• Nie Znaleziono Wyników

Przedwojenny Kurów - Ruth Goldberg - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przedwojenny Kurów - Ruth Goldberg - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

RUTH GOLDBERG

ur. 1921; Kurów

Miejsce i czas wydarzeń Kurów, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Kurów, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina i dom rodzinny, Żydzi, dzieciństwo

Przedwojeny Kurów

Moje imię i nazwisko to jest z domu Rywka Lerman, teraz Ruth. Ja zmieniłam imię na Ruth, teraz nazywam się Ruth Goldberg. Urodziłam się 12 marca 1921 roku w Kurowie, w powiecie puławskim, w województwie lubelskim.

To było małe miasteczko, ale bardzo inteligentne, ludzie byli towarzyscy. Było bardzo dużo organizacji. Mój ojciec należał do Poalej Syjon, był bardzo czynny w tej organizacji. Z początku pracował w banku, a potem dzierżawiliśmy hurtownię tytoniową. Dzieciństwo miałam bardzo piękne. Rodzice zawsze byli bardzo towarzyscy, a mieszkanie nasze nie było takie luksusowe jak teraz, ale zawsze byli w nim ludzie. Ja bardzo lubiłam deklamować. Do dzisiejszego dnia pamiętam niektóre deklamacje.

Kurów był bardzo maleńki. Opisać Kurów… To było miasteczko handlowe, gdzie było bardzo dużo Żydów. Jeżeli chodzi o Żydów, byli bardzo aktywni społecznie, było dużo organizacji – socjalistycznych, komunistycznych, syjonistycznych. Były ulice, gdzie Polacy mieszkali. Relacje z Polakami były bardzo dobre.

Data i miejsce nagrania 2006-12-28, Izrael

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Często jeździliśmy pod Łęczną, gdzie pływaliśmy od mostu, który jest z Łęcznej na Milejów, do tego, który jest z Lublina do Łęcznej – z biegiem rzeki, także się miło

Kiedy się jedzie z Warszawy do Lublina, jest szosa, która wiedzie do Kłody, [za] jakieś pół kilometra jest takie małe jezioro i jeszcze jakieś dziesięć metrów albo piętnaście

Ideą wypraw z jednej strony było urozmaicenie życia ludziom na wsi, z drugiej urozmaicenie nam życia, a z trzeciej miały one mieć jakiś walor edukacyjny..

Na ulicy Grodzkiej od Krakowskiego [Przedmieścia] jak się weszło, był Rynek po prawej stronie, tam był teatr kiedyś też, zdaje się, i później była Grodzka aż do drugiej

W getcie było niekiedy dosyć przyjemnie, spotykałam koleżanki, czasami wychodziłam poza getto, siedziałam na łące z jakąś koleżanką, brałam książki w

Ale byli też dobrzy Polacy i mąż miał takich znajomych, którzy mieszkali w Szczecinie Dąbiu, mąż wysłał mnie z nimi.. Ja byłam w Szczecinie Dąbiu, jak się dowiedziałam,

To było kilku Rosjan i jeden Polak, który był złodziejem przed wojną, później był w takiej partyzantce.. Ja nie wiedziałam, ja ich bardzo lubiłam,

To mój ojciec mówi: „Ja mam wystarczająco pieniędzy” „Gdzie masz?” „To nie jest twój interes, gdzie ja mam wystarczająco” I to tak szło parę godzin, aż w końcu