• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1928.08.28, R. 8, nr 100

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1928.08.28, R. 8, nr 100"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok VIII Wąbrzeźno, wtorek 28 sierpnia 1928 r.

Nr. 100KJIHGFEDCBA

Poniedzialek Józefa K alasantego W torek A ugustyna bisk.,

Środa Ścięcie św. Jana, Sabiny m .

0fi4OS*«XkMU

Dziś wschód U ońca o godz. 4.57 zach.

Jutro » , > 4.59 j,

Dziś „ księżyca » 6.18 , 8.14

Chociaż armaty milczy

toczy siy mojna...

Ńa podstawie informacji z kół gospodarczych.

O chwili, gdy w powojennej atmosferze na­

stępow ać zaczynała norm alizacja stosunków, gdy organizmy gospodarcze poszczególnych państw w racać zaczęły do dawnej, norm alnej pracy, od tej chwili zauważyć dała się na wszystkich „fron­

tach światowych", na każdym rynku gospodar­

czym , wzm ożona gospodarcza walka konkuren­

cyjna. W ielkie przemysły poszczególnych państw, wyszedłszy z konjunktury w ojennej, rozpoczęły natychm iast po przełam aniu linji drutów kolcza­

stych, akcję o zagwarantow anie swej produkcji i o zdobycie dla siebie jaknajszerszych terenów zbytu, przyczem oczywiście na poszczególnych odcinkach toczyć zaczynała się pom iędzy po­

szczególnem i grupam i w alka konkurencyjna o zdobycie danych terenów wyłącznie dla siebie.

I doznaw ało się wrażenia, że w okopy, opuszczo­

ne przez żołnierzy weszli em isarjusze przemysło­

wi, m iejsce arm at zajęły produkty przemysłowe, i w alka choć w odm iennej form ie toczyć zaczęła się jednak dalej. Jest to wojna wprawdzie nie krw aw a, nie padają tu skrwawione ciała ludzkie, ale w alka nie m niej intenzywna, nie m niej go­

rączkowa, bo w alka o egzystencję i dobrobyt poszczególnych narodów.

Im bardziej oddala się świat od krwawych w spomnień bojów frontowych tem te zm agania gospodarcze uw ydatniają się coraz bardziej. Po- w staje to stąd, że warunki zbytu dla przem ysłu na w szystkich praw ie terenach gospodarczych pogorszyły się skutkiem wojny bardzo silnie — i przem ysły poszczególnych państw dążąc do po­

nownego opanow ania przedw ojennych rynków natrafiają wobec zm ienionej konjunktury na liczne trudności. Zw iększa to oczywiście w alkę konku­

rencyjną i płaszczyznę tarć.

W chwili obecnej jesteśm y św iadkam i jak- najenergiczniejszej akcji, zam ionującej ten nowy okres walk w świecie. W poszczególnych gałę­

ziach wielkiego przem ysłu światowego wre wy­

tężona praca, organizow ane są sprzymierzone grupy, które gotują się do coraz silniejszej walki konkurencyjnej z grupam i przeciwnem i o poszcze­

gólne odcinki życia gospodarczego. Zależnie od rodzaju przem ysłu, czy to jest żelazo, stal, w ę­

giel, cukier, nafta, czy baw ełna, zależnie od in­

teresów, kojunktury i produkcji pow stają coraz to nowe tereny starć, prow adzone są coraz to inne ataki, które tę walkę gospodarczą uw ydat­

niają coraz bardziej.

Dwa główne ośrodki tych nowych zmagań ludzkości uw ydatniają się ostatnio coraz silniej.

Chodzi tu w szczególności o przemysł żelazny i stalowy. Są niem i front am erykański i front prze­

m ysłów europejskich. Przem ysł am erykański, zasobny w kapitały i środki prowadzi coraz sil­

niejsze ataki na rynki, które dotąd opanowywał przem ysł europejski. Z jednej i drugiej strony nastąpiła już koncentracja. A więc przem ysł am erykański zorganizowany jest w olbrzym im , wspólnym truście, który objął wszystkie am ery­

kańskie zakłady przemysłowe żelaza i stali. Prze­

m ysł europejski zorganizow ał się również czę­

ściowo w m iędzypaństwowy kartel w skład któ­

rego weszli: Niemcy, Francja, Belgja, Austrja, W ęgry i Czechosłowacja. K artel europejski nie jest jednak jednolitym , reprezentuje zbyt sprzecz­

ne interesy, a przedewszystkiem nie obejm uje wszystkich państw (brak w nim przedew szystkiem A nglji, a tąkże i Polska nie w eszła w jego skład).

N ic tedy dziw nego, że kartel europejski przedsta- । w ia słabszą siłę, niż trust am erykański. A m ery- j

kanie prow adzą akcję ekspanzyw ną na szeroką skalę, tarcia zatem rosną bardziej i zaznaczają się coraz silniej. I jeśli kartel europejski nie skonsoliduje się silniej, jeśli próby porozum ienia kartelu europejskiego z trustem am erykańskim zaw iodą, rozpęta się w ojna gospodarcza o stal i żelazo na dobre 1 stw arzać będzie coraz silniej­

sze kom plikacje.

T en sam objaw co w przem yśle żelaznym >

stalow ym zaobserw ow ać m ożna rów nież i w in­

nych gałęziach przem ysłow ych. A w ięc toczy się pom iędzy poszczególnem i państw am i europejskie- m i i pozaeuropejskiem i w yścig o zbyt w ęgla, nafty, cukru i t. p. przyczem zależnie od konjunk- tury pow stają przym ierza lub też toczą się boje pom iędzy poszczególnem i grupam i. R yw alizacja w re w całej pełni, tarcia o opanow anie poszcze­

gólnych terenów są coraz w iększe. N arazić w al-

ka jest dość rów nom ierna, nie ulega jednak w ąt­

pliw ości, że jeśli- dalej trw ać będzie, przyniesie ostatecznie zw ycięstw o tej stronie, która produ­

kow ać będzie najlepiej i najtaniej. T akie w a­

runki zw ycięstw a są bardzo ciężkie, nic tedy dziw nego, że obecne zapasy konkurencyjne przy­

noszą poszczególnym przem ysłom znaczne szko­

dy, które następnie pokryw ać m uszą zaintereso ­ w ane rządy. W obec tego ostatnio pojaw iać za­

czynają się próby, które chcą uniem ożliw ić roz­

pętanie się pow ażniejszych starć i dążą do ure gulow ania konfliktów i porozum ienia. C zy uda- się jednak przezw yciężyć trudności, czy uda się pogodzić sprzeczne częstokroć interesy i przytłu ­ m ić żądzę konkurencj, oto zagadnienia, które nie m niej są w ażne od w szelkich gw arancji po­

koju politycznego.

W l. Les.

T rzecia m iędzynarodów ka atakuje w dalszym ciągu Polskę

W arszaw a, Jak to już donosiliśm y te­

goroczne obrady m iędzynarodów ki K om unisty- nej w M oskw ie stały p->d glów nem hasłem ata­

ków na Polskę. M ennerzy kom unistyczni, szu­

kając oparcia dla sw ych rew olucyjnych haseł, skierow ali tym razem znow u głów nie przeciw ko Polsce całe ostrze nienaw istnej propagandy, — i na Polskę rzucili w szelkie grom y i pogróżki re­

w olucyjnej akcji kom unizm u. T en antypolski nastrój znalazł rów nież pełny w yraz w ostatecz­

nych uchw ałach kongresu i rezultatem tego jest w ydanie niesłychanie napastliw ej odezw y, zw ra­

cającej się przeciw ko Polsce, U derzyw szy w a- Jarra w ojenny ogłasza m iędzynarodów ka kom uni­

styczna konieczność prow adzenia w zm ożonej w alki propagandystycznej przeciw ko Polsce,— u- spraw iedliw iając się fałszyw em i w ieściam i, jako­

by Polska projektow ała zbrojną akcję przeciw ­ ko L itw ie. W zm ożona propaganda kom unistyczna m a być przeciw atakiem przeciw ko.. . „aneksyjnym planem Polski".

I rzeciw iście w ostatnich dniach jesteśm y św iadkam i w zrostu agitacji kom unistycznej na ziem iach polskich. K om uniści polscy, otrzym a­

w szy w m yśl uchw al m oskiew skich, w iększe za­

siłki pieniężne, ruszyli znow u silniej do pracy i m anifestują znow u coraz jaw niej sw ą antypań-

stw ow ą pracę. I tak bezpośrednio po zakończe­

niu kongresu kom unistycznego, pojaw iły się w licznych ośrodkach agitatorów kom unistycznych w Polsce liczne transparenty o hasłach anty­

państw ow ych, w zyw ające do w alki z obecnym porządkiem w Polsce. M oskw a nie będzie nie­

w ątpliw ie i w dalszym ciągu żałow ać pieniędzy toteż liczyć należy się z tem , że siła tej anty­

państw ow ej roboty agitatorów kom unistycznych będzie ustaw icznie w zrastać.

D ane te w ykazują raz jeszcze, jak czujną u- w agę zw racać m usi Polska w stronę sw ych w scho­

dnich granic i z jaką rezerw ą odnosić m usi się do w szeelkich pokojow ych zapew nień dyplom a tów sow ieckich. M im o bow iem , że uchw ał kon­

gresu m oskiew skiego nie należy brać zbyt po­

w ażnie — i m ają one raczej charakter dem on­

stracyjny, niż praktyczny, — to jednak uchw ały tego kongresu rzucają na w łaściw e oblicze poli­

tyki sow ieckiej charakterystyczne św iatło — i u- daw adniają raz jeszcze że R osja kom unistyczna daleka jest ciągle jeszcze od szczerych, pokojo­

w ych dążeń, któreby pozw alały Polsce z w iększem zaufaniem spoglądać w stronę granic rosyjskich.

Przygotow ania do w alnej batalji.

T egoroczny okres kanikularny [Polski nie należy bynajm niej do m artw ych okresów „ogór­

kow ych." W poszczególnych kołach politycz­

nych m im o okresu w akacyjnego toczy się żyw a dyskusja, czynione są przygotow ania do w alnej batalji, jaka w jesieni m a być stoczona w Sej­

m ie w spraw ie rew izji konstytucji. Z e przygo­

tow ania do tego w ażnego aktu historycznego od ­ byw ają się już obecnie w żyw em i doniosłem tem pie, przypisa? oależy ostatniem u w stąpieniu m arszałka Piłsudskiego, który w w yw iadzie, ogło­

szonym po ustępieniu z szefostw a rządu, poru­

szył w dość silny sposób spraw ę Sejm u, jego funkcjonow ania i sposobu traktow ania najw a­

żniejszych zagadnień państw ow ych, W ystąpienie to w yw ołało poruszenie w e w szystkich polskich polskich kołach politycznych, — a rezultatem te­

go było w zm ożenie się dyskusji w spraw ie zm ia­

ny konstytucji i now ego ustalenia upraw nień Sejm u i rządu.

N ie ulega w ątpliw ości, że obrady, które prze­

prow adzone być m ają na jesiennej sesji Sejm u m ają olbrzym ie historyczne znaczenie. Z m iana constytucji, określenie now ych form państw o­

w ych Polski, ustalenie now ego stosunku i upra­

w nień najw yższych czynników państw ow ych, —

jest aktem niezm iernie doniosłej w agi, aktem który w silnym stopniu zadecyduje o rozw oju i znaczeniu Polski, jako czynnika państw ow ego.

N ic tedy dziw nego, że przygotow ania do tego aktu już obecnie odzyw ać m uszą się głośnem chem . —

Jak przedstaw iać m ają się zm iany konstytu­

cyjne? N a pytanie to trudno w tej chw ili odpo­

w iedzieć. K oła rządow e, które już obecnie pra­

cują nad projektem zm ian konstytucyjnych, jakich dom agać będzie się rząd, trzym ają naogół dotąd poglądy sw e w tajem nicy. W iadom em jest tyl­

ko, że rząd w ystąpi z w nioskam i o w zm ocnienie w ładzy Prezydenta R zeczypospolitej i silniejsze odgrodzenie się działalności rządu od w pływ ów Sejm u. K ażde ze stronnictw politycznych m a oczyw iście w łasne projekty i poglądy i w obro­

nie ich zam ierza przeprow adzić jaknajenergicz- niejszą kam panję.

T ak się jakoś dziw nie złożyło, że zm iana konstytucji zbiega się z 10-leciem istnienia w skrze­

szonego państw a polskiego. — Fakt ten w inien być w ażnym w skaźnikiem dla w szelkich poczy nań w kierunku zm ian konstytucyjnych. — Los sam tak dziw nie się składa, że now a konstytucja zapoczątkow ać m a now e dziesięciolecie Polski,

(2)

j a k o s a m o d z ie l n e g o p a ń s t w a . — F a k t t e n w i n n i w z i ą ć p o d u w a g ę c i w s z y s c y , k t ó r y m d a n e b ę ­ d z i e u c z e s t n i c z y ć w w i e l k i m a k c i e u s t a la n i a n o ­ w y c h p o d s t a w k o n s t y t u c ji . — W i n n i o n i w s z y s c y p a m i ę t a ć , iż t y l k o s i ln a P o l s k a z d o ł a s o b i e w c i ą g u n a s t ę p n e g o d z i e s i ę c i o le c i a z d o b y ć w E u r o p i e t a k i e s t a n o w i s k o , n a j a k i e ż e w z g l ę d u n a s w e p o -

Ważny i ciekawy krok rządu angielskiego.

kieruje kadry bezrobotnych robotników angielskich do ko- Nacisk na Australję. Dwie pieczenie w jednym ogniu.

Rząd angielski lonji angielskich.

L o n d y n , s i e r p i e ń 1 9 2 6 . N i e je d n o k r o t n i e j u ż z a z n a c z a n o , ż e j e d n y m z g ł ó w n y c u o b j a w ó w p r z e s i l e n i a g o s p o d a r c z e g o w A n g l j i , j e s t b e z r o b o c i e , k t ó r e w p o s z c z e g ó l n y c h d z i e d z i n a c h p r z e m y s ł u a n g i e l s k i e g o z a z n a c z a s i ę b a r d z o s i ln i e i s t a n o w i g ł ó w n ą t r o s k ę i z a n i e p o ­ k o j e n i e a n g i e ls k i c h k ó ł r z ą d o w y c h . P l a g a b e z ­ r o b o c i a s t a j e s i ę t e ż w A n g l j i c o r a z g r o ź n i e j s z a i w t e j c h w il i l i c z b a b e z r o b o t n y c h w y n o s i o k o ł o 1 i p ó ł m i l j o n a r o b o t n i k ó w . S i l n e m j e s t z w ł a s z ­ c z a b e z r o b o c i e w a n g i e ls k i e m g ó r n i c t w i e , p r z e z c o o c z y w i ś c i e n a j b a r d z i e j d l a w s z e l k i e j p r o p a g a n ­ d y a n t y p a ń s t w o w e j p o d a t n e e l e m e n t y , z n a j d u j ą s i ę w b e z r a d n e g o p o ł o ż e n i u . O s t a t n i o p o s t a n o ­ w i ł r z ą d a n g i e l s k i c h w y c i ć s i ę n o w y c h c i e k a w y c h ś r o d k ó w , a b y d a l s z e m u n i e b e z p i e c z e ń s t w u b e z ­ r o b o c i a z a p o b i e c . O t o k a d r y b e z r o b o t n y c h r o ­ b o t n i k ó w s k i e r o w a n e b y ć m a j ą w s t r o n ę r o z l i c z ­ n y c h k o l o n j i a g i e l s k i c h . R z ą d a n g i e ls k i c h c e . w t e n s p o s ó b p r z y j e d n y m o g n i u u p i e c d w i e p i e ­ c z e n i a . O t o b o w i e m w y s y ł k a b e z r o b o t n y c h z j e d n e j s t r o n y p r z y c z y n i ć m a s i ę d o z m n ie j s z e n ia b e z r o b o c i a w A n g lj i , z d r u g i e j “ z a ś k o l o n i ś c i a n ­ g i e l s c y s t a n o w i ć m a j ą n o w y p u n k t o p a r c i a d l a

Katastrofa okrętowa.

P a r y ż , 2 5 . 8 . 2 8 . D o n o s z ą z S a n ti a g o d e C h i l ( p o ł u d n i o w a A m e r y k a ) o n o w e j k a t a s t r o f i e o k r ę ­ t o w e j. S t a t e k C h i l ij s k i „ M i r a s c c r e s " z a t o n ą ł n i e ­ d a l e k o o d w y b r z e ż y . Z e 1 6 0 o s ó b z a ł o g i i p a ­ s a ż e r ó w z d o ł a n o u r a t o w a ć z a l e d w i e k a p i t a n a i 1 2 o s ó b . K a t a s t r o f a n a s t ą p i ł a z p o w o d u z ł a m a n ia s i ę ś r u b y o k r ę t o w e j .

Zbrodnicza żona

Z L w o w a d o n o s z ą : W m i e j s c o w o ś c i Z a s z k o ' w i c e w p o w . g r ó d e c k i m a r e s z t o w a n o w ł ę ś c i a n k ę B r e g e n t o w ą , k t ó r a c h c ą c z a n a m o w ą s w e g o k o ­ c h a n k a s p r z ą t n ą ć m ę ż a , p r o s ił a h a n d l a r z a k o n i L e j b ę S c h n e i d s , b y d o s t a r c z y ł j e j t r u c i z n y i d a ł a m u n u t e n c e l 2 0 0 z ł. S c h n e id d a ł B r e g e n t o w e j m i e s z a n k ę k a w y z p o p i o ł e m . N i e o s ią g n ą w s z y s k u tk u , z w r ó c i ła s i ę B r . d o S c h n e id a z ż ą d a n i e m z w r o t u p i e n ię d z y l u b d o s t a r c z e n i a s k u t e c z n i e j s z e ­ g o ś r o d k a . W ó w c z a s b c h n e i d o ś w i a d c z y ł j e j , ż e n a j s k u t e c z n i e js z ą b ę d z i e k u l a r e w o lw e r o w a i p o d ­ j ą ł s i ę z a 3 0 0 z ł w y s z u k a ć m o r d e r c ę . Z o t r z y m a ­ n ą z a l ic z k ą u d a ł s i ę o n d o p o l i c j i, k t ó r a w y s ł a ła n a m i e js c e p r z e b r a n e g o w y w i a d o w c ę , j a k o r z e k o ­ m e g o n a j ę t e g o m o r d e r c ę . W y w i a d o w c y t e m u w r ę c z y ł a B r e g e n t o w ą r e s z t ę p i e n i ę d z y , p o c z e m z o s t a ł a p r z e z n i e g o a r e s z t o w a n a .

Piekielna przesyłka.

A n t o n i B u k , z a m o ż n y g o s p o d a r z z p o d C h e ł "

m n a L u b e l s k i e g o , o t r z y m a ł w t y c h d n i a c h o d s y ­ n a , s ł u ż ą c e g o w w o j s k u , p a c z k ę .

U r a d o w a n y w r a z z ż o n ą p r z y s t ą p i ł d o o t w i e ­ r a n i a p r z e s y ł k i . W e w n ą t r z z n a j d o w a ł y s i ę 3 g r a ­ n a t y r ę c z n e .

S y n w y j a ś n i a ł w l i ś c i e , ż e g r a n a t y r ę c z n e m o ż n a u ż y ć d o p o ł o w u r y b w j e z io r z e .

B u k p o s t a n o w i ł o d r a z u g r a n a t y w y k o r z y s t a ć , z a c z ą ł w i ę c m a n i p u l o w a ć , a b y n a s t a w i ć o d p o w i e ­ d n i o z a p a l n i k .

N a g le n a s t ą p i ł w y b u c h . W i e ś n i a k i j e g o ż o ­ n a u g o d z e n i o d ł a m k a m i g r a n a t u r u n ę l i n a z i e m i ę .

R a n n y c h p r z e w i e z i o n o d o s z p it a l a w C h e ł m n i e , g d z i e B u k o w a z m a r ła .

W ł a d z e w o j s k o w e i p o l i c ja w d r o ż y ł y d o ­ c h o d z e n i e .

Szkoła dla papug.

P o w s t a ł o o c z y w i ś c i e t o n o w e d z i w a c t w o w A m e r y c e . W s t a n i e T e x a s z a ło ż y ł m i a n o w i c i e j e d e n z f a r m e r ó w s p e c j a ln ą s z k o ł ę , w k t ó r e j u c z y p a p u g i n a j r o z m a i t s z y c h j ę z y k ó w i s ł ó w , o r a z k s z t a ł c i j e w ś p i e w i e , i g w i z d a n iu . D z i w a c z n y p o m y s ł f a r m e r a s p o t k a ł s i ę o c z y w i ś c i e z u z n a n i e m i p o w ie r z o n o m u j u ż „ w y c h o w a n i e " p r z e s z ł o 1 5 0 0 u c z e n i e p a p u z i e g o r o d u ...

Zbrodniczy zwyrodniaiec.

W o k o l i c a c h C a n n e s s w e F r a n c j i z d a r z a ł y s i ę o s t a t n i o b a r d z o c z ę s t o p o ż a r y z a b u d o w a ń w i e js k i c h , k t ó r e s t a ły s i ę p l a g ą c a ł e j o k o l i c y . — Z a r z ą d z o n e p r z e z w ł a d z e ś l e d z tw o , u j a w n ił o , ż e p o ż a r y t e w z n i e c a ł o e w i e n 1 5 l e t n i c h ł o p a k , k t ó ­ r y c z y n ó w s w y c h d o p u s z c z a ł s i ę z p e ł n ą p r e m e ­ d y t a c j ą . W c z a s i e p r z e s ł u c h a n i a z e z n a ł m ł o d o -

ł o ż e n i e i p o t ę g ę z a s ł u g u j e I A s i l n a P o l s k a p o ­ w s t a n i e t y l k o n a z d r o w y c h , s i ln y c h p o d s t a w a c h , j a k i e z a g w a r a n t o w a ć j e j m o ż e k o n s t y t u c j a , u w z g l ę ­ d n i a j ą c a n a j i s t o t n i e js z e p o t r z e b y p a ń s t w o w o ś c i . O t e r n c i w s z y s c y , k t ó r z y j u ż o b e c n i e s p r a w ę r e w iz j i k o n s t y t u c ji p o r u s z a j ą , — z a w s z e p a m i ę t a ć w i n n i.

i m p e r i u m b r y t y j s k ie g o w u t r z y m y w a n i u c o r a z b a r ­ d z i e j r o z l u ź n i a j ą c y c h s i ę w i ę z ó w , ł ą c z ą c y c h A n g l j ę z d o m i n ja m i.

P i e r w s z e p o s t a n o w i e n i a r z ą d u a n g i e l s k ie g o w t y m k i e r u n k u j u ż s i ę z a z n a c z y ł y . 1 t a k r z ą d a n g i e l s k i, u d z i e l a j ą c r z ą d o w i d o m i n j u m a n g i e l­

s k i e g o w A u s t r a l j i p o ż y c z k i 3 4 m i lj o n ó w f u n t ó w s z t e r l i n g ó w , z a ż ą d a ł , a ż e b y r z ą d a u s t r a l ij s k i z m i e ­ n i ł w s t o s u n k u d o e m ig r a n t ó w a n g i e l s k i c h z a r z ą ­ d z e n i a o c h r o n n e , w s t r z m u j ą c e e m i g r a c j ę d o A u s t r a lj i . R z ą d a u s t r a l i j s k i p o d p r e s ją L o n d y n u z g o d z ił s i ę o c z y w i ś c i e n a t e w a r u n k i i j u ż w n a j­

b l i ż s z y c h d n i a c h o d e j ś ć m a j ą d o A u s t r a lj i n o w e w z m o ż o n e t r a n s p o r t y b e z r o b o t n y c h , k t ó r y c h o s i e ­ d l e n ie s i ę w A u s tr a l ji r z ą d a n g i e ls k j b ę d z ie f i n a n ­ s o w a ł . T a k i s a m n a c i s k s k i e r o w a ć m a A n g l j a r ó w n i e ż e m i g r a c j a b e z r o b o t n y c h a n g i e ls k i c h z o ­ s t a n i e p r z y p o p a r c i u r z ą d u s k i e r o w a n a .

T a k z a t e m z d o b y ł s i ę r z ą d a n g i e l s k i n a n o ” w e p o s t a n o w i e n ie , k t ó r e m a p o w a ż n e z n a c z e n i e z a r ó w n o d l a s p r a w y z ł a g o d z e n i a , s p r a w y b e z r o ­ b o c i a w A n g lj i , j a k i t e ż d l a d o t y c h c z a s o w e j p o « t y k i k o l o n j a l n e j A n g l j i .

c i a n y z b r o d n i a r z , ż e p o d p a l a ł z a b u d o w a n i a d l a w ł a s n e j p r z y j e m n o ś c i , w i d o k o g n i a z a w s z e g o b o ­ w i e m c i e s z y ł .

Tornado na wybrzeżu amerykańskiem.

N a w y b r z e ż u a m e r y k a ń s k i e m w o k o l i c a c h F l o r y d y s z a l a ł w o s t a t n i c h d n i a c h s t r a s z l i w y w i­

c h e r , t a k z w a n y t o r n a d o . — W i c h e r n i s z c z y ł p o t ę ż n e d r z e w a , k t ó r e w y r w y w a ł w r a z z k o r z e ­ n i a m i, u n o s i ł w p o w i e t r z e d a c h y d o m ó w , o r a z n i s z c z y ł w s z y s t k i e p r z e w o d y t e l e f o n i c z n e i t e l e ­ g r a f i c z n e . N i e k t ó r e o k r ę ty , z n a j d u j ą c e s i ę n a m o r z u s t r a c ił y s k u tk i e m w i c h r u o r j e n t a c ję i z a p ę ­ d z o n e z o s t a ł y w o d l e g ł e s t r o n y . N a s z c z ę ś c i e t y m r a z e m o b e s z ł o s i ę b e z o f i a r w ż y c i u 1 u d z k i e m .

Obląd ea!ej rodtlay na tle religijnej.

W o s a d z i e D z i k i G a r o o b o k P o d c h a j c z y k w p o w i e c i e R u d k i , z a s z e d ł w y p a d e k z b i o r o w e g o o b ł ę d u u r o d z i n y z ł o ż o n e j z 6 o s ó b .

W u b i e g ł y p o n i e d z ia ł e k o g o d z . 1 w n o c y p o w i a d o m i o n o t a m t e j s z y p o s t e r u n e k p o l i c y jn y , ż e w d o m u S t a n is ł a w a S t e r n a o d b y w a j ą s i ę d z i k i e o r g je , w k t ó r y c h b i e r z e u d z i a ł o b o k S t e r n a , j e g o ż o n a i 4 s y n ó w .

O c z o m p r z y b y ł e j n a m i e j s c e p o l i c j i p r z e d s ta ­ w i ł s i ę n i e s a m o w i t y w i d o k . W o ś w i e tl o n e j i z b ie w y k o n y w a n o s z a lo n e r u c ^ y 6 o s ó b r o z e b r a n y c h d o n a g a . W s z y s c y o k ł a d a l i s i ę w z a j e m n i e k i j a ­ m i, w y d a ją c p r z y t e m d z i k i e o k r z y k i , z k t ó r y c h m o ż n a b y ł o w y w n i o s k o w a ć , ż e c e l e m b ó j k i b y ł o w y p ę d z e n i e z c i a ł a d j a b ł * .

P o l i c j a p r z y p o m o c y s ą s i a d ó w z d o ł a ła z t r u ­ d e m u b e z w ł a d n i ć o c i e k a j ą c y c h k r w i ą s z a le ń c ó w . W e w t o r e k r a n o p r z y b y ła n a m i e js c e k o m i s j a « ą - d o w o - l e k a r s k a , k t ó r a o r z e k ł a , ż e z a c h o d z i t u w y ­ p a d e k m a s o w e g o o b ł ą k a n i a n a t l e r e li g i jn y m .

W e ś r o d ę , p r z y w i e z i o n o z w i ą z a n y c h s z n u r a * m i S t e r n ó w d o z a k ł a d u d l a o b ł ą k a n y c h w K u l*

p a r k o w i e . S t a r e g o S t e r n a o r a z j e d n e g o * s y n ó w p r z y j ę t o d o z a k ła d u , p o z o s t a ł y c h z a ś o d s t a w i o n o d o s z p i ta l a p o w s z e c h n e g o c e l e m w y l e c z e n i a i c h z c i ę ż k i c h o k a l e c z e ń j a k i e s o b i e z a d a l i .

Stmwa l&hstrefc w Irelel p^ddemsej w Bh&ym JarMu.

N o w y J o r k , 2 5 . 8 . D z i ś w i e c z o r e m w y d a r z y ­ ł a s i ę t u s t r a s z n a k a t a s t r o f a w k o l e i p o d z i e m n e j k o m u n i k a c ji m i e j s k i e j . W y k o l e j e n i e n a s t ą p i ł o n a j e d n y m z z a k r ę t ó w w p o b l i ż u s t a c j i T i m e s s q u a r e . P r z e s z ło p o ł o w a w a g o n ó w u l e g ł a z u p e łn e m u r o z b ic i u . 2 7 o s ó b z a b i t y c h , p r z e s z ł o 1 0 0 o d n i o ­ s ł o p o w a ż n e o b r a ż e n i a .

O b e c n i e d o c h o d z ą b l i ż s z e s z c z e g ó ł y t e j k a - s t r o f y : W k a t a s t r o f ie j a k a w y d a r z y ł a s i ę n a k o ­ le i p o d z i e m n e j w p o b l i ż u d w o r c a F i m e s s q u a r e , z g i n ę ł o 1 7 o s ó b , 1 5 0 z a ś o d n i o s ł o r a n y . K a t a ­ s t r o f a t a b y ł a j e d n ą z n a j w i ę k s z y c h , j a k i e p a m i ę ­ t a j ą w N o w y m J o r k u . N a p l a t f o r m i e p o c i ą g u , p r z e p e ł n i o n e j p o b r z e g i , j e c h a ł o 1 0 0 0 p r a c o w n i ­ k ó w b i u r o w y c h , p o w r a c a j ą c y c h d o d o m ó w . P o ­ c i ą g , z ł o ż o n y z 9 c iu w a g o n ó w , p r z e p e łn i o n y c h p a s a ż e r a m i , o p u s z c z a ł d w o r z e c w T i m e s s q u a r e ; 5 w a g o n ó w p r z e j e c h a ł o j u ż z w r o t n ic ę i p r z e s z ł o n n a i n y t o r , g d y n a g l e z w ź o t n i c a z m i e n i ł a p o z y ­

c j ę ; 6 - t y i 7 - m y w a g o n r o z b ił y s i ę o ś c i a n ę t u n e ­ lu , o s t a t n i e z a ś u l e g ł y p o w a ż n y m u s z k o d z e n i o m . W ś r ó d t ł u m u , z g r o m a d z o n e g o n a d w o r c u , p o w ­ s t a ła n i e o p is a n a p a n i k a . W s z y s c y w a l c z y l i z a ­ ż a r c ie m i ę d z y s o b ą , c h c ą c d o s t a ć s i ę d o w y j ś c i a , a p o n a d w r z a w ą w a l k i g ó r o w a ł y j ę k i r a n io n y c h i k o n a j ą c y c h .

Trsged!.& miłosna na Ittulsko.

N a l e t n is k u w J a b ł o n n i e L e g j o n o w e j p r z e b y ­ w a ł a m i e s z k a n k a W a r s z a w y 1 6 - l e t n i a A l i n a S u - c h a r s k a ( W a r s z a w a .) P r z e d k i l k u t y g o d n i a m i S u c h a r s k a p o z n a ł a 1 8 - l e t n i e g o H i p o l it a K o z e n k o , u c z n i a s z k o ł y h a n d l o w e j w W a r s z a w i e , z a m i e s z ­ k u j ą c e g o s t a le p r z y c i o t c e w J a b ło n n i e i o d t ą d w s z y s t k i e w o l n e c h w i l e m ł o d z i s p ę d z a l i r a z e m .

W c z o r a j w i e c z o r e m K o z e n k o u d a ł s i ę z S u - c h a r s k ą n a p r z e c h a d z k ę . W d r o d z e K o z e n k o w y s n a ł t o w a r z y s c e s w ą m iło ś ć .

W y z n a n i e to 5 . p r z y j ę ł a o b o j ę t n i e . W t e d y s i l n i e z d e n e r w o w a n y K o z e n k o w y j ą ł n a g l e f l o ­ w e r i c e l u ją c s o b i e w p i e r s i , u s i ł o w a ł p o z b a w i ć s i ę ż y c ia . W i d z ą c t o S u c h a r s k a c h c i a ł a u d a r e m ­ n i ć s a m o b ó j s t w o i z a s ł o n i ł a l u f ę f l o w e r u r ę k ą . N a g l e h u k n ą ł s t r z a ł i k u l a u g o d z i ła d z i e w c z y n ę w l e w ą r ę k ę p o w y ż e j ł o k c i a , p r z e b ij a j ą c j ą n a w y l o t . M ł o d z i e n i e c o w i ą z a ł r a n ą c h u s t k ą i o d ­ p r o w a d z i ł S u c h a r s k ą d o d o m u .

D z i ś r a n o o g o d z . 6 j e d n a z m i e s z k a n e k J a ­ b ł o n n y , p r z e c h o d z ą c o k o ł o p a r c e l i w G u i c i n i e , n a r o g u u l. S o w i ń s k i e g o i 3 g o M a j a , u j r z a ł a w k r z a k a c h t r u p a m łs d e g O m ę ż c z y z n y z r a n ą p o s t r z a ł o w ą w s k r o n i . B y ł t o K o z e n k o . O k a z u j e s i ę , ż e p o r o z s t a n iu s i ę z S u c h a r s k ą m ł o d z ie n i e c J u d a ł s i ę d o z a g a j n i k a i w y s t r z a ł e m z f l o w e r u

; w s k r o ń p o z b a w i ł s ię ż y c i a . J

Ogień w ręku umislowu chorej.

N i e z w y k ł y w y p a d e k w y d a r z y ł s i ę w e w s i T y k a d ł ó w g m i n y B o r ó w p o d K a l i s z e m . Z n i e ­ w y j a ś n i o n e j n a r a z i e p r z y c z y n y z a p a l i ł o s i ę d w u - m o r g o w e p o l e p s z e n ic y s t a n o w i ą c e w ł a s n o ś ć g o s p o d a r z a J ó z e f a D u r e t e j k a . Z n i e m a ł y m t r u ­ d e m z d o ł a n o p o ? a r z l o k a li z o w a ć i o d w r ó c i ć n i e ­ b e z p i e c z e ń s t w o o d ł a n ó w s ą s i e d n i c h . D w i e m o r g i p s z e n i c y s p ł o n ę ło d o s z c z ę t n i e .

J a k u s t a lo n o , p o ż a r p o w s t a ł w s k u t e k p o d p a ­ l e n i a , d o k o n a n e g o p r z e z z a m ie s z k a ł ą w t e j ż e w s i u m y s ło w o c h o r ą 6 5 - l e tn i ą M a r j a n n ę Ł a z n ę . O b ł ą k a n ą z a t r z y m a n o i o d s t a w i o n o d o s z p i t a l a d l a u m y s ł o w o c h o r y c h w W a r c i e .

Pd 13 latteh odszuka rodtieów

P o d c z a s e w a k u a c j i l u d n o ś c i c y w i ln e j w r 1 9 1 5 z M a ł o p o l s k i n a W o ł y ń , z a g in ę ł a w Ł u c k u d z i e w c z y n k a , l i c z ą c a o k o ł o 6 l a t , k t ó r a w i e d z ia ł a j e d y n i e ż e n a z y w a s i ę H e l e n a , ż e o j c ie c j e j n a ­ z y w a ł s ię J u r k o i m i e s z k a ł w j a k i m ś K u n i n ie .

D z i e w c z y n k ę p r z y g a r n ą ł d o s w e j z a g r o d y P i o t r M i e l n i c z u k , g o s p o d a r z w e w s i O z e r c a c h , i t a m t e ż w z r a s t a ł a d z i e w c z y n k a p r z e z s z e r e g la t.

W o s t a t n i c h m i e s i ą c a c h H e l e n a , l i c z ą c a d z i s ia j j u ż o k o ł o 2 0 l a t, p o s ta n o w i ła d o t r z e ć d o s w y c h r o d z i c ó w i w t y m c e l u z w r ó c i ł a s i ę d o m i e js c o ­ w e g o p o s t e r u n k u p o l i c y j n e g o .

P o l i c ja o n e g d a j z d o ł a ł a o d s z u k a ć r o d z i c ó w H e l e n y , z a m i e s z k a ły c h w C h u t r e j a d K u n i n , w p o w i e c i e ż ó ł k i e w s k i m . J u r k o F e r e c h z e z n a ł , ż e w c z a s i e e w a k u a c j i , g d y p r z e b y w a ł w Ł u c k u z a ­ g i n ę ł a c ó r e c z k a j e g o H e l e n a , z a k t ó r ą d a r e m n i e c z y n i ł p o s z u k i w a n i a . O b e c n ie p o d ł u g o l e t n i e j r o z ł ą c e p o w r a c a H e l e n a p o d s t r z e c h ę s w y c h r o d z i c ó w .

Migowe strusie gaiem w Wilnie.

Z W i ln a d o n o s z ą : W d z i e l n i c y ż y d o w s k ie j n a u l i c a c h O s z m i a ń s k i e j i S t r a s z u n a z d a r z y ł s ię s i ę d z i ś w y p a d e k m a s o w e g o z a tr u c i a g a z e m ś w ie t l n y m , w y d o b y w a j ą c y m s i ę z p ę k n . r u r y z r o s k o p a n e g o d o ł u k a n a l iz a c y j n e g o n a u l i c y O s z m i a ń s k ie j .

P ę k n i ę c i e r u r y n a s t ą p i ł o w n o c y . M i e s z k a ń ­ c y p o b l i s k i c h d o m ó w ś p i ą c y p r z y o t w a r ty c h o - k n a c h u l e g l i z a t r u c i a .

K i l k a n a ś c i e o s ó b w s t a n i e c i ę ż k i m p r z e w i e ­ z i o n o s a m o c h o d a m i d o s z p i t a l i . — M i e s z k a ń c y s ą s i e d n i c h d o m ó w z a c z ę l i w p o p ł o c h u o p u s z c z a ć m i e s z k a n i ą . P a n i k ę o p a n o w a ł o z j a w ie n i e s ię p o ' g o t o w i a g a z o w n i m i e j s k i e j , k t ó r e u s z k o d z o n a r u ­ r ę s z y b k o z r e p e r o w a ł o .

W ł a d z e s ą d o w e p o l e c i ły p o c i ą g n ą ć d o o d p o ­ w i e d z i a ln o ś c i n i e d b a łe g o k i e r o w n i k a r o b ó t .

Wieśei ed ziglnitmyth lotoitńw ss^ed^ieh

Z M o n t r e a l u d o n o s z ą , iż k i l k u r a d i o a m a to ­ r ó w z d o ł a ł o o d e b r a ć o d z a g i n o n y c h l o t n i k ó w s z w e d z k i c h n o w ą w i a d o m o ś ć .

L o t n ic y z a w i a d a m i a j ą , iż z n a j d u ją s ię w z u - p e ł n e m b e z p i e c z e ń s t w i e i ż e z a p a s y ż y w n o ś c i s ą n a w y c z e r p a n i u .

L o t n i c y u ż y w a ją s i l n i k a l o t n i c z e g o d l a u c h r o ­ n i e n i a s t a c j i n a d a w c z e j. D a le j l o t n ic y s t w ie r ­ d z a j ą , ż e p o m o c d l a n i c h m o ż e n a d e j ś ć t y l k o d r o g ą m o r s k ą .

Cytaty

Powiązane dokumenty

— Śnieżyca powodem zderzenia pociągów... Posiedzenie

Jedyny nasz spór, który się jeszcze toczy przed Radą Ligi Narodów, spór z Litwą, jest właściwie od dłuższego już czasu sporem Ligi z Litwą i Liga Narodów w obronie

w a, znajdzie się jednak jakaś droga porozum ienia pom iędzy przem ysłow cam i a zw iązkam i robotni- czem i; fakt ten ejdnak nie odpręży w zasadzie ogólnej trudnej sytuacji, w

Polski parowiec węglowy „Ro- bur" rozbił się w nocy z niedzieli na poniedziałek koło południowego wybrzeża Skelleftea, Załoga parowca w licz bie 19 osób uratowała się

munikacji, otrzymujący nie ma prawa żądać pozatermi- nowych dostarczeń gazety, lub zwrotu ceny

Formalnym powodem zatargu stał się wszczególności fakt, że robotnicy, którzy zarabiali przeciętnie 78 fenigów na godzinę pracy, zażą­.. dali ostatnio, wobec ogólnej

Rabatu udziela sie przy częstem ogła*.. g

kamy już usunięcia usterek, które poszczególnym gałęziom naszego organizmu gospodarczego dają się silnie we znaki, stwarzając poważny hamulec w utrzymywaniu równowagi