• Nie Znaleziono Wyników

Cegielnia Sierakowszczyzna - Alfred Sadowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cegielnia Sierakowszczyzna - Alfred Sadowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALFRED SADOWSKI

ur. 1947; Bystrzejowice

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, cegielnia Sierakowszczyzna, praca w cegielni, projekt Lubelskie cegielnie. Materia miasta

Cegielnia Sierakowszczyzna

Jak kościół na Kalinie jest na rogu i taka kapliczka po lewej stronie stała kiedyś. Tam była droga i właśnie tędy wjeżdżało się do cegielni. Tam blok i cegielnia były na górce, a z tyłu glina była wybierana.

To była ściana gliny, żeby nie skłamać, może dziesięć metrów. Tam mężczyźni szpadlami to zrzucali w dół, na koliby, takie wózki, transporter to ciągnął i do góry, właśnie do takiej mieszalni. To takie było duże urządzenie, co mieszało tę glinę, wodę dolewali. Później to leciało takim szybrem na wózki i pracownik dowoził tym kobietom. Pzeważnie kobiety tę cegłę kleiły. Miały takie jak stolnice, gała taka była, była forma drewniana na dwie cegły. Gałę z rozmachem wbijały w jedną przegródkę, w drugą. A w każdej przegródce były numery metalowe, na cegle nieraz je widać. I takim jak łuk drutem zrzynali to, zrzucili i cegłę nieśli na plac. Plac był piachem podsypany, tak jak pospółka, tylko bez kamieni to było. Wywracali to, to schło. Po jakimś czasie to kantowali, podnosili i na ten mniejszy bok stawiali. To znowu schło.

Później to zwozili pod takie szopy, ale nie układali jedna przy drugiej czy jedna na drugiej, tylko też jakoś na kant tak stawiali, żeby to powietrze tym dziurami przechodziło, żeby to schło.

Po jakimś czasie, jak to już chyba wyschło dobrze, to do pieca i w piecu układali. To też nie jedna cegła na drugą tylko, żeby otwory tam były, jakoś ten ogień szedł.

Wiem, że z góry zasypywali węgiel taki drobny. Jak wypalone było, to już nie powiem.

Z góry takie lufty były. Później wyciągali cegłę. Jak jeździłem z ojcem po cegłę, to gorąc tam w tym piecu był. I wózkami. Dwieście sztuk cegły na takim wózku wywoził jeden robotnik. Jeszcze pamiętam, jak tę cegłę wywozili, to po takich blachach jeździli. Żeby to się nie zapadło, nie wywrócił się ten wózek, to takie pasy blachy były pokładzione. W piecach to w drewniakach mężczyźni chodzili.

(2)

Na cegielni pracował szwagier, moja siostra, szwagra brat. Oni mieszkali w takim bloku dla pracowników.

Data i miejsce nagrania 2018-07-29, Lublin

Rozmawiał/a Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Nazywali to pozagatunek, jak w piecu wsadzili gdzieś, przepaliło, to ona była jak szkło, to zendrówka się nazywała. To te dopiero można

Wielkość cegielni to jest tak: te trzy wieżowce, które powstały na rogu, na skarpie i przedszkole, bo cegielnia dochodziła prawie do naszego bloku Bieruta 20A.. One były w

Słowa kluczowe Bystrzejowice, Wierzchowiska, dwudziestolecie międzywojenne, majątek ziemski Koźmiana, majątek ziemski w Wierzchowiskach, praca fornala, praca w majątku

Słowa kluczowe Minkowice, II wojna światowa, wojna w 1939 roku, Armia Czerwona, wojna polsko-radziecka w 1939 roku..

Lublin w okresie międzywojennym zaczął się mocno rozwijać, więc część ludzi zaczęła pracować, bo te działki, jak gdyby nie dawały takiego dochodu, żeby dobrze żyć. Dalej

Na przykład przy marynarce jest cienko, ale przy jesionce jest grubszy materiał - taki zimowy i płótno sztywne tam jest, i bezec, i jeszcze nieraz klejonka, to trzeba dać tą

Jak jeździłam do pracy na Braci Wieniawskich, gdzie miałam praktyki przez pierwsze pół roku, to przejeżdżałam koło starej cegielni. Jadąc z, wtedy ta ulica nazywała się