• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie : gazeta miejska 1994, nr 32.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie : gazeta miejska 1994, nr 32."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

t

4

ISSN 1232 - 0366

*

NOWINY GAZETA

a

A

a

J NYSKIE

MIEJSKA

W NUMERZE : DODATEK REGIONALNY * SPORT * PROGRAM TY * ROZRYWKA * REKLAMY I OGŁOSZENIA)

NOWINY NYSKIE” WYCHODZĄ OD 1947 ROKU NR 32 * 11 SIERPNIA 1994 * CENA 4000 ZŁ

Brak wyobraźni przyczyną tragedii

>oszło do niej w dniu 29 lipca, w ioli Grodkowskiej gmina Grod­

ów. Rolnik, w trakcie przewo­

dnia przyczepą rolniczą beczki z 'odą o pojemności 2000 litrów, o wyboistej drodze polnej, w ewnym momencie został przez iąprzygnieciony. Zawiadomiony :karz pogotowia stwierdził zgon, jst to już kolejny tego typu wy­

Ile za przedszkola ?

Jednym z tematów zbliżającej się :sji Rady Miejskiej (11 bm) będzie dpłatność rodziców za korzystanie z rzedszkóli. Według obowiązujących rzepisów (Ustawa o systemie oświa- r Dz. U.95 z 91 r) - “Zakładanie, pro- adzenie i utrzymywanie przedszkoli szkół podstawowych publicznych ..) należy do obowiązków gminy.”

stawa nie precyzuje w jaki sposób i 'jakim zakresie gmina ma ów bowiązek realizować. Minister okre- lił bowiem jedynie obowiązujący rogram do realizacji w przedszkolach program ten zajmuje 5 godzin . Kto la płacić za następne godziny przeby­

Mogą gasić !

Zarząd Gminy wyasygnował 105 min zł na potrzeby Ochot- liczych Straży Pożarnych ze wsi Kopemiki i Wierzbięcice.

Pieniądze zostana przeznacznone na remont remiz strażackich najdujących się w tych wsiach.

Sklep RlV,A(il), Nysa ul. Armii Krajowej 26 /budynek Cechu/ S 55-197

Sklep RH, AGI), Meble Otmuchów, ul. Nyska 1 /pawilon/ ® 1 -50-58

Oferuje w atrakcyjnych cenach i po atrakcyjnych warunkach

sprzęt RTV, AGD, Meble S przedaż ratalna bez żyrantów

Ilość rat do 24 miesięcy

Pierwsza wpłata 1O %

Kredyt bez ograniczeń

Oprocentowanie 1,9 % miesięcznie

KREDYT JUŻ OD 500 tys. złotych.

^Serdecznie zapraszamy do Naszych Sklepów

padek przy pracy o którym pisze- my. Niestety zdarzają się one głównie z przyczyn nieprzestrze­

gania przez samych poszkodo­

wanych przepisów bezpieczeń­

stwa. Jest to tym bardzej niepoko­

jące, gdyż w tych wypadkach, które miały miejsce ostatnio brali udział ludzie młodzi. Nasz rolnik miał dopiero 34 lata.

A. W.

wania dziecka w przedszkolu - nie ustalono.

W związku z tym, a także w związku ze wzrastającymi kosztami utrzy­

mania dziecka w przedszkolu Zarząd przedstawi na najbliższej sesji projekt uchwały dotyczącej odpłatności ro­

dziców za korzystanie z przedszkola powyżej obowiązkowego pięciogo­

dzinnego okresu.

Gdyby Rada przyjęła 100 procentową odpłatność opłaty wyniosły by wów­

czas od 229 tys zł za miesiąc (przed­

szkole Rusocin) do 500 tys. zł. - (przedszkole nr 5).

(r)

Większość z nas w nocy śpi. Aby sen był bardziej zdrowy (szcze­

gólnie gdy panują takie upały jak obecnie), pozostawia na noc otwarte okna i drzwi balkonowe.

Niestety są tacy, którzy tylko na to czekają. Przykładem jest zda­

rzenie które miało miejsce w dniu 5 sierpnia w Nysie. W godzinach nocnych, do mieszkania znaj­

dującego się na parterze, przez ot­

warte okno, wszedł 22-letni mężczyzna, wykorzystując fakt, że właściciele smacznie sobie spali i zabrał z parapetu okiennego odtwarzacz z pilotem.

Złodziej został (na szczęście dla właścicieli) zatrzymany w trakcie ucieczki z łupem, przez funkcjo­

nariuszy policji. Skradzione mienie odzyskano w całości.

Nie jest to pierwszy przypadek, że złodzieje wchodzą przez otwarte okna nie zważając na śpiących właścicieli.

Kradzieże zdażają się również w mieszkaniach na wyższych piętrach,

(DQkończenie_na_sir2)

Nie - dla Budonysu!

Zarząd gminy nie wyraził zgody na umorzenie podatku od nieru­

chomości wraz z należnymi odset­

kami za rok 1993 od spółki BUDONYS, będącej własnością gminy. Kwota podatku wraz z od­

setkami, a także część podatku należnego w roku bieżącym, o umorzenie którego także zwracał się Budonys, przekracza 120 min zł. W ten sposób Zarząd Gminy nie wyraził zgody na podtrzymy­

wanie przedsiębiorstwa będącego w dość kiepskiej kondycji. Już w zeszłym roku była znana zła sy­

tuacja przedsiębiorstwa, jednak ówczesne władze nie zdobyły się na rozwiązanie problemu. Roz­

wiązaniem jest likwidacja nieren­

townego i niepotrzebnego przed­

siębiorstwa oraz pokrycie kosztów likwidacji z wpływów ze sprze­

daży posiadanego jeszcze przez przedsiębiorstwo majątku. Inaczej problemy te zwielokrotnią się i uderzą w budżet gminy ze zdwo­

joną siłą.

(r)

Marzenia o ratuszu

Marzenia o odbudowie nyskiego ratusza sprawiły, że poprzedni zarząd gminy, wydzierżawiając pozostałe w rynku fundamenty nyskiemu przed­

siębiorcy panu Franciszkowi Kartu- szewskiemu, postawił warunek odres­

taurowania znajdujących się pod ziemią piwnic.

Nowy dzerżawca przystąpił do pra­

cy i odgruzował część piwnic. Natrafił jednak na rozległe lochy, których nie był w stanie restaurować, a których zamurowanie w świetle ochrony za­

bytków byłoby niemożliwe. Wysto­

sował pismo do byłego burmistrza, na które nie doczekał się odpowiedzi, w związku z tym odstąpił od wykonania umowy o czym poinformował byłego burmistrza.

W międzyczasie wybory zmieniły krajobraz polityczny.

Obecnie zabezpieczone ruiny straszą

Zabrakło skuteczności

FSO ZSD Polonia Nysa - KS Unia Kędzierzyn 0:0 (0:0)

POLONIA: Mieczysław Juszczyk, Grzegorz Zajdel, Paweł Bachleda, Kazimierz Bachleda, Benedykt Śliwa, Sylwester Słowik, Jacek Kubią Jan Pietrzak, Grzegorz Kuglarz, Wiesław Bachleda (od 46 min. Leszek Malara), Mieczysław Zaremba (od 46 min. Artur Turkiewicz).

Trener Zbigniew Wandas.

UNIA: Michał Barszcz, Rafał Stolarewski, Arkadiusz Skubański, Łukasz Miekniewicz, Marian Sulima (od 76 min. Grzegorz Wieczorek), Jerzy Gąsior, Jarosław Wziewulski, Adrian Stobrawa, Andrzej Lewczak, Mariusz Gnoiński, Grzegorz Chojnowski, trener Zygfryd Blaut.

Żółte kartki: Lewczak (UK), Skubański(UK, P.Bachleda (PN).

Czerwone kartki: Skubański (UK).

Spotkanie sędziowali: Krystian Piecha jako główny, na liniach mu pomagali Krzysztof Bartoszek i Mieczysław Tomsza (wszyscy z Opola).

Przed rozpoczęciem meczu oglądaliśmy bardzo sympatyczną uroczystość podczas której przedsta­

wiciele OZPN Opole panowie Józef

w dalszym ciągu w centrum naszego pięknego miasta. Być może nowe wła­

dze zdobędą się na podjęcie jakiej­

kolwiek, decyzji odnośnie ratusza?

Dobrze by było, żeby przed podję­

ciem decyzji władze rozstały się z myślą czy raczej mrzonką o odbu­

dowie ratusza w kształcie jaki był przed wojną. Czas żebyśmy zaczęli tworzyć w Nysie architekturę okresu polskiego, a nie trzęśli się nad każdym kawałkiem cegły, który pozostał po poprzenich gospodarzach. Miasto, żeby mogło się rozwijać musi - szanując niewątpliwie przeszłość wkomponowywać ją w teraźniejszość.

Inaczej pozostanie skansenem, często walących się obiektów. Konserwator zaś jeśli rzeczywiście chce efektywnie chronić zabytki, niech zastanowi się skąd na tę ochronę wziąć pieniądze.

(r)

Czernecki i Tadeusz Chwirut wręczyli kapitanowi drużyny

“Polonii” piękny puchar ufundowany przez OZPN Opole za awans do ligi międzywojewódzkiej, a prezes klubu Janusz Szewczyk i v-ce prezes Wojciech Nowak wręczyli puchar za dziesięciolecie gry w klubie “Polonia”

Kazimierzowi Bachledzie. Mecz rozpoczął się od lekkiej przewagi drużyny “Polonii”. Już w 4 minucie meczu bardzo ładnie prawą stroną boiska do przodu przeszedł Pietrzak, dośrodkowa! na szesnasty metr do Wiesława Bachledy, który zbyt długo składał się do strzału i obrońcy gości wybili piłkę w pole. W 7 minucie meczu Kuglarz popisał się bardzo ładnym strzałem z 18 metrów, niestety dla naszych piłkarzy piłka trafiła w poprzeczkę bramki drużyny z Kędzierzyna. Jeszcze w 14 minucie nasi zawodnicy próbowali zaskoczyć bramkarza “Unii”.

Bardzo ładną akcję przeprowadzili Słowik z Pietrzakiem i dośrodko- wanie tego ostatniego trafiło pod nogi będącego w polu karnym Zaremby, który naciskany przez obrońców gości strzelił niecelnie. Od tego momentu mecz się wyrównał, a nawet zary­

sowała się lekka przewaga drużyny

“Unii”. Efektem tego była sytuacja (Dokończenie na str. 12)

(2)

Str. 2 NOWINY NYSKIE Nr 32/94

Sen

spokojnych

(Dokończenie ze str.l)

do których dostają się przez dach.

Takiego włamania najmniej spo­

dziewają się lokatorzy, stąd bardzo często mająotwarte drzwi balkonowe.

Dlatego też przestrzegamy, przed tego typu wypadkami i apelujemy, o zabezpieczenie mieszkania przed złodziejami. Gdy chcemy wyjechać z całą rodziną na urlop, dobrze jest po­

wiadomić sąsiadów, którzy powinni mieć nasze klucze od mieszkania. Na noc należy zapalać światło w ich mie­

szkaniu i regularnie opróżniać skrzynkę na listy. To są główne ślady, po których złodziej poznaje, że nie ma właściciela w domu.

A. W.

BRUDNE TARGOWISKO

Nyskie targowisko przy ul. Orkana jest często odwiedzane i to zarówno przez ludność miejscową jak i przez sąsiadów zza południowej granicy.

Jednak miejsce to nie jest naszą chlubą, szczególnie ta część, na której sprzedaje się warzywa, nabiał...A tam przede wszystkim powinno być czysto, bo sprzedaje się żywność.

Wystarczy jednak przejść się późnym wieczorem w dniu targowym, i nazajutrz w samo południe - nie widać żadnych zmian.Bałagan pozostawiony poprzedniego dnia nie znika, a bywa że pozostaje na następny dzień tar­

gowy. Odnosi się wrażenie,że plac ten rzadko widzi miotłę. Uroku też nie dodają walące się stoły. Zapytałam kierownika targowiska p. Franciszka Winiarskiego co sądzi o wyglądzie placu. Zgodził się ze mną, że nie jest to zbyt piękny widok.Stwierdził jednak, że mimo posiadanych środ­

ków nie prowadzą remontu stołów,bo w październiku ma być gotowy plan zagospodarowania placu i wtedy przystąpiądo wprowadzania zmian w tej części targowiska. Utrzymaniu estetyki nie sprzyja też żwirowe podłoże placu. Zapewnił, że śmieci wywożone są dwa razy w tygodniu.

Obiecał, że po mojej interwencji wygląd targowiska się poprawi.

DW

Nieznajoma blondynko!

W dniu 1 lipca bierzącego roku na ulicy Słowiańskiej w Nysie, na wysokości Rejonowego Urzędu Pracy, doszło do niegroźnego potrącenia rowerzysty przez samochód - “Fiat 126p” koloru żółtego - kierowanego przez kobietę. Kierująca samochodem, jadąca w towa­

rzystwie innej kobiety z dzieckiem,wykazała troskę o zdrowie rowerzysty. Jednakże po jego zapewnieniach, iż nic się mu nie stało, odjechała. Po powrocie do domu, poszkodowany stwierdził, że ma złamaną rękę.

Pan Franciszek Saczyński, uprzejmie prosi sympatyczną Panią kierującą fiatem o kontakt na adres:Nysa, ulica Prądzyńskiego 6, w związku z niemożnością otrzymania przez niego odszkodowania.

___________________________________________________________________A. W.

WSZYSTKIE UJĘCIA

URUCHOMIONE

Panujące upały i brak deszczu stały się przyczyną wyschnięcia wielu rzek, źródeł i studni. Dla ludzi oznacza to brak wody w domach i gospodarstwach, a przy obecnych warunkach pogo­

dowych woda jest z pewnością rzeczą najbardziej nam potrzebną.

Niestety w wielu rejonach kraju są z nią olbrzymie kłopoty. W Nysie-jak powiadomił nas prezes spółki wodociągowej “Akwa” inż.

Zdzisław Konik- już w tej chwili pracują wszystkie ujęcia wody, które tylko nadają się do eksplo­

atacji. Wody jak do tej pory wys­

tarcza i jedynie w godzinach wzmożonego zapotrzebowania na wodę, tzn. 19.30-21.00, odbiorcy wody na wyższych kondygna­

cjach mogą odczuwać jej brak.

Niestety, nie najlepsza sytacja panuje w samej Nysie Kłodzkiej, ponieważ rzeka zaczyna kwitnąć.

Oznacza to, że stacja uzdatniania wody, która nie należy do najmłodszych będzie miała ograniczone zdolności produkcyj­

ne zarówno pod względem ilości jak i jakości wody. Gdyby doszło do jej wyłączenia pozostają jeszcze wody głębinowe, które pokrywają 55 % zapotrzebo­

wania. Władze miasta ustaliły, że w przypadku dalszych upałów

zostanie ogłoszone ograniczenie wykorzystywania wody do podlewania ogródków i mycia pojazdów. Czy tak decyzja zosta­

nie podjęta pokażąnajbliższe dni.

Gorsza sytacja jest natomiast w gminie, problem wody występuję przede wszystkim w Kopernikach i Przełęku. W tej chwili trwają prace mające na celu zwiększenie dostawy wody ze wsi Morów do Kopernik. Problemy w Przełęku wynikająz tego, że wieś ta posiada ujęcie grawitacyjne, które nie jest jednak duże. Rozwiązaniem problemu byłaby budowa sieci między BiałąNyskąa Przełękiem, ale jest to inwestycja do zrealizowania w przyszłym roku.

Natomiast nyskie wodociągi są już przygotowane do częściowej eksploatacji wody z nowego ujęcia w Siestrzechowicach. Ta stacja uzdatniania wody zastąpi studnie głębinowe, których woda nie spełnia wymogów zdrowot­

nych. Jej uruchomienie powinno nastąpić na między 5 a 10 września.

Wszystkich odbiorców wody spółka wodociągowa “Akwa”

przeprasza za ewentualne braki w dostawie wody w tym gorącym okresie.

Joanna Klimczak

KOLEJ POD OCHRONĄ

Funkcjonariusze SOK są stałym elementem krajobrazu dworców kolejowych. Niezorientowanym wyjaśniam,że SOK to Służba Ochrony Kolei. Swoim wyglądem przypominająpolicjantów, różnią się tylko granatowym kolorem munduru. Posiadają również broń.Już nazwa formacji mówi, czemu służą ich działania:

ochronie kolei. Teren kolejowy nie jest terenem zamkniętym.Wiele osób przewija się przez dworce pasażerskie.Choć powinny być miejscem, gdzie podróżny spędza czas w oczekiwaniu na pociąg, zwykle bywają przystanią dla bezdomnych lub polem działania niebieskich ptaszków,bo tam zwy­

kle można "oskubać" naiwniaka.

Również nyski dworzec nie jest oazą spokoju. Gdy zapada zmrok ciągną tu spragnieni domowego ciepła rodzimi kloszardzi.Czasem znajdzie się też dobra dusza, która da im popis wokalny gęsto ozdo­

biony "łaciną" - jako, że Polacy nie gęsi i obce języki też znają.

Również w przypływie dobroci jakaś grupa zapaśników bezpłatnie da pokaz siły. Jednak nyscy SOK -iści chyba nie znają się na sztuce i przeganiają "artystów" , gdzie pieprz rośnie, a co bardziej upar­

tych częstują mandatem. Zdarza

PODZIĘKOWANIE

Zarząd Miejsko-Gminny Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Nysie serdecznie dziękuje za pomoc w zorganizowaniu

półkolonii letniej w Szkole Podstawowej nr 7 w Nysie w miesiącu lipcu 1994 roku.

Dfl-zoranizowanialfyjiółkoto

Pani Zuzanna Latawska -UMiG Nysa, Dyrekcja Ośrodka Pomocy Społecznej w Nysie, Dyrektor Tadeusz Słowik

i pracownicy kuchni w Szkole Podstawowej nr 7 Pani Barbara Tarasim -masarnia ZELBJA-Nysa, Pani Danuta

Bajak z Kopernik, Pan Plebankiewicz z Rusocina, Przewodniczący RSP Ragulice, pan Zbigniew Ślęk Pani Kierownik klubu Spółdzielni Mieszkaniowej w Nysie.

się też czasem, że biegniemy zmęczeni z pracy, a tu tory przed nosem nam zamykają, albo przejście przez nie zrobili o 20 metrów dalej. Kto by tam dodawał sobie drogi lub darmo trwonił czas. Pociąg nie rakieta, a nam się śpieszy. I znów zjawia się ten niewyrozumiały SOK-ista. Żaden argument do niego nie przemawia, nieużyty jakiś! Zupełnie też nie zorientowany w dzisiejszych realiach.Pensje niskie, na benzynę człowieka nie stać, a pojeździłoby się samochodem.

Idzie cysterna z paliwem, kilka kanisterków odbiorcy nie ubędzie.

A taki SOK-ista się czepia, a my przecież z jednej firmy. Tacy są ci SOK-iści. Nie pozwolą się na­

wet pobawić dzieciom. Pójdzie sobie dziatwa porzucać trochę kamykami w pociąg, to zaraz wie­

lkie larum robią. Porzucało sobie 19 lipca, a i owszem, w pociąg na szlaku Nowy Świętów-Prudnik o godz. 15.55.1 o co tyle szumu? 0 tych kilka szyb w wagonie? A mo­

że o to oko pasażera? Będzie miał nauczkę, na drugi raz nie będzie wyglądał przez okno. Gdzie te biedne dzieci mają się bawić!

Niewyrozumiali SOK-iści nie dadzą też pożyć złodziejom, a

(Dokończenie na str.,4)

£isty ♦ polemiki

W odpowiedzi na kłamliwy i oszczerszy list do Redakcji podpisa­

ny "Podpisy uczestników koalicji KPN" zamieszczony w gazecie miejs­

kiej "Nowiny Nyskie" nr 29 z dnia 21 lipca 1994r.

Jako kierownik Rejonu działania Konfederacji Polski Niepodległej miasta i gminy Nysa, jednocześnie jedyna osoba na tym terenie upoważ­

niona przez władze KPN do zawie­

rania umów koalicyjnych w imieniu Konfederacji Polski Niepodległej oświadczam, że nie podpisałem żad­

nej umowy koalicyjnej z wymienio­

nymi w liście partiami i stowarzysze­

niami. Oznacza to, że Konfederacja Polski Niepodległej nie przystąpiła do koalicji SLD-PSL-FRZN. Jednocześ­

nie informuję, że Pan Wiesław Tokarz, radny z listy Koalicji KPN odmówił współpracy a realizacji programu KPN. Swojądecyzję uzasadnił tym, że jako bezpartyjny nie ma obowiązku przestrzegania dyscypliny partyjnej, jednocześnie poinformował nas,że działa jako radny niezależny. Konfe­

deracja Polski Niepodległej nie bierze żadnej odpowiedzialności za poczy­

nania tego Pana.

Podana w liście informacja ,że KPN została sprzedana za jakieś stanowis­

ka oraz możliwość ulokowania osób z mojego ścisłego grona w komisjach przy Radzie Miasta jest nieprawdziwa.

Co do stanowisk nie objęliśmy żadne­

go, jednocześnie informuję, że do dnia, w którym piszę ten tekst nie została zgłoszona przez KPN żadna kandydatura na członka komisji.Przy

odpowiedzi

wyznaczeniu kandydatów na członków komisji będziemy kierować się przede wszystkim ich kwalifikacjami zawodo­

wymi oraz doświadczeniem.

Wzwiązku z zarzutami o lewicowość KPN wyjaśniam, że KPN nie jest par­

tią prawicową ani lewicową - jest partią nurtu niepodległościowego, a na polskiej scenie politycznej zajmuje pozycję centroprawicy.

Nie rozumiem oburzenia

"Uczestników Koalicji KPN" z wizyty Przewodniczącego Klubu Parlamen­

tarnego KPN, Posła Krzysztofa Króla w Nysie i wręczenia petycji w sprawie odsetek od kredytów mieszkaniowych.

W tym miejscu muszę podać wiecej faktów. Otóż będąc na spotkaniu mieszkańców osiedla Rodziewiczówny zadeklarowałem pomoc w wyżej wy­

mienionej sprawie,jednocześnie zastrzegłem, że nie jestem w stanie za­

łatwić tej sprawy osobiście. Tak więc doszło do spotkania mieszkańców z posłem, gdzie została wręczona Mu petycja mieszkańców osiedla Rodzie­

wiczówny w sprawie odsetek od kre­

dytów mieszkaniowych. Poseł Krzysz­

tof Król przyjął petycję i obiecał po­

moc, jednocześnie poinformował o działaniach dotychczasowych KPN w sprawie obrony lokatorów spółdzielni mieszkaniowych na terenie kraju. Tak więc nikt nie oszukał i nie wprowadził społeczeństwa w błąd. O dalszych działaniach Klubu Parlamentarnego KPN co do przekazanej petycji będę informował zainteresowanych.

Co do krytycznych uwag pod adresem Pana Marka Sokołowskiego,

to wynikają one z niewiedzy i czystej złośliwości. Pan Marek Sokołowski jest członkiem KPN i nigdy tej przyna­

leżności nie ukrywał, dlatego kandy­

dował z listy Koalicji Konfederacji Polski Niepodległej. Ze względu na jego osobiste zainteresowania proble­

matyką ochrony środowiska, czego wyrazem były Jego postulaty w prog­

ramie wyborczym .został poparty przez PPE"Zieloni". Pan Marek So­

kołowski jest obecnie jedynym przed­

stawicielem KPN w Radzie Miejskiej miasta Nysy. Jeżeli chodzi o kandy­

datów na radnych popieranych przez PPE "Zieloni" na listach Koalicji KPN były to cztery osoby, a nie-jedna jak się insynuuje. Na pytanie czy partia zielonych istnieje?, odpo­

wiadam - tak (z tym, że PPE "Zieloni"

i KPN nie posiadają w Nysie lokalu).

Zainteresowanych kieruję do Biura Poselskiego KPN w Opolu, do Pani mgr Elżbiety Adamskiej Przewodni­

czącej PPE "Zieloni" na Opolszczy- żnie.

Muszę rozwiać nadzieje osób poda­

jących się za "Uczestników Koalicji KPN “ i oświadczyć, że nie będzie w Nysie kierownika KPN "z wyboru", ponieważ na stanowisko to, jest się powoływanym przez władze zwierzch­

nie KPN. Tak więc obsada stanowisk w KPN jest wyłącznie sprawą wew­

nętrznej polityki kadrowej tej partii.

Wyborcom nie trzeba mówić, które ugrupowania są lewicowe, wyborcy to doskonale wiedzą czego przykładem jest wynik wyborów samorządowych.

Krzysztof Florek

Sport i pieniądze (gminne)

Zarząd Gminy postanowił udzielić dotacji klubowi LZS Wierzbięcice ( 25 min zł na rekultywację płyty boiska sportowego. LZS wystę­

pował co prawda o przyznanie 50 min zł, ale Zarząd uznał, że część prac powinna być wykonana w czynie społecznym.

Zarząd odrzucił także wniosek

Okręgowego Związku Kolarskie­

go w Opolu odnośnie sfinanso­

wania kryterium ulicznego o pu­

char burmistrza. W uzasadnieniu podano, że nie ma na ten cel pie­

niędzy.

Przyznano natomiast 30 min zł dla klubu sportowego Polonia.

(r)

WRAZ Z POJAWIENIEM SIĘ NA RYNKU NASZEGO TYGODNIKA, ŚWIAT PRASY

PODZIELIŁ SIĘ NA DWIE CZĘŚCI :

NYSKIE N j N

i

(3)

Nr 32/94 NOWINY NYSKIE Str.3

Panu Zbigniewowi Kuczmie i jego żonie Bronisławie

wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci

MATKI i TEŚCIOWEJ

składają pracownicy

Inspektoratu PZU SA w Nysie.

Op. 592

TO CO PACZKÓW PRODUKUJE - PIERZE, MYJE I SZORUJE

Paczkowskie Zakłady Chemii Gospodarczej “POLLENA” mają już bardzo długą tradycję. Pow­

stały w pierwszej połowie XIX wieku czyli mająjuż ponad 1 OOlat.

Już w początkach swego powsta­

nia i działalności produkcyjnej, firma była znana z bardzo dobrych wyrobów chemicznych (środki myjące, czyszczące i piorące).

Obecnie zakład działa na zasadzie spółki z ograniczoną odpowie­

dzialnością, której prezesem jest p. mgr inż. Andrzej Litwinowicz.

Sam zakład podzielony jest na dwie części i mieści się w dwóch punktach Paczkowa. Przy ulicy Paczkowskiej ma swoją siedzibę dział administracyjny i dyrekcja, natomiast przy ulicy Sienkiewicza znajduje się tak zwana prosz- kownia. Zakład zatrudnia około 210 pracowników, w tym bardzo wiele kobiet. Zmiana formy zarzą­

dzania zakładem nie wpłynęła na zmianę profilu produkcji, wręcz przeciwnie firma zaczęła się jesz­

cze bardziej rozwijać i zwiększać asortyment .produkowanych wyrobów. W ostatnim czasie

Kronika Miasta Nysy

ROK 1954 (137)

30 IX - W trzecim kwartale 1954r.

Szpital Miejski w Nysie przyjął ogó­

łem 1852 chorych, w tym na oddział chirurgiczny 613 osób chorych, wewnętrzny 317, ginekologiczno- położniczy 365, dziecięcy 215, zakaźny 124, noworodków 218.

Ogółem zmarło w Szpitalu w kwartale 49 osób, stanowiło to 2,65 procent śmiertelności.Przeciętny pobyt w Szpitalu wynosił 13 dni.

W okresie od 1 lipca do 30 września 1954r. nyska Stacja Pogotowia Ratunkowego udzieliła pomocy z lekarzem w wypadkach nagłych 1324 osobom, przewiozła do szpitala chorych bez lekarza 509 i wykonała 116 usług ambulatoryjnych.

5 XI - W Powiatowym Domu Kultury w Nysie odbyła się uroczysta akademia poświęcona 37 rocznicy rewolucji październikowej w Rosji.Uczestniczyli w niej przedsta­

wiciele miejscowych władz admini­

stracyjnych i partyjnych, działacze związków zawodowych i organizacji społecznych oraz delegacji zakładów pracy, którzy złożyli meldunki o wykonanych zobowiązaniach produk­

cyjnych, podjętych przez załogi dla uczczenia rocznicy rewolucji.Po wręczeniu dyplomów i nagród pieniężnych wyróżnionym pracow­

nikom różnych instytucji, przewod­

niczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej Jan Zieliński wygłosił przemówienie okolicznościowe.Po przemówieniu odbyła się część artys­

tyczna w wykonaniu młodzieży szkół średnich Nysy.

zwiększono produkcję o 30%. Jest to dobry prognostyk na przyszłość dla zakładu. Mając świadomość dużej konkurencji na rynku w dziedzinie środków chemii gospo­

darczej, zalewanego towarami zachodnimi, podjęto starania w paczkowskiej “POLLENIE”, aby towar u nich produkowany był takiej samej, a nawet lepszej jakoś­

ci niż wyroby zachodnich konku­

rentów, przy niższej cenie. Produ­

kowany asortyment spełnia pols­

kie normy, które niejednokrotnie są o wiele bardzej rygorystyczne, niż zachodnie.

Sama jakość jednak nie zawsze przyciągnie klienta, stąd posta­

wiono również na podniesienie jakości estetyki opakowań.

Graficzne opracowanie i wyko­

nanie opakowań “POLLENA” w Paczkowie zleca Zakładom Gra­

ficznym “Polfa”, oddział w Aleksandrowie Kujawskim i w

“Kartodruku” w Poznaniu. Opa­

kowanie do najnowszego pro­

duktu jakim jest proszek do prania dla dzieci - “Cypisek”, zostało wykonane we Wrocławskiej Fir­

8 XI - W Nysie powołano dwa komitety obchodów dziesiątej rocz­

nicy wyzwolenia:Miejski Komitet Wyzwolenia Nysy i Powiatowy Ko­

mitet Wyzwolenia Powiatu Nyskiego.

W programie Miejskiego Komitetu Wyzwolenia Nysy przewidziano między innymi: zorganizowanie wystawy obrazującej dorobek Nysy w pierwszym dziesięcioleciu po wyzwoleniu, ogłoszenie konkursów - literackiego i plastycznego, wydanie plakatu i broszury bogato ilustrowanej o tematyce nyskiej.Główne uro­

czystości związane z obchodami dziesiątej rocznicy wyzwolenia Nysy zaplanowano na kwiecień 1955 roku.

W mieście i w powiecie nyskim trwa kampania wyborcza do rad naro- dowych.Ogłoszono listy kandydatów na radnych. Odbywają sie spotkania z wyborcami i sprawdzanie list wyborczych.Termin wyborów usta­

lono na 6 grudnia 1954 roku.

23 XI - Ukazał sie pierwszy numer

“Nowin Nyskich” organu prasowego Powiatowego i Miejskiego Komitetu Frontu Narodowego w Nysie.Gazeta formatu A-2, o objętości 4 stron, zredagowana przez zespół redakcyjny działający przy Powiatowym Komi­

tecie Frontu Narodowego w Nysie została wydrukowana w nakładzie 7.000 egzemplarzy w Opolskich Zakładach Graficznych w Opolu.

Pierwszy numer gazety zawiera frag­

menty programu wyborczego Powia­

towego Komitetu Frontu Narodowego w Nysie oraz artykuły dotyczące toczącej sie w powiecie nyskim

Był tak zmęczony...

1 sierpnia około godziny 7. 00, na trasie Chróścina Nyska - Skoroszyce, jadący samochodem marki “Mercedes” z przyczepą obywatel Niemiecw trakcie jazdy po prostym odcinku drogi zasnął i zjechał do przydrożnego rowu,a następnie uderzył w przydrożne, betonowe ogrodzenie “Centro- złomu”. Skutki zderzenia na szczęście dla nieodpowiedzial­

nego kierowcy okazały się nie­

groźne, gdyż nie ucierpiał on fizycznie.-Gorzej z samochodem.

Naprawa pojazdu będzie kosz­

mie Reklamowej “Prim”.

Wyroby z których słynie “POL­

LENA” w Paczkowie, to przede wszystkim proszki do prania i płyny do mycia naczyń. Z prosz­

ków to: “Pamal”, “Cypisek” oraz

"Isabella”, produkowana w 3 kg, ekologicznym opakowaniu. Ten ostatni proszek jest bardzo chętnie kupowany przez naszych są­

siadów z Czech. “Cypisek”- proszekdo bielizny dziecięcej (jedyny w kraju) jest najnowszym produktem zakładu, posiada atest Instytutu Matki i Dziecka, jest proszkiem bezdetergentowym i można w nim prać również np.

koszule męskie, a to dzięki jego zalecie, jaką jest delikatność pra­

nia. Do najbardziej popularnych płynów do mycia naczyń (które z powodzeniem mogą służyć również do prania) należą:

“Kachna i “Garuś”.

“POLLENA” w Paczkowie pro­

dukuje także proszki dla pralni przemysłowej, dla przemysłu mleczrskiego, szpitali. Prócz tego produkuje także pasty do prania i mycia rąk oraz proszki do szorowania. Paczkowskie Zakłady Chemii Gospodarczej “POL­

LENA”, produkują polskie wyro­

by, na polskich surowcach, dla polskich klientów i na polską kie­

szeń.

ARKADIUSZ WŁODARCZYK

kampani wyborczej do rad naro­

dowych.

27 XI - W Nysie odbyła się sesja zwyczajna Miejskiej Rady Narodowej poświęcona sprawom organizacyjnym i zagadnieniom gospodarki komu­

nalnej. Na sesji obecni byli: 33 radnych, członkowie komisji spoza rady, przewodniczący Komitetów Blokowych, kierownicy wydziałów i referatów PMRN oraz'kierownicy i dyrektorzy podległych MRN przedsiębiorstw.

W sprawach organizacyjnych obec­

ni na sesji wysłuchali informacji dotyczącej przebiegu kampani wybor­

czej i przygorowań do wyborów, przedłożonej przez sekretarza Pre­

zydium Miejskiej Rady Narodowej Mariana Tworzydłę. Podajemy niektóre dane z tej informacji: PMRN ustaliło liczby radnych i ich zastępców /74 radnych i 23 zastępców radnych/, podzieliło miasto na okręgi i obwody wyborcze, sporządziło listy wybor­

ców, wyznaczyło lokale wyborcze, zorganizowało 14 zebrań przedwy­

borczych z udziałem około 2.000 osób dla zapoznania mieszkańców Nysy z ordynacja wyborczą i programem wyborczym oraz odbyło 29 zebrań przedwyborczych, dla wyboru kan­

dydatów na radnych i zastępców radnych. W zebraniach tych wzięło udział 2.611 osób. Do dnia 26 XI listy wyborców w Nysie sprawdziło 11.260 osób, z czego reklamacji zgłoszono 411.

Następnie uczestnicy sesji wysłu­

chali -informacji dotyczącej zbiórki pieniędzy na odbudowę szkół w roku 1953 przez Miejski Komitet Funduszu Odbudowy Szkół wNysie.Informację na ten temat złożył Bronisław Łukaszwski, sekretarz Komitetu, były wiceprezydent Nysy.

Z informacji dowiadujemy się, że

towała prawie 70 min zł. Do tego jeszcze kierowca dostał mandat za niebezpieczną jazdę w wysokości 700tysięcy złotych.

Takie przypadki zaśnięcia za kie­

rownicą najczęściej zdarzają się kierowcom zawodowym. W tym przypadku było podobnie. Długa jazda bez odpoczynku,często koń­

czy się o wiele tragiczniej na dro­

dze niż ten opisany przypadek.

Stąd też apel do wszystkich mają­

cych zamiar wyjechać w długą trasę, aby pamiętali o łacińskim haśle “śpiesż się powoli”.

A. W.

Niecodzienna arogancja

Ciekawy wypadek miał miejsce w Mańko wicach, w dniu 4 sierpnia. Kierujący ciągnikiem (samoróbka), będąc samemu w stanie poważnego upojenia alko­

holowego ( 2, 43 promila), bez tablic rejestracyjnych, braku poz­

wolenia na dopuszczenie pojazdu do ruchu, bez uprawnień do kierowania, przewoził pasażera, stojącego na belce hydraulicznej ciągnika

W trakcie skręcania na skrzyżo­

waniu w lewo, pasażer spadł z belki doznając urazu głowy.

Po odwiezieniu go do szpitla w Nysie, uciekł z Izby Przyjęć, przed udzieleniem mu pomocy. Pijanego kierowcę zatrzymano w areszcie.

A. W.

Miejski Komitet Funduszu Odbudowy Szkół w 1953 roku zgromadził i prze­

kazał na konto Wojewódzkiego Komitetu Funduszu Odbudowy Szkół w Opolu 700.723,40 zł.Kwotę tę uzyskał: od świata pracy- 139.527.21 zł, od podatku gruntowego - 7.003.45 zł, od pogotowia - 3.360.00, od sektora prywatnego - 6.497.00, za znaczki wartościowe - 7.452.00, za wido­

kówki - 1.797.40, za nalepki - 2.429.10, ze zbiórek ulicznych - 1.341.10, od młodzieży szkolnej za znaczki - 13.025.75, od zezwoleń na zabawy - 2.635.50, od uboju i badania mięsa - 8.643.60, od spożycia w zakładach gastronomicznych - 6.419.93, różne - 3.150.50, od sprzedaży P.M.S. - 496.305.23, od czynszów - 66.95 i od sprzedaży benzyny 1.068.00 złotych.

Wojewódzki Komitet Funduszu Odbudowy Szkół w Opolu w roku 1953 udzielił subwencji w kwocie 110.000.00 zł na remont internatu Liceum Ogólnokształcącego w Nysie, 119.000.00 zł na remont Szkoły Podstawowej Nr 3 w Nysie, 3.000.00 na pokrycie kosztów związanych z konferencją sierpniową nauczycieli, 4.000.00 na urządzenie świetlicy Spółdzielni Produkcyjnej “Przyjaźń”

na Górnej Wsi i 100.000.00 zł na remont internatu Państwowego Zakładu Wychowawczego w Nysie.

Cdn.

Kazimierz Zalewski

Wykryto sprawcę włamania do samochodu “Fiat 126p”. Okazał się nim 19-letni mieszkaniec Nysy.

Przy okazji przyznał się do sze­

regu włamań do innych samo­

chodów oraz kradzieży rowera górskiego z piwnicy.

El El EJ

W dniu 30 lipca dwaj małoletni w wieku 16 i 17 lat, mieszkańcy Paczkowa, włamali się do pięciu samochodów zaparkowanych na terenie Paczkowa na parkingach niestrzeżonych. Z samochodów skradli radioodtwarzacz, różnego rodzaju akcesoria samochodowe oraz paliwo. Łączna suma skra­

dzionego mienia wyniosła 3, 1 min zł. Zostali zatrzymani w trakcie pościgu.

EJ [x] El

W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia w Grodkowie, nieustaleni do tej pory sprawcy, po uprzednim zer­

waniu kłódek w drzwaiach pro­

wadzących do magazynu wędli­

niarskiego “WAAM”, weszli do środka, skąd skradli wyroby wędliniarskie w ilości 250 kg na sumę 15, 762 tys zł.

EJ [*] EJ

Następnej nocy ok. godziny 3. 55, 18-letni chłopak wykorzystując nieuwagę dozorcy ośrodka wypo­

czynkowego nad Jeziorem Otmu- chowskim, dokonał kradzieży motoroweru marki “Ogar”, wartości 4 min zł. W trakcie ucieczki z miejsca przestępstwa został schwytany przez właści­

ciela motoroweru.

El IZ] EJ

W dniu 28 lipca w Starym Grodkowie, wskutek zatarcia się wału napędowego w kombajnie zbożowym, wybuchł pożar. Spa­

leniu uległo 0, 5 ha pszenicy, 1 ha słomy rzepakowej na łączną sumę ok. 3 min zł. W tym dniu miały miejsce jeszcze 4 podobne wy­

padki : w Jamce i Rączce gm.

Korfantów, na trasie Łambino- wice-Szadurczyce oraz najwięk­

szy w Osieku w gm. Grodków., na sumę 500 min zł.

El 0 El

W nocy z 28 na 29 lipca z parkingu w Nysie, nieznany osobnik doko­

nał kradzieży samochodu marki

“Volkswagen Wento” wartości 500 min zł. Samochód należał do obywatela francuskiego.

El El EJ

W dniu 2 sierpnia na trasie Nysa - Głębino w, kierujący samocho­

dem “Renault 19”, wykonał bez sygnalizacji manewr skrętu w lewo i zajechał drogę jadącemu z przeciwka polonezowi . W wy­

niku zderzenia pasażerka renówki doznała ogólnych potłuczeń ciała.

Straty w samochodach wyniosły ok. 35 min zł.

EJ EJ [xj

Dwa dni wcześniej w Żelaznej , gm. Grodków, kierujący samo­

chodem osobowym “Ford Sierra”

na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na pobocze a następnie uderzył w przydrożną balustradę. W wyniku zderzenia pasażerka samochodu doznała wewnętrznego urazu jamy brzusz­

nej.

A. W.

(4)

Str.4 NOWINY NYSKIE Nr 32/94

KOLEJ POD OCHRONĄ

HURTOWNIA WETERYNARYJNA

(Dokończenie ze str.2)

złodziej też człowiek. Pilnują co cenniejsze przesyłki i to na całej trasie. Czasem kolej przewozi pieniądze. Zabawiłby się człowiek w Janosika, podzielił między biednych, cóż kiedy pilnują!

Nyscy SOK-iści znęcają się tak nad ludźmi w obrębie 350 km w lini kolejowej. Nie mają serca, żeby tylko swoim dokuczali, a oni dręczą również Paczko wian, mie­

szkańców Prudnika, Głuchołaz, Otmuchowa, a nawet Racławic Śl.

Czasem znajdzie się ktoś odważ­

ny, kto odpłaci im pięknym za nadobne. Położy się maszyniście na trasie, mają więc SOK-iści co robić. W tym czasie, gdy zabez- pieczająmiejsce wypadku, badają

Udana impreza

30 lipca odbył się festyn sportowo-rekreacyjny zorganizowany dla dzieci i młodzieży przez Radę Osiedla Śródmieście Spółdzielni Mieszkaniowej. W imprezie wzięło udział ponad 70 dzieci z Osiedli Nysa-Południe i Śródmieścia. W całodziennych zawodach dzieci grały w piłkę siatkową, koszykówkę, uczestniczyły w konkursach indy­

widualnych nie tylko sportowych ale również np. w konkusie rysunkowym, konkursie piosenkarskim itp.

W grach zespołowych ( siatkówka i koszykówka) zwyciężyła drużyna ze Śródmieścia: Marcin Rogowski, Grzegorz Gosztyła, Piotr Gosztyła, Marek Skwara, Płosajkiewicz

Wszystkie dzici otrzymały nagrody. Nagrody oprócz Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej i prezesa Feliksa Kamiennika ufundowali również: firma Libra p.T.Sakowicza, firma Kodak, Sklep “Jędruś”

państwa Genowefy i Zbigniewa Elsnerów, oraz państwo Czajkowie ze sklepu “Marta”.

Zawody sędziował p.Jan Mec.

Organizatorom imprezy Radzie Osiedla Śródmieście Spółdzielni Mieszkaniowej należą się słowa uznania. Rada Osiedla Śródmieście działa w składzie: Stanisław Cukier (przewodniczący), Henryk Boruc, Elżbieta Cholewa, Ewa Boiska, Czesław Gierak, Tadeusz Kita.

(r) prowadzących pociąg, czy nie wzmocnili swoich organizmów

"wodą życia" , spokojni ludzie nabieraj ą oddechu. Jednak niez­

byt długo, bo SOK-iści są zmo­

toryzowani, mają nyskę. Poza tym jest ich dość dużo, bo 34, w tym jedna kobieta. Mężczyznom nie ma co się dziwić, oni zwykle są bez serc, ale żeby kobieta! Słów brakuje. A komendant pan Mirosław Rosak wydawał się taki miły, a pod jego bokiem dziejąsię takie rzeczy. Jako, że cieszy się wśród swoich podwładnych du­

żym poważaniem, myślę,że pan komendant wykorzysta to i ulży biednym użytkownikom kolei.

Danuta Wąsowicz

Hurtownia leków weterynaryj­

nych w Korfantowie mieści się przy ul.Kościuszki 15. Swoją działalność rozpoczęła w roku 1990 i w listopadzie tego roku mienie jej już 5 lat. Jej właś­

cicielami są państwo Migas. Pan Marian jest z wykształcenia le­

karzem weterynarii.

Działalność hurtowni oparta jest głównie na partnerstwie z Kut­

nowskimi Zakładami Farma- uceutycznymi “POLFA”, które produkują 30% asortymentu farmauceutycznego sprzedawa­

nego w Polsce.

W hurtowni państwa Migas moż­

na nabyć przede wszystkim kon­

centraty i superkoncentraty paszo­

we. Są to mieszanki paszowe do samodzielnego wyrobu pasz przez rolników, hodowców, łatwe i szybkie w przyrządzaniu. Bardzo ciekawą ofertę stanowią polfami- xy i pramixy. Są to dodatki wita- minowo-mineralne dla bydła. Sto­

sowane są do uzupełnienia dawek pokarmowych dodatkowymi,

HIGIENA PRZEDE WSZYSTKIM

Ostatnio w Nysie notuje się wiele zatruć pokarmowych, szczególnie wśród dzieci. Jak nas poinformował lekarz pediatra z oddziału dziecięcego są one spo­

wodowane spożyciem pokarmów zakażonych przez bakterie.

Zatrucie objawia się gwałtowną biegunką i bólem brzucha, czasem również wymiotami i gorączką.

Przechowywanie jedzenia w ciep­

le ułatwia mnożenie się organiz­

mów powodujących zatrucie pokarmowe. Dlatego wszystkie pokarmy, które mogą ulec zakaże­

niu, powinny być przechowywane w lodówce lub w chłodnych po­

mieszczeniach. Mnożenie się gronkowców jest szczególnie częste w surowym mleku, śmieta­

nie, lodach, serze. Może też wystą­

zawierającymi brakujące składniki witaminowe. Zakłady “Polfa” pro- dukująje w oparciu o najnowocze osiągnięcie światowe, z zakresu prac żywieniowych.

Hurtownia poleca duży asorty­

ment leków weterynaryjnych.

Wszelakiego rodzaju szczepionki, surowice, obroże owadobójcze dla psów i kotów. Można tutaj rów­

nież nabyć środki owadobójcze do zastosowania w gospodarstwach domowych, przeciw insektom, muchom oraz lizawki dla bydła.

Ciekawą ofertę stanowi pokarm dla gołębi,szczepionki, środki wzmacniające (dopingujące) dla gołębi sportowych. W ciągłej sprzedaży znajdują się również płyny infuzyjne i odżywki dla sportowców. Ceny sprzedawa­

nych wyrobów są takie same jak u producenta. Przy zakupie dużej ilości stosowane są rabaty.

Hurtownia zaprasza wszystkich zainteresowanych tą ofertą do Korfantowa.

A. WŁODARCZYK

pić w przetworach puszkowanych.

Należy więc unikać spożywania wszelkich konserw, a także socz­

ków w kartonikach. Stojąc na półce są poddane działaniu pro­

mieni słonecznych i ulegają fer­

mentacji. Do picia należy podawać dzieciom raczej kompo­

ty lub niegazowane płyny bez konserwantów. Najważniejsza jest jednak higiena. Ręce są jed­

nym z zasadniczych ogniw w przenoszeniu zakażenia, zarówno między jelitem a pożywieniem, jak i między produktami goto­

wanymi, w trakcie przyrządzania.

Dlatego należy myć ręce wodą z mydłem. Dotyczy to głównie dzieci, które zaabsorbowane tysią­

cem spraw zapominają, że mają brudne ręce, a tu jest coś smako­

Hurtownia Leków Weterynaryjnych

oferuje :

superkoncentraty paszowe

♦koncentraty paszowe

polfamixy i premixy

leki weterynaryjne

Ceny i zasady sprzedaży identyczne jak w magazynach zakładowych w

Kutnie

49 - 137 Korfantów ul. Kościuszki 15

woj. opolskie tel. 66

witego do jedzenia. Należy pa­

miętać też o myciu owoców, warzyw. Pokarmy surowe i goto­

wane powinny być przechowy­

wane i przygotowywane osobno.

Unikajmy też gwałtownego ochładzania organizmów, poda­

wania dzieciom gazowanych płynów, dużej ilości lodów. An­

gina jest częstym schorzeniem, ostatnio notowanym u dzieci. W przypadku wystąpienia objawów zatrucia pokarmowego w więk­

szości przypadków wystarcza odpoczynek w łóżku i duże ilości płynów do picia, aby zapobiec odwodnieniu.

W poważniejszych przypadkach potrzebna jest pomoc lekarska i dożylne przetoczenie soli fizjo­

logicznej oraz glukozy.

DW f Sergiusz A

Piasecki "Spojrzę ja w okno" (odc.3)

- Do zmiękczania barw mam dość płynu... jeszcze na kilka razy.Tak samo i do ściągania ich.Ale najgorzej z płynem do utrwalania.Mam go tylko tyle.

Jaś pokazał panu Bonifacemu flaszeczkę, w której było trochę bursztynowego koloru płynu.Po prostu esencja herbaty.

Pan Bonifacy powiedział:

- Ja pienieniędzy nie mam ani rubla.Same straty ponoszę. I służba kradnie, i podatki...Ale na taki interes mogę pożyczyć...

Ignac znacząco mrygnął do Jasia : wzięłą rybka!

Postanowiono, że po obiedzie pan Bonifacy z Ignacym pojadądo miasta, aby zebrać pieniądze i kupić jak najwięcej banknotów dolarowych. Wrócą, jak tylko tę sprawę załatwią.Ignacy miał dopomóc w skupowaniu banknotów.

Gospodarz zadysponował Marysi dobry obiad i koledzy poszli do sadu na owoce.Tymczasem pan Bonifacy udał się do swego pokoju i zamknął drzwi na klucz.

Z najrozmaitszych skrytek wydostawał pan Bonifacy kasetki,pudełka, rulony i paczki z kosztownościami i pieniędzmi.Pan Bonifacy miał przeszło trzy tysiące dolarów w banknotach.Lecz opanowała go chciwość i postanowił kupić jeszcze jak najwięcej.W tym celu trzeba było sprzedać trochę złote lub brylantów.Ze złotem panu Bonifacemu było szczególnie trudno się rozstać.Postanowił sprzedać brylanty. Jednak wziął ze sobą również sporo złotych mikołajewskich monet.

Po dobrym obiedzie Ignac i gospodarz pojechali do miasta elegancką bryczką.Pan Bonifacy na odjezdnym rzekł do Marysi w obecności Jasia:

- Uważaj, żeby gościowi nic nie zabrakło, bo...skórę spuszczę..

- Staram się, jak mogę - spuszczając oczy odparła kobieta.

Jaś się uśmiechnął.

Wieczorem Jaś i Marysia zjedli kolację i bardzo wcześnie poszli spać. Wspomnienie pieszczot poprzedniej nocy ogarnęło ich nowymi pragnieniami

Gdy byli już razem, Jaś po pewnym czasie spytał:

- Po cóżeś wyszła za takiego wstrętnego dziada?

- Czy ja z dobrej woli?... Rodzice zmusili...Utopić się chciałam...A teraz postanowiłam uciec...Mam w Homlu brata...Żonaty jest maszynistą na kolei...Pisałam do niego jak mi źle ...Brat mnie lubił bardzo...Napisał,żebym przyjeżdżała...Że żyje dobrze...Wziął za żoną dom z ogrodem i jest zadowolony...Niedługo pojadę tam...

- Może ci dać pieniędzy na drogę?

- Nie trzeba ...Uzbierałam tyle , że mi.wystarczy...Jak stary nie pilnował, zebrałam na złą godzinę.Wiedziałam,że długo tu nie wytrzymam...Czy wiesz, że on matkę swoją z domu wypędził...Po żebraczym chlebie chodzi...Taki żminda!...

Minął jeszcze jeden dzień i trzecia .pełna emocji noc.Dopiero w południe wrócili Ignacjy

gospodarz.Po obiedzie zamknęli się w ‘labolatorium” i przystąpili do pracy.

Gospodarz położył na stole gruby plik banknotów. Było tam jedenaście tysięcy pięćset dolarów.

- Niech pan przejrzy, może tam są niedobre?

Jaś obejrzał pieniądze i uznał,że wszystkie nadają się do roboty.

Zakipiała praca. Jaś i Ignac cięli na miarę banknotów dolarowych papier.Potem Jaś zaczął przygotowywać chemikalia. Pod wieczór wszystko było gotowe. W maszynce ściśnięty dwiema deskami leżał cuchnący plik papieru.Pan Bonifacy nie podejrzewał ,że druga paczka identyczna z tą, w której były dolary, została w czasie jego nieobecności /wysłano go po esencję octową/

schowana pod poduszką na łóżku Jasia.Była godzina siódma wieczór. Jaś powiedział:

- To wszystko musi leżeć tak przez trzy godziny, a potem włożymy to na dwanaście godzin do duchówki.

Zapalono pod płytą, aby rozgrzać duchówkę, i udano się na kolację, którą i tym razem zakropiono obficie alkoholem.

Po kolacji, o godzinie dziesiątej wieczór, Ignac uroczyście przeniósł maszynkę i umieścił ją w duchówce.

- Nie będzie za gorąco?- spytał Jasia . Chłopiec wsadził dso duchówki dłoń.

- Nie... w sam raz.

Ignac zwrócił się do gospodarza:

- Dobrze by było, żeby ktoś z nas tu spał.Sam pan rozumie: dwadzieścia trzy tysiące dolarów...To nie w kij dmuchał.

- Owszem, owszem...- skwapliwie potwierdził pan Bonifacy.- Ja o tym właśnie myślałem.

- Można tu przynieść łóżko - zaproponował Jaś.

- Po co - rzekł pan Bonifacy, przestawiając , przystawiając do płyty krzesło.

- Ja tu i tak posiedzę. Spać mi się nie chce wcale.

- Jak pan uważa - odparł Jaś.- Tylko proszę nas obudzić przed dziesiątą.Albo samemu wyjąć o dziesiątej wszystko z duchówki.

- A czy będzie już gotowe?

- Na pewno- odparł Jaś.

- Dobranoc! - rzekł pan Bonifacy.

Koledzy poszli do swego pokoju, a pan Bonifacy został na straży skarbu i mozolnie kombinował, jakby to samemu zawładnąć wszystkim.

“ Po prostu wyrzucę smyków za drzwi i zagrożę policją”- postanowił wreszcie pan Bonifacy.

Tymczasem koledzy po cichu wyleżli oknem do sadu, a stamtąd przez parkan przedostali się na drogę prowadzącą do traktu.Unosili ze sobąjedenaście i pół tysiąca dolarów.Prócz tego Jaś zabrał wspomnienie słodkich pieszczot swojej przgodnej kochanki.

A na chutorze pozostało otwarte okno pokoju Marysi/nie wiedziała, że Jaś dziś odejdzie/ i pan

^Bonifacy,siedzący przy duchówce i pilnujący umieszczonych w maszynce skrawków papieru^

(5)

Nr 32/94 NOWINY NYSKIE Str.5

WETERAN SKAZANYCH

“Nigdy nikogo nie skrzywdziłem fizy­

cznie, nie pobiłem, nie zgwałciłem, nikomu nie ubliżyłem a w więzieniu spędziłem już łącznie 32 lata”.

“Rudy”

Urodził się w 1939 roku w dawnym powiecie wołyńskim, na wschodzie Polski. Dzisiaj te tereny należą do Ukrainy. Dlatego też zna (w każym razie tak mówi) język ukraiński.

Pierwszy raz trafił do więzienia mając 15 lat, przyczyną była próba nielegalnego przekroczenia granicy polsko-czechosłowackiej. Jak stwier­

dził, chciał uciec przez Czecho­

słowację na zachód. Powodem tej ucieczki miała być akowska prze­

szłość jego matki, która była, jego zdaniem, prześladowana za posia- danieakt grupy Okulińskiego. Był to rok 1955. Wyrokiem sądu zastał ska­

zany na 8 miesięcy pozbawienia wolności. Po odsiedzeniu kary objęła go służba wojskowa. Został przydzie- lonu do Olsztyna, do jednostki moto­

ryzacyjnej. Tam po odsłużeniu jed­

nego roku opuścił samowolnie jed­

nostkę (był to kwiecień 1961 r.) Potraktowany jako dezerter, został listem gończym poszukiwany przez WSW po terenie całej Polski. Powo­

dem ucieczki była, według niego, sytuacja której był świadkiem w czasie poligonu. W czasie trwania manewrów jeden z dowódców zupeł­

nie bezpodstawnie pobił jego najlep­

szego kolegę. Ukrywał się przez półtora roku na terenach lubelsz- czyzny. Złapano go w czasie pobytu w Częstochowie na dworcu PKP w roku 1963, w trakcie rutynowej kontroli WSW. Wyrokiem sądu wojskowego w Olsztynie dostał 5 lat.

Siedział wówczas w zakładach kar­

nych od Częstochowy po Kamienną Górę. Z Kamiennej Góry wyszedł na wolność po odsiedzeniu całego wyro- ku.Po przyjeździe na teren Opol­

szczyzny, do Murowa, poznał przyszłą żonę. Rozpoczął pracę w Opolskim Przedsiębiorstwie Instalacji Sani­

tarnej. Następnie został delegowany do Nysy i pracował w filii tego zakładu w Nysie przy ul. Królowej Jadwigi do roku 1964. Przed ślubem i podjęciem pracy w Opolu a później Nysie, pracował krótko w zakładach budowlanych w Grajewie w województwie białostockim. Po rozwiązaniu przez niego umowy o pracę, nie rozliczył się z zakładem.

Dokładnie chodziło o jedną parę

"RUDY'

spodni roboczych wartych wówczas 62 zł (1 litr wódki).

Milicja opolska po ustaleniu pobytu naszego bohatera , późną nocą wy­

ciągnęła go z domu i prawie nagiego zaprowadziła do aresztu śledczego.

Jak się później okazało powodem aresztowania były właśnie te spodnie.

Tam nagi przebywał w celi dwie noce, co jak twierdzi odbiło się bardzo na jego psychice. Wyrokiem sądu w Grajewie otrzymał 4 lata pozbawienia wolności, które odsiedział w całości.

W trakcie odsiadywania wyroku zmarła jego żona miała 24 lata). Jak stwierdził “Rudy”- “powodem śmierci było załamanie psychiczne”.

Po wyjściu z więzienia w Czarnej (woj. koszalińskie), zaczął szukać pracy. Po głowie chodziła jemu tylko jedna myśl “Wziąć odwet za zmar­

nowane lata i żonę”. Coraz trudniej było mu ze znaleźć pracę, gdyż ciągnęła się za nim przeszłość kry­

minalna. Mając 27 lat prawie połowę życia spędził w więzieniach.

Kiedy w końcu dostał pracę wpadł na pomysł, aby wykorzystać doku­

ment z miejsca pracy, upoważniający go do wynajmu mieszkania (jako pracownika zakładu) na odpowied­

nich preferencjach zarówno dla niego jak i właściciela lokalu.W trakcie spisywania umowy, przeważnie podawał nieprawdziwe dane perso­

nalne. W trakcie dogadywania się z właścicielem podsuwał mu propo­

zycję łatwego zdobycia poprzez zak­

ład, który go skierował do niego, nie­

których artykułów. “Rudy” obie­

cywał załatwić za bardzo niską cenę węgiel, nową pościel, ręczniki , mydła itd. Nie zdążyło się jeszcze nigdy - jak stwierdził - aby kogoś to nie złakomiło. Sami dawali mu pie­

niądze na załatwienie tych artykułów.

Były to wówczas sumy wielkości 500,600 zł. Następnie wychodził do pracy i już więcej w tym mieszkaniu się nie pojawiał.

Tylko raz zdarzyło się, że podał swoje prawdziwe nazwisko. Ten błąd kosztował go 12 lat więzienia. Trafił do zakładu karnego w Lublinie, którego naczelnikiem jak się później okazało była jedna z jego oszukanych ofiar. Byłto rok 1973. Wyrok był wysoki ze względu na to, że był recydywistą. Odtąd jego akta były znaczone literką “N”, jako niebez­

pieczny dla otoczenia.

Po wyjściu z więzienia w Rawiczu,

w którym to odsiedział cały wyrok, miał już 42 lata. Wyszedł na rok przed stanem wojennym. W roku 1981 zapisał się do “Solidarności” i działał w niej jako rozprowadzający plakaty.

Dostawałod jednego naklejonego plakatu 4 zł. Największą frajdę spra­

wiało mu wówczas naklejanie pla­

katów na zakładach karnych. Terenem jego pracy było głównie Trójmiasto.

Tam jak twierdzi, poznał Lecha Wałęsę, u którego mieszkał przez parę dni. w tym okresie miało miejsce zda­

rzenie, które zdaniem “Rudego” było autentyczne.

Otóż - i tu cytuję - “któregoś dnia idąc do siedziby “Solidarności”w Gdańsko-Wrzeszczu-opowiada

”Rudy”, zobaczyłem pewnego jego­

mościa niosącego skórzaną, dużą walizkę. Z tą walizką wszedł do

KREACJE

Taki tytuł nosi wystawa twór­

czości opolskiego malarza Zbig­

niewa Krygla, którą uroczyście otwarto 1 sierpnia w Domu Plastyka w Paczkowie. Zbigniew Krygiel urodził się 1951 roku w Opolu. Ukończył studia na Wy­

dziale Malarstwa i Grafiki w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu.

Dyplom uzyskał w 1976 roku.

Jego prace wystawiane były na 34 wystawach ogólnopolskich i mię­

dzynarodowych.

Jacek Antoni Zieliński w książce

"Prawdziwe pozory sztuki nowo­

czesnej" tak pisze o przesłaniu

siedziby zarządu “Solidarności” idąc dalej korytarzem do drzwi gabinetu Wałęsy. Poszedłem za nim. Nim jednakdoszedłem do faceta, ten już wracał korytarzem bez teczki.

Zacząłem biec szybko, aby zobaczyć, w którym miejscu ją zostawił. Stała przy samych drzwiach Lecha Wałęsy.

Szybko zabrałem tę teczkę ze sobą i wybiegłem z nią do parku przy ul.

Kubusia Puchatka. Tam po otwarciu walizki zobaczyłem zamontowaną w środku bombę zegarową. Uruchomić miał ją mały zwykły zegarek ręczny.

Widząc co sięszykuje, pot zaczął mi ściekać ze strachu strugami a ręce mi drżały jak staremu dziadkowi. Zamk­

nąłem walizkę 1 szybko wrzuciłem ją do najbliższego kanału. Prawdo­

podobnie leży tam do dzisiaj. Zegarek zabrałem i sprzedałem go za 120 zł.”

Ten fragment wypowiedzi “Rudego”

pozostawię bez komentarza.

W stanie wojennym ukrywał się. Po jego zakończeniu dalej uprawiał pro­

ceder wyłudzania pieniędzy, miesz­

kając w Murowie koło Opola. Tam został ponownieschwytany i osadzono go na 2 lata w Oleśnicy. Po wyjściu

tego rodzaju sztuki: "Indywidu­

alna wypowiedź, indywidualne piętno nadane dziełu przez autora, niepowtarzalny ślad ręki istniejący w dziele jako widomy znak przeżycia - to atrakcje współczes­

nego malarstwa.

I twórcy, i odbiorcy sztuki mniej zaprzątają się bowiem myślą o ideale piękna czy też o idei piękna jako zjawiska, a bardziej sobie cenią "wyraz", czyli wyrażenie w dziele sztuki określonych stanów duszy. Zapytałam autora co służy mu jako inspiracja do jego dzieł.-

"Jako vena może posłużyć mi nastrój, ciekawy deseń gdzieś

wrócił do Murowa. Tam jednak nie mógł mieszkać gdyż jak twirdzi, jacyś ludzie go prześladowali a nawet któregoś dnia gdy wyszedł przed dom, z przejeżdżającego obok samochodu, ktoś do niego strzelał.

Obecnie siedzi w jednym z opolskich więzień. Kolejny wyrok otrzymał również za wyłudzanie pieniędzy.

Tym razem podrabiał dokumenty wojskowe. Dzięki nim, podając się za kwatermistrza jednostki wojs­

kowej, brał łapówki od mieszkańców wiosek obiecując, że gdy przybędzie za parę dni do wioski odział wojskowy (w ramach ćwiczeń), to ci mieszkańcy, u których zamieszkają dostaną spec­

jalne przydziały na artykuły, które będą im potrzebne. Innym razem podawał się za akwizytora składu węglowego, oferując go po bardzo niskich cenach. Od chętnych brał zaliczkę. W taki oto sposób ludzie samipomagali “Rudemu” w jego karierze zawodowego więźnia. Dzisiaj ma już (albo dopiero) 55 lat i parę lat do wyjścia na wolność. W więzienu czuje się bezpieczny i ma, jak sam twierdzi, kawałek własnego domu.

ARKADIUSZ WŁODARCZYK

dostrzeżony, element materii, kolor.W swoich pracach kreuję przestrzeń, stąd nazwa wystawy.

Owszem w Licemu, czy na stu­

diach malowałem postaci, martwe natury. Ale to jest alfabet malarza.

Nie sposób chwalić się alfabetem, należy chwalić się przeczytaną książką. "W pracach pana Zbignie­

wa uderzyła mnie łagodność kolorów, ich współgranie, nastro- jowość. Opolski malarz przyznał, że nie lubi malarstwa bez nastroju, w kierunku zupełnej abstrakcji.

Kiedyś, pewien znawca sztuki określił malarstwo Zbigniewa Krygla jako symfonię barw. A sam autor wystawianych obrazów mó­

wi, że choć lubi improwizacje w sztuce, w tym również na pianinie, ale nie lubi gadulstwa i to zarówno w malarstwie, jak w życiu.Dlatego wielką wymowę mają dla niego aforyzmy. W życiu Zbigniew Kry­

giel jest realistą, a w malarstwie...

Oceńcie Państwo sami.Wystawa będzie czynna przez cały sierpień.

Kierownik Domu Plastyka, p.

Ryszard Ziółkowski, serdecznie zaprasza od wtorku do soboty włącznie w godz. od 10. oo do

17. oo. Wstęp wolny.

DW

Rozdział III

Chluśnieta w twarz woda ocuciła Paulinkę.Otworzyła oczy i przerażona patrzyła na swego kochanka.Baran mocno przywiązał ramię, aby zachamować krew płynącą z głębokiej rany koło łokcia:potem ręcznikiem okręcił ranę.Włożył frencz, wziął czapkę i nie spojrzawszy na Paulinkę wyszedł z pracowni.

Pawcia przez pewien czas leżała,przypuszczając, że Baran zaraz wróci,lecz gdy nie było go dłużej, wstała i poszła do swego pokoju.Spojrzała w lustro i cofnęła się przerażona. Twarz, szyję i pierś miała we krwi...Wnet się jednak uspokoiła, bo przypomniała sobie, że to krew kochanka.

Tylko zaklęła:- Czekaj, bandyto, ja ci tego nie daruję!Popamiętasz mnie!- Sprzątnęła pracownię, potem zdjęła bluzkę i umyła się.

Tego dnia Baran do domu nie wrócił.Nie przyszedł i na noc. Nazajutrz Paulinka, gdy zobaczyła Jasia, zapytała o Olka, lecz chłopiec nic o nim nie wiedział.

Czwartego dnia rano Paulinka elegancko się ubrała , włożyła karakułowy sak i poszła do Balów.. W drodze rozmyślała, co robić.”Może Olek porzucił mnie? A może wpadł?...Prędzej wpadł”.Paulinka nie chciała pogodzić się z myślą że Olek mógłby ją porzucić. U Balów Pawcia nasłuchała się mnóstwa zachwytów nad bogactwem i pięknością swego stroju.Pochlebiło to jej bardzo. Wróciła do domu późno.Olka nie było.

W nocy Paulinka nie spała .Zastanawiała się nad sobą i myślała, co począć?Przypomniała sobieTolusia, który byl dla niej wzorem grzeczności i elegancji, i postanowiła pójść do niego po radę.”Je4śli Olek nie wróci, to może on weźmie mnie do siebie.Uciułałam trochę pieniędzy, mam sporo drogich rzeczy.Otworzylibyśmy większy zakład fryzjerski. Ja bym mu wstydu nie zrobiła.Przecież jestem taka ładna.Olek za mną wariował.Przecież i tamto było z miłości dla mnie... Czyż ja dla Tolusia nie para...Też mogłabym czytać różne książki i pięknie mówić”

Pawcia rozpłynęła sie w marzeniach i usnęła.

Nazajutrz Paulinka ubrała sie jak mogła najpiękniej i poszła do Tolusia.Przechodząc obok fiyzjemi spostrzegła, że klientów wewnątrz nie ma, więc mile uśmiechnięta , rozpromieniona weszła do środka.

- Tolusiu, kochany, wybacz, że tak dawno u ciebie nie byłam...Tyle spraw...- Pawcia nie dokończyła.

Toluś, który w czasie wejścia Paulinki układał w szafie serwetki, powstał z miejsca.Przerażonymi oczami patrzył na kobietę. Wreszcie wypiął hardo pierś, usiósł w górę brodę i wskazał jej wyniośle palcem drzwi.

- Szanowna pani raczy stąd się wynieść! Zrozumiane?!

Paulinka nie zrozumiała jednak.

- Tolusiu, co ty mówisz? Opamiętaj się!

Fryzjerowi piana ukazała się w kącikach warg.

- Precz!- wrzasnął histerycznie.- Byle kurwa będxzie mi tu włazić do przyzwoitego interesu!

Precz, bo policję zawołam

Paulinka zrozumiała,że to nieżart, tym więcej że Toluś podskoczył ku niej i wcale nie w hrabiowski sposób wypchnął ją za drzwi.

Z “ ■ >

- Precz, paskudna suko! - wrzasnął na pożegnanie.- Żebym ciebie tu nie oglądał więcej, lafiryndo!

Paulinka , wycierając chusteczką łzy z twarzy , wróciła do domu.Tam długo płakała. Jej Toluś, jej bóstwo, jej marzenie, jej ideał,taki inteligentny ,taki uczony i tak sie z nia obszedł!

Stopniowo poczuła do niego nienawiść.Mijały godziny i z chaosu myśli i uczuć Pawcia wyłuskała jednąprawdę:”jednak Oluś dla mnie był zawsze o wiele lepszy...Mógłby mnie zbić wówczas, nawet zabić, lecz nie mnie, ale siebie nożem uderzył.I wszystko to przez tamtego podleca!... Może Oleś z rozpaczy sobie życie odebrał?... I cóż ja biedna pocznę ?...Teraz może nigdy nie wróci, a miał mi kupić złoty zegarek z brylancikami... Jaka ja nieszczęśliwa!”

I znów płakała, coraz bardziej rozczulając sie nad swym losem.

Minął tydzień, a Olek nie wracał.Paulinka nie wiedziała,co począć.Wreszcie zupełnie zrozpaczona poszła do ojca.Zastała rodziców przy obiedzie.

Widząc wchodzącą Tomasz Churdzicz ściągnął krzaczaste brwi:

- No czego chcesz?

Z oczu Paulinki trysnęły łzy.

- Tatusiu ja taka nieszczęśliwa!

- Czemuż to tak?...A?... Sama na ojca naszczułaś Tamtego draba... Sama za nim poleciałaś, a teraz:nie-szczę-śliwa...

Tomasz rozejrzał się po izbie.Szukał powrozu.Wtem spojrzał na córkę i w głowie zaświtała mu myśl:”jak prać babę w karakułowym saku?”

- Więc czego chcesz?- rąbnął twąardo Churdzicz.

- Ja do mamusi...- westchnęła żałośnie Pawcia.

- Chodź tu!- ryknął Churdzicz.- A wy wont!

Stasia i Julek co prędzej wynieśli się z pokoju, a Pawcia posłusznie usiadła przy stole i milczała, roniąc z oczu łezki.

- Noo!?- warknął Tomasz.

Paulinka jąkając się opowiedziała rodzicom o zajściu z kochankiem.Że przez zazdrość zrobił jej zwanturę i przebił sie nożem . O Tolusiu,naturalnie, ani słówkiem nie wspomniała. Potem

porzucił ją i cały tydzień nie wraca do domu.

Churdzicz z kamienną twarzą i zmrużonymi oczami patrzył krytycznie na córkę. Gdy przestała mówić , nagle .odezwał się spokojnie, czym wprawił w zdumienie żonę i córkę:

- Wiem,że to złodziej...A złodzieje to spryciarze... Trzeba było go sie trzymać i doić jak krowę, a nie puszczać się z byle psem...Myślałem,że masz trochę mojego rozumu...A on widać,że chociaż to i złodziej,ale dureń, boby ciebie nożem szastnął...Chyba, że oślepł z miłości i zdumiał... Z takim można w zlocie chodzić, a ty co masz ?...

CDN

Cytaty

Powiązane dokumenty

LZS DĘBSKA KUŹNIA LZS CHRZĄSTOWICE LZS GRUDZICE LZS ODRA KĄTY OPOLSKIE KS UNIA RASZOWA - DANIEC LKS GROSZMAL OPOLE LZS START JEŁOWA LKS SOKÓŁ BIERDZANY LZS BURZA KOSOROWICE

CZARNI OTMUCHÓW - Unia Oświęcim Skra Częstochowa - Zawisza Pajęczno Morcinek Kaczyce - Pasjonat Dankowice Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska - BBTS Bielsko-Biała.

“koszemą”( na pewno czytaj ą“Gazetę Wyborczą”) ,dwóch żeby napić się piwa, a trzech żeby napić się wina, zaś Nowak, który jest abstynentem dał 100 tys, ale pić

Viga - Tour to nie jedyny sponsor naszej kolonii. Okazuje się , żę w Nysie jest wiele firm i życzliwych ludzi, którzy bardzo chętnie wsparli zorganizowanie kolonii dla

Włókniarz Kietrz - pauzuje 20.11.1994 Godz.11.00 Unia Tułowice - Polonia II Nysa Polonia II Głubczyce - Włókniarz Kietrz Ogrodnik Chróścina Nyska - LZS Stare Koźle

Nim drogi czytelniku przeczytasz informację dotyczącą tego meczu pragnę poinformować, że gospodarze tego spotkania wspaniale przygotowali płytę boiska do tych zawodów. Aż

Pięć minut później Żab- nicki strzelił niecelnie będąc 10 metrów od bramki Bodzanowa w sytuacji kiedy przed nim znajdował się już tylko bramkarz. Była to

Gdy tylko drużyna gości przyjechała do Otmuchowa, okazało się, że zespół Polonii nie jest w Otmuchowie mile widziany i autokar z zawodnikami nyskimi nie został wpuszczony