• Nie Znaleziono Wyników

Rodzina Kosmalów - Anna Pisarska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rodzina Kosmalów - Anna Pisarska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA PISARSKA

ur. 1929; Mełgiew

Miejsce i czas wydarzeń Mełgiew, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa

Słowa kluczowe rodzina Kosmalów, Leopold Kosmala, Julian Kosmala, Jadwiga Kosmala, Zofia Kosmala, Marianna Kosmala, Jan Kosmala, Franciszek Kosmala, Józef Kosmala, Piotr Kosmala, Antoni Kosmala

Rodzina Kosmalów

Ten Kowalczyk to tak skarżył, dużo ludzi wydał. Mój wujek zginął w Oświęcimiu. On się nazywał Julian Kosmala. Wtedy, co księży aresztowali, to i wujka aresztowali i on zginął w Oświęcimiu. Julian Kosmala. [A drugi wujek, który zginął w czasie wojny to był] Leopold. On tutaj też się komuś nie podobał. I zginął, zastrzelili go w warsztacie.

To była organizacja AK, i taka bandycka. Chcieli Piotra [Kosmalę] zabić, bo on był komendantem AK, przyuważyli go, bo on był na tartaku, pojechał na tartak rowerem i wziął jesionkę [Leopolda], taką jasną, a oni mieli wytłumaczone, jak [Piotr] chodził ubrany, i go przyuważyli sobie tam i tu do warsztatu przyszli i zastrzelili [wujka Leopolda].

Ich było dużo. Kosmalowie mieli dziesięcioro dzieci, bo dwoje to bliźniaki były – umarły po urodzeniu. Tylko trzy córki były: Jadwiga – ta, co właśnie też należała do organizacji, Zosia – ta, co za organistę wyszła, i moja mamusia Marianna. No to tak wychodzi, jakby było siedmiu braci. Antoni, Piotr, Leopold, Julian, Jan –to Jan młodo umarł, bo poszedł na ochotnika do wojska, na wojnę, zaziębił się i zmarł w domu. To najstarszy był. I był Franciszek, i Józef jeszcze był.

Data i miejsce nagrania 2019-07-09, Mełgiew

Rozmawiał/a Dagmara Spodar

Transkrypcja Karolina Kołodziej

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podjeżdżałam autobusem czy trolejbusem z [ulicy] Królewskiej, to chciałam już wiedzieć, gdzie będziemy mieszkać, bo przecież to czekało się, myśmy jeszcze sześć lat

To tam [ulica] Bronowicka była, bo tam park jest jeszcze, to od tego parku była i później przechodziło się przez rzeczkę –to chyba była Czerniejówka.. Ja nie

To już nam później było lepiej, bo tak na początku jak pracował, to tak byle jak było, ale później to już jak zakładali te centrale telefoniczne, to już dobrze nam było żyć,

Od dworca tak w dół, tam do [ulicy] Zemborzyckiej, jak już dochodzi się do końca, to Zemborzycka. To tu była

To było przez 1 Maja, tak przeważnie o tu się zaczynało, od dworca kolejowego i tak szli przez Zamojską i Królewską, przez Krakowskie i tam się chyba już

Po latach modliłam się [w katedrze], bo miałam potrzebę pomodlić się tak szczerze, bo szłam do pracy i żeby mi się wszystko dobrze w pracy układało.. I stałam, i

Kamienica była tak postawiona, że u nas wchodziło się do mieszkania to był parter, a tam było wysokie piętro, bo brama była tak w dół.. Na dole była jeszcze jedna

Bo to było w takiej dolinie, gdzie rosły olchy, była taka zakrzaczona, i pamiętam, że ci chłopcy niemieccy, młodzi, już nie żyli.. I ci sowieccy, Rosjanie,