• Nie Znaleziono Wyników

Budujemy przyczółek : rozmowa z kierownikiem artystycznym Teatru NN Tomaszem Pietrasiewiczem

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Budujemy przyczółek : rozmowa z kierownikiem artystycznym Teatru NN Tomaszem Pietrasiewiczem"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

' - ^

S p o t k a n i e k u l t u r

* Od końca września przez cały październik prezentowaliście w swoim teatrze artystów związanych z obszarem Europy Środkowows- chodniej. Obok Niemców, Ukraińców, Białoru- sinów mogliśmy spotkać się także z Cyganami, Litwinami, Czechami, a nawet z Tatarami. Jak ocenia pan tę imprezę?

- Wydaje mi się, że idea się sprawdziła. W Lublinie mamy monokulturę i zupełnie brakuje świadomości, że jest to ostatnie duże miasto Rzeczypospolitej Wie- lu Narodów. Chcemy świadomie do tego nawiązy- wać. Przecież do 1939 roku połowa mieszkańców Lublina i regionu to byli Żydzi. Nie możemy w sposób mechaniczny wyrzucić ich poza obręb na- szej kultury. Zatem wielkim prob-

lemem tego miasta jest brak pa- mięci. Ludzie bez pamięci, to lu- dzie bez korzeni, którzy nie potrafią normalnie żyć. Stąd między innymi nasza próba zderzenia tej monokul- tur)' z ludźmi, którzy żyją obok nas.

To są nasi sąsiedzi. Przede wszyst- kim Ukraińcy, Białorusini. W cza- sie spotkań byli też Tatarzy kryms- cy i nie są oni narodem egzotycz- nym na tym terenie. Ich ślady za- chowały się w naszym regionie, groby tatarskie można znaleźć np.

pod Monte Cassino. Oni sami -

będąc tu - stale nawiązywali do swojej obecności w dziejach dawnej Rzeczypospolitej. Jest to poza tym naród europejski, zapomniany jednak przez Eu- ropę.

* Co pan może powiedzieć na temat udziału publiczności?

- Wiele czynników składa się na to, czy ludzie na coś przyjdą. My działamy trochę na boku, jest to pewna nisza kulturalna, którą próbujemy zagospo- darować, dla której próbujemy znaleźć swego widza.

I to jest żmudna, długa praca, nie na miesiące, tylko i na lata. Miło jest kiedy przychodzi wielu widzów...

* ...Lwów przyszło zobaczyć bardzo wielu wi- dzów...

- ...No, właśnie. Jedną skrajnością było ponad dwieście osób, drugą zaś - około piętnastu. Można powiedzieć, że „Spotkanie kultur" odbyło się w tych dwu skrajnościach. Istotne również jest to, że prasa, radio i telewizja mówiły o sąsiadach w innym kon- tekście niż handel. Przecież tam też są ludzie, którzy zajmują się kulturą, tworzą sztukę, często bardzo interesującą, bliską Europie.

* Co, według pana, w tych prezentacjach było i najciekawsze?

- Powinienem odpowiedzieć banalnie - wszystko!

Miałem poczucie, że ja tym ludziom w jakiś sposób

pomagam. Najciekawsze propozycje przywiozły trzy miasta Lwów, Mińsk i Kijów. Ale najbliższa mojemu gustowi była propozycja Lwowa: Teatr Łe- sia Kurbasa oraz artyści z grupy „Szlach". W dzie- dżinie dokumentu szczególnie zainteresowały mnie fotografie z powrotu Tatarów na Krym oraz reportaż z urodzin Hrabala. Poza tym udało nam się nawiązać bardzo ciekawe kontakty z Białorusinami, Ukra- ińcami i Węgrami.

* Skąd teatr miał na to wszystko pieniądze?

- Pomogło miasto, Fundacja Batorego i Fundacja Kultury.

* Czy w przyszłym roku zamierzacie zorganizo- wać coś podobnego?

- Tak, chcemy, żeby to była impreza cykliczna, \ Zastanawiamy się nad formułą. Myślimy o prezen- tacji jednego miasta.

* Czy wie pan, co to będą za miasta?

Tomaszem Pietrasiewiczem

- Tak, trafiliśmy na bardzo ciekawy ośrodek w Ru- munii, niedaleko Bukaresztu. Miasto nazywa się Tir- gu Mures i znajduje się w nim ośrodek bardzo po- dobny do naszego. Oni też prezentują różne kultury, próbują uchwycić to napięcie, które rodzi się na styku kilku kultur. Drugie miasto to Stanisławów, z którego pochodzi pisarz i poeta, Jurij Andrucho- wycz. Bardzo ciekawy ośrodek sztuk plastycznych i literatury. Ciągle jeszcze szukamy rozwiązań, n i e j ma innej metody niż uczenie się na błędach.

* A co by pan poprawił?

- Po pierwsze - organizację, druga sprawa to kon- densacja propozycji, to chyba się nie sprawdziło. Za dużo w krótkim czasie.

* Czy w jakiś sposób to miejsce - Brama Grodź- ka - wpływa na organizowane przez was impre- zy?

- Odczuwamy coraz silniej symboliczny wymiar tej przestrzeni. Mamy przecież salę nad bramą, która kiedyś była miejscem spotkania świata żydowskiego i chrześcijańskiego. Chcemy ożywić to miejsce, co prawda nie sprzyja nam remont oraz zaniedbanie Starego Miasta, ale już zaczęliśmy budować przyczółek.

* Dziękuję za rozmowę.

Maria Łaszkiewicz

Cytaty

Powiązane dokumenty

Utrwalanie wiadomości dzieci na temat zwyczajów i symboliki Świąt Wielkanocnych Zachęcanie dzieci do podejmowania aktywności językowych, plastycznych, ruchowych. Otwieramy

Więc jeżeli będziemy zaśmiecać, będziemy zabudowywać, będziemy zmniejszać te powierzchnie dolin, które zajmują rzeki, to tak naprawdę niedługo będziemy mogli

Kwestia wynagrodzeń w ochronie zdrowia nie była uregulowana w ciągu ostatnich kilku lat i są duże żądania ze strony rezydentów, stażystów, lekarzy, żeby się tym zająć..

Zasadniczo rzecz biorąc, współczesna praktyka projektowa w wymiarze designu doświadczeń została sprowadzona do totalitaryzmu semantyk, przeciwko któremu trudno się buntować,

- Po prostu nie wiedziałem, że po rozebranym kościele, który ufundo- wał Leszek Czarny i z którym wiąże się jedna z najpiękniejszych legend Lublina, został dzwon.. zasnąć

Wydaje się, że na rynku polskim, ale także zagranicznym, nie było do tej pory publikacji podejmującej całościowo zagadnienie religii w nowoczesnym ustroju demokratycznym

Ciśnienie jest wielkością fizyczną skalarną, którego miarą jest iloraz wartości siły działającej na powierzchnię przez wielkość tej powierzchni. p

 Fizyka, 7.3: wyjaśnia powstawanie obrazu pozornego w zwierciadle płaskim, wykorzystując prawa odbicia; opisuje zjawisko rozproszenia światła przy odbiciu