• Nie Znaleziono Wyników

Dom rodzinny i dzieciństwo w przedwojennych Puławach - Marian Krzyżanowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dom rodzinny i dzieciństwo w przedwojennych Puławach - Marian Krzyżanowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIAN KRZYŻANOWSKI

ur. 1920; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny, życie codzienne, czas wolny

Dom rodzinny i dzieciństwo w przedwojennych Puławach

Nasz dom to był przy Czartoryskich 9. Z tym, że wtedy się nie nazywała ta ulica Czartoryskich, tylko Szpitalna, bo naprzeciwko tego budynku gdzie mama miała restaurację, naprzeciwko był szpital. Nawet mam taką książeczkę tego dyrektora szpitala, wojenne przeżycia chirurga. To był doktór Mierczyński.

No cóż... mnie się powodziło dobrze, bo materialnie mama miała dobry ten interes, dobrze szedł, wszystko się skończyło, tak jak mówię, 8 czy 9 września jak uciekliśmy, to w piwnicach było wódek, likierów za czterdzieści tysięcy przedwojennych złotych.

To za te pieniądze były cztery domy takie przyzwoite jednorodzinne. Inne rzeczy tam, które się kupowało dużo, jakaś tam kawa, czy coś, to w puszach, tych takich beczkach po dwadzieścia pięć kilo, bo to ruch był duży. Więc tego. Ja chodziłem tu do gimnazjum Czartoryskiego. Za dobrze mi było, to mi się nie chciało uczyć, bo ja powinienem już w trzydziestym dziewiątym roku maturę zrobić. Chociaż na tym dobrze wyszedłem, bo ci koledzy, którzy porobili maturę poszli do podchorążówki zaraz, do wojska, i zaraz na front ich wysłali, a ja to przez przypadek to wszystko…

Tak jak moja mama mówiła: „Ty ucz się, dąż do czegoś, ale życie ci się i tak samo wyreżyseruje". Cóż więcej tutaj z tego…

Ja to najwięcej siedziałem na rybach i na boisku w piłkę nożną grałem. Człowiek się nie interesował. Tu gdzie dzisiaj jest stadion Azotowy, z tymi słupami, ze światłem, tego, to tam było pole, tak zwany świński targ to nazywali. Tam świnie sprzedawali, to myśmy tam grali w piłkę. To tam nic nie było zabudowane. Jak się grało, to się widziało kilometr dalej. I patrzymy tam Kołłątaja – kondukt pogrzebowy idzie, bo kiedyś to nie było tak jak dzisiaj, że samochody, tylko ludzie szli, karawan i tego, i tak gramy w piłkę, gramy, tego, tu kiwamy się. A jakiś chłopak z tych grających tam zobaczył: „Chłopaki, pogrzeb idzie!” A ja, czy mnie to interesowało? Pogrzeb. Co to jest pogrzeb? Że ja muszę kiedyś umrzeć? To w tym wieku to nie dociera, no nie wiem jak pan to odbierał, czy już pan się martwił o to, że pan umrze mając lat 10 czy tam 14?

(2)

Data i miejsce nagrania 2002-08-27, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Tomasz Czajkowski

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak na tamtejsze warunki to było bardzo dobre mieszkanie, bo to były trzy pokoje, trzy pokoje z kuchnią.. Ja miałam

się odbywało w tym gimnazjum, które dzisiaj Czartoryskiego jest, z tym że, jak mówiłem, przedtem było gimnazjum, to od 10 roku życia, a później po skróceniu, po

Ale to nie na tej zasadzie, jakichś tam uprzedzeń nie było, ja u większości kolegów szkolnych nie byłem… myśmy się spotkali, na dworze jak to się mówiło, prawda, na ulicy,

W okresie międzywojennym chodziłam do przedszkola przy ulicy Kochanowskiego i tam urządzane były różne przedstawienia, zabawy.. Ale to wszystko trwało dość krótko, dlatego

Te od Lubelskiej ulicy, tam gdzie stoi Dom Nauczyciela dzisiaj, a na samym narożniku Kołłątaja i tam już jak w dół do mostu jest ta droga, to tu była taka ulica z

To środowisko żydowskie to było różne, bardzo inteligentne, była biedota, byli ciekawi ludzi.. Pan sobie wyobrazi, że w takim małym miasteczku, jak Puławy, były

Przeważnie chowali, bo ja nawet byłem zaskoczony, bo kiedyś ktoś do mnie zadzwonił i pyta się: „Czy pan pamięta cmentarz na Włostowicach?” Znaczy żydowski cmentarz, kirkut..

To getto było tu gdzie ulica Gdańska, o ta uliczka, tu taka wąska, taki przesmyk i to tu stał ten dom co to mieszkali Żydzi węgierscy… Węgierscy, okazuje się, że to