• Nie Znaleziono Wyników

Interesowałam się ruchem i baletem - Irena Małecka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Interesowałam się ruchem i baletem - Irena Małecka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

IRENA MAŁECKA

ur. 1952; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe teatr alternatywny i studencki, Teatr Wizji i Ruchu, Brama Grodzka, Grodzka 34

Interesowałam się ruchem i baletem

Kiedy przyszłam do Teatru [Wizji i Ruchu], to chodziłam jeszcze do klasy maturalnej Liceum Plastycznego w Lublinie, właśnie w tym budynku, Grodzka 34.

Zawsze interesowałam się ruchem i baletem. Od szkoły podstawowej brałam czynny udział w kółkach zainteresowań: w ogniskach żywego słowa, później w ogniskach baletowych.

Zainteresowało mnie, że coś takiego [jak teatr ruchu] w ogóle w Lublinie powstaje.

Swego czasu bardzo chciałam [iść] do szkoły baletowej. Niestety w Lublinie [jej] nie było i rodzice nie zdecydowali się, żeby mnie wysłać gdzie indziej. Pewnie troszkę przypadek [trafiłam do Teatru Wizji i Ruchu].

Data i miejsce nagrania 2009-01-09

Rozmawiał/a Łukasz Chlibiuk

Transkrypcja Łukasz Downar

Redakcja Agnieszka Góra

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miałam ciocię, która mieszkała też na Podzamczu, to od czasu do czasu, bardzo rzadko, przechodziłam tam, bo jednak z Lubartowskiej 65 [obecnie 93] do Podzamcza to był kawałek

Tak że, muszę powiedzieć, że po latach kilkunastu wpadłem do „Czarciej Łapy” zastałem, o dziwo, niektóre panie kelnerki te same i tak samo młode. A jak

Ja i moja żona [Małgorzata Mazurkiewicz-przyp.red.] bardzo długo byliśmy w Teatrze [Wizji i Ruchu] – ja byłem na etacie od 1981 do 1988 roku, a od 1979 do 1981 byłem adeptem. A

Słowa kluczowe Teatr Wizji i Ruchu, Brama Grodzka, ulica Grodzka 32/34, Teatr NN, Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych, Lublin, PRL, Małgorzata Mazurkiewicz.. Siedziba Teatru Wizji

Kiedyś, to jakaś okazja była, ale nie 22 lipca, tylko może 1 maja, jakoś to w lecie było i zaproponowano naszej klasie udział w takim widowisku

Ale potem były donosy na nas i na motocyklu przyjechał Peszel [Niemiec], ale to już było chyba szczęście od Boga, bo myśmy się uczyli niemieckiego.. Pani domu z Opola,

Myśmy mieli dwoje dzieci w rodzinie i każdy z nas chodził do prywatnej szkoły, ponieważ równocześnie ze wszystkimi przepisami polskimi ze szkoły, to myśmy się

Jak u mnie było wesele w zimie, po Trzech Królach, to sanie, były takie, dwa konie i młody woził nas.. To się prosilo, i