• Nie Znaleziono Wyników

Wybuch II wojny światowej - Różka Doner - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wybuch II wojny światowej - Różka Doner - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

RÓŻKA DONER

ur. 1920; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, wybuch wojny, rodzina, matka, sklep łokciowy, Niemcy, bombardowanie Lublina, kino Stylowy

Wybuch II wojny światowej

Czuło się, że wojna się zbliża. Pamiętam, że moja mama nie sprzedawała i nie było pieniędzy. Towary były, ale pieniędzy nie było. I wtedy postanowiła zrobić tak zwaną plajtę. Przecież to była plajta – nie była w stanie spłacać swoich długów, bo było wszystko na weksle. Nie była w stanie rzeczywiście, ale to było tuż-tuż przed wojną, jakieś może dwa, trzy miesiące przed wojną.

Nikt sobie nie wyobrażał nawet w najgorszych snach, że się stanie to, co się stało.

Kto w ogóle o tym myślał? Byli tacy, co byli zadowoleni, że Niemcy przychodzą, bo myśleli, że to są Niemcy z [19]14 roku. A Rosjan to znowu nie najlepiej wspominali – przecież [kojarzyli się] z czasami zaborów, bo Lublin był pod zaborem rosyjskim.

15 sierpnia [19]39 roku była taka noc, że spadały gwiazdy. Ja siedziałam całą noc i prosiłam, żeby tylko wojny nie było. To pamiętam dobrze. Wierzyło się, że jak spada gwiazda, o coś się prosi, to że się spełni… Bardzo się bałam wojny – ciekawa rzecz ze mną, że od małego bałam się wojny. Mając pięć, sześć lat, bałam się wojny, kiedy nic o wojnie nie wiedziałam jeszcze. Jeszcze wtedy nie czytałam, ale bałam się.

Zaczęło się bombardowanie, dlatego że słyszeli, że rząd polski ucieka przez Lublin do Rumunii. I to prawda była, tylko że akurat nie trafili w ten dzień. Oni wtedy cały rynek zniszczyli, Krakowskie Przedmieście 48, tam, gdzie było kino Stylowy, też się spaliło. Dobrze zbombardowali nas.

Z początku oni byli dosyć przyjemni, bo to był Wermacht, to nie było SD, to nie było Gestapo. To było wojsko i oni byli dosyć uprzejmi, nic do nich nie miałam. Później dopiero [się zaczęło].

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-12-20, Kiryat Haim

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Co drugi, trzeci dzień jeździł do Lubartowa, a że sytuacja była już napięta, w powietrzu czuło się wojnę od wiosny, zawsze słuchaliśmy, co tam się dzieje. Ojciec jadł

Podziwiałem Wałęsę i nadal uważam że jego wielką zasługą było to, żeby się nie zapędzić w taki sposób, że jak będzie interwencja i po tej interwencji zaczną się procesy,

Dzieci raczej wiedziały, dzieci były w domu, nie było szkoły, pisaliśmy właśnie te nasze pamiętniki, bawiliśmy się.. Oczekiwało się rodziców, żeby przyjechali

Miał się za fachowca, bo on w szkole obuwniczej, no i nie był złym fachowcem.. W szkole obuwniczej był,

Jak chodziłam do szkoły, byłam już dużą dziewczyną i w pewnym momencie słyszymy – leci samolot. Co to za

Nie mydliło się jej przed czasem tylko kiedy usłyszeliśmy samoloty to wtedy wszyscy jak jeden mąż do tej gazy, mydliliśmy ją i przykręcaliśmy do ust.. Jednak o gazie nie było

Moja mama była z bratem w kryjówce, mój tatuś był na Płonkach, tam gdzie dziedzic miał majątek.. Myśmy wiedzieli, gdzie tatuś doniósł towar, to

Dużo było wtedy uciekinierów z Krakowa, ze Lwowa jak to wszystko szło, a tu na tym zakręcie, jak się idzie na cmentarz, nad tym stawem, Boże ile tam ludzi zabiło.. Nasi sąsiedzi