• Nie Znaleziono Wyników

Targowiska w przedwojennych Puławach - Mieczysław Mizera - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Targowiska w przedwojennych Puławach - Mieczysław Mizera - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MIECZYSŁAW MIZERA

ur. 1924; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, targowisko, rynek, handel żydowski, Żydzi, ulica Leśna

Targowiska w przedwojennych Puławach

[Były] dwa rynki, jeden był tutaj gdzie jest obecnie, a drugi to był tam jak się kończy ulica Leśna. Pod lasem góra taka piaskowa była i tam też rynek był, ale tam to nazywali, że to jest rynek świński, dlatego że tam dokonywały się transakcje zakupu i sprzedaży koni, krów i świń. Handlarze to przeważnie ze wsi przyjeżdżali, przywozili towary na rynek czy tam zwierzęta i tutaj sprzedawali. Zwierzęta to przeważnie kupowali Żydzi na ubój, chociaż Żydzi tylko trudnili się ubojem zwierząt takich jak krowy, dlatego że dla nich wieprzowe mięso to było niedozwolone w ogóle do jedzenia i nie chcieli się dotykać tego, bo to wbrew ich religii. Te rynki to odbywały się w środy przeważnie. Żydzi kupowali a później odsprzedawali dalej z pewnym zyskiem, ponieważ nie zawsze ktoś miał czas i mógł [pójść] na rynek, to później oni w sklepikach swoich sprzedawali i włoszczyznę, i cebule, i ziemniaki, i tak dalej.

Data i miejsce nagrania 2002-09-05, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dużo takich Żydów było, co miał tam jakiś pojemnik - te pojemniki, to były przystosowane do noszenia - i miał ze sobą farbki, miał naparstki, miał igły, miał szpilki do

Były Kuczki, tak się nazywały święta żydowskie, w każdy piątek to już u nich było święto, był szabas, to już nawet w sobotę, w święto, zapałki nie zapalili, tylko

A inteligencja żydowska no to się nie różniła, lekarze, było kilku lekarzy, profesor Strzemski bardzo ładnie opisywał to środowisko żydowskie, no oczywiście on obracał się

Z Żydami się tak bardzo poprawnie żyło, nie było wielkich różnic, no i często lekarzami byli Żydzi, właśnie ten doktor Nudelman, a później inni, Frythofer się

Był sklep, nawet myśmy się tam zaopatrywali w tym sklepie, to był Żyd stary i Żydówka już taka [starsza], zresztą, kiedyś to i młodzi wyglądali staro, bo nie byli ubrani, nie

I tutaj był Sendeckich sklep, później chyba Szremowicz, czy jak on się nazywał, to tam były wina, wódki, jakieś jeszcze tam coś.. Był sklep następny, chyba bławatny,

Tam była już bóżnica i łaźnia, to wszystko było, jak się idzie do mostu po prawej stronie.. Kiedyś, pamiętam, tata nam musiał kupić buty czy coś na zimę, to taki w mieście

Zabudowa [tam była taka, że] front to były budynki murowane, piętrowe, jednym ciągiem tak stały w dół, to dopiero później działania wojenne rozwaliły to wszystko, a w