• Nie Znaleziono Wyników

Dworzec PKS i komunikacja międzymiastowa - NN (WKM) - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dworzec PKS i komunikacja międzymiastowa - NN (WKM) - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

NN

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe życie codzienne, dworzec PKS, komunikacja

międzymiastowa, autobusy

Dworzec PKS i komunikacja międzymiastowa

Dworzec PKS-u to był taki normalny zajazd, ale gdzie on się mieścił... Czy to nie było tutaj właśnie poza targowiskiem? Bo nie tam, na pewno. Trudno mi powiedzieć, nie korzystałam z PKS-u, ale były autobusy i były autobusy prywatne, które miały jakieś tam swoje zajezdnie, gdzieś tam się mieściły, ale nie korzystałam z takich podróży i nie wiem dokładnie, gdzie był właśnie taki dworzec... to nie był PKS, bo to nie było państwowe, to były prywatne linie jeżdżące właśnie do pewnych miejscowości.

Data i miejsce nagrania 1998

Transkrypcja Katarzyna Maceńko

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale bała się bardzo i w 1942 roku wróciła do Lublina, i nie wiem, jak to się stało, że ona zaangażowana się i była w RGO.. W takiej ochronce na [ulicy]

Potem Niemcy weszli, były kartki, nie było co jeść, wieś nas utrzymywała, bo przychodzili z mlekiem, to się od razu kupowało pięć-sześć litrów, to

Był też taki tu jak kamienice koło krzyża, taki parterowy sklep, tam był taki Żyd, to miał wszystko - smarówkę, i naftę, i różne gwoździe, i cukier, i chyba chleb, ludzie

No i Grzesiek wtedy też przyjechał i on cały czas był z nami, tłumaczył, no i to był ten przegląd jakiś.. A no „Martwa natura” była grana

A patrzeć na to, co kiedyś było nasze, a co zostało zabrane, i że ojciec szukał pracy, że mama jeździła, prosiła, żeby oddano chociaż to mieszkanie, które nie miało

Pewnie, że uważałam, że lepiej jeśli mam coś kupić, to dać zarobić Polakowi niż zarobić Żydowi, ale żebym w stosunku do tego Żyda coś kombinowała to absolutnie nie..

Były zawieszone takie liny, to było bardzo ciekawe widowisko, powtarzane; jak się dowiedziałem o tym, że znowu będzie, no to udało mi się zmylić czujność mamy, pojechać i

Targowisko takie mniejsze, malutkie było na Kunickiego, to znaczy na Bychawskiej, już poza drożdżownią tam, to było na rogu ulicy Piaskowej.. Po prostu tam kobiety