• Nie Znaleziono Wyników

Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1932.02.06, R. 10, nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1932.02.06, R. 10, nr 6"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

D o d a t e k t y g o d n io w y „ G ło s u W ą b r z e s k ie g o 64 p o ś w ię c o n y s p r a w o m o ś w ia t o w y m k u lt u r a ln y m i lit e r a c k im

Nr. 6 Wąbrzeźno, dnia 6 lutego 1932 r Rok 10

EWANOBLJA

ś w . Ł u k a s z a r o z d z . 1 8 , w ie r s z 3 1 — 4 9 . O n e g o c z a s u w z ią ł J e z u s z s o b ą u c z n ió w d w u ­ n a s t u i r z e k i im : O t o w s tę p u j e m y d o J e r u z a le m , a s k o ń c z y s ię w s z y s t k o , c o n a p is a n o j e s t p r z e z p r o r o k i o S y n ie c z ło w ie c z y m ; b o b ę d z ie w y d a ń p o g a n o m i b ę d z ie n a ig r a w a n i u b ic z o w a n i o p l- w a n . A u b ic z o w a w s z y z a b iją G o , a d n ia t r z e c ie ­ g o z m a r t w y c h w s t a n ie . A o n i t e g o n ic n ie r o z u ­

mieli i było to słowo zakryte od nich i nie zrozu­ mieli, o czem mówił. I stało się, gdy się przybli­

ż y ł k u J e r y c h u , ś le p y n ie k t ó r y s ie d z ia ł w e d le d r o g i, ż e b r z ą c . A u s ły s z a w s z y r z e s z ą p r z e c h o ­ d z ą c ą , p y t a ł, c o b y t o b y ło . I p o w ie d z ie li M u , iż J e z u s N a z a r e ń s k i m im o id z ie ; I z a w o ła ł m ó w ią c : J e z u s ie , S y n u D a w id ó w , z m iłu j s ię n a d e m n ą ! A k t ó r z y s z li w p r z ó d , f u k a li n a ń , a b y m ilc z a ł. L e c z o n te r n w ię c e j w o ła ł: S y n u D a w id ó w , z m iłu j s ię n a d e m n ą ! A J e z u s s t a n ą w s z y r o z k a z a ł g o p r z y ­ w ie ś ć d o s ie b ie . A g d y s ię p r z y b liż y ł, p y t a ł g o , m ó w ią c : C o c h c e s z , a b y m c i u c z y n ił: A o n p o ­ w ie d z ia ł: P a n ie , a b y m p r z e j r z a ł. A J e z u s r z e k ł m u : p r z e jr z y j, w ia r a t w o j a c ię u z d r o w iła . 1 n a ­ t y c h m ia s t p r z e j r z a ł i s z e d ł z a N im , w ie lb ią c B o ­ g a . A lu d w s z y s t e k w id z ą c , d a ł c h w a łę B o g u .

NAUKA

C z e m u C h r y s t u s u c z n io m t y lo k r o tn ie p r z e p o ­ w ie d z ia ł S w ą m ę k ę ?

i. Aby okazać, jak gorąco pragnieza nas cier piec; czego bowiem się pragnie, o tern lubi się mówić. 2. Aby uczniowiewiedzieli, żespełnią się przepowiednie, które Prorocyo Synuczłowie­

czym na piśmie pozostawili, i że On jest praw­ dziwym, od Boga zesłanym Mesyaszem. 3. Aby spełnienie terprzepowiedniprzekonało uczniów o wszechwiedzy,a zatem ioBóstwie Jego. 4. Aby

ci uczniowie, widząc później, że sięz nim obcho­ dzono jak z winowajcą, nie my sieli o Nim źle i nie sądzili, że się naNim zawiedli,lecz aby przy­ pomnieli sobie że to wszystko im przepowiedział i że to, czego doznaje, dzieje się z woli Jego.

Nie mieli się przeto ternmartwić.

C z y u c z n io w ie n ie p o j m o w a li, c o m ó w ił o S w y c h m ę k a c h ?

M o ż e i d o r o z u m ie w a li s ię , ż e c z e k a ją g o r o z ­ lic z n e c ie r p ie n ia , i d la t e g o t e ż c h c ia ł G o ś w .

Piotr wstrzymać (Mat. 16, 22); ale ponieważ Go mocno kochali, nie chcieliwierzyć Jego zaręcze- niom, że umrze. Prócz tego widzieli rozliczne świadectwa Jego potęgi w wielorakich cudath i dlatego trudno im przychodziło pojąć, jak i cze­

mujakoBóg-człowiekmiałponieść śmierć i znie wagę, której przecież mógł uniknąć.

C z e m u C h r y s tu s n a z y w a s ię t a k c z ę s to t u i w in n y c h m ie j s c a c h „ S y n e m c z ło w ie c z y m ? 44

ł ym sposobem chciał zwyczajemżydówozna czyć, że jest także prawdziwym człowiekiem i potomkiem Adama, i że i my powinniśmy być pokornymi, nie żądnymi wysokich zaszczvtow.

C z e m u ś le p y n a z y w a C h r y s tu s a s y n e m D a w id o ­ w y m ?

Gdyż wierzył, jak wszyscy żydzi, żeMesyasz pod względem człowieczeństwa pochodzić bę­

dzie z pokolenia Dawidowego, jak brzmiała przepowiednia. (Ps. 131, 11).

C z e m u z a p y ta ł C h r y s tu s ś le p e g o : „ C o c h c e s z , a b y m c i u c z y n ił? 44

Zapytał go nie dlatego, jakoby nie wiedział, o co niewidomy prosi, lecz 1. aby żebrak tem ja­ wniej okazał swą wiarę i nadzieję, że przez Chrystusa odzyska wzrok. 2. Zbawiciel chciał dac dowód, jak gorąco pragnie świadczyć nam dobrodziejstwa i jak Mu miło jest, gdy w utra­

pieniach do Niego się uciekamy. Od niewidowe- go zaś, który nie dał się przez przechodniów wstrzymać od gróźb i nalegań, uczmy się, iż 1.

w dobrem nie powinniśmy się czynić zależnymi od zdania i sądu ludzkiego, lecz wytrwać. Złe przykłady, wzgarda i urąganie świata nie po­ winny wpływać na postępowanie nasze. 2. Z ży­ wiarą w wszechmocność i dobroć Boga win­ niśmy przekładaćMu Sweprośmy, a gdy 3. Bóg próśbnaszych wysłucha, trzeba Go chwalić* być Mu wdzięcznym, i rozgłaszać przed innymi, że Bog tylko nam pomógł.

C z e m u t ę e w a u g e lj ę c z y ta s ię w t y m d n iu ?

•Le s ^ , * * * * * * * * * * * * * * o * * * * * * * w° lą k a t o lic k ie g o K o ś c io ła , a b y ś m y w c z a s ie ś w . P o s t u w ię c e j , n iż k ie d y k o lw ie k , r o z ­ p a m ię t y w a li g o r z k ą m ę k ę i ś m ie r ć P a n a J e z u s a . P o n ie w a ż p o s t r o z p o c z y n a s ię w n a s t ę p n y m t y ­ g o d n iu ,^ j u ż d z is ia j c h c e n a s K o ś c ió ł d o t e g o n a ­ k ło n ić i d la t e g o s ły s z y m y d z is ia j z u s t s a m e g o C h r y s tu s a p r z e p o w ie d n ię m ę k i J e g o .

(2)

— 2 •— — 3 —-MLKJIHGFEDCBA

P A N P R E Z Y D E N T W Ś R Ó D W E T E R A N Ó W W A L K I O W O L N O Ś Ć .

Z o k a z j i r o c z n i c y p o w s t a n i a s t y c z n i o w e g o o d b y ł o s i ę o n e g d a j w T e a t r z e P o l s k i m u r o c z y ­ s t e p r z e d s t a w i e n i e s z t u k i H . C z y ż o w s k i e g o „ V i r t u t i M ilit a r i" . P r z e d s t a w i e n i e t o z a s z c z y ­ c i ł s w a o b e c n o ś c ią P a n P r e z y d e n t R z e c z y p o s p o l i t e j , z a p r o s z o n y p r z e z T o w a r z y s t w o P r z y ­ j a c i ó ł W e t e r a n ó w . N a z d j ę c i u n a s z e m w i d z i m y P a n a P r e z y d e n t a R . P . w o t o c z e n i u w e t e ­

r a n ó w w a l k o w o l n o ś ć z r . 1 8 6 ’5 .

U S T Ą P I E N I E E R I C K A D R U M M O N D A W a r s z a w a B o h a t e r o m p o w s t a n i a z 1 8 6 3 r o k u

W A L K I W H I S Z P A N J L

O b r a z z w a l k u l i c z n y c h w H i s z p a n j i

W e d l e d o n i e s i e ń z G e n e w y d ł u g o l e t n i s e k r e ­ t a r z g e n e r a l n y L ig i N a r o d ó w s i r E r i c k D r u m n io n d . k t ó f e g ^ p o d o b i z n ę p o d a j e m y n a n a ­ s z e m z d j ę c i u , ^ p o s t a n o w i ł u s t ą p i ć z e s w e g o

s t a n o w i s k a .

S t a r a n i e m Z w i ą z k u L e g j o u i s t ó w w W a r s z a ­ w i e o d b y ł s i ę w u b . s o b o t ę u r o c z y s t y o d ' h o d 6 9 - t e j r o c z n i c y p o w s t a n i a s t y c z n i o w e g o . U - r o c z y s t o ś c i t e z a k o ń c z y - ł y s i ę p o c h o d e m n a m i e j s c e s t r a c e n i a d y k t a t o r a p o w s t a n i a R o m u ­ a l d a T r a u g u t t a i z ł o ż e n i e m t a m w i e ń c ó w

p r z e z p r z y b y ł e d e l e g a c j e .

B R U N O L E C H O W S K I W B R A Z Y L J I

W s a l o n a c h T o w a r z y s t w a „ B r a z y l ij s k i r u c h a r t y s t y c z n y 44 w R io d e J a n e i r o o t w a r t o p r z e d k i l k u d n i a m i w y s t a w ę a r t y s t y - m a l a r z a p o l s k i e g o B r u n o n a L e c h o w s k i e g o . W s a l o n a c h T o ­ w a r z y s t w a w y s t a w i o n o o k o ł o 3 0 0 o b r a z ó w t r e ś c i a l e g o r y c z n e j i p e j z a ż y , s t a n o w i ą c y c h c z ę ś ć d o r o b k u a r t y s t y c z n e g o m a l a r z a z o k r e s u j e g o 6 - l e t n i e g o p o b y t u w B r a z y l j i . W b r a z y l i j s k i c h k o ł a c h a r t y s t y c z n o - l i t e r a c k i c h w y s t a w a L e c h o w s k i e g o w y w o ł a ł a w i e l k i e

z a i n t e r e s o w a n i e .

N a i l u s t r a c j i n a s z ę j w i d z i m y p o d o b i z n ę a r t y s t y o r a z j e d n o z j e g o d z i e ł p . t . „ W o l n o ś ć a r t y s t ó w 44

POGRZEB OBROŃCY WOLNOŚCI.

W dniu 29 stycznia w Warszawie odbył się pogrzeb ś. p. Ju'jana Adolfa Święcickiego, powstańca z r. 1863, prezesa Stowarzyszenia Weteranów tegoż powstania. W kondukcie żałobnym poza tysięcz- nemi tłumam publczności wzięły udział delegacje wojska polskiego.

Na zdjęciu naszem widzimy fragment konduktu żałobnego.

ś . p . A n a a Z a l e w s k a

W d n i u 2 5 s t y c z n i a z m a r ł a ś . p . A n n a S z c z ę s n o w a Z a l e s k a , m a t k a p . m i n is t r a S p r a w Z a ­ granicznych Augusta Zaleskiego. W dniu 28 stycznia odbył się pogrzeb z m a r ł e j U r o ­ c z y s t o ś c i p o g r z e b o w e p o p r z e d z i ł o n a b o ż e ń s t w o ż a ł o b n e , o d p r a w i o n e w k o ś c i e l e ś w . A l e ­ k s a n d r a . N a n a b o ż e ń s t w i e t e r n o b e c n i b y l i c z ł o n k o w i e R z ą d u , k o r p u s u d y p l o m a t y c z n e g o , c z ł o n k o w i e o b u I z b S e j m u R . P ., w y ż s i u r z ę d n i c y M . S . Z . i b a r d z o l i c z n a p u b l i c z n o ś ć . — Z d j ę c i e n a s z e p r z e d s t a w i a t r u m n ę z e z w ło k a m i ś . p . A n n y Z a l e s k i e j n a k a t a i a l k u w c z a ­ s i e n a b o ż e ń s t w a ż a ł o b n e g o . W p i e r w s z y m r z ę d z i e w i d z i m y p . P r e z e s a R a d y M i n i s t r ó w

A l e k s a n d r a P r y s t o r a .

o O o

(3)

Kto pyta, co życie mudać może, usłyszy odpowiedź,

ile sam ją wypo­

wie

STRZECHA

Zasłona,któro przed każdym ktyje jego życie, jest dlań najgrubszą tkaniną na świe.cie

Osiem Błogosławieństw

(Parafraza)

’wstąpiwszy na wzgórze, na ziemi Usiadł, podeszli doń Jego Uczniowie;

A On natenczas te usty świętemi . Słowa wypowie:

„Błogosławieni, których duch ubogi lśni przepychem mądrości promieni, Albowiem ich są Królestw Nieba progi.

Błogosławieni...

Błogosławieni są cisi, albowiem Oni nad inne bądą wyniesieni.

Posiądąziemią z jej szcząściem, z jej zdrowiem.

Błogosławieni...

Błogosławieni, którym łza boleści Wy pływa z oczu; którym sią ocieni

Czoło mgłą smutku, co sią w sercu mieści, Błogosławieni...

Błogosławieni, co sprawiedliwości Łakną i pragną: bądą nasyceni,

Tąsknofa w duszy już mi nie zagości. Błogosławieni...

Błogosławieni, którym sią w potrzebie Zrąb serca świątem miłosierdziem mieni:

Oni dostąpią miłosierdzia w niebie. Błogosławieni...

Błogosławieni czystych serc anieli, Co brudów życia nigdynie dotknąli:

Im bowiem Bóg sią wdowie udzieli. Błogosławieni...

Błogosławieni pokoju wieszczowie,

ziemski w w pył sią przemieni.

„Wyssie Me syny! Bóg im wtedy powie. Błogosławieni...

Błogosławieni, którzy przez swe wrogi IV imią spraw dobrych, świątych są chrzceni:

Albowiem ich są KrólestwNieba progi! Błogosławieni...

jąkała

W przedziale II klasy siedzi jąkała i pan jakiś pilnie czytający gazetę. Jąkała, znudzony nawiązuje z niezna­

jomym rozmowę.

Jąkała: — Pr z... prz.. przepraszam pppana, czv wwolno zzzzzapytac dddokąd ppan jedzie?

Pan: — Do Warszawy.

Jąkała: — Ttto świetnie! jaja ttteż tam jadę. A. a..

a., poc.. poco pan jedzie?

Pan — Żenię się.

Jąkała: Cc... cc... cudownie; aaa z kim, jeśli wowo- wolno się za., zapytać, d.. d.. dobrodziej się żeni?

Pan zniecierpliwiony: — Z osłem!

Jąkała: —- Ttto cie... ciekawe: czy ma pan wobec ttte- go pozwolenie pa...pieskie?

Pan zdziwiony: — A to po co?

Jąkała: A bo bo widzi pan, j... jajak osioł z osłem sssię zem, to to bbb.. b.. bardzo bliskie p.. pokrewieństwo.

Mądry i głupi

Pytał mądry głupiego — Na co rozum zda się.

Skoro już go przestają chwalić nawet w prasie?

Czemu głupi po swiecie jeździ własnem autem.

Gdy mądrego pod kościół wypychają gwałtem.

Bo dziś może, w warunkach pogmatwanych krętem.

Jedynie bezrobotnym być inteligentem?

Na cóż mu tedy rozum i mądrość bez granic? —

„Naco rozum? — z uśmiechem odparł głupi — na nic

STUDENCI AFRYKAŃSCY W POLSCE.

rv ał®,cw P?isce studentów z Afryki Południowej. Uczestni ey wycieczki w liczbie 45 osob zwiedzili główne ośrodki kulturalne w Polsce. Z ramie ma akademickiej grupy polsko-angielskiej oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych to p. Kazimierz Krasicki.— Rycina nasza przedstawia grupę uczest mkow wycieczki z jej kierownikiem p Alic Fine po zwiedzeniu salin w Wieliczce. -

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tedy Go wziął djabeł do miasta świętego i postawił Go ' na ganku kościelnym i rzekł Mu: Jeśliś jest Syn Boży, spuść się na dół, albowiem napisano jest, iż aniołom

Ksiądz jak ksiądz, nie bardzo wierzył ' vm opowiadaniom i niechętny był do ru ­ szenia się z domu ale musiał się poddać żądaniom wzburzonego

Krajowcy roznieśli głęboko w frontu południowego z dużą trwogą W bagnach w pobliżu Harraru, gdzie się ciężkie walki wojsk abisyńskich skich, daje się słyszeć

nym i rzeki Mu: Jeśliś jest Syn Boży, spuść się na dół, albowiem napisano jest iż aniołom Swoim rozkazał o Tobie, i będą Cię na ręku nosić, aby snadź nie obraził

Wsrod gęstej kry miki za milq za nieda- nasz piękne żaglowiec, tern droga stijwała się jac' ni s;ę opisać trudem, odlrywałismy nasz uciążliwsza, /wały lodów uniemożliwkały

Rzekł Mu je-, den z uczniów Jego, Andrzej brat Szymona Piotra: Jest tu jedno pacholę, co ma pięcioro chleba jęczmiennego i dwie ryby: ale co to jest na tak

Lecz gdy przyjdzie on Duch prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy; bo nie sam od siebie mówić będzie, ale, cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i, co przyjść ma, oznajmi

Luster nie należy wysta ­ wiać na działanie promieni słonecznych, gdyż po ­ wodują one roztapianie się żywego srebra, przy- czem lustro pokrywa się skazami i plamami,