• Nie Znaleziono Wyników

Słownik filozoficzny: cogito. Wprowadzenie Przeczytaj Grafika interaktywna Audiobook Spawdź się Dla nauczyciela

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Słownik filozoficzny: cogito. Wprowadzenie Przeczytaj Grafika interaktywna Audiobook Spawdź się Dla nauczyciela"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Słownik filozoficzny: cogito

Wprowadzenie Przeczytaj

Grafika interaktywna Audiobook

Spawdź się Dla nauczyciela

(2)

W jaki sposób odkrycie ja‐myślącego wpłynęło na koncepcję państwa i prawa? Czy przewrót Kartezjański w filozofii był także przewrotem politycznym?

Podmiot myślący stał się w ujęciu Kartezjusza twórcą samego siebie i zarazem współtwórcą rzeczywistości. Od tego momentu wola podmiotu, czyli jednostki, stała się punktem wyjścia do tworzenia prawa i ustroju. Nic nie jest nam dane z góry, skoro sami stwarzamy to w akcie myślenia, a stwarzając, określamy własne cele. Pytanie, jak okiełznać nieograniczoną wolę wielu myślących jednostek, które składają się na społeczeństwo... Paradoksalnie koncepcja cogito prowadziła do uznania konieczności władzy absolutnej.

Twoje cele

Poznasz Kartezjańską koncepcję cogito.

Przeanalizujesz znaczenie Kartezjańskiego stwierdzenia cogito ergo sum.

Opiszesz konsekwencje płynące z filozofii Kartezjusza dla nowożytnego myślenia o społeczeństwie, prawie i polityce.

Z kolekcji literatury anatomicznej i rysunków na Uniwersytecie w Heidelbergu - HeidICON.

Źródło: Double-M, licencja: CC BY 2.0, dostępny w internecie: Wikimedia Commons.

Słownik filozoficzny: cogito

(3)

Przeczytaj

Polecenie 1

Zapoznaj się z definicją cogito. Napisz, jak rozumiesz cytat cogito, ergo sum.

Definicja: Cogito

Koncepcja jednostki w filozofii nowożytnej autorstwa Kartezjusza. Nazwa cogito wywodzi się z  słynnego cytatu Cogito, ergo sum (łac.), Je pense, donc je suis (fr.) – „Myślę, więc jestem”. wypowiedzianego w Rozprawie o metodzie (1637) oraz w Medytacjach o filozofii pierwszej (1641). Koncepcja zakłada, że z aktu mojego myślenia wynika w sposób konieczny fakt mojego istnienia, bo wszelka myśl musi być upodmiotowiona. Jedynym pewnym bytem jest ludzki umysł. Świadomość indywidualnej jednostki jest punktem wyjścia wszelkiej wiedzy o rzeczywistości. Ego cogito, czyli ja‐myślące może zastosować kryterium „jasności i wyraźności” widzenia w celu odróżnienia prawdy od fałszu. Jednostka przestaje się definiować jako część całości (organicyzm), a zaczyna być tej całości podstawą

(indywidualizm). Człowiek w tym ujęciu jest współtwórcą rzeczywistości, której nadaje sens światłem autonomicznego rozumu.

Tło intelektualne

Wbrew powszechnej opinii i intencjom samego autora Kartezjusz przejął wiele z filozofii klasycznej.

Każda filozofia osadza się w swojej tradycji. Myśl Kartezjusza wpisuje się w podejmowane od zawsze w filozofii poszukiwanie archimedesowego punktu oparcia (fundamentum absolutum inconcussum).

Kartezjusz pragnie oprzeć myśl ludzką na

niepodważalnym fundamencie. W tym sensie jest on uczniem filozofii klasycznej, w której wiedza to coś pewnego i stałego (niekorygowalnego) i na takich fundamentach musi być oparta. Misją

(4)

Kartezjusza jest ich znalezienie w celu wybudowania gmachu wiedzy pewnej.

Doktryna

René Descartes

Zasady filozofii

Odrzucając to wszystko, o czym w jakiś sposób możemy wątpić

i wyobrażając sobie, że te rzeczy są fałszywe, łatwo zaiste przyjmiemy, że nie ma żadnego Boga, żadnego nieba, żadnych ciał; i że my sami nie mamy ani rąk, ani nóg, ani w ogóle żadnego ciała; natomiast nie

przyjmiemy na tej podstawie tego, że my, którzy takie rzeczy myślimy, jesteśmy niczym; byłoby bowiem sprzeczne sądzić, że to, co myśli, w tym samym czasie, kiedy myśli, nie istnieje. I stąd owo poznanie: ja myślę, więc jestem, jest tym, które ze wszystkich jako najpierwsze i najpewniejsze uderza każdego, kto filozofuje, jak należy. A ta droga jest najlepsza do poznania natury umysłu i tego, że jest on różny od ciała. Badając bowiem, czym jesteśmy my sami, którzy zakładamy, że wszystko, co od nas jest różne, jest fałszem, wyraźnie widzimy, że do naszej natury nie przynależy żadna rozciągłość ani kształt, ani ruch w jakimś miejscu, ani nic podobnego, co należy przypisać ciału, jedynie tylko samo myślenie; dlatego też poznaje się je wpierw i pewniej aniżeli jakiekolwiek rzeczy cielesne: myślenie bowiem już poznaliśmy

Portret René Descartes

Źródło: Frans Hals, olej na płótnie, domena publiczna.

(5)

(percepimus), podczas gdy o innych rzeczach jeszcze wątpimy. Przez nazwę „myślenie” rozumiem to wszystko, co w nas zachodzi, gdy jesteśmy świadomi, o ile jest w nas właśnie świadomość tych rzeczy.

(...) Powiedzenie: ja myślę, więc jestem jest ze wszystkich pierwsze i najpewniejsze i uderza każdego, kto filozofuje jak należy, nie

zaprzeczyłem przez to temu, jakoby przedtem trzeba było wiedzieć, czym jest poznanie, czym istnienie, czym pewność; jak również i temu, że jest rzeczą niemożliwą, aby to, co myśli, nie istniało itp. (...)

Najwyższą doskonałością w człowieku jest to, że działa przez [swoją]

wolę, tzn. swobodnie. I tak w swoisty jakiś sposób jest sprawcą swoich czynów i zasługuje ze względu na nie na pochwałę. Nie chwali się

bowiem automatów, dokładnie wykonujących wszystkie ruchy, do których zostały skonstruowane; bo wykonują je tak z konieczności.

Chwali się natomiast ich konstruktora, że zbudował je tak precyzyjnie, ponieważ zbudował je nie z konieczności, lecz swobodnie. Z tego

samego powodu bardziej doprawdy przypisać nam należy [jako nasz czyn] to, że ogarniamy prawdę, gdy ją ogarniamy, ponieważ to robimy dobrowolnie, aniżeli gdybyśmy nie mogli jej nie ogarniać. To zaś, że popadamy w błędy jest zaiste niedoskonałością, tkwiącą w naszym działaniu czy w używaniu wolności, nie zaś w naszej naturze; ona bowiem jest ta sama zarówno wtedy, gdy słusznie, jak i wtedy, gdy niesłusznie sądzimy. (...) To zaś, że jest wolność w naszej woli i że na wiele rzeczy możemy zgadzać się lub nie zgadzać według własnego uznania, tak dalece jest jasne, że należy to zaliczyć do pierwszych i najpowszechniejszych pojęć z tych, które nam są wrodzone. To okazało się (...), gdy usiłując o wszystkim wątpić, doszliśmy aż do

wymyślenia sobie, że jakiś wszechpotężny sprawca naszego początku wszelkimi sposobami usiłuje nas wprowadzić w błąd. Albowiem

doświadczaliśmy wszakże, że jest w nas ta wolność, że możemy

powstrzymać się od uwierzenia w rzeczy, które by nie były całkowicie pewne i zbadane. I nic nie może bardziej samo przez się być wiadome i pewne jak to, co wówczas wydawało się nam niewątpliwe.

Źródło: René Descartes, Zasady filozofii, Kęty 2001.

(6)

Słownik

racjonalizm

(łac. ratio – rozum) kierunek filozoficzny, który w sporze o źródła poznania stoi na stanowisku, że rozum jest ważniejszy od zdolności pozarozumowych (zmysłów, intuicji), przeciwstawiając się tym samym empiryzmowi; w skrajnej wersji (aprioryzm) uznaje wyłącznie wiedzę opartą na intelekcie, przeciwstawiając ją wiedzy opartej na doświadczeniu

sceptycyzm

(gr. skeptikós – wątpiący, krytykujący) pogląd, wedle którego nie można osiągnąć wiedzy uzasadnionej o świecie, ponieważ nie istnieje zadowalające kryterium prawdy

sceptycyzm metodyczy

systematyczne „zawieszanie” niepewnych twierdzeń w celu wykrycia sądu

niepodważalnego, który odegra rolę „zasady” w systemie filozoficznym budowanym more geometrico

(7)

Grafika interaktywna

Sceptycyzm metodyczny i odkrycie „ja”

Polecenie 1

Zapoznaj się z grafiką interaktywną i opisz, na czym polegał „przełom kartezjański”. Zinterpretuj archimedesowy punkt oparcia wiedzy: cogito, ergo sum.

Pieter Bruegel the Elder, Kraina szczęśliwości, 1567 Źródło: Englishsquare.pl Sp. z o.o., licencja: CC BY-SA 3.0.

René Descartes

Medytacje o pierwszej filozofii

Zamknę teraz oczy, zatkam uszy, odwrócę wszystkie zmysły, usunę też wszystkie obrazy rzeczy cielesnych z mojej myśli lub raczej, ponieważ się to prawie nie da uskutecznić, nie będę im przypisywał żadnej

wartości, jako czczym i fałszywym. Będę usiłował, mówiąc tylko ze sobą, wglądając głębiej w siebie samego, stać się sam sobie z wolna lepiej znanym i bliższym. Jestem rzeczą myślącą, to znaczy rzeczą, która wątpi, twierdzi, zaprzecza, która niewiele pojmuje, a wiele

rzeczy nie wie, chce, nie chce, a także wyobraża sobie i czuje. Chociaż więc (...) to, co czuję lub co sobie wyobrażam, nie jest może poza mną niczym, to jednak jestem tego pewny, że te sposoby myślenia, które nazywam czuciami (sensus) lub wyobrażeniami, o tyle, o ile są tylko jakimiś sposobami myślenia, istnieją we mnie. (...) Wiem to na pewno, że jestem rzeczą myślącą, czyż więc wiem także, czego na to potrzeba, abym był czegoś pewny? Otóż w tym pierwszym poznaniu nie ma nic innego, jak pewne, jasne i wyraźne ujęcie tego, co twierdzę. Nie

(8)

Polecenie 2

Jaki był ideał jednostki w świecie cogito?

Nawiązania i oponenci

Polecenie 3

Na czym polegał sprzeciw Rousseau wobec kartezjańskiej filozofii?

wystarczyłoby to zaiste do tego, aby mnie upewnić o prawdziwości jakiejś rzeczy, gdyby się mogło kiedyś zdarzyć, żeby coś, co tak jasno i wyraźnie ujmuję, było fałszywe. Widzę zatem, że mogę jako ogólną zasadę ustanowić, że wszystko to jest prawdą, co całkowicie

i wyraźnie pojmuję.

Źródło: René Descartes, Medytacje o pierwszej filozofii, Kęty 2001.

(9)

Audiobook

(10)

Polecenie 1

Wysłuchaj nagrania. Odpowiedz, na czym polegała koncepcja dualizmu bytu w czasach przednowożytnych?

Rene Descartes

Rozprawa o metodzie właściwego kierowania rozumem i poszukiwania prawdy w naukach

Upewniwszy się (...) co do zasad i oddzielając je wraz z prawdami wiary, które zawsze były na pierwszym miejscu w moich przekonaniach, uznałem, iż odnośnie do reszty poglądów, mogę swobodnie zacząć się ich pozbywać. Otóż spodziewałem się lepiej z tym uporać, obcując z ludźmi, niż pozostając dłużej zamknięty w izbie, gdzie przemyślałem to wszystko. (...) I przez całe następne dziewięć lat nie czyniłem nic innego, jak tylko wędrowałem po świecie, starając się być raczej widzem niż aktorem we wszystkich komediach, jakie się w nich odgrywa. Rozważając zaś w każdym przedmiocie szczególnie to, co mogłoby go uczynić podejrzanym i dać nam

sposobność do pomyłki, wykorzeniałem równocześnie z mego umysłu wszystkie błędy, jakie mogły wcześniej do niego wniknąć. Nie oznacza to, abym w tym naśladował sceptyków, którzy wątpią, aby wątpić, i chcą się wydawać niezdecydowanymi; przeciwnie bowiem, cały mój plan zmierzał jedynie do tego, aby zdobyć pewność i aby odrzucić ruchomą ziemię i piasek w celu znalezienia skały lub gliny. Udawało mi się to, jak sądzę, dość dobrze, o ile starając się odkryć fałsz lub niepewność twierdzeń, jakie rozpatrywałem, nie za pomocą słabych przypuszczeń, ale za pomocą jasnych i pewnych rozumowań, nie spotkałem wśród nich tak wątpliwego, z którego nie wyciągnąłbym jakiejś dość pewnej konkluzji, choćby tej właśnie, iż nie zawiera ono nic pewnego. I jak, burząc stare domostwo, zachowuje się zazwyczaj gruzy, aby posłużyły do zbudowania nowego, tak niwecząc wszystkie przekonania, które osądziłem jako niepewne, czyniłem różne spostrzeżenia i nabywałem wielu doświadczeń, które posłużyły mi później do zbudowania bardziej pewnych. Z powodu, iż zmysły nasze zwodzą nas niekiedy, przyjąłem, że żadna rzecz nie jest taka, jak one nam się przedstawiają. Ponieważ zaś są ludzie, którzy mylą się w rozumowaniu odnośnie do najprostszych nawet problemów geometrii i wyciągają z nich mylne wnioski, uznając przy tym, iż ja także podlegam błędom podobnie jak każdy inny, odrzuciłem jako błędne wszystkie racje, które przyjąłem poprzednio za dowody. Wreszcie uważając, że wszystkie myśli, jakie mamy na jawie, mogą nam przychodzić wówczas, kiedy śpimy, ale wówczas żadna z nich nie jest prawdziwa, postanowiłem założyć, iż wszystko, co kiedykolwiek dotarło do mego umysłu, nie bardziej jest prawdziwe niż senne złudzenia. Jednak

(11)

zaraz potem zwróciłem uwagę, iż wtedy gdy postanowiłem przypuszczać, że wszystko jest fałszywe, konieczne jest, abym ja, który to myślę, był czymś; i spostrzegłem, iż ta prawda; myślę, więc jestem, jest tak mocna i pewna, że wszystkie najbardziej skrajne przypuszczenia sceptyków nie są zdolne jej obalić, uznałem, iż mogę ją przyjąć bez obawy za pierwszą zasadę filozofii, której szukałem. Następnie, rozpatrując z uwagą, czym jestem, spostrzegłem, iż o ile mogę sobie przedstawić, że nie mam ciała i że nie ma żadnego świata ani miejsca, gdzie byłbym, nie mogę sobie jednak wyobrazić, jakobym nie istniał wcale. Przeciwnie, z tegoż właśnie, iż zamierzałem wątpić o prawdzie innych rzeczy, wynikało bardzo jasno i pewnie, że istnieję; natomiast, gdybym tylko przestał myśleć, choćby nawet wszystko pozostałe, co sobie wyobraziłem, było prawdą, nie miałbym żadnego powodu przypuszczać, że istnieję. Poznałem w ten sposób, że jestem substancją, której cała istota, czyli natura, jest jedynie myślenie i która, aby istnieć, nie potrzebuje żadnego miejsca ani nie zależy od żadnej rzeczy materialnej; tak, iż owo Ja, to znaczy dusza, przez którą jestem tym, czym jestem, jest całkowicie odrębna od ciała, a nawet jest łatwiejsza do poznania niż ono, i że gdyby nawet ono nie istniało, byłaby i tak wszystkim, czym jest. Skoro (...) znalazłem twierdzenie, o którym wiedziałem, że jest pewne, sądziłem, iż

powinienem również wiedzieć, na czym polega ta pewność. I stwierdziwszy, iż w owym: myślę, więc jestem, nie ma niczego, co by mnie upewniało, iż mówię prawdę, prócz tego, iż widzę bardzo jasno, że aby myśleć, trzeba istnieć, uznałem, iż mogę przyjąć za ogólną regułę, że wszelkie rzeczy, które pojmujemy bardzo jasno i wyraźnie, są prawdziwe; zachodzi jedynie pewna trudność w tym, aby stwierdzić dokładnie, które rzeczy pojmujemy wyraźnie.

Zastanawiając się następnie nad tym, iż wątpię, i że tym samym istota moja nie jest zupełnie doskonała, widziałem bowiem jasno, iż znać jest większą doskonałością niż wątpić, powziąłem myśl, aby sprawdzić, w jaki sposób nauczyłem się myśleć o czymś bardziej doskonałym niż ja sam, i rozpoznałem z całą pewnością, iż musiałem się nauczyć tego od jakiejś istoty, która

rzeczywiście jest bardziej ode mnie doskonała. Co się tyczy moich myśli o wielu innych rzeczach na zewnątrz mnie, jak niebo, ziemia, światło, ciepło i tysiącu innych, nie martwiłem się tym, skąd pochodzą. Nie widząc bowiem w nich niczego, co miałoby je czynić w mym przekonaniu wyższymi ode mnie, mogłem sądzić, iż jeżeli są prawdziwe, są dziedziną zależną od mojej natury, od tego, co posiada ona doskonałego; jeżeli nieprawdziwe, otrzymałem je z nicości, to znaczy znalazły się we mnie na skutek tego, co we mnie ułomne. Jednak inna była sprawa z ideą istoty bardziej doskonałej niż moja; to bowiem, abym je czerpał z nicości, było rzeczą oczywiście niemożliwą. Natomiast myśl, aby coś doskonałego mogło być następstwem czegoś mniej doskonałego i było dziedziną od niej zależną, jest równie sprzeczna jak to, aby coś mogło powstać z niczego, nie mogłem również wysnuć tego pojęcia z samego siebie; tak iż powstało tylko, że pomieściła ją we mnie istota rzeczywiście bardziej ode mnie doskonała, a nawet posiadająca sama w sobie wszystkie doskonałości, o których mogę mieć jakieś pojęcie, to znaczy, aby się wyrazić w jednym słowie, która jest Bogiem.

(12)

Polecenie 2

Wysłuchaj nagrania i odpowiedz na pytanie: jak rozumiesz formułę Kartezjusza: „jestem rzeczą myślącą”?

Rene Descartes

Medytacje o pierwszej filozofii

Otóż wszystko, co dotychczas uważałem za najbardziej prawdziwe, otrzymywałem od zmysłów lub przez zmysły; przekonałem się jednak, że te mnie niekiedy zwodzą, a roztropność nakazuje nie ufać nigdy w zupełności tym, którzy nas chociaż raz zwiedli. (…) Lecz przecież teraz całkiem pewnie na jawie patrzę na ten papier, ta głowa, którą poruszam, nie jest we śnie pogrążona.

Rękę tę wyciągam przed siebie z rozmysłu, ze świadomością i mam w niej czucie; tak wyraźnie nie przedstawiałoby się to śpiącemu. A jednak przypominam sobie, że podobne rozważania zwiodły mnie innym razem w snach. Gdy o tym myślę uważniej, widzę tak jasno, że nigdy nie można na podstawie pewnych oznak odróżnić jawy od snu, iż ogarnia mnie zdumienie i to zdumienie właśnie utwierdza mnie prawie w mniemaniu, że śnię. (…) jednak arytmetyka, geometria i inne tego rodzaju nauki, które traktują jedynie o rzeczach najprostszych i najogólniejszych - nie troszcząc się wcale o to, czy one istnieją w rzeczywistości, czy nie - zawierają coś pewnego i niewątpliwego. Bo czy czuwam, czy śpię, to 2 + 3 = 5, a kwadrat nie więcej ma boków niż cztery, i zdaje się jest niemożliwe, by tak oczywiste prawdy popadły w podejrzenie, jakoby były fałszywe. (…) Lecz już przyjąłem, że nic w świecie nie istnieje: ani niebo, ani ziemia, ani umysły, ani ciała, czyż więc nie przyjąłem, że i ja nie istnieję? Ja jednak na pewno istniałem, jeśli coś przyjąłem. Lecz istnieje zwodziciel nie wiem, kto nim jest - wszechpotężny i najprzebieglejszy, który zawsze rozmyślnie mnie łudzi. Nie ma więc wątpliwości, że istnieję, skoro mnie łudzi! I niechaj że mnie łudzi, ile tylko potrafi, tego jednak nigdy nie dokaże, abym był niczym dopóty, dopóki będę myślał sam, że czymś jestem. Tak więc po wystarczającym i

wyczerpującym rozważeniu wszystkiego, należy na koniec stwierdzić , że to powiedzenie: „Ja jestem, ja istnieję”, musi być prawdą, ilekroć je wypowiadam lub pojmuję umysłem. (…) Cóż jednak teraz będzie, skoro zakładam, że zwodziciel jakiś przepotężny i - jeśli godzi się tak

powiedzieć - złośliwy zadaje sobie trudu, aby mnie zwodzić we wszystkim, ile tylko potrafi? (…) Czyż mogę twierdzić, że posiadam chociażby jakąś najmniejszą rzecz z tych wszystkich, o których poprzednio powiedziałem, że należy do natury, ciała? (…) Natężam uwagę, myślę, rozważam i niczego takiego nie znajduję; bezowocnie wysilam się powtarzaniem tego samego.

(13)

Lecz cóż z tego posiadam, co przypisywałem duszy, np. jakże jest z odżywianiem się lub

chodzeniem? Otóż skoro już nie mam ciała, to i one nie są niczym innym jak tylko fikcjami. A jak się ma rzecz z czuciem? I ono oczywiście nie może się dokonywać bez ciała, a nawet zdawało mi się, że bardzo wiele rzeczy czułem we śnie, których - jak później się przekonałem - nie czułem. A jak jest z myśleniem? Teraz znalazłem! Tak: to myślenie! Ono jedno nie daje się ode mnie

oddzielić. Ja jestem, ja istnieję; to jest pewne. Jak długo jednak? Oczywiście, jak długo myślę; bo może mogłoby się zdarzyć, że gdybym zaprzestał w ogóle myśleć, to natychmiast bym cały przestał istnieć. Teraz przyjmuję tylko to, co jest koniecznie prawdziwe; jestem więc dokładnie mówiąc tylko rzeczą myślącą , to znaczy umysłem (mens) bądź duchem (animus), bądź

intelektem (intellectus), bądź rozumem (ra ó), wszystko wyrazy o nie znanym mi dawniej znaczeniu. Jestem więc rzeczą prawdziwą i naprawdę istniejącą; lecz jaką rzeczą?

Powiedziałem: myślącą. (…)

Rene Descartes

Medytacje o pierwszej filozofii

Pozostaje więc jedynie idea Boga, nad którą należy się zastanowić, czy nie ma w niej czegoś takiego, co by nie mogło pochodzić ode mnie samego. Pod nazwą Boga rozumiem pewną substancję nieskończoną, niezależną, o najwyższym rozumie i mocy, która stworzyła mnie samego i wszystko inne, co istnieje, o ile istnieje. Otóż te wszystkie przymioty są tak wielkie, że im uważniej się nad nimi zastanawiam, tym bardziej niemożliwym mi się wydaje, by mogły pochodzić ode mnie samego. Musi się więc na podstawie tego, co przed chwilą powiedziałem, dojść do wniosku, że Bóg koniecznie istnieje. Bo chociaż idea substancji jest wprawdzie we mnie, dlatego właśnie, że ja sam jestem substancją, nie byłaby to jednak idea substancji

nieskończonej, jako że ja jestem skończony, chyba żeby pochodziła od jakiejś substancji, która by naprawdę była nieskończona. Nie powinienem też sądzić, że nie ujmuję tego, co

nieskończone, przy pomocy prawdziwej idei, lecz tylko przez zaprzeczenie tego, co skończone, tak jak ujmuję spoczynek i ciemności przez zaprzeczenie ruchu i światła; albowiem przeciwnie, pojmuję to zupełnie jasno, że więcej rzeczywistości jest w substancji nieskończonej niż w skończonej i że zatem jest we mnie w jakiś sposób na pierwszym miejscu ujęcie tego, co

nieskończone, przed ujęciem tego, co skończone, czyli ujęcie Boga przed ujęciem mnie samego.

Bo jakżebym mógł inaczej pojąć, że mam wątpliwości, że czegoś pragnę, to znaczy, że czegoś mi brak i że nie jestem zupełnie doskonały, jeżeliby nie było we mnie żadnej idei bytu

doskonalszego, którego porównanie ze mną pozwoliłoby mi poznać własne moje braki?

(14)

Ćwiczenie 1

Ćwiczenie 2

Rozstrzygnij, które twierdzenia są prawdziwe, a które są fałszywe.

Prawda Fałsz

W ujęciu Kartezjusza podmiot myślący stał się

twórcą samego siebie.

□ □

Wola jednostki stała się punktem wyjścia do tworzenia prawa i ustroju.

□ □

Jedynym pewnym bytem jest ludzkie ciało.

□ □

Koncepcja cogito

prowadziła do uznania konieczności władzy

absolutnej.

□ □

Dopasuj pojęcia do definicji:

aprioryzm

stanowisko, że rozum jest ważniejszy od zdolności pozarozumowych (zmysłów,

intuicji)

sceptycyzm pogląd, wedle którego nie można

osiągnąć wiedzy uzasadnionej o świecie

racjonalizm

uznaje wyłącznie wiedzę opartą na intelekcie, przeciwstawiając ją wiedzy

opartej na doświadczeniu

sceptycyzm metodyczny

systematyczne „zawieszanie”

niepewnych twierdzeń w celu wykrycia sądu niepodważalnego

(15)

Ćwiczenie 3

Zinterpretuj stwierdzenie Kartezjusza: „Myślę, więc jestem”.

Ćwiczenie 4

Czym jest autonomia jednostki w państwie nowożytnym?

(16)

Spawdź się

Propozycja mul medium

Przejdź do trybu wizualnego aby dodać plik

René Descartes

Zasady filozofii

Odrzucając to wszystko, o czym w jakiś sposób możemy wątpić

i wyobrażając sobie, że te rzeczy są fałszywe, łatwo zaiste przyjmiemy, że nie ma żadnego Boga, żadnego nieba, żadnych ciał; i że my sami nie mamy ani rąk, ani nóg, ani w ogóle żadnego ciała; natomiast nie

przyjmiemy na tej podstawie tego, że my, którzy takie rzeczy myślimy, jesteśmy niczym; byłoby bowiem sprzeczne sądzić, że to, co myśli, w tym samym czasie, kiedy myśli, nie istnieje. I stąd owo poznanie: ja myślę, więc jestem, jest tym, które ze wszystkich jako najpierwsze i najpewniejsze uderza każdego, kto filozofuje, jak należy. A ta droga jest najlepsza do poznania natury umysłu i tego, że jest on różny od ciała. Badając bowiem, czym jesteśmy my sami, którzy zakładamy, że wszystko, co od nas jest różne, jest fałszem, wyraźnie widzimy, że do naszej natury nie przynależy żadna rozciągłość ani kształt, ani ruch w jakimś miejscu, ani nic podobnego, co należy przypisać ciału, jedynie tylko samo myślenie; dlatego też poznaje się je wpierw i pewniej aniżeli jakiekolwiek rzeczy cielesne: myślenie bowiem już poznaliśmy

(percepimus), podczas gdy o innych rzeczach jeszcze wątpimy. Przez nazwę „myślenie” rozumiem to wszystko, co w nas zachodzi, gdy jesteśmy świadomi, o ile jest w nas właśnie świadomość tych rzeczy.

(...) Powiedzenie: ja myślę, więc jestem jest ze wszystkich pierwsze i najpewniejsze i uderza każdego, kto filozofuje jak należy, nie

zaprzeczyłem przez to temu, jakoby przedtem trzeba było wiedzieć, czym jest poznanie, czym istnienie, czym pewność; jak również i temu, że jest rzeczą niemożliwą, aby to, co myśli, nie istniało itp. (...)

Najwyższą doskonałością w człowieku jest to, że działa przez [swoją]

wolę, tzn. swobodnie. I tak w swoisty jakiś sposób jest sprawcą swoich

(17)

czynów i zasługuje ze względu na nie na pochwałę. Nie chwali się bowiem automatów, dokładnie wykonujących wszystkie ruchy, do których zostały skonstruowane; bo wykonują je tak z konieczności.

Chwali się natomiast ich konstruktora, że zbudował je tak precyzyjnie, ponieważ zbudował je nie z konieczności, lecz swobodnie. Z tego

samego powodu bardziej doprawdy przypisać nam należy [jak nasz czyn] to, że ogarniamy prawdę, gdy ją ogarniamy, ponieważ to robimy dobrowolnie, aniżeli gdybyśmy nie mogli jej nie ogarniać. To zaś, że popadamy w błędy jest zaiste niedoskonałością, tkwiącą w naszym działaniu czy w używaniu wolności, nie zaś w naszej naturze; ona bowiem jest ta sama zarówno wtedy, gdy słusznie, jak i wtedy, gdy niesłusznie sądzimy. (...) To zaś, że jest wolność w naszej woli i że na wiele rzeczy możemy zgadzać się lub nie zgadzać według własnego uznania, tak dalece jest jasne, że należy to zaliczyć do pierwszych i najpowszechniejszych pojęć z tych, które nam są wrodzone. To okazało się (...), gdy usiłując o wszystkim wątpić, doszliśmy aż do

wymyślenia sobie, że jakiś wszechpotężny sprawca naszego początku wszelkimi sposobami usiłuje nas wprowadzić w błąd. Albowiem

doświadczaliśmy wszakże, że jest w nas ta wolność, że możemy

powstrzymać się od uwierzenia w rzeczy, które by nie były całkowicie pewne i zbadane. I nic nie może bardziej samo przez się być wiadome i pewne jak to, co wówczas wydawało się nam niewątpliwe.

Źródło: René Descartes, Zasady filozofii, Kęty 2001.

René Descartes

Medytacje o pierwszej filozofii

Zamknę teraz oczy, zatkam uszy, odwrócę wszystkie zmysły, usunę też wszystkie obrazy rzeczy cielesnych z mojej myśli lub raczej, ponieważ się to prawie nie da uskutecznić, nie będę im przypisywał żadnej

wartości, jako czczym i fałszywym. Będę usiłował, mówiąc tylko ze sobą wglądając głębiej w siebie samego, stać się sam sobie z wolna lepiej znanym i bliższym. Jestem rzeczą myślącą, to znaczy rzeczą, która wątpi, twierdzi, zaprzecza, która niewiele pojmuje, a wiele

rzeczy nie wie, chce, nie chce, a także wyobraża sobie i czuje. Chociaż

(18)

Ćwiczenie 1

Zinterpretuj stwierdzenie Kartezjusza: Myślę, więc jestem.

Ćwiczenie 2

Jaki był ideał jednostki w świecie cogito?

więc (...) to, co czuję lub co sobie wyobrażam, nie jest może poza mną niczym, to jednak jestem tego pewny, że te sposoby myślenia, które nazywam czuciami (sensus) lub wyobrażeniami, o tyle, o ile są tylko jakimiś sposobami myślenia, istnieją we mnie. (...) Wiem to na pewno, że jestem rzeczą myślącą czyż więc wiem także, czego na to potrzeba, abym był czegoś pewny? żtóż w tym pierwszym poznaniu nie ma nic innego, jak pewne, jasne i wyraźne ujęcie tego, co twierdzę. Nie

wystarczyłoby to zaiste do tego, aby mnie upewnić o prawdziwości jakiejś rzeczy, gdyby się mogło kiedyś zdarzyć, żeby coś, co tak jasno i wyraźnie ujmuję, było fałszywe. Widzę zatem, że mogę jako ogólną zasadę ustanowić, że wszystko to jest prawdą, co całkowicie

i wyraźnie pojmuję.

Źródło: René Descartes, Medytacje o pierwszej filozofii, Kęty 2001.

(19)

Ćwiczenie 3

Na czym polegał sprzeciw Rousseau wobec kartezjańskiej filozofii?

Ćwiczenie 4

Czym jest autonomia jednostki w państwie nowożytnym?

Film dostępny na portalu epodreczniki.pl

Źródło: Englishsquare.pl Sp. z o.o., licencja: CC BY-SA 3.0.

Film z nagraniem fragmentu Timajosa Platona

(20)

Dla nauczyciela

Autor: Katarzyna Maćkowska Przedmiot: Filozofia

Temat: Słownik filozoficzny: cogito Grupa docelowa:

III etap edukacyjny, liceum ogólnokształcące, technikum, zakres rozszerzony Podstawa programowa:

Zakres rozszerzony

Treści nauczania – wymagania szczegółowe II. Elementy historii filozofii.

3. René Descartes. Uczeń:

1) wyjaśnia, na czym polega kartezjański racjonalizm, sceptycyzm metodyczny i dualizm psychofizyczny;

2) objaśnia sens formuły „myślę, więc jestem”;

5) analizuje fragment Rozprawy o metodzie René Descartesa (cz. IV).

Kształtowane kompetencje kluczowe:

kompetencje obywatelskie;

kompetencje w zakresie świadomości i ekspresji kulturalnej;

kompetencje cyfrowe;

kompetencje osobiste, społeczne i w zakresie umiejętności uczenia się;

kompetencje w zakresie rozumienia i tworzenia informacji.

Cele lekcji ( językiem ucznia):

Poznasz Kartezjańską koncepcję cogito.

Przeanalizujesz znaczenie Kartezjańskiego stwierdzenia cogito ergo sum.

Opiszesz konsekwencje płynące z filozofii Kartezjusza dla nowożytnego myślenia o społeczeństwie, prawie i polityce.

Cele operacyjne. Uczeń:

przedstawia Kartezjańską koncepcję cogito;

analizuje znaczenie cogito w myśli politycznej;

rozumie pojęcia: racjonalizm, sceptycyzm, sceptycyzm metodyczny, aprioryzm;

wyjaśnia znaczenie cytatu cogito, ergo sum;

przedstawia krytykę Rousseau wobec filozofii kartezjańskiej.

(21)

Strategie nauczania:

konstruktywizm;

konektywizm;

nauczanie wyprzedzające.

Metody i techniki nauczania:

ćwiczeń przedmiotowych;

z użyciem komputera;

dyskusja

grafika interaktywna audiobook.

Formy pracy:

praca indywidualna;

praca w parach;

praca w grupach;

praca całego zespołu klasowego.

Środki dydaktyczne:

komputery z głośnikami, słuchawkami i dostępem do internetu;

zasoby multimedialne zawarte w e‐materiale;

tablica interaktywna/tablica, pisak/kreda.

Przed lekcją:

1. Przygotowanie do zajęć. Przed lekcją nauczyciel udostępnia uczniom na platformie materiał „Słownik filozoficzny: cogito”. Uczniowie mają za zadanie przygotować

odpowiedzi na polecenie zawarte w sekcji „Przeczytaj”: Zapoznaj się z definicją „cogito”.

Napisz, jak rozumiesz cytat „cogito, ergo sum”.

Faza wprowadzająca:

1. Prowadzący zajęcia loguje się na platformie, wyświetla temat lekcji oraz cele. Wspólnie z uczestnikami zajęć ustala kryteria sukcesu.

2. Dyskusja wprowadzająca. Nauczyciel, za pomocą dostępnego w panelu użytkownika raportu, weryfikuje przygotowanie uczniów do lekcji. Następnie zadaje uczniom pytania:

- „Nic nie jest nam dane z góry, skoro sami stwarzamy to w akcie myślenia, a stwarzając, określamy własne cele”. Jak rozumiesz to zdanie w kontekście tworzenia prawa

i ustroju? 

- Dlaczego istotnym elementem procesu tworzenia prawa stała się wola jednostki? 

Uczniowie przedstawiają swoje propozycje na forum klasy.

(22)

Faza realizacyjna:

1. Lego logos. Praca z treścią e‐materiału metodą lego logos. Uczniowie zapoznają się z treścią sekcji „Przeczytaj”. Następnie, w zależności od liczebności klasy, w 2‐4- osobowych grupach układają konstrukcje z klocków lego, odzwierciedlające budowę i znaczenie przeczytanego tekstu. Następnie każda grupa prezentuje swoją konstrukcję, przedstawiając jednocześnie sposób odczytania tekstu. Nauczyciel, na podstawie

uczniowskich propozycji, inicjuje krótką dyskusję.

2. Praca z multimedium. Nauczyciel wyświetla na tablicy interaktywnej lub za pomocą rzutnika multimedium w sekcji „Grafika interaktywna”. Nauczyciel dzieli uczniów na 3 grupy, w których pracują nad odpowiedziami do poleceń:

grupa 1. - Zapoznaj się z grafiką interaktywną i opisz, na czym polegał „przełom kartezjański”. Zinterpretuj archimedesowy punkt oparcia wiedzy: cogito, ergo sum. 

grupa 2. - Jaki był ideał jednostki w świecie cogito?

grupa 3. - Na czym polegał sprzeciw Rousseau wobec kartezjańskiej filozofii? Omówienie wyników na forum klasy.

3. Praca z multimedium nr 2. Nauczyciel prezentuje multimedia z sekcji „Audiobook”.

Uczniowie pracują w parach, przygotowując odpowiedzi na pytania:  - Wysłuchaj nagrania. Odpowiedz na pytanie: Na czym polegała koncepcja dualizmu bytu w czasach przednowożytnych? 

- Wysłuchaj nagrania i odpowiedz na pytanie: Jak rozumiesz formułę Kartezjusza: „jestem rzeczą myślącą”?

Po wyznaczonym czasie wybrane pary odczytują swoje odpowiedzi na forum. Inni uczniowie uzupełniają ich wypowiedzi. Nauczyciel pilnuje porządku pracy, pełni rolę doradcy i udziela uczniom informacji zwrotnej.

Faza podsumowująca:

1. Na koniec zajęć nauczyciel raz jeszcze wyświetla na tablicy interaktywnej lub przy użyciu rzutnika temat lekcji i cele zawarte w sekcji „Wprowadzenie”. W kontekście wyświetlonych treści prosi uczniów o rozwinięcie zdania: Na dzisiejszych zajęciach nauczyłem się…

2. Wybrany uczeń podsumowuje zajęcia, zwracając uwagę na nabyte umiejętności.

Praca domowa:

1. Uczniowie wykonują ćwiczenia 1‐4 z sekcji „Audiobook”.

Materiały pomocnicze:

Taraszkiewicz M., Trendy - uczenie w XXI wieku, „Internetowy Magazyn CODN” 1 (2005).

Lipman M., Sharp A., Oscanyan F., Filozofia w szkole, Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli, Warszawa 1997.

(23)

Wskazówki metodyczne opisujące różne zastosowania multimedium:

Nauczyciel może wykorzystać medium w sekcji „Grafika interaktywna” do pracy przed lekcją. Uczniowie zapoznają się z jego treścią i przygotowują do pracy na zajęciach w ten sposób, żeby móc samodzielnie rozwiązać zadania.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poza tym obszarem występują w większości pasm górskich Azji, jednak z powodu narastającego kontynentalizmu, który wpływa na zmniejszenie się opadów, zasięg pokryw

W regionie tym hoduje się bydło w systemie koczowniczym. Wynika to z sezonowej dostępności pastwisk, związanej z występowaniem deszczowej i suchej pory roku w klimacie

nieklasyczna koncepcja prawdy, według której zdanie jest prawdziwe wtedy, gdy jest oczywiste i nie sposób mu sensownie

Odmianami transportu kombinowanego są: transport bimodalny (przewóz przy użyciu dwóch środków transportu bez przeładunku, np. przewóz naczepy samochodowej transportem drogowym

9) wyjaśnia, w jaki sposób z glicerydów otrzymuje się kwasy tłuszczowe lub mydła; pisze odpowiednie równania reakcji...

Migracje ekonomiczne po II wojnie światowej odbywały się przede wszystkim ze słabo rozwiniętych krajów Afryki, Azji i Europy Wschodniej do wysoko rozwiniętych krajów

Łożysko omoczniowe od strony płodu tworzy kosmówka, która na dużej powierzchni zrasta się z położoną pod nią omocznią i jest silnie unaczyniona przez naczynia krwionośne

grupa ludzi zamieszkująca obszar danego państwa, odróżniająca się od większości społeczeństwa językiem, kulturą, pochodzeniem etnicznym bądź religią; mniejszość narodowa,