• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Wąbrzeska : organ katolicko-narodowy 1930.04.29, R. 2, nr 49

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Wąbrzeska : organ katolicko-narodowy 1930.04.29, R. 2, nr 49"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

tfaklad 2969 egz. Wtorek, dn. 29 kwietnia 1930. Rok II.

Sazeta Wąbrzeską

Organ Katolicko-Narodowy

Uilittl trzu razu io^iiMo: na mH, uarlei l soft

Bóg i Ojczyzna!

Przedpłata: XWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBAm iesięcznie w ynosi zł 1,50 z dostaw ą pocz­

tow ą zł 1,69, z odnoszeniem w dom przez specjalnych posłań ­ ców zł 1,75. C ena egzem plarza pojedyńczego w ynosi gr 15,

Ogłoszenia: w iersz m lim . na stro n ie 7-łam . gr 10, na stro n ie 4-łam ow ej za tekstem gr 30, w tekście gr 50, na I str. gr 75. P rzy pow tórzeniach udziela się rabatu. D la zagranicy 5O °/o nadw yżki-

MFttjliaHńM: lllbrzaso, ul. MB 1.

Telefon nr. 69. W jedności siła!

rałszowsnle historii.

D o jakiego sto p n ia zaciekłość p arty jn a poi zaślepić ludzi sk ąd in ąd n iew ątp li­

w ie „udnych szacunku, tego przykładem służyć m oże arty k u ł p. M ichała O biezier- skiego, w n-rze św iątecznym , w ileńskiego konserw atyw ne - sanacyjno - m onarchi- stycznego .,S łow a", pośw ięcony 11-tej rocznicy zdobycia W ilna.

A rty k uł zatytułow any został „W jede­

nastą rocznicę oktrojowania wielkości".

N a w stępie autor tłum aczy znaczenie w yrazu „oktrojow anie":

„W ydaw anie, n arzu can ie jakiegoś roz­

porządzenia, czy też ustaw y z racji w yż­

szej w ładzy — z m ocy m onarszej — nazy­

w a się oktrojow aniem ".

P o tak iem zaś w stępnem w yjaśnieniu czytam y:

„D zień 20. kw ietnia, jako rocznica zdo­

bycia przez Józefa P iłsudskiego W ilna, zm usza n as od szeregu lat do stałego pod­

k reślan ia niezbitego faktu, iż w d n iu tym W ódz N aczelny, w brew w oli dw óch najliczniejszych u g ru p o w ań politycznych n.-dem okratów i pp. socjalistycznej, oktro- jow ał P olsce w ielkość, w yprow adzając państw o z ciasnych etnograficznych g ra­

nic n a rozległe m ocarstw ow e tereny".

N ie będziem y się tu zajm ow ać kw estia m i strategicznem i, kom u w łaściw ie za- w dzięczyć ne eży odzyskanie W ilna, czy śmiały raid kawaleryjski na Wilno wo.

póle byłby możliwy gdyby jednocześnie Szeptycki nie zdobył Baranowicz, zmusza­

jąc przez to północne skrzydło bolszewi­

ckie do cofnięcia się.

W olim y nie przypom inać, jak to w pa rę dni po pam iętnym „triu m faln y m w jeź- dzie" W ilno o m ały w łos nie dostało się ponow nie w ręce bolszew ickie. Sytuację ratowały przybyłe niespodzianie pułki po­

znańskie. W każdym bądź razie lekko­

m yślność, z jak ą w ystaw iło się m iasto na zem stę i rzeź pow rotnej fali bolszew ickiej b y ła zadziw iająca.

L ecz spraw y strategiczne w y m ag ają jbardziej fachow ego w yjaśnienia, nie spo- 'sób ich poruszać w arty k u le d zien n ik ar­

skim .

N ie naszą też sp raw ą w y jaśn iać stan o ­ w isko socjalistów w spraw ie w ileńskiej — panowie konserwatyści zasiadający brat za brat w jednym klubie z socjalistycznym odłamem towarzysza Moraczewskiego i cornp. lepiej od n as są o tem poinform o­

w ani.

N atom iast pozw olim y sobie zapytać n a jak iej zasadzie i jak iem praw em p. O bie- zierski tw ierdzi, że W ilno zdobyte zosta­

ło „w brew w oli n. dem okratów ?"

N ie przeczym y, że pom iędzy naszym poglądem na spraw ę w ileńska a poglądem tych kół, do których należy p. O biezierski zachodzi głęboka różnica. R óżnica na tem polega, że t, zw . piisudczycy (do których w danym w ypadku i socjaliści należeli) chcieli zawsze z Wilna stworzyć jakąś od­

rębną autonomiczną, czy zgoła niezale­

żną jednostkę polityczną, czemu, wyraz dał sam p. Piłsudski w swej pamiętnej o- dezwie no zdobyciu Wilna,

A w ięc nie o m ocarstw ow ość Polski im chodziło — przeciw nie, o jej rozdrobnienie.

Na stanowisku Polski mocarstwowej, jedno litej, razem z Wilnem stała jedynie Naro­

dowa Demokracja, B roniliśm y tego stano­

w iska w prasie naszej na terenie całego Państw a Polskiego a także w prasie b.

zaboru pruskiego. Broniliśmy przynależ, noścj Wilna do Macierzy czasu okupacji niemieckiej, protestowaliśmy przeciwko odezwie P. Piłsudskiego, zwalczaliśmy poro nioną koncepcję „Litwy Środkowej", prze­

prow adziliśm y pam iętną uchw ałę Sejm u W ileńskiego, żądającą bezw arunkow ego w cielenia W ileńszczyzny do Polski, -prze­

prow adziliśm y urzeczyw istnienie tej uchw a łiy na gruncie w arszaw skim w brew m achi­

nacjom ów czesnego rządu — a to są na­

sze zasługi w stesunku do spraw y w ileń­

skiej — tak w ygląda praw dziw a „polityka m ocarstw ow a".

Jeżeli kto ,.oktrojował“ Wilno Polsce — była to jedynie i wyłącznie zasługa Stron, nictwa Narodowego, ktene śm iało podjęło w ialkę o W ilno z ugrupow aniam i tzw de.

m okraiycznem i, federacyjnem i (dzisiejsza sanacja) j w alkę tę przeprow adziło do zw y­

cięskiego końca.

W zyw am y autora artykułu „W jede­

nastą rocznicę", aby nam w skazał choć jeden artykuł prasy narodow ej, jedną enuncjację narodow ych polityków która upow ażniła go do horrendalnego tw ierdze­

nia. że W ilno odzyskane zostało „w bretf . jvoii aar. damokraŁuw *.

ślep*ającą zaciekłość partyjną, owe „par- tyjnictwo", które doszło do potwornego wprost rozrostu od czasu powstania „Bloku Bezpartyjnego",

Jeżeli tego nie uczyni — a uczynić nie m oże — p‘ętnujem artykuł iego jako świadenie farszowanie prawdy historycznej podyktowane chyba przez bezgraniczną, za.

Tu zginęło 317 więźniów.

B ram a w ięzienia w C olum bus (stan O hio), gdzie w poniedziałek 21 bm . w po­

żarze spaliło się żyw cem 317 w ięźniów .

Nowa encyklika Ojca św. g. L

„Ad salutem human! generis",

wydana ku uczczeniu pamięci świętego Augustyna.

Jak donosiliśm y, z okazji rocznicy śm ierci św . A ugustyna O jciec św . w y­

dał encyklikę p. t. ,,A d salutem hum ani generis“ („D la zbaw ienia rodzaju ludz­

kiego"), pośw ięconą o-sobie i działalno­

ści doktora K ościoła oraz św iętego.

Św . A ugustyn — głosi encyklika — w skazał katolikom ostateczny cel ży­

cia ludzkiego w B ogu oraz drogę w ła­

ściw ą, aby dojść do ow ego celu poprzez w skazania K ościoła katolickiego, kiero­

w anego przez rzym skiego Papieża, N a­

m iestnika C hrystusow ego na ziem i. E n­

cyklika w skazuje, że św ięty zajął się etyką społeczną stosunków pom iędzy K ościołem a państw em , przyczem nale­

ży uw ydatnić fakt, że katolicy są naj­

Metropolita Szeptycki nienawidzi Polskę.

Lw ów , 26. 4. Tel. w ł.

O nieporozum ieniach, istniejących w łonie duchow ieństw a ruskiego, oddaw na było w iadom o. Przejaw iały się one na tle pojm ow ania kw estji celibatu, przenosiło się naw et na stosunek do państw ow ości polskiej. Pod jednym w zględem panow a­

ły zaw sze dobre stosunki: pom iędzy ka­

pitułą lw ow ską a B azyljanam i.

Ten w zgląd był w ażny. K ierow nik ka­

pituły lw ow skiej m etropolita Szeptycki na stolec sw ój arcypasterski szedł przez zakon B azyljański, roztaczał nad nim opiekę, m arzył o rozszerzeniu działalno­

ści zakonu (w razie doprow adzenia do po­

rozum ienia m iędzy kościołam i unickim i praw osław nym ) na tereny w schodnie i w dziele odrodzenia w schodu w yznaczył B azyljanom w ielką rolę. B azyljanie w dużym stopniu pozostaw ali pod w pływ am i Jezuitów .

O becnie ,.D iło" w ystąpiło ze znam ien- nem i rew elacjam i, pochodzącem i ze sfer cerkiew nych.

W edle tych inform acyj, istnieją bar­

dzo pow ażne ta rc ia m iędzy kapitułą lw ow ską a zakonem B azyljanów . z dru­

giej zaś strony pom iędzy biskupam i uni­

ckim i stanisław ow skim ks. C hom yszyn i przem yskim ks. K utyłow skim a kapitu­

le, lw ow ską (m etropolita Szeptycki).

T arcia te istnieją na tle ustosunkow a­

nia się do grecko-katolickiej akadem ji te­

ologicznej, która pow stała z daw nego fa­

lepszym i w śród obyw ateli państw , albo­

w iem kierują się w skazów kam i K ościo­

ła i N am iestnika C hrystusa, które nie tylko dobro duchow e m ają ha w zględzie lecz rów nież dobro doczesne jednostek oraz społeczeństw .

Życie .św iętego stanow i przykład istotny m iłości B oga oraz bliźniego. P a­

pież naw ołuje kler i narody do m odlitw i naśladow ania św iętego, aby dojść tą drogą do ostatecznego celu, którego w y­

kładnikiem m istycznym jest K ościół. — - E ncyklikę sw ą kończy O jciec św ięty, w spom inając o kongresie eucharystycz­

nym w K artaginie, prosząc o łaskę O patrzności dla ojczyzny św . A ugusty­

na.

kultetu teologicznego uniw ersytetu lw ow ­ skiego. B azyljanie nie uznają tej instytu­

cji jako „akadem ji", lecz traktują ją Ja­

ko sem inarjum . D oszło naw et do tego, że na uroczystość otw arcia .,akadem ji" nie depeszow ali ani biskup przem yski ani stanisław ow ski.

N ieporozum ienia ujaw niły się rów nież w dziedzinie sporów o rew indykację cer­

kw i praw osław nych. W ychodzi w e Lw o­

w ie pism o znajdujące dość znaczne sfery czytelników , „N ow a Zorja". Pozostaje o- no pod w pływ am i B azyljanów . O tóż w kw estji rew indykacji cerkw i nie zajęło ono żadnego stanow iska, a także nie o- publikow ało deklaracji m etropolity Szep­

tyckiego, który potępił usiłow ania rew in- dyakcyjne i przeciw staw ił się akcji, pod­

jętej przez Episkopat polski.

Pism o to zresztą nie znajduje aprobaty ze strony kurji m etropolitalnej w e Lw o­

w ie, która odnosi się doń nieżyczliw ie, a naw et nosi się z zam iarem w ydaw ania w łasnego pism a dla ludu.

O rgan „U ndow ców " ,,D iło“ jest w ybit­

nie niezadow olony z tych stosunków . — Szczególnie chodzi m u o osłabienie w pły­

w ów m etropolity Szeptyckiego i na du­

chow ieństw o i na społeczeństw o ruskie. — W tem leży pow ód jego żalu. M etropolita Szeptycki bow iem popiera gorliw ie U n­

dow ców , a do klubu U ndow ców należą członkow ie kapituły lw ow skiej, będący praw ą ręką .m etropolity. N ie trzeba wspo­

m inać. że w czasie państw ow ości pol­

skiej po’ityka m etropolity Szeptyckiego nastręczała dość w iele pow odów do suro­

w ej jej oceny. N ie m ożna pow iedzieć, by była przepojona ż y c z liw o śc ią dla naszej państw ow ości. N a tem niew ątpli­

w ie tle doszło do w ew nętrznych pom iędzy duchow ieństw em nieporozum ień. (w.) . ... —"gggggMHgB

Zderzenie okrętów w porcie gdańskim.

G dańsk, 25. 4. Tel. w ł.

W e czw artek nad w ieczorem zderzył się w porcie gdańskim przy w jeździe do portu polski statek „Pułaski" (daw niej t,Estonia") z łotew skim parow cem „V icto­

ria". Zderzenie jednakże było tak nie­

znaczne że „Pułaski" odniósł tylko zdar­

cie farby zaś „Y ictorja" tylko nieznacz­

ne w gięcie w jednem m iejscu. O ba stat­

ki popłynęły bez przeszkód dalej w sw ych kierunkach.

Medale na cześć Hlndenburga.

B erlin 25. 4. *** >

Z okazji upływ ającego w dniu ju­

trzejszym 5-lecia urzędow ania H inden- burga na stanow isku prezydenta R ze­

szy N iem ieckiej, m ennica pruska w ybi­

ła m edale pam iątkow e w bronzie, sre- bi*ze i złocie. Pism a niem ieckie pośw ię­

cają obszerne artykuły H indenburgow i, podkreślając w ysobie zalety jego cha­

rakteru i poczucie obow iązku w obec państw a.

Aresztowania przedmajowe.

B erlin 25. 4.

W poszukiw aniu jaczejek kom uni­

stycznych prow adzących akcję propa­

gandow ą w śród R eichsw ehry policja dokonała dziś szeregu rew izyj m . in. w lokalu kom unistycznej partji na przed­

m ieściu berlińskiem L ichtenberg, are­

sztując tam trzech funkcjonarjuszy partyjnych. W aresztach policyjnych B erlina znajduje się obecnie 11 kom u­

nistów , przeciw ko którym toczą się do­

chodzenia karne o zbrodnię przygoto­

w ań do zdrady głów nej, popełnioną przez rozdaw anie nielegalnej literatu­

ry antyw ojskow ej w śród żołnierzy’

R eichsw ehry.

Monety papieskie.

„Popolo di R om a" donosi: Jeżeli uzy­

skane prze nas w iadom ości są ścisłe, to państw o papieskie przystąpi do em isji m onet już w początku drugiego sem estru bieżącego roku. Papież Pius X I dotych­

czas skrupulatnie, po zaw arciu paktów lateraneńskich z W łocham i, akcentow ał w szystkie oznaki suw erenności Stolicy A postolskiej, a do takich należy i em isja m onet. M onety te, w ykonane w edług rysunków artysty M istruzzi'ego z M enni­

cy Państw ow ej W łoskiej będą nosiły na jednej stronie podobiznę Piusa X I, a z drugiej herb i klucze oraz rok em isji. Sy­

stem m onetarny będzie dziesiętny, jak zresztą m iało to już m iejsce za pontyfi­

katu Piusa IX , który w prow adził w c20 ro­

ku panow ania (1866) dziesiętny podział m onetarny.

Otwarcie radiostacji waty­ kańskiej.

C itta del V aticano, 25. 4. ' / . D ow iadujem y się, że otw arcie stacji radjotelegraficznej w atykańskiej nastąpi 29-go czerw ca, w dniu św ięta św . Piotra i Paw ła. Po rozesłaniu krótkiego orędzia papieskiego do w iernych całego św iata, stacja nada specjalne orędzie, skierow ane do m onarchów i szefów .państw , utrzy­

m ujących stosunki dyplom atyczne ze Sto­

licą A postolską. Następnie będzie miała m iejsce w ym iana życzeń z« stacjam i, pro- w adzonem i przez ojców m isjonarzy w A lasce i na D alekim W schodzie. A nteny stacji w atykańskiej w znoszą się na w y­

sokość 60 m etrów . Stacja ta będzie jedną z najbardziej precyzijnłe urządzonych stacyj krótkofalowych.

(2)

Str. 8 GAZETA WĄBRZESKA ■— Wtorek, dnia 29. kwietnia 1930 r. Nr. 40.

W Niemczech jest wiece

komunistów niż w RosiUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

C z o F o w y o r g a n p ra so w y n ie m ie c k ic h p r o w in c y j z a c h o d n ic h „ D iis se ld o rfe r N a c h r ic h te n z a m ie s z c z a a r ty k u ł p o d z n a m ie n n y m n a g łó w k ie m ; „ D ie R u i- n e n v o n R a p a llo * 4, w k tó r y m s tw ie rd z a , ż e c z a s y R a p a llo , u k ła d u b e rliń s k ie g o i k w itn ą c e g o o p ty m iz m u — m in ę ły . T e o r ja e w o lu c y jn e g o ro z w o ju R o s ji z a ­ w io d ła . N a d z ie je n a u tr z y m a n ie n o r m a l n y c h s to s u n k ó w p o m ię d z y N ie m c a m i :i R o s ją — n ie s p e łn iły s ię . O k a z u je s ię d z iś , ż e S o w ie ty w y s ila ją s ię w je d n y m ty lk o k ie r u n k u , a m ia n o w ic ie , a b y p r o ­ w a d z ić ro b o tę p r o p a g a n d o w ą w N ie m ­ c z e c h . R z ą d n ie m ie c k i z ro z u m ia ł, ja k ie g ro z i m u n ie b e z p ie c z e ń s tw o o d s tro n y n ie m ie c k ie j p a r tji k o m u n is ty c z n e j, k tó r a lic z y ju ż d z iś w ię c e j c z ło n k ó w , a n i­

ż e li p a r tja k o m u n is ty c z n a w R o s ji. — D z iś n a le ż a ło ja s n o p o w ie d z ie ć S o w ie ­ to m , ż e ż a r t p o le g a ją c y n a ro z ró ż n ia ­ n iu r z ą d u s o w ie c k ie g o i k o m in te r n u — ju ż n ie d z ia ła . D z iś ju ż w s z y sc y w ie ­ d z ą , ż e r z ą d s o w ie c k i i k o m in te r n , to d w a r e s o r ty te j s a m e j o r g a n iz a c ji z a ­ le ż n e j o d S ta !in a .“

N a s tę p n ie a r ty k u ł p r z e d s ta w ia s z y ­ k a n y , ja k ie s to s u ją S o w ie ty w ro b e c N ie ­ m ie c i z w r a c a u w a g ę , ż e w te j c h w ili n ie m o ż n a ju ż p o w a ż n ie m y ś le ć o s to ­ s u n k a c h h a n d lo w y c h z R o s ją .

„ N ie m c y n ie m o g ą s ię te ż s p o k o jn ie p r z y p a tr y w a ć — k o ń c z y a r ty k u ł — ja k n ie m ie c c y k o m u n iś c i z a o p a tr u ją s ię w M o s k w ie w p ie n ią d z e , a b y z a n ie w y ­ w o ły w a ć w k r a ju z a b u r z e n ia .41

Mniejsza o to.

L itw a o d w o ła ła tr z y w y c ie c z k i, o b e j­

m u ją c e ty s ią c o s ó b , p o d a ją c ja k o p o w ó d ż e n ie c h c e p o d ró ż o w a ć łin ją tr a n s ­ a tla n ty c k ą G d y n ia—A m e ry k a , r e p r e z e n ­ tu ją c ą in te r e sy p o ls k ie p o d p o ls k ą b a n ­ d e rą , k tó r a to lin ja z o s ta ła p r z e ję ta o d to w a r z y stw a s k a n d y n a w s k ie g o . P o s e ł lite w s k i w W a s z y n g to n ie w y d a ł o k ó l­

n ik d o w s z y s tk ic h k o n s u la tó w lite w ­ s k ic h , z a z n a c z a ją c , ż e n ie n a le ż y w y d a ­ w a ć p a s z p o rtó w n a p o ls k ie te ry to r ju m , a w ię c i n a p o ls k ą lin ję o k rę to w ą , k tó r a w in n a b y ć u w a ż a n a z a te r y to rju m p o ls k ie .

Oszczędność na kolei.

W a rs z a w a , 2 6 . 4 . T e l. w ł.

M in iste r k o m u n ik a c y j K u h n w y d a ł n o ­ w y o k ó ln ik d o d y re k to ró w o k rę g o w y c h d y re k c y j P . K . P ., z a w ie ra ją c y d a ls z e z a ­ rz ą d z e n ia o s z c z ę d n o ś c io w e .

M a ją o n e p o le g a ć n a . o g ra n ic z e n iu ru ­ c h u p o c ią g ó w to w a ro w y c h i o s o b o ­ w y c h , o g ra n ic z e n iu w y ja z d ó w s łu ż b o ­ w y c h i d e le g a c y j, n a o s z c z ę d n e j g o s p o d a r­

c e m a te r ja ła m i: w ę g le m , s m a ra m i, P rz y ­ b o ra m i k a n c e la ry jn e m i i t. d .

R ó w n o c z e ś n ie m in is te r p rz e p o m in a e w ó j p rz e d n i b e z w z g lę d n y z a k a z p rz y jm o ­ w a n ia n a s łu ż b ę w k o le jn ic tw ie n o w y c h p ra c o w n ik ó w , p rz y c z e m w s k a z u je , iż z a ­ k a z te n o d n o s i s ię ró w n ie ż d o p ra c o w n i­

k ó w k o n tra k to w y c h i c z a so w y c h .

Wyrok w sprawie pobicia hodurowców

w kwietniu 1929 r. na

W s p ra w ie p o b ic ia h o d u ro w c ó w n a d w o rc u T o ru ń - M ia sto w T o ru n iu w 1 9 2 9 r. p rz e z z g ro m a d z o n ą p u b lic z n o ś ć w lic z ­ b ie o k o ło 3 ty się c y o s ó b , z a p a d ł w c z o ra j w s ą d z ie o k rę g o w y m w T o ru n iu w y ro k , s k a z u ją c y W ła d y s ła w a G rz a n k ę , A n to n ie ­ g o K a rło w sk ie g o , G e rh a rd a M a tu sz e w ­ s k ie g o , p o 6 m ie s ię c y w ię z ie n ia i p o 2 0 z ł.

o p ła t s ą d o w y c h . K a rę tę z a w ie sz o n o im n a d w a la ta . B e rn a rd a S z u p ry c z y ń s k ie g o

dworcu Toruń-Miasto.

n a 7 d n i w ię z ie n ia , E d m u n d a D e re b e c k ie - g o n a 3 d n i w ię z ie n ia , M ie c z y s ła w a P ru - s a k o w s k ie g o n a 1 0 d n i w ię z ie n ia , F r a n ­ c is z k a B re n ia sz e w s k ie g o n a 7 d n i w ię z ie ­ n ia , J a n a G ru b e c k ie g o n a 3 m ie sią c e w ię ­ z ie n ia z z a w ie s z e n ie m ty c h k a r n a je d e n ro k .

S z c z e g ó ło w e s p ra w o z d a n ie z te g o c ie ­ k a w e g o p ro c e su z a m ie ś c im y w n a s tę p n y m n u m e rz e .

Operetka w Kremlu

je d y n ą c ó rk ę ro d z in y R e iz e w itz z S z o p ie ­ n ic d o m u ru d o m u ta k n ie s z c z ę ś liw ie , ż e z ła m a ł d z ie w c z y n ie n o g i, z g n ió tł k la tk ę p ie rsio w ą i s trz a s k a ł g ło w ę . S k ó ra z le ­ w e j c z ę śc i c ia ła d z ie w c z y n y z o s ta ła d o ­ s ło w n ie z e rw a n a . N ie s z c z ę śliw ą o d s ta ­ w io n o d o s z p ita la g m in n e g o w R o ź d z ie n iu g d z ie n ie b a w e m z m a rła .

A u to b u s z a ta m o w a ł T ra m w a je w s trz y m a ły g o d z in ę .

S z k o d a w y rz ą d z o n a

w y b ic ie s z y b y i z n is z c z e n ie m a te r ja łu w y ­ s ta w o w e g o w y n o s i p o n a d 1 0 0 0 z ło ty c h . — . A u to b u s ta k ż e z o s ta ł b a rd z o z n a c z n ie

s z k o d z o n y . P a sa ż e ro w ie , p ró c z s tra c h u , ja k i p rz e ż y li, w y s z li z w y p a d k u b e z s z w a n k u .

c a ły ru c h u lic z n y , k o m u n ik a c ję n a w d ro g e rji p rz e z

T. C. L. utrzymuje trzy Uniwer­

sytety Ludowe. - Pomyślałeś juz, jakie możesz korzyści o-

siągnąć.

J. Ł Kraszewski 43

Powrót do gniazda.

(Ciąg dalszy).

G d y p o n ie b y tn o ś c i d o s y ć d ru g ie j p o ­ k a z a ł s ię z n ó w H e n n ic h e n w ro d z in n e m m ie ś c ie , p r a w ie z ta k ą s a m ą g o ta m c ie ­ k a w o ś c ią w ita n o , ja k g d y w p o d ró ż w y ­ r u s z a ł. U lic z n ic y p r z e p r o w a d z a li o d m u ­

rów, s tu d e n c i p o d n o sili c z a p k i d o g ó ry , p o z d ra w ia ją c m iłe g o s ta ru s z k a , le d w ie k o n ie s ię u k a z a ły z d a ła , o b ie c io c ie

iF r y d a z b ie g ły n a d ó ł, a b y g o c o ry c h le j u ś c is k a ć . S ta r a n o s ię m u w y c z y ta ć z tw a rz y , c o p rz y n o s ił z s o b ą , a le to d o - s /ć b y ło tr u d n e m ; z a w s z e w e s ó ł H e n n i­

c h e n , n ig d y s w e j m y ś li n ie z w ie rz a ł lu - d s io m . Z r a d o ś c ią p o w ita ł c ó rk ę i d o m , o ś w ia d c z y ł, ż e p o d ró ż m u p o s z ła d o s k o ­ n a le , ż e k a m ie n ie u w a ż a ć m o ż e z a s p rz e ­ d a n e , iż m u s ię k r a j n ie z m ie rn ie p o d o ­ b a ł, a p ra w d o p o d o b n ie p r z y jd z ie m u je sz c z e d o n ie g o p o w ra c a ć .

P r z y w ie c z e rz y , g d y s ię m ia ł c z a s ro z g a d a ć , a F r y d a o c z e k iw a ła , c z y c o o w o je w o d z ic u n ie n a p o m k n ie , s ta ry n i­

b y o d n ie c h c e n ia p o w ie d z ia ł, iż s ię z g r a ­ fe m J a n e m s p o tk a ć n ie m ia ł z rę c z n o ś c i, b o te n m ie s z k a ł d a le k o o d K r a k o w a n a w s i, a le s ię z n im w id z ie ć s p o d z ie w a p e w n ie , g d y d r u g i r a z p o je d z ie .

Te powtórna swa podróż zapowiadał

R y g a , 2 5 . 4 . T e l. w ł.

„ L a tw is“ p o d a je ja k o b y k o le k ty w iz a c ja z n a la z ła g ro ź n y o d d ź w ię k n ie ty lk o w ś ró d w ło ś c ia n , a le ró w n ie ż w ś ró d c z e rw o n e j a rm ji. N a z e b ra n iu p a r tji c z e rw o n e j? a r- m ji u c h w a lo n o re z o lu c ję z a n ie c h a n ia re - p re s y j w s to su n k u d o w ło śc ia n . N a j­

o s trz e j w y stę p o w a n o w o k rę g a c h le n in - g ra d z k im i m o s k ie w sk im , ta k , ż e m u s ie li s ię ta m u d a ć W o ro s z y ło w i K a lin in c e le m u sp o k o je n ia w z b u rz o n y c h u m y słó w . U d a ­ ło im s ię o p a n o w a ć s y tu a c ję p rz e z o b ie t­

n ic ę z a p rz e s ta n ia k o le k ty w iz a c ji.

K a lin in n a m ó w ił W o ro s z y ło w a i w d o ­ w ę p o L e n in ie K ru p s k ą , a b y u d a li s ię d o

S ta lin a z ż ą d a n ie m z a n ie c h a n ia o b e c n e j p o lity k i ro ln e j. K ru p s k a , ro b ią c w y rz u ty S ta lin o w i, z a c z ę ła p ła k a ć . C h c ą c o trz e ć o c z y s ię g n ę ła d o k ie s z e n i p o c h u s te c z k ę d o n o s a , S ta lin , p rz y p u sz c z a ją c , ż e K ru p ­ s k a c h c e d o k n a ć n a n im z a m a c h u , b ły ­ s k a w ic z n ie w y c ią g n ą ł re w o lw e r i s k ie ro ­ w a ł w s tro n ę K ru p s k ie j. W o ro sz y ło w z o rje n to w a ł s ię w s y tu a c ji i w y trą c ił S ta ­ lin o w i z rę k i re w o lw e r, z a p o b ie g a ją c w y ­ p a d k o w i. N a o g ó l ja k p o d a je „ L a tw is “ z w ia ro g o d n e g o ź ró d ła , w K re m lu p a n u je n a s tró j b a rd z o n e rw o w y . N ig d y n ie b y ­ ło ta k s iln e g o p rz y g n ę b ie n ia .

Syn b. kronprinza jako robotnik

wzdycha do milionerki.

Ż o n a b y łe g o n ie m ie c k ie g o n a s tę p c y tro n u , k s ię ż n a C e c y lja w y je c h a ła d o B u e ­ n o s A ire s, z a tro s k a n a o lo s y n a js ta rs z e ­ g o s y n a , k s ię c ia L u d w ik a F e rd y n a n d a , te n b o w ie m n ie m a ło ju ż p rz y s p o rz y ł k ło ­ p o tó w s w e j ro d z in ie .

W s w o im c z a sie , b a w ią c w H o lly w o o d

— k o c h liw y k s ią ż ę p o p rz y s ią g ł, ' z re s z tą p ry w a tn ie , m iło ść d o z g o n n ą s ły n n e j g w ia ­ ź d z ie film o w e j L iii D a m ita i z a m ie rz a ł s ię z n ią o ż e n ić .

M a łż e ń s tw o to n ie d o s z ło d o s k u tk u , z te j w ię c s tro n y - s k o ń c z y ły s ię k ło p o ty ro d z in y , n a to m ia s t z a c z ę ły s ię in n e . — K s ią ż ę z a c z ą ł g ło s ić z a s a d y , ż e ró ż n ic e s p o łe c z n e i p rz y w ile je w s z e lk ie s ą p rz e ­ ż y tk ie m i p o s ta n o w ił d a ć p rz y k ła d w y rz e ­ c z e n ia s ię ic h .

Z a a n g a ż o w a ł s ię w ię c d o filii z a k ła d ó w F o rd a w B u e n o s A ire s i p ra c u je ta m ja ­ k o z w y k ły ro b o tn ik . W ia d o m o ść o te rn w z b u rz y ła d a w n e k o ła p o c z d a m sk ie i w y ­ n ik ie m te g o je s t w ła ś n ie p o d ró ż m a tk i d o k ło p o tliw e g o s y n a .

U rz ę d o w o ja k o p o w ó d p o d ró ż y p o d a w a ­ n y je s t z a m ia r p rz y w ie z ie n ia k s ię c ia L u d ­ w ik a d o N ie m ie c , b y m ó g ł w z ią ć u d z ia ł w u ro c z y s to śc i s re b rn e g o w e s e la s w y c h ro ­ d z ic ó w . je d n a k , ja k tw ie rd z ą ś w ia d o m i rz e c z y , p o w ó d is to tn y je s t z u p e łn ie in n y .

K o c h liw y k s ią ż ę -p ro le ta rju s z z n ó w z a ­ p ło n ą ł m iło ś c ią , ty m ra z e m d o c ó rk i m il- ja r d e r a T o rn q u is ta . L e ż a ło b y to w z a ­ m ia ra c h c a łe j ro d z in y H o h e n z o lle rn ó w , k tó ra w b o g a ty m o ż e n k u k s ię c ia m a n a ­ d z ie ję z n a le ź ć n o w e ź ró d ła k a p ita łó w n a p ro w a d z e n ie w N ie m c z e c h a g ita c ji, m a ją ­ c e j p rz y w ró c ić b . w ła d c o m u tra c o n y tro n . S ta n ą w sz y n a m ie js c u k s ię ż n a C e c y lja

m a z b a d a ć , ja k - -

k a p ita ła m i p a p y je a n g a ż o w a ć w z ię c iu , ja k w N ie m c z e c h .

M o ż e s ię i c z a s je g o z ię ć tro n u , a to n ie z łe .

w

s ię rz e c z p rz e d sta w ia z T o rn q u is ta i c z y z e c h c e ta k n ie p e w n e m p rz e d s ię - p rz y w ró c e n ie m o n a rc h ji z d e c y d u je , b o w ie m w ó w -

s ta łb y s ię z n ó w d z ie c k ie m ,p o sa d a“ i s ta n o w is k o w c a le

Na co idą pieniądze z fundu­

szów dyspozycyjnych?

S k re ś lo n y p rz e z S e jm fu n d u s z d y ­ s p o z y c y jn y i p ro p a g a n d o w y m i> n . s p r a w z a g ra n ic z n y c h s ta ł s ię p o w o d e m ż a ło s ­ n e g o o k ó ln ik a m in is tra s p r. z a g r a n ic z ­ n y c h d o p la c ó w e k z a g ra n ic z n y c h , k tó ­ r y m o b n iż y ł m in is te r s u m y p rz e z n a c z o ­ n e n a d z ia ła ln o ś ć k u ltu r a ln ą , w ś ró d w y - c h o d z tw a o 2 0 p ro c . R ó w n o c z e śn ie m i­

n is te r s p r. z a g r. o d m ó w ił g r u p ie p a r la ­ m e n ta r n e j fra n c u s k o -p o ls k ie g o f u n d u ­ s z u n a p ro w a d z e n ie a g e n d te j g ru p y , o ra z o d m ó w ił p o s ło m s e jm o w y m , p r z y ­ n a le ż n y c h im d o ty c h c z a s b e z p ła tn y c h p a s z p o rtó w z a g ra n ic z n y c h .

J a k je d n a k s łu s z n e m b y ło o b n iż e n ie p rz e z S e jm f u n d u s z u d y s p o z y c y jn e g o m in . s p r. z a g r. p o k a z u je n a jw y d a tn ie j n a s tę p u ją c y f a k t. M ia n o w ic ie , ja k s ię o k a z u je , Związek młodzieży lądowej, organizacja sanacyjna, pozostająca pod prezesurą posła Polakiewicza, opiera swój byt na funduszach państwowych, a więc m. in. Ministerstwo Rolnictwa

w r o k u u b . d a ło n a rz e c z te j o r g a n iz a ­ c ji o k o ło 6 0 0 0 z ł., m in is te r s tw o s p r a w w e w n ę trz n y c h o k o ło 1 0 0 0 z ł., ty le ż m in . s p r. w o jsk o w y c h . M in iste r s tw o o ś w ia ty d a ło Z w ią z k o w i te m u 3 2 0 0 z ł., n a to ­ m ia s t min. spr. zagranicznych udzieliło tej organizacji subwencji w wysokości 8 000 zł. t. z n . s u b w e n c ji p r z e k r a c z a - >

ją c e j 8 -m io k ro tn ie s u m ę d a n ą Z w ią z k o ­ w i M ło d z ie ż y

w n ę trz n y c h .

Na jakiej granicznych,

ma prowadzić agendy związane z za­

graniczną polityką państwa i zagranicz- nemi interesami Polski, udzieliło sub­ wencji tak wysokiej związkowi działa­ jącemu na terenie kraju nie można so­ bie wytłumaczyć.

p rz e z m in . s p r a w w e -

podstawie min. spr. za- które przedewszystkiem

Upiór z Dusseldorfu.

Zuchwały napad na bezbronną dziewczynę,

B e rlin , 2 5 . 4 .

N a m ie s z k a ń c ó w D u s s e ld o rfu p a d ło z n ó w p rz e ra ż e n ie .

W c z o ra j w ie c z o re m p e w n a 2 0 -le tn ia d z ie w c z y n a p o w r a c a ją c d o d o m u , n a ­ p a d n ię ta z o s ta ła p rz e z o k o ło 2 8 -le tn ie g o m ę ż c z y z n ę , k tó r y o b s e rw o w a ł ją ju z p rz e z d łu ż s z y c z a s w tr a m w a ju . G d y d z ie w c z y n a g ło ś n o w z y w a ła r a tu n k u , n a p a s tn ik z a g ro z ił je j n o ż e m , je ś li n ie u m ilk n ie .

P o d c z a s s z a m o ta n ia n ie z n a jo m y

p r z y p a r ł d z ie w c z y n ę ta k s iln ie d o b r a ­ m y , ż e ta o tw o rz y ła s ię

z g rz y te m .

S p ło s z o n y z w y ro d n ia le c u c ie c z k i, i, ja k o p o w ia d a o d je c h a ł c z e k a ją c y m n a

c y k le m w ra z z ja k im ś in n y m o s o b n i­

k ie m .

N ie p rz y to m n ą d z ie w c z y n ę z n a la z ł w b r a m ie p rz y p a d k o w o s ą sia d , k tó r y z a a la r m o w a ł p o lic ję .

z g ło ś n y m r z u c ił s ię d o

n a p a d n ię ta , n ie g o m o to -

Autobus wjechał do drogerii

Uśmiercona zosta ła dziewczynka.

2 5 . 4 . K a t o w i c e,

W c z o ra j w g o d z in a c h p o p o łu d n io w y c h z d a rz y ł s ię n a u l. M a rsz a łk a P iłs u d sk ie g o w R o ź d z ie n iu o k ro p n y w y p a d e k a u to b u ­ s o w y . J a d ą c y z M y sło w ic d o K a to w ic a u ­ to b u s firm y A d a m a sz e k z M y sło w ic w s k u -

te k u s z k o d ź , k ie ro w n ic y w je c h a ł c a łą s iłą n a c h o d n ik i u d e rz y ł p rz o d e m w o k n o w y ­ s ta w o w e d ro g e rii p . K a rd o liń sk ie g o . P rz e ­ c h o d n ie z w ie lk im k rz y k ie m u c ie k a li p rz e d b łą d z ą c y m n a c h o d n ik u a u to b u s e m . M im o to a u to b u s p rz y g n ió tł o ś m io le tn ią

Rauscher u p. Zaleskiego.

W a rs z a w a 2 5 . 4 .

D z iś o g o d z . 1 2 .3 0 m in is te r s p r a w z a g r. Z a le s k i p r z y ją ł p o s ła n ie m ie c k ie ­ g o w W a r s z a w ie R a u sc h e ra .

Ofiary ruchu ulicznego.

L o n d y n 2 5 . 4 ,

W c z a s ie p ie rw sz e g o k w a r ta łu r o k u b ie ż ą c e g o o f ia ra m i r u c h u u lic z n e g o w L o n d y n ie s ta ło s ię 3 2 0 o s ó b , tj. o 2 5 % w ię c e j n iż w ty m s a m y m o k re s ie r o k u u b ie g łe g o .

Mord polityczny.

R io d e J a n e iro d o n ie s io n o z P e tro - ż e p e łn o m o c n ik b . b ra z y lijsk ie j ro - c e s a rs k ie j S ilv a C o s ta z o s ta ł z a m o r- D o

p o lis d ż in y

d o w a n y p rz e z n ie w ia d o m y c h s p ra w c ó w . n ie z b y t z w le k a ją c z n ią , ja k b y ty lk o

d ro g i o s c h ły i p o w ie trz e o c ie p la ło . P ie rw s z e g o d n ia n a te rn s ię o g r a n i­

c z y ł. N ie z a p o m n ia ł o p o d a rk a c h d la F r y d y i c io te k , c ó rc e p rz y w ió z łsz y s o ­ b o lo w y k o łp a c z e k i k o łn ie rz , a c io tk o m ju p k i f u tra m i p o d s z y te . M ia ły s ię w ię c z c z e m p rz e d c ie k a w e m i s ą s ia d k a m i p o c h w a lić . N a s tę p n y c h d n i m ia ł c o g o ­ s p o d a rz w d o m u ro b ić , z a g lą d a ją c w r a ­ c h u n k i i d o w a r s z ta tu , a tu ż i w io sn a , n a d w s z e lk ie s p o d z ie w a n ie w c z e s n a i p ię k n a , ro b ić s ię z a c z ę ła s z y b k o . W o g ró d k u fio łk i p o d m u r e m ro z k w ita ły .

— S m u tn o m i w a s b ę d z ie o p u ś c ić — r z e k ł je d n e g o d n ia H e n n ic h e n , — . a le k u p c e m z o s ta w sz y , p o g o ś c iń c a c h w ię ­ c e j m u s z ę b y w a ć n iż w d o m u . A tu je ­ s z c z e w K ra k o w ie p rz y jd z ie m o ż e d łu ­ ż e j p o z o sta ć , i tę s k n ić b ę d ę d o d z ie c k a . G d y b y m ta k o s o b ie ty lk o m y ś la ł i s e r­

c u d o g a d z a ł, F ry d ę -b y m i c io tk ę n a k o ­ n ie p o s a d z ił, n ie c h b y te ż ś w ia ta z o b a ­ c z y ły .

D z ie w c z ę p o rw a ło s ię z s ie d z e n ia i o jc u n a s z y ję s k o c z y ło c a łe d rż ą c e .

— U c z y ń ż e ta k — - z a w o ła ła F r y d a ,

— w io s n a s ię z ie le n i, p ta s z k i ś p ie w a ją , p o d ró ż b ę d z ie g d y b y p r z e c h a d z k ą d la m n ie , r a d a z to b ą p o ja d ę .

C io c ia T r u d a p tr z a ła p o n u ro , d r u g a s p u ś c iła o c z y , p rz e w id y w a ły o b ie , ż e

m u s ia ł n a s tą p ić w y b ó r je d n e j z n ic h , i ż e d r u g a m ia ła w d o m u n a c z e le g o ­ s p o d a r s tw a p o z o s ta ć . C io tc e T ru d z ie , ja k o p o w a ż n e j w d o w ie , w y d z ia ł te n p r z y p a d a ł; n ie b y ła b y m o ż e o d te g o , b y i k lu c z e i k a s ę w z ią ć p o d s w ą o p ie k ę , le c z n a ta k d łu g o o d H e n n ic h e n a i c ó r­

k i b y ć o d d a lo n ą i w p ły w u z y s k a n y u tra c ić ...

N a jp rz ó d w ię c p o w s ta ły z a i p rz e c iw g ło s y , w o g ó le trw o ż liw e , b o p o d ró ż d a ­ le k a , w o w e c z a sy , d la k o b ie t w y d a w a ­ ła s ię n ie b e z p ie c z e ń s tw p e łn ą . F r y d a je d n a k n ie ty lk o s ię n ie o b a w ia ła , le c z w id o c z n ie o ż y w io n a n a d z ie ją , w a ż y ła s ię z ty c h p o s tra c h ó w u ś m ie c h a ć , a o jc a s k ła n ia ć , b y d o b re j m y ś li s ię n ie w y rz e ­ k a ł. S ta n ę ło w ię c w k ró tc e n a te rn , iż je ­ c h a ć m ie li, c io tk ę T r u d ę z o s ta w ia ją c p a n ią d o m u ; p o c h le b ia ło je j to w ie lc e , d ru g ie j te ż p o d ró ż b y ła p o ż ą d a n ą ro z ­ r y w k ą . H e n n ic h e n p r z y n a g la n y , p y ta ­ n y , ry c h ło s ię w y b ra ł, k o n ia d la F r y d y n a jsp o k o jn ie js z e g o p rz y g o to w a n o , i je d ­ n e g o w io se n n e g o p o r a n k a ż e g n a li z e ­ b r a n i tłu m n ie p r z y ja c ie le s ta re g o z ło t­

n ik a , ż y c z ą c m u ja k n a js z c z ę ś liw s z e j p o d ró ż y .

N ie p o s z ła o n a ta k r a ź n ie i s k o ro ja k p ie rw s z a , c h o ć n ie ró w n ie b y ła ła ­ tw ie js z a z n a jo m e m i ju ż i ś w ie ż o p r z e ­

byłem! drogami. Dla nienawykłego

d z ie w c z ę c ia s ta w a n o c z ę śc ie j, o d p o c z y ­ w a n o d łu ż e j, i z z ie le n ie ją c e m i ju ż liś ć ­ m i, w w ia n k u o g ro d ó w ro z k w itły c h , u jr z a ła F r y d a K ra k ó w . W io s n a b y ła p ię k n a i p o g o d n a . W ilm s, d o k tó re g o w y s ła n o p rz o d e m o z n a jm ić o p rz y b y c iu s łu g ę , w y je c h a ł n a s p o tk a n ie g o ś c i. A ż e k r ó l n a ó w c z a s, c o s ię r z a d k o tr a f ia ło b a w ił n a z a m k u w K ra k o w ie , u jr z e li w ię c s to lic ę w c a ły m b la s k u , b o p e łn ą p a ń s k ic h d w o ró w , w s p a n ia ły c h p o c z ­ tó w , c u d z o z ie m s k ic h p o s łó w i w ę d ro w ­ c ó w . D z ie w c z ę , d la k tó re g o w id o k te n b y ł n o w y , r a d o w a ło m u s ię p o d z ie c in ­ n e m u . W k a ż d y m te ż p rz e je ż d ż a ją c y m m ło d z ie ń c u , k tó re g o k o łp a c z e k i p o s ta ­ w a p r z y p o m in a ła J a n u s z a , z d a ło s ię je j je g o p o z n a w a ć .

Z a le d w ie p rz y b y w s z y i ro z g o ś c iw s z y s ię , p o b ie g ła d o o k n a w y c h o d z ą c e g o n a R y n e k i ju ż o d n ie g o o d c ią g n ą ć je j n ie b y ło m o ż n a .

H e n n ic h e n ty m c z a s e m z W ilm s e m s ię ro z g a d y w a ł o te rn , c o tu s ły c h a ć b y ­ ło , a s ta r a ł s ię ję z y k a p o w z ią ć o w s z y s t­

k ic h z n a c z n ie js z y c h p a n a c h p rz y b y ły c h z a k ró le m , p o d p o z o re m z a w s z e o w e j s p rz e d a ż y k a m ie n i.

W y lic z a ł m u ic h b a rd z o w ie lu z a p y ­ ta n y , le c z m ię d z y n im i te g o , k o g o p r a ­ g n ą ł s ta r y z ło tn ik , n ie b y ło .

IC ia a d a ls z y n a s tą p i).

Cytaty

Powiązane dokumenty

jem nicą, a że stany saskie dom agały się pow rotu i A ugust nie chciał ich drażnić, w strzym ano zam ierzoną już podróż księcia do R zym u. W tej podróży

Nie dla Polski — ale na jej zgu bę dla ludów obcych nawet wrogich rpisrczała armja polska znalazła się pod Warszawą i mało było takich, któ rzyby mieli jeszcze nadzieję

jącą się jeszcze z okresu wojny, gdy obóz narodowy, wbrew piłsudczyźnie,.. nikczemne nie wymagają Niebezpieczeństwo

Przy powtórzeniach udziela się rabatu... Statystyka rzemiosła

Przy powtórzeniach udziela się rabatu.. Wszechmoc zupełna a inicjatywa

nień bardzo doniosłych, które istn ieją i na rozw iązanie czekają.. nie

zić nie może być mowy o zlaniu się tych stronnictw, jakkolwiek istnieją podobne

K rzyk, który w ydala sługa, chcąc opadającą podtrzym ać głow ę, gdy ją już zim ną poczuła, oznajm ił w ojew odzie o nieszczęściu jego; klęcząc przy łożu, pła