• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza, 2011, maj, nr 122

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Pomorza, 2011, maj, nr 122"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

#

oshą stadiony Ą , k ł o p o t y

Piątek 27 maja 2011 www.gp24.pl I redaktor wydania: Piotr Pekhert ROK V • ISSN 0137-9526 • Indeks 348570 • Wydanie A • Nakład 72.949 egz. nr 122 (1331) 2,20zł(z896VAT)

W Kapenie stanął ZUS

SŁUPSK Firma zalega z płatnością składek na ubezpieczenia społeczne. Część osób, które należą do OFE, nie ma na nich wpłat od pół roku - zaalarmowali nas pracownicy. Obawiają się, że to początek końca fabryki.

Zbigniew Marecki zbiqniew.marecki@mediareqionalne.pl

T akie alarmujące listy otrzymujemy od kilku dni pocztą elektroniczną.

Ich autorzy piszą, że sytuaqja w słupskim zakładzie jest nie­

pokojąca.

- Pensje otrzymujemy z opóźnieniem. Zawieszono część świadczeń socjalnych. Firma zalega z płaceniem składek ZUS. Nie wierzyłem w to, do­

póki nie dostałem informacji z Otwartego Funduszu Emery­

talnego, że moje składki nie są tam przekazywane z ZUS.

Sprawdziłem, co się dzieje. W słupskim oddziale ZUS dowie­

działem się, że są zaległości z przekazywaniem składek do OFE, bo Kapena nie przelewa na bieżąco należnych składek - poinformował nas jeden z pracowników. Nie ukrywał rozżalenia, bo od doradcy ubez­

pieczeniowego dowiedział się, że tego typu sytuacja może w przyszłości oznaczać niższą emeryturę.

W ciągu kilku dni otrzyma­

liśmy kilka podobnych listów Utrzymanych w tym samym tonie. W niektórych sugero­

wano także, że sytuacja w za­

kładzie jest tak dramatyczna, że może zakończyć się grupo­

wymi zwolnieniami. Pracow­

nicy są wysyłani na przymu­

sowe urlopy.

- Nie mam takich sygnałów.

Tego typu informacje do nas nie dotarły - powiedział nam

wczoraj Janusz Chałubiński, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku.

- O zwolnieniach nie ma mowy. Taki wariant nie wchodzi w rachubę. Prze­

ciwnie. Niedawno zatrudni­

liśmy dwadzieścia osób. Mo­

żemy jeszcze przyjąć dwóch albo trzech dobrych lakier­

ników - mówi z kolei Zbigniew Białas, przewodniczący Ko­

misji Zakładowej Solidarności w słupskiej Kapenie.

Przyznaje, że pewien pro­

blem jest, bo fabryka mocno odczuła w minionych latach kryzys finansowy i gospo­

darczy na zachodzie Europy.

Wówczas zamówienia i pro­

dukcja radykalnie zmniejszyły się. To doprowadziło do tego, że powstały zaległości w zobowią­

zaniach wobec pracowników i Zakładu Ubezpieczeń Społecz­

nych.

- Podobnie jak wiele innych zakładów musieliśmy wy­

bierać: płacić składki na ZUS czy wydać pieniądze na zakup materiałów do produkcji - tłu­

maczy Paweł Kowalczyk, dy­

rektor finansowy Kapeny.

Według niego najgorsze jest już za spółką. W tym roku po­

winna ona odzyskać pełną moc produkcyjną. *

jAK KAPENA WYCHODZI

Z K R Y Z Y S U na stronie 2

PODYSKUTUJ NA FORUM www.gp24.pl/forum

8 Kraj

Barack w Polsce

Dzisiaj na Okęciu wyląduje prezydent USA. Tematem jego rozmów z Pola­

kami ma być m.in. gaz łupkowy.

7 7 0 1 3 7 9 5 2 7 5 6

Przemysł

Ta wódka to nasz krajowy skarb

Jej receptura owiana jest tajemnicą, dlatego też Starka nazywana jest najbardziej sekretną z polskich wódek. W podziemiach Szczecina w dębowych beczkach wciąż leżakuje ponad 400 tysięcy litrów tego trunku. Wódka ma swoich wielbi­

cieli nawet w odległej Japonii. Jej zakup graniczy z cudem.

E Wychowanie

Rośnie nowe pokolenie pasożytów

Są młodzi, nie pracują i nie chcą się uczyć. Zamiast towarzystwa wolą samotne surfowanie po sieci, wirtu­

alną rzeczywistość i telewizję. Utrzy­

mują ich rodzice. Na zachodzie nazy­

wają ich pokoleniem NEET, co oznacza osoby niezainteresowane zatrudnieniem, edukacją i szkole­

niem zawodowym.

Nasza akcja

Głosuj na strażaka

Od dzisiaj można głosować na kan­

dydatów w plebiscycie Strażak Roku 2011. Nasz plebiscyt, w którym wy­

bieracie najpopularniejszych stra- , żaków zawodowych, ochotników i jednostki OSP cieszy się dużym zain­

teresowaniem. Dziś publikujemy

listę wszystkich - strażaków oraz

jednostki OSP.

(2)

wydarzenia

piątek 27 maja 2011 r. Głos Pomorza www.gp24.pl

Pożar domku letniskowego w podsłupskim Włynkówku.

Zobacz zdjęcia na

www.gp24.pi/fatogalerie

Radni chcą rozszerzyć granice Ustki

N ieoczekiwaną uchwałę przegłosowała wczoraj podczas sesji Rada Miejska w Ustce: zde­

cydowaną większością głosów zobowiązała burmistrza do podjęcia kroków w celu rozsze­

rzenia granic miasta.

Wniosek o głosowanie w tej sprawie padł podczas dyskusji na temat partycypowania gminy w kosztach funkcjono­

wania placówek oświatowych w Ustce. Chodziło o należności za uczniów z podusteckich osiedli Przewłoka i Wodnica, formalnie należących do gminy, którzy uczęszczają do miejskich szkół.

- Okazało się, że są liczne po­

rozumienia, które regulują te sprawy, a my nie mamy nawet dokładnej orientacji. Jeden z ko­

legów stwierdził, że włączenie tych osiedli w granice Ustki uporządkowałoby tę sytuację - relacjonuje Przemysław Nycz, wiceprzewodniczący RM w Ustce.

Wniosek poparło 13 radnych, jeden się wstrzymał, jeden był nieobecny. Popierający argu­

mentowali, że sami mieszkańcy gminnych osiedli przylegają­

cych do Ustki chcą zmiany ich nazw w sposób, aby nawiązy­

wały do Ustki, np. osiedle Prze­

włoka chcą przemianować na

„Nową Ustkę". - Trzeba tworzyć szlaki turystyczne, zwłaszcza do 9. Baterii Artylerii Stałej. Gmina nie jest zainteresowana i nie chce partycypować w kosztach, a my tak.

Anna Sobczuk-Jodłowska, wójt gminy Ustka:

- Odebranie nam tych te­

renów oznaczałoby także ode­

branie nam określonych

wpływów budżetowych.

Będziemy walczyć o swoje, a radni miejscy niech zajmą się miastem.

Janusz Kucia, przedsiębiorca z osiedla Przewłoka, chce ne­

gocjacji. - Poprzemy ten samo­

rząd, który szybciej zbuduje nam drogę do morza - zapo­

wiada.

(MMB) PODYSKUTUJ N A FORUM U

www.gp24.pl/forum Q

Wyjaśnienie

W naszej publikacji z 1 maja 2011 roku „Zabójstwo: mąż udusił żonę" wkradły się nieści­

słości. Błędnie podaliśmy wiek ofiary 65, zamiast 62 lata. W wy­

jaśnieniu nadesłanym przez ro­

dzinę ofiary sprecyzowano, że choć była ona na emeryturze, pracowała i utrzymywała dom.

Jednocześnie precyzujemy, że feralnego dnia ofiara, jako osoba niepijąca, nie była pod wpływem alkoholu i nie uczest­

niczyła w libacji. Pijany był po­

dejrzany o zabójstwo w tej sprawie. Choć w naszej publi­

kacja takiej sugestii wprost nie było, można ją było tak zinter­

pretować. W naszej publikacji bazowaliśmy na informacjach podanych przez policję. Mimo to za nieścisłości zawarte w pu­

blikacji przepraszamy rodzinę, zainteresowanych oraz czytel­

ników.

REDAKCJA

Sypią się zamówienia, będą i pieniądze

GOSPODARKA - Od lipca powinny się skończyć nasze problemy. Będziemy się wywiązywać ze wszystkich zobowiązań wobec pracowników i państwa - zapewnia dyrektor finansowy Kapeny.

/

Słupska Kapena realizuje m in. zlecenie na 40 małych autobusów dla polskiej fiimy Mobilis, która przejęła sporą grupę PKS-ów na Mazowszu oraz Waimii i Mazurach. Fot Łukasz^

Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@mediaregionalne.pl

Należąca do Włochów słupska Kapena, która specja­

lizuje się w produkcji różnego typu autobusów, obecnie za­

trudnia blisko 200 pracow­

ników. - Dwadziestu z nich za­

trudniono w ostatnich tygodniach. Wywalczyliśmy dla nich wyższe stawki. Udało się także wynegocjować małą podwyżkę dla wszystkich pra­

cowników. Gdyby było całkiem źle, to firma by się tak nie za­

chowywała - podkreśla Zbi­

gniew Białas, szef zakładowej Solidarności.

Zaraz też dodaje, że w obecnej sytuacji protesty i eks­

ponowanie niezadowolenia nie mają sensu.

- Jedziemy z pracodawcą na tym samym wózku. Jak on za­

robi, to i nam będzie lepiej.

Gdyby firma upadła, to bez pracy zostaną nie tylko pra­

cownicy - przedstawia swój punkt widzenia.

Dlatego łagodził nastroje, gdy wskutek kryzysu w ostat­

nich latach spółka traciła za­

mówienia, a dochody fabryki gwałtownie spadały. - Były opóźnienia w płaceniu wyna­

grodzeń. Firma nie przelewała także składek ubezpieczeń spo­

łecznych na czas, ale teraz jest już lepiej. Poza tym cała doku­

mentacja była przekazywana do ZUS. Firma się z nim roz­

Pobicie ginekologa.

Podejrzany w areszcie.

Z WOKANDY Wczoraj słupski Sąd Okręgowy utrzymał tymczasowe aresztowanie Tomasza P.

liczy i pracownicy dostaną, co powinni - przekonuje Białas.

Swój optymizm buduje na tym, że fabryka ma teraz tyle zleceń, że trudno jej się będzie wywiązać ze wszystkich. - Rze­

czywiście kontynuujemy stałe umowy, produkujemy teraz też autobusy dla włoskiej żandar­

merii. Realizujemy także zle­

cenie na 40 małych autobusów dla polskiej firmy Mobilis, która przejęła sporą grupę PKS-ów na Mazowszu oraz Warmii i Mazurach. Ponadto zabiegamy o możliwość pro­

dukcji autobusów szkolnych na rynek włoski. Jeśli spełnimy wymogi włoskiego Minister­

stwa Transportu, to otworzą się przed nami nowe możli­

UWAGA KONKURS

wości - wylicza dyrektor Ko­

walczyk.

Niestety, rok temu było znacznie gorzej, bo na zacho­

dzie Europy nie było zbyt wielu zamówień. Siadł też rynek kra­

jowy, bo gminy, gdy nie mogły korzystać z dotacji PFRON, przestały zamawiać gimbusy.

- Przez cały ubiegły rok wy­

produkowaliśmy tylko dwa tego typu autobusy - dodaje Białas. Poza tym firma musi wydawać pieniądze na pro­

dukcję autobusów demonstra­

cyjnych, które pokazuje na przykład na rynku niemieckim potencjalnym odbiorcom.

- To jest nasze ryzyko, bo nie wiadomo, czy uda się nam pozyskać zamówienie, a

36-letni mężczyzna jest po­

dejrzany o spowodowanie cię­

żkich obrażeń zagrażajacych życiu słupskiego lekarza, Ra­

fała I.

Do brutalnej napaści doszło przed dwoma tygodniami.

Przypomnijmy: śledczy do­

tarli do Tomasza P. na pod­

stawie listu, który sprawca po­

bicia włożył do tylnej kieszeni spodni Rafała I. Informacja, złożona z wyciętych liter z ga­

zety, brzmiała jak wykonany wyrok. Całą treść skojarzono z wcześniejszymi zachowaniami Tomasza P., męża pacjentki le­

karza.

Odwiedził go w gabinecie i miał pretensje oto, że podczas badania żony była ona bez bie­

lizny. Później, już podczas przesłuchania, Tomasz P.

przyznał, że jego zdaniem takie badanie uwłacza czci kobiety.

Został aresztowany na trzy miesiące, nie przyznał się jednak do zarzutu i złożył za­

żalenie na tymczasowe aresz­

towanie. Jednak Sąd Okręgowy w Słupsku nie uwzględnił zażalenia i stwier­

dził, że są podstawy do stoso­

wania aresztu wobec podejrza­

nego Tomasza P.

(BER)

Przez dzieci

rysowana przyszłość

"Kim chciałbym zostać w przyszłości" - to tytuł konkursu rysunkowego organizowanego przez „Głos" z okazji Dnia Dziecka. Zachęcamy do udziału wszystkie dzieci, przedszkolaki i uczniów szkół. Wybrany przez nas rysunek - zwycięzcy kon­

kursu - trafi na pierwszą stronę wydania „Głosu" w Dniu Dziecka - czyli 1 czerwca.

Inne wyróżnione prace na­

grodzimy upominkami.

Wszystkie zgłoszone rysunki umieścimy w specjalnej galerii na naszych stronach interneto­

wych.

Uwaga! Prace powinny być stworzone w formacie A4 (lub małego bloku rysunkowego).

Technika - kredki lub farbka plakatowa. Na prace czekamy do poniedziałku - 30 maja (liczy się dzień nadejścia, nie data

stempla pocztowego!). Prace można nadsyłać lub przynosić osobiście do redakcji: ul. Hen­

ryka Pobożnego 19, 76-270 Słupsk w godz. 9-16.

Prace muszą zawierać na­

zwisko, imię i adres autora i ewentualnie telefoniczny numer kontaktowy.

(RED)

pieniądze na tę produkt trzeba wydać. Sytuacja vC glądałaby inaczej, gdyby ban#

były skłonne kredytować pi^

dukcję. Po ostatnim kryzys#

finansowym traktują brafl^

motoryzacyjną jako bardzo fj' zykowną. Musimy więc Wt dawać na zakup surowcó^

własne pieniądze, a ty#' czasem na zapłatę za sprz

6

' dane autobusy trzeba czeW nawet ponad 30 dni - tłumac^

dyrektor Kowalczyk. N#

ukiywa, że fabryka nie m także liczyć na instrumenty mocowe ze strony państwa, V na przykład z paktu antyk*?' zysowego mogły skorzyst^

tylko te firmy, które nie miw zadłużenia zusowskiego. •

FILM %

Pamiętają o przyjacielu Na dużej scenie słupskiej Nowego Teatru dzisiaj o g 20.30 wyświetlony będzie fi'**

1

pt. „Siekierezada". Będzie ^ hołd oddany przez a r t y s t ^ słupskiej sceny Edwardowi tarze, zmarłemu w środę znf komitemu aktorowi i reżys^

rowi. Wstęp na film jest wolny*

Edward Żentara przez kjjy lat współpracował z Nowym **

atrem. W Słupsku wyreży

5

^ rował „Zbrodnię i karę", mancę" oraz farsę „Mayda/- Nowym Teatrze zagrał *

„Zbrodni i karze" i gościnnie

„Skrzypku na dachu".

Kreacja Janka Pradery w «P

1

kierezadzie" t o jedna z najW^

żniejszych ról Edwarda Żenta^- Ostatnio można go było ^ baczyć w telewizyjnych sen lach „Fala zbrodni" i „Pierwsi

(w-i

(3)

W niedzielę kończy się Bałtycki Festiwal Nauki w Słupsku.

Zobacz zdjęcia na

www.gp24.pl/fotogalerie

Natalia

Kwapisz-Daszayńska natalia.kwapisz@mediareqionalne.pl

598488124

w godz. 9.00-17.00 www |p24.pl Głos Pomorza piątek 27 maje 20111

Podziemia spalonego miasta odkopane przez robotników

StUPSK Mury domu rodzinnego Heinricha Stephana, słynnego poczmistrza, i fragmenty bruku dawnego traktu odsłonięto podczas remontu na ul. Grodzkiej. Prezydent miasta chce tu stworzyć skansen archeologiczny.

Marcin Sarnowski

nia

rcin.bamowski@mediaregionalne.pl

Przypomnijmy: po pierw­

szym sygnale o odsłonięciu po­

zostałości dawnej zabudowy Starego Rynku konserwator Zabytków wstrzymał inwe­

stycję. Na miejscu robót pojawił się Aleksander Kwapiński, ar­

cheolog z Gdańska. Z fachową -prawą odsłonił na wysokości kina Milenium pozostałości po winiarni dawnego hotelu Munda, jednego z najbardziej

e

ksluzywnych w dawnym Słupsku, a nawet wydobył kilka butelek. Ich zdeformo­

wane szkło stopiło się częściowo Podczas pożaru Słupska, zaraz P° zajęciu miasta przez armię radziecką.

Wśród pozostałości dawnych kamieniczek Kwapiński od­

słonił też fragmenty murów dolnej kondygnacji domu ro­

dziny krawca Stephana. To maleńki, bardzo wąski budy­

neczek zbudowany na niewiel­

kiej parceli rzemieślniczej, wy­

odrębnionej zapewne jeszcze w średniowieczu. Tu w 1831 roku

Ur

odził się i wychował genialny Poczmistrz, wynalazca kartki B°cztowej i inicjator stworzenia Światowego Związku Poczto­

wego. Obok zachował się nawet oryginalny bruk ulicy, według

^"cheologa z przełomu XVUI i wieku, po którym mały Stephan na pewno biegał.

- Przebiliśmy się nawet do Piwnicy tej kamienicy - mówi

^rcheolog Aleksander Kwapi­

ński. - Ale bez rewelacji: w środku było trochę szkła i że­

lazne garnki.

Odkrycie pozostałości Shipska, który - jak się oka­

zało - nie całkowicie został

kamieniczka MUNDs HOTEL ul. Grodzka ul. Kowalska

U l * f i > r *

m i m

• K i

I i

I s b

Hotel Munds, jeden z najbardziej ekskluzywnych w Słupsku. Odkopano fundamenty narożnika od strony ul. Grodzkiej.

Źródk,:G*o@ Dziennik P o r n o s

Kamieniczka, w której urodził się Heinrich Stephan. Odkopano fundamenty frontu.

Infografika: 26.05.2011/Artur Wosinek

zniszczony w końcowej fazie wojny, poruszyło Macieja Ko­

bylińskiego i grupę radnych.

We wtorek prezydent ogłosił o znacznym ograniczeniu ruchu na Grodzkiej. Pojawiły się też pogłoski, że odkopane pozosta­

łości dawnej zabudowy mają pozostać odkryte i wyekspono­

wane jako atrakcja tury­

styczna. Jednym z rozważa­

nych wariantów technicznych jest sposób eksponowania śre­

dniowiecznych zabytków w Krakowie. Tam wykopy z re­

liktami archeologicznymi są przykrywane grubą, przeźro­

czystą ptytą pleksi, po której normalnie może odbywać się ruch.

- Potwierdzam, że jest kon­

cepcja, aby pozostawić te wy­

kopy w charakterze stałej eks­

pozycji. Prezydent chciałby też odkopać całość fundamentów domu Stephana - powiedział nam wczoraj Mariusz Smoli­

ński, rzecznik prezydenta Słupska.

Tymczasem nawet wśród miłośników historii Słupska zdania na temat tego pomysłu są podzielone. -Wszystko może się rozbić o koszty. Poza tym skoro już wydawać tyle pienię­

dzy, to może zamiast domu Ste­

phana odsłonić pozostałości dawnej bramy Holsztyńskiej.

Są znacznie starsze bo dom Stephana to zaledwie XVIII wiek, a więc wcale nie taka od­

legła historia - komentuje jeden z pasjonatów. • MPORTO ULICY GRODZKIEJ za tydzień w„Głosie Słupska"

0 ZAMKNIĘCIU UL GRODZKIEjł PODYSKUTUJ NA

www.gp24.pl/forum E

!' =

t m 3

SZCZECIN

2 CZERWCA,

PARKING PRZ

1

lfcOO-18:00, WSTP WOLNY

m

m.

ZIEWNĄ GÓRA PARKING PRZY UL IWTRA SKARGI ^ Q S Z A L I N 31 MAJA.PL WOLNOŚCI 10:00 -18:00, WST^P WOLNY

ELBLĄG f

V Załóż stronę www V Stwórz wizytówkę na

Mapach Google V Rozpocznij pierwszą

kampanię reklamową

W TRASIE'

G o g l e lewiatanU home.pl

Jedziemy do Ciebie i 22 innych miast.

Przyjdź i naucz się promować swój biznes w Internecie.

Dołącz do rewolucji na www.dnirewolucji.pl

1319711K01A

(4)

ki a j opinie

piątek 27 maja 2011 r.

Szukasz nowej posady?

Przeczytaj, jak przekonać do siebie pracodawcę

www.regiopraca.pl

Barack Obama i prezydenci

WARSZAWA Dziś o godz. 18 na Okęciu wyląduje prezydent USA. Tematami jego rozmów z polskimi politykami mają być sprawy gospodarcze - w tym gaz łupkowy, bezpieczeństwo i demokratyzacja w Afryce Północnej.

Obama wieczorem będzie gościem specjalnym roboczego obiadu w ramach XVII szczytu Europy Środkowej, który or­

ganizuje prezydent Bronisław Komorowski. Będzie to okazja do spotkania z przywódcami 20 państw naszego regionu.

Swą obecność zapowiedzieli m.in. prezydenci: Niemiec, Włoch, Austrii, Czech, Węgier, Chorwacji, Ukrainy, Słowenii, Litwy, Łotwy i Estonii. Prezy­

denci będą debatować o tym, jak wykorzystać doświad­

czenia państw Europy Środ­

kowej w drodze do demokracji w Afryce Północnej oraz na Bliskim Wschodzie.

W przededniu szczytu pre­

zydent Komorowski w na­

graniu zamieszczonym na stronie prezydenta podkreślił, że spotkanie prezydentów Eu­

ropy Środkowej z udziałem prezydenta Stanów Zjednoczo­

nych to ważne wydarzenie. Barack Obama przyleci dziś do Polski bez swojej żony Midielle.

— Będziemy rozmawiali o przyszłości demokracji, ale także o polskim doświadczeniu w drodze do demokracji, do wolności - zapowiedział polski prezydent i zaznaczył: - War­

szawa to bardzo dobre miejsce, aby rozmawiać o sprawach fundamentalnych dla świata, bo nasze polskie doświad­

czenie może być także przy­

datne w budowaniu demo­

kracji w innych regionach świata: na Wschodzie, w Afryce Północnej, czy w Azji.

Wciąż nie wiadomo, czy podpisane zostanie porozu­

mienie z USA ws. stałej obec­

ności sił powietrznych USA w Polsce i rotacyjnej obecności amerykańskich F-16.

Szef MSZ Radosław Si­

korski mówi o tym, że uzgod­

nione już zostało memo­

randum o warunkach stałego stacjonowania pododdziału sił powietrznych USA w Polsce.

Amerykańskie myśliwce F 16 oraz samoloty transportowe mają zaś być obecne w Polsce rotacyjnie. Wstępne ustalenia mówią o pięciu maszynach raz na kwartał.

W obszarze spraw gospo- . darczych w relacjach polsko- amerykańskich na pierwszy plan wysuwają się obecnie według polskiej dyplomacji kwestie związane z wydoby- i ciem gazu łupkowego oraz energii jądrowej. Polskę inte­

resuje współpraca w zakresie korzystania z doświadczeń amerykańskich w obszarze technologii wydobycia gazu łupkowego.

Strona polska chce też, aby w przygotowywanym obecnie przetargu na budowę elek­

trowni jądrowej, który ma zo­

stać niebawem ogłoszony, wzięły udział także firmy ame­

rykańskie.

(PAP)

Apel o rozpoczęcie debaty w sprawie budowy pomnika ofiar katastrofy Tu-154M

PAMIĘĆ Społeczny Komitet Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem chce merytorycznej dyskusji w sprawie powstania monumentu w stolicy.

W Sejmie odbyła się debata poświęcona realizacji idei. Pre­

legenci wskazywali, że pomnik powinien powstać w centrum stolicy, najlepiej na Krakow­

skim Przedmieściu, jak naj­

bliżej Pałacu Prezydenckiego.

- Apelujemy o to, aby wreszcie rozpocząć dyskusję

merytoryczną o koncepcjach, o ideach; nie załatwiajmy całej debaty i dyskusji prostą odpo­

wiedzią: nie - mówił prezes ko­

mitetu, politolog z UJ, prof.

Włodzimierz Bernacki. - Chcemy rozmawiać z panią prezydent Hanną Gronkie- wicz-Waltz, z decydentami, od

których zależy decyzja o po­

wstaniu pomnika.

Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie EPN, mówiła o zna­

czeniu budowy pomnika w kontekście wizyty prezydenta USA Baracka Obamy.

- O tym jak ważny jest po­

mnik ofiar tragedii 10

kwietnia świadczyć może przy­

gotowywana wizyta w Polsce prezydenta Obamy. Musimy sobie uświadomić, że prezy­

dent Stanów Zjednoczonych nie ma w tym momencie gdzie złożyć hołdu ofiarom kata­

strofy z 10 kwietnia. Będzie ten hołd składał w kruchcie

kościoła garnizonowego w Warszawie - mówiła Kurtyka.

- Decyzja o wzniesieniu po­

mnika jest suwerenną decyzją narodu, a nie jakiejkolwiek wybranej czy nie wybranej przez niego władzy - mówił hi­

storyk sztuki z UAM, prof. Jan Skuratowicz.

Zdaniem pianisty prof.

Marka Dyżewskiego o randze pomnika stanowi m.iiL miejsce, w którym staje: - Powinien po­

wstać jak najbliżej Pałacu Pre­

zydenckiego, przed którym gro­

madziły się rzesze Polaków W dniach żałoby narodowej.

(PAP)

UKRAIŃSCY OPOZYCJONIŚCI PROSZĄ 0 WSPARCIE: NIE CHCEMY STAĆ SIE DRUGA BIAŁORUSIĄ

Ukraińscy opozycjoniści zaapelowali w Warszawie do polskich i innych europejskich polityków o wsparcie w walce z „reżimem" prezydenta Ukrainy. Zdaniem opozycjonistów rządy prezydenta Wiktora Januko- wycza prowadzą do powstania pań­

stwa totalitarnego.

Wołodomyr Ariew (Nasza Ukraina/

Dyrektor zarządzający oddziału Piotr Grabowski

Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy

Przemysław Stefanowski Bogdan Stech (internet)

media

regionalne

Wydawca:

Media Regionalne Sp. z o.o.

ul Prosta 51,00-838 Warszawa Drukarnia

Media Regionalne

ul. Słowiańska 3a, 75-846 Koszalin

tel. 94 340 35 98, dwbmia@mediaregionalne.pl

a

>

IZBA W Y D A W C Ó W

P R A S Y

nmmumiYm

Ludowa Samoobrona) mówił w Warszawie, że Ukraina potrzebuje wsparcia polskich oraz innych za­

chodnich polityków.

- Opozycja na Ukrainie potrzebuje wsparcia, ponieważ obecne rządy prezydenta prowadzą do totalita­

ryzmu - podkreślił. - W ostatnich tygodniach nasiliło się zwalczanie

Głos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24

75-004 Koszalin tel. 94 347 35 99 fax 94 347 35 40 tel. reklama 94 347 3512 redakqa.gk24@mediaregionalne.pl reklama.gk24@mediaregionalne.pl Głos Pomorza - www.gp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19 76-200 Słupsk tel. 59 848 8100 fax59 848 8104 tel. reklama 59 848 8101 redakcja.gp24@mediaregionalne.pl reklama.gp24@mediaregionalne.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul. Nowy Rynek 3 71-875 Szczecin tel. 914813 300 fax 914334864 tel. reklama 91481 33 92 redakqa.gs24@mediaregionalne.pl reklama.gs24@mediaregionalne.pl PRENUMERATA:

tel. 94 34 73 537

przez Janukowycza ukraińskiej opo­

zycji. Jeżeli Polscy oraz inni euro­

pejscy politycy nie wspomogą działań na rzecz demokratyzacji Ukrainy, to może się ona stad po­

dobna do Białorusi.

Podobnie uważa inny opozycjonista Andrij Pawłowyskyj (Blok Julii Ty- moszenko). Według niego, na Ukra-

LOTTO

Multi Multi z 26.05 z godz. 14 3,7,10,11,12,13,18,21,26, 28,42,43,49, 50,57, 59,60, 63,65,74 Plus 65

Multi Multi z 25.0 z godz.

22.15

1,2,3,5,19,21,22,25,27,32, 34,43,45,49,58,59,60,66, 77,78 Plus 43

Kaskada z 25.05

1,6,11,12,13,14,16,18,19, 21,22,23

KUftŚY W A I U I

Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Media Regionalne Sp. z o.o.

zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w .Głosie Dzienniku Pomorza" jest zabronione bez zgody Wydawcy.

kurs średni E U R 3,9685 U S D 2,8033.

CHF 3,2195 G6P 4,5652

zmiana 0,44% • 0,24% • 0,49% A 0,53% A

inie nie przestrzega się podstawo­

wych praw obywatelskich.

- Ostatnie aresztowanie liderki opo­

zycji (Julii Tymoszenko - red.) też jest przykładem brudnej walki z opozycją. W ten sposób próbuje się wykluczyć wszystkich, którzy realnie zagrażają Janukowyczowi - dodał.

(PAP)

^Szkolnictwo wyższe Szukanie plagiatów

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego kupiło system antyplagia- towy dla polskich uczelni wyższych, przygotowany przez Wyższą Szkołę informatyki i Zarządzania w Rze­

szowie. Program bada, czy w pracy naukowej nie doszło do wykorzy­

stania innych tekstów z naruszeniem praw autorskich.

- Raport prawdopodobieństwa określa procentowo, jaka część pracy jest identyczna z fragmentami tek­

stów, znajdujących się w bazach da­

nych w systemie i zasobach Inter­

netu. Zawiera też źródło wykrytych nieuprawnionych zapożyczeń oraz tekst dokumentu z zaznaczeniem fragmentów zakwalifikowanych jako identyczne - poinformowała Urszula Pasieczna z rzeszowskiej uczelni.

(PAP)

P O Ż y C Z K I DLA OSÓB

BEZ.ZB.0LNOŚCI KREDtiTOWtiCH

TAKŻE DLA OSOB ZE Z Ł A HISTORIA W BiK

Co zyskujesz?

• Możliwość spłaty nawet do 30 lat

• Komfort i bezpieczeństwo - działamy od 9 lat!

» Dla sektora MŚP bez zaświadczeń z ZUS i US

mmmm mmm

Przykładowa tebe/s rat na okres tło 30 fał * 25 tys. zf rata 155,27 zł 75 tys. zt rata 465,80 zł 150 tys. zt rata 931,60 zł 300 tys. zt rata 1863,19 zł i

mmmm m w m BIAŁYSTOK 85 6537060

BIELSKO BIAŁA 33 8164346 BYDGOSZCZ 52 3455123

BYTOM 32 7876109

CZĘSTOCHOWA 34 3611475

Se

GDAŃSK GLIWICE KALISZ KATOWICE I KATOWICE II KIELCE KRAKÓW I KRAKÓW II KROSNO

58 3074316 32 2315611 62 7671009 32 2000434 32 7826060 41 3434711 12 4261081 12 4331035 13 4251343 LUBIN k/Wroclawia 76 8443302 LUBLIN

ŁOMŻA ŁÓDŹ

81 5323237

86 2166111

42 6319370

NOWY SĄCZ H

OLSZTYN OPOLE PŁOCK POZNAŃ RADOM RZESZÓW SIEDLCE SIERADZ SŁUPSK SZCZECIN ŚWIDNICA TARNÓW WARSZAWA I WARSZAWA II WROCŁAW ZAMOŚĆ

18 4145353 89 5321060 77 4022005 24 2623229 61 8352234 48 3623123 17 8621320 25 6440307 43 8225303 59 8485305 91 3594053 74 8519763 14 6277175 22 4360546 22 4203340 71 3428718 84 6392720

Gil BDQ© ESKSeB SBQGSEB EiSia <35fiRSB!!jC3^

wi oferty hendlowei w loramleniu tywiirwgo. * MKP <#» pnryfelych zakrfeń wynosi "to$rtpoty«miłws.

401571 owrH

(5)

Tooów

PATRONAT MEDIALNY:

PATRONAT MEDIALNY:

Szukasz używanego auta

re »omotD.pi w atrakcyjnej cenie? Ciekawostek motoryzacyjnych? Zajrzyj na

www.regkNnoto.pl

Europa świat

piątek 27 maja 20111

Śmierć z brudnych warzyw

NIEMCY Wydane zostało ostrzeżenie przed jedzeniem ogórków, pomidorów i sałaty z północy kraju.

Odnotowano zgony wywołane przez jeden ze szczepów pałeczki okrężnicy.

Berliński Instytut im. Ro­

berta Kocha ostrzegł, że sała- ogórki i surowe pomidory Pochodzące z północy kraju i&ogą być źródłem fali groź­

nych zatruć pokarmowych w Niemczech.

W minionych dniach odno­

towano kilkaset przypadków

%atruć - w tym dwa śmier­

telne - wywołanych przez je­

den ze szczepów pałeczki

°krężnicy - bakterii Escheri-

c

hia coli. Szczep ehec powo­

duje krwawe biegunki, często

0

ciężkim przebiegu i może

prowadzić do uszkodzenia nerek.

Liczba chorych rośnie z dnia na dzień. Według agencji dpa we wtorek było 460 przypadków in­

fekcji, zaś w środę już 600, naj­

więcej w północnych krajach związkowych Niemiec. To wię­

cej, niż zwykle odnotowuje się w Niemczech w ciągu całego roku.

Dwie trzecie chorych to ko­

biety. W wyniku zatrucia bak­

terią zmarły już dwie osoby:

83-letnia mieszkanka Dolnej Saksonii i 24-letnia kobieta z Bremy.

Według Instytuty Roberta Kocha badania wykazały, że większość chorych spożywała surowe sałaty, pomidory i ogórki. Wiele wskazuje na to, że mogły być one zanieczysz­

czone fekaliami ludzi albo zwierząt.

Polski Główny Inspektorat Sanitarny uspokaja, że w na­

szym kraju nie ma zagrożenia w związku z zatruciami w Niemczech.

- Trudno wyobrazić sobie, żeby do Polski sprowadzano sałatę z północnych Niemiec.

Chora w Szczecinie Na oddział zakaźny szpitala przy ul. Arkońskiej trafiła Niemka, która mogłą zatruć się niemieckimi wa­

rzywami. - Kobieta jest w szpitalu od wczoraj, jej stan jest ciężki, ma niewydolność nerek. Została prze­

wieziona ze szpitala w Pile- mówi Renata Opiela z sanepidu. -

Przebywała w tym mieście z od­

wiedzinami u rodziny. Na razie jest to pojedynczy przypadek, wia­

domo, że rodzina kobiety jest zdrowa. Ona zaczęła chorować w drodze z Niemiec Trwają badania, które pomogą ustalić dokładną przyczynę choroby.

Nie ma żadnego zagrożenia za­

truciami pokarmowymi powią­

zanymi z zatruciami, które wy­

stąpiły u naszych sąsiadów -

podkreślał wczoraj i uspokajał zastępca głównego inspektora sanitarnego Jan Olgerbrand.

(RAP)

Ratko Mladić aresztowany po 16 latach ukrywania się

SERBIA Dawny dowódca Serbów bośniackich stanie przed trybunałem w Hadze. Zarzuca się mu zbrodnie wojenne i ludobójstwo.

Prezydent Serbii Boris Ta- dić poinformował wczoraj o aresztowaniu Ratko Mladicia, byłego dowódcy sił Serbów bo­

śniackich z czasów wojny w Bo­

śni i Hercegowinie (1992-95), który ukiywał się przez blisko 16 lat, poszukiwany za zbrod­

nie wojenne i ludobójstwo.

Prezydent podkreślił, że trwa już proces ekstradycji Mladicia do Hagi, do oenze­

towskiego trybunału ds. zbrod­

ni wojennych w dawnej Jugo­

sławii, który oskarża go o trzyletnie oblężenie Sarajewa

1

masakrę ok. ośmiu tysięcy bośniackich mężczyzn i chłop­

ców w lipcu 1995 roku w Sre- brenicy.

68-letniego Mladicia aresz­

towano na północy Serbii, w miasteczku Lazarevo w pobli­

żu 80-tysięcznego Zrenjanina, położonego około 100 km od Belgradu. Miał dokumenty na nazwisko Milorad Komadić.

Tadić zapewnił też, że jego kraj aresztuje również ostat­

niego oskarżonego przez try­

bunał haski o zbrodnie wojen­

ne, który pozostaje na wolności: Gorana Hadżicia, by­

łego „prezydenta" Serbów chorwackich.

Serbia znajdowała się pod silną presją wspólnoty między­

narodowej w sprawie schwy­

tania Mladicia. 11 maja Serge Brammertz, główny prokura­

tor trybunału ds. zbrodni w dawnej Jugosławii, powiedział, że Belgrad może i powinien zrobić więcej, by schwytać Mladicia. Brammertz dał do zrozumienia, że raport, który przedstawi 6 czerwca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, będzie krytyczny dla serbskich władz.

Raport ten miałby być podsta­

wą do podjęcia decyzji w spra­

wie ewentualnego przyznania Serbii statusu kraju kandydu­

jącego do Unii Europejskiej Po aresztowaniu Mladicia Brammertz powiedział, że Ser­

bia wypełniła jedno ze swych zobowiązań międzynarodo­

wych.

(PAP)

Ratko Mladić (z prawej) czeka teraz na ekstradycję. Zostanie przekazany do Hagi, która jest siedzibą Międzynarodowego Trybunału Karnego ds.

Byłej Jugosławii i tam będzie sądzony.

FOLPAP/EPA

G8 w cieniu starć wJemenie

Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah polecił aresztowanie najbardziej wpływowego przy­

wódcy plemiennego w kraju - Sadeka al-Ahmara, którego zwolennicy od czterech dni wal­

czą w Sanie z siłami wiernymi szefowi państwa.

W starciach zginęły w nocy ze środy na czwartek co naj­

mniej 24 osoby.

Ahmar zarzucił wczoraj Sala- howi rozpętywanie w kraju woj­

ny domowej i zaapelował m.in.

do państw arabskich o wywar­

cie nacisku na prezydenta, by ustąpił. Sadek al-Ahmar, przy­

wódca potężnego klanu ple­

miennego Haszed, jest znanym biznesmenem i przywódcą is­

lamskiej partii opozycyjnej, Je­

meńskiej Kongregacji na rzecz Reformy.

- Abd Allah Salah musi odejść - powiedział al-Ahmar telewizji Al-Dżazira i zapewnił, że jest gotów natychmiast wstrzymać walki, jeśli Ali Abd Allah Salah zrobi to samo.

Sadek wraz ze swym plemie­

niem przyłączył się w marcu do ruchu opozycyjnego, domaga­

jącego się odejścia Salaha po 33 latach u władzy.

Wczoraj we francuskim De- auville francuski prezydent Ni­

colas Sarkozy otworzył szczyt G8, czyli grupy ośmiu najsilniej­

szych gospodarek świata. Dwu­

dniowe spotkanie poświęcone będzie m.in. rewolucjom w kra­

jach arabskich. Szefowie krajów G8 (USA, Francja, Kanada, Rosja, Wielka Brytania, Japonia, Niem­

cy i Włochy) mają zaapelować o zaprzestanie przemocy wobec uczestników antyreżimowych wystąpień w krajach arabskich, głównie w Libii i Syrii. Gośćmi honorowymi szczytu mają być przedstawiciele Egiptu i Tunezji, gdzie ludowe rewolucje obaliły autokratycznych prezydentów.

(PAP)

Regulamin i formularz zgłoszeniowy dostępny na

www.emka.pl oraz wwjmage-agencja.pl

m

SPONSORZY NAGRÓD:

(6)

Kultowy punkowy

zespół Karcer za ty­ 0

Kultowy punkowy

zespół Karcer za ty­ ###% A i*pm m m w m

dzień zagra w V V 1 n ' f l n 7 w l l

Słupsku. Za tydzień

w „Głosie" wywiad wr w

z liderem grupy.

piątek

f

27 maia 2011 r.

Do czytania

A dzieci coraz mniej

Magdalena Olechnowicz magdalena.olechnowicz@mediaregionalne.pl

W łączyłam rano kom­

puter i oto pierwsza informacja, jaką przeczy­

tałam: „W 2010 roku pierwszy raz od sześciu lat spadła w Polsce liczba ro­

dzących się dzieci - wynika z najnowszych danych GUS". Niestety, młodych ludzi nic nie zachęca do za­

kładania rodziny. Po stu­

diach nie mają ani pracy, ani mieszkania. A jak już znajdą to chcą odsapnąć i nacieszyć się wolnością i...

zarobionymi pieniędzmi. A potem.. A potem okazuje się, że jeszcze nie dorośli do odpowiedzialności, albo nie ma z kim, bo wszyscy już zajęci i zostali sami wdowcy

oraz rozwodnicy z powa­

żnymi zobowiązaniami wobec swojej rodziny, a do tego nie do końca zdecydo­

wani, czego tak naprawdę chcą od życia. Dlatego tym bardziej cieszy, że są tra­

dycjonaliści, którzy padają przed wybranką na kolana i marzą o normalnej ro­

dzinie, czyli żonie/mężu (niewłaściwe skreślić) i dzieciach, a może nawet nie jednym (czytaj na str. 7). A tymczasem - w przededniu Dnia Dziecka - chciałam za­

apelować do wszystkich ro­

dziców, aby pamiętali o swoich pociechach. I nie przypominam tu o prezen­

tach - zachciankach, ale wychowywaniu na co dzień.

Bo często w gąszczu różno­

rodnych zajęć o tym zapo­

minamy. A nasz kontakt z dziećmi kończy się na py­

taniu Jak w szkole?", na które słyszymy równie la­

koniczną odpowiedź „ok". A konsekwencje tego będą w przyszłości - o pokoleniu bez ambicji czytaj na stronie 12. •

Pole minowe

Obama z Młocin

Piotr Cywiński Uważam Rze

O j, dana-dana, przyjeżdża Obama, a świat realny jest niepoznawalny, oj dana".

Nic to, że-jak mawia młódź i paru zezowatych umysłowo polityków - „olał" nas wcze­

śniej razy sześć. Był w Ber­

linie przed i po zdobyciu fo­

tela prezydenta USA, był w Baden-Baden, Dreźnie i w Pradze, a Warszawę omijał szerokim łukiem. Niby miał być na pochówku prezydenta Kaczyńskiego na Wawelu, ale wykpił się kurzem z wul­

kanu i wolał pograć sobie w golfa. A teraz - proszę!

Znaczy, sukces inteligentów i chłopów z sojuszu PO-PSL, dzięki którym „coraz bardziej liczymy się w świecie". Bo mógł przecież nie przylecieć.

Może nawet odkryje, jak w Irlandii, że jego pra-pra-pra- przodek pochodził z,Młocin i pochwali, że piwo Tyskie naj­

lepiej smakuje w Polsce. Czyli mamy jasność:

„Kwakiny" kwakały na lewo i prawo, i teraz mają za swoje. Donald to co innego:

nie kwacze, ani za Odrą, ani za Bugiem, więc go cenią, że

taki bezproblemowy. Nic to, że Ruskie i Niemce położyły nam rurę pod nosem, a dziś kombinują, jak uniemożliwić budowę elektrowni atomowej Polsce. Na niedawnym spo­

tkaniu trójki szefów dyplo­

macji w Królewcu, w tym na­

szego od „dożynania watahy", zaproponowali postawienie jej w obwodzie kalinin­

gradzkim. Sikorski odparł, że pomyślimy. No, niech się nie wygłupia i szybko przy­

taknie, bo jeszcze nie prze­

łożą rury blokującej świno­

ujski port, albo przejadą walcem po wraku Tupolewa i nie oddadzą nam czarnych skrzynek.

Zbulwersowane PiS-iory larum grają, że Tusk w ogóle zapomniał języka w „gębie"

(gębie biorę w cudzysłów, że staropolszczyzna, bo wolę uniknąć pobudki o 6 rano przez chłopców z AB W) i ani myśli zahaczyć Obamę o uwłaczające przesłuchania Polaków przy staraniu się o wizy do USA

Poza tym, jak mówią, pre­

zydent nie przyjeżdża do nas, tylko na odbywający się u nas szczyt środkowowschod­

niej Europy, której całkiem

„olać" nie może, bo straci szanse na reelekcję. Słowem, jedni nie umieli, drudzy nie potrafią, ale każde z osobna może zaśpiewać sobie przy­

śpiewkę, że „między Odrom, Bugiem a Nysom, to najwa­

żniejsze ze wszystkich my som!" •

Seks jest boski

ŻYCIE Niestrudzenie przekonuje, że seks może przybliżać do Pana Boga. I robi furorę, bo jest zakonnikiem - mistrzem katolickiej Kamasutry.

Jaromir Kwiatkowski redakcja@gp24.pl

D ziałalność brata Ksa- werego Knotza wywo­

łuje powszechne zdzi­

wienie, gdyż zakonnik otwarcie mówi o życiu seksu­

alnym małżonków. Sam przy­

znaje, że tą dziedziną życia zaj­

muje się zbyt mało duchownych i że jest ona po­

mijana w publicznym na­

uczaniu Kościoła. Jego zda­

niem główna trudność, z jaką muszą się zmierzyć duchowni, to kwestia języka. Najczęst­

szym miejscem, w którym po­

ruszają oni problem seksu, jest konfesjonał - mówi się tam o życiu intymnym przede wszystkim w kontekście grzechu. Schematy te nie są jednak na tyle dobre, by mocje wykorzystać na szerszym forum, np. w homiliach, a zwłaszcza w mediach, skiero­

wanych do ludzi, którzy często nie rozumieją, czym jest bez­

interesowny dar z siebie.

Co ma seks do Pana Boga?

Mówienie, że brat Ksawery zajmuje się „seksem po kato­

licku", byłoby jednak uprosz­

czeniem. Zakonnik uważa, że oddzielenie sfery cielesnej od duchowej jest niebezpieczne i głęboko niechrześcijańskie. I że Pana Boga nie można ru­

gować z życia intymnego mał­

żonków. - Co ma seks do Pana Boga? - pyta. I odpowiada:

- Więcej niż nam się wydaje.

Tylko musimy dobrze zrozu­

mieć sakrament małżeństwa.

Ta rzeczywistość, którą tworzą mężczyzna i kobieta, ich mi­

łość i więź, którą budują, zo­

staje podniesiona do wymiaru obecności w tym wszystkim Pana Boga.

Zakonnik przypomina, że Adam, gdy zobaczył Ewę w raju, wykrzyknął z radości.

- To był okrzyk fascynacji, za­

chwytu, szczęścia ze spotkania mężczyzny i kobiety - tłu­

maczy brat Ksawery. - Ta mi­

łość, która się wówczas zro­

dziła, zaowocowała współżyciem seksualnym.

Każde współżycie jest przy­

jemne. Ważne, byśmy sobie uświadomili, że ta przyjemność pochodzi od Boga. Małżeństwo jest figurą najbardziej dojrza­

łego bycia z sobą mężczyzny i kobiety, którzy biorą odpowie­

dzialność za siebie, chcą mieć dzieci, chcą razem przeżywać dobre i złe sytuacje w życiu.

Fajna bielizna i pieszczoty?

Jak najbardziej

Brat Ksawery zauważa, że w sferze życia intymnego wiele

Ksawery Knotz, kapucyn: - W sferze żyda intymnego wiele małżeństw ma niepotrzebne zahamowania moralne.

małżeństw ma niepotrzebne zahamowania moralne, szko­

dliwe dla ich pożycia. Rozwi­

janie życia seksualnego zbliża do Stwórcy, bo daje mał­

żonkom szansę oderwania się od obrazu Pana Boga jako tego, który nie lubi życia seksual­

nego, a jedynie toleruje, że grzeszni ludzie robią „te rzeczy". - Kościół nie ma żad­

nego interesu w tym, by ko­

chający się małżonkowie bali się przyjemności płynącej z seksu - uważa zakonnik.

Gdzie więc jest granica uatrakcyjniania życia intym­

nego? Brat Ksawery proponuje normalność i wystrzeganie się skrajności. Weźmy bieliznę in­

tymną. Zakonnik uważa, że nie ma powodu, dla którego ma­

łżonkowie nie mieliby używać fajnej bielizny po to, by pod­

kreślić element wzajemnej więzi i miłości. - To, że mał­

żonkowie w sypialni będą chcieli się dla siebie atrak­

cyjnie ubrać, jest rzeczą nor­

malną - przekonuje. - Są też stanowiska skrajne. Z jednej strony jest to pogląd, że wszystko, co uatrakcyjnia współżycie, jest czymś złym.

Druga skrajność to myślenie erotomana, który - żeby się ' rozbudzić - musi mieć jakieś

fetysze.

Zdaniem zakonnika, prze­

kroczeniem dopuszczalnych

Fot Krzysztof tokaj

granic jest np. korzystanie z pornografii. - Tego typu za­

chowania prowadzą do na­

łogów seksualnych, czyli przy­

musu, który sprawia, że samo doznanie staje się centrum ludzkiego doświadczenia - tłu­

maczy brat Ksawery. - Pan Bóg pozwala małżonkom roz­

budzić się wzajemnie, tak by akt seksualny był szczęśliwy.

Zaproszenie innych osób, które mają nam pomóc się rozbudzić, choćby poprzez pornografię, jest wyjściem poza ciało męża i

żony, które jest znakiem sa­

kramentalnym, chronionym przez Pana Boga.

Seks małżeński najbardziej bezpieczny

Problemów związanych ze sferą intymną jest wiele. W szkołach walczy wizja wycho­

wania prorodzinnego z lanso­

waną edukacją seksualną.

- Na pewno jest rzeczą ważną, by w wychowaniu dzieci i mło­

dzieży nie pomijać aspektu seksualności, natomiast musi to rzeczywiście służyć dobru dzieci - przekonuje brat Ksa­

wery. -Jak można się zgodzić, by tą sferą zajmowali się lu­

dzie, którzy są za aborcją, czyli niszczą przeświadczenie, iż życie jest wartością. Jeżeli ci ludzie potrafią poświęcić całe swoje życie na walkę o możli­

wość zabijania dzieci, to - gdy

zaczną uczyć - będziemy mieli katastrofę. To tak, jakby wpu­

ścić do domu złodzieja. Jeżeli zajmiemy się podczas tych lekcji tylko sferą fizyczną, to wychowamy ludzi, których od­

powiedzialność będzie sprowa­

dzona jedynie do tego, by nie zapomnieć założyć prezerwa­

tywy.

Zapytany o seks przedmał­

żeński, zakonnik przyznaje, że jest on faktem, z czym trudno

dyskutować. Jednocześnie przypomina, że misją Kościoła jest pokazać, iż seks może być przeżywany najpiękniej w kon­

tekście miłości między ludźmi i ich dojrzałej odpowiedzial­

ności za siebie związanej z de­

cyzją małżeństwa.

- Proponuję młodym, by , czekali do ślubu, bo po drodze mogą się bardzo mocno po- i ranić. Związek z jednym part­

nerem, najlepiej wybranym do końca życia, zawsze jest naj­

bardziej bezpieczny - mówi zdecydowanie.

Kiedy celibat ma sens

Zapytany o celibat, za­

konnik stwierdza:

- Celibat rodzi się z chęci oddania Panu Bogu swego życia, także seksualnego. Póki to odniesienie do Pana Boga jest, to celibat ma sens i jest bardzo owocną formą życia.

Dyskusja o celibacie ludzi, którzy nie chodzą do kościoła, nie ma żadnego sensu.

Zdaniem zakonnika, pro­

blemy niektórych księży z celi­

batem wynikają z osłabienia ich więzi z Bogiem, co jest ogólną tendencją europejską.

- Ale czasami bywa też i tak, że nie wszyscy wybrali celibat z motywów wiary. No i potem traci sens - mówi.

Według brata Ksawerego, zniesienie celibatu nic by w Ko­

ściele nie rozwiązało.

-W żywych wspólnotach za­

wsze będzie się pojawiał nurt życia poświęconego Bogu i Ko­

ściołowi. A tam, gdzie nie będzie żywych wspólnot, znie­

sienie celibatu nic nie pomoże, bo duchowni nie będą zaj­

mować się wtedy sprawami Bożymi. •

Kim jest?

Brat Ksawery Knotz jest m.in. au­

torem książki „Seks Jakiego nie znacie. Dla małżonków kocha­

jących Boga" i współautorem po­

zycji „Seks jest boski, czyli erotyka katolika". Jest inicjatorem ogól­

nopolskich rekolekcji „Akt małże­

ński - szansa spotkania z Bogiem

i współmałżonkiem". Jak również

redaktorem naczelnym serwisu

www.szansaspotkania.net

(7)

Opowiedz o swoich oświadczynach.

Podyskutuj na forum.

www.gk24.pl, www.gp24.pl, www.gs24.pl miłosne historie piątek, 27 maja 2011 r.

Ach... ta niezapomniana chwila

OBYCZAJE Gdy Paweł klęknął przede mną z bukietem róż i pierścionkiem zaręczynowym, z wrażenia zaniemówiłam - opowiada Lucyna Bieszk z Sasina koło Łeby. To jedna z osób, które opowiedziały nam o swoich oświadczynach.

Zbigniew Marecki zbigniew.marecki @mediaregionalne.pl

Lada dzień czerwiec, a ze statystyk wynika, że w tym miesiącu zawieranych jest naj­

więcej małżeństw. Zapewne dlatego, że Polacy są przesądni 1 wolą dmuchać na zimne. Stąd Posucha w kwietniu i w maju, bo w nazwach miesięcy nie ma

»

r

". Ale nadchodzi czerwiec.

Tymczasem juz w marcu na Portalu internetowym „Głosu"

zamieścieliśmy prośbę o wysy­

łanie romantycznych historii swoich oświadczyn. Oto wy­

brane z nich.

Zaczęło się wirtualnie O wielkiej miłości i związku

2

ukochanym chłopakiem ma­

rzyła chyba tak samo jak wię­

kszość nastolatek. Gdy miała 18 lat wydawało jej się, że to marzenie się spełnia. Niestety, Przystojny chłopak, z którym wtedy chodziła, okazał się dra­

niem. Przez niego Lucyna Bieszk straciła zaufanie do mężczyzn. „Nigdy nie wyjdę za mąż" - przysięgła sobie . Na szczęście kobiety są zmienne.

Niespełna dwa lata temu dała się skusić siostrom i zajrzała na portale randko we. Zamie­

ściła swój anons. Po pewnym czasie zaczęły nadchodzić pro­

pozycje spotkań.

- Wybrałam trzech panów.

Jeden przyjechał nawet z Ra­

domia. Niestety, już po krót­

kich rozmowach wiedziałam, że żaden z nich nie jest tym Wymarzonym mężczyzną.

Jednak w kwietniu 2010 roku

2

portalu nadeszła propozycja spotkania z Pawłem Wojcie­

chowskim, moim rówieśnikiem z Damna, wsi oddalonej od Sa­

sina o 50 kilometrów - wspo­

mina pani Lucyna

Pomyślała, że spróbuje jeszcze raz i odpowiedziała na zaproszenie. Najpierw kontak­

towali się przez portal społecz- nościowy nasza-klasa. Wymie­

nili się zdjęciami i pierwszymi Wormacjami o sobie. Wkrótce Paweł zaproponował, aby spo­

tkali się w Słupsku. W maju 2010 roku pierwszy raz zoba­

czyli się na żywo. Poszli razem na lody do restauracji, a potem długo spacerowali. Poczuli, że coś między nimi zaiskrzyło.

Umówili się na kolejne spo­

tkanie. Potem Paweł przyje­

Paweł Wojciechowski padł na kolana przed Lucyną.

Fot. Czytelnik

Lucyna Bieszk ze ściśniętym gardłem powiedziała „tak".

FoL Czytelnik

żdżał przez całe lato do Lu­

cyny, a podczas spacerów po okolicy coraz bardziej upew­

niali się, że stają się sobie bardzo bliscy. We wrześniu 2010 roku zamieszkali razem w domu jego rodziców w Damnie.

- Zaczęliśmy nawet myśleć o wspólnej przyszłości, a mój tata powiedział wręcz Pa­

włowi, że jeśli chce się ze mną żenić, to musi się oficjalnie przy rodzicach oświadczyć i po­

prosić o moją rękę - opowiada Lucyna.

Wtedy Paweł zamilkł i prze­

stał wspominać o ślubie.

Trochę się zaniepokoiła, ale na początku października zapro­

ponował, aby doprowadzili do spotkania ich rodziców.

W przygotowania do tego wydarzenia zaangażowała się cała moja rodzina. Słyszała różne szepty i widziała tajem­

nicze uśmiechy, ale nikt nie chciał nic powiedzieć, co się dzieje. Gdy pojechali na wspólne zakupy do Słupska, Paweł i jego brat Darek nagle postanowili odwiedzić hur­

townię budowlaną. Była na nich zła, bo w tym czasie wy­

słali Lucynę z mamą Pawła na zakupy do supermarketu . Nawet przez myśl jej nie prze­

szło, że właśnie wtedy bracia wybierali pierścionek zaręczy­

nowy. Wszystko wydało się w sobotę, 16 października 2010 roku, gdy rodzina Pawła poja­

wiła się w Sasinie. Wtedy, nagle przy wszystkich Paweł ukląkł w salonie przed Lucyną z bukietem czerwonych róż w ręku.

- Czy zostaniesz moją żoną?

- zapytał poważnie, patrząc jej

prosto w oczy. Była tak zasko­

czona, że z wrażenia odjęło jej mowę. - Tak - powiedziała ze ściśniętym gardłem, zanim ze szczęścia się rozpłakała. Od tego momentu minęło już kilka miesięcy, ale gdy Lucyna pa­

trzy na swój pierścionek za­

ręczynowy, to myśli o tym, jak zaskakujące potrafi być życie.

- Jeszcze niedawno wy­

śmiałabym każdego, kto by mówił, że wkrótce będę pla­

nować ślub. A tak się właśnie dzieje, bo chcemy się pobrać w sierpniu lub wrześniu - zdradza szczęśliwa narze­

czona.

Tajemnicze pudełko Kolejna opowieść o oświad­

czynach nadeszła od pani Ka­

roliny Buzarewicz. Dotąd nie wiem, gdzie mieszka nasza czytelniczka i jej narzeczony, ale za to poznałem okolicz­

ności, w jakich doszło do oświadczyn.

- Na święta Bożego Naro­

dzenia ja i mój Maciek jecha­

liśmy do moich rodziców do Sławna - napisała pani Karo­

lina. W samochodzie leżał za­

pakowany prezent. Jak brałam to pudło w ręce, Maciek mówił do mnie za każdym razem

„ostrożnie". Sądziłam, że to kryształ albo jakiś wazon. Na cholerę mi jakieś szkło? - za­

stanawiała się nieco zdener­

wowana.

O kolorowym pudełku wkrótce zapomniała, bo przed wigilijną kolacją razem z Mać­

kiem odwiedziła jeszcze słup­

skie hospicjum, gdzie przeby­

wała jej babcia. Dopiero w czasie powrotu do domu, gdy droga już zaczęła się trochę

dłużyć, pani Karolina zaczęła się przyglądać, jak Marta, jej córka z poprzedniego związku zaczęła rozpakowywać świ­

ąteczne prezenty.

- Mamo, mogę otworzyć twój prezent? - zapytała nagle Marta. - Jasne. Oczywiście - odpowiedziała pani Karolina.

- Nie. Ten prezent mama otwiera sama - zaprotestował Maciek.

Marta, nieco obrażona, zre­

zygnowała z otwierania pu­

dełka. Wówczas pani Karolina postanowiła sama sprawdzić, co w nim jest.

- Otwieram jedno pudło, a w nim drugie. Także pięknie zapakowane. Otwieram więc to drugie. A w nim znajduje się trzecie pudełko. Aż zapytałam, czy coś jest w tym pudełku, bo otwieram i otwieram, a tu nic.

Maciek się uśmiecha, ale nic nie mówi. Otwieram dalej, a tu pudło wypchane folią bom- belkową. Rozwijam ją, a tam pełno ścinek z niszczarki. Do­

piero pomiędzy nimi znala­

złam małe pudełeczko z pie­

rścionkiem - relacjonuje pani Karolina.

- Czy wyjdziesz za mnie? — usłyszała, gdy w końcu wyci­

ągnęła z pudełka pierścionek - Ale gdzie? - zapytała ma­

chinalnie, zanim sobie uświa­

domiła, że to były oficjalne oświadczyny. Oczywiście zo­

stały przyjęte. 13 sierpnia od­

będzie się ślub.

Klęczał wśród Szwedów Pan Karol mieszka pod Szczecinem. - Więcej infor­

macji o sobie nie powiem, bo chcę zostać anonimowy - za­

strzegł w liście, który przysłał

na moją pocztę elektroniczną.

Ale postanowił opowiedzieć, jak się zaręczył, bo ciągle jest dumny ze swojego wyczynu.

- Elżbietę znałem od liceum.

Ja chodziłem do klasy mate­

matyczno-fizycznej, a ona do humanistycznej. Już wtedy lu­

biłem się wpatrywać w jej cha­

browe oczy, ale nie miałem od­

wagi powiedzieć, że mi się podoba - wspomina.

Po maturze ich drogi się ro­

zeszły. Spotkali się ponownie sześć lat po studiach, gdy ona zatrudniła się jako polonistka w szkole, w której on uczył fi­

zyki.

- O dziwo, ciągle była wolna - zdradza.

Dlatego szybko rozstał się z koleżanką, z którą chciał się ożenić z rozsądku, bo już po­

ważnie myślał o założeniu ro­

dziny. Zaczął natomiast krążyć wokół Elżbiety. Wykorzy­

stywał różne okazje, aby być bliżej ukochanej. Na szczęście nie była obojętna. Dawała się zapraszać na spacery, kon­

certy, a nawet wspólne wy­

jazdy rowerowe w teren.

- Gdy w końcu powie­

działem jej, że ją kocham, za­

częła mnie unikać i wyma­

wiała się brakiem czasu.

Byłem załamany - przyznaje pan Karol.

I wtedy grupa koleżeńska ze szkoły postanowiła zorgani­

zować wspólną wyprawę week­

endową do Szwecji. Gdy się do­

wiedział, że Elżbieta także popłynie statkiem, długo się nie zastanawiał. Dołączył do grupy.

- Postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę. Ku­

piłem pierścionek i bukiet jej

ulubionych róż. Na szczęście mam sporą walizkę, więc zmie­

ścił się w niej także garnitur.

Tak przygotowany pojechałem z grupą do Gdyni, gdzie wsie­

dliśmy na statek - opowiada nasz czytelnik.

Róże w dobrym stanie do­

czekały do uroczystej kolacji.

Wtedy przebrał się i poprosił kolegów o dyskrecję. Gdy był już pewny, że Elżbieta do­

łączyła do koleżeństwa, zdecy­

dował się zagrać va banque.

- Zdecydowanym krokiem podszedłem do jej stolika, uklęknąłem i poprosiłem ją o rękę. Byłem oszołomiony, ale usłyszałem, jak Polacy i Szwedzi biją mi brawo - rela­

cjonuje pan Karol.

Najgorsze były te sekundy, kiedy widział w oczach Elżbiety wahanie.

- Ty wariacie. Oczywiście, że wyjdę za ciebie - odpowie­

działa.

To była najpiękniejsza chwila w jego życiu. Potem prawie całą noc przespacero­

wali po pokładzie statku wy­

cieczkowego. - Czułem się, jakbym grał w"Titanicu" - mówi o swoich odczuciach.

Od 25 grudnia ubiegłego roku jest szczęśliwym małżon­

kiem Elżbiety. Latem znowu popłyną do Szwecji.

Wynajmę grajka

25-letni Damian Żelazko, student z Pomorza - tak się przynajmniej przedstawił w swoim liście - jeszcze nikomu się nie oświadczał, ale bardzo by chciał. Problem w tym, że jego dziewczyna najpierw stała się zwolenniczką nieformal­

nych związków, a w końcu z nim zerwała. To jednak mu nie przeszkadza, aby wyobrażać sobie, jakby się jej oświadczył.

- Chciałbym zorganizować wszystko na jej uczelni podczas wykładu, na którym jest ponad 100 osób. Wynajmę jakiegoś grajka, dogadam się, a przy­

najmniej spróbuję, w dzieka­

nacie i z wykładowcą, abym mógł wejść razem z grajkiem podczas wykładu, podejść do ukochanej z mikrofonem i po­

prosić ją o rękę - opisuje swoje marzenia. Jest szansa, że jego byłej dziewczynie spodoba się ten plan, a wtedy Damian wcieli go w życie. Przynajm­

niej bardzo by chciał. • Oryginalne oświadczyny

Aby dzień oświadczyn został w pamięci kobiety na całe życie, mężczyźni są zdolni do prze­

różnych wyczynów. Najciekawsze z ostatnich lat zebrał portal inter­

netowy www.studente.pl:

• Billboardowe oświadczyny:

.Aniu kocham Cię. Wyjdź za mnie.

Ciapek" taki wielki napis zawisł na kamienicy w jednym z dolno­

śląskich miast. Koszt - 700 zł za

miesiąc, do tego należy doliczyć koszt druku plakatów, czyli 700-900 zł za sztukę. Przygotowanie mate­

riału zajęło dwa dni, a na powie­

szenie reklamy z oświadczynami trzeba było czekac tydzień.

• Wyznanie miłości na scenie: na deskach lubuskiego teatru, po sko­

ńczonym przedstawieniu, Łukasz po­

prosiło rękę Izy. Był bukiet róż i pier­

ścionek zaręczynowy.

• Oświadczyny w kinie: sporym za­

interesowaniem cieszą się też kina.

Jedna z sieci multipleksów oferuje nawet możliwość darmowej emisji okolicznościowego materiału. Można na przykład postarać się o to, aby po reklamach filmów, a przed rozpo­

częciem filmu pojawił się na ekranie napis: „Kocham Cię żabciu, czy wyj­

dziesz za mnie?". Potem na salę wchodzi posłaniec z bukietem róż, a

chłopak podchodzi do swojej dziew­

czyny z pierścionkiem. Ten sposób został już sprawdzony w Lublinie i zrobił wielkie wrażenie na wybrance.

• Pierścionek w muzeum: pewien romantyk z Bristolu oświadczył się swojej dziewczynie umieszczając pierścionek zaręczynowy na wy­

stawie muzeum. 30-letni Rob Col- bourn poprosił personel muzeum miejskiego o zgodę na wstawienie

pierścionka pomiędzy eksponaty i następnego dnia przyprowadził uko­

chaną na wystawę. Zdumiona dziewczyna zobaczyła efektowny klejnot z tabliczką o treści: „Pie­

rścionek użyty przez Roba Colbourna podczas zaręczyn z Marisą Stabler".

•Zaręczyny na stadionie: w prze­

rwie meczu wiosennej rundy II ligii piłki nożnej, gdy Śląsk Wrocław po­

dejmował KSZO Ostrowiec Święto­

krzyski, Michał wyznał miłość Ani.

Po wtajemniczeniu organizatorów rozgrywek wywołał ją z trybun na środek boiska pod pretekstem udziału w konkursie. Tam padł na kolana i przez mikrofon ogłosił:

„Aniu, biorę sobie wszystkich ki­

biców na świadków, kocham Cię, wyjdziesz za mnie?" Oświadczyny zostały przyjęte.

(OPRAĆ. MAZ)

Cytaty

Powiązane dokumenty

tarzyny, gdzie przy pomniku Jana Pawła II będzie odpra­.. wione nabożeństwo

Cały proces ubiegania się o niego może trwać nawet kilka miesięcy, jednak właściwe po­. stępowanie kredytowe

INTERWENCJA Mieszkańcy wspólnego podwórka mieszczącego się na zapleczu kamienic przy ulicach Szczecińskiej, Piotra Skargi i Sobieskiego w Słupsku chcą wiedzieć, kiedy ich

„Nadmorski Kurort&#34;- był zatytułowany tekst, z którym zmierzyli się uczestnicy, a dotyczył historii Ustki.. Do pojedynku zgłosiło się 86

czam, że z Barackiem Obamą też może miał już okazję się spotkać, więc nie musi się na-.. Spotkanie prezydentów Obamy i Komorowskiego z

Akademia Pomorska bierze udział w festiwalu nauki wraz ze wszystkimi pomorskimi uczelniami. Drzwi szkół wyższych są wtedy otwarte dla wszystkich. scynujący może się

zł po tym, gdy się okazało, że w szkołach tej gminy uczy się mniej uczniów, niż wcześniej deklarowały władze.. - Wnioskowaliśmy

Mimo że sezon rowerowy dopiero co się rozpoczął, to widać już „posezo­.. nowe&#34; obniżki cen w sieciach sklepów