• Nie Znaleziono Wyników

Spotkanie na dziedzińcu Archiwum Państwowego - Ewa Kipta - fragment relacji Historii Mówionej [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Spotkanie na dziedzińcu Archiwum Państwowego - Ewa Kipta - fragment relacji Historii Mówionej [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

EWA KIPTA

ur. 1955; Elbląg

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt "Polska transformacja 1989-1991", spotkanie na dziedzińcu Archiwum Państwowego, kandydaci Komitetu Obywatelskiego

Spotkanie na dziedzińcu Archiwum Państwowego

To było oczywiste, że potrzebna jest debata. Na debatę telewizyjną w ogóle nie można było liczyć, na inne rzeczy również. W związku z tym, chodziło o to, żeby zrobić dyskusję na temat tego, jak kandydaci Komitetu Obywatelskiego widzą pewne problemy. Chodziło o to żeby dać pewnego rodzaju możliwość kontaktu z wyborcami.

Ze znajomymi zastanowiliśmy się, gdzie to można zrobić. Byliśmy w dosyć dobrych kontaktach z pracownikami Archiwum Państwowego, z panem Tomaszem Rodziewiczem i jeszcze jednym kolegą, którego nazwiska nie pamiętam.

Uzgodniliśmy z Komitetem Obywatelskim to, że tam odbędzie się takie spotkanie.

Zorganizowaliśmy całą logistykę. Zrobiłam projekt plakatu możliwego do powielania na kserografie, które były wtedy rzadkością. Skserowane plakaty były porozwieszane w dużych ilościach po mieście. Myślę, że były dosyć dobrze rozplakatowane co służyło również identyfikowaniu naszych kandydatów, bo na plakacie były nazwiska wszystkich kandydatów Komitetu Obywatelskiego oraz Teresy Liszcz, która startowała z listy ZSL-u. [Teresa] Liszcz była zaproszona na spotkanie, bo zawsze współpracowała z „Solidarnością” – była radcą prawnym „Solidarności”. W wyborach była naszym człowiekiem w ZSL-u. Koledzy z Archiwum rozplakatowali plakaty i zorganizowali podium.

Na dziedzińcu Archiwum była dosyć duża grupa ludzi. Zajęliśmy dwie trzecie tego dziedzińca. Prowadziłam to spotkanie. Najpierw była prezentacja wszystkich kandydatów, a później były zadawane pytania. Odbywało się to metodą normalnej rozmowy. Chodziło o to, żeby był możliwy jak najbliższy kontakt kandydatów z rozmówcami. Spotkanie na dziedzińcu trwało chyba jakieś trzy godziny, to na pewno.

To było robione jak gdyby z poczucia potrzeby, a nie, że ktoś kazał. Nie mieliśmy wtedy za dużo pieniędzy. To wszystko naprawdę była chałupnicza robota, w związku z tym, bardzo autentyczna.

(2)

Data i miejsce nagrania 2013-10-11

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Łukasz Downar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nawet na ulicy Majdanek był dorożkarz, który miał konia, miał stodołę i tam trzymał tego konia.. Karmił go i jeździł

Naprzeciwko mnie Żydzi mieszkali, to straszna awantura, strzały były.. Ojciec mi nie kazał podchodzić

Ja się z tego uczyłem, oczywiście [też] z książek różnych innych, i proszę sobie wyobrazić, że po niecałym roku dostałem pismo, że jestem dopuszczony do

Oprócz tego samo miejsce, w którym się mieszkało, nie było za ciekawe, brak warunków, takich jak każdy człowiek by chciał, jak miały koleżanki.. Poza tym ciągle kurz,

Słowa kluczowe Kaczmarek ,Wojciech (1954- ); Miłosz, Czesław (1911-2004); Miłosz w Lublinie; Miłosz na KUL; honoris causa; doktorat dla Miłosza; doktorat honoris causa; spotkanie

To mieszkali ludzie przy tym piecu, mało co pamiętam, ale na górze były ze 2 pomieszczenia, które zaadaptowali na pomieszczenia mieszkalne.. Warunki

Przy wyborze kandydatów decydujące kryterium stanowiła nie tylko sprawność intelektualna czy przygotowanie polityczne, ale to, żeby reprezentowali „Solidarność” i jej

One przyszły później, choć w tej gadzinowej prasie niemieckiej podobno były publikacje na ten temat, wtedy, kiedy Niemcy tam z tą komisją Czerwonego Krzyża działali w Katyniu.