Zalecono do bibliotek nauczycielskich i licealn ych pism em M inistra O św iaty nr IV/Oc-2734/47
W ydane z pomocą finansow ą P o ls k ie j A k a d em ii Nauk
T R E S C Z E S Z Y T U 12 (2228)
Od R e d a k c j i ... 201
R a y s k i J., W ie lk a u n ifik acja w f i z y c e ... 202
O b i d o w i c z A., P o lo d o w co w a historia lasów w A l p a c h ... 205
S m i a ł o w s k i A., D o jrzew a n ie i starzenie się kom órek n erw ow ych . . . 208
G ó r s k a L., Gospodarka zasobam i su row ców energetycznych w P olsce . . 210
V e t u 1 a n i J., R egu la tory czynności k o m ó r k i ...212
K o w a l c z u k J., C zy m ożna prognozow ać trzęsienia Z i e m i ? ... 216
B a r o w i c z T., Produ kcja ry b roślinożernych w P olsce ... 217
K r ó l S., D źw ięk w a t m o s f e r z e ... 218
C i u ł a E., C zym się ż y w ią l i s y ? ... 222
V e t u l a n i M. G., Schyłek W szechśw iata: rok 101 1 6 ... 224
R ocznice 1982 W rocznicę śm ierci Hansa K rebsa (A . K o j ) ...225
W stulecie śm ierci D arw in a (J. V e t u l a n i ) ... 226
150 rocznica p ierw szego pom iaru bezw zględ n ej w artości składow ej p o ziom ej ziem skiego pola m agnetycznego (J. L a t i n i ) ... 227
N a g ro d y N obla Postępy spektroskopii: N agrod a N ob la z zakresu fiz y k i w r. 1981 (J. V e t u l a n i ) ...229
P rzyrod n icze n agrody N obla 1982 (J. V e t u l a n i ) ... 230
P rzeg lą d nauk neurobiologicznych P rz e p ły w sygnałów (oprać. J. G. V . ) ... 231
Co robią neu rom ediatory (oprać. J. G. V . ) ... 232
Synapsy elektryczn e (oprać. J. G. V . ) ... 233
D rob iazgi przyrodnicze M ysz — pram atka (J. G. V . ) ...234
C o się w y d a rzy ło na Z iem i przed 65 m in lat? (H. Szarski) . . . . 235
T a jem n ica stali dam asceńskiej (J. L a t i n i ) ... 236
W szech św iat przed 100 l a t y ...237
R ozm aitości . 238 R ecen zje A . S. M o n i n : Pop u larn aja istoria Z ie m li (W . M izersk i) . . . . 239
E va M a ria B u r s c h e: W asserpflanzen (B. P ręd ota ) . . . 240
W . S e d 1 a k: B ioelek tron ik a (R. J. W o j t u s i a k ) ... 240
K ro n ik a naukowa P ro g ra m krakow skich obchodów 510 roczn icy urodzin M. K opern ika w r. akad. 1982/83 (B. G o m ó ł k a ) ... 241
A p e l o w sparcie in ic ja ty w y u tw orzen ia M uzeum D yd a k tyk i B iologii (B.K.) 242 W 80-lecie p ierw szej polskiej in ic ja ty w y u tw orzen ia muzeum szkol nego (B. K o c h m a ń s k i)... 242
O lim p iad y B iologiczne Fin ał X I O lim p iad y B iologiczn ej pod hasłem „W o d a i życie” (J. Zdeb- s k a - S ie r o s ła w s k a )... 244
X I I I O lim piada B iologiczn a dla u czniów szkół średnich w roku szkolnym 1983/1984 pod hasłem : „Z y c ie a chem izacja środow iska” (W . M ich ajłow , J. Zdebska-Sierosław ska) . . . . 246
N ek ro lo g: P ro f. dr Zygm u n t G rodziński . 248
S p i s p l a n s z
I. L A S W Y S O K O G Ó R S K I. D olina Strążyska. Fot. H. V o g e l II. P O P IE L IC A G lis glis L . Fot. W . S tro jn y
I I I . L IS V u lpes vulpes L. Fot. J. Zem brzuski
IV a . G N IA Z D O i Ł Ę G łabędzia niem ego Cygnus o lo r L . Fot. S. C zyż IV b . Ł A B Ę D Z IE p rzy gniazdach. Fot. W. Pu chalski
O k ł a d k a : Z A K O P A N E — K U L IG N A L IP K A C H . Fot. H. V o gel
P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E
ORGAN POLSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYRODNIKÓW IM. KOPERNIKA
TOM 83 Ń ZESZYT 12
(ROK 101) GRUDZIEŃ 1982 (2228)
OD REDAKCJI
Zeszytem tym kończymy 83 tom „Wszech
świata” . Rok 1982 był trudny dla nas wszy
stkich: dla kraju, dla nauki polskiej, dla czytel
ników Wszechświata i dla naszego czasopisma, które w tym roku weszło w drugi wiek swego istnienia, w drugi wiek służby popularyzacji wiedzy przyrodniczej w naszym społeczeństwie.
Ten drugi wiek rozpoczynał „Wszechświat” bo
rykając się ze szczególnymi problemami:
wszedł weń osierocony odejściem długoletnie
go, doskonałego Redaktora Naczelnego, Kazi
mierza Maślankiewicza, wszedł zawieszony w wydawaniu, z ponad półroczną przerwą w uka
zywaniu się, w okrojonej ilości zeszytów i zmniejszonej objętości rocznika, a na dodatek
— z trzykrotnie podniesioną ceną. Początkowe zeszyty tomu 83 zostały przygotowane w okre
sie „interregnum” redakcyjnego, a dopływ ma
teriałów do Redakcji był sikąpszy niż poprzed
nio.
Jakim „Wszechświat” chce być w swym dru
gim stuleciu? W zasadzie chce on utrzymać tra
dycyjny profil czasopisma ogólnoprzyrodnicze- go, nawiązując zwłaszcza do tradycji sprzed wieku, a więc starając się objąć także ostatnio rzadziej omawiane dziedziny nauk przyrodni
czych — chemię i fizykę. Chciałby również roz
szerzyć krąg swych autorów o trzy ważne gru- py:
— wybitnych naukowców, omawiających swe własne osiągnięcia i koncepcje przystęp
nym językiem
„ Y C J . 0
1
— doktorantów, z wielkim nakładem wysił
ku przygotowujących wstępy do swych prac doktorskich, stanowiące niekiedy doskonałe przeglądy aktualnego stanu wiedzy w pewnych dziedzinach, a czytane następnie z reguły ty l
ko przez dwóch recenzentów, po czym pokrywa
jące się kurzem w bibliotekach uczelnianych czy instytutowych
— młodych przyrodników-amatorów, liceali
stów i studentów, uczestników kół naukowych, którzy mogliby podzielić się z innymi swymi spostrzeżeniami przyrodniczymi bądź informa
cjami zdobytymi przy przeglądaniu czasopism naukowych o wybitnej pozycji międzynarodo
wej, referujących wyniki aktualnych badań i odkryć.
Aby ułatwić pracę potencjalnym autorom
„Wszechświat” po raz pierwszy od początków swojego istnienia rozpoczyna drukowanie regu
laminu ogłaszania prac. _
Celem „Wszechświata” jest informowanie o aktualnym stanie wiedzy przyrodniczej człon
ków Polskiego Towarzystwa Przyrodników im.
Kopernika oraz prenumeratorów, ale ponadto stawia sobie za zadanie przyjście z pomocą ucz
niom i nauczycielom szkół średnich oraz stu
dentom i asystentom na wyższych uczelniach.
Zamieszczane tutaj artykuły, drobiazgi i roz
maitości powinny uzupełniać oficjalny program szkoły i uczelni i budzić zainteresowania przy
rodnicze.
Niezależnie' od publikowania materiałów mo
202
żliwie aktualnych, cykli omawiających stan po
szczególnych gałęzi wiedzy, szerokich opraco
wań na temat aktualnych nagród Nobla itp.
„Wszechświat” chce również przypominać tra
dycje nauki. Służyć temu celowi mają artykuły związane z aktualnymi rocznicami odkryć nau
kowych lub urodzin i zgonów twórców współ
czesnej nauki: w roku 1982 przypadło wiele ta
kich rocznic, że wymienimy przykładowo 400- -lecie wprowadzenia nowego systemu kalenda
rzowego (kalendarz gregoriański), 150-lecie po
miaru ziemskiego pola magnetycznego, 100-le- cie śmierci -Darwina i odkrycia przez Kocha prątka gruźlicy. Nad nauką współczesną zasta
nowić się też można przeglądając nowo wpro
wadzoną rubrykę „Wszechświat” przed 100 la
ty.
Dla swego istnienia „Wszechświat’’ potrze
buje nie tylko autorów, redaktorów i wydaw
ców, ale przede wszystkim czytelników. Stąd też i nasz apel: zachęcajcie innych do czytania i prenumerowania „Wszechświata” . „Wszech
świat” zaś można prenumerować na. dwa sposo
by: prenumerata pocztowa oraz znacznie w y godniejsza prenumerata dla członków Polskie
go Towarzystwa Przyrodników im. Kopernika.
Zachęcam do spróbowania tej drugiej drogi:
członkostwo Towarzystwa jest otwarte dla wszystkich przyrodników —■ profesjonalistów i amatorów, koszt składki rocznej wraz z pre
numeratą' jest obecnie niższy od kosztu pre
numeraty pocztowej, a „Wszechświat” otrzy
muje się regularnie. Szczegółowe informacje w Oddziałach Towarzystwa, których adresy są po
dane na okładce.
Redakcja nie szczędzi wysiłku, aby „Wszech
świat” stawał się coraz lepszy, bardziej intere
sujący i pożyteczniejszy i czeka na wszelkie uwagi, krytykę i propozycje Czytelników.
Czytelnikom, Towarzystwu i sobie samym serdecznie życzymy, aby rok i 983 okazał się lepszy, niż jego poprzednik.
R edaktor Naczelny
J E R Z Y R A Y S K I (K ra k ó w )
W IELKA U N IFIK ACJA W FIZYCE
B io g ra fo w ie Einsteina podkreślają d w ie w yra źn ie różne fa z y je g o życia i tw órczości n au kow ej: zdu
m iew a ją cy w ybu ch geniuszu w okresie m ięd zy 26 a 40 rokiem życia, oraz cała późniejsza je g o d zia ła l
ność po 1920 r. aż do śm ierci. Podczas k ie d y w sto
sunkowo k rótk im okresie n adzw yczaj ow ocnej tw ó r
czości (lata 1904— 1919) p ołożył on p o d w a lin y fizy k i k w a n to w ej (obok Bohra d Plancka) oraz opracow ał (obok Sm oluchow skiego) teorię ru ch ów B row na, a przede w szystk im sform u łow ał sw o ją w iekopom ną teorię w zględności, to uw aża się, że cała dalsza jego aktyw ność naukowa, p o 1920 r. była bezow ocna. A całą tą późniejszą część życia pośw ięcił on jednem u celow i: próbom stw orzen ia tzw . jed n o litej (zu n ifik o
w a n ej) te o rii pola.
Dziś, po u p ły w ie przeszło 25 lat od śm ierci Ein
steina, oceniając go z p ersp ek tyw y h istorii m usim y zrew id ow ać te poglądy. Jego poszukiw ania niie były bezprzedm iotow e i wddać, iż p row a d ził on badania w e w ła ściw ym kierunku, jed n ak zadanie ja k ie sobie staw iał b yło zb yt am bitne ja k na ow e czasy. S tw o rzenie teo rii je d n o litej nie m ogło się udać, n ie p o
siadaliśm y b ow iem jeszcze ani dostatecznych danych doświadczalnych, ani n ależycie ro zw in iętych n a rzę
dzi badań teoretycznych i eksperym entalnych na to aby zam ierzenia choćby n ajw ięk szego geniuszu m ogły być uw ieńczone sukcesem. Czas na to jeszcze niie d o j
rzał.
W ostatnich latach badania nad m ożliw ością stw o rzenia w ie lk ie j teo rii ujm u jącej w je d n o litej postaci w szystkie zjaw isk a fizyk i, zarów no w skali m ik rośw ia - ta ja k i w skali całego W szechśw iata zostały p o n o w nie p od jęte i chociaż jeszcze dość dalekie od osta
tecznego zakończenia — żw a w o posuw ają się n a
przód i ju ż dały cały szereg pięknych w y n ik ó w i w y jaśn iły w ie le zagadek przyrody.
N a to, ab y taki postęp b ył m ożliw y, trzeba było dokonać w ażnych odkryć doświadczalnych i w ielu ba
dań teoretycznych. D op row ad ziły one do .tego, iż zda
liśm y sobie sprawę, że np. proton lub neutron u w a żan y daw n iej za cząstkę elem entarną n ie stanowi j e szcze elem entarnego składnika m aterii lecz złożony jest z innych bardziej podstaw ow ych choć dosyć en i
gm atycznych obiektów nazw anych kw arkam i (nazw a zaczerpnięta z książki A lic ja w K ra in ie Czarów).
Za podstaw ow e cegiełki p rzyrod y uw aża się dziś lep ton y i kw a rk i posiadające spiny połów kow e, oraz p ew n e inne cząstki o spinach całkow itych, które w stosowanych jednostkach (stałej Plancka podzielonej przez 2ji) posiadają w artości 0, 1, lub 2. Cząstkami o spinie 1 są fo to n y czyli kw an ty prom ieniow ania e le ktrom agnetycznego. Cząstkam i o spinie 2 m iałyb y być w cią ż jeszcze hipotetyczne, bo n ie napotkane w doś
w iadczeniu gra w ito n y — k w an ty pola graw ita cji.
Cząstki o spinach połów k ow ych n azyw am y fe rm io nami, zaś o spinach całkow itych bozonami.
W spółczesne badania eksperym entalne pokazały, iż p om ięd zy ty m i w szystkim i rod zajam i cząstek działa ty lk o n ie w ie le ro d za jó w sił: graw itacyjn e, elek trom a
gnetyczne, oraz jąd row e, które dzielą się na dw a t y p y zw ane słabym i i siln ym i oddziaływ aniam i. M am y w ię c w p rzyrod zie do czynienia z niew ielu ro d za ja m i oddziaływ ań. S iły g ra w ita cy jn e i elek trom a gn e
tyczn e są daleko-zasięgow e (np. istn ieją w y ra źn e od
działyw an ia g ra w ita c y jn e pom iędzy galaktykam i), podczas g d y siły ją d ro w e są n adzw yczaj k rótk iego za
sięgu (ok. 10~13 cm lub 10—16 cm) i dzięki temu ucho
d z iły d aw n iej naszej uwadze.
C elem jed n o litej te o rii jest sprow adzenie tych kilku gatu n ków sił do jakiegoś pierw ow zoru czy też do ja kiegoś „w sp óln ego m ianow nika” , oraz w ytłu m aczenie dlaczego w łaśn ie takie a nie inne cząstki spotykam y
203
w przyrodzie i ew entualne p rzew idzen ie przyszłych odkryć dalszych ro d za jó w cząstek i ich własności.
W latach pom iędzy p ierw szą a drugą w ojn ą św ia
tow ą usiłowania Einsteina i kilku innych uczonych koncentrow ały się na próbach stw orzenia jedn olitej teorii sił gra w itacyjn ych i elektrom agnetycznych. T o ograniczenie jest całkow icie zrozum iałe, bo o siłach jąd row ych bardzo m ało było wiadom o. R ezu ltaty ja kie osiągnięto b y ły dość istotne, jednak nie spotkały się z zainteresow aniem w szerszym gron ie fizyków . P ra w d ziw e zainteresow anie uzyskały dopiero yj osta
tnim dziesięcioleciu prace, m ające na celu opraco
w an ie te o rii sił jądrow ych , oraz próby połączenia teo r ii słabych oddziaływ ań z ełektrom agnetyką. Wynikli, ja k ie w tej dziedzinie uzyskali dw aj fiz y c y am erykań
scy W eib erg i Glashow, oraz Pakistańczyk Abdus Sa- lam, uzyskały w ie lk i rozgłos i doczekały się trzy la ta temu nagrody Nobla. T e o ria W einberga ja k też teoria silnych oddziaływ ań są bardzo trudne do w y jaśnienia popularnego. M am jedn ak nadzieję, iż p rz y najm niej n iektóre id ee leżące u ich podstaw będę m ógł czyteln ik ow i przybliżyć.
P od staw ow e oznaczenie dla tych teorii ma pojęcie sym etrii oraz tzw . spontanicznego łam ania symetrii.
P od staw ow ym p ojęciem m atem atycznym jest zaś p o
ję c ie grupy. Co to jest grupa? Jeśli istnieje zbiór e le m entów (a, b, ...), dla których określone jest praw o m nożenia (albo składania) tak, że iloczyn dwóch e le m entów zbioru jest rów n ież elem entem tego zbioru, je ś li ponadto istn ieje w tym zbiorze elem ent, k tóry n azyw am y jed yn k ą (łub tożsamością), a do każdego elem entu istn ieje też je g o odwrotność, to taki zbiór n azyw am y grupą. E lem entam i gru py nie muszą być liczby, najczęściej m am y do czynienia z grupam i p rze
kształceń. N a jle p ie j znanym przykładem przekształ
ceń są obroty. M nożenie oznacza w ted y k olejn e w y konanie dwóch ob rotów jed en po drugim, a cofn ię
cie dow olnego obrotu można rozum ieć ja k o elem ent odw rotny, kasujący obrót poprzedni, prow adzący do stanu w yjściow ego, czy li do tożsamości. (B rak ja k ie j
k o lw iek zm iany oznacza jed yn k ę w tej grupie).
Czym są sym etrie n ie trzeba nikomu tłumaczyć.
Rozm aite rodzaje sym etrii m am y np. w kryształach.
T w o rem sym etrycznym ze w zględ u na grupę obrotów jest koło (w 2 w ym iarach ) lub kula (w 3 w ym iarach).
O broty k u li dokoła dow oln ej osi nie zm ieniają nicze
go. Elipsoida obrotow a stanow i przykład częściow e
go złam ania sym etrii. Pozostaje jedna oś w yróżn io
na, taka że obrót dokoła miej nie zm ienia niczego.
P rzek ró j prostopadły do tej ósi jest kołem. P rzyk ła d zupełnego złam ania sym etii daje elipsoida nieobro- tow a. Żaden z je j p rze k ro jó w nie jest kołem lecz e li
psą.
S iły ją d ro w e charakteryzu ją p ew ne sym etrie, zw a ne sym etriam i w ew n ętrzn ym i. N a jb a rd ziej znanym przykładem sym arii jest to, że oba składniki jąder atom owych, proton y i neutrony są cząstkami b liź niaczym i z punktu w id zen ia sił jądrow ych . G dyby nie to, że proton jest obdarzony ładunkiem elek trycz
nym , a neutron jest elektryczn ie obojętny, t o te dw ie cząstki n iczym b y się nie różn iły. M oglib yśm y zam ie
niać proton w neutron i odw rotnie. M oglib yśm y też k pomyśleć, że istnieją cząstki pośrednie, będące np. w
p ołow ie neutronem , a w p ołow ie protonem , albo w V4 protonem , a w s/4 neutronem . M oglib yśm y w ięc (w m yśli) mieszać je ze sobą w dow oln ym stosunku. B y łob y to coś podobnego do dokonyw ania obrotów w
płaszczyźnie, ma której narysow ano dw ie osi prosto
padłe x i y, p rzy czym oś x nazw ana została osią protonu, a oś y osią neutronu. O brót w tej płaszczy
źnie sym bolizuje w łaśnie stopniowe przechodzenie od stanu protonow ego do neutronow ego lub od neutro
now ego do protonowego. Cząstkę, która m oże być bądź protonem bądź neutronem, albo która może przechodzić ze stanu protonow ego do neutronow ego łub odw rotnie n azyw am y n ukleonem . Nukleon jest w ięc jedną cząstką, która m oże jednak w ystępow ać w różnych stanach, nieco podobnie ja k zabaw ka z w a na bąkiem może obracać się w p raw o lub w lew o lub ja k m oneta o dwóch obliczach: orzeł i reszka przecho
dzące w siebie przez stosowny obrót monety.
S iły elektryczne psują jednak pełną sym etrię, gdyż w yró żn ia ją proton przed neutronem. Sym etria sił ją drow ych jest w ięc złamana przez efek ty elektrom a
gnetyczne.
W idzim y, iż sym etrię sił jąd row ych można in ter
p retow ać ja k o sym etrię ze w zględu na obroty w ja kiejś (fik cy jn ej czy też „u ro jo n ej” ) przestrzeni. N a z y w am y ją przestrzenią izospinu. M a ona p ew ne podo
bieństw o do zw yk łej przestrzeni (x, y, z), lecz także bardzo istotne różnice, np. to, że gd y w zw yk łej przestrzeni można zarów no dokonyw ać obrotów, jak i przemieszczeń, to w izoprzestrzeni można dokony
w ać ty lk o obrotów, ale nie przesunięć.
Dotychczas była m ow a o izoprzestrzeni tak jak b y była dw uw ym iarow a, jednak w gruncie rzeczy spra
w a jest bardziej skom plikowana. Okazało się konieczne w prow adzen ie dalszych w ym iarów , zdających sprawę z istnienia w yższych sym erii. Jedną z tych sy
m etrii jest sym etria oznaczona sym bolem SU(3), a ostatnio są poszlaki, iż może istnieć jeszcze w y ż sza sym etria SU(5). N ie ma potrzeb y tłumaczyć, co oznaczają sym bole SU, w ystarczy je ś li pow iem y, iż cyfra 3 lub 5 oznacza, że jest pew na cecha sił ją drow ych m ająca 3 lub 5 m ożliw ych stanów, albo, że istnieją 3 lub 5 podobnych obiektów podstaw ow ych odpow iedzialnych za danego typu siły. T ak się zło ży ło, iż cecha SU(3) ma zupełnie takie same w ła ściw o ści, ja k ie posiadają trzy podstaw ow e k olory dla f i zjo lo g ii w idzenia. Są to k o lo ry czerw ony, zielon y i n ie bieski. W iadom o, że przez mieszanie tych trzech k o lo ró w podstaw ow ych można uzyskać w szystkie w r a żenia w zrokow e, ja k ie istnieją i ja k ie m ogłoby dać pełne w id m o barw tęczy. W szczególności pom ieszanie tych trzech k olorów podstaw ow ych daje w w yniku ,ykolor” biały, tak samo ja k zm ieszanie wszystkich b arw tęczy. Oprócz w ym ien ion ych trzech k o lo ró w pod
staw ow ych w yróżnia się trz y dalsze zw ane dopełn iają
cym i (turkusowy, lila -ró ż i żółty). N a zyw a m y je dopeł
n iającym , gdyż np. turkusow y pow staje ze zmieszania zielon ego z niebieskim , a dodany w odpow iedniej p ro p orcji do czerw onego daje biały. Ż ó łty jest mieszanką czerw on ego z zielon ym i dopełnia się w ra z z n ieb ie
skim do białego, itp. K o lo ry dopełniające nazyw ane są też antykoloram i. A n tyk olorem jest to co brakuje do da
nego koloru podstaw ow ego, aby w sumie uzyskać biały.
P od staw ow e składniki m aterii ją d ro w ej — k w a rk i w ystęp u ją w trzech podstaw ow ych odmianach o ta kich samych własnościach (algebraicznych) ja k regu ły mieszania kolorów . Pow stałą w ostatnich kilku la tach teorię sił jąd row ych nazw ano dlatego chrom o- dynam iką. M ó w i się o kw arkach czerw onych, zielo
nych i niebieskich, czego oczyw iście nie n ależy trak
tow ać dosłownie. Chodzi ty lk o o takie same regu ły
1
*204
p rz y składaniu i mieszaniu k w a rk ó w ja k p rzy skła
daniu i m ieszaniu w id zialn ych kolorów .
S ym etria sił ją d ro w ych polega na niezm ienniczo- ści silnych oddziaływ ań w obec „o b ro tó w ” m ieszają
cych k w a rk i k olorow e, obrotów w p ew n ej (w y im a g i
n ow an ej) przestrzeni (zw an ej przestrzenią koloru).
Jednak k w a rk ó w n igd y dotychczas nie udało się zaob
serw ow ać ja k o cząstek swobodnych. Znane są w p rzy rodzie ty lk o tw o ry „b ia łe ” , czy li układy trw a le zw ią zanych ze sobą trzech k w a rk ó w : czerw onego, zielo n ego i niebieskiego, albo z trzech a n tyk w a rk ó w (o kolorach dopełniających), lub w reszcie z par k w ark
— an tykw ark, których „k o lo r” je s t także biały.
N a jle p ie j od daw na znana jest teoria sił elek tro m agnetycznych. S tw o rzy li ją Farad ay i M a x w e ll w p ołow ie X I X w. Jej współczesna kw an tow a w ersja tłum aczy od d ziaływ an ie elektrom agnetyczne (np. ta k ie ja k odpychanie się dwóch ładunków rów n oim ien - nych i p rzyciągan ie różnoim iennych) jak o e fe k t w y m iany k w a n tó w prom ieniow ania elektrom agn etyczn e
g o zw anych fotonam i. W ym ian a następuje pom iędzy ciałam i n aładow an ym i elektrycznie. W w ie lu p rzy padkach w ym ian a następuje w czasie tak krótkim , iż nie da się zaobserw ow ać w ym ien ian ego fotonu. W takich w ypadkach m ó w im y o tzw . fotonach w irtu a l
nych. Istn ieją (pośrednie) d ow od y na to, że podobnie jest z w szystk im i in n ym i oddziaływ an iam i: siły ją d ro w e p o lega ją na w y m ia n ie m iędzy cząstkami m a terii ją d ro w e j cząstek w irtu aln ych o własnościach analogicznych do foton ów , nazw anych glu on a m i. W y stępują one jednak zaw sze ja k o cząstki w irtualne, n iem ożliw e do bezpośredniego zaobserw ow ania. S ła be oddziaływ ania b y ły b y też przenoszone przez p o
dobne cząstki zw ane cząstkam i ( bozonam i) W. T a k że oddziaływ ania g ra w ita c y jn e m iałyb y zachodzić za pośrednictw em cząstek nazw anych graw itonam i. Jed
nak ja k dotąd ani gluonów , ani bozonów W, ani gra- w ito n ó w n ie zaobserw ow ano w prost. O ich w irtu a l
n ym istnieniu w n iosk u jem y w sposób pośredni.
Cząstki pośredniczące m ają wdele cech w spólnych, lecz rów n ież różnią się od siebie znacznie, przede w szystkim tym , że w przypadku sił ją d ro w ych działa
ją ty lk o na nadzw yczaj m ałych odległościach, podczas g d y działania g ra w ita cy jn e i elektrom agn etyczn e są dalekozasięgow e. Jeśli w ię c istn ieje analogia pom ię
d zy różn ym i typam i sił w przyrodzie, je ś li istn ieje sy m etria w szelkich (typów oddziaływ ań, to ob jaw iać się ona może na bardzo bliskich odległościach, a na dal
szych w ystępow ać musi w postaci sym etrii siln ie zła
m anej. G d y w ięc p rób u je się zbudow ać teo rię u n ifi
kującą różne rod zaje oddziaływ ań, to trzeba nie tylk o w yjaśn ić co je łączy i p od jak im w zględ em są do sie
bie podobne, ale i to co je tak bardzo różni. Trzeba w y k ry ć ja k ie są podstaw ow e sym etrie p rzyrod y, ale rów n ież w yja śn ić p o w o d y złam ania tych sym etrii.
S próbu jem y w ięc w yja śn ić ideę tzw . spontaniczne
go łamania sym etrii. W y o b ra źm y sobie nam agneso
w aną sztabkę żelazną. D zięk i nam agnesow aniu atom y m etalu zostały uporządkow ane i w p ew ien sposób ukierunkowane. Oś nam agnesowania została w y r ó ż niona. N ie je s t to jednak przecież żadne uniw ersalne w yróżn ien ie jakiegoś kierunku w przestrzeni, bow iem m ożem y po prostu obrócić sztabkę o p ew ien k ą t i zm ie
nić ten w yróżn ion y kierunek na inny. W gruncie r z e czy w szystkie kierunki w przestrzeni są ró w n o u p ra w nione, choć n iejak o p rzez przypadek jed en kierunek został w yróżn ion y lok a ln ie (dla obserw atora w ew n ą trz
lub w pobliżu nam agnesowanej sztabki). Spontanicz
ne łam ania sym etrii m ają podobnie przyp ad k ow y i lo kaln y charakter, chociaż nie ty le w zw yk łej co w w yim a gin ow a n ej przestrzeni sił ją d row ych (w izoprze- strzeni lub w je j uogólnieniach). Są jeszcze dalsze analogie: podobnie ja k sztabkę można rozm agneso
w ać p rzez podgrzanie, bo sitan nam agnesowania u trzy
m uje się ty lk o w dostatecznie niskich temperaturach, tak samo jest ze spontanicznie złamaną sym etrią: te złam ania przestają odgryw ać rolę, asym etrie i w y różnione kieru nki znikają w bardzo wysokich tem p e
raturach, a utrw alon e być mogą tylk o w tem peratu rach dostatecznie niskich. Średnia tem peratura W szechśw iata jest dzisiaj bardzo niska. B y ł jednak tak i czas, k ie d y była ona na 'tyle wysoka, iż w szel
k ie zjaw isk a spontanicznego łam ania sym etrii b y ły zatarte. T a k b yło w czasie nadzw yczaj krótkim po
„w ie lk im w ybuchu” uw ażanym za początek W szech
świata. M ożna b yło oszacować, iż w ym agan e tem p e
ratu ry (1018 st. K elv in a ) pan ow ały w czasiie n ie w y obrażalnie k rótk im od ch w ili w ybuchu (10-"10 sek).
W a rto dodać, że od ch w ili tego w ybuchu zapoczątko
w u ją cego ekspansję W szechśw iata do ch w ili obecnej upłynęło 1010 lat.
A b y w yja śn ić co ma w spólnego teoria unifikująca i kosm ogonia zw ró ć m y uw agę na to, iż głów na ró ż
nica (asym etria) podstaw ow ych sił p rzyrod y polega ,na ich zasięgu. Podobień stw o m iędzy siłam i krótko- i da- lek o -za sięgo w ym i u jaw n ia się w pełn i dopiero na bardzo m ałych odległościach, a w ię c w te d y g d y m a
teria była n adzw yczaj gęsta, a tem peratu ry tak w y sokie ab y cząstki m ogły penetrow ać się n aw zajem na odległość rzędu 10—29 cm. T a k ie w aru n ki panow ały ty lk o w p ierw szych n iew yob rażaln ie krótkich u łam kach sekundy po w ie lk im wybuchu. W ted y panowała doskonała sym etria p ra w przyrody. Następnie W szech
św iat szybko się oziębiał (w trakcie ekspansji), zaś p rz y pad k ow e uporządkow ania i zw iązane z tym lokalne asym etrie u lega ły utrw aleniu przez zam rożenia (cią
g le jest m ow a raczej o asym etriach w izioprzestrzeni niż w zw y k łe j przestrzeni, o asym etriach dynam icz
nych, a n ie geom etrycznych).
Zasięg sił w ią że się ściśle z masą cząstek pośred
niczących, w ym ien ian ych pom iędzy obiektam i takim i ja k np. k w ark i. Zasięg ten rośnie w ra z z odw rotno
ścią m asy spoczynkow ej cząstek w ym ienianych; staje się nieskończony g d y masa spoczynkowa jest zerem . T a k jest w przypadku elektrodyn am iki (zasięg sił da
n y jest p ra w em Coulomba, zaś fo to n y są pozbaw ione m asy spoczynkow ej).
P o ja w ie n ie się różnych od zera mas spoczynkowych jest zaw sze ob jaw em złam ania ja k iejś sym etrii w e w n ętrzn ej. Jednak w p rzyrod zie znane są rów n ież in ne p rzyk ła d y łam ania sym etrii nie zw iązane — jak się w y d a je — z masą. Jednym przykładem jest le w o - skrętność neutrino w ystępujących w jS — rozpadzie, in n ym przyk ład em ogrom na p rzew a ga popu lacji czą
stek nad antycząstkam i np. proton ów nad antyproto- nami. Jednym z pierw szych, k tóry podał m ożliw e w y jaśn ien ie takiej asym etrii b ył A n d rze j Sacharow.
P rzypu szcza się, iż w n ajbardziej zu n ifikow an ej te o r ii w skład jed n ej w ie lk ie j rodzin y m ogą w chodzić antycząstki na ró w n i z cząstkam i i m ieszać się ze so
bą dzięki obrotom podobnym do om ów ionych p o w y żej, lecz w odpow iedn io uogólnionej izoprzestrzeni.
W takiej teo rii proton n ie b y łb y ju ż całkow icie tr w a
205
łą cząstką lecz m ógłby przeobrażać się i rozpadać na pozytony i kw an ty gam m a czy li fotony.
Poszukiw ania rozpadów protonu w łaśnie się zaczy
nają i planow ane są przez gru p y badaczy zarów no na Zachodzie jak ii na W schodzie *.
W spółczesne osiągnięcia w usiłowaniach unifikacji podstaw ow ych p ra w fiz y k i są jeszcze dalekie od za
kończenia. P oszły one po innej drodze niż wczesne próby Einsteina, bow iem na razie doprow adziły do uni
fik a c ji oddziaływ ań słabych z elektrom agnetycznym i, a następnie z silnym i oddziaływ aniam i, czyli z chro- m odynamiką. Jednak taka teoria nie doprowadziła do u n ifikacji z teorią gra w ita cji, czyli z ogólną teo
rią w zględności Einsteina. Pom im o to (i pom im o p e w nych innych braków ) n azyw ają ją w ielk ą teorią uni
fik a c ji ( Grand U n ifie d T h eory ). Podstaw ow ą rolę od
gryw a w niej grupa SU(5).
N ierozw iązan ą ja k dotąd zagadką jest ja k i sens m ają w łaściw ie ow e w yim agin ow an e przestrzenie sy
m etrii w ew nętrznych. C zy są to czysto abstrakcyjne koncepcje, czy też m oże m ają coś wspólnego z naszą zw yk łą przestrzenią 3-w ym iarow ą, lub je j u ogólnie
niem w postaci 4 -w ym iarow ej czasoprzestrzeni? R o z
w ażanie tej kw estii w ym agałob y jednak osobnego a r
tykułu.
A N D R Z E J O B ID O W IC Z (K ra k ó w )
POLODOWCOWA HISTORIA LASÓW W ALPACH
Okres w historii! szaty roślinnej Europy, k tóry określam y jak o p olodow cow y, rozpoczął się przed 10 tys. lat. U leg a ją cy gw a łtow n ej recesji lądolód ogra
niczony był w ów czas do n iew ielk ich obszarów na P łw . Skandynawskim . W A lp a ch pow ierzchnia lod ow ców znacznie się zm niejszyła, w niektórych częściach m a
sywu pozostały one jednak po dzień dzisiejszy, gdyż granica w ieczn ego śniegu p rzebiega na wysokości 2500
— 3350 m n.p.m. H istoria lasów, poszczególnych ro d zajów i gatunków drzew , a także form ow an ie się pięter roślinnych m ożliw e jest do odtw orzenia dzięki m. in. w yn ik om badań palinologicznych, dendrochro- nologicznych, ekologicznych, oraz znajom ości w spół
czesnego układu pięter roślinnych i czynników ten układ kształtujących.
Szata roślinna A lp u form ow ana jes-t w kilka pięter (tab. 1), które w poszczególnych częściach A lp mogą się m iędzy sobą różnić. R óżnice te dotyczą obecności lub braku niektórych pięter, ich pionow ego zasięgu, oraz w ystępow an ia różnych zbiorow isk roślinnych.
T a b e l a 1
Piętro Form acja roślinna
W ysokość w m n.p.m.
po górza lasy dębow e i dębowo-grabowe do 700
dolne leśne lasy dębow o-bukow e 500— 900
górne leśne lasy bukowe, św ierkowo-jod-
łow o-bukow e, lasy świerkowe 700— 1600 subalpejskie lasy m odrzew iow o-lim bow e, za
rośla kosodrzew iny, olszy zie
lonej, rododen dron ów 1300— 2200 alpejskie murawy alpejskie, roślinność ru
m ow isk skalnych 1900— 3000
subniwalne rośliny poduszkowe 2400— 3300
ni walne m chy i porosty ponad 2500
U kład p ię tro w y kształtow an y jest przez szereg czyn
ników , z których n a jw ażn iejsze dla rozm ieszczenia roślin zm ieniają się p rz y w zroście wysokości n.p.m.
o 100 m w następujący sposób: średnia roczna tem peratura obniża się o 0,5°C, roczna suma opadów zw iększa się o 50— 100 mm, okres zalegania p o k ryw y śnieżnej w ydłu ża się o 10— 15 dni, okres w egeta cyjn y ulega skróceniu o 6— 7 dni. Liczb a dni, w których
* P or. a rtyk u i M. G. V e tu la n iego Schyłek W szechświata:
ro k 10w , w ty m num erze.
panują szczególnie korzystne w arunki asym ilacji (tem peratura ponad 10°C, bezchmurne niebo) m oże być różna i w zw iązku z tym na różnej w ysokości p rze
biega górna granica lasu, na ogół jednak ok. 600— 800 m poniżej klim atycznej granicy śniegu.
P olod ow cow e form ow an ie się zbiorow isk leśnych przebiegało nieco in aczej w A lp ach Zachodnich niż w A lpach Wschodnich. W iąże się to z różną odległo
ścią od refu giów , a w ięc terenów, w których drzew a m ogły przetrw ać okresy alpejskich zlodowaceń. O k o
lejności p rzybyw an ia poszczególnych d rzew decydow a
ła także ich biologia. Owoce czy też nasiona ró ż
nych gatunków, transportowane przez p rąd y p o w ie
trza czy zw ierzęta, m ogą pokonyw ać w ciągu roku różne odległości, w zależności od ich przystosowania się do tej w ędrów ki. Jeżeli naw et odległość ta jest znaczna i w ynosi kilka czy kilkanaście kilom etrów , istotne jest także, na ja k ą glebę tra fią diaspory, oraz ile lat potrzebuje dany gatunek zanim uzyska d ojrza łość. Z dwóch gatunków drzew rosnących u górnej granicy lasu, w iatrosiew n y m odrzew k iełkow ać może na glebach surowych, rośnie w zględ n ie szybko, d o j
rzew a w w ieku lat ok. 30, natom iast rozsiew ana przez ptakii lim ba kiełku je na glebach o rozw in iętym p ro filu, rośnie wolno, dojrzałość w yk a zu je ok. 60 roku życia. D latego na stanowiska, gd zie oba gatunki ro sną razem , p ierw szy p rzyw ęd row a ł zapew ne m od
rzew.
R ozw ój lasów w poszczególnych częściach A lp ilu struje do pew n ego stopnia tab. 2, w której zestawione są fa zy w yróżn ion e w oparciu o elem en ty nadające piętno szacie roślinnej w danym okresie je j historii.
Granice m ięd zy fa za m i zostały w yd atow an e bezpośre
dnio m etodą 14C, lub też drogą interpolacji.
W okresie optym alnego rozw oju lod ow ców A lp y pozbaw ione b yły lasów. U schyłku tego okresu, przed ok. 13 itys, lat, zaczęły pojaw iać się p ierw sze drzewa.
B y ły to brzozy, sosna zw yczajn a i kosodrzewina. O ile nie jest do ch w ili obecnej dokładnie w iadom o gdzie zn ajd ow ały się obszary, na których b rzozy p rze
trw a ły okres zlodowacenia, to sosny p rzy w ęd ro w a ły w A lp y z ich południow ego i wschodniego, a koso
drzew ina także z północnego przedpola. P rzed ok.
10 tys. lat pionierskie gatunki tw o rz y ły w iększe lub m niejsze skupienia na dogodnych dla siebie siedli
skach, sięgając po górną granicę dzisiejszego piętra leśnego. W A lpach Wschodnich górna granica lasu
206
^V.'*ZłloUa
’prea'PV fW ied eA y
sta 6
Hausruck
WysoiTil
*egenck>
area'PV ... »i *. ^
a.•••■»« Py :
; S \ Otztalskie \ _
^ dU,V ReA,ycM e
: O * ' ' : p d • ly ro ls k ie /
B crn in a ^ / ii
Pasm a
- x i r ' ' A,py
^^hablais ""‘•.Lepontyńskie’
■ Alpy
sA cf Wallijskie ' •c 5 ' J “ J o - Rodu,
Alpy Graickie
.1^ M asyw '
%^0isans
Alpy W a p ie n n e
i
Delfinatu •
K o łyjsk ic
Kotlina Gracka
.mm..mm ęromco pomłęasy Alpami Zachodnimi
i Wschodami
. . .
granice pomęczy głómi/ni strefami alpejskimi granice gtó»nych krain afpęfsKłti)tOOfcm
Ryc. 1. P od zia ł A lp na s tre fy i k ra in y naturalne (w g R. Galona 1958)
T a b e l a 2. F a zy w ro zw o ju lasów w A lp ach
część A lp . A lp y Zachodnie kra in a . Alpy D e lfin a c k ie s ta n o w is k o ■ Col L u it e l1
tys. l a t p rz e d 1950 r
0
bukowa z jo d fą
2800
jo d to w o - bukow a
4-500 jo d ło w a i m ie szan ych la s ó w d ę b o w ych
- 6000 jo d ło w a - 6600
le s z cz y n o w a
9000 sosnowo-brzozo - wa z leszczyną.
_ dębem i w iązem
— 10300 --- luźnych la s ó w
^ sosnow ych
'■ W egmuller S . 1977
^ Obidowicz A .n p b l.
J Z w a n d e r A . 1981.
A lp y W schodnie G ó ry A m m er P a s m a D raw y Moor be i Senna Ipe
sw ierkow o - jo d Io w o - b ukow a z w ska źn ika m i d z ia ta ln o ś c i c z ło w ie k a
sw ierkow o - jo d to w o - b ukow a
5600 jo d to w o - ś w ie rk o w a i m iesz l d ęb ow ych
6250 --- ś w ie rk o w a i m ie sza - n ych la s ó w dębowych 7000 --- m ie s z a n y ch l. d ę b o w ych i le s z cz y n o w a 8000 ---
le s z c z y n o w a 8700 --- sosn o w o- b rzo zo w a z le s z c z y n ą i w iązem
P r e s s e g g e r- S e e
la s ó w m ieszanych zm ienionych d z ia ła ln o ś c ią cz ło w ie k a
2800 b u ko w a ze św ie rkie m jo d fą i g rab e m U500
bu ko w a
6000 - sw ie rk o w o s o s n o w a z d ebem , wiązem i le s z c z y n ą
7500 so sn o w o - ś w ie rk o w a z
liś c ia s ty m i
8800 --- sosnow o - ś w ie r k o w a z lip ą i wiązem
10300 ---- lu źn ych lasó w brzozowo - sosno - w ych
b ardzo szybko, bo ju ż 9,2 tys. la t temu, przebiegała na w ysokości 2300 m, a tw o rzy ł ją pas lasu lim b o w e
go. T o n a jw y ż e j w A lp ach w spinające się drzew o p rzy w ę d ro w a ło tu, nie w iadom o dokładnie kiedy, z teren ó w S yberii. U dokum entowana jest jeg o obec
ność na przedpolu A lp W schodnich w czasie ostat
niego zlodowacenia. U schyłku teg o okresu lim ba p rzew ęd row a ła ku A lp o m Zachodnim , gdzie lokalnie u tw o rzyła p rzejściow o naw et większe, skupienia, się
ga ją c po w ysokość 2000 m n.p.m. P óźn iej cofnęła się rap tow n ie do niżej położonych siedlisk, b y w ok
resie p olod ow cow ym rozprzestrzenić się ponow nie w m onogatunkow ych drzewostanach lub w domieszce z m od rzew iem ja k o n ajw yższe p iętro leśne. P o w y ż e j tego piętra, w różnych alpejskich grupach górskich, fo rm o w a ł się pas rododendronów , kosodrzew in y lub olszy zielon ej. T a ostatnia p rzyw ęd row a ła i rozp rze
strzeniła się w południow ych pasmach A lp W schod
nich bardzo wcześnie, razem z lim bą i lokalnie, np.
w A lp a ch O tztalskich (ryc. 1), ju ż ok. 8 tys. lat te mu, tw o rzy ła strefę na wysokości p ow yżej 2000 m n.p.m. N atom iast na północną stronę A lp Zachod
nich dotarła ok. 6,1 tys. lat temu, a na ich stronę południową, np. w A lp y Lepon tyjskie, m asow o do
p ie ro przed ok. 5 tys. lat a n aw et później. R óżnice te są zagadkow e, g d y ż istnieję szereg przesłanek w skazu jących na w ystępow an ie olszy zielonej po p o
łu d n iow ej stronie A lp Zachodnich u schyłku ostat
n iego zlodow acenia. O tym , czy ponad piętrem lasów u fo rm o w a ł się pas k osodrzew in y czy też olszy zie lo nej, zd ecyd o w a ły w aru n k i siedliskowe, a p rzy zb li
żonych w arunkach w iększa konkurencyjność olszy b ra ła górę nad w o ln iej rosnącą i bardziej świiatłolubną kosodrzew iną.
B ard zo w cześnie, bo pod koniec fa z y sosnowo-brzo- zo w ej, zaczęły rozprzestrzeniać się elem enty ciepło
lubne, ja k leszczyna, dąb, w iąz i lipa, a rów nocześ-
207
nie, ale w różnych partiach gór, św ierk lub jodła.
W A lpach Wschodnich rozw ój mieszanych lasów liś ciastych rozpoczął się ju ż 9,5 tys. lat temu. Ich fo r m ow anie się, niesynchroniczne w różnych częściach A lp opóźnione b yło tam, gd zie klim at b y ł bardziej kontynentalny, oraz istniała silna konkurencja drzew szpilkowych. W północnych pasmach A lp W schod
nich zastąpienie lasów sosnowych lasam i dębowo- - w iązow ym i z jesionem i lipą, poprzedzone zostało krótką fazą dom inacji leszczyny, która np. w Górach A m m er trw ała ok. 0,7 tys. la t i zakończyła się ok.
8 tys. lat temu. N a południow o-w schodnim krańcu łu- ku alpejskiego faza leszczynow a w ogóle się nie za
znaczyła, gd yż rozw ój zarośli tego krzew u zbiegł się lub naw et nieco opóźnił w stosunku do okresu op ty
m alnego rozw oju lasów liściastych z dębem. W A l pach D elfinackich dom inacja leszczyny trw ała od 0,5 do ponad 2 tys. lat. P o n iej nastąpił rozw ój lasów klon ow o-lipow ych , w ią zo w o -lip o w ych czy też w iązo- w o-dębow ych, ale bardzo szybkie p ojaw ien ie się jo d ły przeszkodziło ro z w o jo w i tych lasów, a lokalnie zu
pełnie je w yparło.
W ęd rów k a jo d ły jest jed n ym z lepiej poznanych i udokum entowanych (ryc. 2) rozd ziałów historii la sów w Alpach. Jej obszary ostojow e zn ajd ow ały się na półwyspach Apen iń skim i Bałkańskim. Z nich roz
poczęła się w ęd rów k a ku północy. W okresie m iędzy 9,6 a 9 tys. lat temu dotarła jodła w różne części południow ego przedpola A lp Zachodnich. W ciągu następnych 2 tys. lat znacznie się rozprzestrzeniła, osiedlając się głów n ie w p iętrze leśnym, gd yż w n i
żej położonych partiach gór napotkała konkurencję mieszanych lasów liściastych. Jej w ęd rów k a ku wscho
dow i znacznie się natom iast opóźniła ze w zględu, jak się przypuszcza, na zbyt suchy k lim at lub konkurencję świerka, k tóry rozprzestrzen ił się tu wcześniej. Tak b yło np. na północnym przedpolu A lp Wschodnich w okolicach Chiemsee, gdzie jod ła p rzyw ęd row ała przed ok. 6 tys. lat, ale napotkaw szy lasy św ierkow e, z a j
m ow ała now e teren y bardzo wolno.
N ajbliższe A lp o m ostoje św ierka, w których p rze
trw a ł on ostatnie zlodow acenie, zn ajd ow ały się w Górach Dynarskich i na P ó łw y sp ie Apenińskim . W zw iązku z tym w A lp ach W schodnich św ierk p o ja w ił się już co n ajm n iej przed 9 tys. lat, choć moment jeg o p rzyw ęd row an ia i rozprzestrzenienia się w ró ż
nych pod w zględ em lokalnego klim atu Pasmach D ra
w y, Karaw ankach czy A lp a ch N oryckich, w ykazu je dosyć znaczne różnice, sięgające 2 tys. lat. W yn ika to także z rów noczesnego rozw ija n ia się m ezofilnych la sów liściastych, a w w yższych partiach gór lasów lim - bow o-m odrzew iow ych . W sw ej w ęd rów ce ku zacho
dow i św ierk p o ja w ił się w A lpach Otztalskich ok.
8 tys. lat temu, dotarł po dolinę Renu przed ok. 7 tys.
lat i w tym okresie u tw orzył zapewne p iętro w A l pach Wschodnich, odsuwając na przedpole gór m ie
szane lasy dębowe. N a lin ii Renu spotkały się w ę drujący od wschodu św ierk z rozprzestrzeniającą się od zachodu jodłą. Spow odow ało to znaczne opóźnie
nie w m igra cji tych drzew . W południowo-zachod- nim krańcu A lp św ierk p o ja w ił się dopiero około 3,5 tys. lat temu.
D rzew em , k tóre p rzyw ęd ro w a ło i rozprzestrzeniło się jak o ostatnie z najw ażn iejszych składników lasów alpejskich, był buk. Jego obszary ostojow e zn ajd ow a
ły się na półw yspach Ib eryjsk im , Apenińskim i B a ł
kańskim. P o w yjściu z G ór Dynarskich buk dotarł
R yc. 2. P olod ow cow a w ęd rów k a jo d ły w A lpach (w g F. K ra la 1973)
przed ok. 8 tys. lat do południow o-w schodnich pasm A lp Wschodnich, ju ż 7,3 tys. lat temu rósł w W yso kich Taurach, a w ciągu następnych 2 tys. lat ut
w o rzy ł m iejscam i w A lp ach Wschodnich w ra z z jo d łą i św ierkiem lasy górnego piętra leśnego. Zanim jednak do tego doszło, konkurencja jo d ły i św ierka czy lasów liściastych, je ż e li buk zastał je na sw ojej drodze, b yły dla niego przeszkodą n iezw yk le trudną do pokonania. T o było m. in. powodem , że w połud
niow ych pasmach A lp Zachodnich, m im o bliskości refu giów , zaczął się rozprzestrzeniać dopiero przed ok.
5 tys. lat, a w ięc ok. tysiąc lat później niż na W y żynie Szw ajcarskiej, na którą p rzyw ęd ro w a ł z za
chodnich obszarów ostojowych.
temperatura lata
*1°C 0 -1°
m
*700 0 -100 -200 -300 -iO O
m
*100 0 -100 -200 -300 -U00 -500 -600 -700
10000 8000 6000 4000 2000 0 Ryc. 3. Zależność m ięd zy klim atem , oscylacją lo d o w ców i górną granicą lasu w A lpach w ostatnich 11 tys. lat. Jako poziom odniesienia służy stan obecny
(w g D ie S chw eitz und ih re G letscher)
208
P e w n ą rolę w ro zw o ju lasów w Alpach, w ostat
nich 10 tys. lat, od egrały w ahnienia lo d o w có w (ryc.
3), k tóre m ia ły zasięg lok a ln y lub regionalny, a n ie
które z nich zaszły synchronicznie zarów n o w A l pach Zachodnich ja k i Wschodnich. Ostatnią serią ta kich w ahnień była tzw . m ała epoka lodow a, obejm u
jąca lata od ok. 1600 do 1850 r., k ied y to granica śniegu obniżyła się ok. 200 m, pow odu jąc obniżenie gra n icy lasu, a lokalnie także ekspansję świerka.
R o zw ó j lasów i form ow a n ie sdę p ięter roślinnych w Alpach, kształtow ane je d y n ie przez klim at, czyn
nik i edaficzne i orograficzne, zakończyło się z chwilą ro zw o ju osadnictwa i zw iązanej z tym działalności człow ieka. Działalność ta, szczególnie in ten syw n a od epoki żelaza, a w ię c od ponad 2,5 tys. lat, zaznaczyła się zm ianą w składzie lasów, przesunięciem górnej ich granicy, częściow ym lub zupełnym odlesieniem.
O dlesienie m o gło sprzyjać ekspansji drzew , które
w cześniej m iały ograniczone m ożliw ości rozw oju. Tak było z bukiem lokalnie na obszarze Pasm D arw y, czy z olszą zieloną w niektórych partiach A lp Z a chodnich. W A lp ach Otztalskich pierw otn e lasy m o- d rzew io w o -lim b o w e • zostały w dużym stopniu znisz
czone przez karczunek i w ypas bydła, a ich m iejsce z a ję ły zbiorow iska krzew in k ow e z wrzosem .
W ostatnich dziesięcioleciach nasiliło się szk od liw e działanie na lasy A lp p y łó w i gazów em itowanych p rzez przem ysł do atm osfery, a także spalin sam o
chodow ych w zw iązku ze stale gęstniejącą sdecią dróg i autostrad. W pow iązaniu ze szkodami p o w o d ow an ym i przez w ia try fen ow e, pożary, law in y, cho
ro b y pasożytnicze, zw ierzynę, itp. sprawia to, że w ła ściw e gospodarow anie w lasach i dch ochrona są p o
w ażn ym problem em k rajów , w granicach których zn ajdu ją się A lp y .
A N T O N I Ś M IA Ł O W S K I (K ra k ó w )
DOJRZEWANIE I STARZENIE SIĘ KOMÓREK NERW OW YCH
K o m ó rk i n e rw o w e (neurony) k ręg o w có w pow stają z w y w ę d ro w u ją c y c h ze ściany cew ki n e rw o w e j za
rodka neuroblastów . K a żd y neuroblast n ie m oże się już d a lej d zielić i d aje początek jednem u neuronow i (ryc. 1). Z m ia n y neuroblastu w d o jrza ły neuron p rze
b ieg a ją stopniow o i p olega ją na w yrastan iu z neuro
blastu licznych, d rzew k ow a to rozgałęzion ych w ypu s
tek zw an ych dendrytam i, oraz pojed yn czego dla każ
dego neuronu w łók n a osiow ego.
Proces d o jrzew an ia neuronów n a jle p ie j prześledzić na p rzyk ła d zie kom órek p ira m id ow ych kory, które m ają bogato rozbu dow an y system den drytów . Z n a j
dują się one w I I I i V w a rs tw ie k ory m ózgow ej ssa
ków. O bserw acje różnicow ania się tych kom órek do
w iod ły, że proces w yrastan ia d en d rytów n ie przebiega chaotycznie. Stosunkowo w cześnie w ro zw o ju zarod
k o w y m neuronów p ira m id ow ych k o ry p o ja w ia ł się m asyw ny, sk ierow an y ku górze g łó w n y p ień dendry- tyczny. W dalszej kolejności rozbu dow u ją się boczne odgałęzienia pnia głów nego, a także inne, p rzeb iega
jące poziom o d en d ryty w yra sta ją ce bezpośrednio z ciała neuronu w jego części podstaw nej. W w yn iku tego procesu p ow sta je d o jrza ły neuron z szeroko roz-
Ryc. 1. R óżnicow anie się kom órek n erw ow ych : a — dzielące się kom órki ependym y, b — neuroblast, c — neuron z w yra sta ją cym dendrytem oraz w łóknem
osiow ym
bu dow anym system em dendrytów . K a żd y neuron p i- ra m id o w y k ory m ózgow ej, którego średnica w yn osi za led w ie kilkadziesiąt m ik rom etrów ma den dryty roz
gałęzione na obszarze ok. 1000 m ikrom etrów . Z a p o
mocą tych d en d rytów neuron otrzym u je in form acje w ysyła n e przez dużą liczbę innych neuronów. R óżn i
cow anie się kom órek n erw ow ych nie odbyw a się jednocześnie w całym mózgu, lecz w kolejności ich ew olu cyjn ego powstania. W p ie rw różnicują się ew olu cy jn ie stare, istotne dla życia organizm u ośrodki r e gu la cji ruchow ej i w e g e ta ty w n e j położone w pniu m ózgu i rdzeniu kręgow ym , a dopiero w dalszej k o
lejności ro z w ija się ew olu cyjn ie młodsza kora m ózgo
wa.
W m ózgach niższych ssaków proces rozrastania się neuronów przehiega -stosunkowo szybko i u szczurów a k o tó w k oń czy się w ciągu 2— 3 m iesięcy po u rodze
niu. U człow ieka, ze w zględu na dużą masę m ózgu proces ten jest znacznie w o ln iejszy i trw a jeszcze przez k ilk a lat po urodzeniu. W m om encie urodzenia m ózg lu dzki w a ży za le d w ie ok. 360 g, co stanowi 26%
ciężaru m ózgu człow ieka dorosłego, dopiero w w yn ik u dalszego w zrostu po urodzeniu osiąga on ciężar ok.
1000 g p o dwu latach życia a w w iek u 7— 16 lat w a ż y już ok. 1300 g. N a tym nie kończy się jeszcze ro zw ó j m ózgu człow ieka, jed n ak dalszy w zrost jest już bardzo p ow oln y i kończy się w wieku 25— 35 lat. T en ostat
ni etap ro zw o ju p olega praw dopodobnie na zw ięk sze
niu się liczb y kon taktów synaptycznych, co nie p o w o du je ju ż znacznego w zrostu m asy mózgu.
N a podstaw ie p ow yższych obserw acji w yróżn ić m o
żna d w ie fa z y d o jrzew an ia m ózgu ludzkiego. F aza pierw sza, w k tórej następuje rozrastanie się w y p u stek k om órek n erw ow ych , odbyw a się głó w n ie do 3 roku życia a kończy się ca łk ow icie w w iek u 8— 14 lat.
Istota ro zw o ju m ózgu p olega jedn ak n ie ty lk o na sa
m ym różnicow aniu się neuronów, k tóry to proces p rzeb iega w dużej m ierze autom atycznie, gdyż jest gen etyczn ie zaprogram ow any. D la funkcjonalnego uru
chom ienia tak ro zw ija ją cy ch się elem en tów neuronal-
209
nych niezbędny jest ich trening, k tórym dla kom órek n erw ow ych jest uczenie się. Od treningu tego zależna jest druga, przebiegająca p o w o li faza rozw oju mózgu.
D opiero podczas uczenia się następuje uruchomiehie w cześn iej pow stałych połączeń w ew n ątrzm ózgow ych oraz rozbudow a nowych. P roces ten polega na z w ię kszeniu się liczb y kontaktów synaptycznych. Z ja w is ko takie zaobserw ow ano w m ózgach szczurów podda
nych tren in gow i w specjalnym lab iryn cie przez k il
kadziesiąt minut dziennie w okresie 10 tygodni. T r e ning ten polegał na zapam iętaniu przez szczura pra
w id ło w e j drogi w labiryn cie.
Proces rozw oju i dojrzew an ia neuronów jest sto
sunkowo dobrze poznany, m ało jednak dotąd w ia d o
mo o przyczynach zmian, ja k im podlegają neurony w m iarę starzenia się organizm u. N iek tó re zm iany p o ja w ia ją ce się w m ózgu w starszym w iek u zostały opisane jeszce w ubiegłym stuleciu. S tw ierdzono w te
dy zm iany w ew nątrzneuronalne polegające na odkła
daniu się w kom órce nierozpuszczalnych ziarnistoś
ci. N ależą do nich lipofuscyny, substancje tłuszczowe o żółtym odcieniu oraz melanina, stanowiąca produkt koń cow y p rzem ian y tyrozyn y. Lipofu scyna odkłada się
kolejności miało m iejsce skracanie się poziom ych i pionow ych system ów dendrytycznych. W przypad
ku daleko posuniętych zm ian degeneracyjnych neuro
ny b y ły całkiem pozbaw ione dendrytów, traciły w te dy swój pierw otn y kształt i były obrzm iałe.
U w stecznianie się neuronów w mózgu człow ieka obejm ow ało nie tylko korę półkul m ózgowych, lecz także znajdującą się w głębi półkuli form a cję hi- pokampa, ważną okolicę mózgu biorącą w nieznany dotychczas sposób udział w procesie zapam iętyw ania, zw iązaną także z procesem orien tacji przestrzennej i zachowaniem em ocjonalnym .
Inne badania obejm ow ały obserw ację bu dow y neu
ron ów w mózgach starych m yszy laboratoryjnych, tzn.
w w iek u 26— 30 m iesięcy. Okazało się, że u m yszy w tym w iek u neurony korow e b y ły niezm ienione, na-
R yc. 2. N euron istoty czarnej w yp ełn ion y ziarnam i m elan in y (m), z m ózgu człow ieka dorosłego, 300 X
w neuronach k orow ych już w w iek u 20 lat, a w in
nych regionach m ózgu około 30 roku życia. M elanina o ciem nobrązow ych ziarnach odkłada się tylk o w dwu okolicach mózgu, gd zie m etabolizm tyro zyn y jest szczególnie w ysoki, są to istota czarna (substantia n igra ) oraz m iejsce sinaw e (locus coeruleus). Ilość nagrom adzonej w ew n ą trz neuronów m elaniny z w ię k sza się z w ie k ie m (ryc. 2), spotkać ją m ożna jednak w m iejscu sinaw ym już p od koniec pierw szego roku życia, a w isltocie czarnej m ięd zy 3 a 10 rokiem . Stosun
k ow o w cześnie opisano także postępujące z w iek iem zm niejszanie się liczb y neuronów korow ych. T e i in
ne pojedyncze spostrzeżenia stanow iły przesłankę do podjęcia dokładniejszych badań histologicznych kom ó
rek n erw ow ych w m ózgach lu dzi starych, a także w m ózgach starych zw ierzą t laboratoryjnych.
W celu określenia zm ian bu dow y kom órki n erw o
w e j w m iarę starzenia się w ykon an o badania histo
logiczne w y cin k ó w k o ry m ózgow ej lu dzi zm arłych w w iek u od 59 do 102 lat. Z pobranych w ycin k ó w w ykonano serie prep aratów m ikroskopow ych, które poddano następnie im p regn acji solami srebra w edług G olgiego. Im pregn acja taka pow odu je w y b a rw ien ie błony kom órki n erw o w ej oraz je j w szystkich w ypu s
tek na k o lo r ciem nobrązow y. N astępnie analizow ano budow ę neuronów p ira m id ow ych znajdujących się w I I I i V w a rstw ie k o ry m ózgow ej. W preparatach w ykonanych z m ózgów ludzi starych zaobserw ow ano stopniową degenerację tych kom órek (ryc. 3). D en
d ry ty ich tra ciły w p ie rw charakterystyczne kolce, na k tórych spoczyw ają k o lb k i synaptyczne w łók ien osio
w ych, dochodzących tu z innych neuronów. W dalszej
1 2 3 4
Ryc. 3. D egeneracja neuronów p iram id ow ych kory w m ózgu człow ieka: 1 — niezm ieniony neuron z w a r stw y I I I k ory człow ieka zm arłego w w iek u 83 lat;
2 .— neuron piram idow y, k tóry utracił część den
d ry tó w z m ózgu człow ieka w w ieku 96 lat; 3 — neu
ron, k tó ry utracił większość d en drytów ; 4 — neuron z zachow anym głów n ym pniem dendrytycznym i w łó
knem osiow ym
tomiast duże zm iany p olegające na skracaniu się i de
gen eracji dendrytów, a w ię c podobne do stw ierdzo
nych w m ózgu człow ieka, m ia ły m iejsce jed yn ie w obrębie pnia m ózgu i w rdzeniu kręgow ym .
U trata części systemu dendrytycznego znacznie upo
śledza działanie kom órki n erw o w ej pozbaw iając ją dopływ u in form acji, natom iast pozbaw ienie je j w szy
stkich den drytów całkow icie uniem ożliw ia pełnienie przez nią funkcjii, do ja k iej kom órka ta była przezna
czona. Praw dopodobnie następnym etapem jest całko
w ita degeneracja tak upośledzonego neuronu. U trata lub uszkodzenie części neuronów korow ych może być niezauw ażalne dla czynności m ózgu ze w zględu na znaczną n adw yżkę neuronów w m ózgu zarów no czło
w iek a jak i zw ierząt. Do pew nego momentu w m iejs
ce uszkodzonych m ogą bow iem w łączać sdę neurony zdrow e, dotąd m niej aktyw ne, jednak dalszy ich uby
tek prow adzić musi nieuchronnie do obniżenia się sprawności mózgu.
M ało dotąd w iadom o o czynnikach, które w p ły w a ją na szybkość starzenia się mózgu. N ie u w szystkich lu dzi jest ona jednakow a i przebiega różnie. A u to rzy licznych pu blikacji w skazują na liczn e czynniki, k tó
re m ogą w p ływ a ć na ten proces. W ym ien ian e wśród nich są n ajczęściej zm iany naczyniow e, działanie w o l
nych w iru sów , reakcje im m unologiczne, działanie so
li m etali ciężkich, a także m echanizm y u w aru nkow a
ne genetycznie. Praw dopodobnie jedną z w ażn iejszych p rzyczyn zm ian degeneracyjnych neuronów jest p o
garszające się z w ie k ie m odżyw ian ie mózgu. M ózg człow ieka i zw ierząt jest narządem o dużym zapo