• Nie Znaleziono Wyników

Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1930.02.08, R. 8[!], nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1930.02.08, R. 8[!], nr 6"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

y "■<

< m » i

ii'»>i» >y*^>"iit<*i

Dodatek tygodniowy „Głosu Wąbrzeskiego44 poświęcony sprawom oświatowym kulturalnym i literackim

Nr. 6 Wąbrzeźno, dnia 9 lutego 1930 r. Rok 8

Ewangelia

św. Mateusza rozdz. 13, wiersz 24—30, Onego czasu Jezus insze podobieństwo ludowi przełożył, mówiąc: Podobne s^ę stało Królestwo niebieskie człowiekowi, który posiał dobre nasie­

nie na roli swej. A gdy ludzie spali, przyszedł nie­

przyjaciel jego i nasiał kąkoiu między pszenicą i odszedł. A gdy urosła trawa i owec uczyn.ła, tedy się pokazał i kąkol. A przystąpiwszy słudzy go­

spodarscy, rzekli mu; Panie, iżaliś nie posiał do- ' brego nasienia na roli twojej? Skąd tedy kąkol ma? I rzekł im: nieprzyjazny człowiek to uczynił.

A słudzy rzekli mu: Chcesz, iż pójdziemy i zbie- rzemy je? I rzekł: Nie, byście snąć zbierając kąkol nie wykorzenili razem z nim i pszenicy. Dopuśćcie obojgu rość aż do żniwa, a czasu żniwa rzekę żeń­

com: zbierzcie pierwej kąkol, a zwiążcie go w snopki ku spaleniu, a pszenicę zgromadźcie do gumna mojego.

Nauka

TESTAMENT JEZUSA.

Kościół Chrystusowy otrzymał od swego Zało­

życiela testament. W ostatniej swej woli Zbawi ­ ciel powiedział do apostołów: „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody... ucząc je za­

chowywać wszystko cokolwiek wam przykaza­

łem". — Idźcie na cały świat, do najdalszych jego zakątków, idźcie tam, gdzie was z utęsknieniem oczekują, a nie wzbraniajcie się iść i do tych, któ­

rzy was wypędzać i prześladować będą, a chociaż nawet na krzyż wieść was będą, — wy idźcie wszędzie, do wszystkich ludzi, — bo wielkie ma­

cie zadanie dó spełnienia, bo macie być siewcami ziarna Bożego. Waszym obowiązkiem — nauczać nowych dróg, któremi świat odtąd ma kroczyć.

Nauczajcie miłości, bo świat o niej zapomniał;

miłości bogatych i biednych, szczęśliwych i upo­

śledzonych, wielkich i najmniejszych, na tronie siedzących i Łazarzy — o odpadki ze s-tołu kró ­ lewskiego proszących. Nauczajcie miłości wszyst­

kich do wszystkich,

Siejcie ziarna zaparcia się, bo ludzkość o niem nie wie. Kzucajcie ziarna tej cnoty na grunt kazoej uuszy, metyiko tycn, co giou i nęuzę znoszą, aie i tyca, co w Oiasku cnwaly ziemskiej chouzą. Ucz ­ cie wszystkich zaparcia się, zgadzania się z wolą Bożą metylko w szczęściu i raaosci, ale przeue-

■jyszysŁkiem w chwilach cierpień i doświadczeń.

Pouczajcie o przykazaniu czystości — cnoty prawdziwego człowieczeństwa, która oddziela lu­

dzi, duszę mających, od świata nierozumnego. Te­

raz ona zdeptana, zorukana, straciła dla luazi swo­

je piękno, — wy przywrócicie jej blask naturalny, jej wartość odczesną i wieczną.

Kiedy pójdziecie siać ziarna Boże tych cnót za­

pomnianych, staną wam na przeszkodzie ludzie, ci sami ludzie, dla których dobra i szczęścia wy wszystko poświęcacie. Sprzeciwiać się będą wam ludzkie namiętności, pycha, nienawiść, sam sza ­ tan stanei wam na drodze, ale wy idźcie wciąż naprzód, a śmiało, bo „Jam zwyciężył świat", Ja wam pomagać będę, a „moce piekielne nie prze ­ mogą" was.

Taki testament przekazał Chrystus apostołom.

Apostołowie umarli, ale wolę Chrystusową prze ­ kazali Kościołowi. Chociaż przeciw Kościołowi powstali i powstają najrozmaitsi wrogowie, którzy wołają: „Nie Chrystus ze swoją miłością, zapar­

ciem się i czystością,.ale my z naszemi zasadami:

nienawiścią, pychą i rozwięzłością świat cały o*-

garniemy", to jednak Kościół źyje i rośnie, bo w

Nim Chrystus walczy i cierpi, walczyć i cierpieć

będzie aż do dnia ostatecznego, by w końcu po raz

ostatni powiedzieć: „Jam zwyciężył świat".

(2)

SPORTOWCY AUSTRALIJSCY w ANOLJ1

W Anglji bawi obecnie na tournee australijska drużyna rugUy, odnosząc wszędzie wysokocyfrowe zwycięstwa. Zdjęcie nasze przedstawia graczy drużyny na boisku

w chwili wydawania okrzyku bojowego.

ich

w eo

było można, w widły cepy nawet strzelby, a po drodze zabrano ze bą księdza, ażeby był ochroną przed si- imi piekielnemi.

Ksiądz jak ksiądz, nie bardzo wierzył ' vm opowiadaniom i niechętny był do ru ­ szenia się z domu ale musiał się poddać żądaniom wzburzonego chłopstwa.

Niedługo trwało, a zobaczono djabła jak go opisał Cweczka. Była to istotnie postać ogromna, czarna z nadmiernie dłu­

gą szyją z oczami błyszczącemi jak dwa z masą rozwianych czarnych wło­

sów!...

PRZERAŻONY CHŁOP ZOBACZYŁ

tent i ostry głos niby śmiech szatański, się aby zemdleć w tej bowiem szatana we wła-

DJABŁA W LESIE

Wioska Fichtenstein w Austrii przeży ­

ła

niezapomniana noc trwogi.

Do karczmy, stojącej opodal wsi pod lasem, przybiegł niejaki Cweczka, drwal, zajęty ścinaniem drzew. Był blady i drżą ­

cy

i wpadłszy do karczmy zwalił się na podłogę zemdlony. Kiedy go ocucono i pół jeszcze sparaliżowanego ze strachu i nie ­ zdolnego do utrzymania się na nogach po ­ sadzono na krześle, wysłuchano jego dzi ­ wnego opowiadania.

Oto w zapadającym mroku nagle ude ­ rzenia jego siekiery przygłuszył jakiś tę-

-A*-

..

TANKI PRZED KAPITOLEM

Prged Kapitolem w Waszyngtonie ustawiono kilka tanków najnowszego tipu^

członkom parlamentu dać moźnoić zapoznania się z ich konstrukcją.

aly Drwal odwrócił

chwili. Zobaczył snej osobie!

Była to postać czarna ogromna z nad ­ miernie długą szyją z oczami świecącemi jak dwa żarzące węgle z masą rozwianych czarnych włosów. Okropny rozległ się zgrzyt i tętent kiedy ta postać djabełska galopowała po polach...

Obecni w karczmie zabrali Cweczkę ze sobą i wyruszyli do wsi i dopiero kiedy zobaczono jej światła przerażony drwal przyszedł wreszcie do siebie. We wsi zmo ­ bilizowano wszystkich mężczyzn uzbrojo-

DR. ALFRED FISCHER znany uczony duński, mianowany został kierownikiem instytutu Rockffellera dla

badania raka w Kopenhadze.

Na ten widok chłopi porzucili na zie­

mię broń trzymaną w rękach i uciekli po ­ zostawiając księdza na miejscu.

Ksiądz zawrócił także do wsi i zawia­

domił żandarmerię, która wyruszyła do , aresztować djabła w imieniu pra­

wa.

• Natknęła się na niego bez trudu i stwierdziła, że opis był wierny, więc oto ­ czyła potwora i dostała w swoje ręce.

Okazało się. że to była czarna konyła, która przed kilku tygodniami uciekła ze stajni jednego z pobliskich rolnikó^ i błą­

kając się po lesie, wychudła i zdziczała.

Odprowadzono ją do właściciela, który przywiązał ją napowrót na swojem miej­

scu w stajni, podsypał jej do -żłobu owsa,

uszczęśliwiony, że nie potrzebuje myśleć

o kupnie nowego konia. (v

(3)

— 23 A

WYPADEK

^LEWlAIANA1*

Jeden z na) większy eh parowców świata „Le- wiatan^ o pojemności 56 000 ton, zderzył si{

podczas ostatniej swej podróży z mniejszym statkiem, przyczem do ­ znał tak poważnych uszkodzeń, że musicu zatrzymać się w jednym

z portów celem dokonania naprawy.

Z K0NEEUENJ1 MORSKIEJ w LONDYNIE Podczas uroczystego mwarcia konferencji morskiej w Londynie wygłosił mowę powi~

toiną premjer Mac Do­

nald. Po lewej stronie mówcy widzimy prem­

iera francuskiego Tar- dieu ’a i min. Brianda po prawej angielski toinister spraw zagrań.

Henderson.

POLSCY NUMIZMATYCY W CHICAGO Wśród licznej polonji chicagoskiej znajduje się spore grono rodaków-numi- zmatyków, którzy nie ograniczają się do jromadzenia zbiorów dawnych monet pol ­ skich. lecz urządzają również wystawy.

zapoznając społeczeństwo amerykańskie z zabytkami polskiej sztuki mennicznej i me daljerskiej. Ostatnio odbyły się w Chica ­ go aż dwie wystawy polskich monet i me­

dali: w hotelu „Congress" wystawiony zo­

stał bardzo ciekawy zbiór p. Franciszka

Sarneckiego, a w salonach Banku Home zbiór p. R. Węclewskiego. Obydwie wy ­ stawy obudziły w miejscowem społeczeń­

stwie żywe zainteresowanie i były rzetel­

ną propagąpdą na rzecz Polski (ę

(4)

Komandor Byrd

Ekspedycji Dyrda grozi snuerc gło­

dowa.

Sytuacja kom. Byrda na terenie lodów podbiegunowych, jest coraz bardziej zatrważająca. Drogą radjo wą skierował Byrd do rządu amery ­ kańskiego prośbę o możliwie najszyb szą pomoc. Byrd oznajmiał w tej depeszy radiowei, iż jego zapasy ży­

wności są już na wyczerpaniu i że większość członków jego załogi nie byłaby już w stanie przetrzymać dru giej zimy na terenach podbieguno­

wych. Pozostałe jeszcze zapasy ży ­ wności posiadane przez Byrda. wy­

starczyć mogą — podobno — zaled­

wie na trzy tygodnie.

Owe wezwanie o pomoc, skiero­

wane przez Byrda do rządu amery­

kańskiego, zniewoliło władze amery kańskie do zwrócenia się do rządu norweskiego, aby ten wysłał do An­

tarktydy norweski okręt wieloryb- niczy. zdatny do przebicia się przez krę.

Ponadto rząd amerykański za po średnictwem swego posła w Londy ­ nie zwrócił się również do rządu lon dyrjskiego z prośbą, aby ten w razie potrzeby oddał do dyspozycji jeden bodaj okręt angielski, również z ty ­ pu poławiaczy wielorybów.

BURZA NA ATL AKTY KU.

Kad Atlantykiem szalała w ostatnim czasie brdrza o niezwykłej

s

T

p

, kf^a poczyniła wiele spustoszeń na okrętach. Zdjęcia nasze przedstawiają dwa st i... na Oceanie

. w czasie burzy.

MIĘKKI LÓD Z... POWIETRZA.

Przez długie wieki jedynym fabry kantem lodu była zima.' Mróz .ści­

nał rzeki pokrywą lodową, ludzie wy rąby wali lód, zwozili go do lodowrii i przechowywali tam aż do lata, kie ­ dy służył do konserwowania artyku łów spożywczych i im gorętsza było lato, tern prędzej topniał.,

Do miast, pozbawionychTiek, trze ba było lód wozić z odległych nieraz miejscowości, co. -oczywiście, zwięk ­ szało koszty i cenę lodu, która wzra ­ stała również i w innych miastach, gdy zima była łekka, a lód cienki.

Te względy, jak również wzgląd na niehygieniczność lodu naturalne­

go. pochodzącego z wody rzecznej.

przyczynił się do wynalezienia io<_ . sztucznego, produkowanego pod wpływem wytwarzanych w labora ­ toriach temperatur tak niskich, wo­

bec których największy spotykany w przyrodzie mróz nazwaćby można było zaledwie lekkim przymrozkiem

Rewelacją w tej dziedzinie jest

wynaleziony niedawno miękki, che-

(5)

ślicznie czysty, praktyczny i bardzo powoli rozpuszczający się lód. produ kowany dosłownie z powietrza.

Wyrabia się go drogą szeregu pro cesów chemicznych z t. zw. bezwod--

nika kwasu węglowego w postaci elastycznej masy, którą można kra­

jać w kawałki dowolnej wielkości.

Lód ten pod wpływem ogrzewania zamienia się z powrotem w gaz, ale w bardzo wo’nem tempie, gdyż wy­

starczy przemiana niewielkiej tylko ilo.ci lodu, aby powstały tą drogą gaz stworzył dokoła masy lodowej coś w rodzaju powłoki izolacyjnej,

ogrzewającej się bardzo powoli, a tern samem niedopuszczającej do szybkiego „topnienia 14 tego niezwy­

kłego lodu.

Suchy ten lód używany jest obec­

nie w Ameryce, gdzie został wyna ­ leziony, nawet do przesyłek poczto ­ wych, gdyż wystarczy do paczki, za­

wierającej szybko psujące się pod wpływem ciepła produkty spożyw­

cze, włożyć parę wąskich kawałków takiego lodu, aby adresat nawet w czasie największych upałów odebrał je z poczty w stanie zupełnie świe ­

żym. (m

25

ZAŚLUBINY DZIECI W INDIACH

mają łyć niebawun galcazane, tymczasem jednała odbywają się nadal jak to widzimy z naszeco zdjęcia, nu ktdrem przedstawiona jest

7-letnia małżonka Z.

MUSSOLINI IAKO DOL^IK.

Zdacie- nas e przedstaw i d ktaUra wio lieqo na jego majątku podczas próby z nowym traktorem.

Z WYSPY DIABELSKIEJ. \

Podobnie jak Rosja carska wysyłała swoich zbrodniarzy na Sybirję a soiuiecka ta wyspy sołowtcckie tak i Francja deportu e naj­

większych zbrodniarzy na wyspę Cayenne. Złoczyńcy ci za - trudniem są jako wioślarze na szalupach kursujących pomiędy poszczegółnemi uyspami, przyczem strzeżeni przez uzbrojonych

dozorców.

2348235348233053235323482323010201000100235348234848484823235323532330534891532353480148535348535353234823234848894853899148238900238991PP7PUUPPPU!7 77

(6)

Królową piękności Libanu została wgbrana Laitha Lagbi.

■ ..

Z pośród SW kon- Icuruią^/ci me- wiast francuskich

Fa Jungfrau znajduje się najwyżej położone obserwatorjum astronomiczne na wysokości 3475 m

''■■

p. Ivette gortdla u ybranana M iss Francji 1930 ♦

AM ERY KAŃSKA. D ELEG AC JA N A K O N FEREN CJI M O RSK IEJ W LO N D YN IE

liczy cały szereg pań, zatrudnionych w charakterze stenotypisteh i m aszynistek.

M IST1NG U ETTE,

popularna diva kabaretowa w Paryiu, rozdaje na M ont­

martre ciastka pom iędzy ubogich.

(7)

— 2 ? —

KRÓL - MASZYNISTĄ

Bułgarslw leról Borys jest egzarmnozcdnym Icierownilciem parowozu i w tym charakterze nieraz podczas swych podróży prowadzi pociąg królewski.

Niezwykła forma reklamy państwowej

W p ism ach m o sk iew sk ich zam ieszczo­

n y jest n astęp u jący , n iezw y k ły o p is p ro ­ p ag an d y , ja k ą u rzęd n icy so w ieccy p ro w a­

d zą za sk ład an iem o szczęd n o ści w k asach p ań stw o w y ch : W jed n y m z k in o te a tró w p o w staje n ag le w czasie p rz ed staw ie n ia

g ło śn y tu m u lt. Ja k aś n ie w ia sta zaw o d zi g ło śn o , iż k to ś sk rad ł jej z to re b k i 1 0 6 0 ru b li. P rz ed sta w ie n ie p rz e ry w a się n a­

ty ch m iast i n a salę w ch o d zą ag en ci p o li­

cy jni, ab y d o k o nać rew izji w śró d o b ec­

n y ch . C b o k k rzy kliw ej n iew iasty sied zi sp o k o jn ie jei m ąż. D o p iero w ch w ili, g d y

p o H cja zb liża się do n ieg o , zry w a o n

się z

m iejsca i w y g łasza n a stęp u ją c e k ró tk ie .p rzem ó w ien ie: T o w arzy sze! N ie m a p o ­

w o d u d o n iep o k cju ! Ż o n ie m o jej n ie sk ra­

d zio n o g o tó w k i, lecz k sią że c z k ę k asy n- szczęd n o ści. o p iew ającej n a 1 0 0 0 ru b li. A p o n iew aż k asa w y p łaca p ien iąd ze ty lk o p raw em u w łaścicielo w i — n ie m a w ięc n ie b ez p iec z eń s1 w a. S k ła d a jc ie zatem w szy scy p ien iąd ze d o p ań stw o w ej k asy o szczęd n o ści — a lo s w asz b ęd zie zap ew n io n y ...

D ziw na d o p raw d y rek lam a, ale n a w e t ta ­ k ie e k stra w ag a n cje n ie zd o b ęd ą so w ie­

to m zau fan ia m as. (d

Odkrycie starożytnego miasta.

U c z e n i ro sy jsc y , n a tra fili o s ta tn io w o - k o lic a c h k o z ac k ic h „ s ta n ic 11 n a d D o n e m n a ru in y p rz e d h isto ry c z n e g o m ia s ta T a n ais, k tó re p o w sta ło p rz e d trz e m a ty s ią c a m i la t i o d g ry w ało o g ro m n ą ro lę w ż y c iu ó w c z e­

sn e j E u ro p y W sc h o d n ie j. M ia sto T a n a is m ia ło b y ć z a ło żo n e p rz e z w y c h o d ź có w z

g re ck ie g o m ia s ta M ile tu . (m

— N iech k o le g a p o m o że m i p rzen ieść szafę i d o n iczkę z k w iatam i.

— B ard zo c h ę tn ie. W ezm ę d o n iczk ę.

(H u m m el). (v

B y łaś m i ...

W o n n ą , n ie w in n ą m i b y ła ś liliją, R ó ż ą m i b y ła ś- o c u d n e j k o ro n ie...

B y łaś m i g w ia zd ą , k tó rą z m arli ż y ją, — S m u tk u b o g in ią , — tę sk n o tą n a tro n ie ... . N ie z n a łe m w ię k sz ej w śró d lu d z i n a d c ie b ie , B o ś w sz y stk ie m b y ła d la m n ie n a św ie c ie:

T e n b łę k it d a w n ie j b y ł n ic z em n a n ie b ie O d tw a rz y tw o je j, — d z iś k tó ra m n ie g n ie c ie...

o W n n ą, n ie w in n ą m i b y ła ś liliją!...

A n io ł o b sia d a ł tw e b ia łe sk ro n ie;

D ziś je steś c ze m siś ro z p ad łą n a to n ie , J a k o n ę d z a rze ,, co p rz e z g rz e c h się w iją....

D a w n ie j m i b y ła ś... — ty w ie sz , n o — w iesz, p rz e c ie ! K ie d y p ła k a łe m , śc iera ła ś m i o c z y

S e rca sło d y cz ą ... O ch , c isz ę w śró d n o c y B a rd zo k o c h a łem z to b ą o, d z iec ię!...

B o n ie w ie m , ż a li to b y ło — to — ż y c ie , Ż e c ią g ie m m a w iał z a b a b k ą p a c ie rze ? ...

M o ż e w ie sz c z e m u ? ...--- ---T o lu d z ie w h a b icie !.,.

N ie m ó w m i n ig d y , ja k d a w n iej sz cz e rz e ! N ie p la m w a rg sw o ic h , k ie d y ś z n ó w in n a , — N ie c h in n i lu d z ie m i w ia rę z a b iją!

T y d a le j m i b ą d ź, ja k d a w n ie j: n ie w in n a , — J a k d a w n ie j c h c ę z w a ć c ię ró ż ą , liliją... ■

Zapowiedzi dżdżystej pogody.

1. C h m u ry p ie rza ste p o su w ają się b a rd zo sz y b ­ k o z z a c h o d u .'

2 . C h m u ry p ie rza ste p rz e k szta łc ają się w c h m u­

ry p ie rz asto -w a rstw o w e ,

3 . G d y c h m u ry p ie rza ste w p o sta c i d łu g ich p ió r c ią g n ą z je d n e g o p u n k tu h o ry z o n tu d o p u n k tu p rz e ciw le g łeg o , sp o d z ie w a ć się n a leż y o p a d ó w lu b w ia tró w n a z aju trz lu b z a 2 d n i.

4. C h m u ry w y stęp u ją ró w n o c z e śn ie w k ilk u w a rstw ac h : a) c h m u ry k łę b ia ste z d e lik a tn em o d ­ c ien ie m p o b rz e g ac h z n ajd u ją się p o n iż e j c h m u r p ie rz a sty c h , b ) sz a re c h m u ry w a rstw o w e z n ajd u ją się p o d siln ie o św ie tlo n em i p ie rz aste m i, c) z u p e ł­

n ie sz are w a rstw y o b ło k ó w z n a n jd u ją się p o n iż e j w a rstw b la d o -sz a ry c h , d ) n a n ie b ie sz a re m , m a ło p rz e zro c z y ste m , sn u ją si ę g ru b sz e , b ru d n o -sz a re c h m u ry w a rstw o w e.

5 . L a te m c h m u ry k łę b iaste n ie z n ik a ją w ie cz o ­ re m .

6. P o p o g o d n y m d n iu le tn im w ia tr n ie słab n ie , le cz w z m a g a się w ie cz o rem .

7. K sięż y c o to c z o n y je st m a łe m i b a rw n e m i k rę ­ g a m i o m a łej śre d n ic y .

8. P o w ie trze n a d z w y cz a j ja sn e, ta k , ż e w o k o ­ lic ac h g ó rsk ic h z a ry sy b a rd z o o d le g ły c h p rz e d m io ­ tó w m o ż n a d o k ła d n ie o d ró ż n ia ć . R ó w n ie ż p rz e d w sch o d e m n a d z w y c z ajn e isk rz e n ie się g w iaz d .

9 . N a tle c z e rw o n e m w sc h o d zą c e g o sło ń ca w y ­ stę p u ją b a rw y p u rp u ro w e .

(8)

H - U - M - O - R QPONMLKJIHGFEDCBA

O n a : „ Z d a je m i s ię , ż e ty n ie r a z so b i’

ż y c z y s z , ż e b y m b y ła p o ś lu b i ła in n e g o m ę ż ­ c z y z n ę " .

O n ; „ N o n s e n s ! N ie m a m ż a d n y c h n ie - p fŁ y ja u ó ł* * ,

(,,R ire “ ) (m

F o to g r a i p ik o w y : „ M o m e n c ik m ó j p a ­ n ie ! N ie c h p a n z ro b i n a c h w ilę p r z y je m ­ n i m in ę d la z d ję c ia : „ P a n , k tó r y la te m i z im a ,, b e z w z g lę d u n a p o g o d ę , b ie r z e c o ­

d z ie n n ie k ą p ie l." (m

( „ P a s s in g S h o w " ) (m

X

D la c z e g o w s z y s tk ie te p a n n x p r z y g lą d a ­ s ię ta k p iln ie m e m u ta le r z o w i? "

„ T o s ą n a s z e e le w k i k u c h e n n e . J e ż e li p a n n ie b ę d z ie m ó g ł z je ś ć o m le tu , p r z e p a - d ły ta m s a m e m w e g z a m in ie . (m

( „ P a s s in g S h o w " ).

Współczucie.

— N o c ó ż e ś ta k i m a rk o tn y , z a k o c h a ­ łe ś s ię w d w ó c h n a ra z i n ie w ie s z , z k tó ­ ra s ię o ż e n ić ?

— N ic w id zie liśm y s ię c z a s d łu ż s z y , to n ie w ie sz , ż e ju ż p rz e s z ło o d ro k u je ­ s te m ż o n a ty .

— 1 je s te ś s z c z ę śliw y ?

— N ie m o g ę s p e c ja ln ie n a lo s n a rz e ­ k a ć , ty lk o m ię tra p i to , ż e ż o n a s z p e tn ie s ię ro z ty ła ; w y g lą d a ja k b a lo n .

— W > sp ó łc z u je c i s e rd e c z n ie , w s p ó ł- c z u je te m b a rd z ie j, ż e k w e s tja s te ro w a n ia b a lo n a m i n ie ’z o s ta ła d o ty c h c z a s o s ta te c z ­

n ie ro z w ią z a n a . (q

Z rozmówek od serca.

S c e n a m a łż e ń s k a . O ż y w io n a w y m ia­ n a w z a je m n y c h o s o b ie n ie z b y t b u d u ją ­

c y c h o p in ji. (q

P o c h w ilo w e j p r/e rw ie ż o n a z n ó w w y ­ b u c h a :

— P o c o s ię z e m n ą ż e n iłe ś? . C z y ja z a to b ą la ta ła m ?

— E , m o ja d ro g a , — o d p o w ia d a m ą ż fle g m a ty c z n ie — i'ła p k a n a m y s z y z a m y ­

s z a m i n ie b ie g a ... (q

*

S Ł U S Z N A O B A W A .

Ic e k je s t w w ie k u p o b o ro w y m i m a

■ w k ró tc e s ta n ą ć p r z e d k o m is ją . W d o m u ń a te n te m a t c ią g le ro z m o w y .

K tó r e g o ś d n ia m a tk a I c k a p o w ia d a z a ­ tr o s k a n a ;

A ja k b y s ię p y ta li, c z e rń s ię - z a jm u ­ je s z , to n ie m ó w c z a s e m , .ż e m y h a n d lu je ­ m y ś le d z ia m i...

D la c z e g o n ie m a m m ó w ić ?

— B o je s z c z e g o to w i p r z e z n a c z y ć c ię d o m a r y n a r k i.

Dzielny myśliwy.

M ą ż s z a n o w n e j s ą s ia d k i to m u s i b y ć d z ie ln y m y ś liw y . C z ę s to w id z ę , ja k p r z e ­ c h o d z i k o lo n a s z e j w illi w p e łn y m r y n s z tu n k u m y ś liw s k im .

E , łe p s c y o n a u to m o b ilis ta , n iż m y ś - ś liw y : z p o lo w a n ia z a z w y c z a j w r a c a z p u - s te m i r ę k a m i, n a to m ia s t ile k r o ć w y je d z ie a u te m , z a k a ż d y m r a z e m c o ś p r z y w ie z ie — to g ę ś p r z e je c h a n ą , to p a r ę k a c z e k , to w r e ­ s z c ie k u r ę . A w c z o r a j — to n a w e t p r z y ­

w ió z ł s p o r ę p ro s ię ... (1

(Z a c z e k ą j s ^ u n u ^ n ie , d o p ó k i s ię n |ę z le c a — a j a w m ię d z y c z a s ie p rz y n io s ę U 1‘ . U S o n d .a g sx M S ^ " } (m Ś w ie ż o u p ie c z o n y b a d a c z a f ry k a ń s k i:

„ C o z a o g r o m n e lis z k i s ię tu ta j z n a jd u ją — ja k w ie lk ie w ię c m u s z ą b y ć g ło w y ^ k a p u ­ s ty . z k tó r y c h 'o n e s ię ż y w ią " . ’ (m ( „ P a g e s G a ie s 1 ).

X

Dentysta.

„ W ła ś n ie m i s ię p r z y p o m in a , ż e z ą p o m n ia le m z a m k n ą ć d rz w i o d p iw n ic y " . (.m

(„ P e le — M e le " )

X

Migawkowe zdjęcie.

P a trz , f o to g ra f o w a łe m s ię n a k o n iu . P r z y z n a ć m u s is z , ż e p r e z e n tu ję s ię d o s ­ k o n a le .

O w s z e m , n ic z e g o . T o z a p e w n e z d ję c ie m ig a w k o w e ? .

Z c z e g o ta k w n io s k u je s z ?

•— B o w id z ę , iż r z e c z y w iś c ie je s z c z e s ie d z is z n a k o n iu .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zbliża się czas w którym z jajak złożonyc_h_ przez motyle wylęgną gąsienice, będące prawdziwą plagą dla naszych ogrodów.. Zapcbie- gliwa gosposia, którą widzimy na

A Ja wam powiadam, iż każdy, który się gniewa na brata swego, będzie winien sądu.. A ktoby rzekł bratu swemu „Raka&#34;, będzie

szyli Mu często, ale jeszcze nie byli porzucili wszystkiego, aby poświęcić się wyłącznie Jego służbie.. Dopiero po tym cudzie

Gordon przebrał się za żebraka, wło ­ żył czarne okulary i stanąwszy na placu przed gmachem biblioteki publicznej, za ­ czął grać na swym bezcennym Stradiva-

I rzeki sługa: Panie, stało się jakoś rozkazał, a jeszcze jest miejsce.. A powiadam wam, żeć żaden z onych mę ­ żów, którzy są zaproszeni, nie ukąsi

dzenia innych, bo kto nie jest wyrozumiałym na cudze wady i słabości, tego i Bóg surowo sądzić będzie.. Trzeba wybaczyć bliźnim obrazy, jakie nam wyrządzili, abyśmy sobie u

go na świat, aby sądził świat, ale iżby świat był zbawion przezeń. Kto wierzy weń, nie bywa sądzon a kto nie wierzy, już osądzony jest, iż nie wierzy w

Onego czasu, gdy się wielka rzesza schodziła i z miast kwapili się do Jezusa, rzekł przez podo­. bieństwo: Wyszedł, który sieje, siać nasienia