• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska, Nr 77 (21 kwietnia 1993)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska, Nr 77 (21 kwietnia 1993)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

W I O S E N N Y K O N K U R S „G A ZETY NOW EJ"; ~ ... H

O P R Ó C Z P O L O N E Z A , D O W Y G R A N I A W I E L B A T R A K C Y J N Y C H N A G R '

M . I N . K O M P U T E R „ S C H N E I D E R ” , A N T E N A S A T E L I T A R N A G R Y T E L E W I Z Y J N E , B O N

S Z C Z E G Ó Ł Y S T R . 5

Z ie lo n o g ó r s k a

G A Z E T A N O W A

D z i ś j a k o d o d a t e k ,

b e z p ł a t n y m i e s i ę c z n i k

k u l t u r a l n y O f i c y n y W y d a w n i c z e j

„ G ło s W i e l k o p o l s k i ”

„ARKUSZ”

P r z y s z ł a w io s n a . Z a k w i t ł y p i e r w s z e p u n k i . F o t . M a r e k W o ż n i a k

R e l i g i a p o z o s t a n i e n a ś w i a d e c t w i e

Trybunał Konstytucyjny uznał wczoraj w ogłoszonym orzeczeniu za niezgodne z prawem 3 przepisy rozporządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie sposobu or­

ganizowania nauki religii w szko­

łach publicznych;

nie

podzielił jed­

nak w pełni argumentacji rzeczni­

ka praw obywatelskich, któy za­

skarżył te przepisy jako nielegalne.

Trybunat uznał m.in. że umieszcza­

nie na świadectwie szkolnym stopnia z religii nauczanej poza szkołą jest nie­

zgodne z ustawą o systemie oświaty.

Zgodne natomiast z ustawą jest, w opi­

nii Trybunału, umieszczanie oceny z religii-etyki nauczanej w szkole.

Większość pozostałych zarzutów u- znano za nieuzasadnione, bowiem z u- stawy wynika obowiązek szkół organi­

zowania nauki religii na życzenie rodzi­

ców, a nie umożliwiania tej nauki. W opinii Trybunału tylko treść nauczania religii jest wewnętrzną sprawą Kościo­

łów — organizacja należy do szkół.

(P A P ) O p r z e b ie g u k o n flik tu

c z y t a j n a s ir . 2

Z ie liń s k i jeszcze

nie o d w o ła n y

Prezydium Sejmu nie zajmo­

wało się wczoraj sprawą odwo­

łania rzecznika praw obywate­

lskich prof. Tadeusza Zielińs­

kiego, z powodu nieobecności

marszałka Sejmu Wiesława

Chrzanowskiego, któp^ właś­

nie wyjechał do Turcji.

J a k powiedział wicemarszałek Sejmu Dariusz W ójcik „ s p r a w a o d w o ł a n i a l e ż y w k o m p e t e n c j i

m a r s z a ł k a . Chrzanowski wróci

do Polski jutro lub pojutrze. W tedy też zapewne będzie omawiana sprawa odwołania rzecznika.

(PAP)

P r o f e s o r B a k s a l a r y r e k t o r e m — e l e k t e m

Wczoraj w zielonogórskiej W S P odbyło się głosowanie Kolegium Elektorów, w którym uczestniczyło 38 elektorów z 44 będących człon­

kami Kolegium, co stanowiło quo- rum. Oddano 37 głosów ważnych z czego 35 było za kandydaturą

prof. dr hab. Jerzego K. Bak-

salarego,

a 2 przeciw. Obliczenie głosów odbyło się w obecności elek­

torów, którym w yniki ogłoszono.

(strz)

Rozmowę z rektorem elektem

drukujemy na sir 2.

Słubice

przestaną

zatruw ać O d rę

Słubice zdecydowały się w y­

budować oczyszczalnię ście­

ków. Gotowa ma być na koniec listopada 1995 r. - poinforrńo- wał zastępca burmistrza

Jan

Tokarski.

Dotychczas wszyst­

kie ścieki 17-tysięczne miasto spuszcza do Odry.

Oczyszczalnia mechaniczno- biologiczna będzie mieć w pier­

wszym etapie wydajność w tys.

metrów ścieków na dobę W przyszłości zostanie rozbudo­

wana. Koszt inwestycji w ynie­

sie ok. 3 mld zł, a jej wykonawcą będzie „Hydrobudowa 9” z Po­

znania.

(PAP)

P r y w a tn i in w e s to r z y p o ls c y , a p o d o b n o ta k ż e n ie ­

m ie c c y , c h c ą z a a n g a ż o w a ć s ię w b u d o w ę a u to str a d y

m ię d z y P o z n a n ie m i F ra n k fu r te m n a d O drą. W ed­

łu g w s tę p n y c h z a ło ż e ń , t e n lic z ą c y 280 k m o d c in e k

e u r o p e js k ie j tr a s y B erlin -W arszaw a-M o sk w a m a

k o s z to w a ć o k o ło p ó łto r a m ilia r d a m arek .

Prywatna autostrada

W skład spółki mającej finan­

sować tę inwestycję do dziś wcho­

dzą

W ielkopolski Bank Kredy­

towy, PZU SA oraz dwie duże

spółki prywatne: Imex-Bis

i

J a ­

nusza Kulczyka „Kulczyk Hol­

ding”.

Kulczyk jest generalnym przedstawicieĘlem Volkswagena i Audi na Polskę. Udziałem w tym przedsięwzięciu, ja k pisze „M a e r­

kische Oderzeitung” z Frankfurtu nad Odrą, zainteresowane są tak­

że: jeden z banków niemieckich, koncern petrochemiczno-paliwo- w y „ A r a l” oraz przedsiębiorstwa z innych krajów.

Dziennik donosi też, że stosowne plany konsorcjum poznańskiego m ają poparcie większości posłów w polskim Sejmie. U staw a legalizu­

jąca budowę autostrad, finansowa­

ną przez kapitał prywatny, prze­

szła przez obie izby parlamentu i wymaga już tylko podpisu prezy­

denta Lecha W ałęsy — podaje ga­

zeta.

„M aerkische Oderzeitung”

zwraca uwagę, że uwzględniana przez inwestorów

trasa przyszłej

autostrady prywatnej Poznań

— Frankfurt jest identyczna z

niemieckimi planami sprzed

1945 r.

B y ć może dla pewnych

S a m o c h o d ó w z b e z c ł o w e g o k o n t y n g e n t u w y s t a r c z y ł o z a l e d w i e n a t r z y i

p ó ł m i e s i ą c a . M a ło k t o s p o d z i e w a ł s i ę t a k i e g o o b r o t u s p r a w y i n i e

w s z y s c y d o te j g r y d o b r z e s i ę p r z y g o t o w a l i . N i e s t e t y , f i r m ą k t ó r a s p r a w ę

p r z e s p a ł a o k a z a ł s i ę F i a t , k t ó r y „ w p u ś c i ł w m a l i n y ” n i e s e t k i , a t y s i ą c e

o s ó b .

Kontyngent+Fiat=kłopoty

kręgów taki podtekst może mieć jakiś wydźwięk — wydaje się jed­

nak, że ważne są tu realia gos­

podarcze i finansowe. Otóż rzeczy­

wiście gotowy— w pewnym sensie, bo wymaga oczyszczenia z drzew, krzwów, uzupełnień niektórych odcinków — jest już nasyp auto­

strady zbudowany w czasie wojny i ze względów technicznych najle­

piej nadaje się dziś do wykorzys­

tania.

W budowę autostrady zaan­

gażowana jest Unia Wielkopo­

lan, która właśnie doprowa­

dziła do utworzenia spółki

„Autostrada Wielkopolska”.

Najwięcej udziałów w niej ma

firm a Kulczyk (450 akcji), dalej

Wielkopolski Bank Kredytowy

(250 akcji), PZU (100) Inex-Bis

(100).

J a k poinformował nas rze­

cznik W B K ,

Marek Szczepański,

jest jeszcze kilku drobniejszych ak­

cjonariuszy, ale nie udzielili oni zgody na wymienianie ich na­

zwisk.

Z a i n t e r e s o w a n i e N i e m c ó w b u d o w ą a u t o s t r a d y j e s t z r o z u ­ m i a ł e — mówi Szczepański — o f i ­ c j a l n i e j e d n a k d o n a s n i e w p ł y ­ n ę ł y ż a d n e d o k u m e n t y s t a r a j ą ­ c y c h s i ę o p r z y j ę c i e d o s p ó ł k i .

(kurz)

Od początku trw ania sprzedaży Fiat, poprzez sieć Polmozbytów, przejmował przedpłaty na modele Uno, Tipo i Tempra. W zależności od modelu wpłacało się 30 lub 40 milionów złotych. Pozostawało ty l­

ko czekać na swój wymarzony sa­

mochód. Skończyło się na czeka­

niu.

Fiat pieniądze przyjmował i

uzyskał, bagatela, 10 tysięcy

przedpłat. W Zielonej Górze

podpisywano umowy jeszcze

10 dni temu, a Fiat to łykał,

łykał, aż w końcu się udławił.

Kontyngent się skończył, a do

zrealizowania pozostało jesz­

cze 3.800 umów.

N a gwałt zwołano tajną konfe­

rencję w Bielsku-Białej. Zjechali wszyscy ważni, z dyr. handlowym Fia ta na Polskę, panem

Desan-

tisem

na czele. Poza tym nad nową sytuacją zastanawiali się dyrekto­

rzy Polmozbytów z całego kraju, których zresztą F ia t chciał z tym problemem zostawić.

Zakrzyczany pan Desantis przy­

rzekł działać, żaląc się przy tym na kłopoty finansowe i niewielkie mo­

żliwości manewru. Po prostu sa­

mochody nie dojechały, a ewentua­

lne nowe dostawy będą już silą rzeczy obłożone cłem.

W ałęsa z wizytą w USA

„W y c z y s z c z ę

p rzed p o le’

Wczoraj prezydent Lech Wa­

łęsa udał się z dwudniową wizy­

tą do Stanów Zjednoczonych.

Na warszawskim lotnisku wojs­

kowym, odpowiadając na pytanie, czego spodziewa się po tej wizycie i po rozmowach z prezydentem U S A

Billem Clintonem,

Lech Wałęsa stwierdził: „ w i ę k s z e g o z a a n g a ż o ­ w a n i a s i ę S t a n ó w Z j e d n o c z o ­ n y c h - n i e t y l k o f i n a n s o w e g o - w p r o c e s y z a c h o d z ą c e w E u r o p i e i ś w i e c i e ” .

Pytany, czy spodziewa się kon­

kretnych rezultatów swojej wizyty, prezydent odparł m.in.: „ k o n k r e t y t o r z ą d

-

j a m u w y c z y s z c z ę p r z e d ­ p o l e

.

W U S A prezydent weźmie udział w otwarciu Muzeum Holocaustu, odbędzie rozmowę „w cztery oczy” z prezydentem Billem Clintonem o- raz spotka się że środowiskami polo­

nijnymi.

(PAP)

N ie m a d n ia, b y p o licja n ie

ła p a ła złodziei m iedzi.

P ry m w ied zie Głogów , lecz

L e g n ica n ie pozostaje w ty ­

le. N ajw ięce j czerw onego

m etalu zn ika z teren u hut.

W s k a li w ojew ództw a leg­

n ick ieg o skup uje się złom

m ied zian y o w adze 3/4

m iesięcznej p ro d u k cji w

K G H M . Z h u t w yn o si się

w szystko, co da się w łożyć

do torby.

Praw dziw ym Zagłębiem M ie­

dziowym jednak nie są huty, lecz linie przesyłowe, głównie telefoni­

czne. Znika tęż blacha miedziana z poszycia dachów kościelnych. W

Z w in ą ć m iedź

codziennych raportach policji jest kilka kradzieży kabli telefonicz­

nych. N a obrzeżach Lubina znaj­

duje się kilkaset miejsc, gdzie opa­

la się przewody ze zbędnej izolacji.

Na skutek kradzieży, Ko­

menda Wojewódzka Policji w

Legnicy trzy razy pozbawiana

była łączności telefonicznej.

Największe straty ponosi U-

rząd Telekomunikacyjny, któ­

ry wynajął specjalnych ochra­

niarzy lin ii napowietrznych.

Nie pomaga ukrycie kabla w

ziemi. Niedawno złodzieje po­

zbawili łączności Zakłady Gór­

nicze „Lubin”, wykopując ka-

Wygląda na to, że 3.800 osób

zostanie na lodzie, z pieniędz­

mi, za które można było prze­

cież kupić samochód u innego

dealera.

Zielonogórski Polmozbyt, obej-

Spotkania „pokrzywdzonych”

z dyrekcją zielonogórskiego Po­

lmozbytu planowane są na środę i sobotę. Może ktoś zdecyduje się zamiennie na poloneza lub małe­

go fiata? Z cinąuecento może być

R y s . K O S

mujący swym zasięgiem także wo­

jewództwo leszczyńskie i częściowo gorzowskie, przyjął 200 przedpłat, zrealizował 90. Reszta osób może odebrać pieniądze z odsetkami.

Kto wierzy w cuda może jeszcze poczekać. Dyrektor naczelny

Ka­

zimierz Chojecki

jest jednak pe­

symistą.

trudniej, dostawy są nieregular­

ne i niepewne.

Co więc robić, może zaczekać?

F ia t zapowiada rozpoczęcie pro­

dukcji modelu uno niebawem w Polsce. Do tego czasu odsetki mo­

gą jednak urosnąć do pełnej w ar­

tości samochodu.

Jacek ZAIDLEWICZ

bel łączący szyb główny z za­

chodnim.

Wszystko to w raca do punktów skupu, gdzie nikt nikogo nie legity­

muje, bo wciąż brak stosownych zarządzeń. Podobno podejmować je powinny samorządy lokalne.

Sposobem na zlikwidowanie kra­

dzieży jest plastykowy światłowód, lecz potrzebna jest w tym wypadku szeroka informacja, bogiem nie znający się na rzeczy złodzieje u- kradli niedawno światłowodową li­

nię między Brochocinem a Zagrod­

nem.

Mirosław DREWS

Mieszkanie podpalił ich ojciec

P o p a rz o n e d z ie w c z y n k i z m a rły

W now osolskim szp italu około dw óch tyg od n i prze­

b y w a ły d w ie sio stry: cztero i szesnastoletnia, pod­

palone przez ojca. W ie lo k ro tn ie b y ły operow ane.

Zdrow e fragm en ty sk ó ry przeszczepiano n a m iejsca

zniszczone w w y n ik u d z ia ła n ia ognia. N iestety, m i­

mo w ie lk ic h w y siłk ó w lek arz y, obie p a cje n tk i zm ar­

ły-

Lekarze byli przekonani, że proces leczenia przebiega pomy­

ślnie. Przeszczepy przyjmowały się bez komplikacji. S ta n dziew­

czynek ulegał poprawie. W dw u­

nastej dobie po wypadku pac­

jentki zaczęły jednak gorączko­

wać. W ranach rozwinęły się zjadliwe bakterie, tzw. pacior­

kowiec kałowy. W krótce pojawił się następny szczep — bakterie ropy błękitnej, potem jeszcze je ­ den. W szystkie wyjątkowo tok­

syczne i odporne na działanie antybiotyków.

Infekcja rozwijała się błyska­

wicznie, mimo zastosowania skojarzonego leczenia antybio­

tykam i. Zakażenie ran poopera­

cyjnych wywołało ogólne zaka­

żenie krwi. W ystąp iła posoczni­

ca. Je j efektem były głębokie zaburzenia oddechowe i ostra niewydolność krążenia. W ła ś ­ nie taka była bezpośrednia przyczyna śmierci.

Młode organizmy, osłabione przeżytym stresem, nie były w stanie skutecznie walczyć z roz­

wijającą się chorobą. Mimo wspomagania układu krążenia młodsze dziecko zaczęło tracić przytomność. Zmarło wieczo­

rem we wtorek 13 kwietnia.

Druga dziewczynka żyła jeszcze kilka dni. Powiedziano jej, że

siostrę przewieziono do W arsza­

w y na przeszczep. Zm arła w niedzielę.

J e s t t o d l a n a s w s z y s t ­ k i c h o g r o m e p r z e ż y c i e — po­

wiedział doktor

Krzysztof Łu-

niewicz

z oddziału intensyw­

nej terapii. — Z w i ą z a l i ś m y s i ę z t y m i d z i e w c z y n k a m i e m o c ­ j o n a l n i e . W a l c z y l i ś m y o i c h ż y c i e j a k t y l k o m o ż n a , w ł o ż y ­ l i ś m y w t o t y l e w y s i ł k u . . .

Prokurator z Leszna, Marian

Wasiełewski poinformował

nas, że w najbliższym czasie

powołany zostanie biegły — le­

karz psychiatra, który ustali czy

aresztowany ojciec dziewczy­

nek, jest poczytalny.

Podczas rozmowy, którą cyto­

w aliśm y w reportażu ( „ G N ” z 16 kwietnia), starsza z dziewczy­

nek powiedziała nam, że ojciec oblał benzyną nie tylko podłogę, lecz również ją i siostrę. Zezna­

jąc przed prokuratorem nie po­

twierdziła tego faktu.

Śm ierć dziewczynek nie spo­

woduje zmiany aktu oskarże­

nia. Prokurator zarzuci ojcu

„wzniecenie pożaru zagrażają­

cego życiu ludzi oraz m ie n iu ’ (art. 138 p .l K K ). Za czyn ten grozi kara pozbawienie wolno­

ści od trzech do ośmiu lat.

(mk) (bkm)

ANZELMA,

BARTOSZA,

FELIKSA

* 4 .2 6 -1 8 .4 5 P O G O D A Słonecznie. W ia tr słaby, zmienny.

Temp. maks. od 12 do 19 C Temp. min. od 5 do 8 C

^ 1 . •. •y

Środa 21.04.1993 nr 77 (655) nr indeksu 350788 wyd. 1 1.400 zł

(2)

( D G a z e t a N o w a NR 77 * ŚRODA * 21 KWIETNIA 1993

pop •Cłh po mapie

„Promieniujący” południowy Ural

BERLIN.

N a skutek aw arii atomowych, które m iały miejsce w przeszłości, południowy U ra l jest o wiele bardziej skażony promie- nitwórczo niż rejon Czarnobyla. Z uwagi na długi= okres skażenia oraz koncentrację, jego w pływ na ludzi jest tu o wiele bardziej poważny.

kwadratowych skażonych zostało kilkadziesiąt

nu.

Wczorajsza „B e rlin e r Zeitung” powołując się na dyrektora Instytutu Higieny Promieniotwórczej przy Federalnym Urz<

Ochrony przed Prom ieniowaniem

Wernera Burkarta

pisze, że wJrzędzie 1957 r. eksplodowała na południu U ra lu cysterna z odpadami radioaktywnymi. B y ła to aw aria podobna do niedawnego wypadku w Tomsfcu. Ponadto w 1962 r. wyschło - wykorzystywane do zatapiania odpadów radioaktywnych -Jezioro Karacząjskie, w w yniku czego radioaktywny pył został rozniesiony przez w iatr.

W tym rejonie, już w latach 40. wytwarzano pluton prze­

znaczony do produkcji pierwszej radzieckiej broni atomowej.

Promieniotwórcze odpady wyrzucano wówczas do rzeki Tęczy, z której pobierano zarazem wodę do picia.

Naukowcy niemieccy ze wspomnianego urzędu m ają zbadać dokładniej skażenie promieniotwórcze w Czelabińsku i nad tą rzeką. M yśli się też o udzieleniu przy tej okazji pomocy hum anitar­

nej.

W ybrali samobójstwo

WACO.

Pr:

w tym D a v i drewnianych

podały, źe członkowie sekty Koresha sami Pożar wybuchł w poniedziałek o godz.

(19.05 czasu warszawskiego) w sześć godzin po tym, ja k agenci F f il użyli pojazdów opancerzonych, aby zmusić członków sekty do poddania.

Prawdopodobnie ocalało tylko 9 członków sekty, którzy uciekli, ale władze podały, że dokładna liczba śmiertelnycn ofiar nie będzie znana, dopóki nie zostaną przeszukane podziemne korytarze.

Prokurator generalny (m inister sprawiedliwości) U S A

Janet

Reno

oświadczyła w poniedziałek wieczorem w Waszyngtonie, że bierze na siebie „c a ł ą o d p o w i e d z i a l n o ś ć ’ za operację w pobliżu Waco,

a lili budynki.

2.65

czasu lokalnego

r zszym 'ala, którą Federalne Biu ro Śledcze prowadziło - ja k to powiedziała - z

„ p r o f e s j o n a l i z m e m i p o w ś c i ą g l i w o ś c i ą ” .

Reno określiła wydarzenia w pooliżu Waco jako w najwy:

stopniu tragiczne i przerażające. O c z y w i ś c i e , g d y b y m w ie d z ia ż e i s t n i e j e d u ż e p r a w d o p o d o b i e ń s t w o s a m o b ó j s t w a , n i g d y n i e

z a a p r o b o w a ł a b y m t e g o p l a n u . Oświadczyła wczoraj rano, że gotowa jest ustąpić ze stanowiska.

53 tys. dolarów za podpisy Hitlera papier

wina Rommla, zostało sprzedane w poniedziałek na aukcji w Nowym Jo rk u za łączną sumę 53 tys. dolarów.

Tajny dokument, który k rył tajemnicę losu Rommla, sprzedano za 18 tys. dolarów. Nazwiska kupujących nie zostały podane.

Dokumenty przez przypadek znalazły się w Stanach Zjed­

noczonych. Am erykański żołnierz, pracujący w biurze wojskowym w Berlin ie po I I wojnie światowej, znalazł je i zatrzymał jako pamiątkę. Papiery kupił od niego kolekcjoner, który postanowił wystawie je na aukcji.

Ach, co to będzie za ślub

TOKIO.

Narzeczoną następcy tronu japońskiego, księcia

Naru-

hito

- 29-letnią byłą dyplomatkę

Masako Owadę

oficjalnie powiadomiono wczoraj, że jej ślub z przyszłym cesarzem odbędzie

Przekazanie tej wiadomości odbyło się z całym ceremoniałem.

Główny szambelan dworu cesarskiego odwiedził dom wybranki następcy tronu. W obecności rodziców Masako Owada, ubrana w europejski kostium lazurowej barwy, oficjalnie w yraziła zgodę na datę ślubu, która decyzją rządu japońskiego ma być dniem wolnym od pracy w całym kraju. M in ister sprawiedliwości powiedział, że zamierza się też ogłosić amnestię dla milionów osób, które popeł­

ni:

przeszło wyasygnowaniu z kasy państwowej

na uroczystości ślubne, które odbędą się według średniowiecznego rytuału w pałacu cesarskiego. Tylko na jedno kimono panny młodej wyda się 3,3 min jenów - ok. 30 tys.

dolarów

Więzienie za nielegalny ubój

HAWANA.

N a kary pozbawienia wolności od 7 do 12 lat skazano ośmiu Kubańczyków, oskarżonych o nielegalny ubój bydła - podała w poniedziałek telewizja hawańska.

Sąd uznał ich działania za „jask ra w y akt sabotażu,

f

o w gospodarkę narodową” , owany jako przestępstwo w;

ymierzone- , w yn_______

ało tego, ich czyn został zakwalifi- wymierzone w „bezpieczeństwo państ-

Pszenica dla G ruzji i Rosji

WASZYNGTON.

Ministerstwo Rolnictwa U S A poinformowało w poniedziałek o darze dla Gruzji w postaci 150 tys. ton pszenicy.

94 tys. ton będzie przekazane bezpłatnie ludności Gruzji w ramach programu „żywność dla postępu którego celem jest popieranie reform. Natom iast 55 tys. ton pszenicy przeznaczonych będzie na paszę i sprzedawanych przez rząd gruziński dla potrzeb hodowli.

Rosja otrzyma tysiąc ton masła dla mieszkańców potrzebujących pomocy. Pryw atne organizacje charytatywne U S A rozdzielą masło szpitalom, domom dziecka i starców w Petersburgu.

R e lig ia w szko łach

Werdykt po trzech latach

Tryb u n ał K o n stytu cyjn y ogłosił w erdykt w spraw ie sposobu orga­

nizow ania n au k i re lig ii w szkołach.

Legalność n iektó rych przepisów rozporządzenia m in istra edu kacji narodowej zakw estionow ał rze cz­

n ik praw obyw atelskich. R o zp o rzą­

dzenie zostało wydane przed ro ­ kiem, ale k o n flik t wokół tej kw estii trwa praw ie 3 lata.

16 sierpn ia 1990 r. ówczesny rzecz­

nik prof. Ew a Łętow ska zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego instruk­

cję ministra Edukacji Narodowej z 3 sierpnia dotyczącą przywrócenia nau­

czania religii w szkołach w roku szkol­

nym 1990/91. W opinii rzecznika u- stawa o systemie oświaty i wychowania nie dawała ministrowi takiego upoważ­

nienia, a powrót religii do szkół należało określić nie w formie instrukcji, ale aktu prawnego wyższego, ustawowego rzędu.

Drugi wniosek do Trybunału prof.

. Łętowskiej, z 28 sierpnia tegoż roku, złożony został w związku z instrukcją M EN z 24 sierpnia również dotyczącą powrotu nauczania religii w szkołach i określającą zasady współdziałania z Kościołami i związkami wyznaniowy­

mi, poza Kościołem rzymsko-katolic­

kim. RPO ocenił instrukcję jako sprze­

czną z kilkoma ustawami i naruszającą Konstytucję.

9 stycznia 1991 r. Trybunał rozpat-

* rzył obydwa wnioski łącznie i orzekł, że instrukcje M EN są zgodne z ustawami i

W iceprezydent USA

proponuje w spółpracę

Chęć rozszerzenia współpra­

cy _ polsko-amerykańskiej w

najbliższych latach oraz budo­

wy między obu państwami

„ n o ­ r m a l n y c h m i ę d z y d e m o k r a t y c z ­ n y m i p r z y j a c i ó ł m i i p a r t n e r a ­ m i s t o s u n k ó w " zadeklarował w i­

ceprezydent U S A , Albert Gore podczas wczorajszych spotkań z prezydentem Lechem W ałęsą i członkami polskiego parlamentu.

Podczas uroczystego śniadania, jakie w ydał na' jego cześć prezy­

dent W ałęsa, Gore powiedział m.in. że nie ulega wątpliwości, iż Polska przoduje wśród byłych państw komunistycznych na dro­

dze do wolności, demokracji, wol­

nego prnku i przestrzegania praw człowieka. W śniadaniu wzięli tak­

że udział: H anna Suchocka, W ies­

ław Chrzanowski i August Cheł- kowski. Wcześniej Gore uczestni­

czył w porannej mszy w Belwede­

rze.

Przemawiając na forum połączo­

nych Kom isji Spraw Zagranicz­

nych, Sejmu i Senatu wiceprezy­

dent U S A powiedział, że decyzja Polski o wyborze demokracji i gos­

podarki rynkowej otworzyła etap nailepszych w historii stosunków polsko-amerykańskich.

(PAP)

B a n d y ta u ję ty przez 15-letniego ch ło p ca

Z p a ł ą n a h u r t o w n i ę

W poniedziałek, około godz.

15.00 do hurtowni papierosów przy ul. Batorego 14 w Zielonej Górze weszło dwóch mężczyzn. Po skato­

waniu właściciela napastnicy skradli ok. 80 min zł. Jednego z nich udało się chwilę później za­

trzymać. Oto przebieg zdarzenia w relacji poszkodowanego.

C z y t a ł e m g a z e t ę , k i e d y d o s k l e p u w e s z ł y d w i e o s o b y . P o m o i m p y t a n i u „ s ł u c h a m ” u s ł y ­ s z a ł e m j a k i e ś b ą k n i ę c i e . K i e d y n a u ł a m e k s e k u n d y o d w r ó c i ­ ł e m o d n i c h w z r o k , p o c z u ł e m s i l n e u d e r z e n i e t w a r d y m p r z e d m i o t e m w b o k g ł o w y

opowiada

Marek Łyszczyk,

który z poważnymi obrażeniami czaszki i klatki piersiowej przebywa na Od­

dziale Chirurgicznym Szpitala Wojewódzkiego w Zielonej Górze.

S p a d ł e m z k r z e s ł a . P r ó b o w a ­ ł e m s i ę p o d n i e ś ć i c h y b a o t r z y ­ m a ł e m d r u g i e u d e r z e n i e . S z a ­ m o t a l i ś m y s i ę p r z y b i u r k u , z k t ó r e g o o n i z a b i e r a l i p i e n i ą ­ d z e . P o t e m p r ó b o w a ł e m c h w y ­

c i ć c z a j n i k i r z u c i ć n i m w s z y b ę , b y k o g o ś z a w i a d o m i ć . O n i c h c i e l i w y k o ń c z y ć m n i e o l e j o ­ w y m g r z e j n i k i e m . J e d e n z n i c h c h y b a u s i l n i e c z e g o ś s z u k a ł n a z i e m i , j a k b y c o ś z g u b i L . . N i e w i e m . P o t e m u c i e k l i . W s z y s t k o t r w a ł o b a r d z o k r ó t k o . D o c z o ł - g a ł e m s i ę d o w y j ś c i a . J z a c z ą ­ ł e m w z y w a ć p o m o c y .

Za wybiegającymi i uciekający­

mi w stronę bloków przy ul. Spół­

dzielczej mężczyznami rzucił się w pogoń jeden z przechod~: i — m iał jednak 15-letni

pogoń jeden z przechodniów. Bliżej m iał jednak 15-letni

Krzysztof

Wiercigroch,

uczeń ósmej klasy S P n r 11:

Z o b a c z y ł e m u c i e k a j ą c y c h d w ó c h p a n ó w i j e d n e g o , k t ó r y k r z y k n ą ł , b y m i c h g o n i Ł B y ł e m j u ż b l i s k o , k i e d y j e d e n z u c i e k a ­ j ą c y c h s i ę p r z e w r ó c i ł . W t e d y

w y k r ę c i ł e m m u r ę k ę . R a z e m z t y m p a n e m d o w l e k l i ś m y g o d o s k l e p u . P o j a w i l i s i ę i n n i l u d z i e , k t o ś z p i s t o l e t e m g a z o w y m . Z a ­ d z w o n i ł e m p o p o l i c j ę .

Zapytany czy nie bał się biec za dorosłymi mężczyznami, dzielny

Krzysztof odpowiedział—N i e m y ­ ś l a ł e m o t y m .

Zanim przyjechał zawiadomiony patrol, przechodnie zatrzymali przypadkowo przejeżdżającą poli­

cyjną „n yskę” . Po 15-20 minutach pojawiła się też karetka pogotowia.

Schw ytanym mężczyzną okazał się 31-letni Rosjanin. W ręce trzymał kurczowo plik pieniędzy, zegarek i kluczyki od samochodu m arki T a l­

bot. Mieszkańcy kam ienicy przy ul. Batorego 7 widzieli ja k policja około godz. 22.30 zabierała takie w łaśnie auto z białą, tekturową rejestracją z parkingu przy ul.

Chopina. Dokładnie w tym kierun­

ku uciekali bandyci.

W hurtowni na podłodze wśród pomiętych paczek papierosów zna­

leziono zaproszenie wystawione na nazwisko obywatela W N P przez mieszkańca Zielonej Góry, które w trakcie szamotaniny zgubili napa­

stnicy.

Robert KOWALIK

F a ł s z y w k i

Gorzów.

Policja zarejestrowała dwa fałszywe banknoty po 1 min i dwa po 100 tys. zł.

Zielona Góra.

Fałszyw y 1 min zł odnotowano w Ban ku Gospoda­

rki Żywnościowej w

Zielonej Gó­

rze. Świebodzin.

Dw a fałszywe banknoty po 1 min zł odkrył kasjer Spółdzielni Inwalidów „Pokój” . A m a t o r z y

a k u m u l a t o r ó w

Gorzów.

Minionej nocy do Za­

kładu Elektromechanicznego przy ul. Szczecińskiej w łam ali się nie­

znani sprawcy i skradli 11 akum u­

latorów różnej pojemności, łącznej wartości 13,5 m in zł.

„ G o ś c i n n e ” w y s t ę p y

Gorzów.

W nocy z 19 na 20 kwietnia do sklepu przy ul. Cheł­

mońskiego włam ali sie dwaj mło­

dociani przestępcy, uciekinierzy z Zakładu Wychowawczego w Owiń- skach (woj. poznańskie). Gorzows­

ka policja okazała się jednak niego­

ścinna wobec tych „występów i zwinęła ich na gorącym uczynku.

S a m o b ó j s t w o ?

Kierzków em. Myślibórz.

W tutejszym nadleśnictwie odkryto przedwczoraj wiszące zwłoki męż­

czyzny (rocznik 1952). Nie zostawił żadnych wiadomości, nie są więc znane przyczyny tego kroku.

(kurz)

W y k r w a w i ł s i ę

Choszczno.

W poniedziałek wieczorem 32-letni nietrzeźwy mieszkaniec Choszczna pokłócił

się z żoną, po czym zamknął się w pokoju i nie chciał nikogo wpuścić.

Po 50 minutach żona otworzyła drzwi i znalazła na podłodze męża w kałuży krwi. N a ław ie leżał ku­

chenny nóż i żyletka. U poszkodo­

wanego stwierdzono głęboką ranę ciętą na wysokości łokcia prawej ręki i lekkie rany lewej. Mężczyzna zmarł w szpitalu wskutek w y­

krwawienia.

Z d e r z y ł s i ę z 6 5 t o n a m i !

Przytoczna.

Kierujący kama- zem mieszkaniec Nowej Rudy zlek­

ceważył sygnał ostrzegawczy pilo­

ta konwojującego przejazd trzech samochodów z ładunkiem ponad­

normatywnym (6 metrów szeroko­

ści) jadącym z Konina do Stoczni Szczecińskiej. Podczas m ijania u- derzył w przedmiot wystający z platformy. Kabina kamaza została ścięta — kierowca poniósł śmierć na miejscu, a pasażer ciężarówki przebywa w szpitalu. J a k podał oficer dyżurny, 65-tonowy ładunek nawet się nie przesunął pod w pły­

wem uderzenia...

O d d a ł m a s ł o

Słubice.

Wczoraj 30 m inut po północy, na ul. Wojska Polskiego, policyjny radiowóz został zatrzy­

many przez 16-latka, który oświa­

dczył, że przed chwilą w łam ał się do dostawczego mercedesa i zabrał trzy kartony. Ł u p y złodziejaszek u krył w pobliskim śmietniku. Ze­

znanie potwierdziło się i policjanci odzyskali fińskie masło wartości 1

min złotych.

(kaja)

Konstytucją. Zdanie odrębne zgłosiło wówczas^ 3 sędziów TK.

14 kw ietnia 1992 r. minister eduka­

cji narodowej wydał rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizo­

wania nauki religii w szkołach publicz­

nych.

W ubr. rzecznik praw obywatelskich prof. Tadeusz Zieliński zaskarżył roz­

porządzenie do T K po wielokrotnych próbach nakłonienia ministra do zmia­

ny postanowień kolidujących, zdaniem RPO, z prawem. Rzecznik zakwestiono­

wał m.in. wymaganie składania oświad­

czeń o rezygnacji z nauki religii, umie­

szczenie stopnia z religii na świadect­

wie szkolnym, wprowadzenie alternaty­

wnego wobec religii przedmiotu — ety­

ki.

11 w rześn ia ubr. w komunikacie wydanym po spotkaniu prof. Zielińs­

kiego z min. Zdobysławem Flisowskim stwierdzono, że „ m i n i s t e r r o z w a ż y s p r a w ę e w e n t u a l n ą j m o ż l i w o ś c i z m i a n y n i e k t ó r y c h p o s t a n o w i e ń r o z p o r z ą d z e n i a”. Zmiany nie nastąpi- jy .17 m arca br. RPO złożył w Trybuna­

le uzupełnienie swego wniosku, wska­

zując, że przy wydawaniu tego rozpo­

rządzenia nie dochowano ustawowego warunku działania w porozumieniu z władzami zainteresowanych Kościołów niekatolickich.

30 m arca br. odbyła się rozprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym.

Była kontynuowana 7 kwietnia.

(PAP)

Rada

dofinansuje

Z ie lo n a G ó ra . Wojewoda Ja r o ­ sław Barańczak przewodniczył wczoraj posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Zatrudnienia, która podjęła uchwałę o „zwiększeniu środków finansowych na aktywne formy przeciwdziałania nadmiernemu bezrobociu” . Zaakceptowano dwa wnioski Wyższej Szkoły Pedagogi­

cznej o dofinansowanie z Fundu­

szu Pracy konferencji naukowej na temat „Pracow nik socjalny a lokal­

ny rynek pracy” i pracy badawczej dotyczącej „kierunków koncentra­

cji działań służących aktywizowa­

niu przedsiębiorczości” .

Niestety, ani w jednym ani w drugim przypadku biuro prasowe wojewody nie podaje konkretnych

kwot. (s)

B lo k a d a p o rtó w

zakończona

Wczoraj o godz. 10.00 kutry i lodzie lybackie, uczestniczące w blokadzie portów morskich wscho­

dniego wybrzeża zakończyły akcje protestacyjną. Brało w niej udział 136 kutrów i 13 łodzi. Natychm iast po likwidacji blokady rozpoczęto wprowadzanie do Gdańska i Gdyni oczekujących na redzie statków.

Zostało opóźnione wejście i w y­

jście z portów kilkunastu statków.

Z tego tytułu nie wnoszą one jed­

nak żadnych roszczeń. Tego typu przeszkody traktowane są bowiem

— ja k twierdzą zainteresowani — na podobnej zasadzie ja k przeciw­

ności pogodowe.

Zakończyła się także blokada Świnoujścia. Uczestniczyło w niej 37 kutrów — poinformował Adam Gedjan, członek Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego Ryba­

ków Morskich.

(PAP)

Z głębokim żalem zawiadamiamy,

że 19 kwietnia 1993r. zmarł po długiej chorobie

w wieku 72 lat

ś.p. Z y g m u n t K R Ó L

emerytowany adwokat

Pogrzeb odbędzie się w środę 21.04.1993r.

o godz. 13.00 na cmentarzu komunalnym

w Sulechowie.

Pogrążona w żałobie

żona z rodziną

I n n a k a d e n c j a

Rozmowa z profesorem Jerzym K. Baksalarym,

rektorem — elektem

zielonogórskiej W yższej Szkoły Pedagogicznej.

— Został pan wybrany na

drugą kadencję czyli z pewnoś­

cią będzie ona kontynuacją po­

przedniej?

— Będzie to inna kadencja, bar­

dziej wymagająca. Chciałbym u- trzymać ubiegłoroczny pozytywny trend w rozwoju kadry naukowej.

W 1992r. obroniono 8 rozpraw dok­

torskich

i

5 habilitacyjnych, co dało

J e r z y K . B a k s a l a r y

F o t M a r e k W o i n i a k

Będę zadowolony gdy za trzy lata, na koniec nowej kadencji ten po­

ziom rozwoju naukowego zostanie utrzymany. M am nadzieję, że już wkrótce powstaną dwa nowe kie­

runki socjologia i filozofia, czyli w sumie będzie ich już 11. Będę rów­

nież dążył do dalszego wzmocnie­

n ia uczelni zatrudniając profeso­

rów z zewnątrz. M oim celem jest zbudowanie silnej szkoły która za 5-6 la t stanie się uniwersytetem.

— Wiaja silnej uczelni nie

byłaby możliwa do zrealizowa­

nia bez wspólnego działania

w szystkich jednostek organi­

zacyjnych uczelni.

— Tak, chciałbym podkreślić iż jestem bardzo zadowolony ze współpracy w poprzedniej kadencji z dziekanami wydziałów, dyrekto­

ram i instytutów.

— P rz y dzisiejszych proble­

mach finansowych stworzenie

silnego ośrodka nie jest chyba

sprawą łatwą?

— Finansowo radzimy sobie na bieżąco, jednak szczupła baza lo­

kalowa uczelni wym aga środków inwestycyjnych, których niestety nie mamy. Uczelnia liczy na pozys­

kanie, kupno nowych budynków w mieście, jednak bez pomocy finan­

sowej z zewnątrz będzie to bardzo trudne.

— Problemy lokalowe po­

wstały w efekcie znacznego

zwiększenia się liczby studen­

tów. W sumie jest ich 6,5 ty­

siąca.

— Przyciągnięcie na uczelnię tak olbrzymiej liczby nowych stu­

dentów to powód do satysfakcji, że tylu ludzi chce się uczyć. Chcemy im zapewnić ja k najlepsze w arun­

k i studiowania. W perspektywie chcemy kształcić 8 tysięcy studen­

tów. (strz )

S e s ja

d z ie n n ik a r z y

w e F r a n k f u r c ie

R a d io .A n te n n e

B r a n d e n b u r g ” b y ło o r ­

g a n iz a t o r e m w t o r k o ­

w e g o p o b y t u w e F r a n k ­

f u r c ie n a d O d r ą u c z e s t ­

n ik ó w o g ó ln o p o ls k ie j

s e s j i d z ie n n ik a r s k ie j,

p o ś w ię c o n e j w s p ó łp r a ­

c y p r z y g r a n ic z n e j .

Klaus Baldauf,

odpowiedzial­

ny w mieście za współpracę mię­

dzynarodową zapoznał z proble­

mami dotyczącymi tworzenia E u ­ roregionu „O d ra ” . Przedstawiciel rektora U niw ersytetu V iad rin a poinformował o dniu dzisiejszym uczelni, a redaktorzy naczelni

„A ntenne Brandenburg” , „R a d ia Brandenburg” i „R a d ia F ritz " opo­

wiedzieli o specyfice funkcjonowa­

nia publicznego radia za Odrą.

Dziennikarze zwiedzili też Spit- zkrug-Multi-Center, budowane obecnie największe w mieście cent­

rum handlowe. Wieczorem uczest­

nicy wrócili do ośrodka w Przeła­

zach, by kontynuować dyskusję.

(jp)

Rząd

zaakceptował

podwyżki

N a wczorajszym posiedzeniu rząd zdecydował, że około 2 min osób pracujących w sferze budżeto­

wej otrzyma podwyżkę o 600 tys.

zł., w dwóch ratach; w kwietniu i w e wrześniu.

Rząd zdecydował też o skierowa­

niu sześciu ustaw należących do paktu o przedsiębiorstwie państ­

wowym do Sejm u z prośbą o pilne

rozpatrzenie.

(PAP)

GŁOGÓW KANTO R IMBIS

U S D 16.450 16.700 D E M 10.100 10.180

LU BIN KANTO R ORBIS

U S D 16.400 16.650 D E M 10.050 10.200

ZIELO NA GÓRA

U S D 16.450 16.600 D E M 10.100 10.180

R e d a k to r prow adzący:

K o n ra d Stan g lew icz

R e d a k to r depeszowy:

A n d rzej G rzyb o w ski

(3)

HA 1993

• ę

Niemy-

lomiony

;r^ m a li icą poli- inutach jotowia.

cazal się trzymał egarek i irki Tal- cy przy i policja ta takie cturową irzy ul.

kierun-

3 wśród ów zna- rione na 5 przez które w li napa-

rVALIK

a

czyli w

dę rów-

nocnie-

irofeso-

im jest

tóra za

tetem.

ni nie

izowa-

ałania

rgani-

eślić iż

ny ze

adencji

,rekto-

roble-

rzenie

chyba

bie na

iza lo-

odków

estety

po zys­

ków w

finan-

>ardzo

s

po­

lnego

iden*

.5 ty-

zelnię

h stu-

cji, że

icemy

arun-

tywie

uden-

łtrz)

a ł

■.filia min .-eU; ■ I tys.

niu i

’V>

h do

u i.- t - l i l l i e

VU>)

s )0

30

ii

)0

NR 77 * ŚRODA * 21 KWIETNIA 1993

G a z e t a N o w a 3)

N a ró d w ydaw ców

Nigdy nie przypuszczałam, że Polacy mają coś wspólnego z

Anglikami. Anglicy naród opanowany, spokojny aż do znudze­

nia, żeby nie rzec: flegmatyczny. Polacy zaś wulkan, któremu

wystarczy lekkie stuknięcie, by wyrzucić z siebie parzącą, niszczącą

lawę. A jednak.

Wpadła mi w ręce książka, której autor, George Mikesbył

węgierskim dziennikarzem, w 1942 roku oddelegowanym do Lon­

dynu. Po wojnie nie wrócił do Budapesztu, osiadł na stałe w Anglii,

tam ożenił się, wydał kilka książek, ale jak sam złośliwie mówił: dla

czytelników pozostał, niestety, autorem tylko tej jednej właśnie

„Jak być Brytyjczykiem".

Najpierw podobieństwo do wyspiarzy rzuciło mi się w oczy po

przeczytaniu rozdziału pt. „Seks". Mikes w swojej książce rozdziela

Europę na'„kontynent” i Wyspy Brytyjskie, i tymi sformułowania­

mi posługuje się we wspomnianym rozdziale. Cały zaś rozdział

brzmi: ,Mieszkańcy kontynentu mają życie seksualne, Anglicy

mają termofory z gorącą wodą”.

Wprawdzie nie jesteśmy jeszcze godni ideału, ale powoli na­

prowadza się nas na dobrą drogę. Właściwy kierunek obrali już na

przykład aptekarze, którzy brzydzą się sprzedawaniem niektórych

środków antykoncepcyjnych (konkretnie spirali), uznając iż nie są

to środki medyczne, lecz wezesnoporonne. A jako takie, nie mogą

być rozprowadzane przez szanujących się obywateli.

Ponieważ istnieje rozbieżność między przekonaniami aptekarzy,

a listą środków medycznych dopuszczonych do obrotu (na której

znajdują się wspomniane obrzydlistwa) należy... zmienić wice­

ministra zdrowia, bo ten przekonuje, iż lista powinna być honoro­

wana. Podpisuję się pod rozterkami aptekarzy i postuluję, by na

wspomnianą listę, w rubryce „środki antykoncepcyjne” wpisać

termofory.

Drążąc ten temat, dojdziemy do drugiej, najważniejszej, cechy

wspólnej Polakom i Anglikom. Mikes w rozdziale poświęconym

brytyjskim wyda wcom, podaje przykład Anglika, który z rewolucyj­

nego, ideologicznego dziełka na temat frontu ludowego potrafił

uczynić po odpowiednich przeróbkach bestseler pod frapującym

tytułem „Ludowy zadek".

Polacy w kwestii przeobrażania wszystkiego co możliwe (i co

niemożliwe), biją Anglików na głowę. Jakiś czas temu czynniki

rządowe miały spory kłopot z listem telewidza, oburzonego na

młodzieżowy program „Luz". Czytelnik domagał się wylania z

pracy autorów tegoż programu, a to dlatego że puścili piosenkę, w

której jakiś nieodpowiedzialny krzykacz miał wywrzaskiwać co

rusz: „Nie ma Boga”. Piosenka ta pisał telewidz obraża

uczucia religijne. Wszystkie odpowiedzialne czynniki przekazywa­

ły wspomniany list coraz wyżej i jeszcze bardziej kompetentnym,

bazując na tym, że prawnik z Biura Kontroli Skarg i Listów

wstępnie zadecydował, iż używanie takiego zwrotu, jak w piosence

prezentowanej przez „Luz”, jest przestępstwem z art. 193 k.k.

Aż wreszcie sprawa, trafiła do policji, a ta dociekliwa

pierwsza zdecydowała się na przesłuchanie słów piosenki. I okaza­

ło się, że bulwersujący fragment brzmiał: „Siedzę, tonę i tonę we

łzach / Bo jest mi smutno, bo jestem sam. / Dławi mnie strach

(...) / Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że nie ma Boga, nie ma.

nie / Spokojnyjest tylko mój dom, gdzie / Ty jesteś, a mnie tam nie

ma”.

Gdy słucjian^dń^wygowiedzi najróżniejszych, w tym bardzo

póważnyćhTućlzL,'którzy v rzeczniku praw obywatelskich powtarza­

ją, że obraził uczucia katolików myślę, iż nadajemy się na naród

wydawców. Czymże profesor Zieliński obraził tę godność? Zadał

Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie, czy sposób wprowadzenia

i organizacji religii w szkołach był zgodny z prawem. Nie atakował

religii, lecz sposób działania, a w dodatku miał pecha, bo zdener­

wowany różnego kalibru kontrargumentami, powiedział, iż boi się,

żc stoimy u progu państwa wyznaniowego. Wśród wspomnianych

kontrargumentów znalazł się wprawdzie zarzut urządzania wido­

wiska. Ale to już najwyraźniej, według nowo wydanych przez

Polaków norm grzeczności i kultury polemiki, nie kwalifikuje się do

„obraźliwości”.

J o l a n t a S A D O W S K A

M ieszkanie ze „S k a rb o n k i

Konwojenci

są zagrożeni

6 kwietnia około godz. 11.50

w Wałbrzychu dwóch niezna­

nych mężczyzn poruszających

się skradzionym samochodem

dokonało napadu rabunkowe­

go na kierowcę i konwojenta,

którzy przewozili do banku 50

min zł.

Rysopis jednego ze sprawców:

wiek z wyglądu ok. 40 lat, sylwetka krępa, włosy krótkie-proste, czesa­

ne do góry, szatyn, brwi pro- ste-grube, nos średni-prosty, ko­

niec nosa okrągły, usta średnie, uszy przylegające. W dniu napadu ubrany byl w komplet dżinsowy.

Posiadał średni zarost.

Osoby, które mogą udzielić

informacji na temat złodziei

proszone są o kontakt z naj­

bliższą jednostką policji (tel.

997). Jednocześnie policja o-

strzega przed możliwością na­

padu wszystkie osoby zajmują­

ce się konwojowaniem pienię­

dzy i innych wartościowych

przedmiotów.

(rik)

W

O f e r t a n a p i e r w s z y r z u t o k a w y d a j e s i e n i e z w y k l e a t r a k c y j n a : m i e s z k a n i e n a r a t y , 4 m i n z ł z a m e t r k w a d r a t o w y . T a k b r z m i p r o p o z y c j a z i e l o n o g ó r s k i e j s p ó ł k i z o . o .

„ S k a r b o n k a ’ . J e j u d z i a ł o w c a m i s ą : p r z e d ­ s i ę b i o r c a b u d o w l a n y B e r n a r d I m a ń s k i i p r e z e s z a k ł a d o w e j s p ó ł d z i e l n i m i e s z k a n i o ­ w e j „ L u m e l u ” J a r o s ł a w Z w o l a k .

cą wymagane minimum 10 procent ceny lokalu.

W październiku tego roku pierw­

szych 20 klientów „Skarbonki” o- trzyma mieszkania. Powstają one w rejonie ulic Źródlanej i Stru m y­

kowej w Zielonej Górze, tam gdzie Zakład Budowlany Bernarda I- mańskiego stawiał wcześniej bloki dla zielonogórskiej „N a fty” i „ L u ­ melu” . Spółdzielnia mieszkaniowa

„Lu m e lu ” , gdzie na pół etatu pre­

zesuje Jaro sław Zwolak, nie znala­

zła 75 chętnych do zasiedlenia mie­

szkań w powstającym właśnie za­

kładowym bloku. Dlatego 20 lokali zdecydowano się sprzedać „ S k a r ­ bonce” .

Następne bloki będą już powsta­

w ały od podstaw tylko z funduszu spółki. Lokalizacja: również rejon ulic Strumykowej i Źródlanej, na terenie należącym do miasta. P ra ­ ce projektowe prowadzi pracownia architekta Krzysztofa Berezows­

kiego.

— J e s te ś m y z a w s p ie r a n ie m te g o r o d z a ju in ic ja ty w ', j a k i e p r o p o n u j e

„ S k a r b o n k a ' ’—mówi H e n r y k M a ­ s te rn a k , wiceprezydent Żielonej Góry. — D la te g o z g o d z i l i ś m y s i ę o d ­ s p r z e d a ć s p ó ł c e te n te r e n , n a k o r z y s - ty c h d la n i e j w a r u n k a c h : z a 1 5 p r o c e n t w a r t o ś c i c e n y p l u s o p ł a t ę r o c z n ą tv w y s o k o ś c i 1 p r o c . w a r to ś c i.

Niska cena jednego metra kw.

powierzchni w nowo wybudowa­

nym mieszkaniu (4 min zł w roku Przełom polityczny, zawierucha

gospodarcza, zmiany legislacyjne

— to wszystko spowodowało utratę sił spółdzielczości mieszkaniowej.

Ludzie, którzy latam i oszczędzali na książeczkach mieszkaniowych, by uskładać na swoje M-ileś tam, klną dziś w żywy kamień i szukają nowych dróg wyjścia, interesując się propozycjami, jakie składa im m.in. spółka „Skarbonka” .

N a j p i e r w t r z e b a w p ł a c i ć m i n i ­ m u m 1 0 p r o c e n t w a r t o ś c i m i e s z k a n i a , r e s z t a r o z ł o ż o n a j e s t n a r a t y— mówi Jaro sła w Zwolak.— P o d o k o n a n i u p i e r w s z e j w p ł a t y p o d p i s u j e m y z k l i e n ­ t e m u m o w ę c y w i l n o - p r a w n ą , k t ó r a p o ­ t e m m o i e b y ć p o t w i e r d z o n a u n o t a r i u ­ s z a

d l a t y c l i k l i e n t ó w , k t ó r z y s o b i e t e g o ż y c z ą , b o w i e m s ą t o d o d a t k o w e k o s z t a , j a k i e m u s i a ł b y p o n i e ś ć k lie n t . W c l t w i l i o d d a n i a m i e s z k a n i a d o u ż y t ­ k u ż ą d a m y d r u g i e j w ię k s z e j w p ła t} ',

k>

w y s o k o ś c i m i n i m u m 1 5 p r o c e n t a k ­ t u a l n y c h k o s z t ó w b u d o w y . W y s o k o ś ć p o z o s t a ł y c h r a t j e s t j a s n o s p r e c y z o w a ­ n a , t e r m i n z a k o ń c z e n i a s p ł a t y : 1 0 d o 1 6 l a t r ó w n i e ż j e s t ś c i ś l e o k r e ś lo n y .

Spółka „Skarbonka” opiera swo­

ją działalność na budownictwie bezkredytowym. Mieszkania po­

wstają z pieniędzy klientów. Cena metra kwadratowego ustalana na podstawie aktualnych kosztów;

może więc maleć lub (co bardziej prawdopodobne w dzisiejszej gos­

podarce) rosnąć. Żeby ruszyć z bu­

dową bloku na 50 mieszkań po­

trzeba 300 chętnych, którzy wpla-

obecnym) budzi zainteresowanie i... podejrzenia, dlaczego tąk tanio?

1—

Ż a d n e g o o s z u s t w a t u n i e m a . S k a l k u l o w a l i ś m y w s z y s t k o i c e n a n t k w . W y s z ła n a m w ł a ś n i e 4 m i n z l

mówi Bern ard Im ański. — O c z y w i ­ ś c ie , m o ż n a b u d o w a ć d r o ż e j , a l e w t e d y n a s z e m i e s z k a n i a s t a ł y b y p u s t e t a k s a m o j a k m i e s z k a n i a s p ó ł d z i e l c z o ś c i m i e s z k a n i o w e j .

— Prawo mówi, że — w razie krachu — udziałowcy spółki od­

powiadają tylko do wysokości u- dzialów. A udziały obu panów są minimalne: po 20 min. Dzisiejsza rzeczywistość nakazuje podwójną ostrożność. Każdy, kto wpłaci

„Skarbonce” wspomniane m ini­

mum 10 procent wartości przyszłe­

go mieszkania chce mieć gwaran­

cję, że nie zostanie oszukany. Ja r o ­ sław Zwolak twierdzi, że „ S k a r ­ bonka” daje takie gwarancje:

P o t o w ł a ś n i e p o d p i s a l i ś m y u m o ­ w ę z b a n k i e m

PKO

S . A . , o d d z i a ł e m w Z i e l o n e j G ó r z e , k t ó r y p r o w a d z i n a d z ó r n a d p r a w i d ł o w o ś c i ą w y d a t k o w a n i a 9 5 p r o c e n t ś r o d k ó w p i e n i ę ż n y c h p r z e z , S k a r b o n k ę ” z g r o m a d z o n y c h . N i e m a ż e m y w i ę c b e z o d p o w i e d n i e g o u d o ­ k u m e n t o w a n i a p o b i e r a ć w ię k s z y c h p i e n i ę d z y z k o n t a , n a k t ó r e w p ł y w a j ą w p ł a t y o d k l i e n t ó w . T a k o b l o k a d a p o ­ w o d u j e t e i , i e j e ś l i n p . k t o ś c h c e w y c o ­ f a ć z e „ S k a r b o n k i ” s w o j e p ie n i ą d z e ,

z r e z y g n o w a ć z m i e s z k a n i a u n a s , m u s i k i l k a d n i o d c z e k a ć . N i e m o ż e m y p o p r o s t u w y p i s a ć c z e k u i z d n i a n a d z ie ń w y p ł a c i ć g o t ó w k i M u s i m y p r z e d s t a w i ć s p r a w ę b a n k o w i , u z y s k a ć o d n ie g o z g o d ę n a z w r o t k l i e n t o w i j e g o n a l e ż n o ­ ś c i

Od stycznia ubiegłego roku, kie­

dy tó „Sk arb o n ka” rozpoczęła dzia­

łalność, do m arca br. swoje pienią­

dze wycofało

4

klientów. Pozostałe około 160 osób — ja k mówią u- działowcy spółki — darzy inicjaty­

wę zaufaniem.

(eska)

R y s . D o r o t a K o m o r - Z m y ś l o n y

R a d a s z e r y fó w

R o z m o w a z A n d r z e j e m Z a r ę b s k i m , c z ł o n k i e m K r a j o w e j R a d y R a d i o f o n i i i T e l e w i z j i .

Proces

zamachowca

W o jciech M R Ó Z z B e rlin a

W poniedziałek w Berlinie

rozpoczął się proces Palestyń­

czyka, któremu zarzuca się

współudział w zamachu na dy­

skotekę La Belle przy Hauptst-

rasse w Berlinie Zachodnim. W

zamachu 5 kwietnia 1986 roku

zginęły trzy osoby, a ponad 200

odniosło rany. Podejrzenie, że

za zamachem terrorystycznym

stał wywiad Lib ii, potwierdzi­

ły akta NRD-owskiej policji po­

litycznej „STASI”, do których

wgląd berlińska prokuratura

uzyskała po upadku muru.

N a ław ie oskarżonych zasiadł 37-letni

Imad Mahmoud,

bez­

państwowy Palestyńczyk, który tuż przed zamachem zrezygnował z udziału w akcji. Przed sądem powiedział: „ J e s t e m n i e w i n n y . P o z a t y m n i e m a m n i c w i ę c e j d o p o w i e d z e ­

n i a ” .Faktyczni wykonawcy zama­

chu są na wolności, prawdopodob­

nie w Libii.

Zdaniem prokuratora, oskarżo­

ny przerzucał do Be rlin a Zachod­

niego granaty i pistolety maszyno­

we, które otrzymywał od dyploma­

tów libijskich w Be rlin ie Wschod­

nim. Oczekuje się, że więcej faktów wyjdzie na ja w we czwartek, po przesłuchaniu przed sądem kilku wysokich oficerów „ S T A S I” , któ­

rzy zgodzili się mówić.

10 dni po zamachu, w odwecie za L a Belle, prezydent Reagan wydal rozkaz zbombardowania Trypoli-

— Krajowa Rada została po­

wołana według klucza polity­

cznego. Czy nie zaważy to na

jej pracy?

— Rzeczywiście, sposób doboru członków rady uczynił z niej ciało spolityzowane. N a szczęście jed­

nak, pierwsze robocze posiedzenia wskazują na to, że przynależność partyjna nie odgrywa wielkiej roli i będzie się nam dobrze pracowało.

Duża w tym zasługa prezesa M a r­

ka Markiewicza, który jest fachow­

cem, człowiekiem rzetelnym i pra­

cowitym. Oficjalnie rada zacznie pracę 28 kwietnia — w tym posie­

dzeniu weźmie udział prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu oraz przedstawiciele rządu. Następne­

go dnia zostaną wydane pierwsze rozporządzenia dotyczące wnios­

ków o przyznanie koncesji radio­

wych i telewizyjnych.

— Zaczną się wówczas naci­

ski z różnych stron...

— Rada jest instyt ucją niezależ­

ną od innych ośrodków władzy.

Kontrolę nad nią sprawuje parla­

ment (poprzez komisję), ale w swych decyzjach rada jest suwe­

renna. Je j członkowie muszą zapo­

mnieć o swej partyjnej przynależ­

ności i nie mogą ulegać naciskom.

Przydział koncesji nastąpi na pod­

stawie przetargów.

— Rada jest władzą bez pie­

niędzy. W budżecie o niej zapo­

mniano.

— To zaniedbanie powoduje, że trzeba teraz szukać środków finan­

sowych na działanie rady. Pien ią­

dze będą częściowo pochodziły z budżetu Polskiego Radia i Telew i­

zji, a częściowo z rezerwy Rady M inistrów i budżetów obu izb par­

lamentu.

— Jakiej wielkości kwota

jest potrzebna?

— Robimy przymiarki do wstęp­

nego budżetu, ale dziś trudno nam nawet oszacować liczbę pracowni­

ków czy ekspertów.

— Rada otrzymała budynek

po stacji nasłuchu zachodnich

rozgłośni. To budzi mało sym­

patyczne skojarzenia.

— Cenzorskie? Swoją rolę w ra­

dzie widzę w tym, by cenzury pre­

wencyjnej nie było. M usi być zape­

wniona wolność słowa, oczywiście z poszanowaniem ograniczeń w y ­ nikających choćby z konieczności zachowania dobrych obyczajów.

— A ustawowy zapis o prze­

strzeganiu wartości chrześci­

jańskich?

— Wartości chrześcijańskie nie są zagrożeniem wolności słowa, ale mogą pojawiać się próby wykorzys­

tyw ania tego zapisu w celach poli­

tycznych. Czasem nawet nie są potrzebne naciski, jeśli niektórzy chcą być bardziej papiescy od pa­

pieża. W W ielk i Piątek w T V P był zaplanowany program o Św iad­

kach Jehowy'. Do jego emisji nie doszło, choć, ja k wiem, żadnych nacisków nie było.

— Pierwsze decyzje rady bę­

dą dotyczyły koncesji?

— Tak, a konkretnie: kształtu wniosku, jak i złożyć muszą potenc­

jaln i nadawcy programów radio­

wych i telewizyjnych oraz szczegó­

łowych warunków otrzymania koncesji. W nioski będzie można składać w ciągu trzech miesięcy, potem nastąpi przetarg i wydanie pierwszych koncesji. Do rozstrzyg­

nięcia pozostaje jeszcze wiele nie­

jasności prawnych, np. czy rekla­

ma też jest programem?, czy w telewizji kablowej, przekazującej program satelitarny, także obo­

wiązuje zakaz reklam y papiero­

sów? Je s t wiele tego typu w ątp­

liwości.

— Czy rada będzie ścigała

piratów?

— N a pewno nie wstecz.

W

tej chwili legalne jest tylko radio i telewizja publiczna,- wszystkie in ­ ne stacje muszą starać się o konce­

sje. Trzeba przyznać, że piractwo przyspieszyło prace nad ustawą o radiofonii i telewizji, ale w tej chwi­

li należy przestrzegać prawa. K ra ­ jow a R ada powinna pełnić rolę sze­

ryfa, strzegącego prawa w eterze.

— Przyznany radzie budy­

nek jest jeszcze remontowany.

Gdzie się odbywają spotkania?

— M am y do dyspozycji dwa po­

koje w K ancelarii Prezydenta. Ale nawet po przeprowadzce do budyn­

ku na ul. Sobieskiego będzie tam radzie za ciasno, gdyż konieczne są pomieszczenia dla grup ekspertów.

M usim y również przejąć telewizyj­

ny Ośrodek Bad an ia Opinii Pub­

licznej. Dziś pytania zadawane przez O B O P brzmią: „k tó ry pro­

gram uważa pan za bardzo dob­

ry?” . T ak prowadzony sondaż nie daje możliwości oceny, które pro­

pozycje programowe uważane są za nieciekawe bądź złe. Ju ż samo pytanie w pływa na w yniki ankie­

ty. O B O P powinien pracować nie tylko dla potrzeb telewizji publicz­

nej, ale też równoprawnych stacji prywatnych.

Małgorzata STOLARSKA

P a ń s t w o w i ę c e j n i e d a , b o n i e m a — m ó w i K a z i m i e r z M a r c i n k i e w i c z

O ś w i a t a s t r a j k u j e

Toczy się nadal spór zbiorowy ze związkami zawodowymi. Oba związki zapowiedziały strajk: 22 kwietnia Z N P i po 5 maja „So lid a r­

ność” . Samo Ministerstwo Ed u k a ­ cji Narodowej nie jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie postu­

laty zwi ązkowców.

Z w ł a s z c z a c h o d z i t u o j e d e n , d o t y c z ą c y w y s o k o ś c i p o d w y ż k i p l a c d l a p r a c o w n i k ó w o ś w i a t y — powiedział wczoraj rozgłośni zielonogórskiej

Kazim ierz Marcinkiewicz,

w i­

ceminister edukacji, komentując aktualny stan rozmów ze związ­

kowcami.

Związki proponują 600 tys. zl średnio na osobę, na pracownika od 1 kwietnia, natomiast w budże­

cie państwa zostało zaplanowane około 390 tys. na osobę.

O c z y w i ś c i e w i ę c e j t y c h ś r o d ­

k ó w n i e m a w ię c t e n s p ó r j e s t w ł a ś n i e t a k i d z iw n y , ż e j a s n e ż ą d a n i e z w i ą z k ó w n i e m o ż e b y ć z r e a l i z o w a n e — dodał Marcinkiewicz.

Obecnie resort pracuje nad nową koncepcją układu zbiorowego pra­

cy, aby przełamać pat, który po­

wstał gdy „Solidarność” nie zaa­

probowała zaproponowanej wersji układu, parafowanej przez pozos­

tałe związki.

W s p ó l n i e z t r z e m a k o m i s j a m i s e j m o w y m i p r a c u j e m y n a d z m i a n a m i p r a w a z w i ą z a n y m i z p r z e j ę c i e m p r z e z g m i n y s z k ó l p o d s t a w o w y c h o d 1 s t y c z ­ n i a i 9 9 4 r. — powiedział minister.

C h c e m y w s z y s t k ie t e p r a c e w y k o n a ć j e s z c z e w t y m p ó ł r o c z u , t a k ż e b y u - s p o k o i ć t e r a d y g m i n n e , w ó jt ó w , b u r ­ m i s t r z ó w , p r e z y d e n t ó w , k t ó r z y s i ę n i e ­ c i e r p l i w i ą i b o j ą p r z e j m o w a n i a s z k ó l p o d s t a w o w y c h .

Nauczyciele jednak nie u-

stępują. Żądają zapewnienia o-

świacie należytego miejsca w

polityce państwa, zwiększenia

środków finansowych do dys­

pozycji szkół i równych szans

edukacyjnych dla dzieci i mło­

dzieży. Nauczyciele dla siebie

żądają godnych warunków

pracy i bezpieczeństwa socjal­

nego. Strajki w regionie roz­

poczynają się...

W Głogowie

do ZN P należy — na 2,5 tys. pracowników oświaty — 1148 członków, w tym 120 em ery­

tów. Do nauczycielskiej „S o lid a r­

ności” należy w mieście 50-60 osób, w rejonie głogowskim około 120 osób. Praktycznie cale szkolnictwo głogowskie staje 22 kwietnia, w y­

jątkiem jest I I

LO,

które popiera, ale nie strajkuje. Nie będzie zajęć dydaktycznych.

W Gorzowskiem

trw ają przy­

gotowania do strajków. Spraw y te koordynują na terenie poszczegól­

nych szkół szefowie kół Z N P ist­

niejących w tych placówkach.

W Lubinie

najpierw odbyły się referenda na temat, czy ma być strajk, czy nie.

W

miniony ponie:

działek nauczyciele przygotowują­

cy się do strajku odbyli rozmowy z rodzicami tłumacząc im ideę prote­

stu. Rodzice w zdecydowanej w ięk­

szości rozumieją podłoże strajku i nie są temu przeciwni. Porozumia­

no się w sprawie zagospodarowa­

nia czasu wolnego dzieci. C i rodzi­

ce, którzy mogą, zatrzymają dzieci w domu, inni w yślą je do szkoły, gdzie znajdą się pod opieką peda­

gogów.

W

sumie tylko jedna placó­

w ka — szkoła nr 5 nie przystępuje do strajku, ale taka była decyzja personelu szkoły.

Eugeniusz KURZAWA, (Mid)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mniej niż można się było spodziewać dyskutowano o etosie szlachty, jej kulturotw ó­.. rczej roli, nawiązywaniu do

Uchylenie się od podpisania tego aktu z winy wygrywającego przetarg, powoduje unieważnienie przetargu i przepadek wadium. Jeśli I przetarg nie wyłoni oferenta, ogłasza się

cę mówi się, że mylą się tylko raz w swoim życiu.. W ostatnich latach nie doszło do żadnej tragedii, i, odpukać - oby

Być może w Polsce, gdzie ciągle dobijamy się do luksusu i jest on wyznacznikiem wysokiego standa­.. rdu życia, przebywanie

re pozwalają sądzić, że za czas jakiś, coraz więcej ludzi przekona się do niej. To nie Szwecja,

rzają się zbyt często z powodu sprzeczności interesów, chyba że imprezują tylko u siebie, z sobą i między sobą. Po prostu zajmują się sobą, podczas gdy ci

Idzie wiosna, a pan od wf-u widać mało daje się sportowo wyżywać młodzieży, więc zdecydowała się na dodatkowe

ką języka francuskiego (ale może być również inna motywacja) — mogą starać się o sfinansowanie wymiany z grupą z Francji. Tym inspektorem