• Nie Znaleziono Wyników

Potrawy z miodem i produkty pszczele w medycynie tradycyjnej - Jan Szysz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Potrawy z miodem i produkty pszczele w medycynie tradycyjnej - Jan Szysz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN SZYSZ

ur. 1929; Sumin

Miejsce i czas wydarzeń Cyców, II wojna światowa

Słowa kluczowe Projekt Pszczelarstwo na Lubelszczyźnie. Nieopisana historia – Rzeczpospolita Pszczelarska, miód w medycynie, właściwości miodu

Potrawy z miodem i produkty pszczele w medycynie ludowej

Jak żyła moja żona, to robiła pierniki z miodem. Dobrze jej wychodziły, to była jej specjalność. Różne ciasta robią z tym miodem. Najlepsze to są trunki, nalewki miodowe.

Jest medycyna ludowa, czyli spostrzeżenie prostych ludzi. Jak ja byłem dzieckiem, lekarzy na wsi nie było. Lekarz był w gminie jeden i przyjmował prywatnie. Zrobił się czyrak na nodze, ropa się zbierała, nie można [go] było przekłuć, bo bolało. To co się robiło? Podgrzewało się kit pszczeli, zrobiło się [z niego] plaster, położyło się na czyraka, zabandażowało się i za dwa dni ropa została wyciągnięta i wszystko wyszło.

Nie było penicyliny ani żadnych leków. Jak jakiś wrzód się zrobił, tak się go leczyło.

Jak gardło bolało (gdzie tam jechał do lekarza z gardłem), trzeba było wziąć miód, ale nie od razu połknąć, tylko wziąć na łyżeczkę i trzymać w gardle, żeby powoli się rozpuszczał aż smak zginął. Później drugi, trzeci [raz zrobić tak samo] i gardło przestawało boleć. Czasem to się źle kończyło –zależy co było [choremu].

Kiedy byłem dzieckiem (miałem [około] dwunastu lat) w czasie okupacji, był [akurat]

maj, bo na wsi odbywały się nabożeństwa majowe pod figurą, ([ludzie] się zbierali, śpiewali pieśni maryjne), ja sobie wziąłem rower (oczywiście rower męski –siedziało się najpierw pod ramą a później na ramie), pojechałem sobie nim raz, drugi, trzeci... Z tego jeżdżenia na drugi dzień zaczęło mnie gardło boleć. Mój tata spojrzał i mówi,[że trzeba jechać do lekarza. Za okupacji niemieckiej w Cycowie był taki lekarz Żyd (później Niemcy go zamordowali), spojrzał przez lusterko [i mówi]: „Defteryt” Dał mi zastrzyk, jakieś piguły, wypędzlował gardło. Wszystko mi po kilku dniach przeszło.

Przychodzi sąsiad do mego taty i mówi tata o mnie: „Gdybym z nim nie pojechał do lekarza, to on już by w grobie leżał” Bo defteryt wywołują bakterie które wytwarzają jakieś toksyny i trują organizm. Przez kilka dni, jeśli nie będą leczone, dziecko może umrzeć. A że w mojej rodzinie ktoś umarł, to mój tata już wiedział jak wyglądają zmiany w gardle na defteryt. On się poznał i zawiózł mnie do lekarza. A jak był byle

(2)

jaki ból gardła, to miodem się leczyło.

Data i miejsce nagrania 2016-05-24, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska, Anna Sawa

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Anna Sawa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast tam, gdzie pszczelarz nie stosuje zabiegów przeciwrojowych, często bywa tak, że każda rodzina w niekontrolowany sposób się rozmnaża i później pszczelarz nie

Lubelska Okręgowa Spółdzielnia Pszczelarska (jej siedziba mieściła się na [ulicy] Wesołej), skupowała od pszczelarzy miód na terenie województwa olsztyńskiego, ponieważ

proponuje ktoś, żeby dać mi ocenę bardzo dobrą, a mój profesor Wanic mówi: „Nie, tutaj była pomyłka i będzie tylko dobra.”Nie miałem pretensji o to, bo nic nie znaczyło

W pewnym okresie życia człowiek zdaje sobie sprawę, że [stare ule Dzierżonia] to jest wartościowa rzecz, że można naprawdę pięknie coś [z nimi] zrobić, opisać, jakieś

Maksymalna ilość uli, jaką miałem, to było trzydzieści pięć sztuk (miałem ramkę ula wielkopolskiego i mam do tej pory).. Pracowałem tam

Stara matka z częścią rodzin wylatuje najpierw na drzewo, uwiąże się, odpocznie, [w tym czasie] zwiad tej rodziny szuka gdzieś miejsca (czy to będzie dziupla, czy stary ul), a

Przed wojną, w 1939 roku, skończyłem dwie klasy szkoły podstawowej i na jesieni zacząłem chodzić do klasy trzeciej.. Skończyłem sześć klas szkoły podstawowej (w zasadzie nie

Te ulotki też u moich dziadków czytali, ciocia czytała na głos, zbierali się i czytali.. Dzieciom nie wolno było słuchać, nie wiem [co było w