• Nie Znaleziono Wyników

Szczutek. Nr 12 (1906)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Szczutek. Nr 12 (1906)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Ol

C e n a n u m e r u 2 0 g r o s z y .

Warszawa, 17 Czerwca 1906 r. Nfi 12

— Rzuć tego smarkacza! Zostań lepiej zemną!

— Z tobą?! Z takiem starem próchnem?!...

DE GUSTIBUS HON EST DISPUTB(IDUM...

(2)

S Z C Z U T E K M 12

SZCZĘ ŚC IE W NIESZCZĘŚCIU...

— Mój złoty panie, czy tylko aby nie wszy­

stkie monopole w. mieście rozbite?

— Zkądżeż znowu!

— Ach, jakie to szczęście! Już się bałem , że będę m usiał latać po sznapsa za rogatki!

filie taki djabeł czarny...

— Strasznie bandytyzm rozwija się w mieście...

— Eee, musi być w tem trochę przesady, łaska­

wy panie... Moje córki zostawiam po całych dniach bez żadnej opieki, a jednak nikt ich dotąd jeszcze nie wykradł...

D L A T E G O .

— Dla czego z P rus wyrzucają poddanych rosyjskich?

— Bo w więzieniach rosyjskich jest jeszcze trochę wolnego miejsca...

P a try o ty zm w walizce.

— Czyżby rząd, mój panie, istotnie nie bał się rewoiucyi?

— A naturalnie! W razie czego, paczka mi­

nistrów siądzie sobie do pociągu zagranicznego — i już jest po strachu.

R o z a m n e s t j o w a n y .

— Jednak niema dnia, by z którego więzienia aresztant polityczny nie uciekł.

— W ierzaj mi, że dopóki nie ogłoszą amne- stji, większa część więźniów sama się rozamnestjuje.

I wilk syty, i baran... zarżnięty.

Kuje Duma praw projekty, Aż się poci w wielkiej wenie, A rząd na to :—„Brawo, Dumciu!

Pracę twoją bardzo cenię!

„To też porzuć już kaprysy I wszelakie fanaberye:

By cię wreszcie zaspokoić, Dam ci nową... oranżeryę. .“

— „Bój się Boga!—jęknie Duma—

Straszne będziem mieć brewerye:

Lud wolności chce i ziem i, A otrzyma... oranżeryę\?“

— „Moja Dumo! Tyś zielona, Jako traw ka pierwsza w maju...

Przecież wiesz, że drzewo wiedzy Tylko w ciepłym rosło raju*.

„A z wolnością trza ostrożniej:

Jak ją dać tej menażeryi?!

Niech więc kwiat wolności kwitnie Ale tylko... w oranżeryi..."

— „No a ziemia?!“— «0, na ziemię

„Lud nie darmo także czeka:

Malkontentom dać każemy Po trzy łokcie na człowieka...

„Dział ten wnet otrzyma każdy Bez różnicy wieku, nacyi, Płci, wyznania, pochodzenia (Dość już skarg i reklamacyi!)

„By zaś pom iar był rzetelny I do późnych przetrw ał czasów, Dokonają go natychm iast Trepów, Neuhardt i Dnbasów,

„Trzej państwowi geometrzy, Co kochają Jud nad życie ..

Skarg n a pom iar ich nie będzie Od nikogo... zobaczycie!

„Pod ich dłonią w praw ną—wszystko Pójdzie gładko, jak w feeryi:

Ziem i dość każdemu dadzą P rzy pomocy. . artyleryi...

Z a b a w n y sen.

— W yobraź sobie, miałem bardzo zabawny sen.

— Cóż ci się śniło?

— Śniło mi się, że M arja Andrejewna posłała swego syna do Diuny, która mowę młodego Hurki wzięła na serjo!

INTERPELACJA.

— Proszę ojca, co to znaczy: interpelacja w Dumie?

— To, jest, widzisz, takie zapytanie, na które nie otrzymuje się żadnej odpowiedzi.

Nauka w las nie idzie.

Rzekł w swoim czasie Archimedes, Co przecież nie był bity w ciemię:

— „Dajcie mi tylko punkt oparcia, A wnet poruszą całą ziemię...“

Dziś Narodowa Demokracya, Co także nie jest bita w ciemię, Chce punkt oparcia znaleźć w chłopach.

Aby... zatrzym ać wszystką ziemię...

W ŚW IETLE CYFR.

Statystyka ostatnich dni wykazuje, że chcąc zabić jednego bandytą, trzeba przedtem zabić ko­

niecznie przynajmniej z piętnastu porządnych ludzi...

(3)

s z c z U T E K 3 Zapytanie i odpowiedź.

Gubernator Permski posłał telegraficznie na­

stępujące zapytanie do Ministerjum Spraw We­

wnętrznych:

„Proszę o pozwolenie przedłużenia term inu więzienia osób, aresztowanych za przestępstwa po­

lityczne, aż do czasu ukończenia śledztwa14—

na co (jak się dowiadujemy z pewnego źródła) Ministerjum Spraw wewnętrznych odpowiedziało następującą depeszą:

„W odpowiedzi na uprzejme pańskie zapyta­

nie, spieszymy donieść, że w omawianej kwestji po­

zostawiamy rezolucję do pańskiego światłego uzna­

nia. Aczkolwiek wykazane jest częściowe uwalnia­

nie więźniów politycznych, nie możemy jednak krę­

pować w tej sprawie indywidualnych poglądów Szanownych P. P. Gubernatorów i w myśl wolności poglądów, której Rosja tak sprzyja, pozostawiamy własnej ich inicjatywie dojście do niezłomnego prze­

konania, że najodpowiedniej byłoby zatrzymać n a­

dal przestępców politycznych w miejscach ich obec­

nego pobytu.

Prawomyślność i inteligencja pańska a także ujawniona samodzielność sądu wskazuje w Panu pożytecznego i przejętego gorącą miłością ojczyzny urzędnika, o czem nie omieszkamy donieść, gdzie należy. “

Jjiedny siero ta .

„Koło polskie11 w ruskiej Dumie, Jak nam „ Słowo “ pisze oto, Chociaż w partyj siedzi tłumie, Nieszczęśliwym jest... sierotą!

Do „Kadetów* przystać niechce, Gdyż im ani krzty nie wierzy, Frakcja" chłopska go nie łechce, Radykałów wrogo mierzy...

Ci—dla „Koła“ są zbyt skrajni, Tamci—nieco za spokojni, Owi—jacyś nadzwyczajni, Wszyscy razem zaś—niestrojni!...

Tak więc „Koło“ samo jedno Jak słup stoi na rozdrożu, I nie mogąc trafić w sedno, Cierpi, niby Madej w łożu.. .

Wyrzekł ongi Ibsen stary Z potężnego króla giestem:

— Nie chcę z nikim być do pary, Bo sam stojąc—wielki jestem!

„Kołu“ jednak w parafrazie Mys'l ta zgłoski niesie czarne:

— Gdyś jest samo w tej oazie, To dla tego—żeś niezdarne!

^ r v- i

• < )S

: r •! ' :i ‘ '

\ ' ' k • * . ■ h

( Y -r

\ $ 4 l\ >

A i \ . . i

' V ś 7 •/

' t ' V- (

VI ; ' /

y

Widmo, które nigdy nie znika.

Z/u-poias-i© ch o ro b a ,

— Panie doktorze, mojemu mężowi jest coraz gorzej..,

— Cóż mu dolega?...

— A no, od paru mięsięcy jest ciężko chory i ledwo powłóczy nogami, a od rana do nocy ciągle wrzeszczy, że jest silniejszy od Aberga i Bieńkow­

skiego...

— Aha, już wiem, to jest najnowszy gatunek choroby, tak zwanej: mcmja rządowa...

Świeżo umieszczony napis

n a k u l u a r a c h w D u m i e p a ń s t w o w e j .

Rząd ma zaszczyt upraszać Pp. Po=

słów, aby raczyli nie odzywać się głośno o m inistrach w w yrazach p a r l a m e n t a r n y c h .

(4)

ZA W I E L E D O B R E G O N A R A Z .

— I cóż panu właściwie dolega?

— Mara konstytucję w żołądku, wolność słowa w gardle, stan wojennv w oczach i strajk w kieszeni...

Koło... błędne.

Czemu też to frakcja polska Zwie się w Dumie „Kołem?“

Czy dlatego, że jej język Ciągle staje kołem?

Czy dlatego, że pracować Nie chce z nikim społem?

W takim razie słuszniej będzie Zwać ją vpiątem “ kołem...

Bo to koło, zamiast z wozem Wciąż się naprzód toczyć, Będzie w miejscu się kręciło,—

Gdy się będzie boczyć....

Zresztą co tam! Niech na rautach Bawią się wesoło!

Gdzie wyborcy kołowaci.

Zawsze będzie „koło...*

Kury i jaja.

— Słyszałeś pan, podobno kobiety rosyjskie, zamieszkałe w Warszawie, nie chcą żadną m iarą należeć do związku „prawdziwych rosyjskich ludzi!“

— Ojoj, panie, ileż to razy ja ja bywają m ą­

drzejsze od kur...

P o h a m o w a ł g o .

— Pan jesteś ostatniego rzędu kretynem!

Uważam pana za pozbawionego czci, sumienia i ludzkości!

— Tylko bardzo proszę nie zapominać się...

Niecli panu się nie zdaje, że ja jestem pierwszy lepszy minister. .

(5)

Izba „gwiaździsta.

K a ra ś m ie rc i.

W spraw ie zniesienia kary śmierci, Rada Mi­

nistrów wydała następujący projekt:

Wszyscy podlegający praw nie karze śmierci winni są zgodzić się na nią dobrowolnie, (winni przekraczania tego punktu pociągani będą po w y­

konaniu wyroku do odpowiedzialności sądowej w sprawie o opór władzy).

Uwaga. Reklamacje po wykonaniu egzekucji uwzględniane nie będą.

Uwolnieniu od kary śmierci podlegają:

a) Przestępcy, którzy aktem zejścia udowodnić zdołają, że spraw a sądowa została im mylnie lub niepraw nie wytoczona.

b) Przestępcy, którzy do czasu ogłoszenia im wyroku, zmarli śmiercią naturalną (przyczem Proku­

ratorowi dozwolone jest wytoczenie im sprawy z

§ 1295. o niepraw ną śmierć).

c) Przestępcy, którzy w toku śledztwa zdołali przy pomocy prywatnej, tajnej i bezpośredniej soc­

jaldemokratycznej policji udowodnić swoją niewinność i zostali przez nią uwolnieni z miejsca ich uwięzie­

nia, przez co zrehabilitowali się wobec sądu i władzy.

d) Przestępcy, (bombiści, terroryści, bristołiści) złapani na gorącym uczynku, którym śledztwo (przy drzwiach zamkniętych) udowodniło na narzędzi ach ich zbrodni znaki miejscowej policji.

Bibliografija.

S. Witte -„L ogika w polityce11 tomów 2, cena: 2,25.

Kuropatkin— Marsz p. t. „Naprzód," cena: 40 kop.

Pobiedonoscew— „Kochaj bliźniego jak siebie same­

go,“ broszura, 20 kop.

Skirmunt— „Myśl polskiego patryjoty.“ Stron 368.

8-ka, 5 kop.

Tre p ó w— „Niezabijać zwierząt!" broszura wydana staraniem Warz. Tow. Opieki nad Zwierzętami. 15 kop.

Stessel— „Życie za ojczyznę!" poem at.--C ena k. 60.

Dubasow—„Miej serce i patrz w serce.“ Romans historyczny, rb. 1,50 kop.

Goremykin— „Bezwstydu" i „Wysadzony z fotelu11 2 dram aty w III aktach, cena rb. 1,90 k.

Sienkiewicz H enryk— „Na polu Polityki," romans historyczny (z powodu m a­

łego pokupu cena zniżona do 5 kop.)

Tyszk iew icz hr. Wł.— „Kroże" „Wieniec," „Polityka,11

„Powrót m arnotrawnego syna," nowelk, cena rb. 2 Nowodworski F r.— „Karetka żółta," dramacik w 1-ej odsłonie, cena 40 kop.

Massonius— „Filozofja osła" studjum polityczno-filo­

zoficzne, cena 3 rb.

Nejhardt— „Nie czyń drugiemu, co tobie nie miło,"

dram at w 5 aktach, cena rb. 1.20 k.

(6)

Przy preferansie.

— Jakże pan wołasz piki, kiedy masz same trefle!...

— Ach, przepraszam, ale przy,tym wojennym stanie ciągle mi te piki łażą po głowie...

Rosja i Europa.

W Rosyi człek za człekiem pada, Krwią i ogniem zewsząd bucha, A Europa nic nie gada,

Jeno słucha, słucha, słucha ..

W Rosyi lud nad męką biada, Rewolucja tłoczy ducha, A E uropa nic nie gada, Jeno słucha, słucha, słucha.

W Rosyi się anarchja rucha, Krew posoką ścieka z ludzi, Dziś Europa tylko słucha, Jutro zaś się może zbudzi...

Z uwag kupca warszawskiego,

który lubi, aby w szystko odbywało się ,,en gros.“

Jak to dobrze, że mamy ten stan wojenny!

Dawniej mordowano i rabow ano detalicznie, a te­

raz mordują i rabują—hurtowo!

„ S t a j a w ojcnas-y-.*'

— Jak pan sądzi, długo jeszcze będzie trwać ten stan wojenny?...

— Praw dopobnie tak długo, jak długo będzie trwać... stan wojenny...

PjMU ErfWyDOWGWI

w podzięee, jego p rzy szły biograf.

P a n Dawydow w pełnej zbroi, Pełnym głosem, pełen gracji W Priw iślinji mocno stoi W obronie swej ruskiej nacji.

Ceniąc tylko to, co ruskie, Wrogim mu jest ród nasz łaszy, Zjadłby go więc na zakuskę Pan Dywydow w czarnej kaszy!

Skromny jest, lecz my z ukrycia Dobędziemy tego pana,

Ogłaszając „kartkę z życia,“

Co być może jest nieznana.

Korzennego patryjoty

Postać zanim mundur wdziała, Z najzwyklejszej (siei) kapoty Wygramolić się musiała.

Rzecz to jasna, że „tużurka“

Dawydow się mocno wstyd/.i, I pod ziemię dałby nurka, Gdy usłyszy słowo: żydzi.

Więc odgrodził się od świata, I najbliższej swej rodziny, Bo go straszny wstyd oblata Za tak późne swoje chrzciny.

Nie uznając brata, siostry, Diejatiela przyjął postać, Dla polaków srodze ostry, Żywcem chciałby ich zachłostać.

Więc ogłasza na wsze strony Antipolską tu krucjatę, Gwoli własnej swej obrony—

Aby siebie schować w watę.

Drąc więc maskę dziś z Dawydka, W łeb dostaje wraz z. swym planem, Domacaliśmy się żydka

Pod korzennym sarafanem!

S y n o n i m y , Moskwa—Dubasów.

Kuropatkin—Marsz zwycięski.

Jan Kronsztadski—Sobór w Warszawie.

Duma—Cytadela.

Minister— Sprzedajność.

Swoboda prasy—Konfiskata.

Furmanik—-Bitwa pod Lesznem.

Swoboda słow a— Sybir.

Swoboda zebrań—Salwa karabinowa.

Słow o—Skirmunt, poseł miński.

Wymowa—Brauning.

Amnestja—Szubienica.

Mateczka Kozłowska— Antychryst.

(7)

N» 12 ____ _____ _ S _ Z C Z U T E K ^ 7

Z trenów Iwana Iwanow/cza.

W smutku głowę trać:

Zkąd się będzie brać?

Łapówkowa dziś publika Rubla w rękę ci nie wtyka,

Nikt nic nie chce dać!

Interesant ci Dzisiaj w oczy drwi,

I pow iada:--N ie bądź bystry, Gdy padają dziś ministry,

Któż zaś radcę czci?

Nadszedł taki czas, Nie boim się was, Bo jeżeli nawet llurce Duma dała krztę po skórce,

To padł „niżnij kłas!‘‘—

Tak mi kupiec rzekł, We mnie duch się wściekł:

Ogarnęła mnie aż czkawka..

Cóż mi pensja i pribawka...

Gdy chce kutit’ człek?

Sam „T rijanon,“ ot, Już poważny szczot;

,la koleżskij registrator;

Z damoj było jadę na tor...

Potem wina w rot...

Dziś—ha, źmiji jad!

Sam barszcz będę jadl!

Jak zwyczajna ot publika:

Trochę mięsa, szklankę mlika...

Zmarniał biurokrat!

Zupełnie nowe określenie.

— Cóż p o rabia p a n i mężulek?

— Ach, pani droga, ostatni nicpoń! Po ca­

łych nocach włóczy się po za domem, więc jak tak dalej pójdzie, stanie się zupełnie podobnym do po­

siadacza większej własności ziemskiej...

— Nie rozumiem...

— Straci zupełnie grunt pod nogami.

Ł a dni] ho 111p leci li.

Jeden bije, Drugi grzmoci, Trzeci—głupstwa Z czwartym psoci, Piąty kłamie, Szósty śwista, Siódmy osłów Przeszedł trzysta, Ósmy straszny Czyni swąd—

Ojej, cóż to Jest za rząd!

M a te c z k i biurokracyi.

■ I N I S T E R J U M W O J N Y .

Petersburg, 28 M aja 1906 r.

Wysłać pięć pułków wojska dla odparcia nie­

przyjaciela, skoncentrowanego pod Kin-czau.

Ogłosić licytację na dostawę ośmiu miljonów p ar uszu do butów dla wojska, czynnego w bitwie na Dalekim Wschodzie.

Wysłać 80 wagonów z żywnością dla załogi w Porcie Artura.

Alam ana kozackiego, Abramowa, za znęcanie się nad Spirydonów ną, ukarać postem trzydniowym, bez praw a zajadania ostryg i popijania szampana.

M in is t e r j u m s p r a w w e w n ę t r z n y c h .

Petersburg 1 czerwca 1906 r.

Jenerał-gubernatora warszawskiego, Hurkę, przenieść w zasłużony stan spoczynku, dać mu eme­

ryturę i mianować senatorem.

Rozporządzić, aby zakłady restauracyjne w Porci® A rtura podzielone były na trzy kategorje:

I-go rzędu, Ii-g o i Iii-g o .

Sztabs-kapitana Konstantynowa za dzielną służ­

bę awansować na podpułkownika.

Co m yśli 2) urno w o?

Z Petersburga przyszły wieści Nader scisłe, dają słowo,

Ze w ten sens się wypowiedział Zaufanym, pan Durnowo.

On im mówił:—Sprośna Duma Mówi, że nas w trąbę puści, Ze wytrzebi łapownictwo, Samowolę, gwałt... a juści!

Drwią ministry, dygnitarze, I choć miną nadrabiaj i], Boli ich to traktowanie I łączenie ich ze zgrają.

Co tam będzie, czas—pokaże, Snadź porządek się odmieni...

Me kolegi do serc biorą, Ja wciąż jeszcze... do kieszeui\

P ra w o fizy k i.

- Dla czego to chłop rosyjski jest obecnie tuki zawzięty?

— A bo do tej pory był zabrany...

(8)

8 S Z C Z U T E K M# 12

N a p la c u . Przem iana gatunku.

— Ciekawam, który z tych dwóch weźmie?...

— Eh, moja droga, ja jestem ciekawsza, który z tych trzech nas weźmie...

Jantek! Wyjmij ten monopol, co ci sterczy z kieszeni; nie zapominaj, psi synu, że my dziś bę­

dziemy anarchisty komunisty z partyi!

.A.

M ł l ł J l i

W arszaw a, ul. Wierzbowa 7,

njg POLECA:

U Perfumy, Mydła i

Wodę Kolońską V

U

R E G I N A

B ' ‘ H E M P E L

Królowa Wód Stołowych.

rep rezen ta n t na Kr. P o ls k ie Fr. K arpiński. E lek to ra ln a 35 tel. 600.

Fabryka W yrobów Srebrnych L eszno 94 (dom w ła sn y ) telefon 44.5 3 . M agazyn fabryczny Senatorska 8. telef. 3443.

Poleca wielki w ybór sreber stołowycli stylow ych i gładkich.

Ceny ściśle fabryczne.

I. 11

Wierzbowa 6 (Hotel Angielski) Telefon Mo 34.32.

Stemple kauczukowe

P i e c z ę c i e m e t a l o w e , d o tuszu i laku H e r b y , m o n o g r a m y , ż e t o n y złote i

s r e b r n e.

W yst. w szechświa­

tow a P a ry ż 1900 W ielki m. złoty.

Wiel. m. srebrny.

W ystaw a Hyg.

W arsz. 1896 W ielki m. złoty.

ii

u

(L

HANDEL WIN

Pod BACHUSEM

W i n a fir my

Maurycy Seydel i S-ka

WARSZAWA.

Marszałkowska róg Widok Telefon Np. 100.

W in ia r n ia „ E R M I T A Ż "

Redakcja i Adm inistracja: Plac S go Aleksandra 8, (dom Junga). Telefonu Nr. 184.60.

P renu m erata „Szczutka:" w W arszawie rocznie — 5 rb., n a prowincyi i w Cesarstw ie — 6 rb., we F ra n c y i— 16 Iran- ków, w Niem czech— 13 m arek, w Galicyi i A ustryi— 15 koron. P renum eratę wnosić m ożna półrocznie, k w artalnie i miesięcznie.

Ogłoszenia w „S Z C Z U T K U “ po 20 kop., w iersz petitowy.

R edaktor i wydaw< i' A d olf Stark m an .

Druk W. Cywińskiego Nowy Ś w iat 36.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Całkiem nowe nastaną porządki i nie będzie wolno jak w czasie obecnem wydziwiać na stare baby którym się młodego męża zachciewa. We wszystkiem musi

nych zabójstw traci codziennie po 10, za jakie parę tygodni pozbędę się jej zupełnie.. PROGRAM NASZYCH

I biskup nasz Kowalski, wraz z niepokalaną M arją Franciszką, będzie miał was za byleco i świat obdarzy was co- najmniej komornikiem ze świadkami.. Jak

Żydzi, których już wcale niema w mieście, zachowują się prowokacyjnie.. Podobno w Białymstoku ukazał się jakiś huligan, któremu władze rozkazały natychmiast

skie, już w 1815-ym roku, pamiętnym traktatem wiedeńskim, przy zachowaniu wszelkich okoliczności prawnych, przyznany został czcigodnemu Rządowi rossyjskiemu, z

No, a teraz mam nadzieję, że wreszcie dostarczysz pieniędzy nieszczęsnej ojczyźnie, która aż gnie się cala od naporu tych zgubnych nowych prądów.. Nie m ając

Więc reakcja jest w rozpaczy I w męczarniach aż się dusi-, Lecz tak było i tak będzie, Ze kto gubi, ginąć musi.. Jak sobie niektórzy wyobrażają posła do

umatyki i kauzyper- cly jako antychryst się narodził i od piersi naszej mateczki Kozłowskiej niedawno odstawiony już turla się przyjemnie po dywanie i niezadługo