• Nie Znaleziono Wyników

Stosunek do żydostwa - Krzysztof Lubowiecki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stosunek do żydostwa - Krzysztof Lubowiecki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KRZYSZTOF LUBOWIECKI

ur. 1947; Szopienice

Miejsce i czas wydarzeń Dania, współczesność

Słowa kluczowe Dania, Izrael, współczesność, stosnek do żydostwa

Stosunek do żydostwa

Piętnaście lat temu mi odbiło, chciałem jechać do Izraela, wrócić sobie. Byłem tam kilka razy, mam tam rodzinę. Chciałem wrócić, już mi się ta Dania znudziła. Pytałem w ambasadzie izraelskiej, czy w dalszym ciągu obowiązuje wiza, którą miałem, ta emigracyjna. Nie, muszę na nowo się starać. Przedstawiłem wszystkie dokumenty, ale żeby mieć te dokumenty, musiałem [je zdobyć] z policji duńskiej, bo ja tam oddałem wszystko.

Próbowałem gdzieś tam piętnaście lat temu chyba wracać do tego mojego żydostwa.

Byłem w Izraelu, byłem nawet w takiej szkole izraelskiej tych chasydów, w takiej jesziwie, tam się na hebrajski chodziło. Ale uznałem, że trochę jestem za bardzo rozpuszczony. Ja bym już tak nie umiał żyć.

Moja matka, jej rodzina była pod wpływem syjonizmu i zostali do dzisiaj, ci nawet, co są w Izraelu, oni jako syjoniści nienawidzą religii. Nawet twierdzą, że wszystko zło to jest przez to. Ja jestem religijny, moja matka nigdy nie była, mój ojciec chyba też był trochę ateistą. Na Pesach chodził i zawsze macę kupował, żeśmy żarli macę, ale to nie było takie religijne, tylko takie symboliczne właściwie. Większość tych syjonistów w Izraelu też nie jest wierząca, oni są wojującymi ateistami nawet. [Z rodziny byli]

wkurzeni, jak się dowiedzieli, że ja jestem w tej jesziwie, powiedzieli: „Jaki ty głupi jesteś”. W ogóle nie chcieli ze mną rozmawiać, jak usłyszeli o tym. Tak że to nie jest takie proste. Natomiast ja jak byłem u tych ortodoksów, mieszkałem w tej jesziwie, to się przekonałem, że to byli bardzo mili ludzie, a ich się posądza o jakiś taki konserwatyzm, jakiś taki zakapioryzm. Bzdury, ja tego nie doświadczyłem. Jak ja coś tam rozmawiałem [z nimi], mówiłem tam o tych Arabach czy coś, to oni mówili: „To jest ich kraj” – tak mówili. Ja tylko pozytywnie mogę się o nich wypowiedzieć. Bardzo mili, bardzo gościnni. Trochę nawet się tak zniesmaczyłem, że nie pojechałem do Izraela, tylko do Danii, ale życia nie można tak znowu zmieniać, przedstawiłem cały program mojej żonie, ale ona się nie zgodziła, nie chciała [jechać]. Do dzisiaj żałuję, że nie wyjechałem do Izraela.

(2)

Data i miejsce nagrania 2015-09-01, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W [19]68 roku odbywało się dużo jakichś wieców, ciekawie było, ale ja tak trochę [uczestniczyłem], nie mówię, że jakimś byłem liderem, jeszcze za dużym gnojem byłem,

Zdaje się, że jedna ceremonia była w Bielsku, a ta druga się odbyła gdzieś tam pod Krakowem.. Po pierwszej wojnie długo utrzymywało się, że cywilne sprawy miały

Musieliśmy się zrzec obywatelstwa, przy składaniu tych papierów się podpisywało, że zrzeka się obywatelstwa też, trzeba było się podpisać, to był przymus. Tam odebrałem

Ojciec przeszedł na emeryturę, to żeśmy się przenieśli pod granicę niemiecką do Maribo, dlatego że ojciec znał bardzo dobrze niemiecki, matka też się

Ja dzisiaj jestem takiego zdania, że to w normie się mieści, to znaczy, jeżeli się przyjmie tysiące ludzi, to nie oszukujmy się, przecież to nie przyjadą aniołki –

Byłam na Majdanku z samego początku, to jeszcze widziałam to wszystko - te taczki, te kości w tych piecach to wszystko.. Tam było dwunaste pole, tam gdzie ten piec stoi, to tam

Tego krytyka literackiego, który, chyba w 2000, czy 2002 roku zmarł chyba w Stanach Zjednoczonych, a przecież w PRL-u to był na indeksie.. Widocznie musieli być mądrzy tam

Mieliśmy chleb, bo dawali nam mąkę, ale z Siemienia, więc trzeba było tę mąkę przewieźć, to jest około sześciu, czy siedmiu kilometrów.. Na saneczkach dostawało się