• Nie Znaleziono Wyników

Fotografie z dzieciństwa i młodości - NN (WKM) - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Fotografie z dzieciństwa i młodości - NN (WKM) - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

NN

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, fotografia opowiadana, fotografie rodzinne

Fotografie z dzieciństwa i młodości

Ja mam tutaj takie zdjęcia właśnie z Krakowskiego Przedmieścia, całe towarzystwo...

Tak wyglądał Ogród Saski ogrodzony od strony Alei Racławickich żelaznym płotem, do pewnej wysokości murem, w ogóle cały był ogrodzony. Nie było żadnego chuligaństwa. Można było w Saskim Ogrodzie i w nocy, i w dzień przebywać, i na pewno nikt nikogo nie zaczepiał.

Tutaj ja z ojcem, z mamą, jeszcze jako zupełnie mała dziewuszka, przypuszczam, że to zdjęcie jest robione na podwórzu tam, przed domem, gdzie mieszkałam u Kijoka, bo to jakaś sterta słomy czy siana, właśnie do karmienia koni, tak że to na pewno musi być taka sprawa. Tu właśnie jest jeszcze u Kijoka ta suszarnia chmielu, która w tej chwili jest i tak samo wygląda, tylko, że tu, gdzie ja stoję, to był bardzo ładny sad, ogród, a w tej chwili tam jest jakaś szkoła podstawowa wybudowana na tym miejscu.

A tutaj jest jeszcze moje zdjęcie z Komunii robione przez pana Hartwiga, ale nie Edwarda, tylko jego ojca, który miał zakład fotograficzny na ulicy Peowiaków. A tu są już zdjęcia na ulicach robione, tak, jak chodziło się właśnie na tych spacerach na Krakowskim, do Saskiego Ogrodu i z powrotem i wszyscy się już wtedy poznawali i widzieli. Tak było. A to są uliczne zdjęcia takich naszych znajomych, to jest na rogu Chopina i Krakowskiego Przedmieścia, to jest też na Krakowskim w pobliżu banku.

To by było chyba wszystko, to jeszcze rocznik maturzystów i nauczycieli z Sióstr Kanoniczek, tam w oddali widać zamek, no i pod zamkiem, naturalnie, olbrzymia dzielnica żydowska, której w tej chwili nie ma. Poza tym coś jeszcze - Lublin, którego już w ogóle nie ma, a był i to jest ulica Nadbystrzycka… w tej chwili to jest na skarpie, te drzewa... To jest to samo, tylko od strony rzeki. To jest ulica Nadbystrzycka, a to jest Wrotków, którego też już w ogóle nie ma. Na tej skarpie wysokiej była wieś po prostu i tak wyglądały zabudowania, jeśli to tak można nazwać. To robione zdjęcie na Wrotkowie w Zielone Święta, ubrany domek był jakimiś połamanymi gałązkami zielonymi, to był taki zwyczaj majenia. I to Saski Ogród, który się absolutnie nie zmienił, to Saski Ogród w zimie, z tym, że ławeczek było bardzo, bardzo dużo i nikt tych ławeczek nie zabierał, nie łamał i zawsze można było przysiąść, gdzie się tylko

(2)

chciało. Pierwsze lata mojej nauki, to się odbywały w prywatnym domu. Ja się uczyłam u państwa Dębowskich z ich córką, która miała bonę i ta pani się zajmowała tą dziewczynką, mną, chodziłyśmy do Ogrodu na spacery, pisały, liczyły i tak się zaczynała nasza edukacja. Przez dwa lata uczyłam się z tą dziewczynką, ona mieszkała na Placu Bychawskim.

Data i miejsce nagrania 1998

Transkrypcja Katarzyna Maceńko

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W sklepie można było na przykład kupić tak, jak teraz garmażeria jest, więc na przykład ryby w galarecie, jakieś takie dania wykwintne, które czasem trzeba było do domu

Targowisko takie mniejsze, malutkie było na Kunickiego, to znaczy na Bychawskiej, już poza drożdżownią tam, to było na rogu ulicy Piaskowej.. Po prostu tam kobiety

Przy katedrze, tu gdzie są te takie nasypki, ten taki kwietnik, róże, to tego kwietnika naturalnie nie było, tylko ten plac katedralny był oddzielony takim murem od tego.... I

święty Michał diabła, a on bierze i czyta reportaż o naszych dzielnych „Tkaczkach”i herodach, i mówi: „A tu jest nasza pani redaktor, gościmy ją dzisiaj” cały kościół

I tu znowu ta metafora światła, no jest wykorzystana przez Miłosza nie tylko w sensie takim fizycznym, że jest światło, ale że to jest też odkrycie właśnie

Może być kuna, która po prostu próbuje się dobierać, jak pszczoły stoją gdzieś tam przy lesie, czy w lesie.. Czasami dzięcioły próbują zajrzeć do ula, czyli

Mam po wsiach rozstawione te pszczoły, tam gdzie dużo jest rzepaku, dużo jest lipy, tam gdzie kasztan, gdzie jary rzepak, gdzie fasola.. To wyszukuję takie tereny, podwożę,

Słowa kluczowe Lublin, Plac Litewski, fontanna, skwer, wygląd Placu Litewskiego.. Plac Litewski był