Józef Wiesław Rosłon
"Die Metalle Gold, Silber, Bronze,
Kupfer und Eisen im Alten Testament
und ihre Symbolik", Karl Helmut
Singer, Würzburg 1980 : [recenzja]
Collectanea Theologica 51/3, 212-214
212 R E C E N Z J E
bą. Ten krok może być decydujący w życiu. Proboszcz z Ars zw ykł był m a wiać: „Przyjacielu, zacznij tylko!” W tym w ypadku — pisze autor ■— chodzi 0 człowieka, który odkrył poszukiwaną w m ęce przez ludzkość drogę prowa dzącą w nieskończoność, oraz sposób życia, zdolny w yrw ać ludzi z letargu. N astępuje siedem innych esejów , uw ypuklających w ęzłow e punkty z życia o. Kolbego w sposób oryginalny i n ietypow y, w łaściw y dla autora. Są to w ła sne, bardzo osobiste reflek sje i obserw acje, z którym i nie zawsze możemy jako Polacy się zgodzić, bo nie odpowiadają naszym schem atom m yślow ym , ale nie można ich zignorować. T ytuły esejów mają posmak dziennikarski: K r a jo b ra z d u szy polskiej, D w a różne obrazy, Wczesn e lata, N ow a form a r y cerstw a, N iepokalanów w akcji, Wojna, wojna, A niele B o ż y broń!, Ostatni krąg piekła, Podsu mowanie: Myślcie o w a s zyc h nauczycielach. Do nich dołą czony został m ały artykuł R einholda L e h m a n n a inform ujący o akcji Ma- xim ilian-K olbe-W erk w krajach niem ieckich. Od s. 81 zaczyna się druga część — dokum entacyjna, zatytułow ana P rze m o w y , lis ty i d e k r e t bea tyfik a cyjn y. M ieści się tu kolejno: list bpa P aw ła Y a m a g u c h i do P i u s a XII w spraw ie b eatyfikacji o. M aksym iliana; w spólna prośba episkopatu polskie go i n iem ieck iego w tej spraw ie; dekret Kongregacji do Spraw Kanonizacji; urzem ówienie kard. Karola W o j t y ł y w Radio W atykańskim: dlaczego o. M aksym ilian Kolbe będzie beatyfikow any?; w yjątek z hom ilii P a w i a VI podczas Mszy św. beatyfikacyjnej. Na zakończenie jako inkluzja do motta 1 jako m ocny akcent całej książki — fragm ent z przem ówienia kard. Stefana W y s z y ń s k i e g o do Ojca św. P a w ł a VT. na audiencji pobeatyfikacyjnej dla Polaków: On pokon ał nienawiś ć i w y g r a ł wojnę.
T e dokumenty stanow ią realną bazę dla m yśli z pierwszej części książki о Ы. M aksym ilianie jako m ęczenniku nie tylko za w iarę, lecz przede w szyst kim dla św iadczenia o m iłości chrześcijańskiej. T akie jest aktualne podejście do jego czynu i zapew ne pod tym kątem będzie przeprowadzona kanonizacja, na którą m am y nadzieję.
Książka ładnie wydana, z kolorowym obrazem o. M aksym iliana w pa siaku na pierw szej okładce i obrazem św. Franciszka na ostatniej, napisana językiem jasnym i prostym, ale pięknym , przez sw e w n ik liw e analizy sytu a cji i w yprow adzanie w niosków odnośnie aktualnych potrzeb religijnych, jest dziełem oryginalnym , bardzo interesującym i godnym szczególnej uwagi. Z pew nym i retuszam i, ze w zględu na m ożność w ydania u nas, w arto przetłu maczyć tę książkę na polski. Popraw ić przy tym błędy: na s. 15 jest m etryka ślubu dziadków, a nie rodziców błogosław ionego, a na s. 63 — błędna in for macja pod ilustracją: śm iertelny zastrzyk otrzym ał o. Kolbe nie 28 maja
1941 r., ale w dniu śm ierci, 14 sierpnia.
o. Józef W ie sław Roston OFMConv., W arszaw a K arl H elm ut SINGER, Die Metalle Gold, Silber, Bronze, K u p fer und Eisen im A lte n T estam en t und ihre S ym bolik, Würzburg 1980, Echter Verlag, s. 195 (Forschung zu r Bibel, t. 43).
W ramach literackich badań nad sym boliką Starego Testam entu podjął K. H. S i n g e r pod kierunkiem prof, dra Henryka S c h n e i d e r a na sem i narium biblijnym teologii katolickiej w zakresie StaTego Testam entu, na U ni w ersytecie Jana Gutenberga w M oguncji tem atykę rozprawy doktorskiej w dziedzinie jeszcze mało opracowanej — sym boliki m etali w B iblii. Szcze gólnie chciał zw rócić uwagę na ich w zajem ny stosunek oraz specyficzne zna czenie sym boliczne, rozróżniając przy tym sym bolikę realną i idealną. Także w ujęciu religijno-historycznym (dziejów religii) zwrócił uw agę na sym bolicz ny związek poszczególnych m etali z różnym i planetam i. Zaplecze pracy w y gląda im ponująco tak co do zakresu, jak ilości w ykorzystanych pozycji. A u
R E C E N Z J E 2 1 3
tor poda! w spisie literatury tylko cytow ane dzieła, które podzielił na: W y d a nia te k stó w , Słown iki i gram atyki, K o m en ta rze biblijne oraz Monografie. Jest tego razem 261 tytułów , przy czym sam ych m onografii 140. N iektóre pozycje pochodzą jeszcze z zeszłego w ieku, ale w iększość z literatury najnow szej już z lat siedem dziesiątych. Układ pracy jest prosty i może nieco schem atyczny, ale jasny i logiczny. Po w prow adzeniu na tem at „m etalu” jako takiego w S ta rym Testam encie, stw ierdzającym , że takiego pojęcia ogólnego nie znano ani w term inologii hebrajskiej, ani greckiej, om awia autor kolejno term iny ozna czające poszczególne m etale w księgach proto- i deuterakonanicznych (w ję zyku hebrajskim , aram ejskim i greckim), następnie ich w łaściw ości w zesta w ien iu i porównaniu, w reszcie ich sym bolikę, poprzedzając ten trzeci punkt w prow adzeniem o pojęciach sym bol i sym bolika.
W yniki pracy zebrane w zakończeniu pracy (Zusammenfassung) pozwa lają autorowi dojść do w niosku, że gdy idzie o term inologię hebrajską i ara- m ejską, nazw y m etali, z w yjątkiem żelaza (pochodzenie term inu barzel jest hetyckie, etym ologia nieznana) w yw odzą się etym ologicznie od ich cech ze wnętrznych, a zwłaszcza koloru i połysku. Dotyczy to w szystkich pięciu (w e dług niektórych autorów n aw et sześciu) określeń złota. Term inem nechoszet oddawano zarówno miedź, jak i brąz. Autor w skazuje na praktyczne sposoby rozróżniania, o czym jest w teście m owa. Ocena porównawcza m etali i ich sym bolika rozw inęły się dopiero po n iew oli babilońskiej, przy czym w cześniej zw racano w iększą uwagę na sym bolikę rzeczową niż ideową. Z w yjątkiem K sięgi D aniela (posąg Nabuehodonozora z różnych m etali zrobiony), w prze ciw ień stw ie do poglądów grecko-rzym skich, Stary Testam ent odnosi się w sposób pozytyw ny do m etali, w idząc w nich twory Boże, sam e z siebie do bre, choć nie uchodzi uwadze hagiografów biblijnych ich użytek grożący n ie bezpieczeństw em dla Izraelitów. Sym bolika n aw iązu je do realnych dośw iad czeń Izraelitów w używ aniu m etali. Chociaż rozw inęła się po niew oli, po czątki jej dostrzec można w okresie przedwygnaniowym . Złoto w ybija się na pierw sze m iejsce przez swój kolor i blask, stanow i sym bol kosztow ności, bo gactw a, a ideow o: m ajestat Boży i arcykapłana, godność i moc królewską, od czasów budowy św iątyni Salom ona jest „królewskim m etalem ” także w użytku liturgicznym . — Srebro uchodzi za mniej w artościow e od złota, jest sym bolem pogarszających się czasów, zm niejszającego się bogactwa, w ła dzy drugorzędnej w państw ie, naczyń św iętych o „m niejszej św iętości”, re prezentuje od czasów Izajasza oczyszczony z w iny naród, zdrowie m oralne oraz dobro, jakim jest życie. — Miedź i brąz określane identycznie, m ają jed nak odrębne cechy i sym bolikę. Przy pierwszym podkreśla się podatność na w pływ y zewnętrzne, dlatego w ystępuje w zestaw ieniu z przestępcam i, przy brązie natom iast — jego stałość i odporność, w połączeniu z żelazem repre zentuje najw iększą odporność, jaką można sobie wyobrazić, siłę niszczycielską nieubłaganą i nieprzem ożoną zarówno w w ojnie, jak i w ciężkich próbach przetrwania. Podczas gdy m iedź jest ideow ym sym bolem zła i złoczyńców, brąz może przedstawiać zarówno obecność Boga przez w ysłań ców niebieskich, jak i zatwardziałość w nastaw ieniu w ew nętrznym przeciw nym pokucie i na wróceniu. — Żelazo, znane z twardości i odporności, a jednocześnie podat ności na w pływ y zew nętrzne, było m etalem w ykluczonym z użytku k ultycz- nego, sym bolizow ało nieubłagane zniszczenie, w ojnę, niepokonalność, ale też w ystępnych, grzeszników , podlegających w pływ om zła, rów nież najbezw zględ niejszą niew olę i bezlitosne zniszczenie. Pod w pływ em irańskim stało się sym bolem wrogiego Bogu państwa, mocarstwa światowego.
N ajstarsza kolejność dwu pierwszych m etali była „srebro — złoto”, a po tem pod w pływ em irańskim zm ieniono kolejność na „złoto ■— srebro”. W cza sach po n iew oli spotyka się uszeregowanie czterech m etali: złoto, srebro, brąz, żelazo, odpowiadające planetom : Słońce, K siężyc, W enus, Mars, lub z trzech m etali: srebro, złoto, brąz — K siężyc, Słońce, W enus, tym razem pod w
pły-214 R E C E N Z J E
w em raczej m ezopotamskim . Jednak autorzy b iblijn i poza w ym ienianiem w tych kolejnościach, unikają w szelk iego naw iązyw ania do św iata gw iezd nego w związku z m etalam i, podobnie jak zw iązków m etali z obroną przed dem onam i i z wróżeniem . Zawód zw iązany z obróbką m etali w żadnym razie nie b ył w Biblii uważany za jakąś działalność magiczną. Biblia nie n aw ią zuje też, być może poza słabym echem w Księdze D aniela, do jakiegoś „w ie ku złotego, srebrnego” iid.
K siążka jest interesująca zwłaszcza przez obszerne w ykorzystanie pow ią zań etym ologicznych z językam i starosem ickim i oraz z kręgiem kultur staro żytnych pozasem ickich. Ma znaczny w kład jej autor do przybliżenia dziedziny sym boliki literackiej m niej dotąd zauważalnej badaniom dalszym , które za pew ne nastąpią. Warto się nią zainteresować.
o. Józef W iesław Rosłon OFMConv., W arszaw a Louis BOUYER, Das H a n d w e rk des Theologen. Gespräche m it Georges Daix (tłum. z franc.), Einsiedeln 1980, Johannes Verlag, s. 182.
Louis В o u y e r należy do czołowych teologów współczesnych, choć jest autorem stosunkowo mało znanym. P isze bowiem dzieła n aśw ietlające całość m isterium chrześcijańskiego z najrozm aitszych punktów widzenia, a mniej zwraca uw agę na potrzeby szerokiej publiczności. Jest też kTytycrny w sto sunku do w szelkich przeinaczeń teologii posoborowej, co rów nież nie przy sparza m u popularności. N iem niej są tacy, którzy poznali się na jakości jego pracy teologicznej i dla nich przede w szystkim przeprowadził sw oje rozm owy z autorem redaktor Georges D a i x . Sprawozdanie z tych rozm ów m am y tutaj utrwalone.
D ow iadujem y się w p ierw sporo o życiu B o u y e r a . Urodzony z prote stanckiej rodziny francuskiej w Paryżu w roku 1913, studiow ał teologię lu- terańską w Paryżu i Strassburgu i w roku 1936 został ordynowany. Duży w p ływ w yw arli na niego tacy ludzie jak N e w m a n przez sw oje książki, Oscar C u l l m a n n, a także n eokalw inista August L e c e r f, który w prow a dził go w lekturę pism starochrześcijańskich. D ecydującym jednak m om en tem w jego konw ersji na katolicyzm było przekonanie, że zasadnicze m yśli przew odnie protestantyzm u jak u spraw iedliw ienie przez w iarę, najw yższy autorytet słow a Bożego, personalny charakter religii, nie dadzą się zrealizo wać i przeżyć w e w spólnotach protestanckich, które — na skutek utraty cią głości z K ościołem Nowego Testam entu i Ojców — nabrały w znacznej m ie rze charakteru schizm atyckiego. W krótce po sw ojej konw ersji w roku 1939
w stąpił В o u y e r do oratorianów i został w yśw ięcony na kapłana w roku 1944. Późniejsza jego działalność koncentrowała się w okół Instytutu K atolickiego w Paryżu, gdzie w ykładał historię duchowości i teologię. Od czasu soboru byw ał zapraszany na uniw ersytety am erykańskie i hiszpańskie; znalazł tam liczniejsze i bardziej w dzięczne audytorium niż w e w łasnej ojczyźnie.
D a i X om awia z autorem po kolei poszczególne dziedziny jego pracy. D ow iadujem y się, że В o u y e r jeszcze przed soborem przyczynił się bardzo do odnowy liturgicznej, m iędzy innym i przez sw oją książkę o m isterium pa schalnym tłum aczoną rów nież na język polski. Położył też duże zasługi dla związania liturgii z Pism em Św iętym i zrozum ienia, że jest ona przede w szy stkim życiem . Autor w tej rozm owie ostro zwalcza nadm ierne adaptacje li turgiczne i stw ierdza, że liturgia powinna harm onijnie łączyć tradycję z ak tualnym i potrzebami duszpasterskimi. Natom iast, przynajm niej częściowo, n ie spraw iedliw e w ydaje się zdanie, że reforma liturgiczna, która została doko nana po soborze n ie jest — ogólnie rzecz biorąc — udana.
Autor interesuje się rów nież m istyką, napisał w prow adzenie do życia du chowego i był w ydaw cą historii duchow ości chrześcijańskiej. U kazuje się tu