• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1925.11.03, R. 5 [i.e. 6], nr 129

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1925.11.03, R. 5 [i.e. 6], nr 129"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

ZE

Dxakowe O» Poznań 204. 252.QPONMLKJIHGFEDCBA

<P r« M w In rHLss« w ynosi na m iesho w ek»- JTtZAJUjJŁfe(,L«Ł pedyeji 1,50 zl., z odnoszeniem przez ffoeitf} 23 gr. więcej. ’W w ypadkach nieprzew idzia­

nych przy wstrzymania przedsiębiorstw a złożeniu pra­

cy,przerwaniu kom unikacji, otrzym ujący nie m a pra­

wd źądaó pozaterminowych dostarczeń gazety, lub B W Tdtu cany — abonam entn. Z a dział ogłoszeń re-

— ---dakejanie o d p o w iad a.---

• Z aogłoszem a pobiera si?cd w iern a v> > ,'lv2iZ iviila.. m iai (7 lam .) — lo gr., za sekhim y tiironie 3-łam ow ej w w iado^ ościeh potocznych 30 gr.

ne pierw szej stronie 50 gr. R abatu udziela się przy ezestem ogłaszaniu. „G łos W ąbrzeski*1 w j chodzi trzy razy tygodnio w o i to w poniedziałek, w środę i piątek.

Skrzynka pocztow a 23. — R edakcja i adm inistracja ----znajduje się przy ul. M ickiew icza 11. — Tel. 80.---

Nr. 129 Wąbrzeźno, wtorek 3 listopada 1925 r. Rok V

Niepotrzebne albo wprost szkodliwe wyjazdy

do Gdańska.

Z korespondencyj i ustnych inform acyj, udzie­

lonych nam od rodaków z G dańska dow iadujem y się, że do G dańska przybyw ają dość liczne piel­

grzym ki naszych rodaków z Polski — po zakup tow arów do dom ow ego użytku. Jest to w prost urągow iskiem w obec trapiącego nas w ciąż przesi­

lenia gospodarczego. M ów i i pisze się o biernym bilansie , handlow ym , o sprow adzaniu tow arów z zagranicy i w yw ożeniu pieniędzy z R zeczypospo­

litej. W szystkie te utyskiw ania znaczą jednak ty­

le, jakby groch o ścianę rzucał. Publiczność na­

sza, a przynajm niej pew na jej część nie chce, czy nie m oże zrozum ieć, o co głów nie i w łaściw ie cho­

dzi, chociaż rzecz leży jasno, jak na dłoni. Im w ięcej w yw ozim y pieniędzy z kraju, tern bardziej przyczyniam y się do ubożenia w łasnego społeczeń­

stw a i kraju.

Zdaje się jednak, że w iększość obyw ateli na­

szych w yjeżdżających po zakup tow arów do G dań­

ska sam a siebie i sw oich najbliższych usiłuje w pro­

w adzić w błąd. W rzeczyw istości przecież nie chodzi im tak bardzo o korzystniejszy zakup to­

w arów w G dańsku, jak zapew ne o zaspokojenie ciekaw ości, jak ten G dańsk, ziejący ustaw icznie nienaw iścią do nas, teraz w ygląda.-

M ógłby kto pom yśleć, że w obec tak licznych w ycieczek polskich do W olnego M iasta, polskość się w niem w yraźniej zaznacza. T akie przypu­

szczenie jest jednak z gruntu fałszyw e, bo przy­

byw ający po zakup tow arów do G dańska Polacy są cisi i pokornego serca. M ów ią tylko szeptem do siebie po polsku, a w sklepach i lokalach nie­

m ieckich łam ią język niem czyzną.

Z darzyło się niedaw no, że przybył tam też pe­

w ien pom ocnik handlow y bław atnik. M iał chlubne św iadectw a z renom ow anych firm poznańskich i w arszaw skich. U dał się w ięc do pew nej oczyw i­

ście niem ieckiej firm y gdańskiej, o której w iedział, że polska klijentela ją bardzo w yróżnia. Przedło­

żył głównem u kierow nikow i firm y sw oje papiery i ofiarow ał m u sw oje usługi, polecając się jako ekspedient dla publiczności polskiej.

Zdum iony kierow nik odpow iedział m u, że ek­

spedienta polskiego nie potrzebuje, gdyż jego klijen­

tela z Polski m ów i zaw sze po niem iecku.

T ak w ięc podw ójnie się krzyw dzim y, uboży­

m y kraj w łasny i poniżam y się m oralnie w oczach N iem ców. I do nas na Pom orzu przychodzą do składów polskich N iem cy. K upcy i obserw ująca życie gospodarcze w kraju publiczność m ogą je­

dnak zaśw iadczyć, że N iem cy, kupujący w skła­

dach polskich tow ary, zaw sze po niem iecku sw oje życzenia w ypow iadają. A Polacy w stydzą się m ów ić po polsku, albo m uszą się popisyw ać znajom o­

ścią języków obcych, chociażby przytem bąrdzo śm iesznie w yglądali.’

Pom ijając już ten szczegół, zaznaczyć trzeba, że niby korzystniejszy zakup tow arów w G dańsku jest złudzeniem , lub w prost okłam yw aniem sam ego siebie. T ow ary polskie nie są droższe i nie- gorsze od tow arów w G dańsku. Przew ażna ich ilość i jakość jest bow iem pochodzenia polskiego.

N asi kupcy w obec w ielkiego braku gotów ki radzi są, gdy u nich kto kupi i obliczają tow ar po m o­

żliw ie najtańszych cenach.

Z am iast w ięc kupow ać tow ar w G dańsku, ku­

pujm y u sw oich kupców , a jeżeli kto chce przy tej sposobności zw iedzić w ielkie m iasto niech jedzie do Poznania. T am zobaczy w ięcej w idzenia go­

dnych rzeczy niż w G dańsku, gdzie za m ów ione słow o po polsku na ulicy m ożna doznać najw ięk ­ szych przykrości i zniew ag.

Grecja i Bułgarja przyjmują decyzję Ligi.

E w akuacja zajętych tery tor j ów rozpocznie się natychm iast.

P a ry ż . B u łg a rja i G recja pow iadom iły R adę Ligi N arodów , iż przyjm ują bez zastrze­

żeń jej decyzję. R ząd grecki zaznaczył, iż ew a­

kuacja terytorjum b u łg a rsk ie g o rozpoczyna się D elegaci grecki i bułgarski zw rócili się do R a­

dy Ligi z prośbą by przeprow adziła obszerniejsze

Nowy świadek stwierdzający winę Steigera.

L w ów . Jak już donosiliśm y, prokurator P aństw a H ryniew iecki postaw ił um otyw ow any w niosek, gdzie pow ołując się na pisem ne ośw iad­

czenie, nadeszłe z Sam bora na pow ołanie św iad­

ka p. W achow iaka z Sam bora, który byl naocz­

nym św iadkiem zam achu na p. P rezydenta W oj­

ciechow skiego i stw ierdza, że bom bę rzucił Steiger.

To ośw iadczenie w yw ołało znów dobrze zro zum ialą sensację i w rażenie. — W szyscy odczu­

w ają, że nareszcie społeczeństw o polskie w yszło ze stanu apatji i przestaw szy baw ić się w w y­

godnych ludzi, obecnie choć m oże późno w ypeł­

nia sw ój obow iązek i składa zeznania z tego, co w idziało.

O becnie jeszcze parę słów o poprzednim w nio­

sku prokuratora.

S praw a w niosku pana prókuratora H rynie­

w ieckiego o przesłuchanie św iadków pani W i- ktorji L oebl w W iedniu i ks. Stychla oraz ks.

przeora Z m artw ychw stańców w W iedniu przy­

biera w prost rew elacyjny charakter.

Kim jest nowy świadek?

P ani W iktor ja L oeblow a jest żoną w yższegń urzędnika kolejow ego, em eryta, obecnie stale za­

m ieszkała w W iedniu.

Gdzie znajdowała się pani Loeblowa?

W chw ili zam achu pani L oeblow a znajdo­

w ała się w m iejscu krytycznem , skąd w yrzuco­

no bom bę.

Co mówił kanelerz Łutber w Essen?

N iem cy nie chcą w ojny z sąsiadem w scho­

dnim ale. -. nie|chcą też gw arantow zć obe­

cnej linji granicznej ? U kłady w L ocarno nie zm ieniły stosunku N iem iec do R osji.

E ssen. K anclerz R zeszy dr. L uther w ygło sil tu m ow ę, w której zaznaczył m . i, że układy

Ustawy sanacyjne w komisjach.

T rafne uw agi p. W ierzbickiego. — D laczego akcje B anku Polskiego m ają niski kurs? —

N ieporozum ienia koła żydow skiego w głosow aniu.

W arszaw a. Połączone kom isje sejm ow e skarbow a i budżetow a rozpatryw ały na posie­

dzeniu w dalszym ciągu ustaw ę o środkach nad zw yczajnych, zm ierzających do złagodzenia fi­

nansow ego. W dalszej dyskusji zabierali głos pos. C hądzyński (N PR ), Sanojca (W yzw .), pos.

M oraczew ski (PPS), pos W ierzbicki (Z L N )i pos.

G ruszka. N a szczególną uw agę zasługuje prze­

m ów ienie pos. W ierzbickiego, który w obec prze­

m ów ień pp. W iślickiego ( 1. żyd) i M ichalskiego (C hrz. N ar.), w ygłoszonych na środow em posie­

dzeniu kom isji zajął się ustaleniem stanu fakty­

cznego B anku Polskiego. O bliczając pokrycie em isji pos. W ierzbicki stw ierdził, iż przyczyną niższego kursu akcji jest nie brak pokrycia, któ­

ry jest w yższy od nom inalnej w artości akcji

?ecz w yłącznie tylko w ysokość stopy procento­

w ej na rynku. W końcu pos. W ierzbicki za-

śledztw o w celu ustalenia źródeł częstych incyden­

tów pogranicznych.

B riand przyjął do w iadom ości z w ielkiem za­

dow oleniem odpow iedzi G recji i B ułgarii.

R ada Ligi N arodów zapozna się z doniesie­

niam i rzeczoznaw ców w ojskow ych, którym pow ie­

rzono stw ierdzenie na m iejscu, czy w ykonano roz­

kazy. skierow ane do w ojsk bułgarskich greckich.

Co wich lała pani Loeblowa?

P ani L oeblow a w idziała, jak osobnik ubra­

ny w jasny płaszcz z okularam i czarnym i na oczach rzucił bom bę na pow ó?. pana P rezydenta R zeczypospolitej W ojciechow skego. C hw yciła go za rękę, lecz osobnik ów w yrw ał się jej z rąk i w tej chw ili w idziała, jak inna pani (panna Pasternaków na) rzuciła się za spraw cą zam achu w poajoń i w idziała potem , jak osobnik ów zo­

stał aresztow any.

N atychm iast o tym w ypadku pani L oeblow a do­

niosła i opow iedziała sw ym krew nym , ci jednak odradzili jej, by zgłosiła się na św iadka, gdyż będzie m iała dużo nieprzyjem ności, a spraw ­ ca i tak przecież został złapany i są inni św iad­

kow ie, zeznania jej w ięc nie są potrzebne.

T eraz jednakże pani L oeblow a dow iedzia­

w szy, się że Steiger w szystkiego się w yparł i że rzucone są podejrzenia na inne osoby uw aża za obow iązek sw ego sum ienia zgłosić się w posel­

stw ie z tem i zeznaniam i.

Z tern ośw iadczeniem zgłosiła się pani L oe­

blow a, pow ażna, starsza w iekiem osoba w po­

selstw ie polskiem w W iedniu. Jest rzeczą bar­

dzo ciekaw ą, że konsulat polski począł czynić pani L . naw et trudności z przyjęciem tych zeznań (personel kancelaryjny stanow ią żydzi), ośw iad­

czając, że konsulat to nic nie a obchodzi, paniL . w inna sam a zgłosić się z tern w e Lw ow ie. D o­

piero na interw encję sam ego posła polskiego ze­

znania pani L . zostały spisane i przesłane do L w ow a.

locanenskie nie zm ieniły zupełnie stosunku N ie­

m iec do R osji. K anclerz podkreślił, że użyje w szelkich sw oich w pływ ów , aby w szystkie ukła­

dy zaw arte w L ocarno, zostały przyjęte przez naród niem iecki, który w obecnej chw ili stoi w obec zadań o historycznej doniosłości.

znaczył, że krytykując działalność B anku P ol­

skiego, należy jednak w yelim inow ać z tej kry­

tyki odpow iedzialność m inistra skarbu, bo B ank Polski, to przecież nie rząd, lecz akcjonarjusze tego banku i w ładze, w yłonione przez akcjo- narjuszy.

N a posiedzenie połączone kom isje skarbow a i budżetow a ukończyły dyskusję szczegółow ą nad pierw szym i 6 artykułam i projektu ustaw y.

K om isja przystąpiła do głosow ania. A rt. 1 upow ażniający m inistra skarbu do zaciągnienia pożyczek zagranicznych został przyjęty z tą zm ia­

ną, że upow ażnienie to na skutek ośw iadczenia rządu przew iduje łączną w ysokość m ających się zaciągnąć pożyczek zągranicznych — 600 m iljo- nów złotych. Pozatem został skreślony ustęp dotyczący upow ażnienia do w ydzierżaw ienia je­

dnego z m onopolów państw ow ych, pozostaw iono natom iast m ożność zastaw u dochodów z przed­

siębiorstw m onopolow ych.

A rt. 2 oraz art. 3, upow ażniający m inistra skarbu do pow iększania państw ow ego funduszu

(2)

g o s p o d a r c z e g o w p ły w a m i z a c ią g n ię ty c h p o ż y c z e k

z o s ta ły p r z y ję t e z p e w n e m i d r o b n e m i z m ia ­ n a m i. W z w ią z k u z te r n z o s ta ł p r z y j ę ty w n io­ s e k p o s . W iś lic k ie g o ( k l. ż y d .) , d o m a g a ją c y s ię p o w o ła n ia d o p a ń s tw o w e g o f u n d u s z u g o s p o d a r ­ c z e g o p r z e d s ta w ic ie li o r g a n iz a c ji g o s p o d a r c z y c h . A r t. 4 , p r z e w id u ją c y , łą c z n y o b ie g m o n e t s r e b r n y c h , n ik lo w y c h i b r o n z o w y c h n ie m o ż e p r z e n o s ić k w o ty 1 2 z ł. n a k a ż d e g o m ie s z k a ń c a R a p lite j o r a z a r t . 5 , r o z c ią g a ją c y n a d z ó r m in i­ s t r a s k a r b u n a d d z ia ła ln o ś c ią b a n k ó w z o s ta ły

Jak przezwyciężyć obecny zastój w handlu.

O s k u t e c z n y s p o s ó b r e k l a m y .

W g a z e ta c h z a u w a ż a m y o b e c n ie c o r a z m n ie j o g ło s z e ń , n a w e t w t y c h p is m a c h , k t ó r e p o s i a d a j ą s to s u n k o w o w ie lk ą lic z b ę c z y te ln ik ó w . P y t a j ą c s ię , d la c z e g o to k u p c y w s t r z y m u j ą s ię o d n a d a w a n i a o g ło s z e ń i r e k l a m o w a n i a s ł y s z y s ię o d n ic h z a w s z e t ę s a m ą k r ó t k ą o d p o w ie d ź : c i ę ż k i e c z a s y , b u d ż e t n a s z n ie p o z w a l a n a r e k l a m ę . U n ie je d n e g o k u p c a t a k j e s t , ż e p r z e c h o d z i o b e c n ie k r y z y s c ię ż k i, a le n ie p o w in ie n o n te g o o k a z a ć p r z e z z a n ie c h a n ie r e k l a m y , g d y ż r e k l a m a , j a k w i e m y , p r o w a d z i d o r o z k w i t u p r z e d s ię b i o r s t w a , je ż e li r e k l a m u j e s ię w s p o s ó b u m ie ję tn y .

N ie p o w in n o s ię o g ło s z e ń o b c ią ż a ć t e k s te m , l e c z t r z e b a w ię c e j u ż y w a ć o b r a z k u , r y s u n k u ja k ie g o , k t ó r y o d r a z u p o w ie , o c o w d a n e m o g ło s z e n iu c h o ­ d z i. D u ż o f ir m ju ż t a k p o s tę p u je , le c z w i ę k s z a c z ę ś ć n a s z e g o k u p i e c t w a t r z y m a s ię j e s z c z e p r z e ­ s t a r z a ł e g o s p o s o b u r e k l a m y , k t ó r y n ie p r z y n o s i p o ż ą d a n e g o s k u tk u . C z y te ln ik g a z e t y c o d z ie n n e j d z is ia j t a k i e o g ło s z e n ia c z ę s to o m ija , b o n ie m a c z a s u n a to , b y d o k ła d n ie p r z e c z y t a ć b a r d z o d łu g ie n ie r a z , a p r z e w a ż n i e z p o w o d ó w o s z c z ę d n o ś c io w y c h , b a r d z o d r o b n y m d r u k i e m n a d a n e o g ło s z e n ia .

O g ło s z e n ia p o w in n y b y ć u ło ż o n e m o ż liw ie k r ó ­ tk o i p o d p a d a j ą c e w d u ż y m d r u k u . R e k l a m a n ie -

Odezwa J. E. Ks. Kardynała Prymasa.

L i s t o p a d m ie s i ą c e m p o ś w ię c o n y m p a m i ę c i z m a r ł y c h a o s o b li w i e p o l e g ły c h z a o j c z y z n ę .

J e s t z w y c z a j e m p r z y ję t y m w o b r z ę d a c h K o ­ ś c i o ła .k a to lic k ie g o , ż e n i e k t ó r e m ie s ią c e b y w a ją

o s o b n e m u p o ś w i ę c a n e n a b o ż e ń s tw u . J e d e n z n ic h to m i e s i ą c lis to p a d p o ś w ię c o n y n a b o ż e ń s tw u ż a ł o ­ b n e m u , p r z y p o m i n a n a m o b o w ią z e k p a m i ę ta n i a o d u s z a c h z m a r ł y c h n a s z y c h b r a c i . W i e m y w p r a ­

w d z ie , ż e u r o c z y s t e j p a m ię c i z m a r ł y c h p o ś w ię c o n y j e s t je d e n ty lk o d z ie ń w lis to p a d z ie , d z ie ń z a d u s z ­ n y , a le c h o c i a ż w in n e d n i lis to p a d o w e n ie o d b y ­ w a m y u r o c z y s t y c h , w im ie n iu k o ś c io ła k a t o l i c k i e ­ g o o d p r a w i a n y c h n a b o ż e ń s tw ż a ł o b n y c h , to je d n a k K o ś c ió ł n a s z c h ę tn ie w id z i, o w s z e m u s iln ie z a le c a , a b y ś m y p r z e z c a ły m ie s ią c lis to p a d p a m i ę t a l i o z m a r ł y c h n a s z y c h w C h r y s t u s i e b r a c i a c h ! z a n ic h o f i a r o w a l i n a s z e m o d l i t w y i d o b r e u c z y n k i.

M ię d z y o w y m i z m a r ły m i w y r ó ż n ia K o ś c ió ł o b o k r o d z ic ó w ta k ż e d o b r o c z y ń c ó w . A w ie c ie , k to d o n a s z y c h d o b r o c z y ń c ó w w p ie r w s z y m r z ę ­ d z ie n a le ż y ? C z y w ie c ie i p a m ię ta c ie , k t ó r z y s ą d o b r o c z y ń c a m i c a łe g o n a r o d u . O to c i c o

Podróż arcybiskupa Cieplaka do Ameryki.

R z y m . A r c y b is k u p C ie p la k w y je ż d ż a p r z e z F r a n c ję d o A m e r y k i, a b y z a p o z n a ć s ię z ż y c ie m k a to lik ó w , e m ig r a n tó w p o ls k ic h w S t a n a c h Z je d n o c z o n y c h . P o d r ó ż t a p r y w a t n a m a c h a r a k te r o d w ie d z in r o d a k ó w i p o tr w a 3 m ie ­ s ią c e . Z o k a z ji w y ja z d u a r c y b is k u p a p o s e ł Z a ­ l e s k i w y d a ł o b ia d , w k tó r y m w z ię li u d z ia ł a m ­ b a s a d o r S k r z y ń s k i z c z ło n k a m i a m b a s a d y , p r z e d­ s ta w ic ie le p o s e ls tw a p o ls k ie g o , k o n s u l B r o d z k i,

Sdy żona z dzieckiem rzuciła się pod pociąg, prowadzony przez męża.

A mąż w sądzie żądał uniewinnienia żony, co się też stało.

apneeska, która spowodowała samaeh samobójesp.

D n ia 1 3 s i e r p n i a 1 9 2 4 r . p . L u c y n a K is ie le w ic z ż o n a m a s z y n i s t y k o le jo w e g o w L u b lin ie , n a p a r ł a s ię , b y m ą ż w y s ł a ł j ą , z p ó ł t o r a r o c z n e m d z ie c k ie m n a le tn is k o d o Z w i e r z y ń c a , d o k ą d r e s z ta je j d z ie c i w y j e c h a ł a n a w a k a c je .

M ą ż n ie c h c i a l z a d o ś ć u c z y n i ć n a le g a n io m p o ło ­ w ic y . O n a m ia ła s w o je r a c j e , a le i o n m ia ł s w o je p o w o d y , b y ż o n ę z a t r z y m a ć . N ie p r z e c z u w a j ą c n ic z e g o z łe g o , o p u ś c ił m ie s z k a n ie i u d a ł s ię d o p r a c y .

A k o b ie ta , j a k k o b ie ta . P o m y ś l a ł a , p o p ła k a ła i u c z y n iła j a k k o b ie ta .

Śtrassny widok; sona ■ dzieckiem na tone przed pociągiem!

K is ie le w ic z m a n e w r o w a ł lo k o m o ty w ą n a s t a ­ c ji lu b e ls k ie j. W t e m — o , z g r o z o ! T u ż p r z e d k o ł a ­ m i u j r z a ł j a k ą ś k o b ie tę z d z ie c k ie m , l e ż ą c ą n a to - r z e ! I p o z n a ł w n ie j — s w o j ą ż o n ę ! O s ta tk ie m s i ł, w y d o b y t y c h b e z g r a n i c z n ą e n e r g j ą , c a łą m o c ą s w e j w o li z a t r z y m a ł lo k o m o ty w ę . U d a ło m u s ię to , n a s z c z ę ś c ie . A je s z c z e s e k u n d a o p ó ź n ie n ia i

p r z y ję te b e z z m ia n .

A r t .6 , d o ty c z ą c y u p o w a ż n ie n ia m in is tr a s k a r b u d o u d z ie la n ia p o m o c y in s ty tu c jo m k r e d y­ to w y m z o s ta ł w ię k s z o ś c ią je d n e g o g ło s u o d r z u c o­ n y , a to w s k u te k te g o , ż e je d e n z c z ło n k ó w k o ­ ła ż y d o w s k ie g o p r z e z p o m y łk ę g ło s o w a ł z a s k r e­ ś le n ie m te g o a r t y k u ł u , p o d c z a s g d y c a le k o lo ż y ­ d o w s k ie w y p o w ie d z ia ło s ię z a u tr z y m a n ie m g o . W o b e c te g o p a n u j e p r z e k o n a n ie , ż e a r t y k u ł te n w tr z e c im g lo s o w a n iu w k o m is ji u z y s k a w ię k­ s z o ś ć .

ii k o n ie c z n ie m u s i b y ć r y s o w a n ą p r z e z a r t y s t ę , w y s t a r c z y ż y c z e n i a s w e o k r e ś l i ć i p o z o s ta w ić u ło ­ ż e n ie p i e r w s z o r z ę d n e m b iu r o m o g ło s z e n io w e m , k t ó r e p o s i a d a j ą p r a k t y k ę i r u t y n ę w s k u t e c z n e j r e k l a m i e .

T a k n p . b a r d z o d o b r z e o g ła s z a p e w n a f ir m a p o z n a ń s k a s w ą g r ę d l a d z ie c i „ C z a r n y P i o t r u ś * . O g ło s z e n ie n ie j e s t d u ż e , b o t y l k o n a je d e n ła m i s z e ś ć c e n t y m e t r ó w w y s o k i e . P r z e g lą d a j ą c k r ó t k o s t r o n ę o g ło s z e ń , o d r a z u n a m p o d p a d a n a m a lo w a n y c z a r n y P i o t r u ś . T e k s t j e s t k r ó t k i , ła tw o z r o z u m ia ły . S k u t e k te g o o g ło s z e n ia b ę d z e j a k n a j w i ę k s z y , g d y ż k a ż d y c z y t e l n i k z a i n t e r e s o w a n y r y s u n k i e m je p r z e j­

r z y . P e w n a in n a f i r m a p o le c a s w o ją r e c e p t ę n a o d c is k i n a n o g a c h ( n ie n o s ić c i a s n y c h tr z e w ic z k ó w .1 p r z y p i s z e c e r a ! ) F i r m a t a s w o je o g ło s z e n ie z a o p a ­ t r z y ł a w t a k i r y s u n e k : W i d z im y lu d z k ą n o g ę z o d c is k a m i n a p a lc a c h , k t ó r a j e s t u m ie s z c z o n a ja k o p o d d r u k w k r e s k o w e m w y k o n a n iu p o d k r ó t k i m t e k s t e m . I to o g ło s z e n ie o d n ie s ie z c a ł ą p e w n o ś c ią

s w ó j s k u t e k . «

P o l e c a s ię te ż p o w t a r z a n i e o g ło s z e ń p r z e z c o c z y ­ te ln ik o w i z w r a c a s ię w c i ą ż u w a g ę i p r z y p o m in a s ię r e k l a m o w a n y a r t y k u ł lu b p r z e d m io t, k t ó r y t a k m im o w o li z o s t a j e m u w p a m ię c i.

w c h w ila c h , g d z ie w a ż y ły lo s y n a r o d u , n ie w a­ h a li s ię z d r o w ia i ż y c ia r z u c ić n a s z a lę , b y j ą n a n a s z ą p r z e c h y lić s tr o n ę , n ie w a h a lis ię k r w is w e j p r z e la ć z a w o ln o ś ć O jc z y z n y , z a o s w o b o d z e n ie k r a j u . J e ż e li P a n B ó g w z b io rz e P is m ś w ię ty c h o s o b n ą k s ię g ę p o ś w ię c ił c h w a le , c z c i i p a m ię c i b r a c i M a c h a b e js k ic h i ic h to w a r z y s z ó w , c o w a l­ c z y li i p a d li w o b r o n ie B o g a i O jc z y z n y , to i n a m n ie ty lk o w o ln o , a le tr z e b a p a m ię ta ć o n a s z y c h b r a c ia c h k r ó r z y p o d c z a s o s t a t n i e j w o jn y m iłe s w e ż y c ie k ła d li w o b r o n ie w i a r y i k r a j u .

O b o w ią z k ie m z a te m n a s z y m c h r z e ś c ija ń s k im j e s t w m ie s ią c u lis to p a d z ie p a m ię ta ć o d u s z a c h p o le g ły c h z a O jc z y z n ę , p a m ię ta ć o n ic h p r z e z c a ły lis to p a d , a le w s z c z e g ó ln ie js z y s p o s ó b w d n iu z a d u s z n y m . W z y w a m z a te m w s z y s tk ic h d je c e z ja n , a b y w d n iu ty m w z ię li u d z ia ł w n a b o­ ż e ń s tw a c h ż a ło b n y c h i z łą c z y li s ię d o w s p ó ln e j g o r ą c e j p r o ś b y d o P a n a ż y c ia i ś m ie r c i" .

W ie c z n y o d p o c z y n e k r a c z im d a ć P a n ie . A ś w ia tło w ie k u is te n ie c h a j im ś w ie c i n a w ie k i w ie k ó w . A m e n .

p r z e b y w a ją c y t u d y r e k t o r P . A . T . G ó r e c k i, o - r a z d e le g a tk i p o ls k ie n a m ię d z y n a r o d o w y z ja z d k o b ie t k a to lic k ic h .

W r o z m o w ie z k o r e s p o n d e n te m P . A . T . a r c y ­ b is k u p C ie p la k w y r a z ił s ię z w ie lk ą r a d o ś c ią o te r n , b ę d z ie m ó g ł p o z n a ć p o ls k ic h e m ig r a n tó w w A m e r y c eo r a z z a p o z n a ć s ię z ic h p o tr z e b a­ m i, tr o s k a m i i s p o s o b e m ż y c ia .

p a r o w ó z b y ł b y w k r w a w ą m ia z g ę p r z e m ie n ił ż o n ę z d z i e c k i e m m a s z y n i s t y w o c z a c h m ę ż a i o jc a !

P r z y t o m n o ś ć u m y s łu K is ie le w ic z a n ie d o p u ś c i ­ ła d o k a t a s t r o f y . A n i je g o ż o n ie , a n i d z ie c k u n ie s t a ł o s ię n ic z łe g o .

Jej tylko wytoereno proces o samiersone ■■bójatwo dslecka*

R o z p r a w a o d b y ła s ię w e w t o r e k , 2 7 u b . m . w S ą d z i e O k r ę g o w y m w L u b lin ie , p o d p r z e w o d n i c ­ t w e m s K o r s a k a i s . s . P r u s k ie g o o r a z O s u c h o w ­ s k ie g o j a k o a s e s o r ó w . O s k a r ż e n ie w n o s ił p r o k u

r a t o r d r . B e r g e r , b r o n ił a d w . Z ie liń s k i.

P o d s ą d n a , t r z y d z i e s t o - k i l k u l e t n i a k o b ie ta , p r z y ­ b y ła n a r o z p r a w ę w g ę s t e j k r e p ie , o d p o w ia d a ła z a ś z w o ln e j s to p y . J a k o m o ty w , k t ó r y j ą s k ło n ił d o z a m ie r z o n e g o s a m o - i d z ie c io b ó js tw a , p o d a ła to , ż e m ą ż n ie c h c i a ł s ię z g o d z ić n a w y j a z d je j z d z ie c ­ k ie m d o Z w i e r z y ń c a , w k t ó r y m b a w iła r e s z t a ic h d z ie c i n a le tn ic h w y w c z a s a c h .

I d la te j p r z y c z y n y p o s t a n o w i ła o d e b r a ć ż y c ie s o b ie a r ó w n ie ż i d z ie c ię c iu ! O , k o b ie ty , k o b i e t y ! ..

W a s z a lo g ik a ... K tó ż i c ó ż je j d o r ó w n a ! ,:Ja tlH'Q uniewinnić żone“.

P o c z c i w y p . K is ie le w ic z , p o w o ła n y d o r o z p r a ­ w y j a k o ś w i a d e k , n ie b a r d z o d o b r z e w ie d z ia ł, p o ­

c o S ą d g o z a w e z w a ł : c z y ‘ja k o o s k a r ż y c ie l a , c z y te ż o b r o ń c ę , c z y m o ż e ja k o ś w i a d k a ? N a z a p y t a n i e w i c e p r z e w o d n i c z ą c e g o , c z y c h c e z e z n a w a ć ,o d p a r ł :

J a c h c ę u n ie w in n ić ż o n ę , b o to j e s t m a t k a 4 - g a d z ie c i!

— W n i o s e k o u n ie w in n ie n ie m o ż e u c z y n ić p . p r o k u r a t o r lu b p . o b r o ń c a , a p a n , o ile n ie c h c e , m o ­ ż e z r z e c s ię z e z n a ń .

I to p . K is ie le w ic z z r o b ił. S ą d u w o ln ił o s k a r ­ ż o n ą .

Wiadomości potoczne

W ą b r z e ź n o , d n ia 2 lis to p a d a 1 9 2 5 r .

Kalendarzyk, p o n ie d z ia łe k 2 lis to p a d a D z ie ń z a d u s z . ( J e rz e g o w t'r e k 3 lis to p a d a H u b e r ta b .

ś r o d a 4 lis to p a d a K a r o la B o r o m .

W d z i e ń z a d u s z n y . N a c ic h e , n ie m e p o z o r n ie , a t a k d u ż o d o d u s z y m ó w ią c e m o g iłk i, s p o w iło w je s ie n n y c h m g ie ł tu m a n y r o n ią d r z e ­ w a c m e n ta r n e p o ż ó łk ły c h liś c i, m i lj s r d y i o w o c c ie r p k i w o s t a tn i e j d a n in ie ty m , k tó r z y o d n a s o d e s z li — n a z a w s z e . P o w ie r z c h n ię ic h m u s­ k a ja k i o n e c ic h y s m u te k b e z b r z e ż n y , a c z a s e m

c z a s e m p ta s ię lę k liw e im z a k w ili s w o je — a v e M a r y a .

N ic z e m n ie z m ą c o n a ś w ią te c z n a , z a w s z e u -' r o c z y s ta c is z a p r z e r y w a n a li ty lk o d ż d ż u s z e le ­ s te m a c z a s e m w ic h r ó w je s ie n n y c h p o ś w is te m s ta je s ię ic h , m o g iłe k u d z ia łe m i ty c h d r o g ic h s e r c o m n a s z y m , k tó r z y p o d n ie m i s p o c z ę li. N a d n ie m i n ie b io s n a m io t s z a r y , t k a n y w n ie s k o ń c z o ­ n o ś ć p ę d z ą c e m i o ło w ia n e m ! c h m u r y i k r z y ż ó w la s , n a k tó r y c h t u i ó w d z ie p o z ło c is ty C h r y s tu­ s a w iz e r u n e k w s ła b y c h ~ je s ie n n y c h p r o m ie­ n ia c h s ło ń c a p o ły s k a . T a m a s t e r k ilk a z p o c h y - lo n e m i w g łę b o k ie j z a d u m ie g łó w k a m i, z m r o ­ ż o n y c h s z r o n e m d o tk liw y m s te r c z y , u z ie lo n e g o

b lu s z c z u z w o je i s p o k ó j i z a w s z e t a s a m a p o­ w a g i i m a je s ta tu p e łn a c is z a , a w ś r ó d n ie j w s z ę­ d z ie o b e c n y u n o s i s ię D u c h B o ż y .

Z m r o k b y ł ju ż z a p a d l g ę s ty , o tu la ją c c a łu n e m g r o b y i k r z y ż e i d r z e w a , g d y z w ie ż y k o ś c ie ln e j z a b r z m ia l s r e b r z y s ty g ło s s y g n a t u r k i i p o s z e d ł h e n . . . w d a l b e z k r e s n ą p r z e z u g o r y c z a r n e i la s y b e z lis tn e r o z e d r g a n y tę s k n o tą i b ó le m b r z e m ie n n y , a z m o g ił r w ą s ię w e s tc h n ie n ia c i­

c h e p ły n ą c e w n ie b io s s t r o p c ie m n y ja k o s k a r ­ g a n ie m a , to s z lo c h p r z e r a ż a p o s ę p n ą c is z ę c m e n ta r n ą w ie lk i r o z p a c z y p e łe n . L e c z to n ie z m o g ił p ły n ie w e s tc h n ie ń ty le , r a c z e j z p ie r s i ty s ią c a b ó le m t r a w io n y c h p o s tr a c ie is to t d r o ­ g ic h i n a jb liż s z y c h , b o to d z iś d z ie ń s m n tk u i r o z w a ż a ń p o w a ż n y c h p e łe n , — d z iś w ie lk ie Ś w ię ­ to U m a r ły c h . W ś r ó d n ie z lic z o n y c h m o g ił i m o ­ g iłe k , w ś r ó d k r z y ż ó w s y lw e te k p ło n ie ś w ia te ł ty s ią c e z a d u s z e t y c h d r o g ic h n ie z a p o m n ia n y c h , k t ó r z y n a s o d e s z li n a z a w s z e , b e z p o w r o tn ie , z k tó r y m i o n g iś p o łą c z y ć s ię m a m y ta m , g d z ie m ie s z k a B ó g p r z e d w ie c z n y .

R o z m o d lo n y c h d z w o n ó w ż a ło b n e h e jn a ły b u d z ą c w g łę b i d u s z y p o z o s ta ły c h , b o le s n y c h w s p o m n ie ń n a w a łę s t a w i a ją j ą p r z e d s t r a s z n ą i n ie u b ła g a n ą r z e c z y w is to ś c ią : — s p e łn iło s ię !

I n ie m a u k o je n ia d la s e r c z b o la ły c h , p r z e­ p e łn io n y c h ż a lu i tę s k n o ty b e z m ia r e m , a c h o ć­ b y o n o p r z y s z ło o d d a la m y je , g d y ż w n ie z w y ­ k ły m d u s z y n a s tr o j u p r a g n ą c c ie r p ie ć p o n ic h i z a n ic h , k tó r y c h n a m b e z lito s n a ś m ie r ć b r u t a ln i e w y d a r ła , r o z d z ie r a m y p r z y s c h n ię te ju ż s e r c a r a ­ n y p o to , — b y c ie r p ie ć .

J e d y n ą u lg ę w n ie u tu lo n y m ż a lu i tę s k n o c ie b e z b r z e ż n e j s p r a w ia n a m m y ś l o p r z y s z łe m p o łą c z e n iu s ię w w ie c z n o ś c i, a d o c z e ś n ie m o ż n o ś ć o b c o w a n ia d u s z y w ła s n e j z d u s z ą z m a r łe j d r o­ g ie j n a m o s o b y , k tó r e to o b c o w a n ie w w y o b r a­ ź n i n a s z e j z a m o ż liw e s o b ie w y s ta w ia m y . K u te m u w ła ś n ie n a d aje s ię w ie c z ó r d n ia z a d u s z n e - g o , w k tó r y m k u u c z c z e n iu p a m ię c i ic h , p a lim y ś w ia tła n a m o g iła c h , a p r z e jm u ją c s ię d o g łę b i d u s z y p o d n io s łą c h w ilą i k ie r o w a n i u c z u c ia m i, k tó r e n a s z e z m a r łą o s o b ą z a ż y c ia j e j łą c z y ły tr u d n o n a m r o z s ta ć s ię z c e n n ą n a d w y r a z m o g iłk ą * m ie s z c z ą c ą d r o g ie s z c z ą tk i u k o c h a n e j o s o b y . A c h o c ia ż b ó l o k r e ś lić s ię n ie d a ją c y p r z e n ik a w d a n y c h c h w ila c h d u s z ę n a s z ą o p u­ s z c z a m y u ś w ię c o n ą o s to ję w ie c z n e g o s p o c z y n k u d r o g ic h z m a r ły c h z p e w n e g o r o d z a ju u lg ą , g d y ż m a m y to p r z e ś w ia d c z e n ie , u c z c iw s z y p a m ię ć ic h , s t a j e m y s ię d r o g im z m a r ły m n a s z y m b liż s i, a z a ic h p o ś r e d n ic tw e m B o g u .

*

*

W c z o r a js z e ś w i ę t o W s z y s t k ic h Ś w ię t y c h j a k o w i g il j ę D n i a Z a d u s z n e g o , p o ś w ię c o n e g o p a m ię c i z m a r ły c h , lic z n e r z e s z e l u d u z a p e łn iły n a s z ą ś w ią ty n ię , w k tó r e j o d p r a w ia ły s ię n ie s z p o r y ż a­ ło b n e . P e w n ie p o r a ź p ie r w s z y p o d ą ż y ły z p r o­ c e s ją ta k lic z n e r z e s z e w ie r n y c h n a c m e n ta r z , b y p r z y z d o b n y c h z ie le n ią , k w ia ta m i i ś w ia tłe m m o g iła c h n a jd r o ż s z y c h o s ó b w e s tc h n ą ć z a ic h d u s z e . K a z a n ie n a c m e n ta r z u w y g ło s ił k s . P r o ­ b o s z c z Z a k r y ś , p o c z e m ś w ię c ił w a s y ś c ie k s ię ż y w ik a r y c h g r o b y .

* *

*

G r o b y w o ja k ó w s p o c z y w a j ą c y c h n a c m e n ’ ta r z a c h b y ły o p u s z c z o n e , a m a m y ty s ią c e ta k ic h

Cytaty

Powiązane dokumenty

sprzedaw ać będę w drodze przetargu przym usow ego najw ięcej dającem u za gotów kę u p. sprzedaw ać będę w

Wyrok w procesie toruńskim zapadnie dopiero 27 kwietnia o godz...

Ustępujący zarząd koła profit bardzo gorąco wszystkich członków koła, którym dobro drożyn naszych Harcerskich na seren leży — aby na nad- zwyczajnem walnem zebraniu

tartak drogą kupnanabylem i proces w tej sprawie przed sądem apelacyjnym się toczy. Z ygm unt

Są jeszcze bowiem tereny niem ieckie, na których znajdują się francuskie wojska

Płynie łódź nasza, płynie Po bezdennej głębinie, Od brzegu się oddala, W kolo zaś sie przewala.. I nas także

Kemmerera o naszych bolączkach W miarę przeprowadzania pro- Opinja prcfe-ora.. gramu

czwartek 12 listopada 5 Braci męcz, piątek 13 listopada Stanisława Kostki.. — W ostatniej chwili przypomina