• Nie Znaleziono Wyników

Czy tak zwane pierwsze zasady tomistycznej filozofii bytu są naprawdę pierwsze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czy tak zwane pierwsze zasady tomistycznej filozofii bytu są naprawdę pierwsze"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Rutowski

Czy tak zwane pierwsze zasady

tomistycznej filozofii bytu są

naprawdę pierwsze

Studia Philosophiae Christianae 3/2, 215-229

(2)

S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristian ae A TK

2/1967

T A D E U SZ R U TO W SK I

CZY TAK ZWANE PIERWSZE ZASADY TOMISTYCZNEJ FILOZOFII BYTU SĄ NAPRAWDĘ PIERWSZE

1. O k reślen ie p ie r w sz y c h zasad: a) p ie r w sz e zasad y jako tw ierd zen ia filo ­ z o fii b ytu, b) p ie r w sz e zasad y jak o p o d sta w o w e r eg u ły m etod ologiczne. 2. P o sta w ie n ie p roblem u. 3. P ie r w sz e zasad y jako p u n k t w y jśc ia dla in ­ n y ch tw ierd zeń : a) p ierw sze zasad y n ie są a k sjo m a ta m i filo z o fii b ytu, b) p ie r w sz e za sa d y filo z o fii b ytu n ie są w a ru n k iem k o n ieczn y m w sz e lk ie j w ied zy , c) p ierw sze zasad y są p o stu lo w a n e p rzez n a u k i realn e, d) sto ­ su n ek p ierw szy ch zasad do n au k fo rm a ln y ch , e) p ie r w sz e za sa d y filo z o fii b y tu u zasad n iają p o d sta w o w e r eg u ły m etod ologiczne. 4. P ro b lem a ty czn e p ie r w sz e ń stw o p ierw szy ch zasad: a) p o ję c ie b y tu jest b ard ziej p ierw o tn e od p ierw szy ch zasad, b) zdania e g z y ste n c ja ln e są b ard ziej p ie r w o tn e n iż p ie r w sz e zasad y, c) p ie r w sz e zasad y jako p o d sta w o w e tw ierd zen ia filo ­

zofii b ytu. Z ak oń czen ie. 1. Określenie pierwszych zasad

a) P i e r w s z e z a s a d y j a k o t w i e r d z e n i a f i l o z o f i i b y t u

Często się m ówi, że zadaniem filozofa je s t szuk an ie ostatecz­ nych ra c ji dla całej rzeczyw istości, fo rm u ło w an ie p ra w o cha­ ra k te rz e n a jb a rd zie j ogólnym i podstaw ow ym . N ic w ięc dziw ­ nego, że w tom istycznej filozofii b y tu m ożem y odnaleźć n a jb a r­ dziej ogólne p raw a zw ane często pierw szym i zasadam i. P ra w a te nie zostały — ja k do tąd ■— skatalo g ow an e h Zarów no św. To­

I1 E. G ilson w artyk u le: L es p rin cip es et le s cau ses, R e v u e T h o m iste

(1952) LII 39— 63 m ięd zy in n y m i stw ierd za , ż e n ie m a zgod y w śród f ilo ­ zofów , an i co do liczb y p ierw szy ch zasad, ani co do ich sform u łow ań .

(3)

m asz z A kw inu ja k i tom iści p o d ają je raczej przykładow o, niż w yczerpująco. Mimo to n iek tó re z ty ch p ra w p o w ta rz a ją się n ie­ m al w e w szystkich zestaw ieniach. Są to n a stę p u jąc e praw a, zw ane pierw szy m i z a s a d a m i2:

1) zasada tożsam ości (każdy b y t je s t bytem ),

2) zasada niesprzeczności (n ie je s t tak , że b y t jest niebytem ), 3) zasada w yłączonego śro d k a (m iędzy b y tem a n ieb y tem

nie m a nic pośredniego),

4) zasada ra c ji dostateczn ej (każdy b y t m a w y starczającą r a ­ cję sw ojego is tn ie n ia ) 3.

W szystkie w y m ienione przed chw ilą pierw sze zasady zaw ie­ ra ją w swoich form ułach w y rażen ie by t. W zależności od spo­ sobu ro zu m ienia tego w y ra ż en ia w spom niane zasady m ogą m ieć ró żne znaczenia. A by więc u n ik n ąć błęd u w ieloznaczności n a ­ leży m ożliw ie d o kładnie określić co ro zu m iem y przez „ b y t” .

J a k w iem y w tom izm ie istn ie ją dw a k ieru n k i, k tó re w iążą różn ą tre ść z pojęciem b y tu . Tzw. tom izm e sen ejaln y przez p o ję ­ cie „ b y t” rozum ie „to, co istn ie je lu b może istn ie ć ” , a tom izm eg zy sten cjaln y przez „ b y t” ro zu m ie „to, co istn ie je ”, „ k o n k re tn ą trdść istn ie ją c ą ” . P rzez słow o „ istn ie je ” rozum ie się tu istn ien ie

2 C zęsto w z e sta w ie n ia c h p ie r w sz y c h zasad w y stę p u je zasada c e lo ­ w o ści. P o n iew a ż jest to zasada, k tórej w ażn ość jest n ierzad k o k w e s tio ­ n ow an a w in n ych sy stem a ch filo zo ficzn y ch , d la teg o p o m in ęliśm y ją tu ta j. 3 Jak w sp o m n ieliśm y w śród filo z o fó w to m isty czn y ch is tn ie je d y sk u ­ sja , ja k ie je s t n a jtr a fn ie jsz e sfo r m u ło w a n ie p ie r w sz y c h zasad. T en je d ­ nak p rob lem jak o n ie isto tn y dla c e ló w n aszych ro zw a ża ń p om ijam y. D la zo rie n to w a n ia jed n a k czy teln ik a p od am y p e w n e tru d n ości w sfo rm u ło ­ w a n iu za sa d y n iesp rzeczn ości. M ożna się sp otk ać np. z n a stęp u ją cą fo r ­ m u łą tej zasady: b y t n ie jest n ieb y tem . T em u sfo rm u ło w a n iu sta w ia się jed n a k zarzut, ż e jest to raczej zasad a p o d w ó jn eg o p rzeczen ia n iż zasada n iesp rzeczn ości. M ożna r ó w n ie ż tw ierd zić, że p rzytoczon e na p oczątk u sfo r m u ło w a n ie zasad y n iesp rzeczn o ści jest w ielo zn a czn e. C hodzi b ow iem o to , ż e je ż e li p rzez b y t rozu m iem k on k retn ą tr e ść is tn ie ją c ą , to przez n ie b y t m ogę rozu m ieć a lb o treść bez istn ien ia , albo is tn ie n ie bez tr e śc i, alb o brak zarów n o istn ien ia ja k i w sz e lk ie j treści. T a w ielo zn a czn o ść w sk a zu je, że m ożna za sa d ę n iesp rzeczn o ści rozu m ieć na trzy sp osob y w z a leż n o ści od rozu m ien ia w y r a ż e n ia n ieb y t. A n a lo g iczn e tru d n o ści m ożna p rzy to czy ć w k w e stii ro zu m ien ia p ozo sta ły ch zasad.

(4)

realn e, n iezależne od podm iotu poznającego. W naszych ro zw a­ żaniach pojęcie b y tu b ierzem y jed y n ie w w e rsji tom izm u egzy­ stencjalnego, a ty m sam ym zagad n ien ie pierw szeństw a zasad zaw ężony do tego k ieru n k u .

b) P i e r w s z e z a s a d y j a k o p o d s t a w o w e r e g u ł y m e t o d o l o g i c z n e

D la pełności naszych rozw ażań n ależy zaznaczyć, że na t- re n ie filozofii to m isty czn ej pierw sze zasady nie zawsze tr a k tu je się ontologicznie. P rzez w yrażenia: zasada tożsam ości, n ie- sprzeczności, w yłączonego środka czy ra c ji dostatecznej ro zu ­ m ie się czasem najogólniejsze re g u ły m etodologiczne u p raw ia n ia nauki. R ozum ienie pierw szy ch zasad jak o p o stu lató w w szel­ kiego m y śle n ia naukow ego nie jest zw iązane jed y n ie z sy ste ­ m em filozofii tom istycznej, lecz jest pow szechnie p rz y ję te na te re n ie ogólnej m etodologii n au k . Jak o re g u ły m etodologiczne pierw sze zasady bierze się w n astę p u jąc y c h znaczeniach:

1) zasada tożsam ości — tw ierd zen ie identycznościow e jest zaw sze praw dziw e,

2) zasada niesprzeczności — z d w u tw ierd z eń sprzecznych jed n o jest zaw sze fałszyw e,

3) zasada w yłączonego środka — z dw u zdań sprzecznych jedno jest zawsze praw dziw e,

4) zasada ra c ji dostatecznej — n a te re n ie n a u k i należy u z n a ­ wać ty lk o tw ierd z en ia w sposób d o stateczn y uzasadnione. W yróżnienie pierw szych zasad jako tw ierd zeń filozofii -bytu i jak o najogóln iejszy ch reg u ł u p raw ia n ia n a u k i n ie jest w y czer­ p u jące 4. W naszych rozw ażaniach ogran iczym y się jed n a k do

4 St. K a m iń sk i w arty k u le: C zym są w flio z o fii i w lo g ic e tzw . p ie r w ­ sze zasad y, R o c zn ik i F ilo zo ficzn e K U L T. X I, 1 (1963) 5— 23, p od k reśla an a lo g iczn o ść p ie r w sz y c h zasad w ty m sen sie, że n a d a je się im ro zm a ite p orząd k ow o p od ob n e in te r p r e ta c je sto su ją c do p o szczeg ó ln y ch o d p o w ied ­ nio różn ych ty p ó w p rzed m iotów . M ów i w ię c o p ierw szy ch zasad ach w m e ta fiz y c e , teo rii p ozn an ia, t,eorii język a, m eto d o lo g ii n au k i lo g ic e fo rm a ln ej.

(5)

ty c h dw óch rozróżnień i to jeszcze z ty m zastrzeżeniem , że głów ­ n y nacisk położym y na pierw sze zasady ro zu m ian e jako tw ie r­ dzenia filozfii b y tu , a więc na asp ek t ontologiczny — zgodnie zresztą z ty tu łe m a rty k u łu . W ty m też znaczeniu będziem y ro zu ­ m ieć p ierw sze zasady gdy będą w ystępow ać bez bliższych o kreśleń.

2. Postawienie problemu

J a k już w spom nieliśm y w yliczone tw ierd zen ia filozofii b y tu tożsam ości, niesprzeczności, w yłączonego śro d k a i ra c ji d o sta­ tecznej nazyw a się pierw szy m i zasadm i. P o w sta je py tan ie: w ja ­ kim sensie p rzy m io tn ik „pierw sze" sto su je się do w ym ienionych tw ierd zeń ? W ydaje się, że sto su je się go z dw óch następ u jący ch powodów:

A) U w aża się, że owe tw ierd z en ia — zasady stanow ią p u n k t w y jścia dla in ny ch tw ierd z eń filozoficznych.

B) U w aża się, że do u zn an ia pierw szych zasad nie p otrzeb n e są inne, w cześniejsze tw ierdzen ia.

C elem naszych rozw ażań je s t próba odpow iedzi na n a stę p u ­ jące p y tan ia :

I. Czy pierw sze zasady filozofii to m isty cznej stano w ią p u n k t w y jścia dla in n y ch tw ierdzeń ?

II. Czy rzeczyw iście do u zn an ia pierw szych zasad w filozofii tom isty czn ej nie są konieczne inne, w cześniejsze tw ierd zenia.

3. Pierw sze zasady jako punkt wyjścia dla innych twierdzeń

a) P i e r w s z e z a s a d y n i e s ą a k s j o m a t a m i f i l o z o f i i b y t u

P rz y dzisiejszym s ta n ie nauki, jeśli m ów i się o tw ierdzeniach p ierw o tn y c h , to zazw yczaj ro zu m ie się je jak o ak sjo m aty , z k tó ­ ry c h — za pom ocą pew nych p rzek ształceń czysto fo rm aln y ch — m ożna o trzy m ać b o g aty zbiór tw ierd z eń ja k ie jś dziedziny. W ty m też ro zu m ien iu m ożna pow iedzieć, że a k sjo m a ty są p u n k te m w y jścia d ed u k c y jn ie u p raw ia n e j nau k i. Otóż, n ie n a ­ leż y w tak i sposób rozum ieć pierw szych zasad filozofii tom

(6)

i-stycznej. Filozofia tom isty czn a nie została dotychczas przez nikogo zaksjom atyzow ana, a istn ie ją pow ażne ra c je do p rz y ­ puszczenia, że nie d a się jej p rzedstaw ić w postaci sy stem u d e­ dukcyjnego. J e d n ą z tak ich ra c ji jest uzasadnione przypuszcze­ nie, że tezy filozoficzne łączą się m iędzy sobą zw iązkam i treścio ­ w ym i, a nie jed y n ie zakresow ym i i że ty c h zw iązków treścio ­ w ych nie da się przełożyć w sposób zu p e łn y na rela cje jed y n ie zakresow e. W filozofii to m isty czn ej bow iem isto tn ą rolę pełni analogia m etafizyczną, a jej stosow anie w yk lucza ścisłą jed n o ­ znaczność term in ó w i ty m sam ym uniem ożliw ia tra k to w a n ie tego sy stem u jako d ed u k cy jn ie form alnego. P ojęcia filozofii b y tu nie są bow iem pojęciam i u n iw e rsa ln y m i lecz tra n sc e n d e n ­ taln y m i, a więc zaw ierający m i oprócz tre śc i istnienie, k tó re u tru d n ia , o ile nie p rzek reśla, form alizację. D latego w łaśnie tom iści w y raźn ie p o d k reślają, że p ierw sze zasady nie są tw ie r­ dzeniam i, z k tó ry c h w szystkie in n e m ogą być w yprow adzone w ta k i sposób, w ja k i się w yp ro w ad za tw ierd zen ia z aksjo m a­ tów w sy stem ie d e d u k c y jn y m 5.

b) P i e r w s z e z a s a d y f i l o z o f i i b y t u n i e s ą w a r u n k i e m k o n i e c z n y m w s z e l k i e j w i e d z y

N iektó rzy tom iści w y ra ż a ją jed n a k pogląd, że w ogóle w szystkie tw ierd zen ia — nie ty lk o filozoficzne — sprow ad zają się do pierw szych z a s a d 6. P o w sta je w ięc p y tan ie: ja k należy

5 S t. K a m iń sk i w artyk u le: O osta teczn y ch p rzesłan k ach w filo z o fii b ytu , R o c zn ik i F ilo zo ficzn e K U L V II, 1 (1960) 41— 72 pisze: „... w y d a je się, ... ż e zbiór n ajb ard ziej p o d sta w o w y ch tez m e ta fiz y k i ś c iś le n ie je s t a k sjo m a ty zo w a ln y ... tak , że z żadnego u kładu k ilk u te z n ie da się w y - d ed u k ow ać w sz y stk ic h tez p o zo sta ły ch ” s. 61. P od ob n e sta n o w isk o w sp o ­ m n ian y autor p od trzym u je w a rtyk u le: A k sjo m a ty zo w a ln o ść k la sy czn ej m e ta fiz y k i ogóln ej, S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ris tia n a e A TK W arszaw a 2/1965, 103— 116.

s A . K rąp iec, R ea lizm lu d zk iego p ozn an ia, 1959: „Sądy n aczeln e, n a j­ bardziej p o d sta w o w e, do k tórych sp ro w a d za ją się w s z y stk ie in n e, noszą n a zw ę p ierw szy ch zasad ” s. 158. R ó w n ież z podobnym sta n o w isk iem m ożna się sp otk ać u J. M aritain ’a w jego: S ep t leço n s sur lê tr e et les p rem iers p rin cip es d e la raison sp e c u la tiv e , P a ris 1932— 1933, 101 ns.

(7)

rozum ieć to sp ro w ad zan ie w szystkich tw ierd zeń do pierw szych zasad? N a pozór w y d a je się, że chodzi tu jed y n ie o w y rażen ie m yśli, iż p ierw sze zasady są w a ru n k ie m koniecznym w szelkiej w ie d z y 7. J. M a rita in w jed n ej ze swoich p rac tw ierd zi, że g dy by p rzy n a jm n ie j jed n a z pierw szych zasad b y ła fałszyw a, to n a u k a nie m ia ła b y sensu, a o żadnym tw ierd z en iu nie m ożnaby po­ w iedzieć, że jest praw dziw e lu b fałszyw e. P ierw sze zasady — w g M a rita in a — b y ły b y w a ru n k ie m koniecznym w szelkiej w ie­ d zy w ty m sensie, że praw dziw ość jakiegokolw iek tw ierd zen ia z ak ład ałab y praw dziw ość p ierw szych zasad. T akie stanow isko budzi p ew n e zastrzeżenia. P ierw sze zasady są bow iem tra k to ­ w ane przez tom istów jako tw ierd zen ia ogólne, fałszyw ość zaś tw ierd z eń ogólnych nie w yklucza praw dziw ości zdań szczegóło­ w ych, pozostających w sto su n k u podrzędności do ty ch zdań ogólnych. Z ak ład ając bow iem stosow alność p rz y n a jm n ie j nie­ k tó ry c h p ra w opozycji do m etafizy ki, m ożem y p rzy ją ć fałszy ­ wość zdan ia ogólnego ty p u S aP (każde S jest P) i zarazem p rz y ­ jąć praw dziw ość zdania szczegółowego ty p u S iP (pew ne S je s t P). Je śli tak, to m ogłoby się zdarzyć, że pierw sze zasady b y ły b y tw ierd zen iam i fałszyw ym i, a jednocześnie istn ia ły b y tw ierd zen ia praw dziw e, k tó re b y ły b y tylko szczegółow ym p rz y ­ p adk iem p ierw szych zasad. Czyli przyjęcie fałszyw ości p ie rw ­ szych zasad nie pociąga za sobą fałszywojści w szystk ich tw ie r­ dzeń naukow ych. P ierw sze zasady nie są więc w ścisłym sensie w a ru n k ie m koniecznym praw dziw ości w szelkiej w ie d z y 8.

W jak im więc in n y m sensie pierw sze zasady stanow ią p u n k t w y jścia dla tw ierd zeń n auki?

P ierw sze zasady w sfo rm u ło w an iu to m istyczn ym — to tw ierd zen ia dotyczące b y tu . N ależy więc ro zp atrzy ć, ja k i jest sto su n ek pojęcia b y tu do in n y ch pojęć m ogących w ystępow ać w tw ierd zen iach naukow ych, żeby móc bliżej określić stosunek pierw szy ch zasad filozofii b y tu do tw ierd zeń in ny ch n au k. Po­

7 W arunek k o n ieczn y ro zu m ie się tu n astęp u jąco: A je s t w a ru n k iem k o n ieczn y m dla B , je ż e li zaw sze, gd y n ie zachodzi A to n ie zach od zi B.

8 N a tak im sta n o w isk u stoi J. S a la m u ch a , P o ję c ie d ed u k cji u A ry sto ­ te le sa i św . T om asza z A k w in u , W arszaw a 1930, 77— 86.

(8)

niew aż w szy stk ie n a u k i m ożem y podzielić na realn e, zajm u jące się rzeczyw istością tra n sc e n d e n tn ą i form alne, z ajm u jące się k o n stru k c ja m i m yślow ym i, dlatego om aw ian y p rob lem sto su n k u p ierw szych zasad do tw ierd zeń in n y ch n au k ro zp a trz y m y w dw óch etapach:

1. S to su n ek pierw szych zasad do tw ierd zeń n a u k realny ch. 2. S tosunek pierw szych zasad do tw ierd z eń n a u k form alnych.

c) P i e r w s z e z a s a d y s ą p o s t u l o w a n e p r z e z n a u k i r e a l n e

P ozornie sto su n ek pierw szych zasad filozofii b y tu do tw ie r­ dzeń n au k rea ln y ch w y d a je się ła tw y do uchw ycenia. Je śli bo­ w iem przed m io t dow olnej n a u k i re a ln e j oznaczym y lite rą S, a p rzedm io t filozofii b y tu lite rą B, to m iędzy nim i zachodzi sto ­ su nek nadrzędności, m ianow icie k a żd y przedm iot dow olnej n a u k i rea ln ej jest by tem . Zakresow o da się to p rzed staw ić n a ­ stępująco: (B (S)) (każde S jest B). A w ięc każde tw ierd zen ie dotyczące b y tu dotyczy rów nież w szystkich p rzedm iotów tw ie r­ dzeń n au k realn y ch . W szystkie więc p rzed m io ty tw ierd z eń n au k rea ln y ch m uszą być np. niesprzeczne i w te n sposób p a rty c y p o ­ wać w ontologicznej zasadzie niesprzeczności. Z dw óch cech sprzecznych jed n a m usi przysługiw ać dow olnem u przedm iotow i n au k re a ln y c h i w ten sposób n a u k i re a ln e p a rty c y p u ją w o n to ­ logicznej zasadzie w yłączonego środka.

W rzeczyw istości jed n a k sp raw a jest bardziej skom pliko­ w ana. T ylko w te d y stosunek b y tu do przedm iotów tw ierd zeń nau k re a ln y c h p rze d staw ia łb y się w sposób przed chw ilą n aszki­ cow any g d y by śm y założyli, że w szy stk ie p rzed m io ty n au k r e a l­ n ych istn ie ją całkow icie niezależnie od naszego poznania. T akie założenie jed n a k nie jest uzasadnione. P o d k reśla się bowiem , że n a u k i przy rod n icze nie g w a ra n tu ją praw dziw ości tw ierd zeń w znaczeniu klasycznym , lecz jed y n ie p o stu lu ją praw dę. Chodzi po p ro stu o to, że nie zakłada się ad ek w atn ej tożsam ości m iędzy tym , co tw ierd zą tez y przy ro d ozn aw stw a, a rzeczyw istością. N a te re n ie n au k przyrodniczych rzeczyw istość jest jed y n ie odzw ierciedlona w sposób przybliżony. To p rzyb liżen ie w m iarę

(9)

p ostęp u n au k może być dokładniejsze, gdyż p raw d a w znacze­ niu klasy cznym je st celem idealnym , ale nie zaw sze osiągalnym . P rzed m io t n a u k przyrodn iczy ch jest więc często m ieszan iną ele ­ m entó w zaczerpniętych z em pirii, z rzeczyw istości i elem entów aprio ry czn y ch skon stru o w an y ch przez podm iot poznający. C oraz częściej zw raca się przecież uw agę n a czynną ro lę podm iotu po­ znającego w procesach poznaw czych 9.

Z ty ch więc w zględów m ożem y tw ierdzić, że m iędzy p rze d ­ m iotam i tw ierd zeń n au k rea ln y ch a b y tem zachodzi w rzeczy­ w istości stosunek k rzyżow ania, a nie podrzędności. B ow iem ele m en ty ap rioryczne, k tó re w y stę p u ją w om aw ianych p rze d ­ m iotach nie m uszą być podporządkow ane pierw szy m zasadom . N ależy tu jed n ak dodać, że jeśli p rzed m io ty tw ierd zeń n a u k rea ln y ch nie są zgodne z pierw szy m i zasadam i, to jest to znak w ystarczający , żeby tą niezgodność złożyć na k a rb w trętó w ap rio ry czn y ch i sta ra ć się o w y elim inow anie elem en tó w pow o­ d u jący ch niezgodność 10.

W ydaje się więc, że na te re n ie n a u k rea ln y ch jeśli coś się tw ierd zi lub przeczy, to ty m sam ym zakłada się praw dziw ość pierw szych zasad w szczegółow ym ich zastosow aniu u . P ie rw sz e zasady są więc n iejako postu low an e w k ażdym tw ierd zeniu n au k rea ln y ch i w ty m znaczeniu m ożna je tra k to w a ć jak o p u n k t w y jścia w szelkich tw ierd z eń m ów iących o świecie tra n s ­ c enden tny m .

9 N a czynną ro lę p od m iotu p ozn ającego w p ro cesie p o zn a w czy m zw raca u w a g ę m ięd zy in n y m i S t. R ainko, w a rtyk u le: E p istem o lo g ia d ia - chroniczna. Z arys p ro b lem a ty k i. S tu d ia F ilo zo ficzn e 1 (1967) 3— 42. P o d ­ k reśla on szczeg ó ln ie w y r a ź n ie czyn n ą ro lę p odm iotu w pozn an iu in tr o - sp ek cy jn y m , na te r e n ie m ech a n ik i k w a n to w ej (zasada k o m p lem en ta r- ności) oraz zw raca u w a g ę na isto tn y w p ły w u w a ru n k o w a ń s p o łe c z n o -h i- sto ry czn y ch na treść badań n a u k o w có w .

m T ak chyba n a leża ło b y o cen ić — z punktu w id zen ia z w o len n ik a to -

m isty czn ej filo z o fii b ytu — p róby odrzucenia p ie r w sz y c h zasad w op ar­ ciu o n ie k tó r e dane z m ech a n ik i k w a n to w ej i o góln ej teo rii w zg lęd n o ści. J e s t to jed n ak k w e stia d om agająca się osob n ego opracow an ia.

u' T ra fn ie w y ra ził to A . K rąpiec, R ealizm ... 169: „... k a żd e tw ie r d z e ­ n ie o ty le jed n ak sen so w n e, o ile w y ra ża m n iej lu b bardziej sz czeg ó ło w iej w y p a d ek p ierw szy ch zasad ”.

(10)

d) S t o s u n e k p i e r w s z y c h z a s a d d o n a u k f o r m a l n y c h

W p rzy p a d k u n a u k fo rm aln y ch sy tu a c ja p rzed staw ia się po­ dobnie lecz nieco odm iennie. P rzed m io t n a u k fo rm aln y ch z n a j­ d u je się w sto su n k u k rzyżow ania do p rzed m iotu filozofii b y tu. M ianow icie p rzedm iot ty ch tw ierd z eń n au k form aln ych , k tó re chce się stosow ać do św ia ta realnego, m usi być w stosunku podrzędności zakresow ej do przed m io tu filozofii b ytu . Je śli więc u p raw ia m y logikę lub m ate m a ty k ę stosow aną, to tw ierdzenia tak ie j m ate m a ty k i i logiki m uszą być zgodne z tw ierdzeniam i dotyczącym i b y tu , a więc m uszą być zgodne z pierw szym i zasa­ dam i. W m ate m a ty ce zaś czy logice, tra k to w a n e j czysto fo rm a l­ nie, m ogą nie obow iązyw ać pierw sze zasady, a więc m ogą być system y logiczne, w k tó ry ch nie obow iązuje np. logiczna zasada niesprzeczności czy w yłączonego środka.

N ależy jed n a k zwrócić uw agę na fak t, że choć m ogą istnieć system y logiczne, nie zaw ierające tak ich p raw ja k niesprzecz­ ności czy w yłączonego środka, to jed n a k sam e sy stem y m uszą być niesprzeczne i w m iarę m ożności zu pełne — o ile m ają być in te re su ją c e dla naukow ca. M ożna więc tw ierdzić, że ta k zw ane m etalogiczne w łasności system ów d e d u k cy jn y ch (niesprzecz- ność, zupełność) p a rty c y p u ją w pew ien sposób w pierw szych zasadach filozoficznych.

I tu nasu w a się problem sto su n k u pierw szych zasad ro zu ­ m ianych ontologicznie, do pierw szych zasad ro zu m ian ych jako re g u ły m etodologiczne.

a) P i e r w s z e z a s a d y f i l o z o f i i b y t u u z a s a d ­ n i a j ą p o d s t a w o w e r e g u ł y m e t o d o l o g i c z n e

J a k już w spom niałem poprzednio St. K am iński w jed n y m ze swoich arty k u łó w tw ierdzi, że ontologiczne u jęcie pierw szych zasad stan o w i oparcie dla analogicznych tez w teo rii poznania, w teorii języka, m etodologii n au k i logice fo rm aln ej, że p ie rw ­ sze zasady filozofii b y tu p a rty c y p u ją w szeroko ro zum ianej filo ­

(11)

zofii i logice 12. N am chodzi tu ta j głów nie o sto su n ek pierw szych zasad, jako tw ierd zeń filozofii b ytu , do ogólnych re g u ł m eto­ dologicznych. W oparciu więc o w sp o m n ian y a rty k u ł i o nasze rozw ażan ia dotyczące sto su n k u p ierw szych zasad do tw ierd zeń in n y ch n au k , w y d aje się uzasadnione stanow isko, w g którego pierw sze zasady filozofii b y tu u z asad n iają podstaw ow e re g u ły m etodologiczne. Je śli więc ktoś p rz y jm u je pierw sze zasady w znaczeniu ontologicznym to w in ien p rzy ją ć i n a stę p u jąc e re g u ły u p raw ia n ia nauki:

1) zasada tożsam ości —^ tw ierd zen ie identycznościow e jest zaw sze praw dziw e,

2) zasada niesprzeczności — z dw u tw ierd z eń sprzecznych jedn o jest zawsze fałszyw e,

3) zasada w yłączonego środka — z dw u zdań sprzecznych jed no je s t zaw sze praw dziw e,

4) zasada ra c ji dostatecznej — na te re n ie n a u k i należy u zn a­ w ać ty lk o tw ierd zen ia w sposób dostatecznie uzasadnione. S to jąc n a tak im stan o w isk u nie dziw i nas stosow alność lo­ giki dw uw artościow ej do rzeczyw istości, jak i fak t, że za pod­ staw ow e k ry te riu m w szelkiego poznania uw aża się niesprzecz- ność system u. A więc pierw sze zasady filozofii b y tu m ożna tr a k ­ tow ać jako p u n k t w y jścia dla w szy stk ich tw ierd zeń naukow ych w ty m znaczeniu, że w y zn aczają i u z asad n iają podstaw ow e i najogólniejsze re g u ły m etodologiczne u p raw ia n ia w szelkiej nau k i.

4. Problematyczne pierwszeństwo pierwszych zasad

a) P o j ę c i e b y t u j e s t b a r d z i e j p i e r w o t n e o d p i e r w s z y c h z a s a d

N a ogół tom iści tw ierd zą, że pierw sze zasady nie są do- w odliw e, a więc nie da się ich w yprow adzić z żadnych innych tw ierd zeń . T w ierdzi się, że to są zdania an ality czne, k tó re1 w y ­ w odzą się z an alizy pojęcia b y tu . W ystarcza znajom ość pojęcia

(12)

b y tu i n ieb y tu , b y być zm uszonym do u zn an ia pierw szych zasad za praw d ziw e 1S. Zarów no podm iot ja k i orzeczenie p ie rw ­ szych zasad m ają być pojęciam i tra n sc en d e n taln y m i, a więc takim i, k tó re m ają ta k i sam zakres o rzek an ia jak pojęcie b y tu.

Jeżeli w szystkie pierw sze zasady w yw odzą się bezpośrednio z an a lizy sam ego pojęcia b y tu , to m ożna pow iedzieć, że w sy ­ stem ie tom isty czn ym ab so lu tn ie „p ierw szą zasadą” jest pojęcie b y tu i w łaśn ie cała filozofia je s t od niego zależna 14. I wobec tego p y tan ie: czy pierw szych zasad nie u zasad nia się na p o d sta­ w ie in n y ch tw ierd zeń , m ożna inaczej postaw ić, m ianow icie: czy w tom izm ie trz e b a założyć p ew n e tw ierd zen ia, aby dojść do po­ jęcia b y tu , czy też dochodzi się do tego pojęcia drogą bezpo­ średnią? Je śli b y się okazało, że proces dojścia do pojęcia b y tu im p lik u je pew ne tw ierd zen ia, to te sam e tw ierd zen ia b y ły b y jak im ś u zasadnieniem dla pierw szych zasad i w ty m znaczeniu m ożnaby m ówić, że pierw sze zasady w filozofii to m istyczn ej nie są ab so lu tn ie pierw sze. Otóż w y d aje się, że w łaśnie tak się przed staw ia s y tu a c ja u znaw ania pierw szych zasad.

b) Z d a n i a e g z y s t e n c j a l n e s ą b a r d z i e j p i e r w o t n e n i ż p i e r w s z e z a s a d y

J a k już poprzednio w spom nieliśm y nasze rozw ażania d o ty ­ czą stanow iska tom izm u egzystencjalnego. Otóż w tzw . to ­ m izm ie egzy sten cjaln y m pow szechnie p rz y jm u je się, że pojęcie b y tu nie jest pojęciem p ierw o tn y m , ale do niego dochodzi się p rzy pom ocy procesu zw anego sep aracją. Proces te n m ożem y w skrócie i fra g m en ta ry c z n ie p rzed staw ić następująco:

13 N a ta k im sta n o w isk u m ięd zy in n y m i sto ją E. G ilson , L es p rin ci­ pes... 48— 50; A. K rąp iec, R ealizm ... 246; J. N. N ik o la s, L ’in tu itio n de l ’ê tr e et le p rem ier p rin cip es, R e v u T h o m iste (1947) 128.

jï4 A. K rą p iec, R ealizm ... 305 „... za le ż n ie od u jęcia b ytu m ożna sfo r ­ m u ło w a ć p och od n e zasad y, k tó re za w sze p resu p on u ją u tw orzon e i p o ­ zn aw czo od czytan e p o jęcie bytu... N ie m a n ic b ardziej p ierw szeg o , niż p o ję c ie b ytu, k tó re je s t p rzed m iotem i o rzeczen iem p ierw szy ch za sa d .” E: G ilson, L es p rincipes... 49 „Cet a b so lu m en t prem ier p rin cip e est ens... L ’ê tr e e s t donc à ran ger, au p rem ier c h e f, e n tre le s p rin cip ia reru m ...” .

(13)

P roces se p ara c ji rozpoczyna się od tw o rzenia sądów egzy sten ­ cjalnych, w k tó ry c h stw ierd zam y realn e, k o n k re tn e istn ien ie ja k ie jś rzeczy („X ” istnieje). W edług tom istów w y d anie takiego sądu d o k o n u je się rów nocześnie p rz y w spółudziale zarów no in ­ te le k tu jak i zm ysłów. W p o znaniu zm ysłow ym jest p rze d sta ­ w iona k o n k re tn a „ tre ś ć ” ja k ie jś rzeczy m ate ria ln e j jako m ate ­ ria ln e j, in te le k t zaś u jm u je ją jako istn iejącą. W sądach egzy­ ste n c jaln y c h stw ie rd z am y istn ien ie rożnych przedm iotów 0 różnych w łaściw ościach.

Np. T i istn ieje p rzedm io t czerw ony, istn ieje przed m io t zie­ lony,

T2 istn ie ją p rzed m io ty żelazne, istn ie ją przedm ioty drew niane,

T3 istn ie ją przed m io ty posiadające życie i p rzed m io ty m artw e.

Tego ro d zaju sądów eg zy sten cjaln y ch m ożem y tw orzyć do­ w olną ilość. G dy zw racam y uw agę na to, co n a m jest d ane w ty ch sądach, zauw ażam y, że w k ażd ym ta k im sądzie stw ie r­ d zam y istn ien ie czegoś, a w ięc dw a elem enty: „ istn ie n ie ” 1 „coś”, co n azy w am y isto tą rzeczy. O d czy tujem y z rzeczy w i­ stości in te le k tu a ln ie, że „ istn ie n ie ” i „ isto ta ” to dw a ele m en ty różne (istn ieją p rzed m io ty o różnych cechach, a więc ani czer­ woność, ani bycie żelaznym czy d rew n ia n y m nie jest zw iązane z istn ien iem rea ln y m w sposób konieczny). A nalizując to, co n am d an e bezpośrednio, stw ie rd z am y rów nież, że w każdym przedm iocie istn ieją cy m je s t jak aś „ isto ta ” (rozum iana jako •zespół w łasności) i „ istn ie n ie ” różne od tej istoty. W te n sposób tw o rzy m y pojęcie b y tu . P roces dochodzenia do tego pojęcia każe n am przez „ b y t” rozum ieć „to, co istn ie je ” , a w ięc coś, co jest zespolone z dw óch elem entów : z istn ien ia i istoty.

Je śli więc proces dochodzenia do pojęcia b y tu przebiega w głów nych zarysach w sposób przed chw ilą przed staw ion y, to bardziej p ierw o tn e od pojęcia b y tu , a ty m sam ym i od p ie rw ­ szych zasad są sąd y egzy sten cjaln e. A w ięc m ożna tw ierdzić, że ta k zw ane pierw sze zasady do swego uzasadn ien ia w y m ag ają p rzy ję cia sądów eg zy sten cjaln y ch oraz in te le k tu a ln e g o odczy­

(14)

ta n ia w ty ch sądach rea ln ej różnicy, jak a zachodzi m iędzy istotą i istnieniem . A więc w łaściw ie w filozofii b y tu p u n k tem w y jścia — w ro zu m ien iu sądów p rzy jm o w an y ch najw cześn iej — nie są pierw sze zasady, lecz sąd y eg zy sten cjaln e i ich analiza 15.

c) P i e r w s z e z a s a d y j a k o p o d s t a w o w e t w i e r d z e n i a f i l o z o f i i b y t u

Je śli jed n a k zw rócim y uw agę n a fak t, że sąd y eg zy sten cjaln e jako jednostkow e nie są w znaczeniu ścisłym sądam i m e ta fi­ zycznym i, to należy przyjąć, że na te re n ie m etafizy k i p ie rw ­ szym i tw ierd zen iam i są w łaśnie zasady tożsam ości, n iesprzecz­ ności, w yłączonego środka i ra c ji d o statecznej, i z ty ch w łaśnie w zględów m ożem y je n ad al nazyw ać pierw szym i.

Zakończenie

Na zakończenie pozostaje jeszcze* jed n a k w estia do ro zp a­ trzen ia. W pierw szej części naszych rozw ażań stw ierdziliśm y , że w szystkie w ogóle tw ierd zen ia nau k rea ln y ch im p lik u ją praw dziw ość pierw szych zasad w ich szczegółow ym zastosow a­ niu. Je śli tak, to i sądy eg zy sten cjaln e oraz proces sep aracji,

i15 T om iści zw racają u w a g ę na to, że sąd y eg zy sten cja ln e, k tóre są p u n k tem w y jśc ia rozw ażań m eta fizy czn y ch g w a ra n tu ją realn ość, a b ez­ p o śred n ie u c h w y c e n ie k o n ieczn y ch r e la c ji ca łej rzec z y w isto śc i (złożoność w sz y stk ie g o z isto ty i istn ien ia ) g w a ra n tu je ogóln ość tw ie r d z e ń m e ta fi­ zyki. P o ję c ie b ytu od zw iercied la w sz y stk o to, co n a zy w a m y r z e c z y w i­ stością. J e śli zaś p ie r w sz e za sa d y u zn aje s ię na p o d sta w ie a n a lizy te r m i­ n ó w b y t i n ieb y t, to są zd an iam i a n a lity czn y m i i jako ta k ie zd an iam i k on ieczn ym i, p ew n y m i. Ze w zg lęd u w ię c na fa k t p och od zen ia p o jęcia b y tu z d o św ia d czen ia , m ożna p o w ied zieć, że p ie r w sz e zasad y są tw ie r d z e ­ n ia m i a p osteriori. J e śli n a to m ia st w e ź m ie się pod u w a g ę fa k t, ż e r a cją ich u zn an ia je s t an aliza p o jęcia b ytu, m ożna je u w a ża ć za tw ierd zen ia a n a lity czn e. D o szliśm y w ię c do p oglądu, w g k tó reg o p rzyn ajm n iej n ie ­ k tó re zdania a n a lity c z n e m ogą być u za sa d n ia n ie przy pom ocy są d ó w e g zy sten cja ln y ch . P odobne sta n o w isk o za jm u je A jd u k ie w ic z w arty k u le: Z a g a d n ien ie u zasad n ian ia zdań a n a lity czn y ch , J ę z y k i p o zn a n ie t. II 308— 321.

(15)

jakiego trz e b a dokonać, aby otrzym ać pojęcie b y tu jako b y tu, tak ż e w in n y im plikow ać praw dziw ość pierw szych zasad, szcze­ gólnie zasady tożsam ości i niesprzeczności. P o w sta je w ięc p y ta ­ nie: czy nie m a tu błędnego koła. Dochodząc bow iem do p ie rw ­ szych zasad rozu m ianych ontologicznie p o sług ujem y się re g u ­ łam i m etodologicznym i, k tó re u zn aje się n a p odstaw ie w łaśnie pierw szych zasad. W y daje się, że n a to p y ta n ie m ożem y znaleźć odpow iedź u K. A jdukiew icza, k tó ry w jed n y m ze sw oich a r ty ­ k u łó w p o ru szy ł i rozw iązał analogiczny p ro b lem 16.

LES „PREM IER S P R IN C IP E S ” DE L A P H IL O SO P H IE T H O M IST E SO N T — IL S EN R EA L IT E PR E M IER S?

. R ésum é

Il e x is te dans le sy s tè m e d e la p h ilo so p h ie th o m iste des th éo rèm es n o m m és p rem iers p rin cip es. P ar ex e m p le le p rin cip e d’id en tité, le p rin ­ c ip e de n o n -co n tra cictio n le p rin cip e de raison su ffis a n te ou c e lu i de m ilie u ex clu . La q u estion se p o se dans q u el sen s l ’a d je c tif „p rem ier” p eu t ê tr e ap p liq u é au x th éo rèm es n om m és c i-d e ssu s. Il sem p le q u ’il e x is te d eu x ca u ses pour le sq u e lle s il est em p loyé.

1. On tro u v e q u e ces th e o r e m es-p r in c ip e s c o n stitu en t le p oin t de d é p a r t pour d ’a u tres th éo rèm es p h ilosop h iq u es.

2. On tro u v e q u e pour a d m ettre le s p rem iers p rin cip es on n ’en a pas b eso in d’a u tres an térieu rs.

N os co n sid éra tio n s ch erch en t à rép on d re à la q u estio n si le s d eu x a x io m es q u ’on v ie n t de poser so n t ju stes. E t v o ici le s co n clu sio n es de n o tr e an alyse:

1° L es p rem iers p rin cip es n e son t p as „strictu se n su ” des a x io m es d e la p h ilo so p h ie th o m iste. Ils n e so n t pas non p lu s, au se n s propre, une co n d icio tn n é c e ssa ir e de to u te scien ce. S i, cep en d a n t, on a ffirm e on n ie q u e lq u e ch o se dans le d om ain e d e scien ces r é e lle s on su p p ose la v é r ité des p rem iers p rin cip es dans leu r a p p lica tio n d éta illée. En a u tre les p re­ m ie r s p rin cip es m o tiv e n t le s r é g ie s m éth o d o lo g iq u es, le s p lu s g én éra le s, d es scien ces, com m e p. ex. un p o stu la t sc ie n tifiq u e n e p eu t être con tra­ d icto ire, — et par cela m êm e co n stitu e n t le p oin t de dép art d e tou t th é o r è m e scien tifiq u e.

16 K. A jd u k ie w ic z , L o g ik a i d o św ia d czen ie, J ę z y k i p o zn a n ie t. II 45—60.

(16)

2° L es p rem iers p rin cip es son t des p ro p o sitio n s a n a ly tiq u es. P our le s a ccep ter il s u ffit u n e a n a ly se d e l ’ê tr e com m e tel. D onc le co n cep t de l ’ê tr e com m e te l (ens ut ens) e st a n térieu r a u x p rem iers p rin cip es. On a r r iv e à c e co n cep t le p lu s g én éra l par le procès n om m é p rocès de sep aration q u i prend com m e poin t d e dép art des ju g em en ts e x is te n tie ls. D onc pour a d m ettre le s p rem iers p rin cip es il fa u t a d m ettre le s ju g em en ts e x is te n tie ls. C e sont donc les ju g em en ts e x is te n tie ls q u i co n stitu en t le p oin t d e dép art p ropre à la p h ilo so p h ie th o m iste et, ils son t p lu s „pre­ m ie r s”, pour a in si d ire, que le s p rem iers p rin cip es.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierw sze zasady w ystępują tam w części logiki traktującej właśnie o zdaniu: zasada tożsamości jako pryncypium dotyczące identyczności podm iotu i orzeczenia

potów, czasem zadowalano się stw ierdzeniem , że każda cecha przynosząca korzyść gatunkow i zostaje u trw alo n a przez dobór.. P rz y ­ jęciu tego tłum aczenia

Osobliwością wśród nich były, wywodzące się z P aleodictioptera H exaptero- idea, owady otw artej przestrzeni, unikające za­.. zwyczaj lasów pierw otnych,

Obecność kobaltu nieodzow na przy wiązaniu azotu przez

W konkretnym bycie bowiem znajduje się jednocześnie akt istnienia jako powód tego, że byt jest, a zarazem jest realny, odrębny od innych bytów, jest jeden, czyli

Działalność Akademickiej Grupy Lotniczej (Akaflieg) Działalność Akademickiej Grupy Lotniczej (Akaflieg) Działalność Akademickiej Grupy Lotniczej (Akaflieg)

- jest jeden katalog główny na głębokości 0, - wszystkie pliki znajdują się na głębokości n,. - każdy katalog zawiera dokładnie dwa podkatalogi (jeśli jest na głębokości

Wyniki pani badań są zadziwiające – okazuje się, że najważniejszym powodem niewy- konywania przez kobiety badań cytologicznych jest brak rozmowy o profilaktyce z kimś bli-