• Nie Znaleziono Wyników

Śmingus-dyngus - Danuta Daniewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Śmingus-dyngus - Danuta Daniewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

DANUTA DANIEWSKA

ur. 1947; Zemborzyce, k. Lublina

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, Zemborzyce, PRL, śmingus-dyngus, projekt Lublin.

W kręgu żywiołów - woda

Śmingus-dyngus

Byłam jeszcze małą dziewczynką, kiedy przychodzili znajomi mojego taty, żeby oblać moją mamę. Zwykle to kończyło się jakimś poczęstunkiem, alkoholem – chyba do tego to wszystko się sprowadzało i taki był główny cel oblewania.

Jak już byłam taką dorastającą dziewczyną, przychodzili też moi koledzy, licząc na napitek. To było ogólnie przyjęte, że już nastoletnich chłopców częstowało się winem.

Ale moja mama była bardzo przeciwna temu i nigdy nie pozwalała mi ugościć kolegów, którzy przyszli, pamiętali o mnie – podawałam im jedynie ciasto wielkanocne.

To nie był taki prawdziwy śmigus-dyngus. Czasem się zdarzały perfumy, których nie cierpiałam, bo w ogóle nie toleruję zapachów tego typu. Ci, którzy byli moimi bliższymi znajomymi, wiedzieli i jak przychodzili, to oblewali mnie wodą z butelki. Tak to wyglądało. Ale to nie były takie typowe śmigusy, [kiedy] wiadrami się lało aż do suchej nitki.

Data i miejsce nagrania 2019-06-21, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przez wiele lat woda była czerpana ze studni, później, jak już byłam mężatką, zainstalowano pompę, która tłoczyła wodę ze studni do domu.. Ale to było o wiele później,

Stodołę zawaliła jakaś wichura, to znaczy zerwała jej dach, ale ponieważ to już było w czasie, kiedy Zemborzyce należały do miasta i już tak intensywnie nie

Kuchnia węglowa czy opalana drewnem miała zawsze zasłoniętą firaneczkę, także to, co znajdowało się na kuchni, gdy już wygasała, było zakryte firaneczką –

W czasie, kiedy na obszarze dzisiejszego zalewu płynęła rzeka, to na jednej z kładek zbierała się młodzież.. Dziewczęta przygotowywały wianki, które puszczały

To powtarzało się przez wiele lat, także wszystkim się utrwaliło i już nikt mamie nie przypominał w Wigilię, że powinna te nogi umyć, żeby się nie budziła rano z takim

W lecie pędziło się bydło z pola albo z łąki do wodopoju. Były takie miejsca na rzece, które służyły

Wędkarstwo chyba nie było takie popularne, ale zabawa z rakami była przednia – siedzieliśmy, podświetlając wodę przy pomocy jakiejś latarki, patrzyliśmy, co się dzieje

Wieś nie była pobudowana na zlewni wody, czyli na tym najniższym terenie, tylko była położona nieco wyżej.. Różnica poziomów między rzeką a domostwami nie była wielka, ale