• Nie Znaleziono Wyników

Problemy Zespołu Muzealnego w Wiślicy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Problemy Zespołu Muzealnego w Wiślicy"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Alojzy Oborny

Problemy Zespołu Muzealnego w

Wiślicy

Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego 5, 31-53

1968

(2)

ALOJZY OBORNY

PROBLEMY ZESPOŁU MUZEALNEGO W WIŚLICY

O tw arta 20 m aja 1966 r., podczas o brad V K o n feren cji N aukow ej Zespołu Badań nad P olskim Średniow ieczem U n iw ersy tetu W arszaw skiego i P olitech­

niki W arszaw skiej, w przyziem iu w iślickiego Domu K u ltu ry ekspozycja m u­ zealna zapoczątkow ała w historii pow ojennych b ad ań prow adzonych na te re n ie W iślicy i jej okolicy now y etap, zm ierzający do p rzekazyw ania i udostępnienia społeczeństw u w yników prac. E tap o tyle w ażny, że głośne odkrycia przyczy­ n iły się do niesłychanego spopularyzow ania tej m iejscowości, a tym sam ym do> w zrastającego z rok u na rok napływ u licznych rzesz tu ry stó w , dla których po­ szczególne stanow iska badaw cze w większości w ypadków pozostają na ra zie niedostępne.

Inicjatorem i o rganizatorem ekspozycji był prow adzący prace Zespół B adań nad Polskim Średniow ieczem U n iw ersy tetu W arszaw skiego i P olitechniki W ar­ szaw skiej. S tała się więc ta ekspozycja w pew nym sensie ukoronow aniem dzia­ łalności zespołu n a tym teren ie, a zarazem bardzo w ażnym w ydarzeniem w h is­ torii polskiego m uzealnictw a, jako pierw sze ogniwo pom yślanego na większą skalę wieloczłonowego zespołu m uzealnego, któ ry po zrealizow aniu jego p ełn ej i ostatecznej w ersji stan ie się obiektem niew iele m ającym sobie rów nych na teren ie naszego k ra ju .

Stąd też już teraz w yłan ia się szereg problem ów n a tu ry m erytorycznej, które- prag nę przedstaw ić w oparciu o przeprow adzone b adania, dając zarazem p ro ­ pozycję realizacji ich założeń program ow ych *. T em atyka zazębia się ściśle ze spraw am i konserw ato rsk im i w ystępującym i przy w szystkich obiektach, je d ­

1 P ro b lem y te p rzed sta w iłem po raz p ierw szy w 1963 r. na p o sied zen iu R a d y P rogram ow ej dla R ozw oju M u zea ln ictw a K ie le c k ie g o oraz w refera cie w y ­ gło szo n y m pod czas obrad V K o n feren cji N a u k o w ej Z espołu B adań nad P o l­ sk im Ś r ed n io w iecze m U n iw e r sy te tu W arszaw sk iego i P o lite c h n ik i W a rsza w ­ sk ie j, która w d n ia ch 19 i 20 m aja 1966 r. o b rad ow ała w B u sk u -Z d roju i W i­ ślicy . W d a lszy ch p rzyp isach b ęd ę sto so w a ł skrót: Z esp ół B adań — m ając na m y śli Z esp ół B ad ań nad P o lsk im Ś red n io w iecze m U n iw e r sy te tu W a rsza w ­ sk iego i P o lite c h n ik i W arszaw sk iej.

(3)

22 A lo jz y Oborny

nakże nie są one przedm iotem rozpraw y; bazuję w tym zakresie jed y n ie na p rz y jęty ch i opublikow anych pracach 2. Dotyczy to rów nież szerokiego w ach la­ rza zagadnień w iążących się z k o n stru k cjam i technicznym i w poszczególnych zespołach 3.

P otrzeb a stw orzenia ekspozycji m uzealnej w W iślicy stała się oczyw istą k o n ­ sekw encją prow adzonych prac badaw czych i dokonanych odkryć. W spólny w y­ siłek badaw czy ze społecznego p u n k tu w idzenia może przynieść korzyści, jeśli jego w yniki w ykorzystane zostaną do pełn ien ia określonych fu n k cji d ydaktycz­ nych, przyczyniając się zarazem do szerokiej p opularyzacji określonej p ro b le­ m aty k i badawczej.

Do pełnej realizacji takich założeń w iodą dw ie drogi o różnym ciężarze g a­ tunkow ym : publikacja w yników b adań oraz ekspozycja odsłoniętych znalezisk. Ta o statn ia droga, n ajb ard ziej zbliżająca do odbiorcy zabytki i zw iązaną z nim i problem atykę, w w ypadku W iślicy stała się spraw ą szczególnie doniosłej wagi, zw ażyw szy na rangę dokonanych tu ta j odkryć. O dnalezione bowiem w ziemi, w tzw. w arstw ach k ulturow ych, przedm ioty lub szczątki przedm iotów mogły e w en tu aln ie pow ędrow ać do zbiorów m uzealnych, jednakże o dk ry te s tru k tu ry b udow lane o dużym znaczeniu naukow ym trzeba było zachować na m iejscu, a po k on serw acji przew idzieć ich udostępnienie dla zw iedzających.

Toteż historia b adań w iślickich była tru d n y m okresem dośw iadczeń w za­ kresie połączenia działalności badaw czej z poczynaniam i zm ierzającym i do u trw a le n ia w form ie ekspozycji odkryw anych elem entów a rc h ite k tu ry i za b y t­ ków sztuki średniow iecznej. Problem y te postulow ano i w ograniczonym za k re ­

2 D o n ajbardziej zn an ych p o zy cji d ru k ow an ych , na których o p iera łem się pisząc tę p racę, n ależą: J. Z a ch w a to w icz Z a g a d n ie n i a k o n s e r w a c j i i s t a łe j e k s p o z y c j i z a b y t k ó w o d k r y t y c h 10 W i ś li c y , Z esp ół B adań, „ S p raw ozd an ia 1959”, W arszaw a 1962, s. 39; L. T orw irt Z a g a d n ie n i a k o n s e r w a c j i z a b y t k ó w w W iś lic y , Z esp ół B ad ań , „S p raw ozd an ia 1960”, W arszaw a 1963, s. 33. W. Z a­ le w sk i P ra ce k o n s e r w a t o r s k i e p r z y p o li c h r o m ii p r e z b i t e r i u m k o l e g i a t y w i ś l i c ­ k ie j , ibid., s. 51; W. Z a lew sk i O d k r y c i e m a l o w i d e ł w d o m u D łu g o sz a w W i ś l i ­ cy , ibid., s. 55; A. M ich a ło w sk i P r o b l e m y k o n s e r w a t o r s k i e a w s p ó ł c z e s n o ś ć W i ś li c y , Z espół B adań, „S p raw ozd an ia 1961”, W arszaw a 1964, s. 67; W. S k a l- m o w sk i Z z a g a d n i e ń k o n s e r w a c j i r e l i k t ó w z a b y t k o w y c h w W i ś l i c y (streszcze­ n ie w druku). R eferat w y g ło sz o n y na V K o n feren cji N a u k o w ej Z esp o łu B a ­ dań w 1966 r.; A. T o m a szew sk i Z p r o b l e m a t y k i badań, k o n s e r w a c j i i e k s p o z y c j i z a b y t k ó w w W i ś li c y , „Ochrona Z a b y tk ó w ” nr 2, W arszaw a 1964, s. 20— 38; Z. W artołow sk a, B. P e n k a lo w a , T. C iach ow a P r o b l e m y k o n s e r w a c j i r y t o w a n e j p o s a d z k i g i p s o w e j o d k r y t e j w k r y p c i e I kościoła r o m a ń s k i e g o w p o d z i e m i a c h g o t y c k i e j k o l e g i a t y w W iślic y , „O chrona Z a b y tk ó w ” nr 2, W arszaw a 1965, s. 35— 48; B. P en k a lo w a , T. C iach ow a U z u p e łn i e n ia d o a r t y ­ k u łu p t. P r o b l e m y k o n s e r w a c j i r y t o w a n e j p osadzki..., „Ochrona Z a b y tk ó w ” nr 2, W arszaw a 1966, s. 82— 83; W. Z a lew sk i U w a g i na t e m a t p r o b l e m ó w k o n ­ s e r w a t o r s k i c h r y t o w a n e j p o s a d z k i w k r y p c i e k o l e g i a t y w i ś l i c k i e j , „O chrona Z a b y tk ó w ” nr 2, W arszaw a 1966, s. 80— 82.

3 J. T eliga Z a g a d n ie n ia k o n s t r u k c y j n e w pracach b a d a w c z y c h w W i ś li c y , Z e ­ spół B adań, „S p raw ozd an ia 1959”, W arszaw a 1962, s. 43—47; J. T elig a P a w i ­ lon o c h ro n y n a d r e l i k t a m i b u d o w l i p r e r o m a ń s k i c h w W i ś li c y — k o n s t r u k c ja , „O chrona Z a b y tk ó w ” nr 2, W arszaw a 1964, s. 63— 68.

(4)

sie publikow ali je niektórzy badacze zw iązani z pracam i w iślick im i4. Wszyscy zgodni byli, że odsłonięte re lik ty należy zabezpieczyć i w yeksponow ać, a n ie ­ którzy, w tym rów nież au to r pracy, staw iali otw arcie problem zorganizow ania większego zespołu m uzealnego, którego częściami składow ym i stały by się r e ­ lik ty odsłonięte na poszczególnych stanow iskach badaw czych 5. Poniew aż je d ­ nak zagadn ienia te w takim u staw ien iu i na tak ą skalę są w pew nym stop niu form ą now ą, jeszcze nie zakorzenioną w m uzealnictw ie polskim , stąd też w y­ n ik ły duże niejasności w ustalen iu sam ego p rog ram u i zastosow aniu w łaści­ wej term inologii w p rojektow anym zespole. Dlatego też sprecyzow anie pow yż­ szych spraw , jak też ustalen ie m iejsca zespołu wiślickiego w śród typów m uzeów polskich — jest problem em do rozw ażenia.

Nie ulega w ątpliw ości, że om aw iany zespół należy do obiektów m uzealnych specjalnego g atu n k u , do których zaliczam y np. rezerw aty , w któ ry ch pokaz obiektów in situ jest podstaw ą ekspozycji. P rzy jm u jąc obow iązującą n o m en k la­ tu rę rezerw atów podzielić je możemy na dw ie kategorie 8. Do grup y pierw szej, stosunkow o nielicznej, należą zespoły obiektów o różnym przeznaczeniu i fu n k ­ cjach, pochodzące z rozm aitych epok, zw iązane z różnym i stylam i. Zespół tak i grupow ać może zabytki budow nictw a drew nianego, ja k też i m urow anego, mogą tu być obiekty pochodzenia tak w ykopaliskow ego, jak też i pozaw ykopa- liskowego. W edług obow iązujących założeń zespół tak i w inien posiadać rów nież odrębną w ystaw ę ty p u m uzealnego. N ajstarszym tego rodzaju rezerw atem jest B iskupin, a naw iązuje do tego rów nież re zerw at w Gieczu w powiecie Ś roda W ielkopolska w zględnie będący w rozbudow ie zespół w K aliszu czy też w Czę­ stochowie, aczkolw iek w tym ostatn im w ypadk u byłbym raczej skłonny za­ liczyć te n re zerw at już do grupy drugiej. S tanow i ona form ę bardziej zaw ężoną i obejm uje jed yn ie ekspozycję obiektu jednofu nk cjo nalneg o, i to pochodzącego w yłącznie z w ykopalisk archeologicznych. Jak o ilu stracja niech posłuży zespół pieców w Igołomi czy piecowisko w Nowej S łupi lub też na razie nie ud ostęp­ nione do zw iedzania kopalnie krzem ienia pasiastego w K rzem ionkach koło O strow ca Św iętokrzyskiego.

P rzeciw ieństw em rezerw atu (tj. pokazu obiektów w m iejscu znalezienia) jest skansen — „m uzeum na w olnym p o w ietrzu ” lub jak wolą niektórzy: „park etn o g raficzn y ”, w którym na w yznaczonej p rzestrzen i grom adzi się róż­ nego typu obiekty starego budow nictw a oraz zabytki k u ltu ry m aterialn ej i d u ­ chowej .

W św ietle powyższych rozw ażań w iślicki zespół m uzealny m ieściłby się za­ sadniczo w k ategorii rezerw atów m uzealnych różno fu nk cjo naln ych i w ielo- czasowych. Istn ieje jed n ak szereg w ażnych czynników , dla k tó ry ch w ahałbym się tak ą klasyfikację w prow adzić, nie uw zględniając k ry terió w pow odujących, że w ykracza on poza ram y takiego podziału. Oto one:

— Znaczny jest przede wszystkim nie tylko zasięg czasowy eksponow anych obiektów stałych, ale ponadto różnorodny c h a ra k te r ich funkcji.

P ro b le m y zespołu m uzea ln eg o w W iślicy 33

4 M a teria ły te p u b lik o w a n e b y ły w c y to w a n y c h u przednio dorocznych sp r a w o ­ zdaniach Z espołu B adań.

5 A. T o m a szew sk i Z p r o b l e m a t y k i badań..., s. 20— 38; A. T o m a szew sk i Z p r o ­ b l e m a t y k i p ra c w ko leg ia cie w i ś l i c k i e j , „R ocznik M uzeum Ś w ię to k r z y s k ie g o ”, t. I, K ra k ó w 1963, s. 179— 185.

fi Z. R a jew sk i P o k a z z a b y t k ó w w te r e n ie , „W iadom ości A rch eo lo g ic zn e”, t. X X X , z. 1/2, W arszaw a 1964, s. 104— 105.

(5)

34 A lo jz y O borny

— Dotyczy to w jeszcze w iększej m ierze zgrom adzonych w poszczególnych obiektach ruchom ych zabytków k u ltu ry m aterialn ej i dzieł sztuki. — Mimo zorganizow ania w W iślicy jed nej ekspozycji m uzealnej, będącej

w prow adzeniem w całokształt pro blem atyk i oraz jej tem atyczną klam ­ rą spinającą — w poszczególnych obiektach zespołu p ro jek tu je się eks­ pozycje specjalne, łączące się z ich historią i prow adzonym i badaniam i. — Nie bez znaczenia jest wielkość projektow anego założenia całego zespołu,

w yn ik ająca z w yjątkow ej ra n g i historycznej osady, a także zasięgu i zało­ żeń prow adzonych tu ta j prac.

W św ietle powyższych uw ag p rop on uję dla ekspozycji w iślickich przyjąć te rm in — Z e s p ó ł M u z e a l n y w W i ś l i c y — i sklasyfikow ać go jak o form ę zbliżoną i pokrew ną rezerw atom m uzealnym .

W tak iej form ie koncepcja ta jest pew nego rodzaju nowością w m uzeal­ n ictw ie polskim , co oczywiście nie oznacza, by nie m iała ona swoich w cześniej­ szych odpow iedników w postaci projekto w anych n a znacznie m niejszą skalę rezerw ató w m uzealnych w Gieczu, K aliszu czy też o statn io w P rzem yślu. Istn iejące rozbudow yw ane w zględnie dopiero p ro jektow an e re zerw aty archeo­ logiczne, na przyk ład n a O strow ie Tum skim w P oznaniu, O strow ie Lednickim , O strów ku w Opolu, Płocku, T yńcu lub W olinie, stanow ią jed yn ie w ycinek w sto su n k u do założeń proponow anych w Wiślicy. P rzy k ład y zbliżone do zało­ żeń w iślickich m am y rów nież za gran icą, m. in. A quincum w Budapeszcie czy też M ikulczyce koło B rna. W Polsce analogii szukać by m ożna m. in. n a W a­ w elu, dla którego pom ostem łączącym w y daje się stała ekspozycja h isto rii w zgórza w aw elskiego. Jed n ak że duża różnorodność zgrom adzonych tam obiek­ tów , ich rozpiętość czasowa i stylistyczna, ja k też tem atyk a poszczególnych ekspozycji m uzealnych stanow ią o specyfice tego zespołu, n ad ając m u in d y w i­ d u aln y i n iepo w tarzaln y ch a rak ter. S tąd też słuszne propozycje n azw an ia w zgórza w aw elskiego — pom nikiem h isto rii narodu i zw iązane z tą spraw ą p ytan ie, czy nie należałoby pom yśleć o takim w yróżnieniu rów nież dla Wiślicy. P re d e sty n u ją ją do tego nie tylko ra n g a historyczna i arty sty czn a od kry ty ch tu ta j zabytków , ale przede w szystkim rola i znaczenie historyczne, jak ie W iślica o degrała w czasach przed pow staniem P ań stw a Polskiego oraz w k ształto w an iu się naszego b y tu państw ow ego.

A nalizując ram y program ow e i ekspozycyjne zespołu wiślickiego stw ierdzić m uszę, że idea wieloczłonowego zespołu m uzealnego w większości w ypadków je st już realizow ana w poszczególnych stanow iskach badaw czych, gdyż, ja k to już na w stępie zaznaczyłem , prow adzonym tu ta j badaniom od początku przyśw iecało założenie u d ostępn ien ia ich w yników w form ie ekspozycji p oka­

zujących zaby tki i n s i t u w teren ie. S tąd już wcześniej przygotow ane zostały

założenia program ow e dla poszczególnych obiektów . Biorąc pod uw agę obecny stan p roponuję włączyć do projektow anego zespołu n astępu jące ob iekty, podając je w układzie chronologicznym , w jakim w in ny być zw iedzane:

— S tała m uzealna ekspozycja historyczna w Domu K u ltu ry .

— Zespół o d k ry ty n a k u lm in acji w yspy m iejskiej w zachodniej części osady. — G rodzisko w południow o-w schodniej części Wiślicy.

— R elikty kościoła rom ańskiego oraz m isy gipsowej przy ul. B atalionów C hłopskich.

— K olegiata: podziem ia — I i II kościół rom ański; kolegiata kazim ierzow ­ ska — w nętrze, elew acje, dzw onnica.

(6)

P ro b le m y zespołu m uzealnego w W iślicy 35

STAŁA MUZEALNA EKSPOZYCJA HISTORYCZNA W DOMU KULTURY

P ie rw sz y elem ent wieloczłonowego zespołu został już o tw a rty i u do stęp­ niony do zw iedzania. Jed n a k że założenia program ow e obecnej ekspozycji m uszą na razie posiadać c h a ra k te r czasowy, gdyż prace badaw cze i ko nserw ato rsk ie jeszcze trw a ją , a co za tym idzie, n iek tó re obow iązujące dotychczas poglądy mogą ulec korekcie. P onadto większość obiektów n ie została jeszcze ud o stęp ­ niona zw iedzającym . W tej sytuacji obecna ekspozycja h istoryczna stan ow i dosyć u n iw ersaln y pokaz, będący w jakim ś sto p n iu w yk ład nikiem ty ch bo ­ gactw , k tó re w w y n ik u prow adzonych b adań u jaw n io n e zostały w W iślicy, a k tó ry ch n a razie licznie odw iedzający ją tu ry ści nie m ogą jeszcze oglądać w ory g in ale. Dopiero z chw ilą zakończenia badań i u dostępnienia całego ze­ społu będzie m ożna w pełni zrealizow ać p o stu lat stałej ekspozycji będącej n ie tylko w prow adzeniem w całokształt p roblem aty ki historycznej W iślicy i ze­ społu, ale rów nież pom ostem łączącym poszczególne jego elem enty. Ten p rz y ­ szły p ro g ram spełnić p ow inien następ u jące postulaty:

— W op arciu o zakończone b ad an ia pokazać h isto rię W iślicy i Ziemi W iślic­ kiej.

— W m iarę m ożności opierać się n a szerokiej ekspozycji w ydobytych zabytków ruchom ych, któ ry ch ze w zględu na ich bezpieczeństw o, w a ru n k i ekspozy­ cy jn e i k o n serw ato rsk ie nie m ożna pokazać w poszczególnych obiektach, a k tó re w tym m iejscu stanow ić będą m erytoryczną i zarazem w izualną p od­ budow ę określonych zagadnień.

— Zwrócić uw agę n a dydaktyczny c h a ra k te r w ystaw y, uczytelnienie oraz p rz y ­ sw ojenie zw iedzającym opracow ań dotyczących poszczególnych obiektów , co sta n ie się łatw iejsze, jeśli będzie się operow ać ich m ak ietam i i re k o n ­ stru k cjam i, uzupełniając nato m iast poszczególne ekspozycje teren o w e je d y ­ nie skróconą dok um entacją.

R ealizacja tych planów widoczna je st częściowo w obecnej w ystaw ie, ale oczywiście tylko w takim stopniu, na ja k i pozw alają dotychczasow e w y n ik i prac oraz fa k t, że m uzeum to n a razie stanow i głów ne źródło info rm acji n a tem at przeszłości osady. O becna ekspozycja m uzealna d aje nam plastyczny i d y ­ daktyczny przegląd dorobku naukow o-badaw czego n a tym teren ie. D odajm y: dorobku, k tó ry jest udziałem jego in icjato ra i o rg anizato ra, tj. Zespołu B adań nad P olskim Średniow ieczem U n iw ersy tetu W arszaw skiego i P olitech n ik i W a r­ szaw skiej. A utorzy w ystaw y, wychodząc ze słusznych założeń sk oncen tro w an ia uw agi na złożonej i bogatej problem atyce sam ej W iślicy, poprzedzają ją w stę ­ pem obejm ującym p re h isto rię jej najbliższej okolicy, k tó ra rów nież była p rz e d ­ m iotem b ad a ń zespołu. H isto ria zaś sam ej W iślicy, bogato ilu stro w an a m ode­ lam i, re k o n stru k cjam i, d o kum entacją obiektów i zdjęciam i, n ie spełnia po d ­ staw ow ego w ym ogu dobrej w ystaw y m uzealnej, k tó ra m usi operow ać p rzed e w szystkim orygin aln y m i zabytkam i. Tych o statn ich jest w tej w ystaw ie s ta ­ nowczo za m ało, tym bardziej że b rak jest w ielu re p rez en taty w n y ch ek sp o n a­ tów, jak chociażby sk arb u m onet w ykopanych na grodzisku, a pochodzących z czasów B olesław a Śm iałego i W ładysław a H erm ana 7.

7 Z. W a rto ło w sk a O sa d a i g r ó d w W i ś li c y w ś w i e t l e b a d a ń w y k o p a l i s k o w y c h do 1962 r. [w:] O d k r y c i a w W i ś li c y , W arszaw a 1963, s. 40

(7)
(8)

P ro b le m y zespołu m uzealnego w W iślicy

O pierając się na w ynikach przeprow adzonych badań dzieje W iślicy p oka­ zane zostały w trzech fazach rozw ojow ych:

I f a z ę w yróżniono od archeologicznie stw ierdzonego fa k tu zniszczenia pożarem grodu n a k u lm in acji w yspy m iejskiej w IX w., k tó ry to fa k t autorzy ekspozycji łączą z przekazem o podbiciu W iślan przez Ś w iętopełka W ielkom o- raw skiego w 879 r. Jako koniec tej fazy przyjęto rok 1135, kiedy W iślica w y­ d an a została pod stępnie n a zniszczenie, ja k to zdają się potw ierdzać p óźn iej­ sze kroniki. P oniew aż o fazie tej b ra k wiadom ości pochodzących ze źródeł p i­ sanych, w ystaw a pokazuje W iślicę jako skupisko życia gospodarczego i a rty s ­ tycznego oraz ośrodek w ładzy, o pierając się przy tym o m ateria ł a rch itek to ­ niczny i archeologiczny1. U w ypuklonych zostało w iele elem entów autonom icz­ nego rozw oju, mimo przejściow ych zależności od W ielkich M oraw oraz trw a łe j zależności od p ań stw a Piastów .

I I f a z ę zam yka zasadniczo rok 1320 (koronacja Łokietka). W ystaw a o b ra­ zuje nam dalszy rozwój m iasta, k tó re w latach 1173— 1177 jest stolicą dzielnicy K azim ierza S praw iedliw ego, odgry w a pow ażną rolę w życiu politycznym Polski, stając się m. in. p u n k tem w yjścia dla opanow ania przez Ł okietka K rakow a i zjednoczenia Polski. O pierając się o w y niki badań archeologicznych o bserw u ­ jem y w zrost zabudow y m ieszkalnej, a także pow staw anie now ych budow li obronnych, takich ja k w ieże kościoła kolegiackiego i m ury.

I I I f a z ę rozw oju m iasta zam yka rok 1518, jest to już okres, kiedy rozwój życia gospodarczego zaczyna rozsadzać ram y średniow iecznego grodu i w zw iąz­ ku z tym m. in. przeprow adzona zostaje szeroka ulica om ijająca ry n ek (platea

busciensi). Pod opieką P iastó w i Jagiellonów n astęp u je w ciągu 198 la t tej fazy

rozwój m iasta, k tó re często gości u siebie królów , zjazdy ry cerstw a i ducho­ w ień stw a (S ta tu ty Wiślickie). W ystaw a zw raca uw agę na rozwój życia in te le k ­ tualn ego (szkoła kolegiacka, działalność Ja n a Długosza). Z tego czasu pochodzą tak ie budow le, ja k kolegiata gotycka, dom Długosza, archeologicznie stw ie r­ dzone re lik ty m urów m iejskich oraz jeszcze nie zlokalizow any zam ek k ró ­ lew ski.

I V i o s t a t n i ą f a z ę prow adzą au torzy scenariusza do naszych dni, koń ­ cząc ją planem perspektyw icznego rozw oju m iasta. Niezwykle u daną, prostą i fu n k c jo n a ln ą o praw ę plastyczną w ykonał zespół pod kieru nk iem i w edług p ro jek tó w H aliny G ąssow skiej.

Po zapoznaniu się z p ro blem atyk ą stałej ekspozycji m uzealnej, dysponując już ogólnym i w iadom ościam i na tem at W iślicy i poszczególnych odkry tych tu ­ taj zespołów, należy się kolejno z nim i zapoznać. P rzed kładając proponow any program tra sy zw iedzania brałem pod uw agę nie tylko jej funkcjonalność w sensie kom unikacyjnym , ale rów nież chronologiczny (w m iarę możności i sta n u badań) u k ład obiektów . W zw iązku z powyższym propon uję więc roz­ począć zw iedzanie od dwóch w czesnośredniow iecznych grodów o różnym cha-

<---R yc. 1. T rasy z w ied za n ia o b iek tó w w ch o d zą cy ch w sk ład Z espołu M u zealn ego w W iślicy , o p ra co w a ł A. Oborny

1 — s t a ł a e k s p o z y c j a h i s t o r y c z n a w D o m u K u l t u r y . 2 — r e l i k t y p a l a t i u m i k a p l i c y . 3 — g r o ­

d z i s k o . 4 — r e l i k t y m i s y i k o ś c i ó ł k a w p a w i l o n i e e k s p o z y c y j n y m n a u l. B a t a l i o n ó w C h ł o p ­ s k i c h . 5 — e k s p o z y c j a r e l i k t ó w p i e r w s z e g o i d r u g i e g o k o ś c i o ł a r o m a ń s k i e g o w p o d z i e m i a c h

(9)

38 A lo jz y Oborny

ra k te rz e 8. P ierw szy położony by ł w południow o-w schodniej części osady na podm okłych łąkach. Jego zabudow ania składały się praw dopodobnie jed y n ie z półziem iankow ych domów. D rugi gród położony był na pan ującej nad oko­ licą kulm in acji osady i składał się z obiektu a rc h ite k tu ry sak raln ej oraz rezy ­ d en cji książęcej. P oniew aż przy obecnym stan ie badań tru d n o ustalić, k tó ry z grodów jest w cześniejszy, zw iedzanie w ypadnie kontynuow ać od tego d ru ­ giego, kieru jąc się przy tym układem fun kcjo naln ym , jak też lokalizacją pozo­ stały ch obiektów zespołu.

ZESPÓŁ NA KULM INACJI WYSPY M IEJSK IEJ

N ajw yższa p a rtia w yspy m iejskiej, stosunkow o sucha, położona w zachod­ niej części osady, w yróżnia się przede w szystkim w aloram i obro nn ym i i re p re ­ zentacy jn y m i. Na tere n ie tym b ad an ia jeszcze trw a ją , stąd też istn ie ją na razie duże rozbieżności w in te rp re ta c ji pow iązań poszczególnych obiektów oraz ich dato w an ia. Obszar ten, ok reślany przez Długosza „regia” , rezerw ow ał dla siebie K azim ierz W ielki.

W czasie prow adzonych prac w obrębie grodu, przy jego północnej kraw ędzi o dsłonięte zostały re lik ty w czesnośredniow iecznej arc h ite k tu ry w postaci b u ­ dow li podłużnej, praw dopodobnie rezydencji feu d aln ej, in terp re to w an ej jako p a la tiu m oraz pozostałości ro tu n d y . Ja k już w spom niałem , istnieją znaczne rozbieżności w d atow aniu całego zespołu: określa się go n a X I—XII w . 9 albo też IX —X III w . 10 W naszych rozw ażaniach w yłan ia się jed n ak in n y problem o ch a rak terze ekspozycyjnym , w iążący się z uczytelnieniem rzutó w ustalonych na pow ierzchni. P ro p o n u ję m ianow icie, by po zasypaniu zbadanych odcinków m urów ułożyć z kam ienia do kładn ą replikę ich rzutów poziomych, posługując się przy tym o ryg inalny m i p ły tk am i kam ienia, pochodzącym i z w a rstw de­ stru k cy jn y ch , leżących nad obiektam i. M etodę tę zastosow ano z pełnym po­ w odzeniem przy ro tundzie i p alatiu m w P rzem yślu. U zupełnieniem tego n a tu ­ ralnego, a zarazem czytelnego pokazu w in n a stać się m ała g ablota połowa za­ w ierająca podstaw ow e wiadom ości dotyczące obiektów . P odkreślić jed n ak n a ­ leży, że wobec trw ający ch n a tym stanow isku badań, powyższe uw agi należy trak to w a ć jako w stępną propozycję.

GRODZISKO POŁOŻONE NA POŁUDNIOWY WSCHÓD OD CENTRUM OSADY

Owo d rugie w zespole m uzealnym grodzisko położone jest na skałce gipso­ w ej w śród podm okłych łąk w odległości około 600 m od centrum . Mimo że b a­ d an ia tego obszaru zostały d efin ity w n ie zakończone i m ożna by w m ożliwie

8 A. T o m a szew sk i K o l e g i a t a w iś l ic k a . B a d a n ia w la tach 1958— 1963 [w:] K o l e ­ g ia ta w iś l ic k a . K o n f e r e n c j a n a u k o w a z a m y k a j ą c a b adania w y k o p a l i s k o w e , K ie lc e 1965, s. 53.

9 Ibid.

10 Z. W artołow sk a D z ie j e W i ś l i c y w ś w i e t l e o d k r y ć a rc h e o lo g ic zn y c h (stresz­ czen ie w druku). R efera t w y g ło sz o n y na V K o n feren cji N a u k o w ej Z espołu B ad ań 1966 r.

(10)

P ro b le m y zespołu m uzealnego w Wiślicy 39

£

£ Jh 3 •-C M D

s

O Q Si "a? c N O ►> Sh O -<-> ca A o >> N O a ca Aaj a? r*-t CO CA -l-> c a>

B

tuO CC (h pŁl C^j cj >>

(11)

40 A lo jz y Oborny

R yc. 3. G rodzisko w W iślicj

szybkim czasie przystąpić do organizacji przekrojow ej ekspozycji, w yłania się je d n a k szereg tru dności o podstaw ow ym znaczeniu. Są one zw iązane z jeszcze w iększym i rozbieżnościam i badaczy, aniżeli to m iało m iejsce p rzy poprzednio w zm iankow anym grodzie n . Dotyczą one poza d atow aniem przede w szystkim faz rozw ojow ych, k tóre przecież m uszą znaleźć odbicie zarów no w ekspozycji terenow ej in situ, jak i na pokazie pomocniczym. Bowiem całość ekspozycji w in n a się składać z dwóch zasadniczych elem entów : w prow adzającej części info rm acy jn ej oraz pokazu zabezpieczonych uprzednio elem entów arch itek to ­ nicznych oraz profilów . Dla tej części pierw szej trzeb a będzie zaprojektow ać nisko posadow ione, polowe, płaskie, pulpitow e i skośnie ustaw ione gabloty, n ie stanow iące silnych akcentów w ertyk aln ych . Lokalizację trzeba przewidzieć w obrębie grodziska, w żadnym w ypadku nie na jego w ałach lub też przed nim i. W gablotach, poza podstaw ow ym i wiadom ościam i historycznym i na te ­ m a t grodziska, w yeksponow ana w in n a zostać jego ogólna d ok um en tacja z za­ znaczeniem tych fragm entów , k tó re po odsłonięciu m ożliwe będą do oglądania w oryginale. W odniesieniu do pierw szej fazy grodziska należy przyjąć za Z. W artołow ską okres jego p ow stania n a przełom X i XI w. W oparciu o p rze­ prow adzone b adania w inna zostać dokonana pró ba rek o n stru k cji jego w yglądu, z uw ypukleniem fo rty fik acji o k o n stru k cji ziem n o-drew n ian ej. D opełnieniem będzie zabudow a m ieszkalna, złożona z jed en astu domów, ongiś zamieszkała przez załogę wojskową. Gród bow iem reprezen tow ał now ą w ładzę P iastów przy stary m ośrodku W iślan.

11 Z. W artolow sk a O sa d a i g r ó d w Wiślicy..., s. 33— 45; A. T o m a szew sk i K o l e ­ giata w iślic ka..., s. 51.

(12)

P ro b le m y zesoołu m uzealneao w W iślicy 41

/id o k od stro n y m ia sta

P rzy obecnym stan ie p u blikacji trzeba będzie chyba przyjąć, że zniszcze­ nie grodziska, a tym sam ym koniec pierw szej fazy, nastąp iło przed rokiem 1100 i w iąże się z w ielkim , d ługotrw ały m pożarem , k tó ry przepalił ko nstru k cje obronne o d k ry te w północnym i w schodnim w ale. Być może, że zniszczenie nastąpiło w o kresie b u n tu m ożnow ładców przeciw ko Bolesław ow i Śm iałem u. Poniew aż w d ato w an iu fazy II grodziska istn ieją znaczne rozbieżności, sp raw y te trzeba będzie uw ypuklić w stałej ekspozycji m uzealnej, zabezpieczając na m iejscu w m iarę możności pokaz zachow anych reliktów , w oparciu o k tó re toczy się d ysku sja 12. W w ypadku przyjęcia hipotezy Z. W artołow skiej trzeba będzie więc koniecznie włączyć do ekspozycji zachow ane ch a rak tery sty czn e

12 Z. W a rto ło w sk a rep rezen tu je p ogląd, że od b u d ow ę grod zisk a p o d ejm u je w la ta c h 1166— 1177 K a zim ierz S p r a w ie d liw y , w o k resie k ie d y W iślica sta je się o śro d k iem jego d zieln icy . N a to m ia st trzecia faza u ży tk o w a n ia grodu, zd a ­ n iem a u tork i, przypada na p ierw szą p o ło w ę X III w . i d atow an a je st przede w sz y stk im m a teria łem a rch eo lo g iczn y m . F azę tę łą czy z H en ryk iem B ro d a ­ tym , d b a ją cy m o ob ron n ość k raju i w zm a cn ia ją cy m grody. W latach 1229— — 1238 n a stęp u je, zd an iem Z. W a rto ło w sk iej, w z m o c n ie n ie fo rty fik a cji. Gród ten zn iszczon y zo sta je przez T a ta ró w w 1241 r. i n ie zo sta je już n ig d y od b u d o­

w a n y . N a to m ia st A. T o m a szew sk i u w aża, że gród II fa zy d atow ać n a le ż y na X III— X IV w ., i u p atru je w nim w czesn ą form ę zam ku. P rzy jm u ją c tę h ip o ­ tezę, gród I i II fa z y d z ie liła b y przerw a, trw a ją ca do d w óch stu leci, w ią żą ca się z o k resem b u rzliw eg o rozw oju W iślicy , zn iszczon ej w 1135 r., d ź w ig a ­ jącej s ię w czasach H en ryk a S a n d o m iersk ieg o , p o d n iesio n ej na krótko do ro li

(13)

42 A lo jz y O borny

fra g m e n ty potężnych fo rty fik a cji, w ykonane tech n ik ą nie spotyk aną w X II w. w Polsce.

W doku m entacji trzeba będzie uczytelnić fa k t zbudow ania now ych m urów z dużych kryształów łam anego gipsu na lin ii fo rty fik acji z pierw szej fazy, ćlzięki czemu zachow ano p ierw o tn y k ształt n iereg ularn ego ow alu. Godnym p o d k reślenia je st fa k t, że osłona b ram y i jej w ieża były d rew n ian e. W ciągu ra ch o w an y ch fragm entów m urów zw iedzający będą m ogli oglądać pojedyncze ciosy w ap ienia (in terp reto w an e przez Z. W artołow ską jako ciosy rom ańskie), n a których zachow ały się zn ak i praw dopodobnie k am ieniarskie z w yry ty m i

greckim i lite ram i j t lu b A. T echnikę w yko nania m u ru oraz użytą zapraw ę

w iąże A. Tom aszewski z okresem X III i XIV w. Pokaz będzie m usiał rów nież uw zględnić zabudow ę grodziska złożoną z domów o k o n stru k cji plecionkow ej albo zrębow ej, m iędzy któ ry m i d ają się uchw ycić frag m en ty ulic. Pozostałości n iek tó ry ch domów w zdłuż drogi prow adzącej od b ram y w m urze zachodnim trze b a będzie także udostępnić zw iedzającym . We w schodniej części grodu s ta ł w y odrębniony zespół dom ów oraz stu d n ia, k tó rą rów nież odkopano. F u n ­ d am en ty , których nie będzie m ożna odsłaniać, proponuję w zarysie uczytelnić w sposób analogiczny, ja k i stosow any będzie dla zespołu na zachodniej k u lm i­ n ac ji osady. N iesłychanie w ażne dla h isto rii grodziska zabytki ruchom e, tak ie ja k ozdobna opraw ka rogow a noża, św iadectw o istn ien ia w ierzeń pogańskich w W iślicy oraz sk arb 302 m onet B olesław a Śm iałego i W ładysław a H erm ana, w in n y być bezw zględnie eksponow ane w stałej ekspozycji m uzealnej. To samo dotyczy rów nież późniejszego, bo pochodzącego z XVII w. skarb u.

Oczywiście, sygnalizując etap y rozw ojow e grodziska w części inform acyjn ej

g ab lo t, dążyć trzeba będzie do u jaw n ien ia reliktów posadow ionych i n s i t u .

D la uporządkow an ia otoczenia oraz w ydobycia sylw ety grodziska w ypadnie ch y b a rozebrać obecnie istn iejące ogrodzenie oraz d rew n ian e szopy, k tóre m niej dośw iadczonym tu ry sto m mogą kojarzyć się z pierw o tny m jego w y g lą­ dem . Zabezpieczając całość grodziska, a także poszczególne odsłonięte re lik ty stałe, pam iętać trzeba, że nie m ogą one szpecić jego w yglądu. P odejm ując decyzję w łączenia grodziska do zespołu m uzealnego należy stw orzyć w y ty p o ­ w anym do pokazu relik to m w łaściw e w a ru n k i k o n serw atorskie i ekspozy­ cyjn e.

RELIKTY ROMAŃSKIE PRZY UL. BATALIONÓW CHŁOPSKICH K olejnym ogniw em zespołu m uzealnego są pozostałości budow li ro m ań ­ sk ich posadow ione przy ul. B atalionów C hłopskich w bezpośrednim sąsiedz­ tw ie kolegiaty, a o d k ry te przez doc. d r Z. W artołow ską w latach 1958— 1959 13. S ą to przede w szystkim fu n d a m e n ty niew ielkiego kościółka jednonaw ow ego bez em pory, zam kniętego od w schodu węższą, półkolistą apsydą. F u n d am en ty te j budow li, w y konane z w apieni i m argli, pochodzą zapew ne z X —X II w. i posadow ione są częściowo n a wcześniejszej kolistej gipsowej niecce połączo­ n ej z g linianym podestem . Kościółek te n łączy się z w ym ow nym w ezw aniem

13 Z. W artołow sk ą W y n i k i d o t y c h c z a s o w y c h bad a ń w W i ś li c y , Z esp ół B adań, „S p raw ozd an ia 1959”, W arszaw a 1962, s. 15— 20; Z. W artołow sk ą O sa d a i gró d w Wiślicy..., s. 34.

(14)

P ro b le m y zespołu m uzea ln eg o w W iślicy 43

św . M ikołaja, p rzekazanym przez Długosza, k tó ry u p atry w ał w nim zarazem fundację jednego z pierw szych P iastów 14. Później, praw dopodobnie w X II w., d obudow ano czworoboczne pomieszczenie, być może kaplicę grobow ą. O biekt te n , jako d ru g i po stałej ekspozycji historycznej, w łączony został już do ze­ społu. Po pierw szym roku b adań przy ul. B atalionów C hłopskich pow zięto na k o n fe ren c ji n aukow ej Zespołu B adań nad P olskim Średniow ieczem w 1960 r. decyzję eksponow ania odsłoniętych reliktów i budow y w zw iązku z tym spe­ cjaln eg o paw ilonu. Zachow any dobrze zarys odsłoniętych re lik tó w nie w ym a­ gał ich specjalnego uczytelnienia. Dlatego też w ysiłki p ro jek ta n tó w i w yko­ naw ców sk o ncentrow ały się na problem ach tech n iczno-ko nstru kcyjn ych i a r ­ ch itektonicznych 15. A rc h ite k tu rę całości p rojektow ał zespół pod k ierun kiem prof. d ra P. B iegańskiego, nato m iast kon stru k cję opracow ał prof. J. Teliga. P ro jek tan to m udało się skontrastow ać współczesną k o n stru k cję zabezpiecza­ jącą z chronionym i zabytkam i poprzez u n ikn ięcie nowoczesnej nadbudow y nad zabezpieczonym i zabytkam i. Rozw iązania techniczne obiektu pozwoliły n a zapew nienie w nim m ożliwie stałego m ikrok lim atu , m. in. dzięki podw ój­ nem u system ow i klim atyzacji: stałej i aw ary jn ej. Z d ru giej stro n y stw orzone zostały też dobre w a ru n k i do stałej ekspozycji reliktów . P rzeszklenie ściany północnej i południow ej um ożliw ia oglądanie re lik tó w bez w chodzenia do w n ę trza p aw ilonu i daje zarazem łączność w idokow ą obu stro n ulicy. Umoco­ w an a we w n ę trz u w zachodniej i północnej ścianie żelbetow a g aleria dla zw ie­ dzających posiada zejście do poziomu podłogi. Na ścianie w schodniej w form ie sg ra ffita pokazany został rzu t oraz re k o n stru k cja obiektu. Część tej ściany w y korzystyw an a jest jako ek ran , na którym mogą być w yśw ietlane przeźrocza zw iązane z h isto rią b adań i z p roblem atyką obiektów zespołu kolegiackiego.

P aw ilon sta n ą ł w bezpośrednim sąsiedztw ie kolegiaty, obok ciekawego zespołu architektonicznego — dlatego w łaśnie zaprojek to w an ie jego bryły architektonicznej stało się zagadnieniem o pierw szorzędnym znaczeniu. Do niew ątp liw ych zalet należy niska b ry ła budow li, dzięki czem u z w iększej od­ ległości u trzy m a n a została ciągłość w idokow a p erspek ty w y ulicy; przy zbli­ żeniu dodatkow o u łatw ia to w spom niane uprzednio przeszklenie ściany pół­ nocnej i południow ej. Sam obiekt nie narzuca sw ojej obecności w zabytkow ym układzie m iasta. Z aletą staje się rów nież jego funk cjo nalno ść a więc duża przelotow ość i do bre ośw ietlenie. S tro n ą ujem ną jest na pew no poza ciężką bryłą arch itek to n iczn ą fak t. że nie w ykorzystano ściany zachodniej przy po­ moście dla zw iedzających celem stw orzenia tu m ałego pokazu w ydobytych

n a m iejscu zabytków , takich jak frag m en t p u ch ark a na pustej nóżce, czy też d e n a r B olesław a Śm iałego z la t 1058—1076. W tym jed ny m w ypadku m ożna było chyba zrobić odstępstw o od zasady eksponow ania zabytków ruchom ych w stałej ekspozycji m uzealnej.

G łów nym akcentem zespołu m uzealnego jest’ niew ątpliw ie kolegiata, w w y­ padku k tórej m am y do czynienia z ro zw arstw ien iem problem ow ym , dotyczą­ cym sztuki rom ańskiej i gotyckiej. U kład m eryto ry czn y i chronologiczny w y­ m aga oczywiście zapoznania się przede w szystkim z obiektam i rom ańskim i, zn ajdujący m i się w podziem iach dzisiejszej kazim ierzow skiej kolegiaty go­ tyckiej.

14 Z. B u d k o w a D y s k u s j a na I K o n f e r e n c j i N a u k o w e j Z e s p o łu B adań , Z esp ół B a ­ dań, „S p raw ozd an ia 1959”, s. 87.

(15)

44

P O D ZIEM IA K O L EG IA TY

B adania na tere n ie ko legiaty zostały już zasadniczo ukończone, a o p raco­ w an e na obecnym etapie w yniki opublikow ane 16. Na podstaw ie p ostano w ień podjętych na początku b adań — spraw y konserw acji i pokazu o d kry ty ch re ­ liktów przyśw iecały stale badającym , a co za tym idzie, rodził się pro gram ekspozycyjny podziem ia kolegiaty. P rzed analizą jego założeń p rag n ę p ok ró tce przedstaw ić relikty, k tó re będą w ypełnieniem jego treści m erytorycznej. Są nim i odsłonięte pozostałości I i II kościoła rom ańskiego.

Z I połow y X II w. pochodzą fun d am en ty , częściowo ich neg aty w y oraz n ie ­ liczne frag m en ty m urów naziem nych pierw szego kościoła rom ańskiego, złożo­ nego z p ro sto k ątn ej naw y w raz z em porą w części zachodniej, i przylegającego od w schodu dwupoziom owego prezbiterium , zam kniętego półkolistą apsydą. Pod p re zb iteriu m znajdow ała się w ykon ana później k ry p ta z pozbaw ionym gurtó w sklepieniem krzyżow ym o kw adratow ych przęsłach w sp arty ch n a czterech kolum nach i ścianach.

Na przestrzen i całej środkow ej naw y k ry p ty odsłonięta została ry to w a n a pły ta posadzkow a dato w an a n a ok. 1170 r . 17 Jej kom pozycja składa się z dwóch pól zaw ierających przedstaw ien ia fig u raln e, otoczone od p o łu d n ia i północy, oraz oddzielone od siebie dekorow anym i b ordiuram i. Po d ato w an y m n a II ćw ierć X III w. drugim kościele rom ańskim zachow ały się o dsłon ięte niew ielk ie p a rtie m urów , ocalałe w najniższej w arstw ie fu n d am en tó w ; w większości w ypadków są to jed y n ie negatyw y. Dokopano się do fu n d a m e n ­ tów i m urów ciosowych fasady. Na podstaw ie dotychczasow ych b ad ań II k o ­ ściół ry su je się nam jako trójn aw o w a, b eztranseptow a, czteroprzęsłow a, za­ pew ne filaro w a bazylika o p ro sto k ątn y m p rezb iteriu m , k tórem u to w arzyszą dw ie p ro sto k ątn e kaplice. Zam knięciem zachodnim była dw uw ieżow a fasada. W nętrze praw dopodobnie p rzy n ajm n iej częściowo p rz y k ry te było już sk lep ie­ niem krzyżow o-żebrow ym . Do naroża pow stałego m iędzy korpusem i p o łu d ­ niow ą ścianą p rezb iteriu m dobudow ana została czw orokątna oszkarpow ana wieża oraz m u ry dotąd bliżej nie znanej b u d o w li18. Ja k więc z pow yższych danych w idać, n ak ładające się na siebie dw a obiekty rom ańskie z całą p ew ­ nością k o m plikują przeciętnem u zw iedzającem u w ychw ycenie elem entów sk ła­ dow ych poszczególnych budow li oraz ich faz rozwojowych.

By um ożliwić w łaściw ą ekspozycję odsłoniętych reliktów , trze b a b y ło w ykonać pow ażne p race n a tu ry k o n stru k cy jn ej, k tó re pozw oliły n a stw o rze­ nie w podziem iach w n ę trza ekspozycyjnego o specjalnym ch arak terze. A u to ­ rem rozw iązań k o n stru k cy jn y ch był J. Teliga 19. Zgodnie z p ro jek tem w yko­ n an a została niezw ykle lekka i p rz estrzen n a stalow a k o n stru k cja ro zp ierająca, w sp arta n a w sp ornikach zabetonow anych w gotyckich fu n d am en tach . Z ale­ tam i tego rozw iązania, poza faktem , że sam a k o n stru k cja nie n arzu cała sw ojej obecności, był ponadto m in im aln y stopień n aruszenia sub stan cji zab ytk ow ej m urów gotyckich, nien aru szen ie w a rstw k u ltu ro w y ch, a w trakcie prow adzo­

16 A. T o m a szew sk i K o l e g i a t a wiślic ka..., s. 21— 63.

17 L. K a lin o w sk i R o m a ń s k a p o s a d z k a z r y t a m i f i g u r a l n y m i w k r y p c i e k o l e g i a t y w i ś l i c k i e j [w :] O d k r y c i a w W i ś li c y , W arszaw a 1963, s. 110.

18 C ałość w ia d o m o śc i d otyczących I i II k o ścio ła ro m a ń sk ieg o na p o d sta w ie cy to w a n ej po raz p ie r w sz y w p rzy p isie 8 p racy A . T o m a szew sk ieg o K o l e g i a t a w iślic k a ...

(16)

P ro b le m y zespołu m uzealnego w W iślicy 45

n ych b ad a ń m. in. możliwość pionowego bezpośredniego tra n sp o rtu ziemi. Po zakończeniu prac całość n a k ry ta została p łytam i panw iow ym i, położonym i na poziom ie czternastow iecznej posadzki kolegiaty, stanow iącym i strop podzie­ m ia i k o n stru k c ję nośną posadzki kościoła. Rozwiązany został częściowo rów ­ nież pro b lem kom unikacji i sposobu zw iedzania. M ając na uw adze fun kcje sa k ra ln e kolegiaty, zaprojektow ano od stro n y zew nętrznej oddzielne w ejście do podziem i, prow adzące przez zachodnie pom ieszczenie dzisiejszej za­ k ry stii, gdzie obniżony został poziom, tak by zw iedzający w chodzili bezpo­ średnio n a w y k o n an ą w podziem iach galerię.

Rozm ieszczenie reliktów rom ańskich pozwoliło na w ykonanie g alerii na p lan ie p ro sto k ą ta oraz na jednym poziomie, niższym od k o n stru k cji stalow ej o 2,0 m. W śród zagadnień do tej pory nie zrealizow anych wspom nieć trzeba przed e w szystkim ośw ietlenie całości podziem ia, jak też najciekaw szych detali. G e n e ra ln ie rzecz biorąc, w yjść należy od stw ierdzenia, że m usi ono być dys­ k re tn e i fun k cjo n aln e. Jego a rm a tu ra nie może się stać elem entem w k ra cza ją­ cym w ekspozycję. Ciekaw sze m iejsca należy chyba ośw ietlić św iatłem skupio­ nym z u k ry ty c h w załam aniach m u ru w zględnie p rę ta ch k o n stru k cji re fle k ­ torów . R esztę ośw ietlenia zapew nić w inno św iatło żarow e, zam ontow ane w określo nych m iejscach ko n stru k cji, a przysłonięte m atow ym i p łytk am i szkła. Podziem ie nie pow inno posiadać św iatła agresyw nego i zbyt silnego, a poszczególne p u n k ty św ietlne nie m ogą wyjść poza poziom k o n stru k cji

R yc. 4. Z e sp ó ł k o le g ia c k i w W iślicy, w id o k o g ó ln y . Na p ierw szy m p la n ie p a w ilo n e k sp o z y c y jn y z r e lik ta m i m isy i k o śció łk a , w głęb i k o leg ia ta goty ck o , po le w e j

(17)

46 A lo j z y O borny

nośnej. W śród zagadnień technicznych, k o n serw atorskich i ekspozycyjnych specjalne m iejsce zajm uje dw unastow ieczna p ły ta ry to w an a. Zważywszy n a stan zachow ania ob iek tu oraz postępujący proces zniszczenia, stw orzen ie w łaściw ych w aru n k ó w k o n serw atorskich i ekspozycyjnych staje się spraw ą palącą.

P ozostaje jeszcze zanalizow anie stro n y m erytorycznej i dydaktycznej ekspo­ zycji reliktów rom ańskich. Dzięki tem u, że bad ający b ra li pod uw agę fa k t, iż te re n ten udostępniony zostanie zw iedzającym , zakres prac opracow ano ta k , by um ożliwić p ro jek ta n to m ekspozycji m ożliw ie p rzejrzy ste zarysow anie zło­ żonej tem atyki. P ro g ram te n zakładać m usi sp ełnienie fu n k c ji dyd aktyczn ych poprzez najb ard ziej kom u n ik aty w n e dla przeciętnego odbiorcy form y uczy­ teln ien ia i przekazu. P oniew aż odsłonięte budow le częściowo tylko posiadały zachow ane fu n d am en ty oraz fra g m e n ty m urów nadziem nych, k tó re m ogły inform ow ać o ich p ierw otn ym w yglądzie, dobrze się stało, że m ożna je obecnie uzupełnić ich kontekstem straty g ra ficzn y m poprzez ekspozycję naw arstw ień kulturow ych. H istoria a rc h ite k tu ry obu kolegiat rom ańskich będzie posia­ dała sw oją m ożliwie pełną w ym ow ę, jeśli uzup ełn ią ją w yeksponow ane p ro ­ file i św iadki archeologiczne. Ekspozycja objąć też w in n a w a rstw y z w czesno­ średniow iecznym i pochów kam i szkieletow ym i zachow anym i in situ, p on adto pochodzące z II kościoła p a rtie posadzki z glazurow anych p ły tek ceram icznych w części p re zb iterialn ej i w północnej kaplicy, ja k też ciosy z fragm en tam i polichrom ii. W rezu ltacie o trzym am y nie w n ętrze, k tó re by było sztucznym zam knięciem relik tó w m inionych epok, lecz podziem ia, k tó re sam e stały się w ielow arstw ow ym zabytkiem pokazanym w p rzek ro ju rozw ojow ym trzech stuleci.

Część in form acyjno-tekstow ą pokazu podzielić trzeb a będzie na dw ie części. O bszerniejszą, uw zględniającą pokaz planów poszczególnych budow li oraz ich aksonom etryczne re k o n stru k cje, um ieścić m ożna w p a rtii w ejściow ej (wspo­ m n ian a część daw nej zakrystii). Tam rów nież trzeb a będzie urządzić m ałe la p i­ dariu m niek tó ry ch detali architekton icznych , tak ich ja k frag m en t spływ u sk le­ p ien ia k ry p ty , późnorom ańskie żebra sklepien ne II kościoła oraz wczesnogo- tyckie żebra pochodzące z oszkarpow anej wieży. N atom iast w e w n ę trzu przy fund am entach, m urach poszczególnych budow li, jak też św iadkach i profilach archeologicznych pro p o n u ję um ieścić jedynie k ró tk ie napisy, zróżnicow ane kolorystycznie w zależności od obiektu.

Do rozstrzygnięcia pozostaje problem ekspozycji zabytków ruchom ych zw iązanych z I i II kościołem rom ańskim , k tó re w m oim osobistym p rzek o n a­ niu w yeksponow ać należy n a stałej w ystaw ie m uzealnej. P rzem aw iają za tym nie tylko w zględy konserw atorskie, ale ponadto b ra k specjalnego m iejsca przy w ejściu w podziem ia oraz konieczność ożyw ienia ekspozycji m uzealnej, k tó ra przecież nie może stać się pozbaw ioną zabytków in fo rm acy jn ą fotogazetką. Skoro nie m ożna tych zabytków pokazać w m iejscu znalezienia, b ra k podstaw do um ieszczania ich w przypadkow ym i tru d n y m do przystosow ania w n ę trzu (część w ejściow a — daw na zakrystia). W zw iązku z tym w m uzeum um ieścić należy m. in.:

— pochodzące z k ry p ty trzony kolum n oraz głowice z w olutam i i stylizow a­ nym i liśćmi a k a n tu oraz b ra k te a t śląski, d atow any na przełom X II/X III w.; — glazurow ane p ły tk i ceram iczne z kościoła II, k tó re nie zachow ały się in

s itu ;

(18)

P r o b le m y zespołu m uzea ln eg o w W iślic y 47

kościoła II, tj. p ły ta z płaskorzeźbą postaci m ężczyzny znanej pod nazw ą „w isielca” ; relief z dw om a g ryfam i podtrzym ującym i rozetę, z k tó rej w y ­ ra s ta krzyż, oraz relief p rzed staw iający głowę lw a trzym ającego w paszczy czubek szpiczastej czapki, zn ajdującej się na głowie m aski;

— zespół siedm iu groszy czeskich (praskich) K arola IV (początek em isji 1348 r.), odnaleziony w w a rstw ie gruzu pochodzącego z budow y m urów p re zb iteriu m gotyckiej kolegiaty.

P oniew aż nie ze w szystkim i elem entam i przedstaw ionych budow li ro m ań ­ skich m ożna się było zapoznać w podziem iu, w układzie tra sy zw iedzania p ro ­ ponuję, by k olejnym i obiektam i były odsłonięte fu n d a m e n ty i m u ry ciosow e fasady zachodniej II kościoła oraz zachow any częściowo m u r w ew n ętrzn y po­ łudniow ej wieży tej fasady. O tw artą pozostaje n ad al spraw a ud ostępnienia tych relik tów , jak też ich zabezpieczenie przed ew en tu aln y m i zniszczeniami. P ropozycja otoczenia ich niew ielkim m urk iem oporow ym i pozostaw ienia bez n akrycia w y daje się m ożliwą do przyjęcia 20. N atom iast zarysy w spom nianych uprzednio w czesnogotyckich budow li dobudow anych do kościoła II m ożna b y uczytelnić przy pomocy niew ielkich m u rk ó w 21.

K O L E G IA T A G O TY C K A

Złożoność i bogactw o problem atyk i rom ańskiej nie może nam przysłonie w artości arch itek to niczn ych kazim ierzow skiej ko legiaty gotyckiej pochodzą­ cej z II połow y X IV w., najw iększej i najdoskonalszej w form ie na te re n ie M ałopolski dw unaw ow ej budow li halow ej, tym b ard ziej że jej w nętrze k ry je bezcenne dzieła sztuki. Te w artości podnoszą jeszcze detale architektoniczne, jak chociażby 5 portali, w śród których na szczególną uw agę zasługują zw łasz­ cza dwa: przy naw ie północnej — gotycki, z II połow y XIV w., ostrołukow y, bogato profilow any, oraz przy naw ie południow ej X V -w ieczny, ostrołukow y p o rtal gotycki, nad któ ry m w m urow an a została tablica pam iątkow a z budow y kolegiaty z płaskorzeźbam i, pochodząca z 1464 r . 22 U duchow iony n astró j arch i­ te k tu ry gotyckiej p re zb iteriu m podnosi jeden z czterech zachow anych w P ols­ ce zespołów polichrom ii bizanty jsko-ruskich, d ato w an y na koniec XIV lub I połowę XV w . 23 Do tych elem entów stałych dochodzą często dużej klasy zabytki ruchom e, wchodzące już obecnie w skład w yposażenia w nętrza, jak chociażby płaskorzeźba M adonny z D zieciątkiem , tzw. Łokietkow ej, praw d o ­ podobnie pochodząca z II połow y X III w .24, k am ien n e gotyckie antepedia, późnogotyckie rzeźby, późnorenesansow e nagro bk i i epitafia.

Nie m iejsce tu na w ym ienianie całego bogactw a zabytków , chciałem tylko zwrócić uw agę, że naw et w obecnym stan ie w yposażenie w n ę trza p re d y ­ sponuje je do w łączenia go w zespół m uzealny jako istotnego czynnika k ształ­ tującej się ekspozycji o ch arak terze specjalnym . N iem niej jego obecne

wypo-20 A. T o m a szew sk i Z p r o b l e m a t y k i badań..., s. 32. 21 Ibid.

22 K a t a l o g z a b y t k ó w s z t u k i w P o lsce, t. III, W o j e w ó d z t w o k i e l e c k ie , z. 9, P o ­ w i a t p i ń c z o w s k i , W arszaw a 1961, s. 97.

28 A. R ó ży ck a -B ry zek B i z a n t y j s k o - r u s k i e m a l o w i d ł a śc ien n e w ko leg ia cie w i ­ ś l ic k i e j, „F olia H isto ria e A rtiu m ”, t. II, K rak ów 1965, s. 74.

24 N . S zu n k e K o n s e r w a c j a ś r e d n i o w i e c z n e j r z e ź b y w W i ślic y , „R ocznik M uzeum Ś w ię to k r z y s k ie g o ”, t. IV , K ra k ó w 1967, s. 328.

(19)

48 A lo jz y O borny R yc . 5. R eli kt y koś cio łó w r o m a ń sk ic h w p o d z ie m iu k o le g ia ty , w id o k w k ie r u n k u z a c h o d n im , st an z r. 1963

(20)

P ro b le m y zespołu m uzealnego w W iślic y 49

sażenie oraz układ budzą uzasadniony sprzeciw. P rzy stęp u jąc do organizacji ekspozycji trzeb a będzie odejść od sta n u pozostaw ionego przez Szyszko-Bo- husza. R ealizując now e p ro jek ty w n ętrza m usim y pam iętać, że łączono tu z konieczności fu n k c ję sak raln ą i ekspozycyjną. R ozpatrując te zagadnienia, w żadnym w ypad ku nie proponuję tw orzenia sztucznego w nętrza ekspozy- cyjnego, k tó re byłoby pozbaw ione swoich pierw otn ych fun k cji. P ow inno to być w n ę trze żywe, jednakże uporządkow ane w sensie sty lu zabytków ru ch o­ m ych, stanow iących jego w ew n ętrzn ą treść.

N aw iązując do stylu architektonicznego kolegiaty trzeb a będzie dążyć do pozyskania pew nej ilości zabytków gotyckich, a przede w szystkim pochodzą­ cych m niej więcej z tego okresu gotyckich nastaw ołtarzow ych, k tó re m ogłyby stanąć na w spom nianych uprzednio antepediach. P otrzebnych o łtarzy m ogłyby dostarczyć m uzea diecezjalne, sp ełn iałyby one bowiem w o ry g in aln y m w n ę­ trz u znacznie lepiej sw oją rolę dydaktyczną i estetyczną aniżeli w sali m uze­ alnej lub m agazynie. W iele elem entów daw nego w yposażenia nie pow inno wrócić do w n ę trza w zględnie na sw oje daw ne m iejsce. Mam tu na m yśli przede w szystkim sta re stalle 25 oraz o łtarz główny, k tó ry należałoby chyba zastąpić m ożliw ie prostą, w spółczesną m ensą ołtarzow ą, tw orzącą niską bryłę p rz estrzen n ą w prezbiterium , nie będącą przy tym k o n k u ren cją dla o d k ry ty ch polichrom ii. Istn ieje d ru g a możliwość u staw ienia niew ielkiej gotyckiej n a ­ staw y ołtarzow ej, odsuniętej od w schodniej ściany prezb iterium , ta k by istn ia ł do niej sw obodny dostęp dla zw iedzających. Tak niezbędne ze względów u ży t­ kow ych przedm ioty, jak ław ki, w in n y uzyskać form y n ajprostsze, nie n a rz u ­ cające sw ojej obecności we w nętrzu . To samo odnieść należy do ośw ietlenia i zw iązanej z tym arm a tu ry . B arokow e konfesjonały m ogą nadal stanow ić w yposażenie w n ę trza kolegiaty. P oniew aż w ejście zachodnie zostaje za­ m knięte (ze w zględu na ekspozycję m urów rom ańskiej fasady zachodniej), na c h a ra k te r w nętrza, jak też pow iązanie z następnym obiektem zespołu, w płynie o tw arcie północnego głównego p o rtalu , tworzącego razem z południow ym oś w idokow ą pow iązaną z portalem Domu Długosza.

DOM D Ł U G O SZ A

O biekt ten zbudow any został w 1460 r. przez J a n a Długosza jako dom m ieszkalny dla w ikariuszy kolegiaty. P row adzone od 1960 r. badania arch i­ tekton iczne pozw oliły na dokładniejsze odczytanie w artości artystycznych pierw otnego u k ład u p rz e strz e n n e g o 26, wzbogaconego odkryciam i nieznanych elem entów gotyckich. Biorąc pod uw agę w a ru n k i kom u nik acji dla zw iedza­ jących, jak też zachow anie sub stan cji zabytkow ej w poszczególnych częściach budow li, pro p o n u ję do p rogram u ekspozycyjnego włączyć n iek tó re pom ieszcze­ nia piw nic, w któ ry ch zachow ały się w całości d etale gotyckiej kam ien iark i, a w śród nich sześć p o rtali okrągłołukow ych.

W kondy gnacji przyziem ia nieco przesu n ięty akcent poprzeczny tw orzy stosunkow o dobrze zachow ana głów na sień z gotyckim kasetonow ym stropem . Na zachód od sieni zn a jd u ją się pom ieszczenia, w k tóry ch o dk ry te zostały

25 A. T o m a szew sk i Z p r o b l e m a t y k i prac..., s. 182.

26 Ibid., s. 187; ten że Z p r o b l e m a t y k i badań..., s. 31. B a d a n ia na teren ie D om u D łu g o sza p ro w a d ził m gr A. T o m a szew sk i przy w sp ó łu d z ia le m gra arch. J. K ą k o le w sk ie g o .

(21)

5 0 A l o j z y Oborny

cztery gotyckie profilow ane i polichrom ow ane portale, a ponadto w północno- -zachodnim narożnym pom ieszczeniu polichrom ow any strop belkow y oraz dato w ane na przełom XV i XVI w. późnogotyckie m alow idła ścienne, złożone z kom pozycji fig u ra ln y c h i m otyw ów o rn am en talny ch. Po przeprow ad zeniu pełnego zakresu prac k onserw ato rsk ich pom ieszczenie to m ogłoby zostać n a j­ szybciej udostępnione do zw iedzania, gdyż posiada zupełnie oddzielne w ejście od stro n y zachodniej. Do pro g ram u ekspozycyjnego przedstaw ionych w n ę trz p ro p o n u ję włączyć jed y n ie nieliczne przedm ioty rzem iosła artystycznego dla p o d kreślenia sty lu pomieszczeń, z uniknięciem pokazu typ u gablotow ego.

Z osobą Ja n a Długosza zw iązana jest rów nież wolno stojąca dzw onnica z la t 1460—70.

Biorąc za p u n k t w yjścia a k tu a ln y stan badań, uw ażam , że sch arak tery zo ­ w an e obiekty w in n y stać się częścią składow ą pom yślanego na szeroką skalę w iślickiego zespołu m uzealnego. O pracow anie to nie rości sobie p re te n sji do pełnego w yczerpania om aw ianego zagadnienia, gdyż jest to niem ożliw e, do­ póki nie zostaną zakończone b ad an ia oraz określony etap p rac k o n serw ato r­ skich. N iem niej już obecnie w yłania się zagadnienie właściw ego u staw ien ia tra s, um ożliw iające tu ry sto m dotarcie najciekaw szą i dogodną drogą do po­ szczególnych obiektów . D okładnie będzie to m ożna uczynić, gdy zn an y będzie perspek tyw iczny plan zagospodarow ania Wiślicy. W układzie program ow ym tra s przew idyw ać należy dw a w a ria n ty — pełny, obejm ujący w szystkie obiekty, oraz skrócony, ze stałą ekspozycją m uzealną, paw ilonem na ul. B a ta ­ lionów Chłopskich, kolegiatą i Domem Długosza. P u n k te m w yjściow ym może być dokładna m apa tra s um ieszczona w sąsiedztw ie stałej ekspozycji m uzeal­ nej. Sam e zaś trasy prow adzące na tere n ie osady do poszczególnych obiektów , w yłożone specjalnym i kam iennym i płytkam i, u łatw ią z pew nością zw iedzanie, szczególnie w p rzy p ad k u obu grodzisk położonych pcza zespołem kolegiackim . O dpowiednio rozbudow ana m uzealna służba ośw iatow a, jak też specjalnie prze­ szkoleni przew odnicy PT T K zapew nią obsługę wycieczek zbiorow ych. Do p ro ­ gram u zw iedzania pro p o n u ję włączyć rów nież film i przeźrocza, a więc ele­ m enty, k tóre w pracy m uzeów zyskały sobie już pełne praw o o byw atelstw a i dużą popularność. S pecjalnie opracow ane i n akręcone film y, zw iązane z h is­ to rią W iślicy i ziemi w iślickiej, przeglądem jej zabytków oraz zw iązkam i z innym i obiektam i, w yśw ietlać będzie m ożna w sali kinow ej Domu K u ltu ry , w którego przyziem iu mieści się stała ekspozycja m uzealna. Ja k już w spo­ m niałem , przeźrocza z historii badań w y św ietlane będą w paw ilonie n a ul. B a­ talionów C hłopskich. W p rogram ie ośw iatow ym zespołu m uzealnego należy przewidzieć możliwości organizacji im prez ty pu — „św iatło i dźw ięk”, k tó re w tej auten tycznej scenerii m ogą dostarczyć uczestnikom przeżycia o dużym ład u n k u em ocjonalnym i estetycznym . Ta stosunkow o now a i dopiero to ru jąc a sobie drogę w m uzealnictw ie polskim form a zespołowego pokazu zabytków a rc h ite k tu ry i w ykopalisk zyska dużą popularność, a nauce i m uzealnictw u przysporzy now ych zw olenników . Ten typ pokazu g óruje nad inn ym i przede w szystkim autentyzm em ekspozycji zabytków in situ, sw oją plastycznością, a co za tym idzie, bezpośredniością, k tó ra dzięki swojej sugestyw ności p o trafi u trw a lić w pam ięci zw iedzających sw oje niezaprzeczalne w artości.

(22)

П РО БЛ ЕМ Ы ВИ С ЬЛИЦ КОГО М УЗЕЙНОГО А Н С А М БЛ Я 20 мая 1966 г. состоялось откры тие исторической м узей н ой эксп озиции , я в и в ­ ш ееся зав ер ш ен и ем в аж н ого этапа деятел ьн ости и сследовательск ого коллектива сотрудников В арш авского ун и в ерси тета и В арш авского п оли техн и ческ ого и н ст и ­ тута, зани м аю щ егося и зуч ен и ем польского ср едн ев ек овь я и проводящ его и ссл е­ довател ьск и е работы в В исьлице. В исьлиц кая эк сп ози ц и я я вляется исклю чительно важ н ы м собы тием в истории польского м у зеев ед ен и я , так как составляет п ер в ое зв ен о задум анн ого в ш и р о­ к и х м асш табах м ногочленного м узейн ого ансамбля, которы й н е буд ет иметь себе равн ы х в П ольш е. В свя зи с этим в озникает ряд прин ципиальны х воп р о­ сов и програм м ны х п р едл ож ен и й , которы е автор данной статьи и зл о ж и л в д о ­ кл аде, сделанном на V научн ой к он ф ер ен ц и и и ссл едовател ьск ого коллектива работников В арш авского ун иверситета и В арш авского поли техн и ческ ого и н сти ­ тута, состоявш ейся в 1966 году в Б у с к о -З д р у е . Н астоящ ая статья представляет собой расш иренн ы й вариант этого доклада. Р а зр еш ен и я требую т, в п ервую очередь, вопросы терминологии. Д анны е, полученн ы е в х о д е исследован ий, позволяю т отнести объ ек ты в В и сьли ц е к к а ­ тегории м узей н ы х запов едн и к ов , р а зн оф ун к ц и он ал ьн ы х и р азн ов рем ен н ы х по своем у хар ак тер у. О днако, принимая во внимание больш ую врем енную д и ф ф е ­ ренциацию объ ектов, п рим ен ение н ебол ьш и х эк сп ози ц и й м узейн ого типа в о т­ дел ьн ы х объ ек т а х и масш табы проекта в целом, автор предлагает пользоваться термином „м узейны й ансам бль” и считать его ф орм ой, близкой м узейны м з а ­ поведникам , таким как зап ов едн и к и в Б ече, К ал и ш е и П ш ем ы сле, или ж е А квинкум в Б у д а п еш т е и М икульчице близ Брно. И дея многочленного м узейн ого ансам бля в зн ач и тельн ой степени у ж е осущ ествлена. А втор статьи предлагает вклю чить в м узейн ы й ансамбль 6 объектов : 1. Откры тую у ж е постоянную м узей н ую и сторическую эксп озицию , которая в будущ ем д о л ж н а стать рамками, охваты ваю щ им и проблем атику ансам бля в целом, и которая в н астоящ ее время, когда отдель н ы е объ ек ты ещ е закры ты дл я публики, н есет основную инф орм ацион ную ф ун к ц и ю . В эту эк сп ози ц и ю д о л ж е н войти т а к ж е ряд находок , об н а р у ж ен н ы х в отдельн ы х раскопах. 2. А нсам бль в зап адн ой кульм инации города, где р асп ол ож ен ы остатки ф е ­ одальн ой р ези ден ц и и , оп ределяем ой как палатиум, и остатки ротонды . И мею тся зн ач ительны е р а сх о ж д ен и я в дати ровк е эти х объектов (IX — X III вв.). По ок о н ­ чании работ р ек ом ен дуется обозначить горизонтальны е проекции стен к ам ен ­ ными плитками и з дестр ук ц и он н ы х пластов над объектам и. 3. Град, расп ол ож ен н ы й к ю го-в осток у от центра п осел ен и я на расстоянии около 600 м. И зд есь , несмотря на то, что и ссл едов ател ьск и е работы у ж е за в е р ­ ш ены, наблю даю тся зн ач и тельн ы е р а сх о ж д ен и я в дати р овк е (X /X I— X IV ) и в интерпретации стадий развития. Э кспозиц ия д о л ж н а состоять и з д в у х ч а ­ стей: вспом огательной эк сп ози ц и и (плоские витрины типа пюпитров), с о д ер ­ ж а щ ей инф орм ац и он н ое в в еден и е в историю града и стадий его развити я, и ч ер т еж ей с обознач енны м первоначальны м р асп ол ож ен и ем ф рагм ен тов п о ­ строек и п р оф и л ей , а т а к ж е о к р уж ав ш его постройки вала, которы е б уд ут со ­ ставлять вторую часть эксп озиции . 4. Особный эксп озицион ны й павильон над одн он еф овы м маленьким костелом вместе с апсидой X —X II в. и б о л ее ранней круглой гипсовой ямой. Х орош о сохран и в ш и еся контуры обн а р у ж ен н ы х ф рагм ен тов не требовали бол ее четкого P r o b l e m y z e s p o ł u m u z e a l n e g o w Wi ś l i c y 51

Cytaty

Powiązane dokumenty

udając się na łow iska M orza Północnego w pełnej gotowości technicznej.. potrzeb rem

Pies bardzo się przestraszył, nie wiedział co się z nim stało.. Król Julian wrócił z polowania i udał się do

Ten jakiś ek sperym entalny system pracy spraw iał, że nigdy żadne dzieło Róży Łubieńskiej nie m iało ch a rak teru akadem ickiego, że każde zawsze

Również sekw encje tRNA archebakterii za sa ­ dniczo różnią się od sekw encji tRNA z innych organizm ów (np. trójka iJnpCm, zam iast trójki TtyC* w ramieniu

żyła więc usilnie do tego, aby Wszechświat ukazyw ał się regularnie co miesiąc, a w lipcu i sierpniu jako zeszyt podwójny, oraz aby treść zeszytu była

Gdy zwierzę dotknie strzępek grzyba, otrze się o nie, ze strzępek wydziela się szybko krzepnący śluz, do którego przykleja się zw

rządów i t. Komisya rozporządza następującemi środkami: a) sumą, przeznaczaną corocznie na badania fizyograficzne przez Zebranie ogólne Towarzystwa, b) wpływami

Lecz w krótce istnienie siły życiowej coraz silniej staw ało się zachw ianem , a sztuczne w roku 1828 otrzym anie m ocznika przez W ohlera, pierw sza synteza