• Nie Znaleziono Wyników

Niedziela Zmartwychwstania, Z martwych wstaniesz

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Niedziela Zmartwychwstania, Z martwych wstaniesz"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Mirosław Sowiński

Niedziela Zmartwychwstania, Z

martwych wstaniesz

Wrocławski Przegląd Teologiczny 5/2, 219-221

1997

(2)

POMOCE DUSZPASTERSKIE

219

w Chrystusie Zm artw ychw stałym . W tę w łaśn ie n oc katechum eni d ostęp ow ali łask i chrztu. D la nich, p rzygotow u jących się do tak w yjątk ow ego w ydarzenia, b y ła to n oc ostatecznego w yboru i w ażnej decyzji: w yrzek ali się grzechu i szatana, a w yzn aw ali sw ą w iarę w Chry­ stusa. W atm osferze radości przyjm ując chrzest, w yrażali w o lę , b y całe ż y c ie w ytrw ać w m iło śc i B o g a i d rogiego człow iek a. P o m iesiącach, a naw et latach p rzygotow ań n adcho­ d ził ten p o d n io sły m om ent - B ó g O jciec tchnął w n ich sw o jeg o D ucha.

N o c ta p ow inn a b yć i dla nas n o cą oczek iw ania, w której odnaw iając u ro czy ście przy­ rzeczenia ch rzcieln e na n ow o u św iadom im y sob ie, c z y m je s t chrzest i cz y p rzyn osi o n w n aszym ży c iu o w o ce . C zy w yrzekam y się szatana? C zy w yrzekam y się grzechu? C zy w ierzym y w O jca, Syna i D u ch a Ś w iętego?

Jesteśm y uczestnikam i śm ierci i zm artw ychw stania Jezusa. U m ieram y w raz z N im w e chrzcie, aby razem z N im pow stać do n ow ego życia, którym nas obdarza. Czuwajm y dziś, oczekując obiecanego D ucha, który nie tylko now o ochrzczonych, ale także nas obm yje c z y ­ stą w odą, oczyszczając z w szelk ieg o grzechu. Chrystus pokona w nas grzech i śm ierć, o tw o ­ rzy nam bramy ży cia w ieczn eg o , którego d ośw iadczyć m ożem y ju ż tu na ziem i.

D zisiejszej nocy - d zięki ofierze Chrystusa B ó g da nam „serce n ow e”, serce zdolne k o ­ chać B o g a i w ysław iać G o za Jego dzieła, serce otwarte na braci i p ozb aw ione lęku. W ołajmy za św iętym Pawłem : „G dzież jest, o śm ierci, twój oścień?... B o g u n iech b ęd ą dzięki za to, że dał nam odnieść zw ycięstw o przez Pana n aszego Jezusa Chrystusa” (IK o r 15,55.57).

N ie c h zajaśnieje w ię c w n aszych sercach św iatło Chrystusa i rozproszy panujące w nas ciem n o ści grzechu.

W tej św iętej n o cy przyjm ijm y zm artw ychw stałego Pana w Eucharystii, a otrzym am y m oc p o d jęcia w szy stk ieg o , o co nas prosi.

Idźcie w ślad za Zmartwychwstałym... Z N im podejm ujcie decyzję o wyrwaniu ziem i spod w pływ u śmierci... O dchodzicie, b y tworzyć słow a i czyny, które sprawią, że nastanie dzień.

T w órzcie W ielkanoc: z e Zm artw ychw stałym czy ń cie ży c ie silniejszym ! N a w sze lk ie sp osob y i w e w szy stk ich m iejscach spraw iajcie, b y zw y c ięż a ło życie!

„Zaprawdę, god n e to i sp raw iedliw e..., abyśm y C ieb ie, Panie, za w sze sław ili, a zw ła s z ­ cza tej n o cy u roczyściej g ło sili T w oją chw ałę, gd y Chrystus został ofiarow any ja k o nasza P ascha” (Prefacja w ielkanocna).

Ryszard Kempiak SDB

NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA - 12 IV 1998

Z martwych wstaniesz

Z której strony grozi n ajw iększe n ieb ezp ieczeń stw o dla naszej wiary? D o tej Praw dy - Praw dy Zm artw ychw stania m ożn a p o d ejść na d w a sposoby. W przypadku „prostaczków w iary” zakres pejoratyw nego zn aczen ia j e s t w zasad zie m arginalny i o j e g o w p ływ y je ste m spokojny. Z racjonalizow an ie teg o w ydarzenia, p rzełożen ia go na n asz ogran iczon y jęz y k , m oże b yć zgubne. M ożn a też zaufać intuicj i wiary, a nie b yć w ieczn ym kontestatorem w szy st­ ko p odd ającym p o d w ątp liw ość. W ty m p ierw szy m przypadku trzeba się p o słu g iw a ć j ę z y ­

(3)

220

POMOCE DUSZPASTERSKIE

k iem sy logizm ów , do k oń ca n iezb yt ja sn y c h an alogii i pokrętnej niejednokrotnie interpre­ tacji, a i tak spotkam y się z zarzutem braku - jed y n ie miarodajnej em pirii. M im o p ozorn ie jasnej analizy otrzym am y je s z c z e bardziej zaciem n ion y obraz. Jednak najbardziej b oję się odarcia z m isteryjności, której nie zastąpi naw et najbardziej subtelny racjonalizm . D o k ogo w ię c się od nosić? D o „intelektualistów w iary”, cz y do „prostaczków w iary”, o których Jezus p o w ied zia ł „ b ło g o sła w ien i” . I to j u ż w ła śc iw ie m o g ło b y w ystarczyć, aby ok reślić charakter tej przem ow y. „Intelektualiści w iary” op eru ją n ie za w sze zrozu m iałym język iem . Z punktu w id zen ia filo z o fic z n e g o - ję z y k ten, je s t ja k najbardziej poprawny, ale nie w n o ­ szący nic w sferę wiary. D rudzy c ie s z ą się p ełn ą aprobatą Jezusa i n aszą sym patią. Z nim i w ięk sz o ść z nas się u tożsam ia lub przynajmniej po cich u akceptuje.

To dokonało się 20 0 0 lat temu, ale co roku należy się radować. Te trzy niewiasty ukazane przez Marka jako „przyglądające się z oddali” w piątkow e popołudnie stały się teraz depozyta- riuszkami niesłychanej w iadom ości. N ie pierwszy raz kobietom zostaje powierzona tajemnica z radosną m isją przekazywania jej światu. M im o że ich pierw szą reakcją były strach i chęć ucieczki lub kiedy indziej zwątpienie, bądź niedowierzanie. B ó g zaw sze m a nagrodę dla tych, którzy p ozostająM U wierni aż do końca, aż do krzyża, aby m ogli dośw iadczyć w ielkości Zmar­ twychwstania. Intuicja i otwarcie się na innych zostały nagrodzone. N asze zm agania z życiem i w życiu m ająjuż cel i są ukonkretnione. W łaśnie te dwa elem enty m usi człow iek posiadać: cel i środki, aby je g o życie stało się w pełni św iadom e i treściwe. O naszych m ożliw ościach wiem y i j e czujemy. U czm y się w ięc dzisiaj nie płytkich uśm ieszków, ale „śm iechu serca” a zazdrość innym będ zie czym ś pozytyw nym dla nas, a dla nich inspirującym i m ogącym ich „zaniepoko­ ić”. To będzie pierw szy krok do zrozum ienia tego Święta. „Ziemia” nie m oże GO też zatrzymy­ w ać lecz tylko zaakceptować ja k przedtem przy W cieleniu, tak teraz Jego powrót do Ojca. Ta „zgoda” na Jego odejście przeradza się w szczęście oznajm ienia braciom wspaniałej nowiny: dawanie je st w ięk szym szczęściem , niż zatrzymywanie dla siebie. W ten sposób m ożem y d zie­ lić się dobrem nie licząc na w dzięczność. N agrodą dla nas będzie pełniejsze i radośniejsze życie, b o radość je st tym, co dzielone - m noży się. Takich rzeczy je st naprawdę niew iele.

Stwierdzenie niebytu -b r a k Ciała m usi prowadzić do radosnej konstatacji - Chrystus Zmar­ twychwstał! D laczego w ięc brak faktu em pirycznego interpretujemy na sw oją niekorzyść? Wyrażające się ewentualnie w zdziw ieniu i dystansie, czyli w tym przypadku brak wiary oraz negacji: „To nieprawdopodobne” . B ądźm y ludźm i konsekwentnym i i logicznym i niezależnie od naszych w yobrażeń i tego czego byśm y się spodziewali(m artwe Ciało) i towarzyszących śmierci symptomów. N ie m ożem y też podlegać nielogicznym sugestiom i błędnym teoriom.

N ie ch ciejm y rów n ież zrozu m ieć, ile sw ojej w sze ch m o c y B ó g zaan gażow ał w to w y d a ­ rzenie, b o b yłab y to zbytnia in gerencja w zakres prerogatyw B oga. C zyżby taka „licytacja” m iała k o g o ś satysfakcjon ow ać ? N ie c h nas zaintrygują d w a fakty - brak C iała i reakcji żołnierzy. To p ow inn o w y w o ła ć w yzw alający w n io sek - Chrystus Zm artwychwstał.

P okonany zo stał w szech ogarn iający déterm inât - śm ierć i jej przem ożny w p ły w na na­ sze ży cie. Śm ierć, która c z ło w ie k a pętała b ezw z g lęd n y m w ynikaniem , p rostym determ ini- zm em p rzyczyn y i skutku oraz n ieu błagalną k o n ie cz n o śc ią zaw ężającej ludzkie horyzonty, nie m a ju ż w ładzy! Z ostała p rzed cz ło w ie k ie m rozpostarta nadzieja - p ew n o ść innej rze­ cz y w isto ści, przy której b led n ie nasz ży c io w y c ią g przyczyn ow o-sk u tk ow y, w sum ie d ość m onotonna p raw id łow ość ubarwiana tu i ó w d zie ja k im iś „szaleń stw am i” . N a le ż y tylko d opu ścić skutki B osk iej ingerencji: „G dyby Chrystus nie zm artw ychw stał, próżna b yłaby

(4)

POMOCE DUSZPASTERSKIE

221

n asza w iara...” . „Zm artw ychw stał” lub, aby zach ow ać ech o p ierw otn ego nauczania: „Z o­ stał w sk rzeszon y” . Już w ie m do k ogo m ó w ić ! N ie do in telektualistów wiary, przed którym i niep ew n a p rzy szło ść zależn a od zb yt w ielu ch w iejn ych czynników , ale do „prostaczków w iary”, nie zam ęczających sieb ie i in n ych n iek oń czącym i się pytaniam i. N ie d o w iem y się ani kiedy, ani jak, le c z w iem y, co się stało w ten poranek. D o k o n a ł się fakt b ezw zg lęd n y i niezaprzeczalny. „Co się stało?” - pytamy. W ykradziono Ciało?! To najbardziej sponta­ niczne przypuszczenie, które je st p odn oszon e przez w ielu do rangi pewnika. A le fakty św iad­ cz ą o czym ś zupełnie innym. W yjaśnić to m oże tylko B óg! B o to je s t Jego dzieło. U św iad a­ m ia potrzebę stanięcia w pokorze w o b ec tego wydarzenia. C zy b y ć „mądrym” przed ludźm i, czy „głupim ” w ocza ch B oga? „N ie m a GO tu! Oto m iejsce, gd zie G O p o ło ży li” .

ks. Mirosław Sowiński

2. NIEDZIELA WIELKANOCNA - 19 IV 1998

Zmartwychwstały Chrystus przynosi nam dary

1. Na potkaniu z Chrystusem Zmartwychwstałym

Trwa w K o śc ie le paschalna radość. W yrażam y j ą w p ieśn ia ch w ielkan ocn ych . P o g łę ­ biam y j ą sz cz eg ó ln ie tu w k o śc ie le , gd y grom adzim y się przy Chrystusie Z m artw ychw sta­ łym . Z w y cięsk i Chrystus p o zo sta ł w śród sw o ic h po sw o im zm artw ychw staniu. P o zo sta w ił po sob ie pusty grób i p rzybyw ał do u czn iów , z którym i przebyw ał przed sw o ją śm iercią.

T yd zień tem u, w W ielk ą N ie d z ie lę , liturgia p row adziła nas do pustego grobu Chrystusa. D o teg o grobu w poranek w ielk an ocn y p rzyszły n iew iasty i nie zastały w n im cia ła Jezusa. P rzyszli p o tem także dwaj u czn io w ie i też nie zastali w nim Jezusa. Tak w ię c pusty grób b y ł p ierw szym zn ak iem zm artw ychw stania Chrystusa.

D z iś słucham y relacji ew an gelisty o spotkaniu Chrystusa zm artw ychw stałego z u czn ia ­ mi. B y ło to w w ieczern ik u w n ied zie lę w ieczorem . Jezus ju ż się ukazał d w ó m u czn io m id ącym do Em aus. A w iec zo r em p rzyszedł do w ieczern ik a m im o drzw i zam kniętych. O w e spotkania Chrystusa Zm artw ychw stałego b y ły drugim zn ak iem Jego zm artwychwstania. Jezus u kazyw ał się u czn iom , b y ic h przekonać, ż e naprawdę zm artw ychw stał. O grom nie M u za leżało na tym , żeb y u czn io w ie u w ierzyli w N ie g o . W skazuje na to m. in. historia z T om aszem . Jezus ch w ali w iarę tych, którzy nie w id zie li, a u w ierzyli.

D o takich b ło g o sła w io n y ch m ożem y i m y dziś należeć, je ś li naprawdę w ierzym y w Chry­ stusa, j e ś li w ierzym y w Jego zm artwychwstanie, w Jego ob ecn ość i działanie w śród nas. B ardzo w ym ow n e b y ło ow o spotkanie Chrystusa zm artw ychw stałego z uczniam i w d zień zm artwychwstania. Z w y cięsk i Chrystus p rzyszed ł do sw o ic h nie z pustym i rękami. P rzy­ szed ł z darami. B y ł to dar pokoju, dar radości i dar przebaczania, m iłosierdzia.

2. Dary Chrystusa Zmartwychwstałego

a) D ar pokoju

D ar p ierw szy - dar pokoju, b y ł bardzo potrzebny uczn iom . O ni p rzecież b y li p o d o ­ św iad czen iach W ielk iego Tygodnia. W sz y scy się przestraszyli, b y li p ełn i lęku, b o oto w i­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Również sekw encje tRNA archebakterii za sa ­ dniczo różnią się od sekw encji tRNA z innych organizm ów (np. trójka iJnpCm, zam iast trójki TtyC* w ramieniu

żyła więc usilnie do tego, aby Wszechświat ukazyw ał się regularnie co miesiąc, a w lipcu i sierpniu jako zeszyt podwójny, oraz aby treść zeszytu była

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

już sam sposób jego rozmnażania się je s t niezwykły, rozmnaża się bowiem stale i wyłącznie zapomocą partenogenezy (samca opisywanego owada dotychczas jeszcze

Rozróżnienia te wymagają komentarza. Najpierw kilka uwag ogólnych. Nie ­ które z tych rzeczywistości nakładają warunek, by ich elementy „były widzialne lub dane

Lecz w krótce istnienie siły życiowej coraz silniej staw ało się zachw ianem , a sztuczne w roku 1828 otrzym anie m ocznika przez W ohlera, pierw sza synteza

Biprostal to jednak nie tylko powstałe w 1949 roku przedsię- biorstwo państwowe i będący jego siedzibą budynek: zapisał się on także w historii literatury polskiej jako

Wiadomości na str.238 .Proszę wiadomości z pierwszej i drugiej ramki wpisać sobie do zeszytu i je sobie przyswoić.Ćw.3., 4.wykonać ustnie , aby utrwalić wiadomości o