• Nie Znaleziono Wyników

Dom w Lublinie - Sara Barnea - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dom w Lublinie - Sara Barnea - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

SARA BARNEA

ur. 1930; Tomaszów Lubelski

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael (2006), Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo, życie codzienne, dzielnica Stare Miasto, ulica Kowalska, ulica Krakowskie Przedmieście, Brama Krakowska, mieszkanie, rodzice, Szmuel Frydman, Mirla Frydman, swatanie

Dom w Lublinie

Myśmy mieszkali za Bramą, nie pamiętam jak się nazywała ulica, może to była Kowalska. To było Stare Miasto. Z Krakowskiego Przedmieścia wchodziło się w Bramę. To był jakiś piąty dom po lewej stronie ulicy, bo pamiętam, że się trochę schodziło. Ta ulica nie jest prosta, ona trochę była schodząca z Bramy. Moja mama tam się kiedyś poślizgnęła i upadła. Tam mieszkaliśmy w suterenie, po prawej stronie jak się wchodziło w ten kompleks. Tam mieliśmy pokój i kuchnię. W pokoju był duży kosz, w którym się coś trzymało, nie pamiętam co. Wiem, że był duży kredens, na kredensie stał gąsior, w który się wkładało wiśnie i wódkę i robiło się z tego likier.

Pamiętam piec kaflowy i pamiętam sąsiadów. Sąsiedzi mieli dwóch synów- ja byłam małym dzieckiem, a oni już byli więksi i zawsze jakoś zajmowali się mną.

Nie pamiętam ulicy, gdzie mieszkałam, ale pamiętam rękę ojca. Nie pamiętam ile tam było pokoi, ale pamiętam siebie za stołem patrzącą się na ten gąsior. Pamiętam myszkę, którą znaleźli w pokoju i ojciec biegał za nią, żeby ją złapać. Pamiętam kaflowy piec, który był w salonie, i pamiętam, że ja tam stałam z kuzynką mojej mamy, która przyjechała z Józefowa, żeby zobaczyć się z jakimś mężczyzną, którego jej swatali. I prosili mnie, żebym wyszła, a ja nie chciałam, trzymałam się tych kafli, bo byłam bardzo ciekawa usłyszeć, co tam się dzieje.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-11-27, Ramat Hasharon

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Bogumił Lutyński, Beata Sobytkowska, Magdalena Grzebalska, Tomasz Czajkowski

Redakcja Dominika Majuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Była to relacja, jaka może zaistnieć między ludźmi, którzy są w stanie się zrozumieć (pomimo naszych bardzo odmiennych temperamentów), swoje wrażliwości, swoje spojrzenie

Tytuł fragmentu relacji Z wojny pamiętam niewiele Zakres terytorialny i czasowy Porosiuki, II wojna światowa.. Słowa kluczowe Porosiuki, II wojna światowa, wyzwolenie,

Ja, jaką siłą nie wiem, może pod wpływem rodziców czy rozmów, czy tego, że miałam krewnych w Izraelu i zawsze była rozmowa o potrzebie [pojechania] do świętej

Ja się boję tego, strasznie się boję, bo wzięli miasto jak Tweria – było piękne miasto na północy, ciekawe galerie, siedzieli tam artyści, malowali, tam był

Nie pamiętam, w jakim języku, myślę, że po rosyjsku, a może i po polsku, bo mieliśmy taką organizację patriotów polskich i nas, Żydów przyjmowano tam. Byliśmy bardzo

rozwora – drąg przy wozie, ale mówiło się tak na kobietę, co znaczyło baba,

Urodziłem się przed wojną i pamiętam kilka takich charakterystycznych budowli, które już nie istnieją.. Na obecnym Placu Wolności, prawie na środku ulicy była olbrzymia

Tam także była demonstracja siły wojska i zomowców, którzy byli tam wysyłani, żeby stłumić to wszystko. Do Lublina w ogóle nie jeździliśmy, bo praktycznie