• Nie Znaleziono Wyników

Anegdoty o muzykach i muzyce - Ryszard Nawracała - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Anegdoty o muzykach i muzyce - Ryszard Nawracała - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD NAWRACAŁA

ur. 1941; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, Lublin, PRL

Anegdoty o muzykach i muzyce

Nie pamiętam, kurcze, a na pewno były, bo różne rzeczy się działy, różne cudeńka.

Koledze zieloną żabkę do saksofonu wrzuciliśmy, bidna, wystraszona wylazła. Nie żyje ten kolega, z resztą z Lubartowskiej był. Garczyński Waldek on kupę lat grał. To był muzyk lokalowy, grał w Europie. Pojechaliśmy razem do cyrku do NRD. Tam żabkę mu wrzuciliśmy. Nie mógł grać, bo zaczął piszczeć. „Waldek, kurwa, coś mi saksofon nie kryje”. Tam kij z taka małą zieloną żabką. Przeżyła, no ale co się osłuchała tych dźwięków bidna.

Muzyka z niczego się nie bierze. Trzeba mieć do tego jakąś iskierkę, talent. Wymaga samozaparcia, sporo pracy nad instrumentem, nad techniką. To jednak samo nie przyjdzie. Z instrumentem trzeba mieć kontakt praktycznie na co dzień. Grali chłopaki z orkiestry wojskowej, grali w kapeli u mnie w Gaiku. Był Tadzio Godzisz trębacz.

Dużo, dużo ludzi, nie pamiętam, naprawdę trudno powiedzieć, ilu ludzi się przewinęło.

Data i miejsce nagrania 2013-10-07, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wtedy kiedy przyszliśmy, odszedł już na emeryturę, ale przychodził i mówił nam o historii grafiki, pokazywał nam swoje prace.. Zaliczał się do szkoły z Petersburga, jeszcze

To było kino luksusowe, hol duży, schody na górę, lustro na całej ścianie, schody się rozchodziły w jedną i drugą stronę, piękne było kino. Później było

Przecież wtedy Polska się budowała, tych esów, w spychaczach, nie spychaczach było na masę. Potem było wojsko, a po wojsku, to ja już naprawdę nie pamiętam jak

Przez mgiełkę, ale pamiętam do dzisiaj, jak takie gwiazdki po niebie latają, a to napieprzała artyleria niemiecka przeciwlotnicza, bo był ruski nalot, chyba ostatni w czasie wojny

Ulica Targowa do dzisiaj się nie zmieniła, te same kamienice, jest jak było, tylko nie wiem, czy jest jeszcze ta stacja benzynowa, która tam na rogu była.. Mieszkałem na

Inne były czasy, kurcze, każdy zakład pracy miał jakiś zespół.. W przemysłówce [zakładach przemysłowych – red.] mieli na kulturkę, na

Później drukowali, nie pamiętam w jakiej gazecie, co tydzień był przebój i okazało się, że to był w tej samej tonacji co ja grałem. W zasadzie opanowałem

Gaik to był przede wszystkim zespół tańca ludowego i do tego była kapela, która też nosiła taką samą nazwę.. Gaik to jest