• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie : gazeta miejska 1994, nr 35.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie : gazeta miejska 1994, nr 35."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

ISSN 1232 - 0366

•«

l

Ą

I •

NOWINY

TYGODNIK MIEJSKI ™

• I 'A .

NYSKIE

I REGIONALNY

W NUMERZE : DODATEK REGIONALNY * SPORT * PROGRAM TV * ROZRYWKA * REKLAMY I OGŁOSZENIA) NOWINY NYSKIE" WYCHODZĄ OD 1947 ROKU NR 35 * 1 WRZEŚNIA 1994 * CENA 4000 ZŁ

Całkiem spokojna sesja

Trzecia sesja Rady Miejskiej zebiegała w spokojnej atmosferze, śli nie liczyć lekkiego zamieszania wiązanego z przestawianiem stołów, mieważ - jak motywowali radni- dad ławek kojarzył im się ze szkołą, den z radnych, któremu wypadło sdzieć w ostatniej ławce był bardzo idowolony, że nie jest to ośla ławka, iestety radość radnego nie trwała lyt długo, przegłosowano zmianę Jadu stołów.

W czasie sesji obradowano nad voma uchwałami. Pierwsza doty- yła nieodpłatnego przejęcia ulic usocińskiego, Korfantego, Boń- yka, Stęczyńskiego, Osmańczyka i asylewskiego od Spółdzielni Miesz- niowej w Nysie na rzecz gminy i stała jednogłośnie przyjęta przez dnych. Druga uchwała dotyczącą działu rezerwy budżetowej wzbu- iła wśród radnych więcej emocji, iłącznik nr 2 został przyjęty bez strzeżeń. Natomiast załącznik nr 1,

Ostatni dzwonek przed pierwszym dzwonkiem

Wszystkie remonty szkół na terenie 'sy i okolic są już zakończone. Ze :ględu na bardzo skromne środki dmi dysponował Zespół Ekono- czno-Administracyjny Szkół doko- no tylko tych najpilniejszych nap- v i odnowień. Liczba remontów nie :t jednak mała. W Nysie pewnych :pszeń i kosmetyki wnętrz dokonano czterech szkołach podstawowych.

>zkoła Podst. nr 8 - stary budynek- i odnowione korytarze , sanitariaty zatnie. Ze względu na długotrwałe ały zniszczeniu uległo też pokrycie chu. Na razie dokonano jego ościowej naprawy, a remont pozos- ej części, jak również pokrycia chu w Kopernikach, możl iwy będzie

zdobyciu nowych środków finan- wych. Podobnej naprawy dokonano

Sklep RTV, AG D, I _______ Zl)ii(iy 11 <11( ( \ ■ ( Sklep RTV,AGD, Meble,

Oferuje w atrakcyjny cli cenach i na atrakcyjnych warunkach

sprzęt RTV, AGD, Meble Sprzedaż ratalna bez żyrantów

Ilość rat do 24 miesięcy

Pierwsza wpłata 10 %

Kredyt bez ograniczeń

Oprocentowanie 1,9 % miesięcznie KREDYT JUŻ OD 1 MLN złotych.

Serdecznie zapraszamy do Naszych Sklepów

w którym przewidywano zwiększenie wydatków z rezerwy budżetowej na materiały i wyposażenie Urzędu Gminy o 95 milionów, nie przeszedł w całości. 20 min z tej sumy zostało przeznaczone na generalny remont samochodu należącego do straży miejskiej i ten załącznik radni przyj ęli.

Natomiast suma 75 min wzbudziła wśród radnych pewne podejrzenia gdyż nie była wcześniej przedstawiona do zaopiniowania Komisji Gospo­

darczo-Finansowej, zaś Zarząd jakoś podejrzanie nie miał śmiałości uza­

sadnić potrzeby tych wydatków. Pani Skarbnik gimnastykowała się co prawda jak mogła, żeby uzasadnić konieczność zwiększenia wydatków na administrację już to zakupem kalkuratorów, już to wzrostem cen zeszytów, ale to tłumaczenie nie okazało się dla radnych dostatecznie wystarczające. Pani radna Haczek (SLD) zadała w końcu konkretne

Dokończenie na str. 15

też w szkole to Morowie, Złotogłowi- cach i w Hajdukach. W Morowie po­

malowano też korytarz i dwie sale lekcyjne, a wZłotogłowicach i Hajdu­

kach wymieniono rynny.W Nysie remontowano też Szkoły Podst. nr 10, nr 5, nr 1 i nr 6. W "piątce" w trzech salach wymieniono wykładzinę, podobnie w świetlicy dworcowej PKP.

Tam również dokonano gruntownej odnowy: malowania, remontu insta­

lacji wodno-kanalizacyjnej. W SP nr 10 odmalowano szatnię, a w SP nr 1 oczyszczono i odnowiono ciągle zaty­

kające się w ubiegłym roku kaloryfery.

Problemy z instalacjąsanitamąmiała też SP w Goświnowicach, gdzie doko­

nano wymiany bojlera. Ciepłą wodę w tym roku szkolnym będą też mieli

Dokończenie na str. 2

Podpalił dom swoich rodziców

W Korfantowie, w nocy z 22 na 23 sierpnia, miało miejsce nieco­

dzienne zdarzenie. 34-letni męż­

czyzna będąc w stanie nietrzeź­

wym podpalił umyślnie dom swojego ojca oraz zabudowania gospodarcze.

Powodem do podpalenia był prawdopodobnie fakt, że zdechł jemu pies. Swoich rodziców posądził o otrucie go, bowiem parę dni wcześniej matka oddała

Akordeony w muzeum

Muzeum w Nysie zaprasza wszystkich miłośników muzyki na koncert akordeonowy. Na kon­

cercie z utworami przygotowa­

nymi na I Międzynarodowy Konkurs Akordeonowy w Reinach wystąpią'studenci Akademii Mu­

zycznej w Katowicach EWA GRABOWSKA I IRENEUSZ OSIECKI, absolwent naszej szkoły muzycznej.

Podatek drogowy ciągle

aktualny

Przypominamy właścicielom samochodów, że do 15 września należy uiścić drugą ratę podatku drogowego. Wcześniej zapowia­

dane włączenie go do cen paliwa nie weszło jeszcze w życie. Po upływie tego terminu będą nali­

czane odsetki w wysokości 0.18 proc, za każdy dzień. Podatek można wpłacać na poczcie lub w kasie Urzędu Gminy. Wysokość opłat jest wywieszona przy kasie UG i na poczcie. Dla orientacji podajemy pojemność silnika i obok stawkę roczną podatku dro­

gowego :

do 900 cm3 - 288 tys. zł 900-13OOcm3 - 528 tys.zł 1300- 15OOcm3 -660 tys. zł 1500- 16OOcm3- lmln 44 tys.zł 1600- 18OOcm3 -1 min 644tys. zł 1800- 2OOOcm3 - 2 min 777tys. zł 2000-25OOcm3 - 4 min 290tys. zł powyżej 2500 cm3-5 min 790tys. zł D W

jednego z jego kotów sąsiadce. I tak miłość do zwierząt przerodziła się w złość do rodziców. W przypadku podpalenia grozi sprawcy kara ze 138 artykułu Kodeksu Karnego, który mówi:

“Kto sprowadza pożar, który zagraża życiu lub zdrowiu ludzi albo mienia w znacznych rozmia­

rach podlega karze pozbawienia wolności nie krótszej od 3 lat.”.

A.W.

W programie usłyszymy mię­

dzy innymi utwory Petra Frey’a

“Impresje cygańskie”, Johannesa Brahmsa “Taniec węgierski nr 5”, Rudolfa Wuthnera, wariacje na temat melodii “ Oczy czarne “ i wiele wiele innych. Koncert odbę­

dzie się w muzeum 3września o godz. 18.00.

Serdecznie zapraszamy

Wielki wy czad !

Wystąpią:

IRA, PrOLEtARyAT, Big CYC, CLOSTErKeLLER, WoLNa EUropa, kASIA KoWalska, KAZiK, PIERSI,

ACid DRINKERS, SkaWaLKeR, The BLUES PoWer

NIEMODLIN, STADION 24 IX 94 godz. 19.00

Bófet opficie zaopaczony

Drożeje gaz

i energia

Od 1 września drożeje gaz i energia elektryczna o 10 procent dla ludności,a dla odbiorców zao- patrzeniowych-gaz o 10 proc.;

energia elektr.-o 6 proc. Dotych­

czas za energię elektr. płaciliśmy 1230 zł za 1 kWh, od 1 września br.zapłacimy 1350 zł oraz płaci­

liśmy miesięczną stawkę stałą w wysokości 7550 zł,od września br. stawka ta wzrośnie do 8300 zł.Gaz ziemny wysokometanowy- 1 m3 kosztuje dziś 3 648 zł, a od września br. 4 000 zł. Natomiast miesięczna opłata stała wzrasta:- dla odbiorców zużywających gaz z wyłączeniem celów grzewczych z 10 200 zł na 12 000 zł,- dla odbiorców zużywających gaz również na cele grzewcze z

15250złna 17 500 zł.

Ministerswo Finansów uzasadnia podwyżkę wzrostem kosztów wytwarzania i dystrybucji energii i gazu.

DW

(2)

NOWINY NYSKIE Nr 35/94

W tygodniku "NN" Nr 34 z dnia 25 sierpnia 1994r. ukazała się notatkapt.

55 rocznica napaści Niemiec na Polskę, w której znalazły się nieprawdziwe stwierdzenia.

W związku z tym pragnę sprostować podane w niej nieprawidłowości.

Po pierwsze Związek organizuje uro­

czystości z okazji 55 rocznicy napaści Niemiechitlerowskichna Polskę. Tytuł notatki niezgodny z prawdą.

Nazwa Statutowa: Związek Komba­

tantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych.

Zarząd Miejsko-Gminny Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Pols­

kiej i Byłych Więźniów Politycznych w Nysie mieści się w lokalu Klubu Garnizonowego /sala tradycji 22 Brygady Piechoty Górskiej w Nysie/, przy ul. Kościuszki Nr 24. Nigdy w lokalu Sojuszu Lewicy Demo­

kratycznej. A przy okazji: Biuro Zarządu czynne w każdy czwartek i piątek od godz. 9.00 do 12.00.

Po drugie rozpadu związku nie było.

Nazwa Związku została uchwalona przez VIII Kongres w dniu 1 kwietnia 1990r. Statut Związku wpisany do rejestru stowarzyszeń, w dziale A Rst 641, postanowieniem Sądu Woje­

wódzkiego w Warszawie z 12 września 1990r. Związek działa na podstawie

Ostatni dzwonek

Dokończenie ze strJ.

uczniowie w SP nr 6, im również zamontowano bojler elektryczny?

Piękny wystrój wnętrza ma teraz szkoła w Białej Nyskiej. Z pieniędzy uzyskanych ze swojej działalności gospodarczej zakupiła kafelki, które położono ze środków ZEAS-u. Dzieci w Kubicach miały większy problem, bo musiały się tułać po wsi z braku lokum. Od nowego roku szk. wszystkie zajęcia odbywać się będą w odremon­

towanym budynku macierzystym.

Wiele szkół dokonywało remontów z własnych środków. Potrzeby sąo wiele większe, ale wszystko rozbija się o pieniądze. Tym szkołom bardzo braku­

je. Właściwie to żyjąone na krechę, z ubiegocznym długiem 5 mld zł.

Zaplanowane wydatki na 1994 rok wynosiły 13 mld zł, a szkoły otrzymały z kuratorium 2 mld 673 min zł. Nadal zalegają z podstawowymi opłatami:

wspomnianego wyżej Statutu, w opar­

ciu o prawo o stowarzyszeniach iposia­

da osobowość prawną.

Po trzecie, jeśli chodzi o dofinanso­

wanie naszego Związku, to naszym zdaniem byłoby uczciwsze wymieniać inne organizacje i stowarzyszenia z podawaniem otrzymanych kwot.

Podawanie fałszywych informacji godzi w uczciwość i w wiarygodność piszącego wspomnianą notatkę. Jest to celowa informacja wprowadzająca w błąd naszych kombatantów w tym i społeczeństwo miasta i gminy Nysy.

Do dnia napisania niniejszego sprostowania, nic Zarządowi Związku Kombatantów RP i BWP w Nysie nie jest wiadome o dofinansowaniu kwoty 3.100.000zł. Jeśli takową otrzymamy, będziemy wdzięczni Zarządowi Gmi­

ny za pozytywne rozpatrzenie naszego wniosku. Za fałszowanie informacji Zarząd Miejsko-Gminny ZKRP i B WP w Nysie wnosi o zamieszczenie ni­

niejszego sprostowania w "NN” z jednoczesnym przeproszeniem kom­

batantów za fałszowanie prawdy i wprowadzenie w błąd społeczeństwa.

Zarząd Miejsko-Gminny Związku Kombatantów RP i BWP w Nysie Prezes Zarządu Mikołaj Puchiniec

• ••

za energię, wodę itp. Dyrektorzy szkół muszą dobrze się nagło wkować, żeby zapewnić normalne funkcjonowanie szkół. Jednak w ZEAS-ie sądzą, że w 1995 roku będzie lepiej. Mocno zawie­

rzyli swojemu kuratorowi, nie tylko dlatego, że wywodzi się z ich kręgów, ale, że jest osobą rzetelną i zna dobrze kłopoty szkół. Widać tę troskę choćby na przykładzie perspektywicznego myślenia o nadchodzącej zimie. Kura­

torium wyasygnowało kwotę 243 min na opał, tak że nyskie dzieci nie będą marzły w szkołach, gdy nadejdą chłodne dni. Nie było w tym roku kłopotów z dofinansowaniem wcza­

sów i kolonii nauczycielskich,co w poprzednich latach nie wyglądało najlepiej. Środki na ten cel zostały żapewnione. Niezależnie od kłopotów dzwonek szkolny na pewno po raz kolejny zabrzmi by oznajmić początek roku wszystkim uczniom i nauczy­

cielom.

Piórem sprawozdawcy

Janusz Sanocki , .

Komisja Gospodarczo - Finansowa - posiedzenie z 23 sierpnia

Socjalizm to system w którym za piwo, które pije Kowalski płaci Nowak * Komisja Gospodarczo-Finansowa będzie analizować budżet *Podziały partyjne nie nie przeszkadzają mieć wspólnego zdania * Roboty publiczne na cenzurowanym

* Czy rozdawnictwo pieniędzy kiedyś się skończy ? Większość nas kojarzy socjalizm

albo z przynależnościądo PZPR, albo z ateizmem. Jest to grube nieporozu­

mienie. Sąateiści, którzy sąprawicow- cami ( można by ich określić - “pra­

wica laicka”) i są katolicy, którzy są najczystszej wody socjalistami np.

b.wicepremier Goryszewski jak i większość jego partyjnych kolegów.

Wreszcie w PZPR - zwłaszcza gdzieś od roku 1970, pełno było rozmaitej maści “rewiz-jonistów”, “dysy­

dentów” czy wręcz antykomunistów.

Był to po prostu legalny “kanał”

władzy, który ludzie wykorzystywali nie zawsze w na-gannym celu. A zatem socjalizm nie musi się wiązać z żadną z wymie-nionych cech.

Czymże więc jest socjalizm?

Socjalizm Szanowny Czytelniku to pogląd, w imię którego ktoś inny decyduje o tym na co masz wydawać twoje pieniądze, jakie z twoich potrzeb są “poprawne” a jakie trzeba “zwal­

czać”. x

Jeśli najpierw pod przymusem zabiera się ludziom podatki (W Polsce ok. 70 % dochodu) a potem ktoś tam decyduje, że np. oglądanie video to nie kultura, ale pismo pana Toeplitza to “kultura” i należy mu dać milion dolarów zabranych Polakom to to jest właśnie socjalizm.

Żeby obrazowo przedstawić czym jest socjalizm niech zilustruje poniższa historyjka. Wyobraź sobie Czytelniku, że organizujesz imprezę towarzyską.

Masz wówczas do wyboru dwie drogi - “kapitalistyczną” czyli “wolnego rynku”, albo “socjalistyczną” - czyli

“gospodarki planowej”. Jeśli chcesz iść drogą“socjalistyczną” to spotykasz się w gronie uczestników i rzucasz hasło :”robimy składkę po 100 tys. i głosujemy co pijemy. W głosowaniu

ORDYNATOROWI

Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Nysie, panu doktorowi Maciejowi Ślusarczykowi oraz panu doktorowi Andrzejowi Drozdowiczowi z Poradni Leczenia Bólu, lekarzom, pielęgniarkom, personelowi pomocniczemu;

serdeczne podziękowania za niezwykłą, troskę i życzliwość okazaną w czasie choroby

naszej Córce i Siostrze

JADWIDZE NOSAL składają

Rodzice i Bracia

' Op. 72B

Krewnym, Przyjaciołom, Znajo­

mym za liczny udział w uroczys­

tości pogrzebowej naszej

Drogiej Córki i Siostry

JADWIGI NOSAL

serdeczne podziękowania składają

Rodzice i Bracia

Op. 72S

dwóch jest za tym żeby pić wódkę

“koszemą”( na pewno czytaj ą“Gazetę Wyborczą”) ,dwóch żeby napić się piwa, a trzech żeby napić się wina, zaś Nowak, który jest abstynentem dał 100 tys, ale pić nie będzie. Kowalski bierze składkowe pieniądze, wsiada do taksówki, jedzie do sklepu swojego kolegi na drugim końcu miasta i kupuje u niego alkohole. Za to, że u niego zakupił na dużą kwotę dostanie potem piwo za darmo, kolega zaś zawyża nieco cenę alkoholu. W końcu impreza się odbywa i okazuje się, że : 1) cztery osoby, które nie lubią wina musząje pić;

2) koszt zakupu znacznie przewyższył średniącenę napitku na osobę (koszty usługi Kowalskiego);

3) Nowak, który jest abstynentem po­

niósł koszty uciech pozostałych uczest­

ników. I to jest właśnie “socjalizm”. • Droga “kapitalistyczna” jest znacznie prostsza. Po prostu organi­

zując imprezę ogłaszasz "każdy przy­

chodzi z własnym alkoholem". Wtedy każdy pije to co lubi .Nowak oszczędza swoje pieniądze i nikt na nim nie pasożytuje, Kowalski nie “skubnie”

paru groszy ze wspólnej kasy bo nie będzie po temu okazji. - Słowem same oszczędności.

W skali (kraju) miasta wszyscy jesteśmy uczestnikami takiej imprezy.

Zabiera się nam składki pod przy­

musem (podatki), a potem ktoś decyduje na co wydać te pieniądze.

Ba! Ponieważ nie sposób byśmy wszyscy o ich wydaniu decydowali wybiera się Radę Gminy (czy sejm) i te instytucje za nas to robią.

Biurokracja ( Kowalski z naszego przykładu) pochłania znaczną część z zebranych przez nas środków na swe utrzymanie oraz na realizacje celów

grup “zaprzyjaźnionych”. Sklepikarz z naszego przykładu czerpiący korzy­

ści z faktu posiadania “dojścia” do wspólnych pieniędzy w rzeczywistości sam kandyduje do Rady czy sejmu starając się decydować i ich wyda­

waniu.

Natomiast podejmując decyzję o podziale pieniędzy (budżet) radni wcale nie kierująsię jakimś kryterium

“korzyści wspólnej” czy “interesu nadrzędnego”, a tylko realizuj ąinteres poszczególnych grup interesów i to tych, które są w jakiś sposób repre­

zentowane w Radzie. Po prostu głos obecnych jest bardziej słyszalny.

I tak oto dochodzimy do istoty na­

szego “budżetowania” i lokalnej polityki. Ta“koleina” socjalizmu spra­

wia, że budżet dzisiejszy niewiele się różni od budżetu z czasów komuny w dalszym ciągu z pieniędzy wspólnych finansuje się potrzeby poszczególnych grup partykularnych. Kiedyś tam zadecydowano, że należy dawać ciepła rączką kilka miliardów na tzw. kulturę.

Tzn. na Dom Kultury i biblioteki. Dla­

czego nie dofinansowywać wypoży­

czalni video? Czy to nie jest kultura' (na miejscu właścicieli wypożyczalń zwróciłbym się do Rady o dofinan­

sowanie - socjalizm trzeba dopro wadzić do absurdu!)

Dlaczego ktoś ma decydować jak rodzaj kultury , sztuki, czy filmu jes dobry dla nas? Nie widzę takiegi uzasadnienia. Jeśli już uznajemy, i kultura w dzisiejszej dobie jeszcz sobie sama nie poradzi to odchodźm od dotowania w sposób ciągły. Np ogłośmy konkurs kto w Nysie z mniejszą kwotę poprowadzi Nysk Dom Kultury, realizując określon program. Podobnie uczyńmy z biblie tekami. Założę się, że gdyby to wzii w swoje ręce ktoś z inwencjąto jeszcz by na tym zarobił, a miasto zaos;

czędziło by na tej pozycji budżetowi kilka miliardów. Nie wspomnę już

Dokończenie na str.

ŻOŁNIERSKI LOS

Przed 3-4 laty szeroko rozu­

miana demokracja wkroczyła do Wojska Polskiego. Stało się to w momencie, gdy ministrem w MON została osoba cywilna i kiedy zaczęto restrukturyzować jednostki wojskowe oraz formo­

wać nowe. Demokracja w wojsku objawiła się w pewnym złago­

dzeniu przepisów regulaminu.

Nowością, jest możliwość posia­

dania w koszarach cywilnego ubrania. Na przepustkę można iść w “cywilkach “.Zmieniono też system kar. Wyeliminowano od­

działy karne, zniesiono karę pracy porządkowej poza kolejnością.

Wachlarz kar znacznie się zmniej­

szył. Pozostało tylko upomnienie, nagana, zakaz opuszczania miejs­

ca zakwaterowania oraz areszt.

Wzbogacono znacznie metody nagradzania żołnierzy. W nowo­

czesnym wojsku wprowadza się bowiem zasadę wychowania przez docenianie osiągnięć żołnierzy i odpowiednie ich uhonorowanie.

W systemie nagród stosuje się dndatlnwp nr-7f»nn<5tki nrlnnv

nagrodowe, pochwały, nagrody rzeczowe, pieniężne. W nyskiej 22 Brygadzie Piechoty Górskiej wprowadzono nowość: “pseudo- wywiadówki”. Tak żołnierze humorystycznie nazwali okre­

sowe spotkania kadry oficerskiej z rodzicami. Rodzice mają moż­

liwość poznać warunki kosza­

rowania syna,dowiedzieć się o jego osiągnięciach lub o wybry­

kach. Do tych ostatnich należą niestety dosyć częste samowolne oddalenia się z koszar, czy też wra­

canie z przepustki z opóźnieniem, nieraz nawet kilkudniowym.

Wojsko ma przygotować wyszko­

lonych Specjalistów, obrońców swojego kraju. Nie spełnia już opiekuńczej roli, jaką kiedyś sprawował, a która wyrażała się w uzupełnianiu wykształcenia zawo­

dowego. Dziś do wojska trafiają przeważnie chłopcy o określonych zawodach, przydatnych w specja­

listycznych jednostkach. Prowadzi się tylko szkolenie w kierunku wyko­

rzystania przez wojsko posiadanych Dokończenie na str.4

KRYTA PŁYWALNIA ZNÓW CZYNNA

Kryta pływalnia na ul. Piłsudskiego znów zaprasza do kąpieli, codziennie od poniedziałku do piątku w godz. 8- 19, a w soboty w godz. 13.30 do 18.30.

Oferuje też naukę pływania dla dzieci i dla dorosłych oraz rehabilitację dla dzieci i młodzieży ze schorzeniami kręgosłupa.

DW

Nyski Dom Kultury zaprasza...

na koncert Orkiestry Garnizonowej 22 Brygady Piechoty Górskiej z okazji 55 rocznicy wybuchu II wojny światowej, który odbędzie się dnia 2 września o godz. 18.OO. W programie będąutwory patriotyczno-historyczne oraz muzyka rozrywkowa.

DW

Powszechnie wszyscy narzekamy na brak pieniędzy, stajemy się społeczer twem ubogim, ludzie szukają wszelkich dostępnych możliwości ich pozyskan Janaleźędo tej grupy, która ogólnie rzecz biorąc nazywa się "świadczeniobiorc - Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O ile jest mi wiadomo w Nysie jest okc kilku jak nie kilkunastu tysięcy świadczeniobiorców ZUS-u, którzy należne renty czy emerytury odbierają za pośrednictwem Obwodowego Urzę Pocztowego w Nysie.

Odprau miesięcy Pani Naczelnik Poczty w Nysie zarządziła zakaz wypłacał rent i emerytur przed tzw. terminem, o czym dowiedziałem się w okien pocztowym od Pani kontroler.

Pytanie swoje kieruję do Pani kierownik Inspektoratu ZUS w Nysie i Pt naczelnik Obwodowego Urzędu Poczty w Nysie -jak to się dzieje, że odcir.

mojej renty jest ostemplowany datownikiem poczty z datą 16 każdego miesią a doręczyciel przynosi mi rentę do domu dokładnie 20 każdego miesiąca. Gd zatem lleżą moje pieniądze przez okres 4 dni w miesiącu /w roku przez 481 tj. przez półtora miesiąca/. Nie wiem czy ZUS może się pogodzić z tc bezczynnością Poczty w Nysie i nie wiem też, czy w tym czasie - ktoś nie obrc moimi pieniędzmi.Jest rzeczą oczywistą i powszechnie znaną że są trzy term.

ZUS-owskie, jeżeli zatem poczta z każdego terminu przetrzyma wszyst świadczenia przez okres czterech dni, to przez 12 dni obraca za dar pieniędzmi ZUS-u, które są przeznaczone dla niestety najbiedniejszej gn mieszkańców naszego miasta.

Poruszony powyżej problem nie dotyczy wyłącznie mojej osoby, oczek zatem publicznej odpowiedzi obydwu zainteresowanych stron.

Janusz Jedyn

(3)

Nr 35/94 NOWINY NYSKIE Str.3

LICENCJONOWANA PRYWATNA SZKOŁA JĘZYKÓW OBCYCH

T O

w Ny sie przy u l. Zjednocze nia 29/3

( OGŁASZA ZAPISY NA KURSY >

JĘZYKÓW OBCYCH

dla początkujących i zaawansowanych. y Do nauki języków zapraszamy wszystkich chętnych

w wieku od 9 lat wzwyż.

Zapisy na kursy w roku szkolnym 94/95 będą się odbywać w siedzibie szkoły

codziennie /oprócz sobót i niedziel/

od 5.09.94 do 16.09.94 w godz. 17.00 - 19.00.

ZAPRASZAMY!!! 0

Nysa, ul. Wyspiańskiego 19 tel. 26-47, 39-67

Nysa, ul. Grodkowska /siedziba STW/

HURTOWNIA I ROZLEWNIA WÓD GAZOWANYCH

POLECA:

♦ artykuły spożywcze w szerokim asortymencie ♦

♦ wina i piwa ♦ kegi browarów:

OKOCIM ♦ WITNICA ♦ EB ♦

♦ mąki produkcyjne ♦ pączkowe ♦

napoje i soki ♦ zboża paszowe i otręby*

♦ paliwa i oleje silnikowe ♦

♦ usługi transportowe powyżej 20 T ♦

ŻYCZYMY UDANYCH ZAKUPÓW -ZAPRASZAMY!!!

Op. 541

Kronika Miasta Nysy

ROK 1954 (140)

Oni tacy są...

28XII- W Nysie odbyło się pierwsze

jo wyborach, w nowym składzie - josiedzenie Prezydium Miejskiej lady Narodowej, poświęcone spra­

yom organizacyjnym. Na posiedzeniu iokonano podziału czynności i odpo- yiedzialności członków Prezydium, ichwalono regulamin pracy Prezy- iium MRN, zatwierdzono plan pracy

^ezydium na pierwszy kwartał 1955 oku oraz rozwiązano obwodowe ko- nisje wyborcze do wyboru Miejskiej lady Narodowej.

Wdniach od 12 do 28 grudnia jdbywały się pierwsze po wyborach josiedzenia plenarne nowowybranych ad narodowych. Wybrano prezydia ychrad: Powiatowej RadyNarodowej vNysie, miejskich rad narodowych w jłuchołazach i Paczkowie, gromadz- dch rad narodowych oraz powołano tałe komisje rad narodowych.

’rzewodniczącym Prezydium Powia- owej Rady Narodowej w Nysie wy-

>rano ponownie Józefa Witka a jego :astępcą została Maria Marczak, jełniąca dotąd obowiązki wójta gminy v Trzeboszowicach.

30XII- Prezydium Miejskiej Rady 4arodowej w Nysie wynajęło na 20 atZrzeszeniu Sportowemu “Kolejarz”

v Nysie stadion sportowy przy ulicy koniuszki do użytku TKŚ “Kolejarz”

v Nysie wraz z wszelkimi urzą- Izeniami, znajdującymi się na tym itadionie. Zrzeszenie Sportowe

‘Kolejarz” zobowiązało się miedzy nnymi do wykonania remontu bieżni,

kortów tenisowych, skoczni do skoku w dal i wzwyż, wybudowanie obiektu na sprzedaż biletów, budynku dla stróża, ubikacji oraz do wykonania parkanu wokół stadionu. Umowę podpisali: ze strony PMRN Marian Tworzydło, sekretarz Prezydium a ze strony ZS “Kolejarz” Eugeniusz Merkel, przewodniczący.

31XII- Zakłady Budowy Nadwozi Samochodowych w Nysie wypro­

dukowały w 1954 roku 802 sztuki nadwozi samochodowych.

Wydział Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej PMRN w Nysie w ciągu 1954 roku wyremontował w mieście 2.064 izb mieszkalnych, ułożył chodnik przy ulicy Świerczewskiego i przebrukował nawierzchnię tej ulicy o powierzchni 773 m kw, przebruko­

wał i wyremontował kilka odcinków innych ulic o łącznej powierzchni 4.900 m kw.,oraz zażwirował niektóre ulice o powierzchni 23.260 m kw.

Ponadto Wydział, wramach melioracji - oczyścił kanał Ulgi oraz podziemny kanał odwadniający od ulicy Krzy­

woustego do ulicy Generała Bema.

W minionym 1954 roku uczyniono też wiele na rzecz uporządkowania miasta. Wywieziono ze śródmieścia 2.000 m sześć, gruzu, nawieziono ziemi na oczyszczony z gruzów teren oraz zasiano trawę na powierzchni 14.624 m kw. a także zasadzono dwukrotnie kwiaty na przestrzeni ponad 9.000 m kw., ponadto oświetlono całą Aleję Wojska

Przechodząc przez park al.

Lompy byłam świadkiem takiego zdarzenia. Na parking przy ul.

Moniuszki wjechał samochód z czeską rejestracja. Nie zdążył dobrze zaparkować, gdy otoczyła go czwórka chłopców 10-12 let­

nich, nawzajem odpychających się. W rękach trzymali przybory do mycia szyb. Głośnym głosem i stukaniem w szyby samochodu , dawali znać o swojej obecności.

Miała to być zapewne oferta usług, jednak cudzoziemiec widocznie był mało pojętny, nie reagował na nią. Dlatego mali pracusie / oj!

przepraszam jeden z nich był do­

rosły, o czym świadczyć miał zatknięty za ucho papieros / wytę­

żyli siłę głosu i uderzeń. Reklama zaskutkowała, kierowca wytknął głowę i puścił odpowiednią wią­

zankę. Nie jestem poliglotką, nie znam czeskiego, ale z gestów

ALE ZAPAS! ŚMIERĆ NIEMOWLAKA

Do dość niecodziennej kra ­ dzieży doszło w nocy z 23 na 24 sierpnia na stacji PKP w Nysie.

Do wagonu towarowego, stojącego na bocznicy włamał się nieznany osobnik.

Wcześniej zerwał plomby i po dostaniu się do środka skradł stamtąd 436 rolek papieru toa­

letowego, na sumę 1 min zł.

Właścicielem papieru były Warszawskie Zakłady Papier ­ nicze w Konstancinie.

A. W.

Polskiego.

W Szpitalu Miejskim w Nysie w roku 1954 było leczonych 6.077 osób chorych. Średni pobyt w szpitalu wynosił 15 dni. Ogółem zmarło w Szpitalu wciągu całego roku 158 osób, w tym na oddziale wewnętrznym zmarły 24 osoby, na oddziale chirur­

gicznym 41 osób, na oddziale położ­

niczym 1 osoba, na oddziale zakaźnym 12 osób i na oddziale dziecięcym 80 osób. W szpitalu dokonano 675 róż­

nych operacji, nałożono 188 gipsów i przyjęto 849 porodów. Na liczbę dzieci 759 leczonych w Szpitalu Miejskim w Nysie zanotowano 80 zgonów, z tego 22 zgony dzieci przypadło na miasto Nysę i 58 zgonów dzieci na powiat nyski i na inne powiaty.

W roku 1954 w Nysie czynnych było 10 przychodni, w tym 3 przy zakładach pracy /Dolnośląskie Zakłady Budowy Urządzeń Przemy­

słowych, Zakłady Energetyczne, Zakłady Budowy Nadwozi Samo­

chodowych/, 3 punkty położnicze, 5 karetek pogotowia i 2 żłobki na 59 stałych miejsc łącznie.

Na terenie miasta Nysy w końcu 1954 roku było 69 placówek handlu detalicznego, w tym 15 sklepów spożywczych, 8 mięsno-wędliniars- kich, 3 sklepy piekarnicze, 2 cukier­

nicze, 2 warzy wniczo-owocowe, 4 na­

białowe, 1 rybny, 1 monopolowy, 1 chemiczny, 1 kosmetyczny, 3 artyku­

łów gospodarstwa domowego, 1 meb­

lowy, 3 obuwnicze, 2 włókienniczo- odzieżowe, 4 odzieżowe, 1 wielobran­

żowy, 1 elektrotechniczny, 1 perfume­

ryjny, 1 papierniczy, 1 nasienny, 1 komisowy, 1 wymiany włókna i 1 Dom Książki. Oprócz większych zakładów handlowych, sklepów

można było się domyślić sensu oracji. Junacy nie byli dłużni, odpowiedzieli kuchenną łaciną i kopaniem w koła sprawdzili stan powietrza.

Uczynni. Bezinteresownie zbadali jakość karoserii / uderze­

niami/ i nie żądając zapłaty odda­

lili się, bo nadjeżdżał nowy samochód. Zobaczyłam stojący niedaleko radiowóz policyjny.

Sympatyczny, młody funkcjo­

nariusz nie okazał zdziwienia pracowitością małych nysan. “Oni tacy są wiemy o tym. Przegonimy, to znowu wracają. ”Na moje “co o nas pomyślą Czesi “ odpowie­

dział, żeby raczej pomyśleli co nieco o swoich rodakach, którzy bawią się w Janosików na naszym targowisku.Cóż, każdy medal ma dwie strony i to nie zawsze błyszczące.

DW

W nocy z 21 na 22 sierpnia, lekarz dyżurny szpitala w Ny­

sie powiadomił o zgonie trzy miesięcznego niemowlęcia, nie podając przyczyny śmierci.

Na polecenie prokuratury zabezpieczono zwłoki dziecka celem ustalenia przyczyny zgonu. Sekcja zwłok wyka ­ zała, że dziecko zmarło wsku ­ tek wrodzonej wady orga ­ nizmu.

A.W.

istniałajeszcze wNysie handlowa sieć drobnodetaliczna: 8 spożywczych kioskówulicznych, 6 kiosków “Ruch”, 48 kiosków na placu targowym, czynnych tylko w dniach targowych, a ponadto czynne były 3 składy opa­

łowe i 4 zakłady zbiorowego żywienia otwartego.

W skład Nyskich Zakładów Przemy­

słu Terenowego w końcu roku 1954 wchodziło 6 zakładów produkcyjnych:

Fabryka Świec, Wytwórnia Naboi Gaśnicowych, Zakłady Graficzne w Nysie, Zakłady Graficzne w Głuchołazach, Zakłady Drzewne w Głuchołazach i Kiszamia Kapusty w Dolnej Wsi oraz 8 usługowych punktów przemysłowych: rymarski w Nysie, elektromechaniczny w Dzie­

więtlicach, kołodziejski w Jarnoł­

tówku, kowalski w Jarnołtówku, rymarski w Ścina wie Nyskiej, rymars­

ki w Prudniku, introligatroski wNysie i stolarski w Głuchołazach a także punkt usługowy nie przemysłowy - Zakład Fotograficzny w Nysie.

Spółdzielnia Pracy “Cukry Nyskie”

w Nysie zatrudniała w końcu roku 1954 - 125 pracowników a produ­

kowała herbatniki, pierniki, wafle, biszkopty, wyroby sezonowe jak różne figurki z piernika cukrowego, mio­

dowego, mi.in.kogutki, zajączki, kurki, gołąbki, gwiazdki oraz lizaki.

Miejska Biblioteka Publiczna w Nysie liczyła w końcu 1954 roku 13 filii, 16.302 książki i 2.472 czytel­

ników.

Dochody Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Nysie w roku wynisiły 20.918.782 zł, a wydatki 20.910.713 złotych.

Kazimierz Zalewski Cdn

W nocy z 17 na 18 sierpnia w Skorochowie, gmina Nysa, na parkingu,na terenie ośrodka wypoczynkowego “Ruch”, nie­

znany sprawca po wcześniejszym wybiciu szyby w drzwiach sa­

mochodu “Polonez- Caro”, skradł radioodtwarzacz oraz dwie kolu­

mny głośnikowe ogólnej wartości ok. 2, 6 min zł.

0 0 0

W dniu 18 sierpnia w Nysie, w sklepie spożywczym “SEZAM”, 31-letni mężczyzna - mieszkaniec Nysy, skradł 7 paczek kawy natu­

ralnej wartości ok. 450 tys. zł.

Sprawcę zatrzymano w pościgu.

[x] [x] [x]

Parę dni później, to jest 21 sierp­

nia w Skorochowie, gmina Nysa, z niestrzeżonego parkingu przy ul.

Kościuszki, nieznany do tej pory osobnik skradł samochód osobo­

wy - “Fiat” 126p” wartości 12 min zł. Samochód odnaleziono w stanie nie uszkodzonym.

[x] [x] [x]

Tego samego dnia, w nocy, na terenie ośrodka wypoczynkowego nad Jeziorem Nyskim, dwóch zło­

dziei w wieku 16 i 17 lat, wyko­

rzystując nieobecność w namiocie lokatorki, skradli jej plecak z zawartością. Wartość skradzio­

nego mienia wynosła ok. 1,5 min zł. Sprawców zatrzymała patrol policji bezpośrednio po dokonaniu przez nich przestępstwa. Skra­

dzione mienie odzyskano.

[x] [x] [x]

Następnego dnia 14-letni chło­

pak - mieszkaniec Bąkowa,-gmina Grodków,włamał się do magazynu zbożowego, skąd skradł 120 kg pszenicy wartości 300 tys. zł.

Sprawcę zatrzymano.

[xj [x] [x]

W dniu 24 sierpnia około godziny 22, na trasie Frydrychów - Otmuchów,kierujący samocho­

dem “Opel-Kadet”, 20-letni oby­

watel Niemiec, na łuku drogi przed mostem na rzece Nysa Kłodzka, zjechał na lewą stronę uderzając w skorupę nasypu ziemnego oraz w barokowóz, w wyniku czego jadący z nim pasażerowie doznali obrażeń ciała. Jeden z nich ma złamany kręgosłup z porażeniem obu dol­

nych kończyn.

[x] [x] [x]

W nocy z 23 na 24 sierpnia, nieznany sprawca po uprzednim wybiciu tylnej szyby w samo­

chodzie “Jelcz”, zaparkowanym na terenie zakładu Nyskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego , wszedł do jego środka skąd skradł trzy pasy transportowe i radioodtwarzacz marki “Berli”.

Ogólna wartość skradzinych rze­

czy wyniosła 2 min zł. Samochód jest własnością firmy.

(4)

Str.4 NOWINY NYSKIE Nr 35/94

Na marginesie życia

Podkultura więzienna, czyli wśród “złodziei”

W latach siedemdziesiątych w Pols­

ce surowa polityka kama państwa, prowadzona w sytuacji narastającego niezadowolenia społecznego i rady- kalizacji nastrojów, sprawiła, iż wię­

zienia szybko zaludniły się. Liczba więźniów i tymczasowo aresztowa­

nych oscylowała w tym czasie wokół 100 tyś. Doszło do sytuacji, iż co ósmy dorosły mężczyzna w Polsce miał za sobą pobyt w więzieniu . Zrodziły się więc wątpliwości w sens i skuteczność stosowania kary pozba­

wienia wolności.

Nadmierna ilość skazanych (komasowanie ich w celach) sprzyjała tworzeniu się wewnętrznych, niefor­

malnych grup między skazanymi.

Więzieni dzielą się między sobą na

“ludzi" i “frajerów”. Niepisany kodeks, system norm i zasad stawia w pozycji uprzywilejowanej “ludzi”, a pozbawia wszelkich praw “frajerów”. Jedni podporządkowują sobie drugich.

“Ludzie” stanowią zorganizowaną grupę, którą kieruje jeden, czy kilku przywódców. Ich zachowanie jest regulowane przez obowiązujące człon­

ków grupy normy i zasady. Regulują one trzy sfery stosunków: stosunek

“ludzi” między sobą stosunek “lu- dzi”do “frajerów" i stosunek ludzi do administracji. W pierwszym przypad­

ku obowiązuje zasada, że “ludzie" są sobie równi, np. “człowiek” nie może wykorzystywać drugiego “człowieka”,

Harcerze na Górze św. Anny

Przedstawiciele nyskich harcerzy w dniach od 19 do 21 sierpnia brali udział w Zlocie Harcerstwa Śląskiego na Górze św. Anny. Tegoroczny zlot miał bardzo uroczysty charakter, gdyż był jedną z form uczczenia rocznicy wybuchu pierwszego powstania śląskiego. Uczestniczyło w nim 1200 harcerzy z chorągwii: opolskiej, katowickiej i dolnośląskiej. Nyski Hufiec im. Bohaterów Powstań Śl.reprezentowało ok. 40 harcerzy.

Nie mieli zbyt dużo czasu na przy­

gotowania, bo w czwartek wrócili dopiero z obozu. Na Górę św. Anny wyruszyli w piątkowy, deszczowy poranek. Zastali już prawie rozbite

“człowiekowi” nie wolno donosić administracj i na drugiego “człowieka”, nie wolno uprawiać praktyk homo­

seksualnych. W przypadku drugim, obowiązuje zasada, że nie wolno ludziom wchodzić w jakiekolwiek kontakty partnerskie z “frajerami” (nie wolno podawać frajerowi ręki, spoży­

wać z nim posiłków, utrzymywać kon­

taktów towarzyskich), dozwolone są wszelkie formy wykorzystywania, przemocy w stosunku do “frajerów”.

Zdarzały się często przypadki poważ­

nych okaleczeń, samobójstw spowo­

dowanych psychicznym i fizycznym znęcaniem się nad tak zwanym “fraje­

rem”. Trzecia forma stosunków zakła­

da zasadę nie wchodzenia w kontakty partnerskie z pracownikami admi­

nistracji, zakazu współpracy z nimi (donoszenie). Polega to również na odmawianiu obowiązku wykonywania prac, poleceń.”Frajerzy” dla “ludzi”nie są grupą lecz pewnego rodzaju kate­

gorią społeczną. O tym kto do niej należy, decydują “ludzie”. Oni też do pewnego stopnia kierują ich życiem.

“Ludzie” traktowali ustrój społeczny wPRL-u jako zły. Prawo ich zdaniem było (i podobnie jest dzisiaj) zbyt surowe i samo w sobie niesprawied­

liwe. Najchętniej działaliby na szkodę tego państwa (PRL-u), gdyby tylko mieli kontakt z przedstawicielami innych państw, jako szpiedzy.Po wyjściu z więzienia nie podejmują

Miasteczko Harcerskie. Obozowali w podobozie złożonym z hufca kluczborskiego i głuchołaskiego.

Piątek upłynął im na tzw. pionierce harcerskiej, czyli przygotowaniu wystroju wnętrza namiotów oraz wystawy dorobku nyskiego hufca.

Sobota była dniem poświęconym na rozrywkę. Każdy podobóz przygotowałjakąś grę terenową lub wy stęp.Program był bardzo bogaty:

turniej szachowy, zawody sportowe, występ iluzjonisty,festiwal piosenki i wierszy, kilkaróżnorodnych gier.

Harcerze mieli prawo wyboru imprezy.Były też ogniska, a przy nich spotkania z ciekawymi ludźmi. Nyscy

pracy i nie zrywaj a z kontaktami nawiązanymi w więzieniu. Przede wszystkim załatwiająswoje porachun­

ki więzienne.

Kobieta według nich nie jest czło­

wiekiem. Wszystkie zdradzają dono­

szą są gotowe sprzedać się, są słabe psychicznie i fizycznie.

Według nich nikt uczciwy do więzienia nie przyjdzie pracować.

Służba więzienna to wróg, poza tym to nie ludzie a po prostu “klawisze”.

Nie we wszystkich zakładach karnych nazwy grup nieformalnych są takie same. I tak wjednym zakładzie “czło­

wiek”, po przejściu do innego otrzy­

muje nazwę “git-człowieka”. “Git- ludzie” nazywają siebie także “gryp­

sujący”. “Frajer” wjednym więzieniu, po przejściu do drugiego może zostać zaliczony do “poszkodowanych”. Jest to ta sama kategoria skazanych co

“frajer” w więzieniu poprzednim.

Równoległą grupę do “ludzi” stanowią

“feści”. Większość z nich planuje tak się “ustawić”, aby wygodnie żyć, pracować i dobrze zarabiać. Nie chcą podejmować nowych i kontynuować starych znajomości z ludźmi ze “świata przestępczego”. Najważniejsze dla nich to mieć żonę, pracę i nie wrócić już ponownie do więzienia.

Skazani ich zdaniem powinni sobie pomagać. Ci którzy utrudniają przetr­

wanie powinni zostać odsunięci z grupy i należy z nimi walczyć (chodzi o “frajerów”). Do swojej grupy mogą przyjmować tylko “ludzi” (“ludzie”

przyjmują także “frajerów”, ale po wykonaniu przez nich określonych zadań), nie wolno im używać tatuaży przed upływem 1 roku (jest to czas na

harcerze czuli się uhonorowani, gdyż gościli u siebie naczelnika ZHP hm.

Ryszarda Pacławskiego i przewod­

niczącego ZHP hm. Stefana Mirows­

kiego. Niedziela miała podniosły charakter. Odbyło się wiele uroczys­

tości z udziałem Prezydenta Polski, władz wojewódzkich i harcerskich oraz kombatantów.Rano biskup Nossol odprawił mszę św. z piękną oprawą ceremoniału harcerskiego i wojskowego, z pocztami sztanda­

rowymi, orkiestrą wojskową. Potem pod pomnikiem św. Anny odbyła się główna uroczystość z apelem poleg­

łych, okolicznościowymi przemówie­

niami, apelem harcerskim. Nyscy

przemyślenie stanowiska). Mogą w przeciwieństwie do “ludzi” brać do ręki klucze, ale mają zakaz używania języka “ludzi”. Podobnie “ludzie” nie używają języka “festów”. Struktura władzy w grupie “festów” i “gitów”

jest taka sama.

Więźniowie, którzy odeszli od grupy

“festów” czy “gitów” lub nie chcieli do żadnej ztych grup należeć nazywali się “szwajcarzy’. Deklarują oni nie angażowanie się w “drugie życie”

więzienia, obnosząc się ze swoją niezależnością i neutralnością. Przez

“festów i “gitów” zaliczani są do lepszej kategorii "poszkodowanych”.

Nie mają szefa i nie są grupą zor- ganizowanąwprzeciwieństwie do tych dwóch pozostałych. Ostatnią grupę stanowią “cwele”. Są to więźniowie, których zgwałcono lub wypłacono parola (dotknięcie lub uderzenie męskim członkiem w odkrytą część ciała, najczęściej twarz). W większości więźniowie ci wydają się być upoś­

ledzeni umysłowo, bezwolni, zależni od innych i wykonujący ich polecenia.

Niektórzy z nich to homoseksualiści - za stosunki homoseksualne otrzymują niekiedy gratyfikacje (np. papierosy).

Zakłady karne rządzą się swoimi prawami. Jest to inny świat, od którego jesteśmy oddzieleni murem. Tam trwa walka o przetrwanie, ale i też o staniesię lepszym człowiekiem, ale już w tym dobrym znaczeniu tego słowa. Obu­

stronny charakter izolacji powoduje, że nie znamy tamtego świata i go nie rozumiemy.

Opracował na podstawie książki Pawła Moczydłowskiego pt. “Drugie życie więzienne”

ARKADIUSZ WŁODARCZYK

harcerze tworzyli szpaler, wzdłuż którego przechodziły delegacje:

prezydencka, kombatanckie, władz wojewódzkich itd. Następnym punk­

tem programu dnia były odwiedziny honorowych gości w poszczególnych pododdziałach. Nyscy, głuchołascy i kluczborscy skauci gościli prezydenta Lecha Wałęsę i inne wybitne osobis­

tości z kręgu władz harcerskich i oświatowych / kuratora mgr Fran­

ciszka Minora oraz przedstawiciela Ministerstwa Eduk. Naród./. Goście obejrzeli wystawę dorobku har­

cerskiego m. in. plakietki, proporczyki, odznaki, kroniki, zdjęcia. Dowód odwiedzin widnieje w kronice: wpisy wybitnych przedstawicieli władz państwowych i harcerskich. Nasi harcerze powrócili do Nysy pełni wrażeń i emocji.

DW

WIECZÓR POEZJI WOJENNYCH

Miejska Biblioteka Publiczna w Rynku oraz Stowarzyszenie Twórców Kultury organizuje 8 września o godz. 17.00 w czytel­

ni Wieczór Poezji Wojennej.

Młodzież licealna zaprezentuje wiersze okresu z II wojny i Pow­

stania Warszawskiego. Jest to jesz­

cze jedna forma uczczenia obchodów 55 rocznicy wybuchu II wojny św. i 50 lecia war­

szawskiego zrywu powstańczego.

Serdecznie zapraszamy wszyst­

kich, którym bliska jest twórczość poetycka tego okresu oraz miłoś­

ników pięknego słowa.

DW

Żołnierski los...

Dokończenie ze str.3,

umiejętności oraz typowo wojskowe przygotowanie do zadań obronnych.

Niegdyś często słyszało się o istnieniu w wojsku nieformalnych zwyczajów np. podziału na rezerwę i kotów, obcinka ogona itd.Przykładów dostarczył nam ostatnio emitowany na małym ekranie film”Samowolka który bardzo zbulwersował większość społeczeństwa. Wedłu słów mojego rozmówcy - majora Klarka z nyskiej brygady - jest to obraz zbyt prze­

jaskrawiony. Przypadki ukazane w filmie owszem zdarzały się, ale nie były powszechne, i w tak okrutnej formie. Na pewno przetrwały pewne charakterystyczne dla społeczności żołnierskiej zwyczaje, tak jak istnieją one w internatach, na koloniach...

Tego się nie wykorzeni. Działania kadry zmierzają jedynie w kierunku łagodzenia skutków np. poprzez nadanie niektórym zwyczajom oficjalnego charakteru. Przykładowo uroczystość “ obcinki “można zrobić w sposób kulturalny, z dowcipnym programem.

Tak więc chłopcy nie bójcie się wojs­

ka, bo jak powiedział pewien wieko­

wy pan : -" teraz wojsko to przedsz­

kole, za moich czasów to dopiero była armia".

Danuta

^Sergiusz

Piasecki "Spojrzę ja w okno" (odc.7)

Lecz Marusia zamiast odpowiedzi zaczęła płakać. I nikt by z mieszkańców podwórza, którzy znali Łobową jako energiczną śmiałą umiejącą kląć, a nawet zdolną i do rękoczynów komisarzową nie uwierzył, że Marusia potrafi tak głupio po dziecinnemu łkać.

- ...Przyjdą towarzysze: nowe zacznie się życie ...Kraść nie trzeba.Każdemu pracę dadzą.Wszystko jedno, czy ma kto prawa czy nie. Złodziej, nie złodziej - każdy swoje poszanowanie ma...

Wygłaszał uroczyście Czesiek Swoboda, łódzki złodziej kieszonkowy, który kiedyś należał do PPS-u i był bojówkarzem .Potem z jakichś względów został usunięty z partii i trafił do więzienia..Tam wykrył w sobie zdolność do operacji kieszonkowych i zaczął uprawiać dolinę.Teraz przeczytał kilka propagandowych książek bolszewickich i poczuł do nich wielką sympatię. A ponieważ miał pociąg do agitowania, więc nie opuszczał żadnej sposobności, aby aktualną mówkę machnąć.

JanekZłoty Ząb sceptycznie mu się przysłuchiwał. W pewnym momencie przerwał Cześkowi swym ulubionym powiedzonkiem:

- Franek, nie rób wiatru!... A co będzie z takimi, co sił albo zdrowia nie mają do pracy. No ? - Też utrzymanie dostaną...Bo to nie burżuje a nasi bracia-proletariusze. Tam jest taki człowiek, Lenin się nazywa, bo jak uciekł z Sybiru, to największą na świecie rzekę, Lenę, w ubraniu przepłynął.Otóż ten sam Lenin i jego szwagier Marks wynaleźli taką maszynę, co z drzewa lub słomy jakie chcesz żarcie zrobi.

-1 kiełbasę? - zainteresował się Baran.

- Nawet salceson i szynkę - odparł Czesiek Swoboda.

- A fotografie masz? - ironicznie odezwał się Janek Złoty Ząb.

Lecz Swoboda, nie zwracając uwagi na docinki, w dalszym ciągu opowiadał o raju sowieckim, o którym sam nie miał pojęcia. Złodzieje albo nieufnie, albo obojętnie mu się przysłuchiwali. Na ogół przestępcy polityką się nie interesują a do socjalistów nie mają zaufania.Niektórzy nawet nienawidzą tych zbawców proletariatu.Wpłynęły na to znane w 1905 roku zatargi między złodziejami i łjojówkarzami z PPS-u w Warszawie i Łodzi.Starzy złodzieje dotychczas pienią się na wspomnienie o tamtych czasach i zajściach.

- Ty nam tu chrzanem nie pieprz - odezwał się Żaba, stary warszawski złodziej, przerywając mowę Swobody.- Nam nikt nie da zbawienia. Ni Bóg, ni cesarz, ni bohater. A tym bardziej żaden szpagat.Złodziej tylko na złodzieja może liczyć.

- Z jednej strony to racja, z drugiej strony sytuacja - powiedział milczący dotąd Peta/poeta/

c ---

Profesor uważał za potrzebne dla swojej godności też zabrać głos w tej sprawie:

- Cały ten komunizm ma dużo efektów - miał na myśli: defektów - i nie wytrzymuje subtelnej krytyki.Trzeba mieć kurzą ślepotę, żeby tego nie widzieć. Ja uważam tak, że każdy kto bolszewików chwali, konwencjonalnie kłamie...

Dyskusję na tym zamknięto.Jednak Czesiek Swoboda bynajmniej nie uznał się za przekonanego i nadal, gdzie tylko się nadarzyło, agitował za bolszewikami.

Olek Baran drugi tydzień włóczył się po truszczobach.Od tygodnia zaczął dużo pić.Od czasu do czasu chodził na nocne roboty na sznif.Rana mu się podgoiłą ręką władał jeszcze niezbyt swobodnie.

Lecz ani wódka, ani roboty, ani towarzystwo swoich chłopaków i hulanki nie mogły zagoić w nim tej rany w sercu, którą mu Pawcia zadała. I złodziej w bezsenne noce z goryczą myślał o swojej kochance, którą nadal lubił gorąco.Na melinach podsuwano mu dziewczęta lub kobiety; narzucały mu się złodziejki i prostytutki - każdej imponowałby taki kochanek - lecz Oleś obojętnie się odnosił do każdej.

Pewnego razu, idąc Kołomińską ulicą Olek zupełnie niespodziewanie dla siebie spotkał Paulinkę. Chciał ją wyminąć, lecz Paulinka stanęła mu na drodze.

- Oluś! Mój kochany! Gdzieżeś ty się podział?L.Jaż ciebie szukam po całym mieście!

- A na co ci jestem potrzebny?

Baran uważnie patrzył w oczy kobiecie.

- Jak ty tak możesz mówić!...Ja sobie oczy wypłakałam, a ty się śmiejesz.

Baran się nachmurzył.

- Czego ty chcesz?

W oczach Paulinki ukazały się łzy.

- Nic od ciebie nie żądam .Chcę tylko, żebyś przyszedł do domu...Nie chcesz żyć ze mną to nie żyj, ale czy tak się ludzie rozstają..Ja nie wiem, co i robić...Olusiu!

Zaczęto na nich zwracać uwagę, Baran poczuł,że od łez Paulinki coś mu serce ściska.

Powiedział pośpiesznie:

- No dobrze, przyjdę dziś wieczorem .Idź teraz, bo ludzie patrzą.Po spotkaniu z Paulinką Baran długo chodził ulicami.Potem skierował się do Gubematorskiego Ogrodu.Tam usiadł na ławeczce nad brzegiem rzeki i długo bezmyślnie patrzył w fale.

Tymczasem Paulinka krzątała się w domu, aby jak najlepiej przyjąć kochanka.Lekcja Churdzicza nie poszła na mame.Córka okazała się bardzo pojętą uczennicą.Przygotowała dobrąkolację, nawet flaszkę wódki postawiła na przygotowanym do przyjęcia stole.Porządnie sprzątnęła mieszkanie.Sama dobrze się ubrała.

Olek przyszedł, gdy zapadł zmierzch.Patrzył ponuro i nieufnie.Paulinka od progu przyjęła

(5)

Nr 35/94 NOWINY NYSKIE Str.5 TEKST SPONSOROWANY

nOHAT

to twoja firma

Firma “Domat” (spółka cy­

wilna), została założona 1 stycznia 1994 r. Mieści się ona w Nysie przy ul. Jeziornej 1. Jadąc od stro­

ny Zamłynia, po prawej stronie przed podjazdem na tamę rzeki Nysa Kłodzka.

Już przed dojazdem (z daleka) widać duże składowisko arty­

kułów budowlanych i budynek stanowiący biurowiec i jedno­

cześnie sklep firmy. Obecność artykułów budowlanych nie jest tam przypadkowa, gdyż “DO­

MAT” zajmuje się sprzedażą materiałów budowlanych i prze­

mysłowych. Towar sprzedawany jest zarówno hurtowo jak i detalicznie.

Można tutaj zaopatrzyć się w materiały budowlane w pełnym asortymencie począwszy od wap­

na, cementu, cegieł, poprzez sto­

larkę otworową - drzwi, okna, i materiałów izolacyjnych - papy, lepików, aż po materiały wy­

kończeniowe typu boazeria, farb i lakiery w różnym asortymencie a także barwniki do betonu, w materiały pokryciowe jak da­

chówki, blachy ocynkowane.

Oferowany jest szeroki wybór elementów ogrodzeniowych wy­

konanych z betonu lub drewna.

Będąc na terenie firmy zauwa­

żyłem również stojące lampy ogrodowo-parkowo-uliczne, wy­

konane z tworzyw sztucznych i nietłukącymi się kloszami. Są one bardzo estetycznie wykonane i stylizowane. Jeżeli wspomniałem przy lampach o ogrodzie, to w temacie - ogródek koło domu , firma poleca różnego typu fon­

tanny, donice kwiatowe oraz grile murowane. Szczególną zachętę stanowią wspomniane barwniki do betonu. Można je stosować do wyrobu materiałów budowlanych typu płytki lastriko czy kostki brukowej. W rozmowie z szefami firmy zauważyłem, że propono­

wane asortymenty w wielu przy­

padkach są sprzedawane napraw­

dę po bardzo niski marżach, co stanowi o tym, że firma ma wielu klientów.

To, co również ściąga klientów do firmy, to fachowa obsługa i możliwość skorzystania z trans­

portu firmy.

“DOMAT” zaprasza wszystkich zainteresowanych ofertą do firmy, zarówno hurtowników jak i klientów detalicznych w godzi­

nach od 8. 00 do 17. 00 w dni powszednie jak i w każde soboty w godzinach od 8 do 13.

ARKADIUSZ WŁODARCZYK

Komisja Rozwoju Gospodarczo - Finansowa

- posiedzenie z 23 sierpnia

Dokończenie ze str. 2

tym, że skazany na zarabianie pienię­

dzy organizowałby imprezy na które ludzie chcą chodzić.

Co z tego miałby szary obywatel?

To proste ! Miasto zaoszczędziłoby na budżecie , mogłoby więc np.

obniżyć podatek od nieruchomości, właściciele nieruchomości, sklepów, zakładów, mając więcej pieniędzy mogliby obniżyć ceny, klienci za zaoszczędzone pieniądze mogli by iść do teatru. No dobrze, ktoś powie, ale oni nie poszliby do teatru tylko kupili by np. kiełbasę i kultura znalazła by się znowu w opałach. Jeśliby tak się stało to znaczyłoby, że obecnie ktoś uważa, że wolno jednemu odebrać pieniądze na kilo kiełbasy dla dzieci i przeznaczyć je na spektakl czy koncert dla kogoś kogo być może stać na szynkę. Albo nie na koncert tylko na kopanie piłki w profesjonalnym klubie. Jak zwykle socjalizm zabiera biednym, żeby pomagać bogatszym.

Zarówno ja jak i moi polityczni przyjaciele z Ligi Nyskiej jesteśmy temu przeciwni. Jesteśmy przeciwni odbieraniu pieniędzy wszystkim ludziom , żeby finansować przyjem­

ności dla nielicznych. Dlatego też będziemy zwolennikami zastosowa­

nia cięć budżetowych wadministracji samorządowej, i wtzw.”kulturze”. Nie wolno zabierać borykającemu się z trudnościami życia społeczeństwu pieniędzy, żeby finansować potrzeby kilku “ciotek burmistrza”.

Na posiedzeniu Komisji Gospo­

darczo-Finansowej Rady Miejskiej w Nysie (23 sierpnia), te problemy ujawniły się w całej rozciągłości.

Budżet, który przedstawiono nam do zaaprobowania (“wykonanie budżetu”) był socjalistyczny tak w

“treści” jak i w “formie”.

Skromnie licząc doszukałem się ponad 8 miliardów możliwych osz­

czędności i będę się starał przy ukła­

daniu budżetu na przyszły rok, a także przy ocenie tegorocznego - o czym Komisja zadecydowała, do­

prowadzić do końca marnotrawstwa.

Na razie widać, że najszybciej reagują

na rozsądne argumenty niektórzy z radnych PSL, a nawet część radnych SLD, zaś najwytrwalej bronią socjalizmu byli radni naszego Komitetu Obywatelskiego. ( Mój Boże, ileż to błędów człowiek napopełniał w życiu!) No ale bądźmy dobrej myśli, a przede wszystkim ufajmy w moc ludzkiego rozumu. “Piękny jest ludzki rozum” - pisał Miłosz, choć z drugiej strony mędrzec sarkastycznie zauważa, że rozum został najsprawiedliwiej podzielony, bo nie sposób znaleźć kogoś kto by na jego brak się uskarżał.

Wróćmy jednak do posiedzenia Komisji Gospodarczo-Finansowej.

Otóż wg mojego zdania przy ocenie wykonania budżetu, znaleźliśmy się w sytuacji kogoś, kto ocenia dzieło murarza polegające na wykonaniu krzywo zaprojektowanej ściany.

Murarz wykonał ją krzywo to znaczy wykonał ją dobrze, to znaczy źle.

Ponieważ budżet był do kitu, to zarząd wykonał go dobrze, to znaczy źle.

Chaotycznie ustawione inwestycje, brak wyobraźni przy zagospodarowa­

niu rezerw leżących w mieniu komu­

nalnym, marnotrawstwo środków spo­

łecznych na różne zbożne, a partyku­

larne cele, w tym np. ponad 17 miliar­

dów na administrację itd.itp. W końcu po przedstawieniu argumentów Komi­

sja Budżetowa przyjęła wniosek p.

Peczeniuka, że na następnym posiedze­

niu dokonana zostanie ocena budżetu i zasad jakie legły u podstaw jego kons­

trukcji i wtedy dopiero “wykonanie budżetu” zostało zatwierdzone.

Dalej było kilka wniosków Zarządu o przesunięcia poszczególnych sum budżetowych oraz o przyznanie pew­

nych kwot w postać i dotacji. Wszystkie przeszły gładko, za wyjątkiem prośby klubu “Polonia” o dofinansowanie, przeciwko czemu głosowało dwóch członków Komisji, a dwóch się wstrzymało od głosu (argumentacjajak wyżej ; finansowanie potrzeb party­

kularnych). Wniosek przeszedł, ale miejmy nadzieję, że tego rodzaju roz­

dawnictwo pieniędzy publicznych wreszcie się zakończy.

Komisja negatywnie natomiast zaopiniowała wniosek Zarządu, odnoś­

nie przesunięcia środków na prace interwencyjne i odłożyła decyzję w tej sprawie do następnego posiedzenia.

Wynikało to z faktu, że prace inter­

wencyjne są w ocenie wszystkich obserwatorów przykładem na to jak marnować społeczne pieniądze. Na następnym posiedzeniu Komisji ma być obecny p.Krokosz - pełnomocnik burmistrza ds przeciwdziałania bezrobociu - osoba chyba kompetentna w ocenie jakości i walorów nyskich robót publicznych.

Trzeba powiedzieć z przyjemnością, że aczkolwiek są to początki pracy Komsji Finansowej to jej obrady były wolne od jakiegoś zacietrzewienia.

Miejmy nadzieję, że normalność uto­

ruje sobie drogę do naszego nyskiego

“parlamentu”.

Już wkrótce Komisja Finansowa zbierać będzie opinie i wnioski do budowy budżetu na rok następny i wówczas przekonamy się czy mamy szansę na wydobycie się z socjalis­

tycznej koleiny, czy też ugrzęźliśmy w niej na dobre - brr! aż strach pomyśleć. Radni Ligi będą się starali realizować hasz program wyborczy tzn. obniżać podatki tam gdzie to jest możliwe tak, by Wasze pieniądze pozostawały w Waszych rękach, a nie w łapkach biurokratów. Słyszymy obecnie dochodzące do nas głosy ze wsi, świadczące, że rolnicy zauważyli naszą aktywność. Co prawda doszły nas także głosy z miasta, typu: “ a co tym chłopom obniżać podatki - im i tak się dobrze powodzi.” Te głosy świadczą trochę o naszym żywym polskim uczuciu, które rozkłada nas od dobrych kilkuset lat- o bezintere­

sownej zawiści. Zamiast dopominać się, żeby obniżyć wszystkim wolimy pewność, że “Kowalskiemu nie będzie lepiej”. Liga jednak stawia na tych co myślą inaczej.

A propos podatków, to pamiętacie Państwo jaki szum się rozległ, gdy Rada obniżyła podatek dla rolników na ostatniej sesji. Trybuna Opolska wręcz pisała, że spowoduje to zatrzy­

manie inwstycji miejskich ( artykuł

“Strzał w rurę”). Tymczasem p.radny Ślęk pokazywał mi po komisji wyli­

czenie, z którego wynikało, że dochody gminy spadną tylko o 500 min, a nie jak przedstawiano o 2 miliardy. I tak to zazwyczaj okazuje się, że to co niemożliwe nagle okazuje się możliwe, a nawet całkiem proste.

I to by było dzisiaj na tyle - Wasz radny-sprawozdawca

(

go radosnym :”No, nareszcie!” Podbiegła do Barana i objęła go ramionami za szyję.Spostrzegła,

- --- A

że Baran bardzo zimno do tego się odniósł.

- Olusiu, mój miły! Czemu ty taki?

- Dobrze wiesz, czemu...

- Olusiu - Paulinka złożyła ręce - przysięgam ci, że nigdy w życiu z tamtym draniem się nie zobaczę...Ty wiesz, Olku, ja go tak nienawidzę! Tak nienawidzę! Boże! Udusiłabym własnymi rękami...A ty mi nie wierzysz!

W głosie i w spojrzeniu Paulinki było tyle szczerości i brzmiała tak niekłamana nienawiść do fryzjera, że Olek uwierzył.Przez chwilę jeszcze milczał, potem rzekfpowoli:

- No dobrze...Ja o tamtym zapomnę...Niech, już tak będzie, jak było...

Paulinka rzuciła się na szyję Olkowi.

Baran nigdy jeszcze nie widział Paulinki tak pięknej i ujmującej.Po prostu promieniowała z niej radość i werwa.Przy kolacji nalewała Olkowi kieliszek i sama piła, wesoło się śmiejąc...Oboje ani słówkiem nie wspominali o tamtym zajściu.

Pierwszy raz od dwóch tygodni Baran położył sie spać w czystym, pachnącym świeżąbielizną łóżku. A niedługo potem Paulinka wesoła, nieco podchmielona, wśliznęła się do jego łóżka.

- Wiesz, ja sama tak się bałam...I było mi bez ciebie tak smutno...Olusiu ,mój kochany!

Po raz pierwszy w życiu Oluś poczuł się naprawdę szczęśliwy. W duszy jego jeszcze snuły się jakieś cienie, lecz i one wnet znikły od namiętnych, tym razem przez samąPaulinkę szczodrze dawanych, pieszczot.

Od pewnego czasu Jaś dorywczo chodził po dolinie.Pracował z Tośką Sroką, Kulomiotem i ze Swobodą.Kulomiot był najsprytniejszym doliniarzem miasta.Swoboda też dobrze pracował, lecz nie miał tego gliku co Kulomiot.Przezwisko swoje Kulomiot otrzymał ze względu na dziwny sposób mówienia. Gadał prędko, niewyraźnie i czasem trudno go było zrozumieć. W Warszawie nazywano go Sieczkamią.Tosia Sroka, chociaż była samodzielnązłodziejką, pracując z kompanami dawała im pierwszeństwo w robocie.Przy wspólnej pracy występowała jako tucerka, albo robiła ściankę. Jaś pracował na razie jako tucer, lecz od czasu do czasu próbował swych zdolności w dolinie.Kilka razy zrobił zakupy z oczka i wierzchówki.

Jaś podziwiał wspaniałą zdolność Kulomiota, który niezawodnie kupował najgrubsze skóry z najdalej ukrytych kieszeni.Kieszonkowiec nie obawiał sie nigdy,że ofiara może spostrzec jego zabiegi. Natomiast uważa za niebezpiecznych przechodniów i dlatego była potrzebna ścianka.Parę razy się zdarzyło, że obrabiali frajera w ruchu, działając we czwórkę.Niektóre roboty były bardzo skomplikowane.Trzeba było rozpinać palto, marynarkę, nawet kamizelkę.Kulomiot nie

^ubił operowania żyletką przy wycinaniu. Uważał, że wszystkiego można dokonać palcami.

< - >

Zazwyczaj kieszonkowcy, szczególnie rosyjscy, pracująosłaniając swe ruchy szalikiem ,gazetą,książką lub obrazkiem, stąd rosyjska nazwa doliniarza: szyrmarz, od szyrma - parawan, osłona.

Najłatwiej uprawiać dolinę w tłoku. Jeśli sposobności takiej nie było, robiono umiejętnie sztuczny tłok przez zahamowanie drogi, przepraszanie z lewa, wówczas gdy wspólnik ocierał się o ofiarę z prawa i odchodził z portfelem.W tym Tośka Sroka była bezkonkurencyjna. Umiała nie tylko zatamować frajerowi drogę, lecz i zaczepić się o niego tak gruntownie, że trudno było sie wywikłać.Dokonywała tego kokardkami u mufki/jej szyrma/, sznurami na rękawach, haczykiem u palta...Zwykle wdzięcznie przepraszała, z pięknie udanym zażenowaniem, i czasem wyswobadzając się z jednego zahaczenia, powodowała następne - jeśli to było potrzebne.Kulomiot bardzo lubił pracować ze Sroką.Mawiał:

- Z Tośką, o-o-o! Ja z fra...a...je...je...ra...ra...ra...i krawat zdejmę ta...ta...tak!

Swoboda dość często stosował przypalanie papierosa.Czasem brał torebkę gipsu lub mąki i niosąc zaczepiał za ofiarę, wysypując zawartość.Potem usilnie przepraszał i pomagał oczyszczać zabrudzone ubranie.I przy tym dokonywał roboty.

Metody i tricki doliniarzy były bardzo pomysłowe.Na przykład szpilki z krawatów wyciągano pętelką z cienkiego drutu,umocowaną u brzegu kapelusza lub przy końcu laseczki albo parasola.Pewnego razu Jaś do łez sie uśmiał widząc, jak Swoboda wziął chama na wuja.Był to miasteczkowy handlarz bydła, który sprzedał partię świń czy krów i wsadził grubo wyładowaną skórę głęboko do kieszeni kamizelki, pod marynarkę.Robili go we trzech: Jaś, Sroka i Swoboda. Jaś, idąc z tyłu, uderzył go dłonią po ramieniu.

- Przepraszam pana...

Handlarz odwrócił głowę w lewo, idąc nieco wolniej.Tośka Sroka szła naprzeciw, otarła się o handlarza i rozpięła mu marynarkę i górny guzik kamizelki.

- Gdzie jest ulica Dołgobrodzka? - spytał Jaś.

- A nie wiem, panie. Gdzieś za Gubematorskim Ogrodem.

Wtedy Czesiek Swoboda rzucił się frajerowi na szyję ze słowami:- Wuju, kochany! - Zaczął go ściskać i całować. Handlarz zgłupiał.Przechodnie oglądali się. Jaś robiąc ścianę uśmiechał się.Wtem Swoboda zdziwiony się cofnął.

I CDN

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szkoda I mieisce to jest odwiedzane tylko, że nie znalazł się źa- I Przez wielu pielgrzymów i den odważny bank, który wcze I Pątników.. Stało się to za przy śniej

(Dokończenie ze str. 1) niej kadencji, pozostali będą się uczyli (miejmy nadzieje, że nie na błędach) trudnej i bardzo odpowiedzialnej pra­..

Przed zawodniczkami już tylko turniej finałowy, który odbędzie się w Nysie na hali sportowej przy ulicy Grod- kowskiej. Widać już jednak po rozegraniu tych dwóch tur

&gt; bezpiecznie. Powodem tego 5t przede wszystkim nasza nie- trożność,brawura i bezmyślność lardzo zły stan dróg oraz spo- b ich budowania. Nawierzchnia st stara, nie

ciem w Nysie jest olbrzymie, mimo tego miastu nie udało się uzyskać statusu rejonu szczególnie zagrożonego

Gibraltar połączy się z Afryką i będzie można suchą nogą ; przejść z Europy do Afryki.Rzeka Ren | zmieni swój kierunek nurtu,podobnie kilka innych jeszcze rzek.Do chwili

SPORT TO NIE WSZYSTKO Stało się już tradycją, że zawodnicy MKS-u zdobywają laury nie tylko na arenach sportowych. Wielu z nich ukończyło z dobrymi wynikami szkoły

czewski zachował się bardzo dob ­ rze i pewnie obronił groźny strzał zawodnika z Ziębic. Jeszcze pod koniec pierwszej połowy ładną indywidualną akcją popisał