• Nie Znaleziono Wyników

Babcia Targońska - Danuta Daniewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Babcia Targońska - Danuta Daniewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

DANUTA DANIEWSKA

ur. 1947; Zemborzyce, k. Lublina

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Zemborzyce, rodzina, życie codzienne, rzeka Bystrzyca, projekt Lublin. W kręgu żywiołów - woda

Babcia Targońska

Pamiętam taką leciwą panią, która urodziła się pod koniec XIX wieku. Była jedną z uboższych mieszkanek Zemborzyc. Chyba nie stać jej było na własną studnię, bo to wiązało się z jakimiś kosztami – cembrowiny i samo wykopanie studni. Ze względu na niewielką odległość do rzeki, babcia Targońska nosiła wodę w drewnianych nosidełkach. Leśniczy pozwalał jej zbierać drewno na opał, więc nosiła chrust w takich wiązkach na plecach.

Społeczeństwo zemborzyckie było trochę zróżnicowane, ale nie dało się odczuwać skrajności. Ci najbiedniejsi, którzy nie mieli własnego konia, korzystali z pomocy sąsiada, który miał. Ale nie były to przeliczenia pieniężne, tylko wzajemna przysługa, którą trzeba było odpracować przy innych pracach polowych. Tak to wyglądało. Ta babcia właśnie tak pracowała u siebie, pracowała u innych. Miała ciężki żywot, ale chyba nigdy nie skarżyła się na biedę. Bardzo często myśmy ją odwiedzali, bo była bardzo przyjazna.

Była teściową wuja, brata mojej mamy. Ponieważ moja biologiczna babka nie była ciepłą osobą, takie funkcje opiekuńcze, babcine spełniała właśnie ta babcia. Miała czworo wnucząt, które były dziećmi brata mojej mamy, ona była ich babcią. A ja z racji takiego zbliżonego wieku zawsze dołączałam i z przyjemnością spędzałam u babci czas.

U babci było fajnie – obdarowywała nas jabłkami, snuła opowieści. Urokliwą chatkę miała, chyba jedną z nielicznych takich urokliwych – to była drewniana, niziutka chatka z niewielkimi okienkami, przez które niewiele światła wpadało do domu.

Strzecha znajdowała się może na wysokości mojego wzrostu, czyli w ogóle niski był ten dom. Ale w środku był wyższy niż ta część, która była widoczna z zewnątrz od ziemi do strzechy. W pojedynczej izbie nie było podłogi. Pamiętam taki miły chłód

(2)

tego domu w lecie, który bił właśnie od tego podłoża, od ziemi.

Dom był zadbany. Ziemia zawsze była równiutka i posypana piaskiem. Kuchnia węglowa czy opalana drewnem miała zawsze zasłoniętą firaneczkę, także to, co znajdowało się na kuchni, gdy już wygasała, było zakryte firaneczką – zawsze czyściutką. Po obu stronach izby stały dwa łóżka. Na nich piętrzyły się tak w górę poduchy. Na środku znajdował się stół, a pod ścianą – szafa czy kufer.

Data i miejsce nagrania 2019-06-21, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Zemborzyce, dom rodzinny, dzieciństwo, warunki bytowe, życie codzienne, Radio Wolna Europa.. Życie koncentrowało się

Przez wiele lat woda była czerpana ze studni, później, jak już byłam mężatką, zainstalowano pompę, która tłoczyła wodę ze studni do domu.. Ale to było o wiele później,

Stodołę zawaliła jakaś wichura, to znaczy zerwała jej dach, ale ponieważ to już było w czasie, kiedy Zemborzyce należały do miasta i już tak intensywnie nie

W czasie, kiedy na obszarze dzisiejszego zalewu płynęła rzeka, to na jednej z kładek zbierała się młodzież.. Dziewczęta przygotowywały wianki, które puszczały

To powtarzało się przez wiele lat, także wszystkim się utrwaliło i już nikt mamie nie przypominał w Wigilię, że powinna te nogi umyć, żeby się nie budziła rano z takim

W lecie pędziło się bydło z pola albo z łąki do wodopoju. Były takie miejsca na rzece, które służyły

Wędkarstwo chyba nie było takie popularne, ale zabawa z rakami była przednia – siedzieliśmy, podświetlając wodę przy pomocy jakiejś latarki, patrzyliśmy, co się dzieje

Wieś nie była pobudowana na zlewni wody, czyli na tym najniższym terenie, tylko była położona nieco wyżej.. Różnica poziomów między rzeką a domostwami nie była wielka, ale