• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Wąbrzeska : organ katolicko-narodowy 1930.04.26, R. 2, nr 48

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Wąbrzeska : organ katolicko-narodowy 1930.04.26, R. 2, nr 48"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr. 48. DCBA

Nakład 2000 eflŁ

Sobota, dn. 26 kwietnia 1930. Rok 18.

Gazeta Wąbrzeską

I 1 1 ' ”■■■ "

Przedpłata: miesięcznie wynosi zł 1,50 z dostawą pocz­

tową zł 1,69, z odnoszeniem w domprzez specjalnych posłań­ ców 1,75. Cena egzemplarza pojedyńczego wynosi gr 15.

Organ Katolicko-Narodowy

WhDdzl irzii razu M d io : n M, naffii i so®.

Ogłoszenia: wiersz m lim. na stronie 7-łam.gr 10,na stronieRQPONMLKJIHGFEDCBA 4-łamowej za tekstem gr 30,wtekście gr50, na I str.gr75. Przy

powtórzeniach udziela się rabatu. Dla zagranicy 50% nadwyżki.

Rft Mdl l adnilnislridl: WahPZBźno, dl GhMtt i.

Bóg i Ojczyzna! Telefon nr. 69. W jedności siła!

IV obronie zdrowia mo­

ralnego rodziny golskiej.

P rz e d k ilk u d n ia m i w Ł o d zi z a k o ń c z y ł s ię p ro c e s m a jo ra d r. W o lo s z y n o w s k ie g o , s k a z a n e g o z a p o b ie ra n ie ła p ó w e k o d z w o l­

n io n y c h p o b o ro w y c h . W c z a sie p ro c e su z e z n a w a ła ja k o ś w ia d e k je g o n a rz e c z o n a .

— Jakto narzeczona? — pyta prokura­

tor. — Przecież pani jest zamężną.

— Tak — pada odpowiedź, — ale roz- pc < m starania o rozwód.

u~powiedź owej pani nie jest spora­

dyczna.

W ie lu ta k ic h „ n a rz e c z o n y c h " , c z y to k o b ie t, c z y to m ę ż cz y z n , s p o ty k a m y d z is ia j w ż y c iu .

Są nawet środowiska, .gdzie się poprostu wzajemnie wymienia

mężów lub żony.

B a , is tn ie ją n a w e t ty p y m ę ż c z y z n , k tó ­ re p o ro z w o d z ie z ż o n ą i p o w tó rn e m w y j­

ś c iu je j z a m ą ż z o s ta ją ... o jc a m i c h rz e s t­

n y m i je j d z ie c i z d ru g ie g o m a łż e ń stw a . P o w ie C z y te ln ik n ie w ą tp liw ie , ż e u c z y ­ n ić to m ó g łb y ty lk o c y n ik lu b k o m p le tn y d u re ń .

N ie ! O d p o p ro s tu ty p y ta k ie ż y ją o d s z e re g u la t w ś ro d o w is k u , w k tó re m ro z ­ p a d a n ie s ię ro d z in u w a ż a n e je s t z a z ja ­ w is k o n o rm a ln e a u w o d z ic ie li c u d z y c h ż o n tra k tu je s ię ja k . d ż e n te lm a n ó w , n a - ró w n i z o jc a m i ro d z in . Z d e g e n e ro w a n a o b y c z a jo w o ś ć ś ro d o w is k a z a c ie ra w n ic h p o c z u c ie m o ra ln e i d u m ę m ę s k ą . O so b ­ n ik ta k i a n i s ię o b e jrz a ł ja k g o to ś ro d o ­ w isk u o k ra d ło z n a jc e n n ie js z y c h w a lo ró w d u c h o w y c h : z z a s a d e ty c z n y c h i h o n o ru , ja k s ię s ta l s z m a tą n a ś m ie tn is k u ż y c ia .

P ro c e s e m e ry to w a n e g o m a jo ra R y lsk ie ­ g o , a s z c z e g ó ln ie p ro c e s ro tm istrz a w re ­ z e rw ie , G ru d z ie ls k ie g o , o d s ło n iły n a m w c a łe j p e łn i k u lis y p o d o b n y c h ro d z in i ś ro ­ d o w is k . P rz e d o c z y m a n a s z e m i p rz e s u n ę ­ ła s ię c a ła g a le rja ty p ó w : k o b ie t i m ę ż -

* c z y z n .

Trudno się u tych ludzi doszukać ideałów; użycie życia i to za wszelką ce­

nę, — oto ich hasło. A

w ię c h u la n k i, p i­

ja ń s tw a , w y ra fin o w a n a ro z p u s ta , a w ię c p o g o ń z a g ro s z e m , n ie lic z ą c a s ię z p rz y ­ k a z a n ie m n ie k ra d n ij, a n a w e t n ie z a b i­

ja j. A n a d w s z y stk ie m te m u n o s i się , ja k n ie sa m o w ita z m o ra , c y n ic z n y b e z ­ w s ty d w o b e c s ie b ie i s w o ic h b liź n ic h .

A le je s t je s z c z e o h y d n ie jsz e z ja w is k o w te m c a le m b a g n ie m o ra ln e m . M ó w im y o s to su n k u d o w ła sn y c h d z ie c i.

Któż się z tych nędznych aktorów ponurych tra­

gedy] zastanawiał, jak jego postępowanie i oddziała na pojęcia i charakter jego dzie­

ci?! Kto z nich pomyślał o ich wychowa­

niu na prawych ludzi i dzielnych obywa- teli?

A p rz e c ie ż ta k ic h d z ie c i -w P o lsc e , k tó ­ ry c h ro d z ic e n ie ż y ją z só lią , k tó ry c h o j­

c ie c m a d ru g ą ż o n ę lu b m a tk a w y s z ła z a in n e g o m ę ż c z y z n ę , je st ty s ią c e . K tó ż z n a s ta k ic h d z ie c i n ie s p o ty k a ł, k tó ż z n a s n ie ro z m a w ia ł z n ie m i?

Z serduszek ich sączy się gorycz życiowa, umysły ich przedwcześnie dojrzały. To rodzice za­

prawili niepokojem ich serca,

to o n i z m u ­ s ili je d o z a s ta n a w ia n ia s ię n a d s p ra w a ­ m i, k tó re m a ją p o s m a k n ę d z n y c h tra g e - d y j ż y c io w y c h . Z ja k im p rz y k ła d e m p ó j­

d ą te d z ie c i w ż y c ie ? G d z ie s ą o g n isk a , w k tó ry c h b ę d ą s z u k a ć o p a rc ia , w ra z ie z w ą tp ie n ia ?

R o z e jrz y jm y s ię p o c a łe j P o lsc e ,

wnik­

nijmy w kulisy rodziny polskiej. Jest ona naogół, dzięki Bogu zdrowa, ale fale de­

moralizacji powojennej, płynące przede- wszystkiem ze wschodu. coraz mocniej bija w jej podstawy i coraz częściej prze­

nikają do jej ognisk.

W p e w n y c h ś ro d o ­ w is k a c h z a c z ą ł s ię ju ż ro z k ła d . J e st o n g ro ź n y , b o n a p o ty k a n a o b o ję tn o ś ć s p o łe ­ c z e ń stw a . J e s t o n z a ra ź liw y , b o to le ro ­ w a n y je s t p rz e z o p in ję p u b lic z n ą , a w s p ie ­ ra n y p rz e z ró ż n e s e k ty re lig ijn e . B a ! m a o n n a w e t i s w o ic h id e o lo g ó w , k tó rz y n a ła m a c h p is m , p o d p o z o re m w a lk i z k le ry ­ k a liz m e m , b ro n ią „ w y z w o lo n y c h " z n o rm e ty c z n y c h i w ę z łó w ro d z in n y c h .

N a z w is k a ty c h ro z s a d n ik ó w ro z p u s ty , d e p ra w o w a n ia d u s z y — z w ła s z c z a k o b ie ­ ty — to p rz e d e w sz y s tk ie m : B o y - Ż e le ń s k i j J u lju s z K a d e n - B a n d ro w sk i!

D o k ą d id z ie m y ?

Historia Polski nas uczy, że bezsiła po­

lityczna narodu polskiego rozpoczęła się I wzmogła z upadkiem obyczajowości i roz kładem rodziny.

U p a d e k c h a ra k te ró w o - tw o rz y ł n a o śc ie ż w ro ta d la p rz e k u p s tw n a ­ je ź d źc ó w . Z a b ra k ło c z a su n a o d ro d z e n ie s ię n a ro d u , p rz y s z ła n ie w o la

C z y d z iś, ja k o n a ró d i p a ń s tw o , m a m y m n ie j w ro g ó w ? C z y z z a c h o d u n ie g ro z i n a m n a ja z d n ie m ie c k i a ę e w s c h o d u ro z ­ k ła d b o ls z e w ic k i? C z y ;d z iś n ie w ię ce j, ja k i* in n y c h c z a sa c h , p o d s ta w o w a i n a jtrw a l- K a k o m ó rk a n a s z e g o o rg a n iz m u n a ro d o -

w e g o ■— ro d z in a — m u si b y ć z d ro w a ? S trz a ły w P ie trz y c a c h i K o n s ta n c in ie , ja k s łu sz n ie z a u w a ż y ł p ro k u ra to r, b y ły s trz a ła m i w c ie m n ą n o c o b y c z a jo w o ś c i n a ­ sz e j. R o z le g ły s ię — m im o w s z y s tk o — n a a la rm .

Wzywają one społeczeństwo do samoobrony rodziny polskiej przed pan.

greną jaka toczy pewne środowiska.

W z y w a m y d o p o g a rd z a n ia ro d z in a m i, a w s z c ze g ó ln o ś c i m a tk a m i, k tó re to le ru ­ ją , lu b z a c h ę c a ją n a w e t s w o je c ó rk i d o

flirtó w z ż o n a ty m i,

odwracania się z o- brzydzeniem od wiarołomnych mężatek względnie mężów.

Z d ro w e je szc z e m o ra ln ie s p o łe c z e ń stw o P o m o rz a , i P o z n a ń sk ie g o , m u s i w y p o w ie ­ d z ie ć b e z w z g lę d n ą z d e c y d o w a n ą w a lk ę z g n iliź n ie m o ra ln e j ja k ą u s iłu ją w s ą c z a ć w n a ró d p o ls k i, z d e p ra w o w a n e m ę ty z e w s c h o d u , o ra z m a s o n e ria i je j p a c h o łk o ­ w ie w ro d z a ju B o y ó w i K a d e n ó w .

C z a s n a jw y ż s z y .

b u d ż e tu R e ic h s w e h ry , te m w ię c e j, ż e s ta n ro b ó t o k o ło fo rty fik a c ji p o s u n ą ł s ię ju ż ta k d a le c e , ż e e w e n tu a ln a p rz e ­ rw a p ra c g ro z i z n is z c z e n ie m p o p rz e d ­ n io w y k o n a n y c h ro b ó t.

Minister Car stanie przed sądem.

z powodu sensacyjnego zatargu, w którym - jak stał zniesławiony.

W a rs z a w a 2 4 . 4 . te l. w ł.

P o s e ł L ie b e r m a n n o g ło s ił w w y d a ­ n iu ś w ią te c z n e m „ R o b o tn ik a " , a r ty k u ł p . t. „ Z ła m a n e s e rc e p a n a C a r a " . M in i­

s te r C a r , r e a g u ją c n a te n a r ty k u ł, w y ­ s to s o w a ł d o p o s ła L ie b e rm a n n a p is m o , w k tó r e m o ś w ia d c z y ł, ż e n ie m o g ą c s p o lic z k o w a ć g o o s o b iś c ie , c z y n i to li­

s to w n ie .

P . C a r w y s ła ł r ó w n o c z e ś n ie o d p is y te g o lis tu d o p r e m je ra , m a rs z a łk ó w S e n a tu i S e jm u , p r e z e s a k lu b u s e jm o ­ w e g o P . P . S ., p r e z e s a r a d y n a c z e ln e j a d w o k a c k ie j, d z ie k a n a n a c z e ln e j r a d y a d w o k a c k ie j o r a z d o p r z e w o d n ic z ą c e g o o f ic e rs k ie g o s ą d u h o n o r o w e g o . R ó w n o ­ c z e ś n ie m in is te r C a r w y z n a c z y ł s w o ic h z a s tę p c ó w h o n o r o w y c h i o c z e k iw a ł w y z w a n ia z e s tr o n y p o s ła L ie b e r­

m a n n a . '*

J e d n a k o w o ż p o s e ł L ie b e r m a n n , s w o ic h z a s tę p c ó w n ie w y z n a c z y ł i p o ­ s ta n o w ił o d p o w ie d z ie ć m in is tro w i C a ­ r o w i lis te m .

mniema - zo-

W o b e c te g o w d z is ie js z e j s to łe c z n e j p r a s ie s a n a c y jn e j u k a z a ło s ię o ś w ia d ­ c z e n ie z a s tę p c ó w m in . C a r a : g e n e r a ła b r y g a d y J a k ó b a K r z e m ie n ie c k ie g o i a d w o k a ta K a z ie m ie r z a R z e p e c k ie g o , w k tó re m p a n o w ie c i s tw ie r d z a ją , ż e o p r a w a z o s ta ła h o n o ro w o d la m in is tr a C a r a z a ła tw io n a .

P o s e ł L ie b e r m a n n , b ę d ą c p r z e c iw n i­

k ie m z a ła tw ie n ia z a ta rg ó w n a d r o d z e p o je d y n k u , s k ie r o w a ł s p r a w ę n a d r o g ę s ą d o w ą i w y to c z y ł p . C a r o w i p r o c e s o z n ie s ła w ie n ie .

B ę d z ie to p ie rw s z y d o ty c h c z a s w P o ls c e i c h a r a k te r y s ty c z n y w y p a d e k , ż e m in is te r s p r a w ie d liw o ś c i i n a c z e ln y p r o k u r a to r p a ń s tw a w je d n e j o s o b ie s ta n ie p r z e d s ą d e m g r o d z k im ja k o o s k a rż o n y .

D z is ie js z e w y d a n ie R o b o tn ik a " w k tó re m u k a z a ł s ię a r ty k u ł, o m a w ia ją ­ c y tę s p ra w ę , u le g ło k o n f is k a c ie .

iniiiDiiiiiiiiiiiiiuoiiiiiiiiiHiniin

Z gruzów powstała.

Z b u r z o n a p r z e z N ie m c ó w k a te d r a w V p e rn , je d n a z n a jp ię k n ie js z y c h ś w ią ty ń B e lg ji, z o s ta ła o d b u d o w a ­ n a i w ty c h d n ia c h u r o ­

c z y ś c ie p o ś w ię c o n a .

lllllllllifilllllinilllDIHIIIIIIDIIII

Prusaki szczekają na Polskę

Interpelacja hittlerowców

B e r lin , 2 4 . 3 T e l. w ł.

N ie m ie c c y n a r o d o w i s o c ja liś c i, t. z w .

„ h ittle r o w c y " w z w ią z k u z f a k te m , ż e b u d ­ ż e t p o ls k i p r z e w id u je k w o tę 3 m iljo n ó w z ł n a p o p ie r a n ie P o la k ó w z a m ie s z k a ły c h z a ­ g r a n ic ą , z g ło s ili w s e jm ie p r u s k im in te r ­ p e la c ję , w k tó r e j d o m a g a ją s ię o d r z ą d u p r u s k ie g o :

1 ) a b y u n ie m o ż liw ił P o la k o m n a b y w a ­ n ie z ie m i;

2 ) a b y z a m k n ą ł w s z y s tk ie m n ie js z o ­ ś c io w e s z k o ły p o ls k ie ;

3 ) a b y w y a s y g n o w a ł f u n d u s z e , w y s ta r­

c z a ją c e d la g o s p o d a r c z e g o i k u ltu r a ln e g o p o p a r c ia N ie m c ó w , z a m ie s z k a ły c h w P o l­

s c e ;

4 ) a b y r o z to c z y ł o d p o w ie d n ią k o n tr o lę n a d p r o p a g a n d ą p o ls k ą w N ie m c z e c h ;

w sejmie pruskim.

5 ) a b y p o w ie r z a ł s ta n o w is k a w o b s z a ­ r a c h w s c h o d n ic h R z e s z y ty lk o u r z ę d n i­

k o m , d a ją c y m g w a r a n c ję , ż e b ę d ą p io n ie ­ r a m i g e r m a n iz m u . .

B e r lin , 2 4 . 4 . te l. w ł.

P is m a p a c y f is ty c z n e , ja k „ D a s a n - d e r e D e u ts c h la n d " i „ W e ltb u h n e " o g ła ­ s z a ją r e w e la c je o d a ls z y c h f o r ty f ik a ­ c ja c h n a d g r a n ic ą w s c h o d n ią N ie m ie c . U s iło w a n ia k ó ł m ilita r y s ty c z n y c h id ą w ty m k ie r u n k u , a b y w p r e lim in o w a ­ n y m b u d ż e c ie R e ic h s w e h r y n a r o k 1 9 3 0 w s ta w ić n o w ą p o z y c ję 3 0 m iljo ­ n ó w m a re k n a d a ls z e f o rty f ik a c je w z d łu ż g r a n ic y w s c h o d n ie j N ie m ie c .

J e s t r z e c z ą p r a w d o p o d o b n ą , ż e R e ic h s ta g z g o d z i s ię n a p o d w y ż s z e n ie

Przed sesją genewską.

G e n e w a , 2 3 . 4 .

N a n a jb liż s z e m p o s ie d z e n iu R a d y L ig i N a r o d ó w , k tó r e r o z p o c z n ie s ię d n , 1 2 -g o m a ja w G e n e w ie b ę d z ie p r z e w o d n ic z y ł m i«

n is te r s p r a w z a g r . J u g o s ła w ji M a r y n k o - w ic z . P r z e d s ta w ic ie l V e n e z u e li, k tó r y z k o le i w ie n ie n b y ł p r z e w o d n ic z y ć R a d z ie , p r o s ił o p r z e s u n ię c ie je g o k o le jk i, w o b e c c z e g o b ę d z ie o n p r z e w o d n ic z y ł n a n a s tę p ­ n e j s e s ji R a d y o r a z d o k o n a o tw a r c ia z g r o ­ m a d z e n ia L ig i.

Fanatyzm antykatolicki.

P a r y ż , 2 4 . 4 . K A P .

J a k s iln y m je s t a n ty k le ry k a liz m n ie ­ k tó r y c h w ła d z k o m u n a ln y c h w e F r a n c ji, ś w ia d c z y p o n iż s z y p r z y k ła d :

R a d a g m in n a w T u lle n a w n io s e k le ­ w ic o w o • r a d y k a ln e g o b u r m is trz a w y d a ła r o z p o r z ą d z e n ie , n a m o c y k tó r e g o d z ie c i, u c z ę s z c z a ją c e d o w o ln y c h s z k ó l k a to lic ­ k ic h , n ie m o g ą k o r z y s ta ć z b e z p ła tn y c h k s ią ż e k i p o m o c y n a u k o w y c h , p r z y z n a w a ­ n y c h in n y m d z ie c io m .

Książę Walji miał szczęście.

L o n d y n , 2 3 . 4 .

O fic e r b r y ty js k i i je g o to w a r z y s z s p a d l w r a z z s a m o lo te m w o js k o w y m k o ło H e lio ­ p o lis w E g ip c ie i p o n ió s ł ś m ie r ć n a m ie j­

s c u . N a ty m s a m y m a p a r a c ie k s ią ż ę W a lji d o k o n a ł n ie d a w n o lo tu z C h a r tu m u d o K a ir o .

Dar dla klasztoru.

W a s z y n g to n 2 3 . 4 .

Z m ia s ta P u ła s k i w s ta n ie V is c o n s in d o n o s z ą : P o ls k i k la s z to r f r a n c is z k a ­ n ó w , m a ją c y ta m s w ą s ie d z ib ę , u w a ż a ­ n y z a o s to ję k a to lic y z m u w ś ró d w y - c h o d z tw a p o ls k ie g o o tr z y m a ł o d a m b a ­ s a d o r a p o ls k ie g o w S t. Z je d n . d w a o r ­ n a ty p o c h o d z e n ia h is z p a ń s k ie g o ja k o d o w ó d u z n a n ia z a p o ło ż o n e z a s łu g i.

Wojna domowa o wódkę?

A lb a n y , 2 3 . 4 .

N a z e b r a n iu , z w o ła n e m p r z e z s to w a r z y ­ s z e n ie w a lk i z p r o h ib ic ją g łó w n y m ó w c a , b y ły s e n a to r S ta n ó w Z je d n o c z . J a m e s W a - d o w o r th w m o w ie s w e j o ś w ia d c z y ł, ż e je ­ ś li 1 8 -ta p o p r a w k a k o n s ty tu c y jn a , tj. p r o ­ h ib ic ja n ie z o s ta n ie z n ie s io n a , S ta n o m Z je d n o c z n y m g r o z i n ie c h y b n ie w o j n a d o m o w a .

• „ J e ś li o b e c n e s to s u n k i — m ó w ił W a d o - w o r th — n ie z m ie n ią s ię , je ż e li p r o h ib ic ja n ie z o s ta n ie o d w o ła n a , s ta n ie m y w s z y s c y ja k je d e n m ą ż d o w a lk i z r z ą d e m " .

Z d a n ie m W a d o w o r th a m o d y f ik a c ja p r o h ib ic ji b y ła b y p ó łś r o d k ie m n a o b e c n e z ło i w ię k s z o ś c i n a r o d u n ie m o g ła b y z a d o w o ­ lić , g d y ż w ię k s z o ś ć lu d z i d o m a g a s ią k o m p le tn e g o je j z n ie s ie n ia .

Katastrofa lotnicza.

B e r lin 2 3 . 4 .

U b ie g łe j n o c y o g o d z . 2 2 .4 0 s a m o lo t m a ry n a r k i d u ń s k ie j, k tó r y - w y s ta r to ­ w a ł w p o r c ie W a r n e m u n d e d o lo tu - p r ó b n e g o w k ie r u n k u K o p e n h a g i u le g ł k a ta s tr o f ie , r o z b ija ją c s ię w d r z a z g i n a p e łn e m m o r z u . P ilo t i m e c h a n ik u to ­ n ę li. S ta rt s a m o lo tu o b s e rw o w a n y b y ł z p o r tu s k ą d n ie z w ło c z n ie p o k a ta s tr o ­ f ie w y s ła n o o k r ę t i ło d z ie r a to w n ic z e . Z p o w o d u m g ły i c ie m n o ś c i p o s z u k i­

w a n ia b y ły b a r d z o u tr u d n io n e .

Polskie miasto w Ameryce.

D e tr o it, 2 3 . 4 .

W H a m tr a m c k z n a n e m o g ó ln ie ja k o

„ p o ls k ie m ia s to " , m a ją c e m o k o ło 7 0 p ro c , lu d n o ś c i p o ls k ie j o d b y ły s ię te m i d n ia m i w y b o r y d o z a r z ą d u m ia s ta . M a jo r e m w y ­ b r a n y z o s ta n ie p o n o w n ie d r. R u d o lf T e n e - ro w ic z . a d o R a d y M ie js k ie j, s k ła d a ją ­ c e j s ię z 5 c z ło n k ó w w y b r a n o 3 P o la k ó w , P o n a d to w y b r a n o p o je d n y m P o la k u n a u r z ę d y s ę d z ie g o p o k o ju o r a z z a r z ą d c y b iu r m a g is tr a tu .

(2)

’ gera GAZETA WĄBRZESKA-- Sobota, dnia 2>. kwietnia 1938 r.

F Z Golubia. XWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

* W W ielk ą Ś ro d ę ży d zi zo rg an izo­

w an i v sy jo n isty czn y m (p ro szę p am ię­

ta ć o tem !) k lu b ie „M ak ab i“, p rzy g o to ­ w y w ali zabaw ę czy li — ja k g ło siły a fi­

sze — „b al k o n certo w y 4*.

W id zim y , że ży d zi ch cieli ch rześci- ja ń sk ia ^ iu G o lub o w i p o d w ó jn ie u rąg ać!

C h cieli zak p ić ze św ięty ch u czu ć i b o ­ leści całeg o św iata ch rześcijań sk ieg o , a zw łaszcza k ato lick ieg o G o lub ia. I to się d zieje w P o lsce, g d zie re lig ja k a to ­ lic k a m a zap ew n io n ą k o n sty tu cy jn ie p rzew ag ę, ja k o re lig ja w ięk szo ści o b y ­ w a te li n aszego p ań stw a. I jeszcze śm ią Ż y d zi n arzek ać n a b ra k to leran cji?!

T o szczy t czeln o ści!

„B al k o n certo w y " o d b y ć się m ia ł n a sa li D o m u M iejsk ieg o (I), czy li — ja k

„d elik atn ie" m ó w ił afisz — n a sa li k i­

n a „P o lo n ia", k tó reg o w łaścicielem je st k a to lik p. F ran ciszek K em p iń sk i. P o - ła k -k ato lik o d d ał w W ielkim T y g od n iu salę ży d o m n a* zab aw ę! C zyż u św iad o­

m ił so b ie, że p rzez to p rzy czy n ia się do d rw in ży d ow skich z u czu ć i w ierzeń k ato lick ich ?!

B al o d b y ć się m iał o g o d z. 8 -m ej.

W szy stk o b y ło ju ż p rzy go to w ane. Z e­

zw o len ie o d w ład zy ży d zi m ieli ju ż w ręk u . D laczeg o w ładza zezw o liła n a to ? P o d o b n o n ie m a p a rag ra fu , k tó ry b y n ie z a b ra n ia ł n a u rząd zan ie zabaw w W iel k im T y g o d n iu . D o d am y to , że p o m ie­

ście k rą ż ą w ieści, jak o b y p o w iat ry p iń ­ sk i, w k tó ry m ,M ak ab i" zam ierzało p o ­ czątk ow o zabaw ę tę u rząd zić, z e z w o liSi n ia n ie w y d ał! W ład za w G o lu b iu ze­

zw o len ie d ała, to fak t.

C óż stan ęło Je d n a k n a p rzeszk o d zie że zab aw a m im o w szy stk o się n ie o d ­ b y ła? — O g o d z. 6 -tej z m in u ta m i za­

rz ąd „M ak ab i", n a czele k tó reg o sto i p.

A d o lf R iesen feld . w y co fał b al k o n cer- to w y , a p. K em p iń sk i u rząd ził k in o i w y św ietlił film k tó ry b y ł p rzezn aczon y n a czw artek .

I co się stało , że ży d zi n ag le „u sza­

n o w ali" u czu cia 90 p ro c. G o lu b ia?! — M o żeb y w ład ze k o m peten tne u d zieliły w tej sp raw ie w y jaśn ien ia. D o d ajem y d o m y ślnik i (być m o że, że fałszy w e) o p in ji, k tó ra d o b row o ln e (?!) co fn ięcie zab aw y p rzez in icjato ró w łączy z p rzy ­ jazd em p. sta ro sty d o G o lu b ia i k tó ra m ó w i, że w szy stk o to stało się n a p ro śb y . —

Jeśli m ó w im y ju ż o ży d ach , w sp o m - n iem y , że w D o b rzy n iu w ten sam d zień czy li w W ielk ą Ś ro d ę in n y k lu b ży d ó w sk i sp o rto w y „A m ato rzy " u rząd ził w rem izie stra ża c k ie j (jak zw y k le!) „w ie­

czó r h u m o ry styczno -m u zy k aln o -w o kal- n y ". A p rzez cały d zień „A m ato rzy "

ch o d zili z k w estą u liczn ą p o D o b rzy n iu i, szu k ali — za p rzep roszeniem — n ie­

m ąd ry ch , k tó rzy b y im d aw ali d a tk i n a

„cele sp o rtow e". — „M ak ab i" ch ciało w id o czn ie zro b ić k o n k u ren cję „A m ato ­ ro m ". —

W p ierw sze d n i W ielk ieg o T y g o d n ia o d b y w ał się d alszy ciąg licy tacji m asy u p ad ło ścio w ej p o firm ie M . M u lleró w - n a n a ży czenie zarząd cy m asy u p ad ło ­ ścio w ej. T ak ja k p rzed tem k u p o w an o , licyto w an o .

W n ied zielę d n ia 13. b. m . o d b y ła się p rzy tu tejszej sied m io k laso w ej szk o le p o w szechn ej k o n feren cja ro d ziciel­

sk a, p rzy o b ecn o ści p. in sp ek to ra szk o ln eg o p o w . w ąb rzesk ieg o o raz w szy stk ic h n au czy cieli. R o d zice p rzy b yli d o ść liczn ie. R eferat w y g ło sił p . K an ie- ck i. N a p rzew o d n icząceg o o b ran o p. Jó zefa G o lu sa, zeg arm istrza z G o lu b ia.

P rzeb ieg całej k o n feren cji d o ść sp o k o j­

n y . Z an oto w ać trzeba jed en w y p ad e- czek , ja k i zaszed ł n a tej k o n feren cji.

R zu ca o n św iatło n a p o g ląd y tu tej­

szy ch o b y w ateli, k tó re to p o g ląd y sa­

n a cja ch ce g w ałtem p rzełam ać, zn ie­

k ształcić. O tó ż w czasie d y sk u sji za­

b ra ł m ięd zy in n y m i g ło s p. A n to n i G o­

lu s, d e n ty sta z G o lu b ia, i zw ró cił u w a­

g ę n a to , że ro d zice n ie ży czą so b ie, b y n au czy cielstw o p rzy la d a sp o so b n o ści w p ajało d ziecio m i ich m ło d ziu tk im zm y sło m cześć jed n eg o czło w iek a. N a­

to p . in sp e k to r n ieco się o b ru szy ł i w y ­ m ien ił n azw isko p. P iłsu dsk iego jak o teg o „jed n eg o czło w iek a", zazn aczając ró w n o cześn ie, że u ży je sw ej w ładzy i

Ze Stolicy Apostolskiej

C itta d el X atican o 23. 4.

O d b y ł się ta jn y k o n sy sto rz, w k tó ­ ry m w zięło u d z ia ł 18 k ard yn ałó w . P rzedm io tem o b rad b y ła sa n k ty fik a c ja b ło g o sław io n y ch T eo fila d ‘A co rte i K a­

ta rzy n y T h o m as, k tó rych so len ne k an o n iz a c ja o d b ęd zie się w czerw cu .

O jciec ,sw . p rz y ją ł n a sp ecjalnej au d je ń c ji 700 n au czy cieli szk ó ł p o w szech ­

n y ch P iem o n tu i 380 n au czy cieli lo m - b ard zk ich , w y g łaszając k ró tk ie p rze­

m ó w ien ie, P iu s X I. u d zielił zeb ran y m ap o sto lsk ieg o b ło g o sław ień stw a, zazn a-

Ruchawka w Indjach.

15 ludzi zabitych i rannych w ciągu jednego dnia.

K a lk u ta 23. 4.

W czasie w czo rajszy ch starć z o d ­ d ziałem w o jsk a w o k ręg u C h ittag on g 12 zw o len n ik ó w b iern eg o o p o ru zo stało zab ity ch a 2 ciężk o ran n y ch . W o jsko n ie p o n io sło s trat A reszto w an o o k o ło 14 osób. W C h ittag o n g p a n u je sp o k ó j.

P eszaw ar 23. 4.

W czasie n iep o k o jó w , k tó re w y b u ch ły w sk u tek areszto w an ia, k ilk u n a stu zw o len n ik ó w b iern eg o o p o ru , 1 żo łn ierz an g ielsk i zo stał zab ity .

K alk uta, 23. 4.

W iad o m o ść o ro zp o częciu g ło d ó w k i p rzez w ięźnió w p o lity czn y ch w A lib o re zo stała u rzędo w o zd em en to w an a. D o­

k o n ano areszto w ań w śró d w y d aw có w d zien n ik ó w . W iele p ism u leg ło k o n fi­

sk acie.

K alku ta, 23. 4.

R o zeszła się tu p o g ło sk a, że areszto ­ w an y p rzez w ład ze an g ielsk ie b u r­

m istrz m ia sta S en g u ta, k tó ry ro zp o czął

Proces Gajdy.

P ra g a 23. 4.

P rzed n ajw y ższy m try b u n a łe m ad m in i­

strac y jn y m ro zp o częła się d ziś ro zp ra-

ro zw iąże zebranie, sk o ro n a fo ru m o b rad w ejd zie p o lity k a. S tw ierd zić trze b a, że p. A . G o lu s n ie w y m ien ił żad n e­

g o n azw isk a, a w y m ienił je n a to m ia st p. in sp ek to r, k tó ry g ro ził, że zam k n ie o b rad y z p o w o d u p o lity k i. — Jak o ś G o lu b n ie p o d atn y d la san acji! —

T ej sam ej n ied zieli T o w . P a ń „Jed ­ n o ść" w m y śl u ch w ały , p o w ziętej n a o statn iem zeb ran iu m iesT ęczn em (6. b.

m .), w y jechało o so b n y m au to b u sem do T o ru n ia d o te a tru n a „G o lgo tę" R o sła- n a. C zy n g o d n y n aślad o w n ictw a szcze­

reg o .

Z ru c h u to w arzy sk ieg o zan o to w ać w y p ad a m iesięczn e zeb ran ie S to w arzy­

szen ia C h rześcijań sk o -N aro d o w eg o N au czy cielstw a S zk ó ł P o w szech n ych — - K o ło G o lu b —D o b rzy ń . Z eb ran ie, ja k zw y ­ k le, o d b y ło się p rzy o b ecn o ści w szy­

stk ic h czło n k ó w . Z eb ran iu p rzew o d n i­

czy ł p rezes p. P aw eł K aszu b o w sk i z G o lu b ią. R eferat p. t „Z ag ad nien ie w y ­ ch o w aw cze w o b ecn ej d o b ie" w y g łosił p. T ad eu sz Jęd ry czk a z P o ćw iard o w a.

D y sk u sja n a te m at teg o ak tu aln eg o za-

czając, że b ło g o sław i w szystk ich n a u ­ czy cieli n a św iecie, ab y p ra c a ich sta ła się g lo ry fik acją zasad g ło szo n y ch p rzez relig ję i K o śció ł.

R zy m 23 4.

P ap ież o fiaro w ał có rce M u sso linie- g o E d d ie z o k azji jej ju trzejszeg o ślu b u w sp an iały zło ty ró żan iec. P o d aru n ek w ręczo n y zo stał w im ien iu p ap ieża p rzez n u n c ju sz a p ap iesk ieg o p rzy K w i- ry n ale. Jed n o cześn ie n u n cju sz w im ie­

n iu O jca św . u d zielił b ło g o sław ień stw a o raz w y raził ży czen ia n arzeczo n y m .

g ło d ó w k ę zm arł. W zb u rzo n y tą w iad o­

m o ścią tłu m zeb rał się w p o b liżu w ię­

zien ia, zo stał jed n ak ro zp ro szo n y p rzez p o licję p o o g ło szen iu k o m u n ik atu , d e­

m en tu jąceg o p o g ło sk ę.

Stolica św. wobec sytuacji w Indjach.

R zym , 24. 4

S to lica A p o sto lsk a z u w ag ą śled zi o statn ie w y d arzen ia w In d jach i tam tej­

szy ru ch n acjo n alisty czn y ze w zg lęd u n a p o ło żen ie m isy j k ato lick ich . Istn ieje o b a­

w a, b y b iern y o p ó r p rzeciw k o W ielk iej B ry tan ji n ie p rzek ształcił się w tak i sam o p ó r p rzeciw k o w szy stk im cudzoziem com , a zw łaszcza p rzeciw k o relig ji ch rześcijań­

sk iej. K iero w n icy m isy j m ieli o trzy m ać p o lecen ie w y jaśn ien ia, że K ościół k ato lic­

k i n ig d y n ie k w estjo n uje u p raw n io ­ n y ch p reten syj n aro d ó w do w o ln o ści i n ie­

p o d leg ło ści. Z arząd zen ie to w y w o łan e zo­

stało k o n ieczn o ścią w y raźn eg o zazn acze­

n ia, że m isje m u szą stać p o n ad w szelk ie- m i traciam i i w alk am i p o lity czn em i.

w a ap elacy jn a w sp raw ie zn an ej i g ło ś­

n ej afery g e n e ra ła G ajd y , k tó ry w y ro ­ k iem try b u n a łu w o jsk o w eg o zo stał zd e­

g rad o w an y .

Nr. 48.

g ad n ien ia ro zw iązała się szero k a i p o ­ u czająca. N astęp n ie o d czy tan o k o m u n i­

k a ty i o k ó ln ik i n p . o k ó ln ik O k ręg u W arszaw sk ieg o w sp raw ie k u rsó w w a­

k acy jn y ch , k o m u n ik a t M in. W . R . i O . P . w sp raw ie k o n feren cy j in fo rm acyj­

n y ch d la k an d y d ató w zg łaszający ch się d o eg zam in u n a W y ższy K u rs N au­

czy cielsk i. P rzy szłe zeb ran ie o d b ęd zie się w m aju. U zień n azn aczy się p o u p rzęd n iem p o ro zu m ien iu się z K o łem w ąb rzesk iem , k tó re m a z a m ią r zaw i­

tać d o tu tejszeg o K o ła w o d w ied zin y . R eferat w y g łosi p. Jad w iga Z ielo n k ie- w iczó w n a, n a te m at m eto d y k i ge- o g rafji.

R ezu rek cja w G o lu b iu o d b y ła się o godz. 6 -tej. S traż n ad g ro b em p ełniła m iejsco w a O ch. S traż P o ż a rn a w m u n ­ d u rach . W czasie su m y śp iew ał ch ó r szk o ln y .

P o p o łu d n iu o g o d z. 4 -tej n astąp iło o tw arcie k a w iarn i „G ran d C afe", g d zie p rzep ro w ad zo n o rem o n t ze w zg lęd u n a zm ian y w łaściciela. „G ran d C afe" je st w łasn o ścią b ra ci K rzy żan iak ó w .

Oficer strzela do cywilnych.

W arszaw a, 24. 4. T el. w ł.

N ocy ub. o k o ło godz. 3-ciej n a pL D ą­

b ro w sk ieg o ró g u l. K red y to w ej ro zleg ło się k ilka strzałó w rew o lw ero w y ch . Jak się o k azało w y n ik ło zajście p o m ięd zy d w ie­

m a g ru p am i gości p o d ch m ielo n y ch , k tó­

rzy w y szli z reistau racji p rzy h o telu „V ic­

to ria" n a u l. Jasn ej.

P o r. Jan H elcm an d ał k ilk a strzałó w w stro n ę S tan isław a M iń sk ieg o i Jerzeg o K rzem iń sk ieg o — h an d lo w có w , k tó rzy szli w to w arzy stw ie jak iejś k o b iety , H elcm an zaś — w to w arzy stw ie k u zy n a sw eg o W acław a R ak o w sk ieg o.

Jedn a z k u l d rasn ęła w szy ję M iń sk ie­

go, in n e ran iły K rzem iń sk ieg o w szy ję i p o d b ród ek . R an n y ch o p atrzy ł lek arz p o g o to w ia, p o czem w szy stk ich u czestn i­

k ó w zajścia p rzep ro w ad zo n o do I-g o ko- m isarjatu . S p raw cę strzałó w , k tó ry o św iad czy ł, że M iń sk i u b liży ł m u , p rze­

p ro w ad zo n o do k o m en d y m iasta, gdzie ró w n ież sp o rząd zo no p ro to k ó ł.

Ernest von Jagow zmarł.

G d ań sk , 23. 4. '

W B ran d en b u rg u zm arł w 77 ro k u ży cia o statn i n aczeln y p rezy d en t b y łej p ro w in cji P ru s Z ach o dn ich E rn est v o n Jag o w . W ięk sza część tej p ro w in cji w ch o d zi o b ecn ie w sk ład R zp litej P o l­

sk iej. P o p rzed n io v o n Jag ow b y ł p rezy - d en tem reg en cji p o zn ań sk iej. Z e stan o - ‘ w isk a n aczeln eg o p rezy d en ta p ro w in cji P ru s Z ach o dn ich v o n Jag o w u stąp ił w r. 1919.

Doktór - zbrodniarka przed sadem.

L w ów , 23. 4.

D ziś p rzed p o łu d n iem p rzed tu tejszy m sąd em p rzy sięg ły ch ro zp o częła się ro zp ra­

w a p rzeciw k o d o k to ro w i m ed y cyn y M arji M ack ó w n ie, o sk arżo n ej o zab ó jstw o . M ac- k ó w n a dn. 30 p aźd ziern ik a ub. ro k u w od- lu d n em m iejscu w y strzałem z rew o lw eru p o zb aw iła ży cia w sp o só b sk ryto b ó jczy sw ego n arzeczo n eg o , d o k to ra m ed y cy n y Jaro sław a T eliszew sk ieg o . O sk arżo n a do zb ro d ni p rzy zn ała się.

Czy Jesteś Już członkiem Komitetu Floty Narodowej?

J. I. Kraszewski. 42

Powrót do gniazda.

(C iąg d alszy ).

N a d w o rze d aw n o ju ż p a n p isarz n ie b y w ał, b o w y stęp o w ać n ie lu b ił i o k aza­

ło ści p o trzeb n ej zw o ln a się p o zb y ł. M u- sia ł w ięc te raz d la sieb ie i sy n o w ca p o ­ czet u czciw y zeb rać, b arw ę d ać, k o n ie i w o zy i rzęd y i w szelkie p rzy b o ry b o d aj k u p o w ać ab y zn o w u zb y t się u b o g o i n iep o cześn ie n ie staw ić.

Z aled w ie d o Z alesia p rzy jech aw szy , o p ano w an y tą m y ślą, B o rzy k ow sk ieg o , k tó ry u n ieg o w szy stk iem b y ł, w o łać k a ­ zał. S tary słu g a zn ał z teg o sw eg o p an a, iż m u d o w szy stk ieg o b y ło zaw sze p iln o , d o p ó k i p ierw szy o g ień n ie p rzeszed ł. D o­

m y ślił się, że ju ż co ś n o w eg o n a k o łk u . -— B o rzy k o w sk i m ó j — b ieg n ąc k u n iem u p o czął p isarz, — ja b ez cieb ie n ie m o g ę n ic, ra tu j m n ie.

U śm iech nął się w ąsacz i sk ło n ił.

— N ie m am in n ej rad y , ja k ze sp raw ą sy n o w ca d o k ró la JM ci jech ać. Z b ratem ja sam n ie p o rad zę n ic, p ró źn o m się z n im ściął, m ało d o szab el n ie p rzy szło . K am ień to , n ie czło w iek . D o K n y szy n a m u szę: n iech g o k ró‘ p o zw ie, m o że jeg o p o szan u je.

R u szył n iezn aczn ie ra m ion a m i B o­

rzykowski

Ąle król JMść w Krakowia

— T em -ci lep iej; w szy stk jf m i jed n o g d zie g o szu k ać, b y le zn aleźć. ।

— A u n as a n i d w o ru , an iH u d zi, an i k o n i.

—- W łaśn ie m i to w szy stk o m u sisz w aszm o ść sp raw ić.

— - A p o d sk arb i n asz p rzy sięg a, że w e sk rzy n iach p u stk i.

— N iech m ieszczan p o sm aru je, d a ­ d zą n ap rzó d czy n sze, staw y d o k a d u k a p o sp uszczać, p o taże sp rzed ać i k lep k i. T o jeg o rzecz, n ie m o ja — i w asza! A o d czeg o te d arm o zjady siedzą?

— W asza M iło ść p o zw o li...

— •N ie p o zw o lę, n a ra n y P ań sk ie, n ie p o zw o lę n a n ic, ty lk o , co ja p o trzeb u ję, m u si b y ć!

Z m ilk ł B o rzy k o w sk i.

— P o p ró b u jem y .

— Ż y d ó w n acisn ąć, u n ich p ien iąd ze zaw sze są — o d ezw ał się p isarz. — W sty ­ d u m i n ie zro b isz, m ó j p o czciw y B o rzy ­ k o w ski. P ien ięd zy w eź sk ąd ch cesz, ch o ćb y ś k tó rą w ieś w zastaw d ał!!

a m n ie i Jan u sza m u sisz w y szty fto w ać ja k n a R o ch itó w p rzystało .

I w ąsa p o k ręcił.

Ja n u sz w tej ch w ili w szed ł.

— Jań ciu ! — - zaw o łał, — do k ró la cię w io zę!!

N a to sy n o w iec sm u tn em ty lk o g ło - ( w y, sk in ien iem o d p o w iedział.

V II.

G d y S zelig a z listem d o K rako w a p rzy b y ł i w ręczy ł go H en n ich en o w i, sta­

ry zło tnik , o d czy taw szy p ism o , o słu p iał.

N ie rę k a o b ca i c h a rak te r źle n aślad o ­ w an y , a le w szy stk o w n iem zd rad zało ja k ie ś fałszerstw o . H en n ich en n ie p o ­ zn aw ał w p iśm ie w o jew o d zica. In aczej b y o n n aw et tę sam ą o d m o w ę o b ró cił i n ap isał. Z ro d ziła się w ięc w ątp liw o ść, a g d y d o b ro d u szn eg o szlach cica n a siln e sp y tk i w zięto , o k azało się jaw n ie, iż k to ś ó w list p o d ch w y cił, i że się N iem ca o b a­

w iając, o d p raw ę m u d an o .

B y ł jeszcze Z aran ek w K rak o w ie, w ezw an o go w ięc d o n a ra d y ; ten n a p ierw szy rz u t o k a p o zn ał c h a ra k ter T iliu sa i g o tó w b y ł p rzy sięg ać, że p isarz w szystk o ta k u rząd ził, ażeb y do sy n o w ­ ca w iad om o ści n aw et n ie d o p u ścić.

P rzy zn ał się S zelig a, iż jed n em u z d w o rzan p isa rza p ism o p o w ierzy ł, o p i­

sy w ał g o d o k ład n ie w o b ecn o ści Z aran - k a, k tó ry p o stro ju i o to czen iu p o zn ał p isarza. N ie b y ło p raw ie w ątp liw o ści, iż z o b aw y o d św ieżen ia w p am ięci Jan u sza sto su n k u z H en n ich en am i, do teg o się śro d ka rzu co no .

N iem iec, sk ąp y n a sło w a, zam y ślił się m o cn o , n ie p o w ied ział co czy n ić za­

m ierza i do p o d ró ży sp o so b ić się zaczął.

N ie p rzy zn ał się W ilm so w i do w szy st­

k ieg o , ale d o zw alał n ieco d o ro z u m ie w a ć .,

— N ie m am tu co ro b ić te ra z — rzekł,

—- ale d o b rze się stało , że k ra j w asz p o ­ zn ałem . K am ien ie u cieb ie zo staw ię, bo m i d o W itten b erg ! p o trzeb a, lecz d o w as i d o n ich p o w ró cę, h an d el m ó j lep szy tu , n iż g d zie in d ziej. P o sied ziećb y w K rak o­

w ie czas ja k iś n ie zaw adziło ; w am n ie p o p su ję ta rg u , b o ja te raz zło tnictw a n ie tk n ę, n a d ro g ich k am ien iach zy sk u je się w ięcej, a m n ie ju ż i g ło w a i ręce o cięża­

ły . W ięc, m ó j k o ch an y W ilm s, m ieszk a­

n ia m i się p o starajcie. S am d łu g o ży ć n ie m o g ę, d zieck o ta m tę sk n i za m n ą, a ja tu za n iem . N iech i o n o tro ch ę św ia­

ta zo b aczy ... P rzyw io zę có rk ę... K rakó w m i się p o d o b ał.

Z d ziw ił się zrazu W ilm s, lecz p rze­

ciw k o tem u p o stan o w ien iu n ic m ieć n ie m ó g ł. Z am iast w ięc szu k ać m ieszk an ia d la H en n ich en a, zaraz m u o fiaro w ał p iętro w e w łasnej k am ien icy u stąpić, co sta ry p rzy jął.

M iało się k u w io śn ie, d ro g i b y ły szk a­

rad n e, jed n ak że n ie u lą k ł się ich H en n i­

ch en ; k o n ie i lu d zie n a z aju trz b y li g o to­

w i, ru szy ł o b iecu jąc się z p ręd k im p o ­ w ro tem .

W ilm s się d o m y ślał ja k ie jś sp raw y , a że sta re m u w iele w in ien b y ł, ra d m u słu ży ł. Z w o ln a też zaczęto m ieszk an ie o czy szczać i w szystk o n a p rzy jęcie sp o­

so b ić.

(D&laz£ ciąg aastąpQ,

(3)

U O E T A W Ą B R Z E S K A so b o ta , d n ia a fc w ła ta fa 1 » ! . S U *. 3 .

Psikusy

współczesnej młodzieży.

W r o c ła w . U e s m o w ie g jn M M r a p r ia

w ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

m ie j s c o w o ś c i H a b e t e c h w e r d t w p o b liż u W r o c ła w ia w p a d ii n a o r y g in a ln y p o ­ m y s ł u r z ą d z e n ia ^ ła s n e j s ia o ii p o d ­ s łu c h o w e j .

N a k ilk a d n i p r z e d w ie lk a n o c n ą k o n f e r e n c j ą p r o f e so r s k ą , m a j ą c ą d e c y ­ d o w a ć o c e n z u r a c h u c z n io w ie w t a r g n ę H p o k r y j o m u d o s a li k o n f e r e n c y jn e j i u m ie ś c ili w e w n ę t r z u p ie c a k a f lo w e ­ g o — m ik r o f o n .

P o t e m p r z e z p i e c i r u r ę w i o d ą c ą d o k o m i n a p r z e p r o w a d z i l i p r z e w ó d n a d a c h i d a le j je s z c z e d o k r y j ó w k i t a j e m n e j, g d z ie w c z a s ie k o n f e r e n c ji m ia ł c z u w a ć s p e c ja ln y p o s t e r u n e k p o d s łu ­ c h o w y .

G i m n a z i a ś c i d l a s w o je j s t a c j i p o d ­ s łu c h o w e j z u ż y tk o w a li r ó w n ie ż a k u ­ m u la to r i p o s ta r a l i s ię o o d p o w ie d n i w z m a c n i a c z g ło s u .

P r z y p a d e k o b a l i ł t e n c a ł y t a k k u n ­ s z t o w n i e o b m y ś l o n y i z e z n a j o m o ś c i ą p r a wr f i z y k i s k o n s t r u o w a n y p l a n .

M i a n o w i c ie w d n i u k o n f e r e n c j i z e ­ p s u ło s i ę c e n t r a ln e o g r z e w a n ie i t r z e ­ b a b y ło n a p a li ć w p i e c u k a f l o w y m .

P r z y t e j s p o s o b n o ś c i w y k r y t o c a ł e u r z ą d z e n i e p o d s łu c h o w e .

W i n o w a j c y u d o w o d n i l i w k a ż d y m r a z i e , ż e z l e k c y j f i z y k i k o r z y s t a j ą i r o z w i j a ją w s o b ie d u c h a w y n a l a z ­ c z o ś c i.

Pogrzeb ofiar strasznej kata ­ strofy.

O f i a r y t r a g i c z n e j k a t a s t r o f y w C o - s t e s t i p o c h o w a n e z o s t a ł y w 4 0 g r o b a c h , w t a k i s p o s ó b , ż e w k a ż d y m g r o b i e p o ­ g r z e b a n o c z ło n k ó w j e d n e j i t e j s a m e j r o d z i n y . O g ó łe m p o c h o w a n o 1 1 0 o f i a r . W p o g r z e b i e u c z e s t n ic z y ło o k o ło 1 0 t y s . o s ó b , w te j lic z b ie w i e l e o s ó b p r z y b y ­ ły c h z o k o lic . M s z ę ż a ł o b n ą o d p r a w i ł b i s k u p A r g e s z w o t o c z e n i u lic z n e g o d u ­ c h o w i e ń s t w a .

Czeszki gamą się do oświaty.

W ty c h d n ia c h o g ło s z o n a z o s t a ł a c ie ­ k a w a s t a ty s t y k a , o d n o s z ą c a s ię d o u d z i a łu k o b ie t w s t u d ja c h a k a d e m i c k i c h w C z e c h o S ło w a c ji. O k a z u je s ię , ż e n a o g ó ln ą ilo ś ć 2 2 5 0 .0 0 0 u c z n ió w w s z y s tk ic h s z k ó ł w C z e ­ c h o s ło w a c ji k o b ie ty s t a n o w i ą p r a w i e 5 0 p r o c ., n a t o m i a s t u d z i a ł k o b ie t w s t u d j u m a k a d e m ic k ie m j e s t b e z p o r ó w n a n i a m n i e j­

s z y .' D o m e d a w n a je s z c z e k o b ie ty s t a n o w i ­ ły z n ik o m y p r o c e n t w ś r ó d c z e c h o s ło w a ­ c k ie j m ło d z ie ż y a k a d e m ic k ie j i d o p ie r o w o s t a t n i c h l a t a c h z a c z ę ły tr o c h ę t ł u m n i e j g a r n ą ć s i ę d o s z k ó ł w y ż s z y c h . W c h w i li

< * b e c A « j w e w s z y s tk ic h c z e c h o s ło w a c k ic h w y ż s z y c h u c z e ln ia c h s t u d j u j e o k o ło 5 .0 0 0 k o W e t, <x> s ta n o w i o k o ło 1 5 p r o c , o g ó ln e j lic z b y m ło d z ie ż y a k a d e m ic k ie j. W s z k o ­ l ą c ą ś r e d n ic h k o b ie ty s t a n o w i ą 2 8 p r o c ., w , s z k o ła c h z a w o d o w y c h — 4 0 pfo

C

m w s » k o ła c h m ie js k ic h — 5 0 p r o c ., w i n n y c h s tk c ł a c h — r ó w n ie ż 5 0 p r o c , o g ó ln e j lic z ­ b y m ło d z ie ż y s z k o ln e j.

Zestrzelili własny samolot.

N a p o g r a n i c z u p o l s k o - l i te w s k i e m w r e j o n i e O lity , s a m o l o t l i t e w s k i , d o k o - n y w u j ą c y lo tó w t o p o g r a f ic z n y c h z o s t a ł z e s t r z e l o n y p r z e z l i t e w s k ą s t r a ż g r a ­ n i c z n ą , k t ó r a p r z y p u s z c z a ł a , iż j e s t t o s a m o l o t p o ls k i. S a m o l o t u l e g ł z u p e ł n e ­ m u z n i s z c z e n i u . D w a j p i l o c i p o n i e ś l i ś m i e r ć n a m i e j s c u .

Poszarpany przez niedźwie-

Ł ó d ź ,

W b a w i ą c y m t u c y r k u z d a r z y ł s ię w c z o r a j n i e s z c z ę ś l i w y w y p a d e k . P o d ­ c z a s p r ó b y z e z w i e r z ę t a m i p o g r o m c y M a x M u l le r a r z u c ił s ię n a n ie g o n i e d ź w i e d ź i z m i a ż d ż y ł m u r a m ię o r a z p o s z a r p a ł p o d u d z i e . W e z w a n e p o g o to ­ w ie K a s y C h o r y c h p r z e w io z ło r a n n e g o p o g r o m c ę d o s z p i t a l a .

Niechcący zastrzelił Cv». v ,

Z W o ł k o w y s k a d o n o s z ą , ż e w j e d n e j z p o b lis k ic h o s a d w o js k o w y c h m ie s z ­ k a n i e c o s a d y W i n c e n t y W ą s i k m a n i ­ p u lu j ą c b r o n i ą p a l n ą , s p o w o d o w a ł w y ­ s tr z a ł i u g o d z ił w s z y ję 6 - le tn ią c ó r k ę s w o ją . L e k a r z e m ie js c o w i p o le c ili p r z e ­

w ie z ie n ie r a n n e j d o W iln a d o le k a r z y s p e c j a lis t ó w , le c z n ie s s c z ę ś łiw a w d r o ­ d z e w n a r ła .

i

Katastrofa lotnicza.

B e r l i n 2 3 . 4 .

U b i e g łe j n o c y o g o d z . 2 2 .4 0 s a m o l o t m a r y n a r k i d u ń s k i e j , k t ó r y w y s ta r t o ­

w a ł

w p o r c ie W a r n e m u n d e d o lo tu p r ó b n e g o w k i e r u n k u K o p e n h a g i u le g ł k a t a s t r o f ie , r o z b ij a ją c s ię w d r z a z g i n a

p e to e m

m o r z u . P i l o t i m e c h a n i k u t o -

lę lL

S t a r t s a m o lo t u o b s e r w o w a n y b y ł i p o r tu s k ą d n ie z w ło c z n ie p o k a t a s t r o ­

fie

w y s ła o o o k r ę t i ło d z ie r a to w n ic z e .

X p o w o d u m g ły

i c i e m n o ś c i p o s z u k i ­

w a n ia b a n d h o

u t r u d n io n e .

Sute djety dygnitarzy.

albo - jak kto woM - „oszczędności" w praktyce^.

W & r M & w a , 2 4 4 . T e ł. w Ł

D n ia 2 9 . m a r c a 1 9 6 0 r o k u p o d p is a n e z o s ta ło p r s e z p p . B a r tl a i M a tu s z e w s k ie g o r o z p o r s ą d a e n ie R a d y M iu is tr ó w . z m ie n ia ­ ją c e d o ty c b c s a so w ą t a r y f ę n a le ż n o ś c i z a p o d r ó ż e s łu ż b o w e , d e le g a c je i p r z e n ie s ie ­ n ia , o d b y w a n e p r z e z u r z ę d n ik ó w p o z a g r a n ic a m i p a ń s tw a .

D o ty c h c z a s o b o w ią z y w a ło p o d ty m w z g lę d e m r o z p o r z ą d z e n ie z 1 1 . lip c a 1 9 2 7 r o k u , w k tó r e m d je ty d la u r z ę d n ik ó w , w y je ż d ż a ją c y c h s łu ż b o w o z a g r a n ic ę w y n o ­ s iły o d 2 d o 1 3 d o la r ó w a m e r . d z ie n n ie . N a jw y ż s z a s k a l a 1 3 d o i. a m . p r z y s łu g i ­ w a ła u r z ę d n ik o m I —I V . k a t e g o r j i, a z a ­ te m o d p r e m j e r a d o d y r e k to r a d e p a r t a ­ m e n tu , w z g lę d n ie m i n is t r a p e łn o m o c n e g o i to ty lk o w p o d r ó ż a c h d o in n y c h c z ę ś c i ś w i a t a ; d la p o d r ó ż y d o p a ń s tw e u r o p e j­

s k ic h t a r y f a b y ł a z n a c z n ie n iż s z a .

O b e c n ie , w id o c z n ie p o d w p ły w e m „ d u ­ c h a o s z c z ę d n o ś c i14 n a s t ą p i ła w ie lk a z m ia ­ n a . O to d l a p r e z e s a R a d y m i n i s t r ó w m a r s z a l k a P o ls k i, m i n is t r ó w i p r e z e s a N a j­

w y ż s z e j I z b y K o n tr o li ( k tó r y z r e s z tą n ie p o tr z e b u je n ig d z ie s łu ż b o w o je ź d z ić ) u s t a ­ n o w io n o d z i e n n ą d je tę n a — 5 0 d o 1 a -

K r ó l A lf o n s w Z e p p e lin ie .

K r ó l h i s z p a ń s k i z w ie d z ił Z e p p e l in a w c z a s i e p o s t o j u w S e v illi.

Niema mowy o bezpieczeństwie w Berlinie.

Napad bandytów na restaurację.

B e r iin , 2 3 . 4 . P A T .

U b ie g łe j n o c y t r z e c h b a n d y t ó w , n a ­ l e ż ą c y c h d o o s ł a w io n e j o r g a n i z a c j i

„ B e r o ł in a “ , s k u p i a j ą c e j n a j b a r d z i e j p o ­ d e j r z a n e e l e m e n t y w t a r g n ę ł o d o j e d n e ­ g o z s z y n k ó w w d z i e l n i c y p ó ł n o c n e j B e r li n a , g r o ż ą c r e w o l w e r a m i w ł a ś c i c i e ­ lo w i l o k a l u i g o ś c io m .

Charków gniazdem propagandy przeciw Polsce.

Osławiony Petruszewicz przenosi się wraz ze „sztabem" z Berlina do tego miasta.

W k o ła c h u k r a iń s k ie j e m ig r a c ji w ie lk ą s e n s a c ję w y w o ła ł f a k t w y ­ s ie d le n ia z N ie m ie c b . „ d y k ta to r a z a c h o d n ie j U k r a in y 4 1 ' P e tru s z e w ic z a w r a z z o to c z e n ie m .

P e tr u s z e w ic z w n a jb liż s z y m c z a s ie m a w y je c h a ć d o C h a r k o w a . W e d łu g o b ie g a ją c y c h p o g ło s e k P e ­ tr u s z e w ic z o d b y ł d łu ż s z ą k o n f e r e n ­ c ję z p o s łe m s o w ie c k im K r e s tin - s k im w s p r a w ie s w e g o w y ja z d u d o Z S S R . S e k r e ta r z P e tr u s z e w ic z a , n ie ja k i P r o c , o d k ilk u d n i p r z e b y ­ w a w C h a r k o w ie , g d z ie p r z y p o p a r­

Wybrzeża polskie są zagrożone.

Prasa francuska o pancernikach niemieckich.

P r a s a p a r y s k a s tw ie r d z a , ż e N ie m c y p r z e p r o w a d z a ją s y s te m a ty c z n ie s w ó j p la n m o r s k i, k tó r e g o u r z e c z y w is tn ie n ie j e s t r ó w n o z n a c z n e z u n ie s z k o d liw ie n ie m f lo ty f r a n c u s k i e j .

P a n c e r n i k i n ie m ie c k ie p o s ia d a ć b ę d ą n a d k r ą ż o w n i k a m i f r a n c u s k i e m i p r z e w a g ę u z b r o je n ia , z a ś n a d p a n c e r n i k a m i p r z e w a ­ g ę s z y b k o ś c i.

D z ie n n ik i w y s u w a ją k o n ie c z n o ś ć z m ia ­ n y ju ż d z iś f r a n c u s k ie g o p r o g r a m u r o z b u ­ d o w y f lo ty i p r z y s tą p ie n ia d o b u d o w y p a n c e r n i k a , o d p o w ia d a ją c e g o z m ie n io n y m p r z e z N ie m c y w a r u n k o m p r z y s z łe j w o jn y m o r s k ie j.

^ J o o r o e l 1' z w n m e a u w a g ę n o m o ż liw o ś ć

t ó w a m e r ., n ie e e łe t o ie o d n a ie p e a p o ­ d r ó ż y .

Ł a d n a p o d w y ż k a l Z 9 — 1 3 d o te r ó w o d ’ r a z u n a 5 0 d o la r ó w ! N a p o te k ą n a sz ą w a ła t ę w y n o s i to p w s e e - ż ło 4 4 0 r io iy e h d z i e n n i e .

I n n y m u r z ę d n ik o m , o d m in is tr a , w d ó ł p o d w y ż s z o n o d j e tk i n i e o 4 0 0 p r o c , a łe o 3 0 — 5 0 p r o c e n t.

A le n ie k o n ie c n a te m . P r z y w y ja z d a c h n a k o n f e r e n c je m ię d z y n a r o d o w e d o G e n e ­ w y d o c h o d z i je s z c z e d o d a t e k r e p r e z e n ­ t a c y j n y w w y s o k o ś c i 7 0 p r o c , z a s a d n ic z e j d je ty . O ^ r e p r e z e n t a c y j n o ś c i1 d a n e j p o ­ d r ó ż y o r z e k a w y łą c z n ie p a n m i n i s te r s p r a w z a g r a n ic z n y c h .

A ju ż k o r o n ą n o w e g o k u r s u o s z c z ę d n o ­ ś c io w e g o j e s t p r z e p is , k tó r y m ó w i, ż e p r z y w y ja z d a c h n a k o n f e r e n c je m ię d z y ­ n a r o d o w e d o in n y c h k r a j ó w ( p o z a S z w a j ­ c a r ią ) m o ż e b y ć p r z y n a n y d o d j e t p r o ­ c e n t o w y d o d a te k . W y s o k o ś ć te g o d o ­ d a t k u o k r e ś la m in is te r s tw o s k a r b u n a w n io s e k m i n is t r a s p r a w z a g r a n ic z n y c h , ,.s to s o w n ie d o z a c h o d z ą c e j p o tr z e b y 11.

T a k w y g lą d a ją o s z c z ę d n o ś c i p a n ó w ’ m i­

n is tr ó w o d w e w n ą tr z .

W ł a ś c i c i e l s z y n k o w n i , n i e t r a c ą c z i m n e j k r w i , d a ł k i l k a s t r z a łó w r e w o l­

w e r o w y c h , k ł a d ą c t r u p e m j e d n e g o i r a ­ n i ą c ś m i e r t e l n ie p o z o s t a ły c h d w ó c h b a n d y t ó w . N a p a d , j a k s ię o k a z a ł o , b y ł u k a r to w a n y z z e m s t y p r z e z „ B e r o liń - c z y k ó w11, p o n i e w a ż w ł a ś c ic i e l s z y n k o w ­ n i z a k a z a ł c z ło n k o m o r g a n iz a c ji o d b y ­ w a n i a s t a ł y c h p o s i e d z e ń w je g o l o k a lu .

c iu c z y n n ik ó w r z ą d o w y c h c z y n i p r z y g o to w a n ia w z w ią z k u z b li­

s k im p r z y ja z d e m P e tr u s z e w ic z a .

„ R z ą d“ P e tr u s z e w ic z a m a s ta le p r z e b y w a ć w C h a r k o w ie i p r a c o w a ć n a d z je d n o c z e n ie m e m ig ra n tó w z M a ło p o ls k i w s c h o d n ie j i s z e ­ r z e n ie m a g ita c ji w ś r ó d lu d n o ś c i u k r a iń s k ie j w P o ls c e . D o „ r z ą d u “ P e tr u s z e w ic z a m a b y ć p o w o ła n y p r z e b y w a ją c y o d k ilk u l a t w S o ­ w i e t a c h b y ły p o s e ł d o p a r la m e n tu

w ie d e ń s k ie g o S e m e n W ity k .

in te r w e n c ji F r a n c j i u r z ą d u n ie m ie c k ie g o , s tw ie r d z a ją c , ż e z w ic h n ię c ie r ó w n o w a g i b u d ż e to w e j N ie m ie c p r z e z w y d a n ie n a d ­ m ie r n y c h s u m n a z b r o je n ia , z a g r a ż a w y ­ k o n a n iu p l a n u Y o u n g a .

D e c y z ja g a b in e tu R z e s z y w s p r a w ie u - c h w a le n ia p ie r w s z e j r a t y n a b u d o w ę n o ­ w e g o p a n c e r n i k a o c e n ia n a m u s i b y ć p r z e - d e w s z y s tk ie m z je j s tr o n y p o lity c z n e j.

D z ie n n ik p o d n o s i d a le j, ż e N ie m c y z a ­ m i e r z a ją w y to c z y ć p r o b le m w s c h o d n i je s z c z e p r z e d e w a k u a c ją N a d r e n ji.

„ T e m p s '1 d o p a t r u j e s ię w p o s ta n o w ie n iu b u d o w y p a n c e r n ik a .,B " z a g r o ż e n ia p r z e z N ie m c y w y b r z e ż y p o ls k ic h

Ciekawe wyskoki przyrody.

Ł e ic a r a f c K e s e e o p ie D K ) ^ D e r b to tio e e P M e t o t a m t e t41 V o l. V I I N r . F V p o d a je n a s t r . 1 9 k i l k a c ie k a w y c h w y p a d k ó w n a t u r y , k tó r e m i c h ę tn ie s ię d z ie lim y z n a s z y m i e B y te ta ik a m i.

1 . M a g d a le n a S tr u m a c z u k o w a z T o b o l­

s k a n a S y b ir s e m i a ła p ie r s i n a , p to c a c h . M ia ła t r o j e d iie c i, k tó r e k a r m i ła z w y k ły m n o n n a l n y m s p o s o b e m . S t r u m a c z u k o w a b y ła w n u c z k ą p a t r j o ty p o ls k ie g o , k tó r e g o c a r M ik o ła j I z a u d z ia ł w r u e h a w c e r . 1 8 4 8 z e s ła ł n a S y b ir .

D r . L e n a r to w ic z , p r z iy b o c z n y l e k a r z g u ­ b e r n a t o r a T o b o ls k a , le c z y ł S tr u m a c z u k o w ą n ie je d n o k r o tn ie i p o ś w ię c ił je j s w ą n a u k o , w ą r o z p r a w ę w k s ią ż c e , k t ó r ą w y d a ł r o k u 1 9 1 0 p t : „ S y b ir 14.

2 . N a d z w y c z a jn ą p ło d n o ś c ią o d z n a c z a ła s ię B e r n a r d a S c h e in b e r g , z m a r ła p r z e d m n ie j w ię c e j 2 0 k u ty w A n s tr j i . b lis k o g r a ­ n ic y n ie m ie c k ie j. T a m a t k ą n a d e r lic z n e g o p o t o m s t w a z m a r ł a m a j ą c l a t 5 6 , p o w y d a ­ n i u n a ś w ia t 6 9 d z ie c i. B . S c h e in b e r g o w a p o w iła 4 r a z y c z w o r a k i, 7 r a z y t r o j ę t a i 1 6 r a z y b liź n ię ta . P o je d y n c z y p o r ó d n ie n a s t ą p i ł u n ie j a n i r a z u . P o ie i ś m ie r c i o ż e n ił s ię m ą ż je j p o r a z d r u g i i d o c z e k a ł s ię d a ls z y c h 1 8 p o to m k ó w . S c h e in b e r g s a m lic z y o b e c n ie 7 7 l a t . j e s t ż w a w y i k r z e p k i je s z c z e , a z e s p ło d z o n y c h p r z e z e ń 8 7 l a t o ­ r o ś li ż y je je s z c z e 6 7 .

3 . C h iń c z y k L i T s in - y n n je s t p o d o b n o n a j s t a r s z y m c z ło w ie k ie m n a ś w ie c ie . T w ie r d z i o n . ż e u r o d z ił s ię w 1 7 r o k u p a n o w a ­ n i a k r ó l a H u e n - h u tj. w r o k u 1 6 7 8 . O d 2 0 0 l a t u p r a w i a o n h a n d e l d o m o k r ą ż n y r o t m a i te m j z ió łk a m i le c z n ic e e m i i r o b i p r z y te m p r z e c ię tn ie 1 0 0 H c z y li 4 5 k im . d r o g i d « ? < n n ie . L i T s m - y r m u t r z y m u j e s ię z e s W .e d a ż y s w y c h z ió ł. , P o d a n ą t u w i a d o v ,F ś ć p o t w ie r d z a k o r e s p o n d e n t n o w o jo r - <

s k ie g o T i m e s a w T ie n ts m ie .

4 . L a B e lle P a u l e F ie s c h j w P a r y ż u , R u e d e l a P e r l e , p o r o d z iła 1 g r u d n i a 1 7 4 2 s w e s ió d m e d z ie c k o m a j ą c l a t 9 0 .

J e j n a j s ta r s z e d z ie c k o lic z y ło w ó w c z a s l a t 7 0 , a n a jm ło d s z e 6 0 . D a ty t e s ą w y ję to z u r z ę d o w y c h k s i ą g k o ś c ie ln y c h i b y ły p o ­ t w ie r d z a n e p r z e z 3 p o s o b ie n a s tę p u ją c y c h

p r o b o s z c z ó w '.

K r ó l f r a n c u s k a L u d w ik X V ., k t ó r y P a u ­ l i n ie F ie s c h i p r z y d a ł p r z y d o m e k .X a B e l­

l e 14 z a r z ą d z ił, ż e b y o t y m n ie b y w a ły m f a k ­ c ie z a p i s a n o w „ C h r o n iq u e P u b li q u e d a n s l e R e v e u e R e tr o s p e c tiv e s o u s l a R a g n e d e L o u is X V . T o m 1 7 4 2 - 1 7 4 3 .

Prawo i sad.

M ło d z i w ie j s c y z ło d z ie je . — A m a to r z y c o . d z y c k ś w iń . — N ie ś lu b n e d z ie c k o p e r z u * d la w c z a s ie m r o z u n a d r o d z e . — R o e b il

s k a r b o n k ę w k o śc ie le .

W ś r o d ę 2 3 b m . w p ie r w s z y m d n i u s ą ­ d ó w p o ś w ię ta c h w w y d z ia le k a r n y m s ą d u o k r ę g o w e g o w T o r u n i u w p ie r w s z e j s p r a ­ w ie n a ła w ie o s k a r ż o n y c h z n a la z ło s ię k i lk u m ło d y c h p a r o b k ó w , o s k a r ż o n y c h o r ó ż n e d r o b n e k r a d z ie ż e w ie js k ie . T r y b u n a * ło w i p r z e w o d n ic z y ł s ę d z ia d r . P i a s e c k i , o - s k a r ż a ł p r o k u r a t o r W iś n ie w s k i. W s z y s c y o s k a r ż e n i d o w in y s ię p r z y z n a li. S ą d z a ­ s ą d z ił J a n a M s c is z a n a 2 m ie s ią c e w ię ­ z ie n ia . O g r o d n ik a n a 1 0 m ie s ię c y w ię z ie * n ia , M ic h a ła M s c is z a n a 6 m ie s ię c y w ię ­ z ie n ia , a G o r c z y c ę n a 3 ty g o d n ie w ię z ie ­ n ia . W s z y s tk im z a lic z o n o a r e s z t ś le d c z y . P a w e ł D e r e b e c k i 1 . 4 0 r o ln i k , je g o s y n L e o n 1 . 2 4 . K a z im ie r z L i p iń s k i L 2 5 , J ó ­ z e f T a p p e r lo t 2 5 z o s ta li o s k a r ż e ­ n i, ż e d o k o n y w a li w s p ó ln y c h k r a ­ d z ie ż y . W n o c y x 7 lw ie g o w F i r l u - s ie p o w . c h e łm . w s iło w a J i o k r a ś ć c h le w g o s p o d a r z a S a r n e c k ie g o , a l e z o s t a l i p r z e z p o lic ję s p ło s z e n i. W N o w e j W s i z a b n a łi r o d n ik o w i R u tk o w s k ie m u 8 ś w iń , K r u g e ­ r o w i w T r z e b ia łó w k u 4 p r o s i ą t i t r z y w a r ­ c h la k i. w D ą b r o w ie F e ls łc ie m u 3 0 k u r i 4 k a c z k i. R ó w n ie ż m ie li o k r a ś ć k u p c a W ło ­ d a r c z y k a . W s z y s c y o s k a r ż e n i d o w in y s i ę n ie p o c z u w a ją , a T a p p e r , k t ó r y w s z y s tk o w y ś p ie w a ł d o k ła d n ie p r z e d p o lic ją , i w s k a z a ł in n y c h u c z e s tn ik ó w k r a d z ie ż y , n a r o z p r a w ie z e z n a n ie s w o je c o f a i p o w ia d a , ż e z e z n a n ia te p o lic j a w y m u s ił a n a n im k i j a m i . P r z e s ł u c h a n i p o lic ja n c i z e z n a ją , ż e o s k a r ż e n i z n a n i s ą ja k o ś w in ż o k r a d y j s ą p o s tr a c h e m c h le w ó w w p o w ie c ie c h e łm iń ­ s k im . S ą d p r z e r w a ł r o z p r a w ę , e e ie m p o ­ w o ła n ia , p o s ^ o d o w s n y c h . d o s o b o ty 9 g o ­ d z in a r a n o .

G e r t r u d a G a b e l 1 . 2 1 m a j ą c k d k o m ie - s ię c z n e n i e ś l u b n e d z ie c k o , n ie m o g ł a z n a ­ le ź ć n ig d z ie p r a c y i w ę d r o w a ła s w o im c ię ż a r e m o d w s i d o w s i, n o c u ją c w c ® a - s ie z im o w y m w r ó ż n y c h s t o g a c h z b o ż a i s ia n a . D n ia 1 2 lu te g o 1 9 3 0 r o k u , z o s t a w iła d z ie c k o n a d r o d z e m ię d z y S ła w k o w e m a T o r u n ie m ; p r z y p a d k o w o z n a la z ł je m ło d y r o b o tn ik G o ś e im iń s k i i o d w ió z ł d o w s L S ą d z a s ą d z ił o s k a r ż o n ą n a 6 m ie s ię c y w ię z ie n ia z z a lic z e n ie m a r e s z t u ś le d c z e g o .

A k t o r c y r k o w y J ó z e f M io d w c k i 1 , 3 3 z o ­ s t a ł p r z y ł a p a n y w B y d g o s z c z y — s p r z e d a ­ w a ł z a b e z c e n d a m s k ą g a r d e r o b ę , p o c h o ­ d z ą c ą z k r a d z ie ż y n a s z k o d ę W a fc z a k ó w - n y w T o r u n iu . O s k a r ż o n y p o w ia d a , t e g a r d e r o b ę tę k u p i ł o d n ie z n a n e j o s o b y ja­

k o p r e z e n t ś lu b n y d l a s w e j k o c h a n k i , i k t ó r ą m i a ł s ię ż e n ić , a k tó r a , p ó ź n ie j g o p o r z u c iła , w ię c d la te g o g a r d e r o b ę o b c ią ł s p ie n ię ż y ć , b y p o k r y ć k o s z ty w y d a tk ó w n ie d o s z łe g o ś lu b u . S ą d w y m ś e n jy ł c y r k o ­ w e m u s p r y c ia r z o w i 4 m ie s ią c e w ię z ie n ia . Z a o k r a d z e n ie s k a r b o n k i w k o ś c ie le w G r a b i u , w k tó r e j b y ło 6 1 0 g r o s z y , s ą d w y m ie r z y ł S ta n is ła w o w i R o s ic k ie m u 1 . 3 0 6 m ś e a ę c a r w ś ę ń e u ą .

Cytaty

Powiązane dokumenty

jem nicą, a że stany saskie dom agały się pow rotu i A ugust nie chciał ich drażnić, w strzym ano zam ierzoną już podróż księcia do R zym u. W tej podróży

Nie dla Polski — ale na jej zgu bę dla ludów obcych nawet wrogich rpisrczała armja polska znalazła się pod Warszawą i mało było takich, któ rzyby mieli jeszcze nadzieję

jącą się jeszcze z okresu wojny, gdy obóz narodowy, wbrew piłsudczyźnie,.. nikczemne nie wymagają Niebezpieczeństwo

Przy powtórzeniach udziela się rabatu... Statystyka rzemiosła

Przy powtórzeniach udziela się rabatu.. Wszechmoc zupełna a inicjatywa

Przejaw iały się one na tle pojm ow ania kw estji celibatu, przenosiło się naw et na stosunek do państw ow ości polskiej.. Pod jednym w zględem

zić nie może być mowy o zlaniu się tych stronnictw, jakkolwiek istnieją podobne

Wtorek, dnia 4 marca 1930 r&lt; Rok II!.