• Nie Znaleziono Wyników

Łapanki w getcie lubelskim - Sarah Tuller - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Łapanki w getcie lubelskim - Sarah Tuller - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

SARAH TULLER

ur. 1922; Piaski

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. USA 2010, projekt Lublin.

Pamięć Zagłady, Żydzi, okupacja niemiecka, getto na Podzamczu, łapanki

Łapanki w getcie lubelskim

W środku nocy i zawsze pogoda była okropna, czy deszcz, czy śnieg, to zima, raptownie - łapówki. Raptownie słyszymy: „Ausgang. Everybody raus! Raus! Zwei Minuten! Raus!” dwie minuty, każdy ma wyjść z mieszkania. I psy. Kto nie wychodzi i psy za tobą, jak nie wyjdziesz, to psy za tobą i cię zbiją tam. I widzisz –ludzie wylatują z dziećmi i wtedy jak masz zieloną kartę: „My więcej nie mamy roboty na zieloną kartę, to my cię bierzemy do innego miejsca, gdzie cię potrzebujemy, żebyś pracował”–zabierali do concentration camps; czy niebieskie karty są jeszcze dobre.

To wychodzisz, pokazujesz kartę, patrzą na kartę: „Na wagon, na ten truck” jak masz dobrą kartę: „Idź z powrotem” nie podoba mu się twoja twarz: „Ciebie tam jeszcze potrzebują. Tam cię będą potrzebować” Było dużo ludzi starszych, co nie mieli kart –to wszystko odeszło.

Jest okropna zima, czterdziesty drugi rok, wiosna i mniej więcej sytuacja jest ta sama –są łapówki, my schodzimy, my nie schodzimy, my się chowamy. Ludzie zaczęli budować takie ukryte mieszkania, jak są łapówki, to uciekali w to mieszkanie, nie schodzili. Łapali, łapali, łapali wystarczająco. Jak zrobili taką łapówkę, zaczęli powiedzmy od stu tysięcy ludzi w tym jednym miejscu i łapali co parę godzin, łapali pięć, tysiąc, to mieli wystarczająco. I co parę tygodni to robili, oni mieli dużo ludzi, bo wtedy jeszcze concentration camp nie mieli gazu, to musieli ich zabijać spokojnie.

Data i miejsce nagrania 2010-12-07, Boynton Beach

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To było z początkiem October, to jest październik, powiedzieli nam, żebyśmy więcej nie poszli do pracy –nie, to był listopad –żebyśmy więcej nie przyszli, bo resztę oni

On był ten, jak przenosili nas z Lublina na Majdanek Tatarski, to on był ten, co przyszedł do nas i zapytał czy potrzebujemy pomoc, coś nosić.. Bo myśmy myśleli, że tam

Zaczęłam pracować w miejscu jednym… to było pierwsze miejsce… Pierwsze miejsce to była taka [fabryka, gdzie]..

A, że było trochę brudu w tym, to się wzięło sitko i się przesitkowało.. To się jadło

Jak wojna się zaczęła, to się dziewczynki zaczęły się uczyć, że może będą mogły pracować dla Niemców.. Myśmy myśleli, że my będziemy pracować dla nich, nie

W sklepie –był tam sklepik w naszym budynku –może on jeszcze coś ma, to kup co ma” Ja schodzę na dół i on ma jeszcze pół chały, to ja mówię: „Ja kupię to pół chały”

Był wiatr, była wiosna, okna były otwarte, świece upadły i wszystko się zapaliło bardzo szybko i zanim ten mąż się obudził, to dzieci były spalone na śmierć.. Ona zwariowała

„Jeszcze pracujesz dla Żydów?” Ona najpierw mnie zabrała do kościoła, a później, jak inni Polacy do niej mówili: „Jeszcze pracujesz dla Żydów?” to się