• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Wąbrzeska : organ katolicko-narodowy 1930.05.01, R. 2, nr 50

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Wąbrzeska : organ katolicko-narodowy 1930.05.01, R. 2, nr 50"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr. 50, Nakład 2000 egŁ Czwartek, dnia i maja 1930 r. Rok II.

Gazeta Wąbrzeską

Przedpłata: miesięcznie wynosi 1.50 z dostawą pocz­

tową zł 1,69, z odnoszeniem w dom przez specjalnych posłań­ ców zł 1,75. Cena egzemplarza pojedyńczego wynosi gr 15.

Organ Katolicko-Narodowy

iMiffl If zu razu Hh u: oa uiw, [zsuartBl l saK

Bóg i Ojczyzna!

M F8i® l HiniWl: lllaliFzeliio, ul. Miultt 1.

Ogłoszenia: wiersz n/lim. na stronie 7-lam.gr10, na stronieYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

4-łamowej za tekstem gr 30. w tekściegr 50, na I str. gr 75. Przy powtórzeniach udziela się rabatu. Dla zagramcy 500/0 nadwyżki.

Telefon nr. 69. W jedności siła!

Sylwetka dyktatora.

Literat Wiktor Hugo

o panu Bonapartem.

A d o lf N o w a c z y ń s k i, z n a k o m ity p is a rz i p u b lic y sta p o lsk i, k tó re g o g o śc i!

o s ta tn io w sw y c h m u ra c h T o ru ń p rz y p o ­ m n iał o s ta tn io n a ła m a ch ..G a z e ty W a r- szaw sk iej* * (n r. 1 1 7 ) o p in ję , ja k ą w y d a ł w ro k u 1852 W ik to -r H u g o „o d y k ta to rz e B o ­ n a p a rte m , p ó ź n ie jsz y m c e sa rz u .(N a p o le o ­ n ie III-c im ) i se d a ń c z y k u u :

„ C h c ec ie są d zić p a n a B o n a p a rte g o ? P a trz c ie n a je g o w ła d z ę a* p o te m n a je ­ g o c z y n y ! C o o n m o ż e z ro b ić? W sz y stk o ! C o z ro b ił? N ic ! Z tą w ła d zą , ja k ą o n m a , c z ło w ie k g e n ja ln y , z m ie n iłb y c a ły k ra j, p o d n ió słb y g o i d ź w ig n ą ł. N ie p rz e k re ś lił­

b y ie m sw o je j z b ro d n i w o b e c P a ń s tw a , a te b y łb y ją o e ło n ił, z a tu sz o w a ł. M ó g ł p o d n ie ść s ta n m o ra ln y i m a te ria ln y k ra ju . N a m ie j­

sc e z ła m a n y m P ra w a m c g l d a ć le p sz e . A le o n te g o n ie /ro b ił.

Ćorzur4ł kilka nowych zbrodni do swo­

jej pierwszej i w tem jedynie bvł logiczny.

Poza tcmf ibrodnismi niczego me doga- nal. Wszechmoc zupełna a inicjatywa iad na. Wiiął Francję, idobył ją, i nie wie co z n ią

; O d d a je m y m u sp ra w ie d liw o ść : p a n B o ­ n a p a rte . te n ó u a s i-d y k ta to r. n ie z o staje

c h w ili w sp o k o ju . W y c z u w a z p rz e ra ż e ­ n ie m w k o ło sieb ie p u s tk ę i c ie m n o ść. P ie ­ n i się , sz a m o c e , b ry z g a ja d e m n ie n a w iśc i, sz u k a p r o g r a m u . N ie m o g ą c n ic stw o - rz y ć , n isz c z y i p lu je n a w sz y stk ie a u to ry ­ te ty . O b ra c a się w p r ó ż n i. J a k ie z te ­ go k o rzy ści d la F ran cji? o k rąg łe zero. K a­

p itały obce n ie n ap ły w ają do k raju z p o ­ w o d u n iep ew n o ści sy tu acji. P o d w y o lb rzy­

m io n y m b u d żetem zary sow u je sie p rzep aść co raz w y raźn iej. L ecz trzeba w y d aw ać m i- Ijpny n a u trw alen ie sw ego p restig e'u !

T en człow iek, w k tó reg o su geru je się w iarę za m ilio n y m iljo n o m , sam sobie n a­

d ał w szy stk ie ty tu ły i godności. O n. k tó ry m ó w ił że będzie w iern ie słu ży ł k ażd em u rząd o w i, p o p ro w ad ził w o jsk o przeciw ko p ań stw u , n au czy ł je łam ać żo łn iersk ą p rzj sięg ę! Z łam ał i p o d ep tał P raw o , zniszczy!

w o ln o ść,-nało ży ł p rasie k ag an iec! on, k tó ry o n g iś w y g łaszał szu m n e frazesy o w olności

prasy! *

D o p ro w ad ził k raj do straszliw eg o k ry - ly su g o sp o darczeg o , b u d żet p ań stw a reg u ­ lu je w ed łu g u k azu ro zb ił sp o łeczeń stw o n a w ro g ie obozy, zatru ł atm o sferę serw iliz-

*nem i szp ieg o stw em , zd ep raw o w ał sw e O Ł oe-eiue, p atrząc przez p alce n a jego w y­

b ry k i, n ap ełn ił d u szę żało b ą, n iep o k o jem ,

a czoła h ań b ą! P . B o n ap arte lu b i pozow ać

na w ielk ieg o człow ieka. L u b i o d ró żn iać się choćby ty lk o stro jem . L u b i g esty i tajem ­ n icze sło w a. Jest w u lg arn y sztu czn y , p ró ż­

ny i n iesły chan ie zaro zu m iały . T o k siążk a, w k tó rej jest dużo w y d arty ch k artek . C hce w ład zy bez o d p o w ied zialn ości. I idzie po n ią w b rew P raw u , w brew sp raw ied liw o­

ści, w b rew n ajży w otn iejszy m in tereso m P ań stw a i N aro d u . C zasam i u d aje so cjali­

stę. L u b i m ów ić o sw oim rzek o m y m de- m o kratyzm ie, sk w ap liw ie p o ró w n u je się z N apo leo nem I. M a w ielk i talent: p o trafi otoczyć się ta je m n ic ą . Jego zau fan i w ierzą, że k ry je się pod n ią g łęb ia m y śli.

T rzeźw i i ro zsądn i, że b e z d e n n a p ró ż ­ n i a. W m o w ach sw oich p o trafi ty lk o lżyć i u rąg ać. K o n k retn eg o p rzem y ślan eg o p lan u n ie m iał n ig d y , n ie b y ł go zd o ln y stw orzyć i o p raco w ać. D la o d m ian y p rze­

byw a sw o je m ilczenie p o to k iem o b e lg i z n ie w a g . T erro ry zu je m in istró w , k tó rzy są m an ek in am i w jego ręk ach . N ic się n ie dzieje w p ań stw ie bez jego w o li i w iedzy, ty lk o , że on za n ic n ie chce ponosić odpo­

w iedzialn o ści. R obi, co m u się żyw nie po­

doba. N ie cofa się p rzed niczem , bo n ie spo ty k a w sobie sp rzeciw u tego g ło su k tó ry lu d zie n azy w ają su m ien iem .

C ień, k tó ry p an B o n ap arte rzu ca n a sw oje otoczenie, k ry je podłości ty ch lu d zi i d aje im san k cje. Ó n to leru je te podłości, bo ci lu d zie to jego p io n k i, to jego, b ezk ry ­ tyczni ch w alcy i g lo ry fik ato rzy . L u b uje się w n iezd row y m k u lc ie , k tó ry m go o tacza ją. U w aża się za p ierw szeg o czło w iek a w p aństw ie i sądzi, że sto i p o n ad P raw em . D latego też ła m ie je n a k ażd y m k ro k u .

I ten człow iek w m aw ia w e F ran cję że przez sw ój zam ach on ją u rato w ał, w y b a­

w ił, o calił! A le p rzed k im ? ale p rzed czem ? p rzed n ią sam ą? M ów i, że stał się d la n iej o p atrzn o ścią, że p rzed n im w szy­

scy ro b ili g łu p stw a, k rad li f d ziałali n a szkodę p ań stw a. A ż w reszcie poprzez b ra t­

n ią k rew p rzy szed ł on, zbaw ca. P rzy szed ł i zam iast m y śli d ał n ied o rzeczn o ść za­

m iast w olności p o b rzęk iw an ie szab lą i za­

k n eblo w ał w szy stk im u sta.

Z jed n ej stro n y w ielk i N aró d o w sp a­

n iałej trad y cji, jak ą m u p rzek azała h isto ­ ria, z d ru g iej zaś człow iek k o n sp irato r.

człow iek, k tó ry m a k rew n a ręk ach , k tó ry zd ep tał P raw o ! I jak żeż ten człow iek po­

stęp u je ze sw oim N aro d em ? C o? on depce n o g am i jego godność, zn iew aża go. lży, w yszydza, d rw i?! C o? on m u u rąg a!

W k raju , gdzie n ie m o żn a sp o liczk o w ać b ezk arn ie człow ieka, m o żn a p o liczk o w ać cały N aró d ? C o za straszliw a h ań b a. P an B o n ap arte w y g łasza m ow ę! B o n ap arte p lu ­ je! n iech w szyscy w y trą sobie tw arze!

P ew n eg o d n ia ten człow iek sch w y cił za g ard ło k o n sty tu cją. R ep u b lik ę, P raw o , F rań cję, d ał p rzy szło ści sw ego k raju u d erzen ie szty letem w plecy. Z d ep tał P raw o , zd ro w y sens, sp raw ied liw o ść, ro zu m w olność!

G rad em k u l zasy p ał p rzed m ieścia stolicy!

K azał areszto w ać lu d zi n ieu g ięty ch , p rze­

siad u je szlach etn y ch . P o d arł w szy stk ie ko­

deksy i zg w ałcił w szy stk ie m an d aty . P o rw ałeś się, p an ie B o n ap arte, zb ro jn ie n a d u m n ą sto licę P ań stw a, k tó rej n iep rzy­

jaciel n iejed n o k ro tn ie oszczędzał. P o lała

Górny Śląsk polszczeje zupełnie.

Wybory komunalne w 14 gminach,

które odbyły się 27 b. m. przyniosły dotkliwe klęski Niemcom i sanacji.

K ato w ice,

W n ied zielę w 14 g m in ach G ó rn eg o Ś i^ sk a o d b y ły się w y b o ry k o m u n aln e.

G łó w n a w alk a ro zegrała się m ięd zy sa­

n ację, i „K ato lick im b lo k iem lu d o ­ w y m ” K o rfan teg o , p rzy czem p rzew ag ę o siągn ę,! ten o statn i.

W y n ik i w y b o ró w w ed le d o ty ch cza­

so w y ch o b liczeń p rzed staw iają się n a ­ stęp u jąco :

W R ad zio n k o w ie — B lo k k at. lu d . 9 m an d ató w , sa n ac ja 8 m ., N iem cy — 4 m . (stracili 2 m an d aty ).

W p ięciu g m in ach p o w iatu rad zio n - k o w sk ieg o n a o g ó ln ą ilo ść 48 m a n d a­

tó w P o lacy zd o b y li 41, N iem cy o trz y­

m ali 7 m an d ató w i w ten sp o sób stra­

cili 20 m an d ató w .

W p o w iecie p szczy ń sk im w y b o ry

Bomba w poselstwie sowieckiem w Warszawie.

Nieudany zamach. - Eksplozja, gdyby nawet nastąpiła, nie wy­

rządziłaby wielkich szkód.

W arszaw a,

W n ied zielę w g o d zinach p o p o łu d n ie w y ch ro zeszła się w m ieście w iad o ­ m o ść o zam ach u d o k o nan y m n a p o sel­

stw o so w ieck ie.

G m ach p o selstw a so w ieck ieg o zn aj­

d u je się p rzy u l. P o zn ań sk iej p o d N r.

15.

W czo raj k o ło g o d zin y 2 p o p o łu d n iu d o zo rca d o m u sąsied nieg o p rzy u l. P o ­ zn ań sk iej N r. 17, W in cen ty M ałk o w sk i, sp rzą tają c razem ze sw y m p o m o cn i­

k iem K aczy ń sk im k la tk ę sch o d o w ą śro d k o w ej p o p rzeczn ej o ficy n y , zau w a­

ży ł n a czw arty m p iętrze p o d sam y m d ach em jak ieś p o d ejrzan e d ru ty . D ru ty te w io d ły d o u m ieszczo n eg o w su ficie o k ien k a w y ch od ząceg o n a d ach .

G d y M ałk o w sk i zaczął się ty m d ru ­ to m p rzy g ląd ać b liżej, stw ierd ził, że zo stały o n e p o łączon e z in sta lac ją elek­

try c z n ą d o m u , a m ian o w icie załączo n e d o w iszącej n a sch o dach lam p y , z k tó ­ rej w y k ręco n o żaró w k ę. Z k o lei zajęli się M ałk ow ski z K aczy ń sk im zb ad a­

n iem d o k ąd te d ru ty w io d ą. P rzez o k ien k o w y d o stali się n a d ach i tu , id ąc za d ru tem , stw ierd zili, że d ru t ciąg nący się n a p rzestrzen i 30 m etró w d o ch o d zi d o d ach u sąsied n ieg o g m a­

ch u , w k tó ry m m ieści się p o selstw o so­

w ieck ie i zap uszczo n y je st d o k o m in a p o selstw a. N a d ru cie, w m iejscu g d zie zap u szczał się o n w k o m in , w id n iał ja k iś p rzy rząd , p o d o b n y d o zegara.

D o zo rca i jeg o p o m o cn ik , zro b iw szy to sen sacy jn e o d k ry cie, zo rjen to w ali

się obficie k rew niew innych'! Jak w róg zdo b y w ałeś to m iasto !

T rap i cię g łu chy n iep o k ó j i lęk strasz­

liw y lęk p rzed n iezn an em ju trem . U ginasz sie pod ciężarem o d p o w ied zialn o ści. Jesteś człow iekiem p o n u rej tajem n icy . C hodzisz w p u rp u rze > n iej krw i.

P o licjan t, k tó ry szarżu je n a m łodzież a- k ad em ick ą, czuje się ró w n ie sk o m p ro m i­

to w an y, jak m in ister, żo łn ierz zaś, jak 1 jego p u łk o w n ik . U g ó ry lu d zie straszn i w y ­ d ają rozkazy, k tó re sp ełn ian e są przez p łatn y ch i podłych. I w szy stko p o k ry w a g łu ch e m ilczen ie, n ad w szy stk iem cięży trag iczn a tajem n ica. T ych lu d zi o słan ia noc. A le k ied y ś h is to r ja zażąd a od n ich rach u n k u , a sąd jej będzie b e z l i­

to s n y !“ —

T ak p isał V . H ugo, au to r „N ędzników ", o L u d w ik u I. B o n ap artem , b ratan k u N a­

poleona. W ro k u 1852.“ —

o d b y ły się w trzech g m in ach . P o lacy zd o b y li 30 m an d ató w , N iem cy 3 m an­

d aty .

W p o w iecie k ato w ick im w g m in ie R o źd zień K ato l. bl. lu d . u zy sk ał 6 m an ­ d ató w , sa n a cja 4 m an d aty , N iem cy 8 m an d ató w . N iem cy stra cili 2 m an d aty i p o siad an ą d o ty ch czas w ięk szo ść w ra ­ d zie g m in n ej.

W C h o rzow ie N iem cy zd o b y li 4 m an d aty , P o lacy 7 m an d ató w , so cja­

liści 1 m an d at. P o n iew aż p o lscy so cja­

liści b y li zb lo k o w an i z n iem ieck im i, m a n d a t ten p rzy p adł N iem co w i. W ten sp o só b N iem cy u zy sk ali w C h o rzo w ie 5 m an d ató w .

W p o ró w n an iu z d o ty ch czaso w y m stan em p o siad an ia stra cili 3 m an d aty i w ię k sz o # w rad zie g m in n ej.

się, że w ch o d zi tu w rach u b ę ja k aś ta ­ jem n icza sp raw a w zw iązk u z p o sel­

stw em so w ieck iem , to też zap rzestaw ­ szy d alszy ch b ad ań n a w ła sn ą ręk ę, n a ty ch m ia st zaw iad om ili o w szy st­

k iem k o m isa rjat p o licji, m ieszczący się w p o b lisk im d o m u .

K oło godz. w p ó ł do 6-tej po p o łu dn iu , po d o k lad n em zb ad an iu b u d o w y k o m in ó w , k o m isja p rzy stąp iła do w y d o b y cia bom by.

S tw ierd zo n o , że k o m in w ied zie do k o tło­

w n i od k alo ry feró w , m ieszczącej się w p i­

w n icach -p o selstw a.

P o zejściu do k o tłow n i w y b ito o stro ż­

n ie o tw o ry w ścian ie k o m in a i w y d o b y to ru rę żelazn ą, d łu g o ści około 70 cen ty m e­

tró w o śred nicy 18 cen ty m etró w . R u ra b y ­ ła n iezw y k le ciężk a w aży ła co n ajm n iej 30 k ilo g ram ó w .

Z w szelk iem i o stro żno ściam i w y jęli ją w o jsk o w i p iro tech n icy z k o m in a. N astąp i­

ły k ró tkie o g lęd zin y , poczem czterech m ężczy zn p rzen io sło bom bę do k o m isarja- tu p o licji, sk ąd zo stała zab ran a d la doko­

n an ia ek sperty zy do C y tad eli.

. E k sp erty za w y k azała, iż b o m b a n ap eł­

n io n a b y ła sześcio m a litram i zw y k łeg o p ro ch u czarn eg o . M ech an izm zeg aro w y n astaw io n y b y ł n a g o d zin ę 20.40, w k tó rej m iały się odbyć w p o selstw ie o b rad y u rzę­

dow e. P o n iew aż część k o m in a, w k tó rej u m ieszczo n a zo stała p rzez zam ach o w ców b o m ba, p rzy leg ała do sali k o n feren cy jn ej, w k tó rej m iały się odbyć o b rad y , p rzy ­ p u szczać n ależy , że sp raw cy zam achu b y li d o b rze o b ezn an i ze sto su n k am i w p o ­ selstw ie. Z d an iem rzeczo zn aw có w b o m b a n ie b y łab y w y rząd ziła w ielk ich szkód.

W arszaw a, 29. 4. T el. w ł.

P rzep ro w ad zo n a w czo raj p rzez w ład ze w o jsk o w e n a fo rcie B em a d ru g a ek sp erty ­

za bom by, zn alezio n ej w k o m in ie p o sel­

stw a sow ieckiego, d ała w ręcz s e n s a ­ c y jn e w y n iki. S tw ierd zo no m ian o w icie, że p ro ch , k tó ry m b o m ba b y ła n aład ow a­

n a, jest czarn y , d y m n y o b a rd z o s ła b e j sile w y b u ch o w ej. W razie ek s­

p lo zji b o m by zd o łałb y ty lk o w y rzu cić g ru z n a o d leg ło ść d w u — trzech k ro k ó w .

P ary ż, 28. 4. P A T .

C ała p rasa w czo rajsza p o d ała depesze P . A . T . o zn alezien iu w k o m in ie poseł*

stw a so w ieck ieg o w W arszaw ie p o d ejrzą*

nego p rzy rząd u w y b u ch o w eg o .

W ieczo rn y „L e T em ps'* d o łączy ł do w sp o m nian y ch d ep :sz w iad o m o ść ag en ­ cji T assa, że p rasa so w ieck a w id zi w ty m w y p ad k u p ró b ę p ew n y ch elem en tó w p o l­

sk ich s p ro w o k o w a n ia w o jn y po­

m ięd zy P o lsk ą i u n ją so w ieck ą. T ę o sta­

tn ią w iad o m o ść d zien nik zao p atru je w u w ag ę, że w szczęta p rzez p rasę so w iec­

k ą k am p an ja jest p ro w ad zo n a tem b ar­

d ziej en erg iczn ie, że tem at n ieb ezp ieczeń­

stw a w o jn y p rzed staw ia s p e c ja ln y in te r e s w ch w ili, g d y ro zp o czy n ają się p rzy g o to w an ia w y b o rcze p rzed zw o łan iem k o n g resu p artji k o m u n isty czn ej.

Dwie katastrofy lotnicze.

W arszaw a, 29. 4. tel. w ł.

W czo raj p o p o łu d n iu o d b y w ał się lo t słu żb o w y n ad O k ęciem p łato w iec w o jsk o w y ty p u „L u b lin R . 8“. S ied zieli w n im p ilo t K azim ierz K azim ierczak i o b serw ato r K azim ierz S ey.

O k o ło g o d zin y 19,30 a p a ra t, p raw d o ­ p o d o b nie w sk u tek d efek tu siln ik a, sp ad ł, ro zbił się i ^sp ło n ął. O b aj lo tn icy o d n ieśli ciężk ie ra n y i o d w iezien i zo­

sta li do szp itala.

K rak ó w , 28. 4.

D ziś o k o ło p o łu d n ia w czasie lo tu ćw iczeb n eg o , d o k o ny w an eg o p rzez p lu ­ to n o w eg o p ilota d ru g ieg o p u łk u lo tn i­

czego w K rak o w ie K azim ierza K o n o p k ę p o n ad p o lam i p rąd n ick iem i p o d K rak o ­ w em a p a rat p raw do p o d o b n ie w sk u tek w ad y siln ik a w p ad ł w k o rk o ciąg . P ilo t n ie m o g ąc o p an o w ać m aszy n y , w y sk o­

czył z w y so k o ści 300 m etrów n a sp ado ­ ch ro n ie i szczęśliw ie w y ląd o w ał, n ato­

m ia st sam olo t zo stał d o szczętn ie zd ru ­ zg o tan y .

Proces o nadużycia w wojsku.

W arszaw a, 28. 4.

P rzed sąd em w o jsk o w y m ro zpo czął się d ziś p ro ces p rzeciw k o o ficero m p ierw szeg o d y w izjo n u p o ciąg u p an cer­

n eg o , o sk arżo ny m o n ad u ży cia n a szk o d ę sk a rb u p ań stw a, sięg ające su ­ m y k ilk a ty sięcy zł. P rzed try b u n ałem stan ęli m ajo r K azim ierz W o jtar, m a­

jo r S tan isław C zerep iń sk i, k p t. M ak sy - m iljan P o rb ag n ik , p o r. H en ry k C h u ts- d o rfer, p o r. W acław W o jn ow sk i i p o r.

B ern ard S o b czy ń sk i. P ro ces,, k tó rem u p rzew o d n iczy p u łk . R u n iń sk i p o trw a k ilk a ty g o d n i.

Zamach samobójczy

zbrodniarza.

W arszaw a, 28. 4.

D ziś w u rzęd zie śled czy m p o p ełn ił sam ob ó jstw o K o n stan ty P y stk a, a re­

szto w an y w sp ó ln ie z p o m o cn ik iem d o ­ zo rcy d o m u p rzy u l. M arszałk o w skiej S tań czy k iem p o d zarzu tem u d ziału w zam o rd o w an iu b a n k ie ra C en tner- szw era. P y stk a p o łk n ął k ilk a o d łam ­ k ó w szk ła tłu czo n eg o . W sta n ie cięż­

k im p rzew iezio n o go d o sz p ita la w ię­

zien n eg o .

Oddalony protest.

W arszaw a, 28. 4.

S ąd N ajw y ższy o d d alił d ziś p ro test u k raiń sk i p rzeciw ko w y b o ro m do S ej­

m u w o k ręg u n r. 51, o b ejm u jący m p o ­ w iaty lw o w sk i, żó łk iew ski i raw sk o - ru sk ;

(2)

Str. 2 GAZETA WĄBRZESKA* — czwartek, dnia 1 maja 1930 r. Nr. 50.

Wniosek o zwołanieFEDCBA Sejmu.QPONMLKJIHGFEDCBA

W a rs z a w a , 2 9 . 4 . T e l. w ł.

D z iś o d b ę d ę , s ię w s to lic y o b r a d y s tr o n n ic tw c e n tro w o - le w ic o w y c h w s p r a w ie w n io s k u o z w o ła n ie n a d z w y ­ c z a jn e j s e s ji s e jm o w e j. T e r m in z ło ż e n ia w n io s k u z o s ta n ie u s ta lo n y d z is ia j. — P r z y p u s z c z a ln e z ło ż e n ie n a s tę p i w p ie r w s z y c h d n ia c h m a ja b . r .

Nowy patriarcha Serbji.

(d ) B ia ło g r ó d , 2 7 . 4 .

N o w y p a trja r c h a s e rb s k ie g o k o ś c io ła p r a w o s ła w n e g o B a r n a b a w y d a ł d z iś w m ie js c o w o ś c i S r e n c k ie M itr o w ic e w s w o im p a ła c u u r o c z y s te ś n ia d a n ie n a c z e ś ć r z ę d u i c ia ła d y p lo m a ty c z n e g o .

Zgon patriarchy ormiańskiego.

L o n d y n , 2 7 . 4 .

J a k d o n o s z ę z J e r o z o lim y , z m a r ł ta m d z is ia j p a trja rc h a k o ś c io ła o r m a ń - s k ie g o E liz e u s z T u r ia n .

Plaga wypadków samochodo­

wych.

C h ia s s o , 2 8 . 4 .

S a m o c h ó d , z d ę ż a ję c y d o M e d jo la n u , z p o w o d u p ę k n ię c ia o p o n y p r z e w ró c ił s ię . p f z y c z e m d w ie o s o b y p o n io s ły ś m ie r ć , tr z y z a ś o d n io s ły p o w a ż n e r a n y .

Wizyty gen. Samsonowici.

W a r s z a w a , 2 9 . 4 . T e l. w ł.

S z e f r u m u ń s k ie g o s z ta b u g e n e r a ln e g o g e n ; S a m s o n o w ic i z ło ż y ł w d n iu w c z o r a j­

s z y m w B e lw e d e r z e w iz y tę m in is tr o w i s p r a w w o js k o w y c h .

T r w a ła o n a g o d z in ę . W ie c z o r e m g e n . S a m s o n o w ic i w to w a r z y s tw ie g e n . P is k o - r a tjd a ł s ię n a o b ja z d g łó w n y c h o ś r o d k ó w w P o ls c e .

Z rzędu.

W a rs z a w a , 2 8 . 4 . te l. w ł.

D z iś w p o łu d n ie p r e m je r S ła w e k p r z y ję ł m a r s z a łk a S e n a tu S z y m a ń ­ s k ie g o .. .

P . S ła w e k p r z y ję t n a d to p r e z e s a N a jw y ż s z e g o T ry b u n a łu d r . R ó ż y c k ie­

g o , ą n a s tę p n ie m in is tr a o ś w ia ty C z e r­

w iń s k ie g o .

N ą s tę p n ie p . S ła w e k u d a ł s ię o g o d z . 1 3 d ó B e lw e d e r u . K o n fe r e n c ja p r e m je ­ r a z m in is tr e m s p r a w w o js k o w y c h tr w a ła g o d z i n ę . ...

Całe miasto obrócili wperzynę.

S z a n g h a j, 2 8 . 4 .

M im o o g ło s z e n ia p r z e z w ła d z e c h iń s k ie s ta n u w o je n n e g o w m ie ś c ie i o k o lic y w z w ią z k u z c z e m d o k o n a n o 1 5 0 a r e s z to w a ń z a a g ita c ję , d o c h o d z ą c ią g le w ia d o m o ś c i o z a m a c h a c h , d o k o n y w a n y c h p r z e z w o j­

s k a c z e r w o n e i p r z e z b a n d y tó w . N a jd o t­

k liw ie j u c ie r p ia ła lu d n o ś ć w m ie js c o w o ś c i K in g - C z e n n a p ó łn o c o d K ia n g - T s u , g d z ie b a n d y , d y s p o n u ją c e k a w a le r ją i k a r a b i­

n a m i m a s z y n o w e m i z n is z c z y ły m ia s to , w y m o r d o w a ły w s z y s tk ic h u r z ę d n ik ó w i ty s ią c m ie s z k a ń c ó w , o r a z s p a liły w s z y s t­

k ie b u d y n k i.

Biskupi polscy u Ojca św.

R z y m , 2 8 . 4 .

P a p ie ż p r z y ję ł n a p r y w a tn e j a u d je n - c ji k s . b is k u p a s ie d le c k ie g o P r z e ź d z ie c - k ie g o i k s . b is k u p a ło m ż y ń s k ie g o L u ­

to m s k ie g o .,.

Straszny wypadek z granatem.

Kapitanowi Baranowi z Brodni cy urwał granat obie ręce do łokcia.

B r o d n i c a , 2 9 . 4 . te l. w ł.

W c z o ra j r a n o o g o d z . 8 -e j w y d a rz y ł s ię n a p o lig o n ie b r o d n ic k im s tr a s z n y w y p a d e k . K a p ita n B a ra n p o k a z u ję c g r a n a t r ę c z n y , p o c ię g n ę l n ie b a c z n ie z a z a p a ln ik ta k n ie s z c z ę ś liw ie , ż e g r a ­ n a t e k s p lo d o w a ł m u w r ę k a c h . S k u te k

Zbrodnia w niemieckim pociągu

Niemcy wyrzucili z pędzącego pociągu współpasażera.

J a m ie ln ik , 2 9 . 4 . T e l. w ł.

D n ia w c z o ra js z e g o o g o d z . 1 1 .3 0 w n o c y p r z y b y ł o w ła s n y c h s iła c h d o b lo k u Ł ą - k o r z n a s z la k u J a m ie ln ik — J a b ło n o w o P o m ., m ę ż c z y z n a , o ś w ia d c z a ją c s tr a ż n i­

k o w i b lo k o w e m u p . O r z e c h o w s k ie m u , ż e w y r z u c o n y z o s ta ł p r z e z o k n o z p r z e d z ia łu I I I . k la s y p o c ią g u p o ś p ie s z n e g o tr a n z y to ­ w e g o . W y r z u c ili g o p e w n i w s p ó łp a s a ż e ­ r o w ie n ie m ie c c y . P o s z k o d o w a n e g o p r z e ­ w ie z io n o p a r o w o z e m d o s ta c ji J a m ie ln ik , g d z ie s tw ie r d z o n o , ż e je s t to o b y w a te l n ie m ie c k i i n a z y w a s ię E d w a r d S c h a frim a u ro d z o n y 4 . 2 . 1 9 0 5 r . w N e u d y m a p o w ia ­ tu D r e s s e l z z a w o d u ś lu s a rz m a s z y n o w y .

Odpowiedź niemiecka na notą polską

w sprawie podwyżki ceł agrarnychjest bardzo wykrętna i nie­

rzeczowa.

B e r lin , 2 8 . 4 .

D n ia 2 8 b m - P o s ło w i R z p lite j P o l­

s k ie j w B e r lin ie z o s ta ła w r ę c z o n a p r z e z r z ę d n ie m ie c k i o d p o w ie d ź n a n o ­ tę p o ls k ę z d n . 4 4 b m . w s p r a w ie p o d ­ w y ż k i c e ł n ie m ie c k ic h . P o s e ł K n o ll p r z e s ła ł tę o d p o w ie d ź n ie z w ło c z n ie d o m in is te r s tw a s p r a w z a g r. w W a rs z a ­ w ie .

„ V o s s is c h e Z tg .“ d o n o s i, ż e u r z ę d s p r a w z a g ra n ic z n y c h w y s to s o w a ł o b e c ­ n ie o d p o w ie d ź n a p o ls k ę n o tę p r o te s ta ­ c y jn ą p r z e c iw k o p o d w y ż c e n ie m ie c k ic h c e ł a g r a rn y c h . W e d łu g in f ó r m a c y j

„ V o s s is c h e Z tg .4- te k s t o d p o w ie d z i n ie ­ m ie c k ie j n ie b ę d z ie o g ło s z o n y .

O d p o w ie d ź - n ie m ie c k a m a p o d k r e ś la ć : 1 ) ż e p r z y p o d w y ż s z e n iu n ie m ie c k ic h

W Indjach buntują sią wojska.

Przyznaje to oficjalny komunikat angielski.

P a r y ż , 2 9 . 4 . R a d jo .

D o ty c h c z a s o w e k o m u n ik a ty a n g ie ls k ie o p r z e b ie g u w y p a d k ó w w In d ja c h n ie o d ­ z n a c z a ły s ię ja s n o ś c ią . S z c z e g ó ln ie z a w i­

łe i n ie z ro z u m ia łe b y ły k o m u n ik a ty o z a j­

ś c ia c h w P e s z a w a r z e , n a g r a n ic y p ó łn o c ­ n o — z a c h o d n ie j I n d y j; d r o g ą p r z e z A fg a ­ n is ta n i M o s k w ę d o n o s z o n o w b re w t w ie r ­ d z e n io m a n g ie ls k im , ż e w P e s z a w e r z e d o ­ s z ło d o r o z le w u , k r w i p o m ię d z y z b u n to w 'a - n e m i o d d z ia ła m i w o js k h in d u s k ic h a w o j­

s k a m i w ie rn e m i r z ą d o w i.

i z o s ta ł w s k u te k te g o p r z e n ie s io n y d o in ­ n e j m ie js c o w o ś c i.

S tr z e lc y c i, d o w o d z e n i z r e s z tą p r z e z o fic e ró w a n g ie ls k ic h , u c h o d z ili o d c z a s ó w w o jn y ś w ia to w e j z a w o js k o w ie r n e A n g lji, b ili s ię b o w ie m b a r d z o w a le c z n ie z a r ó w n o n a fr o n c ie z a c h o d n im ja k i w M e z o p o - ta m ji.

Odnalezienie lotników.

R e g g a n ( p ó łn o c n a A fr y k a ) , 2 8 . 4 . . W o d le g ło ś c i 5 0 0 k m . n a p o łu d n ie o d R e g g a n z n a le z io n o e k s p e d y c ję lo tn ic z ą G o u le tte 'a . L o tn ic y s ą le k k o r a n n i, s a ­ m o lo t r o z tr z a s k a n y .

O b e c n ie u k ą z a ł s ię o fic ja ln y k o m u n i­

k a t a n g ie ls k i, p o tw ie rd z a ją c y , ż e is to tn ie je d e n b a ta ljo n s tr z e lc ó w h in d u s k ic h s z c z e ­ p u D a r h w a l w y p o w ie d z ia ł p o s łu s z e ń s tw o

b y ł s tr a s z n y . O b ie r ę c e z o s ta ły o d e r ­ w a n e p o ło k c ie p r ó c z te g o o d n ió s ł n ie ­ s z c z ę ś liw y o f ic e r r a n y n a tw a r z y i g ło ­ w ie . W s ta n ie b a r d z o g r o ź n y m p r z e ­ w ie z io n o k a p ita n a d o s z p ita la w o js k o ­ w e g o w T o r u n iu .

J e c h a ł o n z a b ile te m I I I . k la s y z e s ta c ji R o tflie s d o s ta c ji B o c h u m . T w ie r d z i o n , ż e n a p a d n ię ty z o s ta ł w p o c ią g u p r z e z s w y c h la n d s m a n ó w , k tó rz y o g ra b ili g o z 3 0 0 m a r e k g o tó w k i, p o c z e m w y r z u c ili p r z e z o k n o n a t o r k o le jo w y , p o n ie w a ż d r z w i w ’ p o c ią g a c h tr a n z y to w y c h s ą z a m ­ k n ię te .

P r z y te j o k a z ji o d n ió s ł S c h a frim a r ó ż n e o k a le c z e n ia , m . in . d w ie r a n y n a g ło w ie . D o ra ź n e j p o m o c y u d z ie lił p o tu r b o w a n e m u le k a r z k o le jo w y p . d r . M a c h n ic k i. P o d r ó ż ­ n e g o p r z e w ie z io n o d o T o r u n ia d o d y s p o ­ z y c ji w ła d z b e z p ie c z e ń s tw a .

c e ł a g r a r n y c h c h o d z iło o d o r a ź n e z a r z ą ­ d z e n ia g o s p o d a r c z e , k tó r e ja k o ta k ie n ie p o z o s ta ją w s p r z e c z n o ś c i z p o d p is a n ą p r z e z N ie m c y w d n . 2 4 m a r c a w G e n e ­ w ie k o n w e n c ją h a n d lo w ą ;

2 ) ż e p o ls k o - n ie m ie c k i o b r ó t to w a r o ­ w y d o tk n ię ty b ę d z ie je d y n ie w n ie lic z ­ n y c h p o z y c ja c h n a s k u te k w e jś c ia w ż y ­ c ie u s ta w y o p o d w y ż c e c e ł n ie m ie c k ic h i ż e w o b e c te g o z o k a z ji p r a k ty c z n e g o z a in te r e s o w a n ia P o ls k i i N ie m ie c z a ­ r z ą d z e n ia c e ln e u w a ż a ć m o ż n a z a s to ­ s u n k o w o m a łe ;

3 ) ż e r ó w n ie ż r z ą d p o ls k i m im o z a ­ w a r te j n ie m ie c k o -p o ls k ie j u m o w y h a n ­ d lo w e j n ie z a k w e s tjo n o w a ł p o d s ta w p r a w n y c h , n a ja k ic h o p a r te z o s ta ły n ie m ie c k ie p o d w y ż k i c e ln e

Podpisanie układu.

P a r y ż , 2 8 . 4 .

U r o c z y s ty a k t p o d p is a n ia u k ła d u w s p r a w .e o d s z k o d o w a ń w s c h o d n ic h o d b y ł s ię d z iś o g o d z . 1 8 .

Sprawa lotniczej sygnalizacji świetlnej.

B e r lin , 2 8 . 4 .

W c z a s ie o d 2 8 d o 3 0 k w ie tn ia b r.

z b ie r z e s ię w B e rlin ie k o m ite t d la s p r a w lo tn ic z e j s y g n a liz a c ji ś w ie tln e j, w y ło n io n y p r z e z o d n o ś n e k o m is je m ię ­ d z y n a r o d o w e p r z y L o d z ę N a ro d ó w . — W k o n f e r e n c ji te j w e ź m ie u d z ia ł o k o ło 9 0 p r z e d s ta w ic ie li k o m ite tó w n a r o d o ­ w y c h m . in . P o ls k i, k tó r ą r e p re z e n tu ją in ż . J ó z e f P a w lik o w s k i o r a z in ż . d r . T o ­ m a s z K lu ż . K o n f e r e n c ja b e r liń s k a z a jm ie s ię u s ta le n ie m p o d s ta w , m a ją ­ c y c h u m o ż liw ić p o r o z u m ie n ie m ię d z y k r a ja m i w s p r a w ie s y g n a łó w s a m o lo to ­ w y c h i o ś w ie tla n ia lin ij lo tn ic z y c h o r a z p o r tó w lo tn ic z y c h .

Wypadek znakomitego aktora.

Ł ó d ź , 2 9 . 4 . T e l. w ł.

K a r o l A d w e n to w ic z , o d tw a r z a ją c p o ­ s ta ć ,,H a m le ta 14 n a s c e n ie te a tr u łó d z k ie ­ g o , z e m d la ł w c z a s ie g r y . L e k a r z e n ie m o g li a k to r a o c u c ić . P r z e d s ta w ie n ie p r z e rw a n o , a p u b lic z n o ś c i z w r ó c o n o p ie ­ n ią d z e z a b ile ty .

Co piszą oficjalne sowieckie

„Izwiestja"?

M o s k w a , 2 8 . 4 .

„ I z w ie s tja1 s tw ie r d z a ją , ż e p r ó b a z a m a c h u d o k o n a n a o s ta tn io w W a r­

s z a w ie , b ę d z ie d la p r z e c iw n ik ó w w o j­

n y w e w s z y s tk ic h p a ń s tw a c h p o w a ż n ą p r z e s tr o g ą o n ie b e z p ie c z e ń s tw ie , k tó r e g r o z i p o k o jo w i z e s tr o n y z b r o d n ic z y c h e le m e n tó w p o ls k ic h , n ie z a tr z y m u ją - c y c h s ię p r z e d n ic z e m w s w e m d ą ż e ­ n iu d o w y w o ła n ia n o w e j w o jn y . P r z y ­ p o m in a ją c o ś w ia d c z e n ia ( s a n a c y jn e j, p r z y p . r e d .) „ G a z e ty P o ls k ie j14 ( d a w n y

„ G ło s P r a w d y 14, p r z y p . r e d .), k tó r a d o ­ w o d z iła b r a k u n ie b e z p ie c z e ń s tw a w o j­

n y , o p ie r a ją c s ię f a k c ie , ż e s to s u n k i p o ls k o - s o w ie c k ie w y tr z y m a ły ta k c ię ż ­ k ą p r ó b ę ja k z a b ó js tw o m in is tr a W o l­

k o w a , „ I z w ie s tja 11 p is z ą w d a ls z y m c ią g u :

„ J e s t r z e c z ą ja s n ą , ż e p e w n e k o ła w a r s z a w s k ie s p o d z ie w a ły s ię , ż e z a b ó js tw o W o jk o w a w y w o ła w o j­

n ę . B y ło b y r z e c z ą in te r e s u ją c ą p o ­ r ó w n a ć te n s ta n u m y s łó w w k o ła c h p o ls k ic h d o s y ć w p ły w o w y c h z je s z c z e n ie b e z p ie c z n ie js z e m u s iło w a n ie m w y s a d z e n ia w p o w ie trz e c a łe g o p o ­ s e ls tw a s o w ie c k ie g o . C e l ty c h , k tó r z y p o s łu g iw a li s ię m a s z y n ą p ie k ie ln ą je s t z u p e łn ie ja s n y . R z ą d i o p in ja p u b lic z n a Z S R P . m a ją p r a w o p r z e - d e w s z y s tk ie m ż ą d a ć o d r z ą d u P o l­

s k ie g o z u p e łn e g o w y ja ś n ie n ia c o d o w s z y s tk ic h o k o lic z n o ś c i u s iło w a n e j z b r o d n i i w s z y s tk ic h o s ó b , k tó r e w n ie j w z ię ły u d z ia ł” . —

W o b e c te g o , ż e z a m a c h y n a p o s e L s tw o Z S R R , w P o ls c e m a ją ju ż s w o ją d r a m a ty c z n ą h is to rję , d z ie n n ik w y r a ż a n a d z ie ję , ż e ty m r a z e m b ę d z ie r z e c z ą z b y te c z n ą p r z y p o m in a ć , ż e r z ą d p o ls k i je s t o d p o w ie d z ia ln y z a b e z p ie c z e ń s tw o i m o ż n o ś ć n o r m a ln e j p r a c y p o s e ls tw a s o w ie c k ie g o .

J. I. Kraszewski. 44

Powrót do gniazda.

j , ( C ią g d a ls z y )

I m a ło jk to w is to c ie m ó g łb y b y ł w ie ­ d z ie ć o p a n u p is a r z u , k tó r y w tłu m ie d a le k o d o s to jn ie js z y c h im io n i p o s ta c i z n ik n ą ć m u s ia ł. R z a d k o s ię o n p o k a z y ­ w a ł n a d w o r z e , m a ło k to g o z n a ł n a w e t.

P ie r w s z e d n i n a w y w ia d y w a n iu s ię p r z e s z ły . D o d o m u W ilm s a , d a w n ie j je s z c z e , w s u n ą w s z y s ię Z a ra n e k , te ra z d o n ie g o c z ę s to z a c h o d z ił. N ie b a r d z o g o lu b io n o , le c z ja k o w s p ó łw y z n a w c y i c z y n n e g o w ę z b o r z e p r z y jm o w a ć m u - s ia n o . ? :: 4

Z a r a n e k o w s z y s tk ie m w ie d z ia ł n a j­

le p ie j, a le s ię m u z w ie r z a ć z n ic z e g o n ie b y ło p o d o b n a , — d o ś ć n a ń s p o jrz e ć b y ­ ło , a ż e b y s ię g o w y s tr z e g a ć . N ie p r z y ­ ja z n y w ie lc e p is a r z o w i, i g o r z k i m a ją c ż a l d o ń z a to , ż e w Z a le s iu p o z o s ta ć n ie m ó g ł, Z a ra n e k r a d m u b y ł w y w d z ię c z y ć s ię z a g o ś c in n o ś ć c z e m ś b o le s n e m . W ie ­ d z ia ł o n d o b r z e o w s z y s tk ie m , i g d y H e n n ic h e n z c ó r k ą p r z y b y ł, z m ia r k o w a ł ła tw o w ja k im z a m ia r z e z b liż a ł s ię d o P o ls k i.

M a ło c o p ó ź n ie j n a n a b o ż e ń s tw ie s w e m , z w ie lk ie m z a d z iw ie n ie m , tr o c h ę tr w o g i a le r a d o ś c ią r a z e m , d o p a tr z y ł p a n a p is a rz a , k tó r e g o d o z b o r u p o ta ­ je m n ie w p r o w a d z o n o . J a n u s z a n ie b y ło ,

le c z s ię Z a r a n e k d o m y ś la ł, ż e s tr y j p e w n ie s y n o w c a m u s ia ł m ie ć z s o b ą . T e g o ż d n ia z n a ja z ł g o s p o d ę , i z r ę c z n ie lu d z i w y b a d a w s z y , d o w ie d z ia ł s ię o J a ­ n u s z u . T e g o m u .b y ło p o tr z e b a ; n ie m ó g ł w ię k s z e j je m u p r z y s łu g i, a s try jo w i p r z y k ro ś c i u c z y n ić , ja k o H e n n ic h e n ie g o u w ia d a m ia ją c . B łą d z ił w ię c p ó ty p o u lic y , a ż w o je w o d z ic a n a tra f ił. U d a ł w ie lk ie p o d z iw ie n ie .

W a s z ą ja -ż m iło ś ć o g lą d a m ? — z a w o ła ł, n is k o m u s ię k ła n ia ją c , — ja ­ k iż to tr a f s z c z ę ś liw y ?

I ja m n ie w ie d z ia ł, ż e W M o ś ć je ^ t w K r a k o w ie — r z e k ł J a n u s z .

T u b y ło m ie js c e m o je , s z e rs z e te a - tr u m , w ię c e j z a ję c ia — m ó w ił Z a r a n e k ,

tu ja p r o z e litó w c o d z ie ń z y s k u ję i p r a c a s ię o p ła c a . T a m n ie b y ło c o r o b ić z c ie m n y m g m in e m . N a s z a w ia r a je s t w y z n a n ie m lu d z i o ś w ie c o n y c h .

R o z m o w a S z ła ta k c z a s ja k iś , g d y Z a r a n e k d o u c h a w o je w o d z ic a s ię z b li­

ż y ł.

- N ie d z iw u ję s ię — ■ s z e p n ą ł, — iż w a s d o K r a k o w a c ią g n ę ło , b o ś c ie te ż w ie d z ie ć m u s ie li z lis tu H e n n ic h e n a , ż e o n t u z c ó r k ą p r z y b y ł.

J a n u s z r z u c ił s ię k u n ie m u .

— N ie z w ó d ź m n ie la d a ja k ie m i ż a r ­ ty — • z a w o ła ł, — n ie g o d z i s ię .

A le to n a jś w ię ts z a p r a w d a . J e ś li o te m n ie w ie d z ie liś c ie * r a d je s te m , ż e

w a m to p ie rw s z y z w ia s tu ję . Z ło tn ik H e n n ic h e n z c ó r k ą z n a jd u je s ię w is to ­ c ie t u w K r a k o w ie i m ie s z k a w R y n k u w W ilm s a k a m ie n ic y , p o d n a le w k ą z ło tą .

J a n u s z , k tó r y z a le d w ie p r z y b y ł z e s try je m i n a d w o r z e je s z c z e , z p o w o d u z łe g o s ta n u z d r o w ia k r ó la , p r z y ję ty b y ć n ie m ó g ł, ja k o s z a la ły , p o ż e g n a w s z y c h y tr z e s ię ś m ie ją c e g o Z a r a n k a , p o ­ b ie g ł d o R y n k u s z u k a ć k a m ie n ic y W ilm s a , o k tó r ą p r z e c h o d n ió w p y ta ł.

B y ł to p ię k n y w ie c z ó r w io s e n n y , z a ­ c h o d z ą c e s ło ń c e z ło c iło w ie ż ę i s z c z y t k o ś c io ła P a n n y M a r ji. -■ P ię k n a F r y d a s ie d z ia ła w o tw a r te m o k n ie , z g łó w k ą s m ę tn ie s p a r tą n a r ę k u ,, a z r y n k u p r z e ­ c h o d z ą c y p r z y p a tr y w a li s ię c h c iw ie je j w d z ię c z n e j tw a r z y c z c e . O n a n ie w id z ia ­ ła n ik o g o , m y ś la ła w ła ś n ie o J a n u s z u , o W itte n b e r d z e , i c z y te ż t u s ię z n im s p o tk a . N ie s p o d z ie w a ła s ię w c a le , a b y to m o g ło ta k r y c h ło n a s tą p ić .

W o je w o d z ie z d a le k a , n im m ó g ł d o j­

r z e ć je j r y s y , ju ż p o z n a ł ją i p r z e c z u ł.

B ie g ł r o z p y c h a ją c lu d z i i w y w r a c a ją c n ie m a l s to ją c e p o d r o d z e s tra g a n y . P r z e k u p k i, k tó r y m z a w a d z ił o r o z ło ż o n y n a b r u k u to w a r , p o d n o s iły p r z e c iw k o n ie m u g r o ź n e g ło s y , a le o n a n i s ły s z a ł a n i w ie d z ia ł, c o s ię d z ia ło d o k o ła . B ie g ł z o c z y m a w n ią w le p io n e m i. N a g le z b li­

ż y w s z y s ię d o o k n a s ta n ą ł, i p o d n o s z ą c

w g ó r ę c z a p e c z k ę a tr z ę s ą c n ią , s ta r a ł s ię z w ró c ić je j u w a g ę .

F r y d a z o b a c z y ła g o , p o z n a ła i k r z y ­ k n ę ła u d e rz a ją c w d ło n ie . Z p o z a n ie j u k a z a ła s ię g ło w a z d u m io n e j c io tk i.

Z c z a p k ą w r ę k u J a n u s z s ta ł ja k w r y ty , ja k w k u ty d o b r u k u , ja k o lś n io ­ n y je j w id o k ie m ; p o te m r z u c ił s ię n a w s c h o d y b ie g ie m i z n a la z ł w p r o g u w c h w ili, g d y F r y d a , r ó w n ie ja k o n z a ­ p o m n ia w s z y s ię , b ie g ła n a p r z e c iw k o n ie m u .

C io tk a ła m a ła r ę c e .

H e n n ic h e n a w d o m u n ie b y ło . P r z y to m n o ś ć s ta r e j p a n n y n ie d o ­ z w o liła z b y t w y r a ź n ie o k a z a ć o b o jg u c o c z u li: F r y d a n a s e r c u tr z y m a ją c r ę ­ k ę , c is n ę ła je , w s tr z y m u ją c je g o b ic ie , J a n u s z p a tr z a ł i n a s y c ić s ię n ie m ó g ł je j w id o k ie m z a c h w y c o n y .

— W ie d z ia łe ś p a n o n a s ? d a w n o tu je s te ś ? — p o s y p a ły s ię p y ta n i* .

— D o w ie d z ia łe m s ię p r z y p a d k ie m , je s te m o d n ie d a w n a . A ! ja k ż e m s z c z ę ­ ś liw y — z a w o ła ł, — ja k ż e m s z c z ę ś liw y l F r y d a p r z y p a tr y w a ła m u s ię p iln ia T y lk o r o z p r o m ie n ie n ie te m s z c z ę ś c ie m m o g ło z łu d z ić n a c h w ilę : w m ia r ę ja k tw a rz d o z w y k łe g o w r a c a ła w y r a z u , d o ­ s tr z e g ło d z ie w c z ę s tra s z n e j z m ia n y , ja ­ k ie j u le g ła o d c z a s u , g d y w e s ó ł, p e łe n n a d z ie i, r u m ia n y , ż e g n a ł W itte n b e r g ę

(Dalszy ciąg nastąpią

Cytaty

Powiązane dokumenty

A rtykuł inkrym inow any om aw iał jedną z enuncjacji Piłsudskiego i był ostrą krytyką tegoż?. O skarżony obstaw ał przy

jem nicą, a że stany saskie dom agały się pow rotu i A ugust nie chciał ich drażnić, w strzym ano zam ierzoną już podróż księcia do R zym u. W tej podróży

Nie dla Polski — ale na jej zgu bę dla ludów obcych nawet wrogich rpisrczała armja polska znalazła się pod Warszawą i mało było takich, któ rzyby mieli jeszcze nadzieję

jącą się jeszcze z okresu wojny, gdy obóz narodowy, wbrew piłsudczyźnie,.. nikczemne nie wymagają Niebezpieczeństwo

Przy powtórzeniach udziela się rabatu... Statystyka rzemiosła

Przejaw iały się one na tle pojm ow ania kw estji celibatu, przenosiło się naw et na stosunek do państw ow ości polskiej.. Pod jednym w zględem

nień bardzo doniosłych, które istn ieją i na rozw iązanie czekają.. nie

zić nie może być mowy o zlaniu się tych stronnictw, jakkolwiek istnieją podobne