• Nie Znaleziono Wyników

Tabory cygańskie - Alfred Sadowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tabory cygańskie - Alfred Sadowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALFRED SADOWSKI

ur. 1947; Bystrzejowice

Miejsce i czas wydarzeń Bystrzejowice, PRL

Słowa kluczowe Bystrzejowice, PRL, Romowie, Cyganie, tabory cygańskie

Tabory cygańskie

Jeździły tabory, ładne mieli te bryki. Niektórzy, nie wszyscy. Ale w takim taborze to byli chyba biedni i bogaci. Bo jeden jechał jednym konikiem, siwym i tylko poduszki były przykryte jakimś prześcieradłem, a inny to miał karetę jak wagon, rzeźbioną, w środku obrazy były. Parę koni, konie takie wypaśnięte były. Jeździli, tylko nigdzie nie pracowali, a pieniędzy mieli. Mieliśmy pole pod lasem, ojciec koniczyny nasiał na siano. Wykosili, resztę końmi zdeptali, całą noc tam byli i kto tam mógł wiedzieć.

Tutaj jak byli, to już ludzie pilnowali, bo to łąki były. To nie to, że tam zjadły konie, tylko wydeptali, później nie można było już wykosić tego. Ale oni chyba mieli jakiś prikaz, dobę czy dwie doby w jednym miejscu i musieli się przemieszczać zaraz. To jeździli, a to dziesięć, piętnaście tych karawanów, jeden za drugim.

Jakiegoś sołtysa prawdopodobnie mieli. Ale oni się nie meldowali tutaj nikomu, że będą kwaterować, tylko gdzie ich zastało, tam stawali. Oni przez lato wędrowali, a na zimę już gdzieś szukali kwatery. To był koniec 50. lat i lata 60.

Prawdopodobnie końmi handlowali. Jeździli też po tych miejscowościach, gdzieś kupił taniej, później na targ jechał sprzedać, a oni umieli się targować. Jeszcze jak jeździłem z ojcem, to widziałem, jak handlowali. Słyszałem, że w zakładach mięsnych mieli jakąś metodę opatentowaną, jakieś tam naczynia pobielane sprzedawali, kadzie czy coś. Ale jak wyłamał się im jakiś Cygan, to Polaka nie przyjmowali, tylko swojego, żeby tajemnicę trzymał.

Cyganie to ognisko palili i końmi się opiekowali, a Cyganki po wsiach chodziły. To jajek gdzieś tam ukradła czy kupiła, a to kurę gdzieś złapała. Pod tą kiecą miały takie rzemyki jak myśliwi, za łeb powiesiła kurę i przyniosła pod kiecką.

Oni tak przeważnie tutaj to w żniwa jeździli, jak ludzi w domu nie było. To łazili po

(2)

wsiach wtedy. A może tam jeszcze co i ukradli. Cyganki wróżyły, ale ja jeszcze za mały byłem. Akordeon mieli i skrzypce, to w wieczór śpiewali po swojemu, nie naszym językiem. My jako dzieci tam chodziliśmy. Psów mieli, wataha psów, i się te psy nie gryzły, tylko w tych watahach chodziły i leciały za nimi, jak oni się przemieszczali. Pamiętam, z baniaka pies wyciągnął łydę z kurczaka, Cygan go wystrzelał po pysku i znowu w baniak włożył.

Ładne takie bryki mieli. Z przodu siedział furman, to miał zadaszone, z tyłu były drzwi, to znowu taki taras był, że można było wyjść, takie ogrodzone barierką jak balkon. W środku, jak się spojrzało przez drzwi czy okna, to obrazy świętych były.

Data i miejsce nagrania 2018-07-29, Lublin

Rozmawiał/a Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mówi idę [mój teść] , a taki pan blisko stoi w kapeluszu, mówi tu taka paliczka na, na ręce, mówi ja tak mnie włosy urośli, mówi ja się patrzę a on ma końskie kopyta.. […]

Za jakieś pół godziny ci Niemcy wracają z powrotem, więc my wszyscy zdziwieni, że wracają i już każdy z nas się modli, no bo z nami koniec, a oni tak szybko wracali..

Nazywali to pozagatunek, jak w piecu wsadzili gdzieś, przepaliło, to ona była jak szkło, to zendrówka się nazywała. To te dopiero można

Później to zwozili pod takie szopy, ale nie układali jedna przy drugiej czy jedna na drugiej, tylko też jakoś na kant tak stawiali, żeby to powietrze tym

Tego krytyka literackiego, który, chyba w 2000, czy 2002 roku zmarł chyba w Stanach Zjednoczonych, a przecież w PRL-u to był na indeksie.. Widocznie musieli być mądrzy tam

Kiedyś pamiętam, jak się nie dostałem na Uniwersytet Warszawski, patrzę Władek przyprowadził dwie takie laski, blondynki, do mnie, i mówi: „Możecie go zapytać czy

I oni grali wszystko, cały ten „protest song”, bo to taki rodzaj, takie przedstawienie, taki właściwie poszerzony „protest song”.. I oni to grali

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Lubelski Lipiec 1980 roku, strajki, Politechnika Lubelska, Fabryka Samochodów Ciężarowych, zakłady Daewoo, ulica Krakowskiego, ulica Staszica.. Pamiętam