• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie : gazeta miejska 1994, nr 33.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie : gazeta miejska 1994, nr 33."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

DZIŚ 5 STRON SPORTU !

ISSN 1232 - 0366

NOWINY

GAZETA 'S NYSKIE

MIEJSKA

W NUMERZE : DODATEK REGIONALNY * SPORT * PROGRAM TV * ROZRYWKA * REKLAMY I OGŁOSZENIA NOWINY NYSKIE" WYCHODZĄ OD 1947 ROKU

NR 33 * 18 SIERPNIA 1994 * CENA 4000 ZŁ i gą Nyską przeforsował a zmniejszenie -j- A a a

idatkn rolnego o połowę!

Dwa miliardy | FAŁSZYWKI w kieszeni

NYSKA POMOC DLA RWANDY

podatników!

Dramatyczne okoliczności to-

■zyszyły głosowaniu nad wy- ością podatku rolnego, jakie

•yło się na sesji Rady Miejskiej Jysie (11 bm).

rżyj ę ty przez poprzednią radę n dochodów przewidywał ywy w wysokości 3.880.000

zł co byłoby możliwe przy niarze podatku w wysokości tys. zł za 1 kwintal żyta.

:cny Zarząd Gminy przedłożył pozycję Radzie Miejskiej walenia podatku rolnegfr na II ocze 1994 w wysokości 160

zł za kwintal żyta. Przeds- iciel PSL - radny Ślęk

•oponował wysokość 92,5 tys.

nak najdalej idącą była pro-

KĄPIELISKO PRZETARGU

Na nyskim rynku nadal krążą falsyfikaty banknotów. Dnia 4 sierpnia w Oddziale Banku Śl.

ujawniono dwa fałszywe bank­

noty o nominale 1'mln zł i jeden o nominale 1OO tys zł. Następnego dnia znów w Banku Śl. pojawiła się kserograficzna podróbka 1 min , .. ... ... zł, a w kasie towarowej PKP bank-

pozycja Ligi Nyskiej obniżenia

notu o mniejszej wartości, bo 1OO

podatku rolnego do wymiaru

tys. złotych. Bank Śl. miał ostatnio

90 tys. za 1 kwintal żyta, ( w

szczęście do fałszywych bank-

przeliczeniu na 1 ha wyniesie--- --- ok. 112,5 tys zł) co oznacza

zmniejszenie podatku o prawie połowę.

Prezes Ligi Nyskiej - radny

Janusz Sanocki,

który złożył tę propozycję stwierdził, iż Liga zmierzać będzie stale do realizacji swego programu wyborczego po­

legającego naanaksymalnie moż­

liwym obniżeniu podatku dla wszystkich grup ludności. I że na

następnych sesjach Rady Miejs- I Na sesji Rady Miejskiej radni lej radni Ligi będą starali się przegłosowali wniosek dotyczący obmzyc podatki i opłaty dla in- zbycia kąpieliska miejskiego poło- (D okońc z enie na str.2) | żonego w Nysie przy ulicy Ujejs-

” | kiego. Kąpielisko to już od kilku lat jest nieczynne i w tym czasie uległo dużej dewastacji, co ozna­

cza, że jego wartość materialna zmalała dość znacznie. Zastana­

wia nas czemu decyzja ta została Czy nie jest to przejaw lekcewa- I P^kĄtĄ.POżno przez tego typu żenią pasażera? Wrzesień już za °P‘asza,osc urzędniczą tracą tylko pasem, a wielu podróżnych PKP I Podatn-C.v-

JK

chciałoby dziś już wiedzieć np.

czy dziecko ma dojeżdżać do szkoły pociągiem, czy autobusem, co się bardziej opłaca.

Lepsza organizacja panuje w PKS.

Wiadomo już, że bilety do 10 km (Dokończenie na str.2)

KOLEJNE podwyżki cen BILETÓW PKP I PKS

rekcja Generalna PKP usta- -olejne podwyżki cen biletów,

września br. podróżni korzy- cy z przejazdów kolejąpłacić .za bilety o 20 % więcej, iowałam zasięgnąć dokład­

nych informacji w dziale żerskim nyskiej stacji PKP

na razie nie ma szczegóło- 1 rozporządzeń w tej kwestii.

Odpłatność za

ipołka Cywilna

przedszkola

ilep RTV,AGD, Nysa ul. Armii Krajowej 26 /budynek Cechu/ ® 55-197

lep RTV, AGD, Meble, Otmuchów, ul. Nyska 1 /pawilon/ 81-50-58____________

Rada Miejska w Nysie uchwa­

liła odpłatność za korzystanie z przedszkoli gminnych w czasie dodatkowym ponad 5 godzin.

Opłata ta pokrywa 70 % kosztów i nie obejmuje kosztów wyżywie­

nia, za które rodzice płacą. Najniż­

sza opłata obowiązywać będzie w przedszkolach w Hajdukach i Rusocinie -160 tys zł. Najwyższa w przedszkolu nr 14 - 280 tys zł.

Radni Ligi Nyskiej proponowali przyznanie dotacji również przed­

szkolom prywatnym, co pozwoli­

łoby zmniejszyć koszty utrzyma­

nia przedsAoli, zapewnić dodat­

kowe miejsca pracy bezrobotnym przedszkolankom. Wniosek nie został przyjęty, ale radni Ligi za­

powiedzieli wniesienie go w for­

mie pisemnej pod obrady jednej z następnych sesji Rady.

(r)

notów, bo 9 sierpnia ponownie trafił do jego kasy falsyfikat 1OO tys. złotych. Pozostaje nam korzystanie z cudownych pisaków wykrywających podróbki, pod­

świetlanych lamp lub wyostrzenie zmysłu wzroku. Gdy to nie po­

może trzeba uzbroić się w cierp­

liwość, w październiku po wymia­

nie banknotów na nowe, kłopoty prawdopodobnie znikną.

DW

W niedzielę 5 sierpnia we wszystkich nyskich kościołach zorganizowano zbiórkę pieniędzy dla Rwandy. Najwięcej, bo 14 953 500 zł zebrała grupa charytatywna działająca przy Parafii św. Jakuba.

Kwestowała na zakończenie po­

rannych mszy niedzielnych.

Przewodniczący grupy p. Mikrut był zaskoczony ofiarnością ludzi.

Część parafian, która nie miała przy sobie-większej kwoty, przy­

nosiła pieniądze później.

(Dokończenie na str.2)

KOMPETENCJE NA KOŃCU

To jedyny wniosek, jaki nasuwa się po drugiej sesji Rady Miejs­

kiej, dotyczy to przede wszystkim wyborów do komisji oraz wybo­

rów na przewodniczących i vice przewodniczących poszczegól­

nych komisji. To co działo się na sali było doprawdy żenujące, wszystko odbywało się według wcześniej zaplanowanego scenar­

iusza, najśmieszniejsze jednak były różnego rodzaju mrugnięcia i znaki wymieniane pomiędzy Przewodniczącym Rady, a sekre­

tarzem gminy. Po prostu pełna konspracja. Zadziwiająca była

konsekwentna jednomyślność dużej, zawsze tej samej cżęści rad­

nych, którzy sprawiali wrażenie jakby wyuczyli się na pamięć naz­

wisk, przy których należy pod­

nieść rękę lub poddani byli zbio­

rowej telepatii. To może nie było­

by takie żenujące, gdyby nie fakt, że w ogóle nie liczyła się wiedza, przygotowanie i kompetencja oso­

by mającej wejść do komisji, a je­

dynie jej sympatie polityczne, a to już robiło się niesmaczne.

W wyniku jawnego głosowania powołano sześć komisji o nastę- (Dokończenie na str.2)

W godzinach popołudniowych 13 sierpnia br. przed nyskim pom­

nikiem kombatanta odbył się wojskowy capstrzyk z udziałem dowództwa 22 Brygady Piechoty Górskiej, kompanii honorowej tej jednostki oraz żołnierzy i społe­

czeństwa, poświęcony przypada­

jącemu w dniu 15 sierpnia Świętu Żołnierza Polskiego.

Święto Żołnierza wzięło początek od pamiętnej Bitwy Warszawskiej 1920 roku, (rozegranej właśnie w dniach sierpniowych) której kul­

minacyjny moment przypadał na 15 sierpnia - święto Wniebo­

wzięcia Matki Boskiej. Wówczas to w dramatycznych okoliczno­

ściach, gdy bolszewickie oddziały podchodziły pod bramy stolicy, a ich dowódca Tuchaczewski dawał rozkaz, aby :”Przez trupa Polski zanieść rewolucję do Europy”

Naczelny Wódz Józef Piłsudski zrealizował swój śmiały plan uderzenia, które “rozpruło front bolszewicki jak pchnięcie bagnetem”. .

W sierpniowej bitwie geniusz Piłsudskiego znalazł oparcie w

niezwykłym męstwie żołnierza, w patriotyzmie całego narodu. Całe klasy gimnazjalne zgłaszały się ochotniczo na front, by bronić za­

grożonej niepodległości, na apel Witosa powstała ochotnicza armia chłopska, w obronie Płocka wal­

czyły bataliony kobiece. Polska walczyła jak zwykle osamotniona.

Wrogie nam Czechy odmówiły przepuszczenia transportów amu­

nicji, które z pomocą ofiarował rządzący na Węgrzech Miklos Horthy, angielscy dokerzy straj­

kowali i nie ładowali statków z amunicją, podobnie dokerzy w niemieckim Gdańsku. Armia była w stanie opłakanym. Opowiadał mi przed laty nieżyjący już dzisiaj mjr Klimowicz uczestnik tej wojny, że po bitwie warszawskiej widział defiladę oddziałów przed Piłsudskim - niektóre oddziały za­

miast butów miały nogi owinięte szmatami.

13 sierpnia 1994r w Nysie płk.Motowidełko przed frontem kompanii honorowej odczytał apel poległych. Delegacje kombatan-

(Dokończenie na str.2)

(2)

NOWINY NYSKIE Str.2

KOLEJNfe

PODWYŻKI CEN

BILETÓW PKP I PKS

NYSKA POMOC DLA RWANDY

Dwa miliardy w kieszeni...

(Dokończenie ze str.l)

zdrożejąo 1 tys. zł, cena wynosić będzie zamiast 6 to 7 tys. zł. W przedziale 11 - 20 km bilety zdro­

żeją z 11 tys. zł do 13 tys. zł, a powyżej 20 km z 15 tys. do 18 tys. Szczegółowych informacji udzielają kasy PKS. Średnio ceny biletów PKS wzrosną o 20 %.

Podwyżka ustalona została przez Ministerstwo Komunikacji i Gos­

podarki Wodnej.

(Dokończenie ze str.l)

W pozostałych parafiach, znacznie mniejszych od katedralnej, suma ofiar pieniężnych wynosiła od 3 do 6 min złotych.

Jeszcze raz potwierdziło się, że Polacy mają dobre, wrażliwe na ludzką niedolę serca, a mieszkańcy Nysy dali tego wspaniałe świa­

dectwo. DW

KOMPETENCJE NA KOŃCU

DW

(Dokończenie ze str.D

(Dokończenie ze str.l)

Salwy pamięci

(Dokończenie ze strJJ tów złożyły wieńce pod pomni­

kiem. Zabraniały salwy honoro­

we ku czci i pamięci tych co pole­

gli za Ojczyznę i jej wolność.

Doczekaliśmy się wreszcie czasów gdy w takiej uroczystej chwili padają nazwiska Rydza- Śmigłego, Bora, Sosnkowskiego, Sikorskiego i innych narodowych bohaterów. Pewnie, że ta Polska niedoskonała, ale to już od nas zależy.

Król szwedzki podczas wręcza­

nia Sienkiewiczowi nagrody Nob­

la miał powiedzieć do pisarza -

“Wy Polacy umiecie tak wspaniale umierać za Ojczyznę”.

“Tak, - odpowiedział pisarz - ale nie potrafimy dla niej żyć.”

Salwy żołnierskie są nie tylko pamiątką dla poległych. Sądlanas pobudką. Zanim nie jest za późno.

Janusz Sanocki

pujących składach:

KOMISJA ROZWOJU GOSPO­

DARCZEGO I FINANSÓW

- 15 osób w tym 10 radnych: Sa­

nocki, Orlop, Buczkowski, Sako­

wicz, Ślęk, Aranowicz, Adamów, Baziak, Kazimierz Adam Zalews­

ki, Arczyński, a spoza Rady pano­

wie Peczeniuk, Kik, Stępień, Tet- la, Chruściel.

Przewodniczącym komisji został Stanisław Arczyński, a jego zas­

tępcą Stanisław Buczkowski.

KOMISJA OŚWIATY, KULTURY I KULTURY FIZYCZNEJ

-13 osób w tym 9 radnych:

Chabiński, Kłodnicki, Kazimierz Albin Zalewski, Orlop, Lubczyń­

ska, Urbaniak, Tokarz, Szlempo, Aranowicz i cztery osoby spoza Rady: panowie Kamuda i Ledwi- na oraz panie Romińska i Ten- czar.

i Przewodniczącym komisji wy­

brano Zbigniewa Szlempo, a jego zastępcą został Czesław Orlop.

Schronisko

KOMISJA URBANISTYKI I ZA­

SOBÓW KOMUNALNYCH

- pracująca w 13 osób w składzie 8 radnych: Dziadkowiak, Stoja­

nowski, Buczkowski, Grochalski, Krzywy , Walawender, Baziak, Tokarz oraz 5 osób spoza Rady panowie Nowosielski, Nowicki, Liziniewicz, Michalczewski, Ryn- dak.

Przewodniczącym komisji wybrano Filipa Grochalskiego, a wice przewodniczącym został radny Baziak.

KOMISJA ROLNICTWA I OCH­

RONY ŚRODOWISKA

- pracująca w składzie 13 osób w tym 8 radnych: Krzywy, Sztan-

dera, Ślęk, Stojanowski, Gro- chalski, Szachniewicz, Soko­

łowski, Oszytko oraz dodatkowo spoza Rady wybrano panów : Sokołowskiego, Czerpiela, Ciastonia, Kowalczyka, Litwina.

Przewodniczącym komisji został radny Ślęk, a jego zastępcą radny Stojanowski.

KOMISJA ZDROWIA I SPRAW SOCJALNYCH

licząca 10 osób w tym 6 radnych:

Kazimierczak, Krajczy, Pasieka, Kaszycka, Drewnicki, Lubczyń­

ska i dodatkowo 4 osoby spoza Rady-pani Polańska i panowie Przybyłowski, Miller, Giżowski.

Przewodniczącym komisji został radny Kazimierczak, a jego zastępcą radny Krajczy.

KOMISJA PRAWNO-REWIZYJ- NA

składa się z 9 osób, w tym 6 radnych: Rypień, Smagoń, Szlem- po, Arczyński, Haczek, Adamów oraz dodatkowo spoza Rady weszli panowie Strzyżewski i Wójtowicz i pani Adamczyk.

Radny Adamów został przewodniczącym komisji, jego | zastępcą wybrano radnego Rypienia.

Dodatkowo spośrod radnych wybrano jeszcze zespół opiniu­

jący kandydatów na ławników, w jego skład weszli radni: Smagoń, Arczyński, Urbaniak, Kaszycka, Orlop, Aranowicz, Lubczyńska.

Miejmy tylko nadzieję, że członkowie poszczególnych komisji w swych decyzjach będą myśleć przede wszystkim o interesie miasta i jego mieszkań­

ców, a nie partii czy koalicji, bo to nikomu nie wyjdzie na dobre..

Joanna Klimczak

nych grup.

W trakcie głosowania radni PSL, którzy stracili w pewnym momencie głowę, zamiast gipso­

wać nad propozycjąLigi podzielili swoje głosy i w efekcie omal nie zwyciężyła propozycja Zarządu tj.

uchwalenia podatku w wysokości 160 tys zł. Za takim wymiarem podatku głosowali bowiem radni Sojuszu Lewicy i Forum Rozwoju Nysy w tym przewodniczący Rady były burmistrz Suski, któ­

rego głos jako przewodniczącego przy stanie 13:13 zadecydował.

Dopiero reasumpcja głosowania dała czas by część radnych PSL zrozumiała sytuację i wycofała się ze swej propozycji popierając pro­

pozycję Ligi Nyskiej. Dokonał tego radny Rypień wycofując wniosek PSL. Doszło do głoso-

wania, w którym za obniżemei podatku zgodnie z propozycjąLi;

głosowało 8 radnych tego ugn powania oraz radni PSL. Lewic (SLD i Forum) pozostała nieprzi jednana i próbowała przeforsowc podatek prawie dwa razy wyższ Na szczęście część radnych SL wstrzymała się od głosu i w te sposób podatek został obniżony prawie połowę.

Oznacza to, że w kieszeni p datników pozostanie prawie dv miliardy złotych. Jest to du;

sukces radnych Ligi, którzy dzię konsekwencji i dyscyplinie, będ w mniejszości, osiągnęli jeden:

swych programowych celów t na progu kadencji, dzięki umi jętnemu wyzyskaniu poparć radnych PSL. Czekamy na kolej:

sukcesy ligowców i... kolejne ul dla znękanych podatników.

UZALEŻNIONA PAPUGA ?

■Tannsz Sanocki

Piórem

Festyn w Korfantowie

W dniach 13-14 sierpnia (sobota -niedziela) odbył się w Korfan­

towie festyn z okazji rocznicy na- I dania praw miejskich. Jest to pier­

wsza tego typu impreza, następne będą odbywać się corocznie.

W sobotę licznie zgromadzona na | stadionie publiczność mogła słu- I chać koncertu orkiestry, następnie występu zespołu “Gang Marcela”

oraz kabaretu ze Śląska. W nie­

dzielę odbyły się zawody spor­

towe. Podczas imprezy promocję • swojego piwa prowadził browar Okocim.

Szerzej o imprezie napiszemy w nrzyszłym numerze.

(r)

kosztuje

(turystyka też)

Rada Miejska uchwaliła przy 8 -miu głosach sprzeciwu poprawki do budżetu w których m.in. ujęto I

141,5 min na finansowanie schro­

niska zwierząt w Konradowej- Przyznano także dotację 38,092 min na działalność Nyskiego Oś­

rodka Rekreacji zarządzającego terenami nad jeziorem. Jak się okazuje w naszym mieście turys­

tyka, którą zajmuje się gmina, oznacza dla podatników koniecz­

ność ciągłego inwestowania.

(r)

I -Dnia 10 sierpnia w przydo­

mowym ogródku, na peryferiach Nysy funkcjonariusze policji wraz z inspektorami wydziału rolnictwa i ochrony środowiska zniszczyli uprawę konopii indyjskich.

Obrazki takie, niegdyś znane nam jedynie z filmów , stały się już naszym udziałem. I kto powie,że daleko nam jeszcze do Europy.

Przecież jesteśmy prawie w sercu Ameryki...Łacińskiej, obfitującej w zbiory tak poszukiwanej rośliny.

Poszukiwanej także u nas ze względu na specyficzne walory...

robienia wody z mózgu, malowa­

nia na różowo zbyt szarej rzeczy­

wistości. Kto raz zakosztuje tego eliksiru staje się jego dożywotnim wielbicielem. Niestety żywot, ja-

ko zbyt różowy, trwa jednak kró­

cej. Nyski działkowicz, choć mło­

dy (24 letni), lecz doświadczony odkrył w swoim przydomowym ogródku wspaniałe warunki do uprawy tej rośliny. Szkoda mu było marnować ziemi tylko na pospolite warzywa. Kupił nasiona, aż w Puławach. Posiał, wyrosły strzeliste rośliny, wysokie na ok.

1,5 metra. Niestety, Nysa to jesz­

cze prowincja, nowoczesne myś­

lenie nie zatoczyło jeszcze zbyt szerokich kręgów. Zniszczono up­

rawy. Młody działkowicz zapy­

tany o przeznaczenie wyhodo­

wanych konopii odparł, że miały być dla ... papugi. Widocznie uzależniona.

DW

Czwartek - gdy obradowała Rada Miejska - był jednym z najpraco­

witszych dni jakie przeżyłem w ostatnim okresie. Liga i jej radni stanęli na wysokości zadania zgła­

szając wiele wniosków, a także osiągając znakomity sukces w postaci obniżenia podatku rolnego o prawie połowę. Propozycja Ligi przeszła przy poparciu radnych PSL stosunkiem 17 : 14.

Przeciwko zmniejszeniu podatków głosowali konsekwentnie radni SLD ( nie wszyscy) i Forum Rozwoju.

Rozkład głosów w tym przypadku odzwierciedla mojądiagnozę, że PSL mogłoby być naturalnym sojuszni­

kiem Ligi Nyskiej w wielu zamierze­

niach programowych. Musiałoby jed­

nak wznieść się ponad animozje osobiste niektórych działaczy, a także wyjść z opłotków czysto egoistycz­

nych interesów wsi. Radni PSL cza­

sem zachowują się tak jakby nie rozumieli, że nie można jednocześnie zmniejszać podatków, a z drugiej strony ciepłą rączką finansować np.

takiej struktury jaką jest Nyski Ośro­

dek Rekreacji. Tymczasem mój wniosek żeby odrzucić propozycje Zarządu przekazania 38 min NOR- I owi przepadł dzięki radnym PSL , którz^ nie wykazali zrozumienia o co tu idzie.

Tymczasem w tej sprawie - chodziło o rzecz wręcz skandaliczną której nikt oprócz radnych Ligi nie zauważył.

Oto były Zarząd najpierw dokonał wydatków, a następnie przedkłada Radzie zmiany w budżecie do zatwier­

dzenia.

W dodatku jeśli idzie o NOR to część funkcjonariuszy Zarządu działa tak jak się przyzwyczaiło za socjalizmu, a część ma w tym pewien interes.

Istnieje swego rodzaju lobby żeglarzy, do którego należy m.in. p. wicebur­

mistrz Oszytko i stąd zawsze będzie on uzasadniał celowość dotacji dla Klubu Żeglarskiego, a także będzie ochraniał pozycję obecnego kierow­

nika NOR-u p. Wawrzkiewicza.

Tymczasem NOR działa tak, że mias­

to nic z niego nie ma i tylko z budżetu ciągle trzeba tę instytucję dofinan­

sowywać. Ja rozumiem, że urzędnicy gminni muszą mieć czym rządzić, ale niech nie robią nam wody z mózgu.

Jeśli turystyka się nie opłaca to po co my inwestujemy w taką działalność.

Jeśli natomiast się opłaca ( a wiemy że tak) to nie powinna tym się zaj­

mować struktura urzędnicza jaką jest NOR.

Proponujemy sprzedać ( bądź wy­

dzierżawić) teren, urządzenia, budyn­

ki itp. Podatek i tak będzie wpływał do budżetu, a gmina, której brakuje pieniędzy na inne cele nie będzie mu- siała dofinansowywać czegoś co dofi­

nansowania naprawdę nie wymaga.

Wrócimy do tego tematu na nast:

nych sesjach Rady i mam nadzieję, zarówno radni PSL jak i część ri sądnych radnych z innych ugrupou zrozumie, że tylko taka polity gminie się opłaca. Jeśli nie zrozum) - tym gorzej... dla nas wszystkich, ale cóż ? “Sam tego chciałeś Grzei rzu Dyndało” - jak mawiająFranci Skoro społeczeństwo chce mieć wl nie taki garnitur u władzy niech pon konsekwencje.

Ale wracając do pracy jakąra

“ligowi” wykonali. Otóż udało n się przeforsować zasadę jawno posiedzeń Zarządu Gminy. Posta liśmy wniosek ( radni Pasiek Sanocki) o udostępnianie szefom!

bów radnych protokołów posiedi Zarządu. Bronili się przed tym;

lwy: radny Sakowicz, wiceburmis Walawender i wiceburmistrz Oszyti Niestety Zarząd jest organem Rac radni mają prawo wiedzieć o

a

panowie w Zarządzie decydują a szcza, że zadaniem Zarządu ji wykonywanie uchwał Rady.

Złożyliśmy wniosek o powoła specjalnej komisji ds. prywatyza Obecnie żadna z komisji Rady nie możliwości zajęcia się takim o mem spraw jakie niesie z sobą watyzacja. Wniosek ten przepal głosowaniu, przy czym głównie ciw byli radni Forum Rozwoju, a SLD i PSL. Prawdę mówiąc nie:

dziewałem się poparcia Forum - sl przez cztery lata nie zrobiło się n tym kierunku trudno byłoby u zmieniać front. Oni po prostu niei prywatyzacji. Nie rozumiem o miast postawy PSL, ale to ich p lem. Życie, a zwłaszcza budżet muszą kolejne działania i ni postulaty będą i tak górą. Byle ni stu latach!

Złożyliśmy również wniosek (n Pasieka) o podjęcie uchwały!

gującej zarząd do umarzania pod spadkowego jeśliby ktoś się zj prośbą zwrócił . Sprawa ta lei kompetencji Zarządu. Uzasadniaj to w prosty sposób - podatek:

kowy jest podatkiem jawnie sprawiedliwym, karze rodzinę) że ktoś spędził życie oszczędnie przehulał dorobku. W dodatku p tek spadkowy pojawia się w nw cie bardzo trudnym dla rodzin wtedy gdy ktoś bliski umiera. V my do tej sprawy składające wiedni wniosek na piśmie. J

Przy omawianiu sytuacji przed) zaproponowaliśmy, żeby do otrzymały również przedszkob watne. Dotacja wynosiłaby 50$i co dziś gmina daje na jedno dz w przedszkolu gminnym i zachę;

bezrobotne przedszkolanki doi dania małych, przytulnych pl

(Dokończenie na i

(3)

Nr 33/94 NOWINY NYSKIE Str.3

Uczestnikiem oficjalnych obcho­

dów 50 rocznicy Powstania Warszaw- skiegow Warszawie był mieszkaniec Nysy p. Marian Korzekwa. Jego wo­

jenne losybyły bardzo bogate: żołnierz - ochotnik w kampanii wrześ­

niowej .wychowawca w bursie Rady Głównej Opiekuńczej zorganizowanej dla dzieci uciekinierów, organizator 320 plutonu w batalionie AK im.

gen.Józefa Sowińskiego; uczestnik Powstania Warszawskiego. Pan Marian Korzekwa zapytany o wraże­

nia z Warszawy powiedział:

Obchody były bardzo udane. Na takie spotkaniezjedzie się z nadzieją spotkania byłych kolegów, uczest­

ników powstania. Jednak jedynie tych, z którymi utrzymuje się kontakt moż­

na rozpoznać. Niestety, czas robi swo­

je. Warszawa też już nie ta, co przed laty. To taka osobista refleksja.”

Poprosiliśmy p. Mariana Korzekwę o sięgnięcie do wspomień i przy­

bliżenie ich naszym czytelnikom.

Marian Korzekwa nie był rodo­

witym warszawiakiem. Mieszkał w Szczypiomie pod Kaliszem,a w War­

szawie uczęszczał do Liceum

Kolejowego. W latach 1938-40 działał ... r... ... ...

w harcerstwie, pełnił funkcję zastępcy rano z domu, patrzę, a na balkonie drużynowego.Za swoją działalność w • - -

1940 roku został uwięziony w majątku osadników niemieckich, nie­

daleko od rodzinnego domu.Tam był bity, katowany. Skrwawionego 20- letniego młodzieńca, bez oznak życia Niemcy pozostawili w pustym budyn­

ku, na szczęście niedokładnie zabez­

pieczonym. Pan Marian bocznym

wyjściem wydostał się na podwórze i skrył się w niemieckiej ciężarówce tzw. “ budzie”. Tak wydostał się poza teren więzienia.Do domu nie było po co wracać, był pod kontroląNiemców.

Matka powiadomiona przez życzli­

wych ludzi, ucieszona ucieczką syna przyniosła w sekretne miejsce doku­

menty, pieniądze. Marian Korzekwa udał się do Warszawy, bo tam według powszechnej opini miało być bez­

piecznie. Jednak trudno było uwie-

WOJENNE WSPOMIENIA

rzyć, jak strasznie okupant obchodził się z ludnością warszawską.

Codziennie łapanki, rozstrzeliwania.

- “ Mieszkałem jakiś czas na Lesz­

nie - mówi pan Marian. Wychodzę wiszą3 osoby. Po prostu bestialstwo!

Albo kiedyśjak już było getto, idę wzdłuż jego muru.Przede mną idzie Niemiec.Nagle z otworuw murze, takim do odpływu, wypełzło dziecko.

Dziewczynka, bardzo ładna.Niemiec wziął rozdygotane, wystraszone maleństwo na ręce, pogładził, przytulił. Wtem zza rogu wyłonił się

Nasz aktor w teatrze

Nowiny Nyskie” rozmawiają z Małgorzatą Witkowską, nysanką, aktorką Teatru Polskiego w Bydgoszczy.

NN - Korzystamy z okazji, że na wakacjach przebywa w swym rodzinnym mieście aktorka Teatru Polskiego w Bydgoszczy - pani Małgorzata Witkowska i pytamy taszą kompatriotkę o przebieg jej car i ery aktorskiej ?

Małgorzata Witkowska : W 1984 oku ukończyłam nyskie liceum

‘Carolinum” i rozpoczęłam studia na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego jednak po roku rezygnowałam z kariery filozofa zdążyłam w tym czasie poznać m.in.

lisma młodego Marksa , “Kapitał” i

inne tp. “fundamentalne” dzieła) Rozpoczęłam studia na wrocławskiej PWST, na wydziale lalkarskim.

W międzyczasie, jeszcze będąc na Uniwersytecie, grałam w teatrze studenckim. To było niezwykłe doświadczenie - sami szyliśmy stroje i wykonywali dekoracje, wykonywali reflektory itp. Byliśmy grupą młodych idealistów.

Po studiach w PWST miałam propozycje zatrudnienia w Krakowie, ale w mało atrakcyjnym teatrze -

“Maszkaron” i wybrałam inną pro- pozycję Teatru Polskiego w Byd-

Kronika Miasta Nysy

(138)

ROK 1954

i XII - W Polsce odbyły się pierwsze wybory do rad narodowych po drugiej rajnie światowej. Wybrano wojewó- zkie, powiatowe, miejskie, miejskie liast wydzielonych, gromadzkie i siedlowe rady narodowe. W mieście lysie i w powiecie nyskim wybrano ówiatowąRadę Narodową w Nysie,

miejskie rady narodowe w Nysie, iłuchołazach i Paczkowie oraz 26 romadzkich rad narodowych w:

liałej Nyskiej, Biskupowie, Bodza- owie, Bukowie, Burgabicach, Goś- 'inowicach, Jasienicy Dolnej, Kałko- ie, Kamienicy, Kijowie, Kondra- owie, Mesznie, Niwnicy, Nowakach, (owym Lesie, Nowym Świętowie, akosławicach, Piątkowicach, eńskiej Wsi, Siestrzechowicach, cinawie Nyskiej, Trzeboszowicach, nikowicach, Wierzbięcicach, Wło- irach, Złotogłowicach. do grudnia )54 r. radni nie byli wybierani przez

>ół społeczeństwa, a byli - zgodnie ustawą z 11 września 1944r. o ganizacji i zakresie działania rad irodowych - delegowani przez ganizacje polityczne, gospodarcze, vodowe i społeczne. Kadencja

>wo wybranych rad narodowych vała 3 lata.

Jak wynika ze sprawozdania Pre- dium Miejskiej Rady Narodowej, osowało 96% osób uprawnionych i głosowania, z tego 99% oddało

swoje głosy na listę Frontu Narodo­

wego. Przeciw tej liście głosowało tylko 95 osób, tj. nie cały 1 procent ogółu wyborców.

W okręgu nr 1 w Nysie zostali wy­

brani radni i zastępcy radnych:

a) radni: - Zbigniew Wróbel, Marian Tworzydło, Henryk Galewicz, Marian Szychowski, Władysław Bielecki, Henryk Pięczka, Antoni Merchut, Tadeusz Krężel, Zygmunt Stasiak, Antoni Szerszeń, b) zastępcy radnych - Zofia Bukała, Zygmunt Jedynak, Aleksander Buda.

Okręg wyborczy nr 2: a) radni - Jan Zieliński, Jan Radomański, Mieczy­

sława Kamińska, Magdalena Koza- rzewska, Edward Chrzanowski, Stanisława Mielnik, Karol Pankie­

wicz, Apolinary Strusiewicz, Hilde- garda Kozubek, Piotr Huk, Stanisław Kukuryk, Maria Sopa, b) zastępcy radnych - Tadeusz Puchalski, Jadwiga Panas, Witold Piotrowicz, Helena Rachwał.

Okręg wyborczy nr 3: a) radni - Józef Wanat, Ferdynand Kupka, Bogusław Rudziński, Józef Karaszewski, Stefan Rewolte, Józef Gazda, Tadeusz Mieszczak, b) zastępcy radnych- Maria Marconi, Jan Gawron.

Okręg wyborczy nr 4: a) radni - Kazimierz Rajski, Witold Wolański, Mieczysława Terlecka, Wiesław Be­

rent, Zdzisław Waizer, Jan Ziółko,

goszczy.

NN - Jakie role zagrałaś dotychczas?

M.W. - Pierwszą rolę jaką zagrałam była rola Blanki w “Dialogach karmelitanek” Bernanosa. Akcja sztuki rozgrywa się podczas rewolucji francuskiej, jej tematem jest zacho­

wanie człowieka wobec sytuacji ostatecznych, krańcowych np. wobec zagrożenia śmiercią.

Potem - nie licząc drobnych epizodów - grałam m.in. harfiarkę w “Wyz­

woleniu”, z Hanką Bielicką zagrałam Hesię w “Moralności Pani Dulskiej”, ostatnio grałam w monodramie

“Dzieci z dworca ZOO” -główną bohaterkę - młodą narkomankę. Rzecz jest oparta na autentycznym pamięt­

niku młodej, piętnastoletniej narko- Franciszek Cybulski, Szczepan Bą- kiewicz, Zofia Skoczylas, b) zastępcy radnych - Stanisław Baran, Władys­

ław Trojanowski, Genowefa Czop.

Okręg wyborczy nr 5: a) radni - Władysław Kucypera, Marian Paw- luś, Maria Goszczyńska, Antoni Osad- czuk, Antoni Anisimo, Edward Do­

liński, Augusta Cisman, Zdzisława Jażwiec, Stefan Piszczek, Aniela Macinczak, Cecylia Mazur, Stanisław Sacharczuk, Karol Cyrys, Zdzisław Król, b) zastępcy radnych - Michał Jacewski, Zygmunt Bus, Waleria Kluska, Władysław Tomelko.

Okręg wyborczy nr 6: a) radni - Weronika Rech, Ignacja Pustelnik, Mieczysław Zielonka, Adam Skałka, Jan Kotarski, Kazimierz Bom, Józef Czuczman, Józef Bartnicki, Stanisław Pustelnik, Stanisław Kubicki, Józef Liniewski, b) zastępcy radnych - Stanisław Kiedra, Zygmunt Wojcie­

chowski, Władysław Sobieszek.

Okręg wyborczy nr 7) a radnr - Kazimierz Wierdak, Józef Kamiński, Kazimierz Putowski, Maria Ptak, Stanisława Wieczorek, Narcyz Fiszer, Jan Korga, Janina Chyra, Stanisław Kukuczka, Marta Terka, Maria Kępka, b) zastępcy radnych - Józefa Los, Zdzisław Szewczuk, Jan Szpecht, Jadwiga Kwaśniewska.

Przewodniczącym Miejskiej Komisji Wyborczej w Nysie był Jan Sierant.

Do Powiatowej Rady Narodowej w Nysie wybrano 70 radnych i 21 zas­

tępców radnych.

7 XII - w Nysie odbyło sie posie­

dzenie prezydium Miejskiej Rady niemiecki patrol. W mgnieniu oka dobroduszny hitlerowiec złapał dziec­

ko za nóżki i roztrzaskał o mur. To nie ludzie, to były bestie! Trudno uwie­

rzyć, że wśród narodu niemieckiego było tylu wrażliwych ludzi, twórców muzyki, poezji”.

Więc kiedy szukamy odpowiedzi na pytanie o słuszność zrywu zbrojnego, jakim było powstanie, pozostaje jedna odpowiedź: do niego musiało dojść.

Był odzewem na te lata upokorzeń,

znęcania się. A bunt narastał.Pan Marian też wielokrotnie buntował się.

Tak jak pewnego razu w tramwaju,gdy został zaatakowany przez niemiecką, młodzieżową bojówkę, bo przekro­

czył barierkę oddzielająca część niemieckąod polskiej. Ta ostatnia była takzatłoczona, że nie mógł inaczej wydostać się z tramwaju. Choć miał ochotę przyłożyć napastnikom, jednak rozsądek zwyciężył. Oni mieli broń.

Pan Marian sięga pamięcią do jeszcze jednego wspomienia. Obecnie, przy Hotelu Forum jest tablica z nazwis­

kami ludzi rozstrzelanych przez

hitlerowskiegookupanta. Tam miało być też nazwisko pana Korzekwy.Oto jak opowiada o tym zdarzeniu jego bohater: -” Kiedyś szedłem z kursu / tajne komplety/. Tam, gdzie dzisiaj stoi Pałac Kultury były budynki starego, wiedeńskiego dworca. Nieco dalej był dworzec główny. Przed nim zaś plac. Przechodząc zauważyłem przy murze grupę ludzi.Wcisnąłem się w tłum, okazało się, że grano tam w trzy karty. Nie interesowało mnie to, chciałem się wycofać. Nagle zauwa­

żyłem, że teren ten okrążają Niemcy, skoro nie gram to nic mi nie zrobią, idę spokojnie na ul. Chmielną.

Przechodzę koło “budy” / ciężarówka niemiecka/, a tu Niemiec łapie mnie za kołnierz. Nie pomagają żadne tłumaczenia. Zauważyłem, że hitle­

rowcy łapią tylko młodych chłopców.

Niemiec próbuje otworzyć “budę”, nie .

ma klucza. Pozostawia mnie na chwi- sPrawca P° wybiciu kamieniem szyby lę, idzie po nie do szoferki. Korzystam w samochodzie osob. marki Polonez z okazji i błyskawicznie uciekam skradł z jego wnętrza radioodtwarzacz zygzakami od chodnika do chodnika.

Za plecami słyszę strzały. Udało mi się znów jakimś cudem uniknąć śmierci. Gospodyni, która wróciła z miasta nie mogła uwierzyć, że żyję.

Zaczęła płakać, a wśród łez usły­

szałem, że zamiast mnie wyszukano ___ , _ _______ ___ _____

wśród tłumu innego młodego chłopca, I nanej na terenie działek pracowni- a jego matka głośno mnie przeklinała, czych przy ulicy Zawiszy Czarnego.

Nazajutrz byłem świadkiem rozstrze- Okazał się nim 41-letni mieszkaniec Xadń?tów”,CZem“ niewinnych Nysy.

Wyjątkom podatny na rekla­

mo ^ula to skarbnica

tydzień. „ „ „

W dniu 3 sierpnia w Jamołtowie nie­

znany sprawca, po uprzednim zerwa­

niu kłódek patentowych oraz wyła­

maniu dwóch zamków przy drzwiach włamał się do pawilonu spożywczo- _ . - - - . . przemysłowego, skąd skradł alkohol, Zamiast uciekać, przekonany,^że | artykuły spożywcze i inne przedmioty

m ~“l'~ na }ąCZną wartość 3Q m|n ZJ

Cóż, widocznie dokuczył mu upał, a w sklepie nie było nic na ochłodę oprócz alkoholu. Jak alkohol, to i przekąsić coś trzeba.

E S W

Dnia 4 sierpnia nieustalony dotąd

"Blaupunkt" wartości 3,5 min zł .

Może dzisiejszy Janko Muzykant ?

Tego samego dnia pracownicy Ko­

mendy Rejonowej Policji w Nysie ustalili sprawcę kradzieży 300 kg ce­

buli, o wartości ok. 4 min zł, doko-

Danuta Wąsowicz

W nocy z 4 / 5 sierpnia nieznani mańki i kończy się śmiercią bohaterki. I sprawcy po linie dostali się do okna Spektakl był bardzo popularny w pomieszczeń magazynowych na for- Bydgoszczy . tach w Nysie. Wybili szyby, dostali Wiele grałam ról “bajkowych” - się do wnętrza, skąd skradli owoce i można powiedzieć, że jestem aktorką warzywa oraz inne artykuły spożyw-

“bajeczną”. Grałam Pinokia, grałam cze na wartość ok. 1.5 min zł, na szko- w Balladzie o Kasi i drzewie”, dę Spółdzielni Ogrodniczo - Pszcze- Trzech muszkieterach”, ostatnio larskiej.

Alpiniści muszą się przecież

zagrałam Anię z Zielonego Wzgórza,

dobrze odżywiać.

NN - A co jeszcze z ról “poważ- 1 niej szych”?

MW - Zagrałam “Zamianie” Clau- della, w “Kabarecie” (z Rosiewiczem

10 sierpnia patrol policji złapał trzech mężczyzn na kradzieży lusterek z wroUkoiSsj^raJ.Na^mm^ I samochodówzaparkowanychwNysie wiąc nasz bydgoski kolega, który Prz^ u‘icy Łukasińskiego. Młodzi przed Rosiewiczem odtwarzał tę rolę sprawcy( 20,21,19 lat) byli w stanie robił to o niebo lepiej, ale cóż to jdst nietrzeźwym.

Widocznie ich przy-

magia wielkich nazwisk ściągających

podłość to... narcyzm.

publiczność. W “Mistrzu i Małgo- E E E

rzacie” wg Bułhakowa grałam wiedź- w dniu 7 sierpnia na polu namio- mę Hellę, zagrałam role w “Kubusiu towym NOR w Skorochowie zatrzy- Fataliście” w “Iwonie Księżniczce mano sprawcę kradzieży plecaka z (Dokończenie na str.4) | odzieżą i dokumentami z namiotu.

Okazał się nim 20 - letni mieszkaniec Barda Śl.. Ustalono też, że dokonał innych kradzieży, wcześniej nie zgła­

szanych, na sumę około 10 min zło- Narodowej poświęcone ocenie pracy

Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych za okres od 1 stycznia do30listopada 1954roku.Jakwynika I

z materiałów z tego posiedzenia -

dzie : głodnego nakarm, nagiego

Miejski Zarząd Budynków Miesz-

odziej.

kalnych w Nysie zatrudniał w dniu 30 listopada 1954 r. 50 pracowników, w tym 26 umysłowych ( 14 pracowni­

ków w rejonach administracyjnych i 12 w biurze zarządu przedsiębiorstwa, 13 pracowników fizycznych, zatrud­

nionych w ekipie remontowo-konser­

watorskiej, 10 dozorców i 1

pracownik obsługi. Miejski Zarząd czyznęi porzucenia go w stanie uszko-

W

dniu 3 sierpnia na trasie Kijów - Jamołtów gm. Otmuchów, funkcjo­

nariusze policji ujawnili porzucony w stanie uszkodzonym samochód oso­

bowy marki "Łada". Podjęte czyn­

ności wyjaśniające doprowadziły do ustalenia faktu krótkotrwałego użycia samochodu przez 27 -letniego męż- Budynków Mieszkalnych admi- I dzonym. Szkody wynosząok. 40 min nistrował 841 budynkami o 186.000 złotych. Sprawca zbiegł i do chwili m2 powierzchni użytkowej. Na obecnej nie został ujęty.

Ależ mło-

roczny plan remontów kapitalnych

dzieńcze! Kto, komu się śpieszy po-

124 budynków mieszkalnych do 30

^asobie "Ładę"!? Wiadomo, że się

listopada MZBM wyremontował 119

drugiraz bierznś lepszego.

budynków, a na plan dochodów z „r • • . “ * . “ . . .

okresie MZBM uzyskał 1.129.100 zł. panie 18 i 40-letnie znieważyły ftrnk- Prezydium Miejskiej Rady Naro- cjonariuszy policji słowami pow- dowej w Nysie powołało komisję do szechnie uznawanymi źa obelżywe. W typowania budynków do kapitalnych trakcie doprowadzania do Komendy remontów w składzie: Józef Szołtysik stawiały czynny opór.

Może cierpią

- przewodniczący, Adolf Donżał -

rzeczoznawca, Stanisław Baran - przewodniczący komisji gospodarki komunalnej MRN, Władysław Bielecki, przewodniczący komisji budownictwa, Paweł Kukułka -

przedstawiciel Miejskiego Zarządu I rld “ Opel Record “ obywatel Bośni Budynków Mieszkalnych, admi- lat 22, na skrzyżowaniu dróg nie nistratorzy poszczególnych rejonów i zachował należytej ostrożności, w przewodniczący Komitetów Bloko- wyniku czegowpadł w poślizg i

wych. (CDN) wjechał do rowu. Kierowca był

I trzeźwy. Straty wyniosą ok. 5 min zł.

DW na policjofobię ?

Znów kolejna kolizja drogowa z udziałem cudzoziemca, którego przy­

czyną jest zmęczenie. 9 sierpnia o godz. 5.55 w Dziewiętlicach gm.

Paczków kierujący samochodem ma-

Kazimierz Zalewski

(4)

Str4 NOWINY NYSKIE Nr 33/94

Huty do. bedaJzcji

Redakcja "Nowin Nyskich ” Właściwie już ochłonęłam, ale to co przeżyłam musi być opisane...

W piątek ( 5.08. 94), po powro­

cie z pracy, okazało się że moja 16 letnia córka ma bardzo wysoką gorączkę (39,7). Dziecko mdlało i nie wiedzieliśmy z mężem co ro­

bić. Pobiegłam do sąsiada le­

karza, który poradził, żebym udała się do izby przyjęć dla dzieci. Nie zastanawiałam się w tym momen­

cie nad jej wiekiem i razem z mę­

żem pojechaliśmy do szpitala samochodem.

Po stromych schodach wręcz wnieśliśmy córkę pod drzwi izby przyjęć dla dzieci. Słaniała się na

nogach i prawie mdlała, po chwili _ . _

drzwi się otworzyły i stanęła w wającego się przez ręce, nich jakaś kobieta ( chyba pie- To jest szokujące jak jias po trak-

towano! Gdyby chodziło o jakiś atak choroby gdzie liczą się se­

kundy? Tymczasem nikt na nas nie spojrzał. Dopiero w szpitalu na izbie przyjęć podano dziecku kroplówkę i w nocy gorączka za­

częła spadać. (...) Odetchnęłam z

ulgą- ' ■

Dziś, kiedy jest dobrze, powinno mi być to obojętne, ale jednak nie jest. Sposób, w jaki nas potrak­

towały te dwie pielęgniarki jest szokujący. Ja wiem , że służba zdrowia ma cięźkąpracę, ale żeby nie okazać odrobiny ludzkiego podejścia? Człowieczeństwa?

Piszę to wszystko w nadziei, żeby inna matka nie musiała prze­

chodzić tego wszystkiego co ja.

Tak niewiele trzeba, żeby okazać człowiekowi pomoc i ludzkie

Koncert w Muzeum

lęgniarka). Powiedziałam, że dziecko jest chore, na to ta pani spytała ile córka ma lat?

Powiedziałam, że 16 na to otrzy­

małam odpowiedź, że muszę iść na drugą stronę. W tym czasie dziec­

ko zemdlało i osunęło się mężowi pod nogi. Na ten widok mąż krzyknął: "Potrzebny jest lekarz -

!", a wtedy podeszła druga pielęg­

niarka i powiedziała : "Patrz, jeszcze krzyczy!" - i zamknęła nam

drzwi przed nosem.

Zostaliśmy z mężem, z omdlałym dzieckiem na rękach. Zanieśliśmy

ją na drugą stronę ulicy. To jest ~ odruchy i tak niewiele, żeby go naprawdę daleko jak niesie się potraktować jak przedmiot. Oby kogoś nieprzytomnego, “przele-

14 sierpnia (niedziela) o go­

dzinie 17 odbył się w nyskim Muzeum koncert znanego pianisty rosyjskiego

Aleksieja Orłowieckiego.

W programie koncertu pianista przedstawił nyskiej publiczności utwory Liszta, Schuberta i Chopina.

Aleksiej Orłowiecki jest

laureatem licznych

międzynarodowych konkur­

sów pianistycznych, absol­

wentem Konserwatorim Petersburskiego (1984) . W 1989 r uzyskał II nagrodę na II Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. F.Liszta w

Utrechcie w Holandii

a w 1990 r I nagrodę na VII Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im.J. Iturbiego w Walencji.

Występował również w Holandii, Hiszpanii, Jugosła­

wii, Niemczech i wielokrotnie w Polsce.

W dniach 19-29 sierpnia bf będzie jednym z trzech profe­

sorów na II Międzynarodowym Mistrzowskim Kursie Pianis­

tycznym organizowanym przez Towarzystwo im. Ferenca Liszta we Wrocławiu.

Janusz Sanocki

Piórem sprawozdawcy

(Dokończenie ze str. 3)

szkoli, często we własnym miesz­

kaniu, blisko miejsca zamieszkania rodziców. Wiele kosztów odpadłoby wówczas. Zadowolone byłyby matki, zmniejszyłoby się bezrobocie, a gmina oszczędziłaby kilka ładnych groszy.

Niestety, najzacieklej atakowali tę propozycję radni Forum, oni po prostu rządzili cztery lata i wiedzą, że nic się w Nysie nie da zrobić! Niestety to zaczyna być normą. Nie ocenia się merytorycznej zawartości propozycji, ale jej kontekst polityczny. “Czy to czasem nie zagrozi mojej pozycji”. W ten sposób trudno być opozycją konstruktywną.

Być może cztery lata spędzimy na udowadnianiu, że trzeba szukać szybko oszczędności w budżecie bo problemy będą się mnożyć.

Udało się parę drobnych spraw jak np. wprowadzenie dwóch radnych do komisji opiniującej kandydatów na ławników oraz przeforsowanie propo­

zycji, żeby wywiesić listy z nazwis­

kami kandydatów (propozycję złożył radny Sztandera). Piszę :”udało się”

bo w obsadzie innych komisji wysta­

wieni przez Ligę kandydaci nie mieli żadnych szans. Nie liczyły się kompetencje, doświadczenie - liczyło się tylko jedno : przynależność do

układu władzy. Rządząca lewica (SLD i Forum) wspólnie z PSL-em podzielili bezwzględnie wszystkie miejsca w komisjach. Radni Ligi weszli tylko tam gdzie nie kolidowało to z “interesem “ koalicji rządzącej.

Nie wszedł też nikt spoza Rady, kto nie byłby akceptowany przez “układ”.

Powiem, że źle to świadczy o możliwości współpracy na przyszłość.

Mając większość w Radzie, dla wykazania dobrej woli można było dopuścić do pewnej różnorodności opinii na forum komisji. Tymczasem bezwzględnie zaprowadzono tam monolit. Wyraźnie widać, że obóz opozycji skupiony wokół Ligi nie może liczyć na “rycerskie” trakto­

wanie przez rządzącą większość. No ale cóż - takie jest tycie. Kto dziś jest u władzy niech nie myśli, że będzie tam wiecznie.

Czy ta większość jest monolityczna, czy też jeszcze wielu radnych nie czując się pewnie woli głosować tak jak liderzy każą - trudno powiedzieć.

Trzeba liczyć na rozsądek wielu sesnownych ludzi, którzy znaleźli się w Radzie z ramienia rozmaitych for­

macji. Być może tycie i logika okażą się silniejsze niż ideologia - oby tak się stało.

Do zobaczenia po następnej sesji.

Wasz radny-sprawozdawca

się to nie powtarzało.

Barbara Gąsiorowska

ul. Boh. Warszawy 24a/2 Nysa

z

st

Ć K (Dokończenie ze str.3j

Burgunda”, w “Operze za trzy grosze -' no i wreszcie najnowsza sprawa - rola Ofelii w Hamlecie. Z roli tej jestem bardzo dumna.

NN- Które swoje role cenisz najbar­

dziej?

MW - Na pewno Ofelię - to w końcu klasyka. Bardzo lubiłam rolę Hesi w

“Moralności Pani Dulskiej” , a także rolę w “Dzieciach z Dworca ZOO”.

Ten ostatni spektakl, który jest monodramem, graliśmy ponad sto razy.

NN. -Czy dużo ludzi chodzi do teatru w Bydgoszczy?

MW - O tak. Właściwie tylko dwa czy trzy razy zdarzyło się że spektakl się nie odbył ze względu na małą frekwencję. Dużo chodzi młodzieży.

Po spektaklu “Dzieci z Dworca ZOO”

mam bardzo wielu znajomych wśród młodzieży bydgoskiej. Często w tramwaju jestem zaczepiana przez młodych widzów, którzy pamiętają mnie z tej roli.

NN - A więc grasz dość dużo, czy to znaczy że łatwo jest zostać aktorką?

MW - O nie, to nie jest takie łatwe.

Przede wszystkim ja stanęłam przed barierą związaną z tym, że ukoń-

*

czyłam wydział lalkarski i musiałam udowodnić swoją wartość. D wszystkiego doszłam o własnycl siłach. W ostatnim sezonie była:

jedną z najwięcej grających aktoreł w Bydgoszczy.

To jest o tyle trudne, że właściwie db kobiet w wieku 30-40 lat nie ma wiek ról. Są albo dla bardzo młodych, alb 0 dla “doświadczonych”.

NN- Czy to jest może męsL szowinizm?

MW - Nie, po prostu mężczyzna lepie % oddaje prawdy ogólnoludzkie. Ni |e mogę sobie wyobrazić kobiety np.i g,

roli Króla Leara. R

NN - Czy często jesteś w Nysie?

MW - Niestety nie. Mam tu mam( * ale nie mogę zbyt często przyjeżdża, ze względu na odległość no i dlategi że bardzo dużo pracuję. Ale zawsa lb robię to z przyjemnością. Może jak si Os przeniosę gdzieś bliżej np. r.

Wrocławia, a mam takie plany, będzi J;

mi łatwiej. Chciałabym zagrać nyskim teatrze, przed nyską public w nością i może to kiedyś nastąpi. ) NN - Dziękujemy za rozmowęL życzymy sukcesów na scenach caif . Polski.

MW - Dziękuję.

ż d C ti b c w

^Sergiusz

Piasecki "Spojrzę ja w okno" (°dc.5)

- Mam ładne sukienki, bieliznę, pierścionki, karakuły...- tłumaczyła się ośmielona nieco Pawcia.

- A forsy ile masz?

- Mam trochę... .... , . . • , ■

- Mam trochę...- przedrzeźnił ją ojciec .- Zaraz jak ci zedrę te karakuły i skórę wygarbuję, to nauczysz się rozumu. Miałaś kopalnię złota, to trzeba było jąszanowac.

Pawcia tylko płakała. . . .

- Ty się nie ślimacz - podniósł głos Tomasz. - A jak cię rozumu uczę, to uważaj i pamiętaj...Ten twój gagatek wróci.To pewne... Idź do domu i czekaj...Jak wróci, to przymil się do niego, zamydlij czymś oczy i ciągnij, co się da...Z kogo drzeć skórę, jak nie ze złodzieja... Tylko trzeba z rozumem...Żeby tak wychodziło, że sam daje, a me ty świdrujesz z niego...Ot, co...Blisko pół roku z nim żyjesz, a co masz?...Mądra na twoim miejscu to już kupę forsy by miała... A ty! Karakuły!... Idź teraz do domu, ładnie wszystko posprzątaj, sama się pięknie ustrój i czekaj...A jak wróci, to popłacz, przyjm go jak królewicza... Jak trzeba, przeproś...,w łapę śmierdzącą cmoknij, przymil się, kolana pokaż siadając, do cycek przy ciśnij... Sama wiesz, czym suka psa weźmie...A głównie doglądaj go ,żeby nie był głodny, żeby miał, co lubi, pytaj o zdrowie /a mysi:

“zdechnij cholero!/... .

Tym sposobem nie tylko forsę, ale i skórę z niego ściągniesz...No, poszła precz i pamiętaj, bo jak rozumu się nie nauczysz i drugi raz tu przyjdziesz chlipac, to ci na

dupie karakuły wybiję! . . .

Nigdy w życiu Chrudzicz nie przemiawiał tak długo i życzliwie do córki. 1 matka, i Pawcia były tym po prostu zdumione. Była to pierwsz w życiu lekcja etyki, psychologu i taktyki cywilnej dana przez ojca córce. I słowa jego nie przebrzmiały w pustce.

Pawcia dobrze je sobie zapamiętała i postanowiła w dalszym ciągu działać sprytnie i ostrożnie, aby jak najwięcej obłupie złodzieja.

Olek Baran przede wszystkim poszedł do blatnego felczera, z którym utrzymywali kontakt lepsi złodzieje i specjaliści od pracy na sobaczkę.Nazywano go Cacy, za częste powtarzanie tego wyrazu.Cacy robił złodziejom środki usypiające,które podane w piwie lub wódce walił znóg ofiary.Wywoływał kobietom poronienia. Dawał lubczyki i środki podniecajće erotycznie. -Ależ pana urządzili!- rzekł Cacy, obejrzawszy ranę Barana.

- Sam się urządziłem.

\^Cacy nieufnie spojrzał na Barana i jak sznurkiem zebrał zmarszczki na czole.Zrobij/

Olkowi opatrunek i kazał przyjść za dwa dni.

- Wiele panu za fatygę? - spytał Olek. . .

- Daj, ile chcesz...Możesz nic nie dać... A mogę i ja tobie dac, jeśli potrzebujesz... i j To był system Cacy: brać ile dadzą, a gdy trzeba, to pomagać pacjentom. Jak się dt okazało, system ten był zupełnie dobry, bo wdzięczni pacjenci, w potrzebie leczm za darmo, gdy zdobywali gotówkę, rewanżowali się sowicie swemu dobroczyńcy, w w ten sposób Cacy zdobywał gotówkę i serca. ...

Cacy był dziwnym typem.Malutki, łysawy,lat około pięćdziesięciu, wyglądając) I o wile starzej. Twarz szara, jakby brudnym brezentem obciągnięta. I z tej brzydkie[pc twarzy patrzyły dobre,dziecięce oczy...Cacy był kiedyś wojskowym felczerem na je:

Sybirze. Potem za jakieś sprawki trafił do więzienia.Później po amnestii zosti w;

zwolniony...Przewędrował cały Sybir. Był w Mandżurii i Chinach.Wreszcie przyjechai sp do Mińska z córką zesłańca, z którą się ożenił /ona pochodziła z Mińska i miała te ej rodzinę/. Żona mu zmarła w 1910 roku.

Cacy był znany wśród biedoty całego miasta.Nie miał prawa praktyki, lecz zwracane \\

sie do niego we wszystkich trudnych wypadkach i Cacy pomagał tam, gdzie opuszczali Zv ręce lekarze.Możliwe, że było w tym sporo szczęścia. Sądzę, że dużo znaczyła sugestia szj bo Cacy leczył i zamawianiem...Cacy badał chorego bardzo dokładnie, nieraz po ( kilka razy, wreszcie dawał lekarstwa, które sam preperował, przeważnie z ziół .Cacj ■ - stalnikiem leczył najcięższe choroby jelit, wątroby i żołądka; siarką wraz z ziołam materii.GruźHcępłuc leczy! dawaniem do picia przez dłuższy okres czasu wyciągi .

sp

zwolniony...Przewędrował cały Sybir. Był w Mandżurii i Chinach. Wreszcie przyjechai sp

. . X . . l . .

• _ _ J____ 11 /______ ___ ., N/f.AclzO 5 minłd tli 1P<

(

leczył zupełnie skutecznie i prędko wrzody, choroby skóry i przemian) U i materii.Gruźlicę płuc leczył dawaniem do picia przez dłuższy okres czasu wyciągon I ze słomy/gotowanej godzinami/, aloesu i miodu. Wapno dawał z tłuczonych na mączki pac skorupek jaj. Stosował czasem dziwne i ryzykowne środki, na przykład kilka raz W wyleczył ciężkie zapalenia płuc jedynie okładaniem chorych kiszoną kapustą, ri fię

zabiegu dawał pić wódkę i herbatę. ... '

Cacy nie odmawiał pomocy w żadnym wypadku, nawet wchodzącym w kolizjęi tra Pewnego razu zawołano go do żony miejscowego dygnitarza, która od wieluh kle jeździła po uzdrowiskach i modnych lekarzach.Była chora na brak apetyt ul bezsenność, złą przemianę materii i nerwy. Cacy dokładnie zbadał chorą i rzesAjr P°- Proszę przez pierwszy miesiąc kuracji nie jeść wcale mięsa. Następnie ostać nić posiłek może być nie później jak na cztery godziny przed pójściem do łożka.Poi tao tym codziennie rano musi pani chodzić pół godziny na czworakach po ogrodzie alb acr po dobrze wywietrzonym pokoju, a bezpośrednio przed snem proszę br W piętnastominutową bardzo gorącą kąpiel. Lekarstwo przyślę pani jutro. Pros |i

\zażywać stołową łyżkę przed każdym posiłkiem.- Była to mocna piołunowka.

*

(5)

Nr 33/94 NOWINY NYSKIE Str.5

Głuchołazy

Magiczny świat dziecięcego teatru

“Teatr to magia, oczarowanie i nny wspaniały świat “ -mówi za- ożycielka dwóch głuchołaskich eatrzyków dziecięcych

Beata

‘uzia

."Dzieci bardzo lgną do te-

;o rodzaju sztuki, mogą tu puścić rodzę swojej fantazji, przełamy­

wać strach i własną nieśmiałość, estto bardzo ciężka praca, ale da- 5 bardzo dużo satysfakcji, a dzieci w cudowny sposób potrafią wyna- jodzić cały trud włożony w przy- otowanie spektaklu.”

le dwa teatrzyki, tzn.

Młodzie- owy Teatr Amatorski

i drugi ziecięcy

“Miłek”

działają przy Centrum Upowszechniania Kul- Jiy. Tutaj korzystająze sceny, od- ywająpróby i wystawiają swoje, ieszące się dużym zaintereso­

waniem młodej widowni sztuki.

Ibecnie w teatrzyku “Miłek” wy­

kują

Łukasz Biasek, Jakub wiek, Magda Baran i Anita Kalita.

Natomiast teatr młodzie­

ży to pięć dziewcząt:

Magda- ina Badora, Ewelina Bajor, wa Gandziarowska, Kata­

ryna Pasik, Gabriela Paszkow-

la.

Wszystko zaczęło się od war- itatu dyplomowego pani Beaty, isolwentki Studium Kulturalno- światowego w Opolu, która rzygotowała wraz z dziećmi asia i Małgosię” Jana Brzechwy, )tem przyszedł czas na własną rórczość, czyli na spektakl

Gdyby do szkoły chodziły nioły", w którym wystąpiły

dęci z SPnr 4 . Repertuar teat- yków wzbogacał się bardzo prę- lie. Do tej pory udało im się zre­

alizować jeszcze cztery spektakle.

Dużo satysfakcji przynoszą im występy przed najmłodszą widownią, która reaguje emocja­

mi -śmiechem ,płaczem, dużymi brawami. Najbardziej cieszą się, gdy na Mikołajki występują ze spektaklami dla dzieci niepełno­

sprawnych i dzieci z “Caritasu “.

Jest to bardzo wzruszający dla wszystkich moment.

W tym roku, który był bardzo pracowity przygotowali dwa spe­

ktakle “Miłek” występuje ze sztu­

ką “Wielka przygoda w małym miasteczku”, a teatr młodzieżowy zajął się bardzo ambitnym reper­

tuarem, bo “Dziadami II” Adama Mickiewicza.

W przygotowaniu spektakli bierze udział wiele osób, panie z biblioteki i pani dyrektor C.U.K pomagają w szyciu kostiumów.

Scenografia to wynik prac pani Beaty i chłopców, którzy zajmują się stroną techniczną, światło i o- pracowanie techniczne zapewnie

Andrzej Gach.

Po wakacjach dzieci będą miały mnóstwo pracy, gdyż czekają je występy w Nysie, Krapkowicach, Grodkowie oraz udział w prze­

glądach w Namysłowie, Andry­

chowie.

“Na naszych spektaklach nikt się nie nudzi, niepozwolimy mu na to.

Do zabawy wciągnie go humor, piosenka, /awzec."-zapewnia Beata Puzia . Warto to sprawdzić i za­

brać nasze pociechy w podróż po magicznym świecie teatru.

JK

RADNI PRACUJĄ

Na drugiej części II sesji radni obradowali nad wysokością ceny kwintala żyta, a że sytacja finan­

sowa gminy nie jest najlepsza, to stanęli-jak zauważył jeden z radnych- między młotem, a ko­

wadłem. Tu interes miasta i dziura w budżecie, a tam kłopoty z plonami spowodowane długo­

trwałą suszą i brak możliwości zapłacenia zbyt wysokiej ceny.

Suma proponowana przez skarbnika gminy okazała się jednak za wysoka i radni prze­

głosowali cenę poprzednią, czyli 150 tys. zł za 1 q, co oznacza, że w budżecie gminy zabraknie dodatkowo 500 min. Będzie

“ATLAS”

Z nadwyżki budżetowej wy­

noszącej 770 min radni po­

stanowili przeznaczyć 30 min dla Ośrodka Pomocy Społecznej w

51 ŚWIATOW Y RAJD KOLARSKI AIT ASSF.N - HOLANDIA

WIATRAKI I ROWERY

42 turystów-kolarzy z Klubu Turystyki Kolarskiej KTU- KOL w Głuchołazach różnymi sposobami dotarło na metę 51 Światowoego Rajdu Kolarzy A I T do A*ssen w Holandii.

Najliczniejsza, 33 osobowa grupa pokonała trasę wyna­

jętym autobusem, zaliczając po drodze wiele atrakcji tury­

stycznych. Rajd przygotowany był na tyle perfekcyjnie, że - jak opowiadają uczestnicy zlotu- nie mieli zbyt często okazji spotykać kogoś z obsługi i dopiero intensywne poszuki­

wania pozwalały na zapoznanie się z organizatorami.

Zlot zgromadził ok. 1000 tury­

stów z ok.20 państw świata, w tej liczbie Polaków było ponad 90 i stanowili po Holendrach i Niemcach trzecią co do liczeb­

Gł-zach na zakup sprzętu rehabilitacyjnego typu “Atlas”,z przeznaczeniem dla osób nie­

pełnosprawnych. 30 min na dofinansowanie kolonii organizo- wany eh-przez “Caritas” i 25 min dla Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej na dofinansowanie półkolonii organizowanych przez tę instytucję. Jak zauważyło wielu radnych, pomoc ludziom niepeł- osprawnym i potrzebującym to nie tylko ich prawo, ale również obowiązek.

Na wniosek radnego Szula po­

większono ilość komisji z 6 na 7 i w wyniku jawnego głosowania przyjęto następujące komisje:

Komisję Rewizyjną w składzie:

radni Siwiec, Szul, Wojdyła, Gardzielewicz, Dyba, Stychno, Amrogowicz.

Komisję Budownictwa i Finansów

ności grupę. Nasi kolarze za­

chwyceni byli przede wszys­

tkim doskonale zagospodaro­

wanymi terenami dla rowe­

rzystów, ścieżkami rowerowy­

mi i życzliwością dla rowerzy­

stów, co stanowić by mogło wzór do naśladowania. W pro­

gramie wyjazdu głuchołaskich kolarzy znalazło sie wiele atra­

kcji i jedynie przeprawa na Wy­

spy Brytyjskie, ze względu na olbrzymie koszty, nie została zrealizowana. W planie wy­

cieczki znalazło się wiele atrakcyjnych miejsc jak Berlin, Hamburg, Legoland, Haga, Amsterdam, MaastrichtTTuk-’

semburg, Bruksela,Waterloo i wiele innych. Cała wyprawa to ponad 5000 km w autobusie i 300 km na rowerach za 3 min zł od uczestnika. Wsparcia

w składzie: radni Basta, Czer­

wińska, Gardzielewicz, Gawlik, Kupczak. Komisję Zdrowia i Opieki Społecznej w składzie:

radni Matyjasik, Górna, Struzik, Walkiewicz, Wyszkowski. Ko­

misję Oświaty, Kultury i Sportu w składzie: radni Szul, Siwiec, Unicki, Czerwińska, Dyba, Ma­

tyjasik, Rudnik, Stychno. Komisję Rolnictwa w składzie: radni Basta, Kupczak, Unicki, Wojdyła, Szul Szałapata. Komisję d/s Inicjatyw Gospodarczych i Rozwoju Gminy w składzie: radni Kryus, Czerwiń­

ska, Gawlik, Turski, Dyba, Maty­

jasik. Komisję Porządku Publicz­

nego i Ochrony Środowiska w składzie: radni Matyjasik, Gaw­

lik, Dyba, Fomalik, Górna, Basta.

Rada zadecydowała, że w ko­

misjach będą pracować jedynie radni, a gdy zajdzie taka potrzeba na posiedzenie komisji, w celu za­

sięgnięcia opini będą zapraszane osoby spoza Rady. «JK

finansowego w zorganizowa­

niu tej wspaniałej eskapady udzieliły

GŁUCHOŁASKIE FABRYKI MEBLI, FAB­

RYKA ARMATUR GŁU­

CHOŁAZY, WODOCIĄGI I BCSP CUKROGAL BRZEG ZAKŁAD W GŁUCHOŁA­

ZACH

oraz

CPN W KĘ- DZIERZYNIE-KOŹLU.

Wszystkim pomagającym uczestnicy składają gorące podziękowania. O ile nie za­

braknie zapału i chęci do pracy, to wyprawa w 1995 roku zor­

ganizowana zostanie do mety 52 Rajdu AIT do Mafry w Por­

tugalii, a za dwa lata impreza ta odbędzie się w Polsce w na­

szej małej opolskiej Pokrzyw- nej.

Joanna Klimczak

Dygnitarzowa była nieco zaskoczona tymi zaleceniami lekarza, lecz pewność siebie i powaga Cacy tak na nią podziałały, że, aczkolwiek z pewną rezerwą zastosowała się io zaleceń.

Po miesiącu czasu Cacy odwiedził swoją pacjentkę. Okazało sie, że paniusia ku wielkiemu swojemu zadowoleniu straciła na wadze kilka kilo, odzyskała apetyt i dobrze spała.

Do złodziei Cacy miał szczególny sentyment. Możliwe, że wpłynął na to jego kilkuletni

?obyt w więzieniu. Pomagał im we wszystkim i miał u nich prócz przydomku Cacy jeszcze jeden: Ojciec. Zdarzało się, że złodzieje udawali się do niego w sprawach wzajemnych waśni jako do arbitra lub sędziego. W tych wypadkach Cacy zawsze sprawiedliwie i bezstronnie rozstrzygał kwestię i złodzieje bezapelacyjnie przyjmowali ego wyrok.

Olek wyjął z kieszeni portfel i chciał zapłacić Cacy za opatrunek, lecz spostrzegł, że w portfelu nie ma pieniędzy. Zupełnie o tym zapomniał. Mocno tym się zażenował, tycie jego tak się układało, że brak pieniędzy uważał za hańbę. ”Nie umie zafobić albo szpaniuga, albo ten co drefi”.

Cacy spostrzegł konsternację Olka i rzekł łagodnie, biorąc go zaTękę:

-Wie pan co, panie Aleksandrze, niech pan nigdzie niejdzie, a zostanie u mnie przez )arę dni. Rana pańska nie jest poważna,ale wymaga spokoju, bo upływ krwi był duży.

J mnie jest wolny pokoik, odpocznie pan, no i cacy. Rozumie pan?

I Baran złamany fizycznie i moralnie został u Cacy, który troskliwie zaopiekował się lacjentem.

Wieczorami Cacy przychodził do Olka i małymi kieliszkami pili wódkę. Cacy prędko ię upijał i wówczas opowiadał Olkowi o Sybirze:

- Wie pan, panie Aleksandrze, nie ma świecie piękniejszej bogatszej i cudowniejszej jamy. Tam po zlocie się chodzi, a cuda dookoła. Mówię panu, nie życie - cacy. A co za udzie! bezinteresowni, śmiali, dumni... Każdy jak król - cacy! Jedź pan na Sybir, panie Aleksandrze, tam życie jak cacy... U nas kawior z kieci po rublu kilo sprzedawali, a tam mliony pudów w dopływach Amuru ginęło. Nie było komu - cacy - eksploatować...

A jakie bogactwa w górach, lasach, rzekach...Tu człowiek z człowiekiem o ochłapy się re tam miliardy pod nogami leżą..Tam wolność, tam dosyt, tam...ech,cacy,cacy!...Tam liód beczkami, masło beczkami, futra darmo, zwierza moc! A ziemia!...Byle jak aorzesz: pszenica jak złoto...Chłopi bydła nie liczą...konie na setki i tysiące sztuk achują!... Ryb w jeziorach aż gęsto!

W czwartym dniu pobytu u Olka u Cacy przyszedł do felczera Filip Łysy. Przywitał ię i ziewając przeraźliwie, rzekł niby obojętnie:

- Chcę was, Ojczulku, poradzić się w sprawie włosów...Smaruję, smaruję różnymi lasciami tyle lat.Kupę forsy wydałem i nic.

Z — x

-Filip ziewnął.- Co by tu zrobić?

- Przestać smarować...Głupi włos na mądrej głowie nie rośnie. Ot i cacy!

Filip się zmartwił.

- Jakże tak bez włosów żyć? Ludzie się śmieją.

- Ot żaba: bez włosów całkiem, a sto lat żyć może i nikt się nie śmieje... Cacy i już...

Ja też bez włosów i się nie martwię wcale...To nie bez nóg, bez rąk, bez oczuL.Co?

- Wiadomo - ziewnął Filip.- Ale z czego to się stało?

- Krew nie dochodziła, więc korzonki powypadały... Teraz klapa...Jak zaczęły wypadać, była rada, aż cacy...Szczotkować, masować, alkohol wcierać, rumienkiem myć...od czasu do czasu ciepłą wodą z solą moczyć...Teraz nie warto o tym myśleć...

A wszystkie maście... i płyny to puc bez glansu!

- Serwus, Mongoł! - zdziwił się Filip, lecz natychmiast zatuszował zdziwienie szerokim ziewnięciem.

Do pokoju wszedł Baran i przywitał sie z Filipem.

- Panicz drugi dzień ciebie szuka - rzekł Filip, ściskając dłoń Barana.

Panicz było to przezwisko jasia w świecie przestępczym.

- Co z tobą się stało? - pytał dalej Filip, patrząc na obandażowaną rękę Olka.

- Nic wielkiego - zbył go Olek.- Ojciec mnie migiem wyleczy.

- Czego nie leczysz się w domu? Miałeś szocher? - badał Filip.

- Tak...Tylko nie mów nikomu, gdzie jestem...Jednemu Paniczowi...Ot, daj mu ten fingier...Niech sprzeda i forsę mi tu przyniesie...

Baran dał Filipowi pierścionek z rubinem, który kupił kiedyś Paulince, a potem odebrał Tolusiowi.

Rzeczywiście Jaś, którego Paulinka kilkakrotnie pytała o Barana, szukał go po melinach. Przypomniał sobie po powrocie z roboty na maszynkę opowiadanie Barana o Paulnce i zaniepokoił się losem mistrza. Obszedł wiele znanych melin i wszędzie szukał Mongoła. Wreszcie Kazik go powiadomił, że Filip ma do niego polecenie od Barana. Filipa Jaś znalazł u Cypy.Filip dał mu pierścionek Olka i powiedział, zastrzegając dyskrecję, gdzie może znaleźć Olka.

Było to późnym wieczorem. Jaś nie zwlekając udał się do Cacy. Baran z felczerem sączyli wódeczkę. Gdy chłopiec wszedł do mieszkania, felczer wyszedł do drugiego pokoju, dając im możność rozmówienia się na osobności.Jaś przede wszystkim zwrócił Olkowi pierścionek.

- Czemu nie opyliłeś go? - spytał Olek.

- Bo nie trzeba - Odparł Jaś, dostając z kieszeni spory plik dolarowych banknotów..- To z ostatniej roboty. Poza tym mam jeszcze sporo pieniędzy. Bierz, ile chcesz.

Ty mnie wiele razy pomagałeś, niech ja chociaż raz ci się przydam.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pięć minut później Żab- nicki strzelił niecelnie będąc 10 metrów od bramki Bodzanowa w sytuacji kiedy przed nim znajdował się już tylko bramkarz. Była to

Gdy tylko drużyna gości przyjechała do Otmuchowa, okazało się, że zespół Polonii nie jest w Otmuchowie mile widziany i autokar z zawodnikami nyskimi nie został wpuszczony

W dniu 25 maja w Nysie, z okazji odbywających się w tym czasie DNI NYSY odbyły się biegi uliczne, w których wzięli udział uczniowie szkół podstawowych i

Szkoda I mieisce to jest odwiedzane tylko, że nie znalazł się źa- I Przez wielu pielgrzymów i den odważny bank, który wcze I Pątników.. Stało się to za przy śniej

(Dokończenie ze str. 1) niej kadencji, pozostali będą się uczyli (miejmy nadzieje, że nie na błędach) trudnej i bardzo odpowiedzialnej pra­..

Przed zawodniczkami już tylko turniej finałowy, który odbędzie się w Nysie na hali sportowej przy ulicy Grod- kowskiej. Widać już jednak po rozegraniu tych dwóch tur

&gt; bezpiecznie. Powodem tego 5t przede wszystkim nasza nie- trożność,brawura i bezmyślność lardzo zły stan dróg oraz spo- b ich budowania. Nawierzchnia st stara, nie

ciem w Nysie jest olbrzymie, mimo tego miastu nie udało się uzyskać statusu rejonu szczególnie zagrożonego