• Nie Znaleziono Wyników

Niemiecka krytyka mapy z r. 1910

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Niemiecka krytyka mapy z r. 1910"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Niemiecka krytyka mapy z r. 1910.

Dr. Geisler koryguje mapę inż. Spetta.

Z końcem r. 1933 ukazała się w druku ipraca prof. Dr. W altera Geisler a p. t . : „D i e S p r a c h e n u n d N a t i o n a l i t ä t e n v e r ­ h ä l t n i s s e a in d e n D e u t s c h e n O s t g r e n z e n u n d i h r e D a r s t e l l u n g “ ( K r i t i k u. R i c h t i g s t e l l u n g d e r S p e t t - s e h e n K a r t e ) . Praca ta wyszła nakładem ]ustusa Perthesa w Gotha jako: Ergänzungsheft zu Petterm anns M itteilungen N r. 217.

Praca ta zasługuje na naszą uwagę, gdyż dotyczy zagadnień żywo interesujących ludność polską i posiada pewne znaczenie polityczne.

A utor stara się w niej wykazać szereg błędów m etodycznych i rzeczo­

wych, popełnionych jakoby w znanej mapie narodowościowej Spetta, która swego czasu odegrała w ażną rolę na komisjach, ustalających p o l­

skie granice zachodnie dla R ady Czterech w traktacie wersalskim.

Inż. Jakób Spett w ydał w r. 1910 mapę w skali 1 : 500.000 p. t.

„ N a t i o n a l i t ä t e n k a r t e d e r ö s t l i c h e n P r o v i n z e n d e s D e u t s c h e n R e i c h e s , n a c h d e n E r g e b n i s s e n d e r a m t l i c h e n V o l k s z ä h l u n g v o m J a h r e 1910”, zaznacza­

jąc na niej barw ą zieloną obszary zamieszkałe przez ludność, której ponad 50% stanowili polacy, oraz barw ą czerwoną — zamieszkałe przez ludność, której ponad 50% stanowili niemcy. Granica obu tych barw jest równocześnie granicą narodowościową zw artej masy ludności polskiej. M apa ta w ykazała naocznie, że znaczne obszary wschodnich kresów Rzeszy Niemieckiej są zamieszkałe przez większość polską i że obecna granica polityczna pom iędzy Polską a Rzeszą na wielu odcin­

kach nie pokryw a się z granicą narodowościową, że znaczne obszary zamieszkałe p rzez 50 % ludności polskiej pozostały pod panowaniem Prus. Spraw a ta widocznie najwięcej troski sprawiła polonofobom nie­

(2)

mieckim, gdyż m apa inż. Spetta została w ycofana z handlu, klisze naw et u nakładcy (nota bene rów nież J. Perthesa w G otha) zostały pono zniszczone tak, że tej ze wszech m iar ciekawej m apy nie m ożna do­

stać naw et u antykw arjuszy. Praca prof. Geislera posiada tą niezm ier­

nie cenną zaletę, że -publikuje ponownie w ycofaną m apę inż. Spetta, by ją następnie skrytykow ać.

Co się zarzuca mapie Spetta.

Pierwszy zasadniczy za rzu t prof. Geislera, zaw arty zaraz na wstępie jego pracy, -polega na tern, że m apa Spetta jest raczej m apą językow ą, a nie narodowościową, gdyż oparta jest na w ynikach urzę­

dowego spisu ludności z r. 1910, zaw artych w rubryce „M uttersprache” , zatem -podaje jedynie statystykę ludności, k tóra przyznaje się do mowy ojczystej polskiej i niemieckiej, co nie pokryw a się wcale z „poczuciem narodowościowem” tejże ludności.

Z arzut ten na pozór słuszny, godzi jednak w dotychczasowe me­

tody wszelkich m ap „narodowościowych”, gdyż wszelkie statystyczne k ry terju m przynależności narodow ej, z w yjątkiem k ryterjum języka ojczystego, jest ogrom nie nieuchw ytne, a na terenach m ięszanych w prost niemożliwe do zastosow ania w badaniu naukow em , gdyż często w takich terenach członkowie tej samej rodziny przyznają się do różnych naro­

dowości, zależnie od takich lub innych przekonań osobistych. W szyst­

kie dotychczasowe m apy niemieckie, których zadaniem było przedsta­

wienie stosunków narodowościowych Niemiec i krajów sąsiednich, opie­

rały się na tern jedynem kryterjum językowem, pom iędzy innemi m apa Langhausa „ N a t i o n a l i t ä t e n k a r t e d e r P r o v. S c h l e s i e n ” (P. Perthes G otha) i Kettlera „V ö l k e r k a r t e v o n N o r d p o l e n u. O s t d e u t s c h l a n d ” (Berlin-Glogau 1919).

Dalszy zarzut uczyniony Spettow i dotyczy tego, że inż. Spett je­

dnolitą zieloną -barwą oznaczył Kaszubów, M azurów, „G órnoślązaków ” i Polaków, podczas gdy m apa narodowości, oparta na kryterjach języ­

kowych, pow inna te grupy różnemi barwam i oddzielić. Według prof.

Geislera zatem Spett powinien był wykonać mapę dialektów polskich na wschodnich kresach Rzeszy, a nie mapę narodowościową lub choćby tylko językową.

(3)

Mapa Geislera i jej rewelacje.

Prof. Geisler do swej pracy dołącza mapę tego typu p. t. „S p r a- c h e n k a r t e d e r ö s t l i c h e n P r o v i n z e n d e s D e u t s c h e n R e i c h s i m U m f a n g e v o n 1918" ( E i n e R i c h t i g s t e l l u n g d e r J a k o b S p e i t s c h e n „ N a t i o n a l i t ä t e n k a r t e” ) — T a- f e

1

II. N a mapie tej zaznacza rożnem i odcieniami barw y brunatnej ob­

szary o większości ponad 50 % ludności, której językiem ojczystym jest:

język mazurski, kaszubski i górnośląski, czerwoną barw ą naznaczył obszary o większości niemieckiej, zieloną o większości polskiej, fioleto­

w ą — języka morawskiego. Jeślibyśmy naw et założyli stosownie do

„pia desideria” autora, że wymienione dialekty są różnemi językami, to prof. Geisler popełnia nie mniejszy błąd, niż ten, który zarzuca Spettowi.

O to jednolitą barw ą brunatną zaznacza trzy według niego odrębne języ­

ki kaszubski, mazurski i górnośląski, a odmienną barw ą wydziela je­

dynie język polski i morawski. M apa prof. Geislera nie jest zatem naw et m apą dialektów ani m apą „językow ą” , jak brzmi w tytule. N a obszarze pomiędzy Brzeźnem, Człuchowem a granicą wol. m iasta G dańska za­

znacza autor pas o ludności mięszanej polsko-kaszubskiej brunatnem i plamami na zielonem tle.

Prof. Geisler uzasadnia swój podział na język mazurski, kaszub­

ski, górnośląski i polski koniecznością ścisłości naukowej, która w d a­

nym w ypadku opiera się na urzędow ych rubrykach w arkuszach spiso­

w ych ludności, w yróżniających jako „M uttersprache“ wym ienione języki.

Jest jednak bardzo w ątpliwej wartości to zachowanie ścisłości naukow ej przez oparcie się na rubrykach urzędowych arkuszy spisowych, uzale­

żnionych w wielu wypadkach od wymysłów odnośnych referentów spi­

sowych. T o też o wiele ściślej pod względem naukow ym postąpili ci wszyscy autorzy niemieckich map językowych wzgl. narodowościowych, którzy wymienione narzecza języka polskiego potraktow ali w swych p u ­ blikacjach jako język polski, podobnie jak to uczynił inż. Spett. W y ­ mienię tylko prace następujące: Berghaus — P h y s i k a l i s c h e r A t l a s . G o t h a 1852, Boeckh R. — S p r a c h e n k a r t e v o m

P r e u s s i s c h e n S t a a t n a c h d e r Z ä h l u n g s n a h m e v. J.

1861, B e r l i n 1867, Langhaus P. — N a t i o n a l i t ä t e n k a r t e d e r P r o v . O s t p r e u s s e n , G o t h a 1907, Langhaus P, — D i e

(4)

P r o v i n z e n P o s e n u n d W e s t p r e u s s e n u n t e r b e s o n ­ d e r e r B e r ü c k s i c h t i g u n g d e r A n s i e d l u n g s g ü t e r u n d A n S i e d l u n g e n , S t a a t s d o m ä n e n u n d S t a a t s f o r s t e n n a c h d e m S t a n d e v. 1. J a n . 1911, G o t h a 1911. — E u r o p a S p r a c h e n u n d V ö l k e r k a r t e v. E. D e b e s , N e u e r H a n d - a t l a s , L e i p z i g 1913, Bernhard L. — D i e F e h l e r q u e l l e n i n d e r S t a t i s t i k d e r N a t i o n a l i t ä t e n , W eber P. — D i e P o l e n i n O b e r s c h l e s i e n , B e r l i n 1914, Schäfer — K a r t e d e r L ä n d e r u n d V ö l k e r E u r o p a s . B e r l i n 1918, A.

Thom as — M i t t e l e u r o p a . V ö l k e r u n d S p r a c h g e b i e t e . A n d r e e s A l l g e m e i n e r H a n d a t l a s , L e i p z i g 1924 i t. d.

W żadnym innym języku ani w ydaw nictw ie naukowem nie ukazała się dotychczas m apa narodowościowa czy językowa, k tóraby na wschod­

nich kresach Rzeszy niemieckiej stosowała podział na język kaszubski, mazurski, górnośląski i polski, praca prof. Geislera jest więc pod tym względem rewelacyjną, gdyż w ykryw a po raz pierw szy trzy nowe narodowości, czy też języki w Europie środkowej, podobnie jak to się zdarza w ykryć w A fryce lub Australji. G zyż dotychczasowi badacze niemieccy nie znali własnego państw a na tyle, ażeby w ramach Rzeszy te now e języki zauważyć? S praw a ta tern bardziej w ygląda na nagi­

nanie ścisłych danych naukowych do celów politycznych, że na obsza­

rach znaczonych barw ą czerwoną, a więc zamieszkałych przez ludność niemiecką, odm iany językowe i różne dialekta niemieckie nie są uw i­

docznione. Ludność niemiecka jako napływ ow a, złożona z kolonistów pochodzących z różnych terenów Niemiec, mówi na kresach wschodnich Rzeszy różnemi językami, względnie dialektam i niemieckiemi, które częstokroć o wiele więcej różnią się pom iędzy sobą aniżeli różne dialekty polskie, w danym w ypadku m azurski i kaszubski. Kolonista z zachodu, z pogranicza holenderskiego, z N a d ren ji lub z Saksonji dolnej nie ro z­

mówi się naw et z kolonistą z niemiec południowych. Prof. Geisler p o ­ nadto zaznaczył na swej „popraw ionej” mapie barw ą brunatną tę lud­

ność Śląska, która na urzędowych arkuszach figurow ała jako „dw uję­

zyczni”, w legendzie zaś do swej m apy podał pod tą barw ą również język „górnośląski” , w nawiasie zaś — Mischsprache. Jesteśmy przeto świadkam i w ykrycia przez niego na mapie, która nosi tytuł „Sprachen­

k arte” , nowego języka: „M ischsprache” . F akt ten stoi nietylko w sprzecz­

(5)

ności ze ścisłością naukową, lecz jest wprost nielogiczny, gdyż ci, którzy wypełnili ma arkuszach spisowych rubrykę „D w ujęzyczni”, a więc mówiący po polsku i p o niemiecku, zostali zaliczeni do tych, którzy wypełnili rubrykę: język macierzysty: „górnośląski” . Inż. Spett postąpił z tą trudnością ściśle administracyjnego pochodzenia znacznie sprytniej, gdyż zaliczył „dw ujęzycznych” do ludności polskiej, wnioskując słusznie, że żaden rdzenny niemiec nie wpisze się do rubryki „dw ujęzyczny” lub

„górnośląski” , lecz tylko do rubryki „deutsch” .

Zastanawiające argumenty.

Do ciekawych argumentów prof. Geislera, podających w w ątpli­

wość już mi etyl ko mapę inż. Spetta, lecz naw et uczciwość niemieckich urzędowych komisarzy spisowych, należy rewelacyjna uwaga na stro­

nicy 12. C zytam y tam ze zdziwieniem: „M eist haben Volksschullehrer die Zählung (1910) durchgeführt, die ein gewisses Interesse daran hatten, m öglichst viele B ew ohner m it polnischer M uttersprache festzustellen. T a ­ ten sie es auch nicht wegen der Ostmarkzulage, die sie dann erhielten, wenn sie polnisch sprechende K inder in der Schule hatten, so konnten sie doch später, wenn die Schüler gutes Deutsch sprachen, auf besonders schöne Erfolge zurückblicken.” W idocznie bardzo trudno było prof.

Geislerowi „popraw c" fałszywą rzekom o mapę Spetta, skoro musiał się uciec do argumentu, podającego wogóle urzędowy niemiecki spis ludności z roku 1910 w wątpliwość i rzucając podejrzenie, że niemieccy u rz ęd ­ nicy spisowi rozmyślnie fałszowali akta urzędowe na korzyść ludności polskiej(I). C y tat powyższy z pracy prof. Geislera, która rozeszła się po całym świecie, jako poważna praca naukowa, uchyla nieco zasłony ze stosunków panujących w „O stm arkenvereinie” i z m etod stosowanych celem zgerm anizow ania ludności polskiej — brano widocznie za każde dziecko polskie, które zgermanizowano „O stm arkenzulage” .

W dalszym ciągu pracy prof. Geislera znajdują się na 30 stro­

nach dowodzenia rzekomo oparte n a podstawach historycznych, że K a­

szubi i M azurzy nie są Polakami i powinni zostać wyodrębnieni na mapie językowej. Argumenty historyczne, przytoczone tam, wym agają osobnego oświetlenia ze strony historyków, przeto w niniejszej recenzji pominę je. T o samo dotyczy i języka „górnośląskiego” . W pracy jednak,

(6)

k tó ra opiera się na danych urzędow ych z r. 1910, nie powinien się był znaleść zarzut, że inż. Spett nie wydzielił „narodowości górnośląskiej” , gdyż po raz pierw szy termin ten znalazł się w arkuszach spisowych do­

p iero w r. 1923, tru d n o więc było inż. Spettow i przew idzieć na la t 13

•naprzód, że powstanie w Niemczech now a narodowość „górnośląska” , tak jak dziś trudno jest przew idzieć prof. Geislerowi, że administracji spisowej za parę może lat spodoba się wydzielić now ą narodowość, np.

„G renzm arksprachliche” .

Mapa Spetta a tendencyjne nieścisłości mapy Geislera.

N astępne zarzuty dotyczą metodycznej strony opracow ania mapy Spetta. N ienaukow ą m etodą nazyw a prof. Geisler m etodę „pow ierzch­

niow ą” , stosowaną przez Spetta z pominięciem gęstości zaludnienia, przez co obszary polskie o rządkiem zaludnieniu zostały na mapie Spetta tak samo przedstawione, jak obszary o gęstej ludności niemieckiej. To też współczesne m ap y niemieckie podkreślają w znacznie silniejszym stopniu gęstość zaludnienia na 1 km. kw., aniżeli dawne m apy pow ierzch­

niowe. Po wojnie N iem cy takich m ap już nie stosują. N ależy jednak zaznaczyć, że przed w ojną n ietylko m apa Spetta, lecz i odpowiedniej treści m apy innych autorów niemieckich posiadały te same braki, jak np.

m apa Langhausa. Jednak Spett, używ ając metodę powierzchniową, za­

stosował ją również i do ludności niemieckiej, zamieszkującej tereny słabo zaludnione, jak np. puszcza notecka, lub K ujaw y Białe, nie faw oryzując bynajm niej ludności polskiej. N a mapie różnic (Tablica 3) prof. Geisler podaje korekturę pod tym względem mapy Spetta. N a mapie tej są za­

znaczone fioletowe plam y celem w ykazania przestrzeni, które dzięki metodzie powierzchniowej Spetta w ypadły niekorzystnie dla ludności nie­

mieckiej, względnie polskiej, a również i te powierzchnie, które na mapie Spetta w ypadły, jako zamieszkałe a w istocie są niezamieszkałe. Są to przeważnie obszary leśne, które należało według prof. Geislera zazna­

czyć ibiałemi plam am i, jako anekumeny. W istocie na swej „poprawionej mapie” prof. Geisler wydziela obszary leśne, lecz jedynie w kompleksach zamieszkałych przez ludność polską w.zgl. m azurską i kaszubską, n ato ­ m iast nie wydziela ich na terenach, zaznaczonych barw ą czerwoną, za­

mieszkałych przez większość niemiecką. Popełnia tu prof. Geisler ten sam błąd metodyczny, który n a kilkudziesięciu stronach zwalcza w ma-

(7)

pie Spetta. Zostały w ten sposób pominięte następujące olbrzymie p rze­

strzenie leśne, znajdujące się na terytorjum zamieszkałem przez Niemców: Z a n d e r b r ü c k e r F o r s t , S c h ö n t h a l e r F o r s t , F o r s t L i n i c h e i n , B e h l e r F o r s t , F i ł e h n e r F o r s t , S c h l a ­ n o w e r F o r s t , F o r s t D r i e s e n , F o r s t K i e l o w , F o r s t K l a d o w , K ö n i g s w a l d e r F o r s t , F o r s t L a g o w , F o r s t G r i e s s e i , K r o s s e n e r F o r s t , F o r s t C h r i s t i a n s t a d t , C a r o l a t h e r H e i d e i t . d. N a terenie Śląska Górnego opuszczono olbrzymie kompleksy leśne w trójkącie pomiędzy Brzegiem, W rocła­

wiem i Namysłowem, pom iędzy Gr. W artburg a Trzebnicą, F o r s t K o g e l w i t z , P e i s t r e w i t z , F o r s t S t o b er , S t o b e r a u, F o r s t B e r n s t a d t , O d e r w a l d , F o r s t B r i e s e r, F. T i I- l o w i t z i t . d. i t . d„ że wspomnę tylko te, które na pierwszy rzut oka mi się nasunęły. Tego rodzaju podw ójna m iara mietylko w pracv posia­

dającej aspiracje do ścisłości naukowej jest niedopuszczalna, lecz naw et w publikacjach czysto publicystycznych. Pod koniec swej rozpraw y prof.

Geisler atakuje tabelę umieszczoną na mapie Spetta za zaliczenie lud­

ności kaszubskiej i mazurskiej do ludności polskiej, sam zaś na swej

„popraw ionej” tabeli zalicza do ludności „górnośląskiej” jure caduco rów ­ nież i tych, którzy podali jako swój język ojczysty język polski. Jeśli m apa ta m a być wiernem graficznem przedstawieniem wyników urzę­

dowego spisu ludności z r. 1910, to nie wolno było żadną m iarą zali­

czać ludności podającej za swój ojczysty język polski, do ludności

„górnośląskiej” i łączenia tych obu grup razem. T o samo dotyczy za­

znaczenia pow iatów ostrowskiego, odolanowskiego, ostrzeszowskiego i kępińskiego znakiem specjalnym, jako obszarów językowo mieszanych, gdyż nie miał autor do tego podstaw y w pruskim spisie ludności z r. 1910.

N a zakończenie swej pracy podaje prof. Geisler jeszcze dwa szkice z wynikami plebiscytu na Śląsku i Mazowszu pruskiem, pragnąc na podstawie wyników glosowania udowodnić, że ludność M azowsza p ru ­ skiego pomimo innego niż niemiecki języka jest nastrojona proniemiecko, przeto nie może być narodowości polskiej. Dowód tego typu w pracy naukowej jest nietylko nieścisły, lecz w prost nielogiczny i dziwić się na­

leży, że użył go prof. Geisler, jeden z bardziej cenionych geografów niemieckich.

(8)

Wniosek ostateczny.

W rezultacie pracy prof. Geislera „popraw iona” m apa przedstaw ia z pewnemi zmianami podobne wyniki, jak m apa Spetta, chociaż użyto innych b arw dla zaznaczenia tery tor jów, zam ieszkałych przez ludność mazurską, kaszubską i górnośląską. N a tern ostatniem terytorjum nie­

ma ani jednej plam ki zielonej dla oznaczenia ludności polskiej. Według m apy prof. Geislera na Śląsku mieszka 1,169.340 ludzi mówiących po

„górnośląsku” . R ezultat ten w zupełności nas zadow ala, gdyż żadne n a­

ciągane nazw y nowych narodowości, czy języków nie zmienią istotnego stanu rzeczy, że na Górnym Śląsku polskim i niemieckim w r. 1910 mie­

szkało 1,169.340 osób mówiących po polsku.

D orobek naukow y niemiecki powiększy! się dzięki pracy prof.

Geislera o now ą książkę, której wartość jednak w świetle krytyki ścisłej jest ogromnie problem atyczna i w ątpić należy, czy nauka niemiecka przez wydanie tej książki zyskała.

Dr. W ik to r Nechay.

K a t o w i c e , w marcu 1933.

U w a g a : Z ezw ala się na d o w o ln e k o rzy sta n ie z k o m u n ik a tó w In sty tu tu Ślą­

sk ieg o dla c e ló w p rasow ych .

D ru k arn ia „ D zied zictw a " w C ieszyn ie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Materiał edukacyjny wytworzony w ramach projektu „Scholaris – portal wiedzy dla nauczycieli"1. współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego

kazuje, aby na tern z główne przewodnictwo tego towarzystwa i środkowe ognisko zostało w Prussach Zachodnich. — Niedawno Dziennik Poznański uznał potrzebę, aby

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

• Przy niskich prędkościach wiatru (2.75-6.0 m/s) turbiny ANew produkują prawie trzy razy więcej energii niż turbiny śmigłowe tej samej wielkości. • Przy średnich

Sprawdź bezpośrednim rachunkiem, że funkcja z poprzedniego zadania spełnia równania

Przedmiot umowy realizowany będzie przez Wykonawcę zgodnie ze szczegółowym zakresem i opisem przedmiotu zamówienia określonym w zapytaniu ofertowym (pkt. Wykonawca

je zwierciadło, ogląda obserw ator przez szkło oczne z górnej części studni. Wielką niedogodnością tego teleskopu je s t to, że służyć on może tylko do

16. Mamy 2n kartek ponumerowanych liczbami od 1 do 2n oraz 2n podobnie ponumerowanych kopert. Wkładamy losowo po jednej kartce do każdej koperty. Jakie jest prawdopodobieństwo tego,