• Nie Znaleziono Wyników

Diabeł w postaci zająca - Marianna Tworek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Diabeł w postaci zająca - Marianna Tworek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIANNA TWOREK

ur. 1934; Bukowa

Miejsce i czas wydarzeń Lubelszczyzna, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Ruda Solska, Budziarze, wierzenia ludowe, demonologia ludowa, wierzenia o zwierzętach, zając, diabeł, diabeł w postaci zająca

Diabeł w postaci zająca

Ale znowuż opowiadali na Budziarze u nas na Budziarze są, nazywają Ruskie bo tam było dużo Ruskich na na tych Budziarzach. I później jak wysiedlili tych Ruskich to po pierwszy wojnie to tam były takie pustki, ganiały krowy paść. A uny ganiały tam teścia i tu ganiały nie było tam drogi tylko jak jak Okoniowi so, tam Okoniowi droge, ganiały.

No a tam taki lasek jest i a jak pasły tam studoła była pusta, bo wyjechały nie było nikogo, pustki były i mówi taki zajączek taj pod tu stodołą był opowiadali i, i tego zająca zaczęli nie sami oni paść tylko więcy tam było. Tego zająca zaczęły ganiać tam, to on im uciekł pod studołe dali no nic. Co wyloz to go, późni gonią do domu krowy a w tych choinach une jak zaczęły łamać gałęzie. Uny nie wiedziały co się robi.

Późni na drugi dzień trzeba pójść zobaczyć czy tam bardzo wyłamane gałęzie, poszły a tu nic nie było . Może to był, miały pszczoły tak prawdopodobnie że to. Mówili że kiedyś jak miał pasiekę to miał i diabła. Mówił że pewnie ten wyjechał, ten diabeł się zostoł i w zająca się przebrał i tak. To, to to nie raz opowiadali, ja mówię że też to prawda.

Data i miejsce nagrania 2012-03-15, Ruda Solska

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ten późni wraca, tego pana zostawił gdzieś tam […] z powrotem jedzie, a ten zając: „No i Kociak batem go tam, batem”. To mówi słyszałem, przyjechał do domu, mówi, to

Świdnik, tam było lotnisko, ale myśmy daleko nie chodzili, tylko do lasu jeździliśmy z brzegu, na świeże powietrze, tak zwane, bo to pod okupacją.. Jadąc tą platformą,

Kazik w pewnym momencie dostał propozycję przeniesienia się do Teatru Współczesnego we Wrocławiu i przeniósł się zabierając kilku aktorów, kilka osób, i pań i

Krowy w lesie śmy paśli, to było pastuchów dużo bo to w kiedyś nie paśli na polu, bo nie było pola, a teraz to ni mówi się.. I tam na taki łące paśli jesieni i taki byli

Ale z kolei właśnie dyrektor Babicki miał taki talent do robienia wokół teatru - i atmosfery, i jakiegoś takiego ożywczego fermentu. Utrafił też chyba w

Zginił w dziżecce cały ten, no i to było rzeczywiście bo sąsiadka zaroz to nie ja byłam, bo umiała takie coś robić to ludzie się dużo skarżyły, to un tak chodził

U innych zwierząt też się spotyka, bo na przykład mrówki też są zorganizowane, te kolonie, ale tutaj jest to taki fenomen, że te pszczoły potrafią w krótkim czasie

kiedyś mama mówi: „Werner, kiedy się skończy ta wojna?" - „Kiedy Hitlera weźmie cholera to się wojna skończy” A on mówi: „Cicho, matka.. Tak że nie krępowali