• Nie Znaleziono Wyników

Głos Słupski, 2003, październik, nr 232

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Słupski, 2003, październik, nr 232"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

R o k XUt

A

2 3 2 ( 3 6 0 0 )

I szat­

niarzem w restauracji

„Zorza", 57-letnl Zdzl sław K., były prezes sto warzyszenia „Pomocna Dłoń", czeka na proces Prokuratura zarzuca mu przywłaszczenie 130 ty slęcy złotych przezna czonych na pomoc ofla rom wypadków

str. 3

FIAR WYPADKÓW/'DROC

350648/1SSN123; bla jest dwóch Polaków:

papież Jan Paweł Marian Żelazek, polski misjonarz pracujący w Indiach. - Nie wypada mi stawać w szranki z OJ cem Świętym - powie dział nam ojciec Żela zek. Spotkaliśmy go w Złocleńcu, gdzie odwie­

dził bliskich. s£r 4

O C N A

łtys osobiście zawiózł

wójtowi list podpisany przez prawie siedem­

dziesiąt osób. Pismo za­

wiera żądanie natych miastowego odwołania dyrektorki szkoły. - Zo­

stałam zniesławiona twierdzi pani dyrektor

str. 5

m (om

t*l. kom.

Nakład gazety 55.010 egz.

WAFEL GRZEŚKI KALISZANKA

SŁUPSK, ul. Mostnika 2, tel. 842 98 85 ul. Dmowskiego 8, tel. 845 21 05 USTKA. Plac Wolności 9, tel. 814 34 89

G Ł O S DZIENNIK POMORZA SROPKOWEG

Szpitale nie przyjmują chorych

Zdrowie w agonii

Odmowa przyjęcia chorych na oddział, a w najlep­

szym razie przesunięcie terminów zabiegów - tak wy­

gląda obecnie rzeczywistość w części szpitali regio­

nu słupskiego. Pacjenci są oburzeni. - Przestrzegali­

śmy, te tak może się stać. Winny jest Narodowy Fun­

dusz Zdrowia, który daje nam za mało pieniędzy. Wy­

czerpaliśmy Już limity przyjęć, a nie możemy wyko­

nywać zabiegów, za które nikt nam nie zapłaci - mó­

wią dyrektorzy szpitali.

J a n u s z Cholak, zastępca dyrektora do spraw lecz­

nictwa w Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Lęborku, wydał zarządzenie ordynato­

rom, w którym nakazuje zaprzestać wykonywania wcześniej zaplanowanych zabiegów. - Oczywiście, do­

tyczy to tylko przypadków, gdzie nie ma zagrożenia życia. Pacjenci są tym oburzeni, bo muszą czekać na zabiegi do nowego roku, ale nie mamy innego wyjścia.

Winny jest Narodowy Fundusz Zdrowia, bo dał nam aż o 1,7 miliona złotych mniej na zabiegi niż w ubiegłym roku. Nie możemy finansowo pogrążać szpitala, bo w ogóle może on przestać istnieć - oznajmia J. Cholak.

W słupskim szpitalu z powodu małych limitów ter­

minowe zabiegi są przesuwane o kilka tygodni. Część pacjentów będzie musiała poczekać do przyszłego roku. - Na oddziałach prowadzone są zeszyty, gdzie odnotowana jest kolejka do zabiegu. Jest tam od kilku

1 smoti /wt ue&aeaeviA V ZPloA/iflfA/f....

a C

do kilkunastu osób - przyznaje A n d r z e j P i o t r o w s k i , dyrektor słupskiej placówki. Z miesiąca na miesiąc przesuwane są także ter­

miny zabiegów w miasteckim szpi­

talu. - Tb lekarze na oddziałach de­

cydują, czy chory musi mieć zabieg od razu, czy może poczekać. Przy­

znaję, że to igranie z ludzkim zdro­

wiem, ale taka jest smutna rzeczy­

wistość - mówi Beata Dąbrowska- Remesz, zastępca dyrektora Sa­

modzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Miastku. W tutejszej placówce zdarza się, że

pacjenci nie są przyjmowani na oddział wewnętrzny, jeśli lekarz w szpitalu uzna, że mimo wszystko mogą chorować w domu.

Nieco inna sytuacja jest w szpita­

lach w Bytowie i w Człuchowie. - Pa­

cjenci nie są niczemu winni i nie po­

winni cierpieć. Wykonujemy planowa­

ne zabiegi i nie odmawiamy przyję­

cia chorych mimo przekraczanych li­

mitów - oznajmia Maciej Merldsz, dyrektor szpitala w Człuchowie.

Narodowy Fundusz Zdrowia za­

powiada, że w tym roku nie da już szpitalom ani złotówki, (ang)

I Napisz, zadzwoń do nas! I SŁUPSK centrala

I c 84ZW8 i mm mmi

W redakcji dyżuruje 9.00-13.00 RYSZARD HETNAROWICZ

• W słupskim szpitalu od stycznia do sierpnia odmówiono przyję­

cia prawie 3,5 tysiąca osób. Z tego na oddziały internistyczne - 856, laryngologię - 746, okulistykę - 658, neurologię -611, urologię - 541.

• Tegoroczny limit na leczenie w lęborskim szpitalu jest niższy o 20 procent niż w ubiegłym roku. Na liście oczekujących na zabiegi jest na razie 56 osób.

• W Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Miast­

ku z odmową przyjęcia na oddział lub odroczeniem terminu zabiegu miesięcznie spotyka się 100-150 pacjentów.

GŁOS SŁUPSKI

OD NASZYM PATRONATEM

Jesień w „Podkowie"

W niedzielę na ruchomych scho­

dach w słupskim Centrum Handlo­

wym „Podkowa" będzie można po­

dziwiać piękne panie i przystojnych panów startujących w półfinałach

wyborów Miss i Mistera Galerii

„Podkowa". Zwycięzcy konkursu piękności wezmą udział w wielkim finale wyborów, który odbędzie się w grudniu. Zaś kandydatka na Miss,

która w niedzielę najładniej zapre­

zentuje się w obiektywie naszego fotoreportera, otrzyma nagrodę ufundowaną przez „Głos Słupski".

W czasie zabawy można będzie podziwiać awangardbwe pokazy fryzjerskie. Nie zabraknie mnó­

stwa atrakcji, w tym zabawnych konkursów z nagrodami dla naj­

młodszych klientów „Podkowy".

Początek imprezy „Jesień z Podko­

wą" o godz. 13. (nik)

Poseł postawił na swoim

- Planowanej na listopad wysta­

wy prac Doroty NleznalskleJ w Słupsku nie będzie- zadecydował Władysław Kaźmlerczak, dyrek­

tor Bałtyckiej Galerii Sztuki Współczesnej.

Przypomnijmy, że niedawno D.

Nieznalska wyrokiem sądu zosta­

ła skazana na pracę społeczną - za obrazę uczuć religijnych. Jedna z jej prac przedstawiała krzyż, a na nim męskie genitalia.

W poniedziałek poseł LPR Ro­

b e r t Strąk przekazał marszałko­

wi województwa pomorskiego list, w którym domagał się uniemożli­

wienia artystce pokazania prac w Słupsku, a co najmniej ich skontro­

lowania: - Nie dopuszczę do tego, aby pani Nieznalska obrażała uczucia religijne słupszczan i to za nasze pieniądze (od red. BGSW wspierana j e s t finansowo przez Urząd Marszałkowski). Zapowia­

dam, że pojawią się patrole obywa­

telskie. Nie wykluczam robienia zdjęć zwiedzającym - grzmiał poseł na konferencji prasowej.

Mimo że artystka zapewniała nas, że nie pokaże dzieł obrazobur- czych, dyrektor galerii zadecydo­

wał, że wystawy nie będzie. - Nie chcemy awantury. Pragnę uchronić

I 9 5 3-2003 5 0 lat

P O L S K I E G O R A D I A K O S Z A L I N

„PRZYGODY DOBREGO WOJAKA SZWEJKA"

w e d ł u g Jaroslava H a s k a w Polskim Radiu Koszalin w e w s p a n i a ł e j o b s a d z i e aktorskiej.

W y s t ą p i ą m.in.: Piotr Fronczewski, Krzysztof Kowalewski, Irena Kwiatkowska, Gustaw Lutkiewicz,

r Zborowski i Witold Pyrkosz.

II tytułowej - Sławomir Pacek.

w e j k w j e g o interpretacji n a w e t w najgorszych o p a ł a c h j e s t n i e z w y k l e pogodny a cały o t a c z a j ą c y g o ś w i a t w i d z i m y jle j e g o dobrotliwego u ś m i e c h u , iżyseria A n d r z e j Piszczatowski.

O d n i e d z i e l i 5 października p r z y g o d y i p r z e m y ś l e n i a p o c z c i w e g o W O J A K A S Z W E J K A p r z e z k o l e j n e 6 8 d n i

i v Polskim Radiu Koszalin o godz. 11.40 i 23.50.

artystkę przed nieprzyjemnymi in­

cydentami - mówi W. Kaźmier- czak. - Niewykluczone jednak, że wystawa odbędzie się w innym ter­

minie. (mag)

I

eden czło­

wiek podej- nuje decy­

zję za 100 tysię­

cy mieszkań­

ców. Postana­

wia, co mogą obejrzeć, a cze­

go nie, pozbawiając ich możli­

wości wyboru. Z góry zakłada, że uczucia religijne słupszczan zostaną obrażone. Panie pośle, jeśli dąży pan do przypomnie­

nia czasów komunizmu wraz z wszechobecną cenzurą, to się panu udało.

Magdalena Olechnowicz

Dzika wietrz!

W Ośrodku Szkolenia Psów My­

śliwskich w Przechlewku koło Prze­

chlewa wczoraj rozpoczął się XI Międzynarodowy Konkurs Pracy Dzikarzy. Do rywalizacji stanęło 50 czworonogów. Najwięcej obcokra­

jowców przyjechało zza Odry - nie­

mieccy myśliwi przywieźli 20 psów.

Są też Czesi, Białorusini, Litwini i Słowacy. Honoru środkowopomor- skich przewodników psów myśliw- SZCZEGÓŁY KONKURSl

re-200 SŁUPSK, uLPortowa 7 N a j w i ę k s z y w Polsce producent okien P C V w systemie T H Y S S E N eł. 84 11 025

Konkurs dla klientów

skich bronią m.in. M a r e k Dą­

b r o w s k i z Redzikowa i Z e n o n B u d k i e w i c z z Człuchowa. Wybra­

no już najpiękniejszego psa kon­

kursu. Dr J a n Sochalski, między­

narodowy sędzia kynologiczny, zde­

cydował, że jest nim gończy polski Laufer Grzegorza Tarkowskiego z Budziska w woj. mazowieckim.

Zakończenie konkursu, w którym psy zmagają się w trzech próbach terenowych, zaplanowano na nie­

dzielę o godz. 9. (JG)

N a zdjęciu: Niemieccy myśliwi w oczekiwaniu na „posłuch", czyli pró­

bę posłuszeństwa psów Fot. Grzegorz J a n o w c z y k

K R O T K O

• Śmierć pod kołami

Do tragicznego wypadku do­

szło w Czarnej Dąbrówce. 42-let- ni mężczyzna, tuż przed przej­

ściem dla pieszych, wtargnął na jezdnię - wprost pod koła samo­

chodu marki Lublin. Pieszy po­

niósł śmierć na miejscu. Kierow­

ca auta był trzeźwy, (ang)

• Okradzione mieszkanie

Znaczną stratę ponieśli słupsz- czanie, którzy padli ofiarą zło­

dziei. Przestępcy włamali się do mieszkania przy ul. Nowowiej­

skiej. Ich łupem padły trzymane przez właścicieli w domu pienią­

dze i biżuteria o łącznej wartości aż 60 tysięcy złotych, (sta)

Thener zabiera wszystkich

Na tydzień przed rozpoczęciem ligowych rozgrywek zespół Czar­

nych Słupsk wyjeżdża na silnie obsadzony turniej koszykówki o puchar prezydenta miasta Sopo­

tu. Będzie to wyśmienita okazja do sprawdzenia zarówno formy zawodników, jak I ustawienia ze­

społu.

W turnieju oprócz Czarnych wy­

stąpią: Prokom Trefl Sopot, Gip- sar Stal Ostrów Wielkopolski i Po­

lonia Warszawa. Trener T a d e u s z A l e k s a n d r o w i c z do Sopotu za­

biera wszystkich graczy. - Wielu moich podopiecznych chorowało, ale na szczęście zespół jest już w komplecie. Ostro trenujemy i ukła­

damy taktykę na ligowe rozgrywki.

W Sopocie przejdziemy trudny eg­

zamin. Zmierzymy się z zespołami kandydującymi do medali mi­

strzostw Polski - podkreśla T. Alek­

sandrowicz.

W sobotę o godz. 17 Czarni zmie­

rzą się z Polonią Warszawa, a o godz. 19 - Prokom Trefl z Gipsarem Stalą Ostrów Wielkopolski. W nie­

dzielę o godz. 11 mecz o trzecie miej­

sce, a o godz. 13 rozpocznie się wal­

k a o zwycięstwo, (mar) ^

znak „x" stawiamy na polu

1-3

l 2 5 l

4

-

1 0

-

2 0 0 3 r

- (sobota

(2)

GŁOS KOSZALIŃSKI/GŁOS SŁUPSKI

ŚWIAT / KRAJ / REGION

SOBOTA-NIEDZIELA, 4-5.10.2003 r.

Życie naszych żołnierzy w Iraku to nie tylko pilnowanie porządku, ale rów­

nież uczestnictwo w różnego rodzaju imprezach.

Na zdjęciu: Chorąży Andrzej Niemiec, z Kompanii Logistycznej ze Świę- toszowa, zwyciężył w 15-kilometrowym Biegu o Nóż Komandosa na tere­

nie obozu Babilon.

(PAP)

Witamy w NATO!

- Witamy w NATO, witamy w rodzinie państw, które solidarnie działają na rzecz pokoju, rozwoju i bezpieczeństwa nas wszystkich - powiedział w piątek prezydent A l e k s a n d e r K w a ś n i e w s k i pod­

czas uroczystości podpisania raty­

fikacji protokołów do Traktatu Pół­

nocnoatlantyckiego o akcesji sied­

miu państw. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele krajów, któ­

re w przyszłym roku będą pełno­

prawnymi członkami Sojuszu.

Bułgaria, Estonia, Litwa, Łotwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia zo­

stały zaproszone do NATO na szczycie Sojuszu w Pradze w listo­

padzie ubiegłego roku. Zdaniem Kwaśniewskiego, obecne rozsze­

rzenie NATO świadczy o sile Soju­

szu i umiejętności dostosowania się do nowych realiów. - Przystąpienie do Paktu kolejnych państw, w tym byłych republik radzieckich: Litwy, Łotwy i Estonii jest przekroczeniem Rubikonu i przełamaniem pewne­

go tabu, że NATO nigdy nie powin­

no przekraczać granic byłego Związku Radzieckiego - mówił pre­

zydent RP. (cza)

Nobel dla papieża?

J a n Paweł II jest jednym ze 165 kandydatów do tegorocznej Pokojo­

wej Nagrody Nobla. Laureata tego prestiżowego wyróżnienia pozna­

my 10 października, na kilka dni przed jubileuszem 25-lecia papie­

skiego pontyfikatu. Jak nieoficjal­

nie podaje się w Watykanie, papież nie odmówi przyjęcia nagrody. Nie­

którzy watykańscy hierarchowie 3.10.2003 r.

średni zmiana

A M E R Y K A Ń S K I

średni zmiana

3 , 8 8 5 0 - 0 , 0 1 2 3

Losowanie z piątku 3.10 MULTILOTEK 1, 6, 8,12, 21, 25, 29, 32, 37, 44, 45,46,50,52,53,56,74,76,77,78

TWÓJ SZCZĘŚLIWY NUMEREK Losowanie I: 7, 8, 25, 26

Losowanie II: 36 Wygrane z czwartku 2.10

TWÓJ SZCZĘŚLIWY NUMEREK I stopnia - brak, II - brak, III - 3.008,30 zł, IV - 82,60 zł, V - 7,70 zł. (ho)

3.10.2003 r.

przyznają, że są niemal pewni de­

cyzji Norweskiego Komitetu Nobla.

Jednocześnie boją się zapeszyć, bo mieli już na to nadzieję w związku z papieskim dwudziestoleciem.

Podkreślają, że papież walczy o pokój na świecie od 25 lat, niemal codziennie apelując w swoich kaza­

niach o zaprzestanie przemocy.

Wczoraj papież przyjął na pry­

watnej audiencji polskiego premie­

ra Leszka Millera, (cza)

Zamach w meczecie

Trzy osoby zginęły, a około 30 zostało rannych w wybuchu, który miał miejsce w piątek w meczecie na południu Filipin. Do tragedii doszło w mieście Midsayap w połu- dniowofilipińskiej prowincji Cata- bato na południu wyspy Mindanao.

Niezidentyfikowany mężczyzna wrzucił do środka meczetu jeden lub dwa granaty; eksplozja nastą­

piła w chwili, gdy w świątyni odby­

wały się modły, (cza)

Telewizja nie zapłaciła

Co stało się z pieniędzmi, które TVP zebrała rok temu podczas kon­

certu charytatywnego na rzecz za­

lanej Pragi? Organizatorzy koncer­

tu twierdzą, że pieniądze przepadły, zaś TVP tłumaczy, że zebrana rok temu kwota leży w banku i nie zo­

stała jeszcze przelana do Czech, bo tak naprawdę zbiórka pieniędzy zakończyła się dopiero trzy dni temu. Dochód ze zbiórki organizo­

wanej przez TVP wspólnie z Pocztą Polską to około 1.100.000 złotych.

Pieniądze dla Pragi zbierali też słuchacze Radia Zet. W listopadzie zeszłego roku przekazali na ten cel siedem milionów koron, czyli bli­

sko milion złotych. Za te pieniądze wyremontowana została szkoła podstawowa przy ul. Klimenckiej w Pradze, (cza)

Niemcy nie chcą Nicei

Batalia o kształt Unii

Przywódcy 25 obecnych I przy­

szłych państw Unii Europejskiej rozpoczną dziś na szczycie w Rzymie batalię o kształt przyszłej unijnej konstytucji. Najwięcej kon­

trowersji budzi podział władzy w Unii, w tym tryb podejmowania decyzji przez jej Radę Ministrów, zakres uprawnień nowego, stałe­

go przewodniczącego Rady Euro­

pejskiej (zgromadzenia unijnych przywódców) 1 skład Komisji Eu­

ropejskiej.

Polska zapowiada walkę o utrzy­

manie korzystnego dla siebie sys­

temu głosowania w Radzie Mini­

strów, uzgodnionego w 2000 roku w Nicei, o zachowanie pierwszeń­

stwa NATO w sprawach obronnych i o wpisanie do preambuły wyraź­

nego odniesienia tradycji chrześci­

jańskich Europy.

W sprawie Nicei głównym, a we­

dług wielu znawców tematu jedy­

nym, sojusznikiem Polski j e s t Hiszpania. W sprawach obronnych - Wielka Brytania, choć ostatnio zajmuje bardziej kompromisowe stanowisko. O tradycje chrześcijań­

skie z różnym natężeniem upomi­

nają się też Hiszpania, Irlandia, Malta, Słowacja i Włochy.

Spełnienie tych postulatów bę­

dzie trudne nie tylko dlatego, że sprzeciwiają się im Niemcy, Fran­

cja, Holandia, Belgia i Luksem­

burg, a także - poza odwołaniem do chrześcijaństwa - Włochy.

Kanclerz Niemiec G e r h a r d Schroeder, który jest zdecydowa­

nie przeciwny zmianom w projek­

cie konstytucji europejskiej, prze­

strzega przed fiaskiem Konferencji Międzyrządowej. Na dzień przed rozpoczęciem Konferencji w Rzy-

mie Schroeder powiedział, że pro­

jekt konstytucji jest rezultatem wyważonego consensusu. Dodał, że ten, kto będzie próbował zmienić projekt, musi też wziąć na siebie odpowiedzialność za doprowadze­

nie do nowej ugody.

Tymczasem minister spraw za­

granicznych, W ł o d z i m i e r z Ci­

m o s z e w i c z mówił w piątek po raz kolejny, że Polska nie zgadza się na zmianę ustaleń z Nicei. Część polskich polityków wskazuje, że zmiana ustaleń nie byłaby w po­

rządku wobec Polaków, którzy w referendum głosowali za przystą­

pieniem do Unii. Wówczas bowiem jako warunki akcesji przedstawia­

no to, co zostało wynegocjowane w Nicei.

Brukselscy eksperci kreślą dwa scenariusze konferencji między­

rządowej. Albo Włochom, Niem­

com i Francji uda się szybko prze­

ciągnąć na swoją stronę Wielką Brytanię, która wydaje się skłon­

na do kompromisu, i większość małych państw, a w końcu „prze­

kupić" czymś Polskę i Hiszpanię.

Wtedy konstytucja zostanie przy­

jęta 13 grudnia na szczycie w Brukseli. Albo wszystkim puszczą nerwy, dojdzie do ostrej przepy­

chanki j a k na szczycie w Nicei w grudniu 2000 roku, tyle że tym razem już z udziałem 25 państw, a nie 15, i konferencja przeciągnie się do wiosny. Może to wpędzić Unię w kryzys i doprowadzić do powiązania targów o konstytucję z targami o pieniądze (budżet UE na lata 2007-2011). Wtedy wezmą górę emocje podszyte nacjonali­

zmem i niechęcią do partnerów, co nie wróżyłoby Unii harmonijnej przyszłości, (cza)

Traktat jest słaby

Prawnicy z Urzędu Komitetu In­

tegracji Europejskiej oceniają kry­

tycznie projekt Traktatu Konstytu­

cyjnego, który będzie negocjowany w Rzymie. Z punktu widzenia tech­

niki legislacyjnej, konstrukcji sys­

temowej, to jest dość słaby projekt.

Został on przygotowany przez po­

lityków i wymaga bardzo poważnej obróbki prawnej. Jest wiele powtó­

rzeń i luk. Traktat Konstytucyjny musi być przyjęty przez wszystkie państwa członkowskie, także nowo

wstępujące do Wspólnoty. Nie ma instytucji veta. Głos wstrzymujący się nie jest głosem przeciw. Kon­

ferencja będzie trwać prawdopo­

dobnie kilka miesięcy. Spotkanie listopadowe, również w Rzymie, odbędzie się na zasadzie konkla­

we, czyli „negocjujemy aż do skut­

ku". Ratyfikacja Traktatu Konsty­

tucyjnego we wszystkich krajach potrwa około 2 lat. Traktat wejdzie więc w życie najwcześniej w roku 2006. (cza)

Konflikt w ministerstwie

Wiceprezes Narodowego Fundu­

szu Zdrowia Mirosław Manioki podał się w czwartek wieczorem do dymisji. Według niego - nie jest możliwe za pomocą nadanego przez ministra zdrowia planu finansowe­

go zabezpieczenie świadczeń zdro­

wotnych w 2004 roku choćby na poziomie tego roku. Jak poinformo­

wała rzeczniczka funduszu Rena­

t a F u r m a n , Manicki podał się do dymisji ze względu na nałożony

przez ministrów zdrowia i finan­

sów plan finansowy funduszu na 2004 rok. Manicki zakwestionował rezerwę 200 min zł na pokrycie zobowiązań wynikających z prawo­

mocnych wyroków sądowych, któ­

ra, jeśli nie będzie wykorzystana, ma być przeznaczona na świadcze­

nia medyczne oraz rezerwy 700 min zł na świadczenia zdrowotne i refundację leków.

(cza)

Przebrany za kościotrupa student wymachuje transparentem podczas marszu w 35. rocznicę masakry Tiatelolco. Podczas pacyfikacji antyrządo­

wego ruchu studenckiego w 1968 roku zabito w Meksyku około 300 osób, a tysiące aresztowano.

(PAP)

Upadek Big Blue

Około tysiąca turystów z całej Polski, przebywających na waka­

cjach w Egipcie i Grecji, może mieć problem z powrotem do kraju. Biu­

ro turystyczne „Big Blue" z Jele­

niej Góry, które wysłało ich na wypoczynek, zbankrutowało. Nie wiadomo jeszcze, j a k i kiedy tury­

ści zostaną sprowadzeni do Polski.

Wojewoda dolnośląski już wystą­

pił do polskich linii lotniczych o za­

łatwienie lotów czarterowych dla klientów „Big Blue". Wydał też dyspozycję o wypłacie zaliczki dla ubezpieczyciela biura. Osoby, któ­

re wykupiły wycieczki i wczasy, ale jeszcze nie wyjechały, powin­

ny się zgłosić do najbliższego od­

działu „Warty" wraz z umową za­

wartą z biurem podróży i dowo­

dem wpłaty.

(cza)

W I G 19.938,3 +1,34%

OBROTY 481,2 min zl

w gorę roez zmian

Redaktor naczelny - Mirosław Marek Kromer I zastępca redaktora naczelnego - Przemysław Stefanowski zastępca redaktora naczelnego' - Przemysław Lipski Sekretarze redakcji: Krystyna Juszkiewlcz, Przemysław Niechciał, Jerzy Szych

Dyrektor naczelny wydawnictwa - Waldemar Ćwlęka Wydawca: Dziennikarska Oficyna Wydawnicza ,,Rondo"

sp, z o.o., ul. Sportowa 14, 75-503 Koszalin, tel. 340-72-16, fax 343-55-93, e-mall: gloskosz @rondo.com.pl Skład I łamanie DOW „Rondo"

Druk: Drukarnia „Rondo" w Koszalinie, ul. Słowiańska 3a, tel./fax 340-35-98

„ G Ł O S K O S Z A L I Ń S K I "

76-503 Koszalin, ul. Sportowa 14, centrala, tel. 340-72-16, fax 343-55-93 Internet e-mall gloakoaz@rondo.eom.pl

BIURO OQLOSZEŃ:7M03 KoazaHn, ul. Sportowa 14, telAax 340-73-44.

Internet B O. e-mall pankowakl@rondo.eom.pl, www.gloekoezalln8kl.com.pl Oddziały redakcji i Biura Ogłoszeń:

w Drawsku Pomorskim: ul. Zamkowa 18, tel. 36-332-62; Biuro Ogłoszeń: pl. Kon­

stytucji 1, tel. 36-342-04; w Białogardzie: ul. 1 Mąja 16, tel. (312) 66-66; w Koło­

brzegu: ul. Katedralna 12 (hotel Centrum, pok. 111), tel. 36-460-80, 36-271-49;

w Szczecinku: pl. Wolności 6 (I piętro, p. 10), teUfax 37-423-89

„ G Ł O S S Ł U P S K I "

76-200 Słupsk, ul. Filmowa 2, tel. 842-71-12,642-54-18, 842-86-07, ta* 842-68-57 gloaalup@blcom.alupak.pl, www.gloeelupekl.com.pl

BIURO OGŁOSZEŃ: 76-200 Słupek, ul. Filmowa 2, telJfax 842-9847 Oddziały redakqji i Biura Ogłoszeń:

w Człuchowie: ul Królewska lb, teL 83-42-668; w Miastku: uL Dworcowa 29, teł. 867-62-82.

Przywieziona do Polski z Iraku na leczenie czteroipółletnia Iman (na zdj.

z mamą) opuściła w piątek Centrum Zdrowia Dziecka. Dziewczynka jesz­

cze przez jakiś czas będzie chodzić na kontrole lekarskie. (PAP)

Sobotka bez immunitetu

Wiceszef MSWiA Zbigniew Sobotka poinformował w piątek, że wo­

bec kampanii oszczerstw i pomówień zrezygnował z funkcji wiceministra i że zrzeknie się immunitetu poselskiego - ale po przedstawieniu na fo­

rum Sejmu swego stanowiska w tej sprawie. Wcześniej z wnioskiem o jego uchylenie zwrócił się do Izby minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk, (cza)

N

N Jhil [ I S M Z E l

Samotna śmierć

Koszalińscy strażacy pomogli wczorąj wieczorem dostać się poli­

cjantom do mieszkania przy ul.

Połczyńskiej. Wezwali ich sąsiedzi, którzy podejrzewali, że doszło tam do tragedii. Rzeczywiście, po wej­

ściu do mieszkania funkcjonariu­

sze stwierdzili, że jego właściciel, samotny 42-letni mężczyzna, powiesił się. Wstępnie, z udzia­

łem biegłego lekarza, wykluczono udział w zdarzeniu osób trzecich.

Elementy i radio

W Nowych Bielicach skradziono 14 elementów rusztowania. Wła­

ściciel ocenił stratę na 700 złotych.

W nocy w Koszalinie z volkswage- na passata, parkującego przy ul.

Wenedów, skradziono radio, warte 600 złotych.

Giną górskie

W Koszalinie na ul. Chopina skradziono rower górski. Podobny pojazd, o wartości 500 złotych, skradziono na ul. Wiejskiej w Po­

lanowie. (ho)

Alkohol bez akcyzy

W mieszkaniu 62-letniej słupsz- czanki policja ujawniła i zabezpie­

czyła 20 litrów alkoholu oraz 40 paczek papierosów bez polskiej

akcyzy. Skonfiskowany towar zo­

stanie przekazany do Urzędu Cel­

nego, który naliczy odpowiednie kary.

Ukradziony samochód

Z parkingu przed hipermarke­

tem „Real" w podsłupskiej Kobyl­

nicy złodzieje ukradli volkswagena LT-35. Właściciel - mieszkaniec Kępic - oszacował stratę na 40 ty­

sięcy złotych.

Włamanie do auta

Na działkach ogrodowych w pod- słupskim Redzikowie złodzieje ukradli z samochodu panel radio­

odtwarzacza oraz telefon komórko­

wy. Straty właściciela sięgnęły 800 zł.

Spacerował po dachu

Wczoraj około godz. 16 policję zawiadomiono, że po dachu budyn­

k u przy ul. Szkolnej w Słupsku spaceruje mężczyzna. Kiedy funk­

cjonariusze przybyli na miejsce, spacerowicz przez okno wszedł do swojego mieszkania. Mężczyzna znany jest słupskiej policji z tego typu wyczynów. Ponieważ 44-letni słupszczanin był nietrzeźwy (2,4 alkoholu w organizmie) i twierdził, że i tak będzie chodził po dachu, został odwieziony do Izby Wytrzeź­

wień. (sta)

„Nie umiera ten, kto pozostaje w sercach bliskich"

Z głąbokim żalem i smutkiem zawiadamiamy, że 3 października 2003 r.

odszedł od nas Najukochańszy, Najdroższy Przyjaciel

* WIESŁAW JURGA

Msza święta za duszę Zmarłego zostanie odprawiona 4 października o godz. 8.00 w kościele pw. Ducha świętego w Koszalinie.

Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się 4 października o godz.

12.30 w kaplicy Cmentarza Komunalnego w Koszalinie.

Pogrążeni w smutku Barbara z rodziną

Prosimy o nieskładanie kondolencji GB-4567

Ł Ł

(3)

SOBOTA- NIEDZIELA, 4-5.10.2003 r. GORĄCA SPRAWA

Był palaczem w cztuchowskim sądzie i szatniarzem w restauracji „Zamkowej". Skoń­

czył podstawówkę, ale chwalił się wykształceniem średnim. Wielu widzi w nim współ­

czesnego Nikodema Dyzmę. Przecież przekonał do siebie człuchowski „świecznik".

57-letni Zdzisław K., były prezes „Pomocnej Dłoni", czeka na proces.

5 T O W A R Z Y S Z E N I E RODZIN O F I A R W Y P A D K Ó W D R O G O W Y C H

P O M O C N A DŁON

„ C N 4 -

CZŁUCHÓW

77-300 Człuchów, tel. (059) 83-46-374 ul. Szkolna 1A tel. kom. 0607 143-031

Kariera

J

W kwietniu 1999 roku w restauracji „Zamkowa" w Człu­

chowie spotkało się 17 osób - poszkodowanych w wypad­

kach i rodziców ofiar śmiertelnych. We wrześniu sąd zare­

jestrował Stowarzyszenie Rodzin Ofiar Wypadków Drogo­

wych „Pomocna Dłoń". Prezesem został Zdzisław K., któ­

rego syn zginął na drodze. - Na początku zamiar był szla­

chetny -mówi była księgowa Teresa R. - Gdy pojawiły się duże pieniądze, zmieniono zamiar I cel.

„Społecznicy" wpadli w lutym ubiegłego roku. Przed tygodniem słupska Prokuratura Okręgowa wysłała do Sądu Rejonowego w Człuchowie akt oskarżenia. Zarzu­

ca w nim Zdzisławowi K. przy­

właszczenie 130 tysięcy złotych, pochodzących z wpłat tzw. obowiąz­

kowych świadczeń, które od końca 2000 roku sądy nakładają na ska­

zanych za jazdę po pijanemu.

Oskarżony prezes jest na rencie psychiatrycznej. Biegli uznali, że w chwili popełniania czynów miał ograniczoną poczytalność. Za nad­

użycia odpowie też 42-letnia Da­

nuta S. prowadząca z mężem go­

spodarstwo rolne i wiejski sklepik oraz 54-letnia Lucyna K.-K., bez­

robotna żona preżesa.

- Niezgodny ze statutem sposób wykorzystywania społecznych pie­

niędzy pozbawiał pomocy pokrzyw­

dzonych w wypadkach i rodziny ofiar śmiertelnych. Prezes i obie działaczki przyznawali sobie wyso­

kie premie, fundowali wczasy, kupo­

wali buty i ubrania - wylicza pro­

kurator Marta Hajek-Kołbik. - Fałszowali dokumenty, wpisując w nie kwoty rzekomo udzielonego wsparcia. Zrobili to kosztem 53 osób i czterech instytucji. Oskarżonym grozi do pięciu lat więzienia. Nie przyznali się do zarzutów. Uważa­

ją, że mimo iż pracowali społecznie, pieniądze im się należały.

„Savoy" i r ąbanka

- Gdybym nie zgłosiła przestęp­

stwa, usiadłabym razem z nimi na ławie oskarżonych - mówi Teresa

R., była księgowa stowarzyszenia.

- Pięćdziesiąt dokumentów nie nadawało się do zaksięgowania.

Uznałam, że pieniądze zostały wy­

dane niezgodnie ze statutem. Tb były wydatki na cele prywatne -

meble, telewizory, magnetowidy, delegacje, wyjazdy zagraniczne, remont domu w Bytowie. I różne bzdury jak koszulki dla zawodni­

ków drużyny piłkarskiej: Pieniądze szły na fikcyjne zebrania. Jednym z takich „zebrań" było przyjęcie weselne w „Savoyu", po ślubie pre­

zesa z Lucyną K. Warunkiem sko­

rzystania z pomocy stowarzyszenia było członkostwo, toteż na wielu deklaracjach widniały „martwe dusze".

W czwartym kwartale 2001 roku na konto „Pomocnej Dłoni" wpłynę­

ło nąjwięcej pieniędzy. Wtedy sta­

wały się prawomocne pierwsze wy­

roki wydane na pijanych kierowców i rowerzystów, masowo zatrzymy­

wanych przez policję. Tymczasem w Polsce takie stowarzyszenia jak

„Pomocna Dłoń" można było poli­

czyć na palcach jednej ręki. Skaza­

ni płacili obowiązkowe świadczenia.

- Od stu złotych do dwóch i pół ty­

siąca. Miesięcznie wpływało do 100 tysięcy złotych - mówi Teresa R. O prezesie nie ma najlepszej opinii: - Wcześniej pił alkohol i nagle zna­

lazł się w „towarzystwie". Na zebra­

niach pojawiali się ludzie starosty, burmistrza i wójta. Dla nadania rangi i przysporzenia chluby mia­

stu. Te spotkania i wizyty to było

„kupowanie kariery prezesa". Zało­

żenie stowarzyszenia to na pewno nie jego pomysł. Mam wrażenie, że był figurantem. Ktoś, kto za nim stał, dokładnie wiedział, że ustawa ma wejść w życie.

Zanim Tferesa R. poszła do proku­

ratury, człuchowska policja miała inny sygnał. - W jednej ze spraw o wyłudzenie kredytów z banku wy­

szło na jaw, że prezes poświadczył nieprawdę, podpisując zaświadcze­

nia o rzekomym zatrudnieniu osób i wysokości zarobków - informuje zastępca komendanta kom. Da­

letnia dzisiąj E w a wracała ze szko­

ły. - Było ślisko. Potrącił ją samo­

chód dostawczy. W szpitalu w Słup­

sku po tygodniu odzyskała przy­

tomność. Leżała tam cały miesiąc - opowiada matka. - Zaraz po wy­

padku ąawili się prezes i Danuta S. Pomagali. Wozili mnie do szpi­

tala do Ewy. Dzieciom dali paczki, ja zrobiłam zakupy na święta. Ze cztery razy dostałam na rękę 50-100 złotych. Podpisałam ra­

chunki. A teraz już wiem, że dopi­

sano na nich cyfry i wyszło 1500 złotych. A część podpisów podrobi­

li. Ubrania też dostaliśmy - ja i dzieci. Ale nie tyle, co na rachun­

kach. Zakupy mogłam robić tylko w sklepie Danuty S. Brałam mąkę, chleb, mleko, cukier. Policjant poka­

zał mi później paragony. Wyszło na to, że cztery razy dziennie kupowa­

łam różne drogie rzeczy. Wtedy się cieszyłam, ale gdy dowiedziałam się, ile poszło na moje konto, to za­

bolało.

Iwona Berndt z Jęczników ma

ośmioro dzieci. Pięć lat temu jej męża śmiertelnie potrącił samo­

chód. Była w piątym miesiącu cią­

ży. Do stowarzyszenia zgłosiła się dwa lata temu, bo renta i rodzinne nie wystarczało na życie. - Dużo mi pomogli. Dwa razy po dwie tony węgla, dwie przyczepy drewna, ubrania, wyprawki szkolne, mięso na święta - przyznąje. - Cenię to, co dostałam, ale ile wzięli moim kosztem! Z faktur wynikało, że ku­

powałam swetry i garsonki po 250 złotych, drogie buty, stulitrowy boj­

ler elektryczny. Nawet kłódkę za 16 złotych mi przypisali. W sumie na­

brałam niby na pięć tysięcy.

Na liście pokrzywdzonych insty­

tucji jest starostwo. Z zapisu wyni-

Pieniądze z wyroków

Na sprawców przestępstw komunikacyjnych sądy mogły (ale nie musiały) nakładać obowiązek naprawienia szkody oraz orzekać na­

wiązki na cele społeczne. Od grudnia 2000 roku, gdy jazda po pija­

nemu z wykroczenia stała się przestępstwem, nawiązki i świadcze­

nia nakładane na sprawców są obowiązkowe.

Nawiązkę sąd orzeka, jeśli sprawca wypadku, w którym ucierpieli ludzie, był nietrzeźwy, odurzony narkotykiem lub uciekł z miejsca zdarzenia. Natomiast świadczenie płaci każdy skazany za jazdę po pijanemu. Nawiązka i świadczenie pieniężne to tzw. środki karne.

Adresatem, na którego konto wpływają pieniądze, są instytucje i organizacje społeczne, do których zadań lub statutowych celów na­

leży świadczenie pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach ko­

munikacyjnych, (ber)

Przestrzec i zapobiec

riusz Kłudka i dochodzeniowiec

asp. Grzegorz Zieliński. - Później w komendzie mieliśmy cały pokój dokumentów stowarzyszenia, a wśród nich rachunki za remont mieszkania, wymianę okien, wyjaz­

dy, ciuchy, opal, nawet rąbankę.

Przykładowo: poszkodowany dostał 500 złotych, a gdy pokwitował, do­

pisywano z przodu Jedynkę" i wy­

chodziło 1500. Podrabiano też pod­

pisy poszkodowanych - jednej z osób rzekomo darowano 4 tysiące. Przed Bożym Narodzeniem prezes prze­

znaczył na nagrody ponad 8 tysięcy, a przed Świętem Zmarłych kupiono znicze na groby ofiar. Część rozda­

no, resztę podpisów podrobiono.

„Cały pokój" dokumentów ocalił prezesa od kratek. Prokurator nie zdążył się z nimi zapoznać i minął termin 48 godzin na sporządzenie wniosku o tymczasowe aresztowa-

Wdzięczność i żal

Córki Iwony Berndt pokazują sukienki, które dostały od fundacji ka, że dostało naczynia do stołów­

ki. - Nic o tym nie wiem. Widocz­

nie prezes przekazał to komuś inne­

mu. Faceta z widzenia znam, oso­

biście nie - mówi Aleksander

Gappa, starosta człuchowski. -

Nie pamiętam, czy mam legityma­

cję honorowego członka „Pomocnej Dłoni".

Marzena Osipowicz wychowuje dziewięcioro dzieci Bezrobotna Marzena Osipo­

wicz z Wierzchowa wychowuje

dziewięcioosobową gromadkę. Jej pierwszy mąż zginął 10 lat temu w wypadku. Drugi - od 8 lat nie pra­

cuje. Najstarsze dziecko ma 14 lat, najmłodsze - miesiąc. Trzy lata temu przed Bożym Narodzeniem 9-

„Społecznicy"

Danuty S. nie ma w domu w Jęcz- nikach. Jej mąż, zadłużony rolnik, wskazuje na sprzęt rolniczy: - Tb komornika. Sklepu też już nie ma.

I gdzie te pieniądze, które żona ukradła. Zakopaliśmy ?

- W świetle przepisów demokratycznego państwa stowarzyszenia i fundacje są niezależne od władz - mówi adwokat Wojciech Schmidt.

- Starostwo jest upoważnione tylko do kontroli formalnej - statu­

tu, wyboru władz. Ustawodawca nie przewidział kontroli finanso­

wej. I dlatego ta swoboda jest duża. Zrobimy wszystko> by we wła­

dzach znaleźli się odpowiedni ludzie - zapowiada starosta Alek­

sander Gappa.

W 2001 roku w Polsce stowarzyszeń takich jak „Pomocna Dłoń"

było kilka. Tferaz wyrastają jak grzyby po deszczu. Sądy rejonowe otrzymują od nich nawet po kilka próśb dziennie o przekazywanie pieniędzy na ich konta, (ber)

Ograniczona poczytalność

Według Kodeksu karnego, ograniczona poczytalność oznacza, że sprawca w chwili popełniania zarzucanego mu przestępstwa miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznawania znacze­

nia czynu lub kierowania swoim postępowaniem. Taką opinię w czasie postępowania karnego wydąją psychiatrzy i psycholog po jed­

norazowym badaniu lub kilkutygodniowej obserwacji w szpitalu.

Na jej podstawie sąd może, lecz nie musi zastosować nadzwyczaj­

ne złagodzenie kary. (ber)

rzecz. Idea była chlubna. Byłem na spotkaniu inauguracyjnym, dosta­

łem legitymację członka honorowe­

go, ale nie brałem udziału w pracy stowarzyszenia.

Następca

Po ujawnieniu afery walne zgro­

madzenie członków odwołało pre­

zesa K. z funkcji. W marcu ubiegłe­

go roku jego miejsce ząjął Henryk

Geras. Jednak człuchowskie staro­

stwo dopatrzyło się nieprawidłowo­

ści w uchwale zgromadzenia, bo nie wiadomo było dokładnie, ilu jest członków. Sprawa z powództwa cy­

wilnego o uchylenie uchwały powo­

łującej nowy zarząd trafiła do Sądu Okręgowego w Słupsku. Tfen wydał postanowienie o zawieszeniu no­

wego zarządu i zwrócił się do sądu w Człuchowie o ustanowienie ku­

ratora dla stowarzyszenia, który miałby uporządkować „Pomocną Dłoń". Jednak kuratora jeszcze nie wyznaczono.

Tymczasem wybrany niezgodnie z przepisami nowy prezes Henryk Geras siedzi w fotelu prezesa K Na ścianie za nim duża mapa Polski, usiana plastikowymi punktami. Tb

„przyszpilone" sądy których wyro­

ki wypełniały konto stowarzysze­

nia. - Mój poprzednik to zostawił - tłumaczy następca. Po poprzedni­

ku jest wszystko: rozległy lokal przy stadionie, wyposażenie, cera­

mika podłogowa, meble, kompute­

ry, 29-calowy telewizor SONY.

Nowa jest toyota corolla, bo opel prezesa K. się wysłużył. Ale prezes Geras jeździ swoim prywatnym mercedesem. - Członków dzisiaj trudno się doliczyć - przyznaje, że nie wie, ilu jest zwyczajnych, ilu wspierających, a ilu honorowych.

Nie wie też, ile wynosi czynsz za lokal i kiedy było „walne": - Jak statut zmienialiśmy - przypomina sobie. Nie wie jednak, ile pieniędzy

„przeszło" przez stowarzyszenie: - Niech mnie pani nie bierze na temat liczb. Tb w księgowości wiedzą. Nie będę tam, jak to się mówi, im w majtki zaglądał.

Nowy prezes jest właścicielem Zakładu Dezynsekcji, Dezynfekcji i Deratyzacji. W stowarzyszeniu zatrudnia księgową, dwie pracow­

nice administracji, kierowcę, kon­

serwatora i prawnika na jedną czwartą etatu. - Pracuję społecz­

nie. Mam satysfakcję, ale zawsze coś z tego jest. Od czasu do czasu jakieś tam premie...

BOGUMIŁA RZECZKOWSKA Fot. Bartosz Arszyński Ładny dom w willowej dzielnicy

Bytowa. Drzwi otwiera Lucyna K.-K., żona prezesa K. - Nie czuję się winna. Ludzie są zawistni - mówi. - Wykonywałam polecenia prezesa, a za nim stały też inne oso­

by. Nikt, nawet prawnicy, nie po­

wiedzieli, że coś jest źle. A męża nie ma w domu.

Następnego dnia próbujemy roz­

mawiać telefonicznie z prezesem K. Za wszystko wini dziennikarzy którzy pisali o aferze. - Nie mam ' ochoty z państwem rozmawiać -

rozłącza się.

- Jak może funkcjonować stowa­

rzyszenie pod rządami palacza i szatniarza w jednej osobie, który nie ma pojęcia o sprawozdawczości i przepisach

1

?

- Wojciech Schmidt, obrońca Zdzisława K.,

nie ukrywa zdziwienia. - Sąd oce­

ni, czy Zdzisław K. przy ograniczo­

nej poczytalności rozumiał, co pod­

pisywał. Fakt, marketing miał do­

bry. Zabiegał o wpływy z całej Pol­

ski. Jeździł, spotykał się z władza­

mi sądów. Tb Nikodem Dyzma. Nie mówię tego przeciwko mojemu klientowi, ale przeciwko społeczno­

ści, która do tego dopuściła. Jaką rolę odgrywały osoby z wyższym wykształceniem z otoczenia preze­

sa? Jedenaście tomów akt „Pomocnej Dłoni" trafiło dó sędziego Czesła­

w a Szymanówki, prezesa Sądu

Rejonowego w Człuchowie, prze­

wodniczącego wydziału karnego, jednocześnie... honorowego członka

„Pomocnej Dłoni": - Stowarzysze­

nie było jednym z pierwszych w Pol­

sce. Zasądzaliśmy nawiązki na jego

Oferta ograniczona ilościowo Oferta ograniczona ilościowo Oferta ograniczona ilościowo Oferta ograniczona ilościowo Oferta ograi

fin TORG fili

TORG fin

TORG

> fili

TORG

FARBY DO WŁOSÓW

GARNIER + FILM DVD

GRATIS

TORG 8

KAWA NESCAFE

CLASSIC 200G PROSZEK DO PRANIA

BONUX3 KG

(4)

Ojciec Marian z bratem Wacławem w domu przy ul. Kościuszki w Zło- cieńcu

cie pontyfikatu

sr

Po raz pierwszy nominację ojca Mariana Żelazka ogłoszo­

no 30 stycznia 2002 r. w Sali Kongresowej w Warszawie, podczas koncertu z okazji Światowego Dnia Trędowatych.

Wówczas polski misjonarz był Jednym z ponad 100 kan­

dydatów do Pokojowej Nagrody Nobla. W t y m roku nomi­

nację powtórzono. W ciągu ostatnich dwóch lat ukazało się wiele publikacji o życiu polskiego werblsty, o d ponad 50 lat pracującego wśród trędowatych w Indiach. Niewiele osób w i e Jednak, że na Pojezierzu Drawskim mieszka brat ojca Mariana - Wacław, siostra i Jej synowie z rodzinami.

Przed kilkoma dniami ojciec Marian odwiedził rodzinę w Złocleńcu.

- Nie wypada mi stawać w szran­

ki z Ojcem Świętym - powiedział ojciec Marian Żelazek już na po­

czątku naszej rozmowy. -Najchęt­

niej usunąłbym się w cień. Papież jest ode mnie młodszy o dwa lata, ale jego zasługi są nieporównywal­

nie większe.

List nominacyjny ojca Mariana Żelazka podpisała grupa parla­

mentarzystów Polski i Indii oraz grupa profesorów prawa, historii i filozofii. Nominację wsparli laure­

aci nagród Nobla (między innymi Wisława Szymborska i Czesław Miłosz) oraz wiele osobistości ży­

cia kulturalnego, politycznego i na­

ukowego.

Za d r u t a m i o b o z u

Wacław i Marian Żelazkowie po­

chodzą z wielodzietnej rodziny (ośmiu braci i sześć sióstr) miesz­

kającej w Polędziu niedaleko Po­

znania. Marian przyszedł na świat w 1918 r. Wacław półtora roku póź­

niej. - Ojciec miał gospodarstwo i

młyn. Tb on nauczył nas patrioty­

zmu, umiłowania przyrody. Był wielkim społecznikiem. Po pierw­

szej wojnie światowej przekazał dużą sumę na odbudowę kraju - mówi Wacław Żelazek, żołnierz armii gen. Andersa, walczący pod Monte Cassino, zdobywąjącyAnco- nę i Bolonię.

Obaj bracia ukończyli Gimna­

zjum Marii Magdaleny, drugie pod względem prestiżu gimnazjum (po krakowskim) w ówczesnej Polsce.

Po trzeciej klasie Marian prze­

niósł się do Zgromadzenia Księży Werbistów i tam kontynuował na­

ukę. Już po złożeniu ślubów zakon­

nych, w 1940 r. młody ksiądz wraz z innymi zakonnikami został przez hitlerowców zatrzymany i uwięzio­

ny w obozie koncentracyjnym w Dachau. Ojciec Marian Żelazek tak opisuje tamte lata:

- Staliśmy się cząstką najbardziej znienawidzonej przez gestapo gru- py „pfaffów", czyli księży. I tak, za drutami obozu zaczął się nasz po­

wtórny nowicjat. Trwał pięć dłu-

gich lat. Najdłuższych w moim ży­

ciu. Ale nie były to lata stracone dla przyszłej pracy misyjnej. Tam doj­

rzewałem, tam zrozumiałem głębię człowieka i życie.

Z 26 młodych werbistów zabra­

nych do obozu, dwóch zostało zwol­

nionych, 14 zginęło, 10 doczekało wyzwolenia. Trwa właśnie proces beatyfikacji zamordowanych w Dachau zakonników.

Kolonia, szkoła, szpital

21 marca 1950 r. do Bombąju do­

tarł statek z Europy. Na jego pokła­

dzie był młody polski ksiądz Ma­

rian. Pierwsze 25 lat swojego poby­

tu w Indiach ojciec Żelazek poświę­

cił pracy nauczycielskiej wśród Adivasow, czyli indyjskich aboryge­

nów. Od 1975 r. do chwili obecnej swoją działalność misyjną prowa­

dzi w Puri, w nąjbiedniejszym sta­

nie Oriissa.

- Gdy w 1950 r. nasze zgromadze­

nie przejęło misje w Indiach, było nas 26 z różnych krajów europej­

skich. Tkraz w misji jest 137 werbi­

stów. Wszyscy, z wyjątkiem mnie, są Hindusami - mówi o. Żelazek.

Puri jest jednym z nąjświętszych miejsc dla wyznawców hinduizmu.

Znajduje się tam słynna świątynia boga Wisznu, Jagannatha, co­

dziennie odwiedzana przez rzesze pielgrzymów. Właśnie w Puri ojciec Żelazek zorganizował kolonię trę- dowatycłwObecnie kolonia liczy 600 osób, W większości chorych na trąd. Szczególną opieką otaczane są dzieci. W sąsiedztwie kolonii ojciec Żelazek założył szkołę dla dzieci trędowatych. Szkoła ma wła­

sny internat i plac zabaw. Zakon­

nikowi udało się przełamać panu­

jące w Indiach uprzedzenia. Jego placówka uzyskała status szkoły publicznej, do której uczęszczają również dzieci zdrowe.

- Do siedmioklasowej szkoły cho­

dzi 220 dzieci z kolonii trędowatych i około 300 dzieci z rodzin zdrowych - podkreśla ojciec Żelazek. - W prowadzeniu szkoły i kolonii trędo­

watych pomagają mi siostry zakon­

ne. Utrzymujemy własną grupę pie­

lęgniarek, zatrudniamy lekarza i stomatologa.

Kolonia ma własny szpital i no­

woczesny gabinet dentystyczny, podarunek od Włochów. - W In­

diach trudno sobie wyobrazić, by trędowaty mógł trafić do publiczne­

go szpitala lub gabinetu dentystycz­

nego - mówi misjonarz. - Nasz

szpitalik liczy 22 łóżka. Mamy wła­

sną salę operacyjną i ambulato­

rium. Na miejscu dokonywane są operacje. Najczęściej są to zabiegi oczu leczące zaćmę oraz amputacje.

Do poważniejszych operacji zatrud­

niamy chirurgów z zewnątrz. Ko­

rzystamy również z pomocy lekarzy wolontariuszy.

Co n a s boli, co r a d u j e

W 1985 r. ojciec Żelazek zakoń­

czył budowę kościółka pw. Naj­

świętszej Marii Panny. W Puri jest

około 220 chrześcijan. Oprócz nich przychodzą tu również hindusi, którzy modlą się tutaj na swój spo­

sób. Jest w Puri również klasztor ojców werbistów. „Najmłodszym dzieckiem" ojca Żelazka jest budo­

wane właśnie Centrum Duchowo­

ści.

- To coś w rodzaju Domu Reko­

lekcyjnego, w którym spotykać się będą wyznawcy różnych religii - wyjaśnia misjonarz. -Będziemy tu rozmawiać o wszystkim co nas boli i co nas raduje. Położony nad mo­

rzem dom liczyć ma 30 pokoi. Wy-

Marian Żelazek z rodziną mieszkającą ną pojezierzu Drawskim

R o z p o c z ą ł s i ę r o k a k a d e m i c k i . Z a p y t a l i ś m y n a s z y c h C z y t e l n i k ó w , c z y d z i ś w P o l s c e w a r t o s t u d i o w a ć .

JESIENNA

PROMOCJA! +

n

r \ 4

- , t v z aT i

| / | i m a " w c e n a c h I * r e w e l a c y j n y c h Heliodora Marczew­

ska, e m e r y t k a z Ko­

s z a l i n a , b a b c i a d w ó c h s t u d i u j ą ­

c y c h w n u c z ­ k ó w :

- Oczywiście, że warto studio­

wać. Ib inwesty­

cja w przyszłość.

Co ma się w gło­

wie, tego nikt już nie ukradnie. Co ważne, warto studiować to, co się naprawdę lubi, w czym jest się dobrym. Kie­

rowanie się przy wyborze studiów modą nie jest nąj- lepszym pomy­

słem. Moda zawsze przemy a. A j a k ktoś studiuje dzie­

dzinę, którą lubi, będzie umiał swoją wiedzę sprzedać.

Piotr Kroban, k i e r o w n i k słupskiego schroniska d l a zwierząt: - Oczywiście, że warto. Ważne jest, by de­

cydując się na studia, wybierać renomo­

wane uczelnie oraz atrakcyjne kierun­

ki studiów. Warto inwestować w edukację, posze­

rzać swoją wie­

dzę oraz podno­

sić kwalifikacje.

Moja córka skończyła biolo­

gię na Uniwersy­

tecie Szczeciń­

skim, a później po­

dyplomowe studia na kierunku ochrona środowiska na uniwer­

sytecie w Monachium.

Znalazła dobrą pracę, z której jest bardzo zadowo-

Marian Szumski, r o l n i k z Wodnicy w g m i n i e Ust­

k a : - Człowiek powinien stale rozwijać się inte­

lektualnie, a temu sprzyja studiowanie.

W dzisiejszych cza­

sach bardzo ważne jest wykształcenie.

Im jest wyższe, tym lepszą i atrakcyj­

niejszą można zna­

leźć pracą. Tkraz na­

wet sprzątaczka musi mieć skończo­

ną przynajmniej szkołę średnią.

Moim zdaniem młodzi ludzie po­

winni kształcić się z zakre­

su informatyki oraz ekolo­

gii, ponieważ po wejściu Polski do Unii Europej­

skiej będzie duże zapotrze­

bowanie na fachowców właśnie z tych dziedzin.

Notowali:

JOANNA BOROŃ, ARTUR STENCEL Fot. Artur Stencel, Kamil Jurkowski

Przyjdź Zadzwoń Sprawdź SYSTHERMSp. z o.o. ul. Leśna 10b, Koszalin

tel./fax: (094) 340 25 39 www.systherm.pl systherMs

budowano już parter i pierwsze piętro.

Polski duchowny wprowadził trę­

dowatych w normalne życie. W Orissie, gdzie pracuje, nie lubi się chrześcijan. Hindus katolik uważa­

ny jest za zdrajcę. Dwaj księża ka­

toliccy przeszyci zostali strzałami z łuku, a australijski pastor - spa­

lony w swoim samochodzie. Ksiądz Marian cieszy się jednak wielkim poważaniem. Został honorowym braminem, czyli członkiem najwyż­

szej kasty - kapłanów i uczonych Główny kapłan świątyni Jaganna tha brał udział w jubileuszu 50-le cia kapłaństwa księdza Mariana w ceremonii odznaczenia ojca Że­

lazka orderem Polonia Restituta.

Na prośbę głównego kapłana Puri ojciec Żelazek wędruje z różdżką po terenach bez wody i wskazuje, gdzie należy kopać studnię.

- On nie pojechał do Indii nawra­

cać. Pojechał pomagać biednym i odrzuconym - uważa Wacław Żela­

zek. - Maryś przyjeżdża co jakiś czas do Polski. Utrzymujemy kore­

spondencję.

. 5 października Wacław i Marian Żelazkowie wezmą udział w uro­

czystości kanonizacji ojca Arnolda Jansena, założyciela Zgromadze­

nia Ojców Werbistów. W poniedzia­

łek Marian Żelazek, oficjalny przedstawiciel Prowincji Wschod- nioindyjskiej, spotka się na pry­

watnej audiencji z papieżem Ja­

nem Pawłem II.

' KRZYSZTOF BEDNAREK Fot. autor, rodzinne archiwum państwa Żelazków

• TRĄD jest jedną z najstar­

szych chorób. Nieznajomość przyczyn i znaczne kalectwo, jakie niosła ta choroba, wy­

zwalało wśród otoczenia lęk i odrazę. „Trędowaty" stało się określeniem człowieka pozba­

wionego wszelkich praw. Do­

piero w 1883 r. norweski uczo­

n y G . Hansen wykrył prątek trądu - bakterię wywołującą to schorzenie. W latach czter­

dziestych X X wieku zaczęto skutecznie leczyć tę chorobę.

Obecnie szacuje się, że nadal około 15 min ludzi cierpi na trąd, a tylko 3 min z nich jest odpowiednio leczonych. Teraz trąd występuje w krajach Afry­

ki Równikowej, Azji Południo- wo-Wschodniej i w Ameryce Południowej. Z Europy zaraza zniknęła w XIV w.

Hinduizm nie akceptuje trędo­

watych. Uznaje, że trąd to kara za grzechy z poprzednich wcie­

leń. Po śmierci nie można ich spalić. Wrzuca się trupy wprost do świętych wód Gangesu, naj­

większego cmentarza na kuli ziemskiej, (kb)

KVNDIS7.

WSPÓŁPRACY COOPEIUTION

projekt finansowany przez Fundusz Współpracy ze środków Programu Agro Info na zlecenie Komitetu Integracji Europejskiej Konkurs n a najlepsze gospodarstwo agroturystyczne

" C z y m chata bogata" - karta d o głosowania

• T e r e s a i R o m a n S k o w r o ń s c y - Błotnica 2 7

• Elżbieta i R y s z a r d S o c h a - Z i e l e n i e w o 2 2 2

• A n n a Britzen - R u s o w o 5 7

• U r s z u l a K n i e ć - K u k i n k a 7

• Elżbieta S u s k a - R o s n o w o 3 6 A

• M a r i a n S n o c h - R u s o w o 3 3

• J a n i n a i C z e s ł a w K u k s - G o ś c i n o ul. L i p o w a 1 9 karty prosimy wysyłać na adres Radio Kołobrzeg

ul. Korczaka 2, 78-100 Kołobrzeg do 15.10.03 dodatkowe Informacje na stronie www.okfm.prof.pl i oraz w audycji "Unia na miedzy"

Y G Ł O S KOSZALIŃSKI/GŁOS SŁUPSKI

Z DALEKA 1 Z BLISKA

SOBOTA-NIEDZIELA, 4-5.10.2003 r.

10 października w Oslo zostanie ogłoszony tegoroczny laureat Po­

kojowej Nagrody Nobla. Wśród kandydatów jest dwóch Polaków.

Wiele osób uważa, że w tym roku Norweski Komitet Nobla przyzna nagrodę Janowi Pawłowi II, obchodzącemu w październiku 25-le-

. 0 tym, że papież, który jest gorącym orędownikiem

pokoju, na Nobla zasłużył, nikogo nie trzeba przekonywać. Drugim polskim kandydatem jest ojciec Marian Żelazek, polski misjonarz pracujący w Indiach, porównywany często do Matki Teresy z Kal­

kuty, Parę dni temu spotkaliśmy go w Złocieńcu, gdzie odwiedził

swoich bliskich.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dach jest bowiem w fatalnym stanie i być może będzie trzeba też odnowić całą jego konstrukcję.. Remont, a raczej sposób

wojenne, drewniane pale, na których opiera się nabrzeże. W to miejsce ustawione zostaną nowe ze stali i betonu. Następnie wymieniona zostanie nawierzchnia portowego

Badacze z Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie postanowili zapytać osoby mające geny BRCA1 i BRCA2, czy zdecydowałyby się na aborcję, gdyby okazało się, że płód,

Jednak już w nocy spadnie ciśnienie, zachmurzy się i zacznie padać deszcz. Weekend będzie więc chłodny i

nej w Lęborku przy ul. Uczestnik przetargu zobowiązany jest do wpłacenia wadium w wysokości 500,00 zł w kasie Miejskiego Zarządu Gospodarki Komunalnej przy ul.

Ministrowie zapewniają, że zupełnie nowe prawo przyczyni się do przyspieszenia wzrostu może już w przyszłym roku.. zmniejszyć częstotliwość i zakres kontroli

Może więc pora na zmianę frontu i powrót do twórczości, która ma się- ludziom podobać, poprawiać im nastrój, koić nerwy.. Na

Jednak okazało się, że ten przypadek musi zakończyć się roz­.. prawą, ponieważ Piotr