• Nie Znaleziono Wyników

Henryk Kołkowicz i Pluta Czesław - Anna Pisarska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Henryk Kołkowicz i Pluta Czesław - Anna Pisarska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA PISARSKA

ur. 1929; Mełgiew

Miejsce i czas wydarzeń Mełgiew, II wojna światowa

Słowa kluczowe okupacja niemiecka, Henryk Kołkowicz, Czesław Pluta

Henryk Kołkowicz i Czesław Pluta

Kołkowicz Henryk –pamiętam, jak jego matka zobaczyła, że on idzie [z pociągu], bo oni tak [szli] przez rów, na przełaj, przez łąki. Teraz jest przystanek w Podzamczu, a kiedyś był w Minkowicach i oni tak przez łąki szli i ta jego matka: „Synu kochany!”–jak go złapała, tak biegiem do niego, bo to przez rów przechodzili. To takie są nieraz sceny, że naprawdę… Pamiętam to wszystko. Tak, jakbym widziała teraz.

Pluta też był w tej organizacji, ale ja nie wiem, czy jego zabrali [na zamek lubelski], bo on w Podzamczu mieszkał. Pluta Czesław –to jego znaliśmy, bo oni na Podzamczu trochę mieszkali, bo jego rodzice byli fornalami, pracownikami [w pałacu] byli, cała jego rodzina, to on stamtąd był. Później tutaj mieszkali właśnie w tym domu drewnianym. Był taki dom z gankiem, co ci Żydzi mieszkali.

Data i miejsce nagrania 2019-07-09, Mełgiew

Rozmawiał/a Dagmara Spodar

Transkrypcja Karolina Kołodziej

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Główny księgowy, nazywał się Władysław Nachlik, też był Żydem.. No to był bardzo

Jako już dziesięcioletni [chłopiec] zacząłem chodzić do szkoły, do drugiej klasy, do trzeciej klasy, ale trzeba było znowuż pomóc rodzicom, i gdy wiosna przyszła, paść

I tak było, że młocarnia była rozbita, ale to nie jest wina gospodarza, ani wina niczego, tylko po prostu konie [się spłoszyły]. Ciągników było wtedy bardzo

Dlatego z Wilczego Przewozu w pewnym momencie też trzeba było [odejść], zostawić swoje mieszkania, domy, wszystko, i trzeba było podporządkować się tym Rosjanom, bo wtedy

Mój mąż się znał z Janem Magierskim, który też jest chemikiem, nawiasem, i ja się z nim umawiałam kiedyś, że spotkamy się i pooglądamy sobie wspólnie albumy, już jak mój

[Mieszkają dalej], bo to już nie tych pierwszych Machulskich, tylko ci Żydzi to byli u jego rodziców. I jedna pani, mojej koleżanki matka, też

Chcieli Piotra [Kosmalę] zabić, bo on był komendantem AK, przyuważyli go, bo on był na tartaku, pojechał na tartak rowerem i wziął jesionkę [Leopolda], taką jasną, a oni

To już nam później było lepiej, bo tak na początku jak pracował, to tak byle jak było, ale później to już jak zakładali te centrale telefoniczne, to już dobrze nam było żyć,