• Nie Znaleziono Wyników

"Chwały" w listach Judy i 2 Piotra

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Chwały" w listach Judy i 2 Piotra"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Eugeniusz Szewc

"Chwały" w listach Judy i 2 Piotra

Collectanea Theologica 46/3, 51-60

(2)

C ollectan ea T h eologica 46(1976) f. III

KS. E U G EN IU SZ SZEW C, ŁÓDŹ

„CHWAŁY” W LISTACH JUDY I 2 PIOTRA

W J d 8 a u to r w ylicza w y stęp k i „w izjonerów ” siejących zam ęt w społecznościach chrześcijańskich: ciała plugaw ią, P an o w an ia od­ rzu c a ją i w ypow iadają b lu źn ie rstw a na „C hw ały” .1 O statn ie p rzew i­ nien ie — zdaniem hag io g rafa — jest n ajb ard ziej godne potępienia dlatego, że „gdy arch an io ł M ichał tocząc ro zp raw ę z diab łem spie­ rał się o ciało M ojżesza, nie odw ażył się rzucić w y ro k u b lu źn ie r- czego, ale pow iedział: P a n niech cię sk arci” (Jd 9).

W ty m o statn im w ierszu listu J u d y a u to r p o d k reśla w y jątk o w ą zuchw ałość fałszyw ych nauczycieli, z k tó ry m i polem izuje. S am Mi­ chał archanioł, postać ciesząca się w ielkim szacunkiem w narodzie w y b ra n y m i pozostająca w szczególnie bliskiej zażyłości z Bogiem 2, nie odw ażył się w ypow iedzieć bluźnierczego w y ro k u przeciw ko

1 W p a ra leln y m te k ś c ie w 2 P 2, 10 w y stęp u ją id e n ty c z n e za rzu ty w obec z w alczan ych p seu d op rorok ów . W y p o w ia d a n ie b lu żn ierstw n a „C h w ały” (d o k -

sat) n ie m a jeszcze w e g zeg ezie za d o w a la ją ceg o w y ja śn ie n ia (zob. np. J. N. D.

K e l l y , A C o m m e n t a r y on t h e E p is t le s of P e t e r an d J u d e, L ondon 1969, 337). In terp reta cja B o R e i c k e ’ g o (T he E p is t le s of J a m e s , P e t e r a n d J u d e, N e w Y ork 1964, 167), prop on u jąca p rzez „C h w ały” rozu m ieć zw ierzch n o ści w sp o ­ łecz n o ści ch rześcijań sk iej ź le tr a k to w a n e przez p o d w ła d n y ch (w ed łu g R z 13,

1—7; T t 3, 1— 2; 1 P 2, 13 — 4, 6), n ie m a żad n ego op arcia w te k ś c ie Jd i 2 P . W yklucza ta k ą in terp reta cję J. N. D. K e l l y , n ie w sp o m in a ją c, że p o ­ chodzi ta propozycja od B o R e i c k e ’ g o (zob. K e l l y , dz. cyt., 337).

2 A rch an ioł M ichał w ju d a isty czn ej tra d y cji ok azu je się jako n ajb liższy i najb ard ziej za u fa n y w sp ó łp ra co w n ik (J. B o n s i r v e n n a zy w a go „w ik a­ riu szem ”) B oga. M a u rzęd ow o p ow ierzon ą przez B oga o p iek ę nad narodem izra e lsk im , zw łaszcza m a go bronić przed o sk a rży ciela m i i w ro g a m i (por? Dn 10, 13— 21; 12, 1; H en 10, 9). C zęsto p rzed sta w ia n y je s t jak o przyw ód ca a n io łó w (Hen 71, 3; V ita A d., 13— 15), g łó w n y przyw ód ca za stęp ó w Pana (H en 22, 6— 16; T est. A br., 7). O dsłania on ta jem n ice B oże (Hen 24, 6; 60, 5; 67, 12; 71, 3— 5; 87, 3) sp ra w u je sąd B o ży (H en 10, 11; ?4, 6), obarczany je s t sp e c ja ln y m i m isja m i przez B oga, np. m a pouczać A dam a J -r ^ ę , a po śm ierci p ierw szeg o czło w ie k a m a w p row ad zić jeg o duszę do nieba (V ita A d., 46; A poc. M os., 37, 4.12), je m u ró w n ież z o sta ły p o w ierzo n e zw łok i A dam a (V ita A d., 47), m a ró w n ież p rzeprow adzić duszę A b rah am a do raju 1 zl*J3ć się je g o pogrzeb em (T est. A br., 1—9; 15; 16; 20). M ichał ta k że w p ro ­ w ad za do n ieb a H en och a i oczyszcza go (2 H en 22, 6.8— 9) — zob. W. В o u s -“ ■· G r e s s m a n n , D ie R e li g io n d e s J u d e n t u m s i m sp ä t h e ll e n is t is c h e n

(3)

nikczem nem u szatanow i, gdy te n przeszkadzał m u w pochow aniu ciała M ojżesza. U k aran ie zostaw ił Bogu.3 Tym czasem zw alczani w liście pseudoprorocy, posiadający ty lk o lu d zk ą godność, ośm ie­ la ją się w ypow iadać b lu źn ierstw a na „C hw ały”.

Z rozum ienie sensu i siły dowodow ej J d 9 zależne je s t ściśle od w iersza poprzedniego, a szczególnie od znaczenia te rm in u „C hw ały” . Zachodzi tu bow iem bardzo ścisły zw iązek logiczny: zw alczani pse­ udoprorocy w y p o w iad ają b lu źn ie rstw a na „C h w ały ”, a tym czasem arch an io ł M ichał nie b luźni szatanow i. Co oznacza te rm in „C hw ały”? M uszą to być b y ty osobowe 4, poniew aż ty lk o w te d y m a sens n a ­ stę p n y w iersz, w k tó ry m je s t m ow a o p o w strzy m an iu się od w y ­ pow iadania b lu źn ierczy ch słów przeciw ko szatanow i. Początek w ie r­ sza 10 dodaje jeszcze, że sp raw cy b lu źn ierstw nie z n ają tych, k tó ­ ry m blu źnią.5

W h isto rii egzegezy zgłoszono trz y różne propozycje odnośnie znaczenia te rm in u „C h w ały ” w listach J u d y i 2 P io tra. N ajstarszą hipotezą b y ł pogląd, że „C h w ały ” to aniołow ie dobrzy. A u torzy no­ w ożytni i najn ow si u p a tru ją w „C hw ałach” bądź to aniołów w ogól­ ności (ab stra h u jąc od tego czy są to dobrzy czy źli aniołow ie), bądź też aniołów upadłych. W n iniejszy m a rty k u le zostaną kró tko om ó­ w ione te trz y propozycje, z k tó ry c h każda n a p o ty k a na pow ażne

zastrzeżenia. W oparciu o now e a rg u m e n ty zaczerpnięte z lite ra tu ry ąu m ra ń sk ie j będzie tak że p odane rozw iązanie p roblem u.

Z e i t a l t e r , B e r li n 3 1926, 327— 328; A. C h a r u e, L es é p î t r e s c a th o liq u e s , P aris

1938, 574; J. В ο n s i r v e n, L e ju d a ï s m e p a le s ti n ie n au t e m p s d e Jésu s -C h ris t.

S a th éo lo g ie. P a ris 1934, t. I, 234— 235; H. W i n d i s c h — H. P r e i s k e r , D ie k a th o l is c h e n B riefe, T ü b in g en3 1951, 42.

3 P o z o sta w ie n ie B o g u sp r a w y u k aran ia szatan a M ichał w yraża sło w a m i z Z ach 3, 2: „N iech cię J a h w e zg ro m i”, gd zie w podobny sp osób zo sta ła op i­ sa n a w a lk a — w ob ec an ioła J a h w e — arcyk ap łan a Jozu ego z szatan em (zob. J. H o m e r s k i , K s i ę g a Z a c h a ria s za , w : K s i ę g i P r o r o k ó w M n i e js z y c h , P ozn ań 1968, t. II, 328).

4 W yk lu czyć zatem n a le ż y zn a czen ie d o k s a jak o c h w a ły p rzysłu gu jącej rzeczom ziem sk im lu b n ieb ia ń sk im , ja k przep ych m a te r ia ln y (Mt 6, 29), ś w ie t­ ność w porządku d oczesn ym (Mt 4, 8), jasn ość to w a rzy szą ca an iołom i B ogu (Łk 2, 9), w ła śc iw o ść p rzy n a leżn ą ch eru b in om (Rz 8, 18), b la sk c ia ł po zm ar­ tw y c h w s ta n iu (1 K or 15, 40), b la sk słoń ca i k sięży ca (tamże ). W S ep tu a g in cie

d o k s a w y stę p u je jako o d p o w ied n ik h eb ra jsk ieg o k a b ó d i zn aczy ty le co blask ,

św ietn o ść. W liczb ie m n o g iej w y stę p u je trzy razy i oznacza; zie m sk ie godności i w y ró żn ien ia (2 M ch 4, 15), w ie lk o ś ć Izraela (Oz 9, 11) i d o n io słe czyn y Boga (Wj 15, 11). W N o w y m T esta m en cie w y stę p u je w liczb ie m n ogiej (oprócz Jd 8 i p a ra leln eg o te k s tu w 2 P 2, 10) ty lk o w 1 P 1, U , gd zie n ie oznacza rów n ież żad n ego osob ow ego b ytu , ale m ó w i o u czestn ictw ie w w ieczn ej nagrodzie z C hrystusem .

8 „Ci zaś te m u b lu źn ią , czego n ie zn a ją ” (Jd 10a). Z d an iem F. G r y g l e « w i с z a autor listu Ju d y w ty ch sło w a c h zbiera zarzu ty p rzeciw k o heretykom , a sło w e m „ci” o k reśla ich w sp o só b p o gard liw y. P rzez o k r e śle n ie „czego nie zn a ją ” autor listu ob ejm u je zarów n o C h rystu sa P an a, k tó reg o s ię w yp ierają, ja k i a n io łó w , k tórym h e r e ty c y b lu źn ią (zob. F. G r y g l e w i c z , L i s t y k a t o ­

lick ie, P o zn a ń 1959, 487).

(4)

„ C H W A Ł Y ” W L I S T A C H J U D Y I 2 P I O T R A 53

1. Czy „Chwały” mogą oznaczać aniołów dobrych?

К le m e n s A l e k s a n d r y j s k i pisze, że „C hw ały ” w liście J u d y to aniołow ie dobrzy.® Za nim idzie cały szereg egzegetów .7 Rów­ nież w ielu autorów w spółczesnych, np. A. C h a r u e , 8 F. G r y g 1 e- w i с z,9 J. M i c h l,10 J. N. D. К e 11 y ,11 W. J. D a 1 1 o n .12 P rz y j­ m u jąc dla te rm in u „C hw ały” sens „dobrzy aniołow ie” , w iersz 9 z listu J u d y w edług J. S i c k e n b e r g e r a m ógłby m ieć sens: he­ re ty c y uczyli o aniołach w jak ich ś fo rm ułach n a m bliżej n iezn a­ nych, któ re je d n a k nie b y ły praw dziw e; b y ły niegodne ty c h nie­ biańskich duchów i przez to w yrządzali aniołom zniew agi. A p rze­ cież aniołow ie po w strzy m u ją się od w szelkiej zniew agi wobec złych i n aw et sam em u szatanow i M ichał nie w ypow iedział potępiającego w yroku. T akie rozum ienie w y d aje się tem u au to ro w i zupełnie lo­ giczne.13 Jed nak że w odczuciu in n ych autorów nie uchodziło takie stanow isko za zupełnie logiczne. Zgłosić m ożna zastrzeżenie co' do sposobu bluźnien ia aniołom przez heretyków . Czy niew łaściw e n a ­ uczanie herety k ó w o ty c h duchach, k tó ry c h „nie z n a ją ” (por. Jd 10a), m oże być podciągnięte pod ta k m ocne określenie ja k bluź- nierstw o? J. M i c h 1 pisze, że nie jest jasne, na czym polegało bluźnierstw o wobec aniołów . Można proponow ać ty lk o różne moż­ liwości: h erety cy , być m oże, w y rażali się lekcew ażąco o aniołach, jak to m iało m iejsce w późniejszej sekcie k arp o k rató w , albo też to bluźnien ie m ogło polegać n a ro zp u stn y m życiu fałszyw ych nauczy­ cieli, przez co okazyw ali oni p ogardę wobec aniołów, jako stróżów ustanow ionego przez Boga po rząd k u na św iecie.14 J e s t jeszcze cały szereg in n ych zastrzeżeń wobec proponow anego w yżej rozum ienia „C hw ał” w sensie d obrych aniołów .15

2. Czy „Chwały” mogą oznaczać aniołów w ogólności?

B yły przeto propozycje, a b y przez „C hw ały” rozum ieć aniołów w ogólności, a b stra h u ją c od tego czy są to dobrzy czy u padli

anio-• Zob. P G 8, 1341.

7 W ykaz a u to ró w d a w n iejszy ch zob. u J. S i c k e n b e r g e r a , Engels —

od er T e u f e ls lä s t e r e r i m J u d a s b r ie f e (8— 10) u n d i m 2. P e t r u s b r i e f e (2, 10— 12)2 w : F e s ts c h r if t z u r J a h r h u n d e r t f e i e r d e r U n i v e r s i t ä t z u B r e s l a u , B resla u 1911. 621— 639, 626. 8 Dz. cyt., 573. 9 Dz. cyt., 486. 10 Die k a th o l is c h e n B riefe, R eg en sb u rg2 1968, 81. 11 Dz. cy t., 283— 284.

12 Jude, w : A N e w C ath o lic C o m m e n t a r y on H o l y S c r i p tu r e , L ondon 1969), 1263— 1265, 1264.

13 J. S i c k e n b e r g e r , art. cyt., 632. 14 J. M i с h 1, dz. cyt., 82.

15 B ęd zie o nich m o w a n iżej, przy o m aw ian iu in n ych p o g lą d ó w odnośnie rozum ienia term in u „C h w ały”.

(5)

łowię. O pinia ta nie znajdow ała nigdy zbyt w ielu zw olenników ,ir’ a ci, k tó rz y są skłonni do zajęcia takiego stanow iska czynią to d la­ tego, ab y uzgodnić J d 8 z 2 P 2, 10, gdzie je s t m ow a o „C hw ałach” jako o złych aniołach. Ich zdaniem , rozbieżne stanow iska autorów obydw u listów kato lickich n ajlep iej w y jaśn ić rozum iejąc przez „C hw ały” aniołów w ogóle. Za tak im stanow iskiem je st gotów opo­ w iedzieć się K. H. S с h e 1 к 1 e.17 Nie je s t on przekonany, czy „C h w ały ” w J d 8 m uszą m ieć to samo znaczenie co w 2 P 2, 10. We w łaściw ym znaczeniu — jego zdaniem — „C h w ały ” odnosić się może n a jp ie rw do Boga, a n a stęp n ie do d obrych aniołów. G łosiciele b łęd ­ nej n a u k i pogardżali ty m i potężn ym i m ocam i aniołów , obojętnie czy one d ziałają k u d o b ru czy k u złu. P o gard zan ie ta k wysoko stojącym i b y tam i w h iera rc h ii stw orzenia je st zawsze pychą i głupotą. Pow o­ łu je się następ n ie K. H. S с h e 1 к 1 e . na listy Paw łow e, w k tó ry c h zachodzą m niej w y ra ź n e — jego zdaniem — różnice m iędzy anio­ łam i dobry m i i złym i niż w naszym , dzisiejszym odczuciu. Np. w Rz 8, 38 P aw eł pisze: „I je ste m pew ien, że an i śm ierć, ani życie, ani aniołow ie, an i zw ierzchności, an i rzeczy teraźn iejsze, an i przyszłe, a n i potęgi, a n i co w ysokie, a n i co głębokie, ani jakiekolw iek inne stw orzenie, nie zdoła nas odłączyć od m iłości Boga...” S u g eru je to, że aniołow ie m ogą szkodzić ludziom w d ążeniu do Boga. W G al 1, 8 je s t h ip o tety czn a m ożliw ość głoszenia przez anioła inn ej Ew angelii, w K ol 2, 18 w spom ina A postoł o p rzesadnej czci aniołów. T rudno je d n a k z ty c h przykładów w nioskow ać o n e u tra ln y m u życiu te r ­ m in u „anio ł” w P iśm ie św. — jak o an i dobrym an i złym , lecz tylko w znaczeniu b y tu duchow ego. W yd aje się, że zawsze z te k stu w ia­ domo, czy chodzi o aniołów d obrych czy o upadłych. Toteż in n i a u to rz y propo n u ją, a b y przez „C hw ały” rozum ieć u pad ły ch aniołów. 3. Czy „C hw ały” m ożna rozum ieć w znaczeniu u p ad ły ch aniołów? Z w olennicy tej hip o tezy pow ołują się n a Ef 6, 12, w k tó ry m P a ­ w eł m ów i o toczeniu b o ju przeciw zw ierzehnościom , w ładzom , rz ą d ­ com św iata ty c h ciem ności i duchow ym p ierw iastk o m zła na w y ­ żynach niebiańskich. Są zatem jak ieś k ateg orie bytów duchow ych, n astaw iony ch wrogo do Boga i człow ieka, złe duchy, k tó ry c h zakres w ładzy je s t ograniczony do „ty ch ciem ności”, a więc do sfery grze­ ch u .18 In n y te k s t — 2 K or 4, 4 — m ów i o „bogu tego św iata, k tó ry zaślepił niew iern y ch, ab y nie olśnił ich blask E w angelii, chw ały

18 J. S i c k e n b e r g e r jest zd an ia, id ą c za ogrom ną w ię k sz o śc ią w sp ó ł­ czesn y ch so b ie au torów , że o p in ii tej n ie da się obronić, p o n iew a ż n ie m ożna u d ow od n ić zn aczen ia „C h w ał” w s e n s ie n eu tra ln y m , (zob. art. c y t., 632·—633).

u D ie P e tr u s b r ie f e . D e r J u d a s b r ie f , F reib u rg —B a se l—W ien 1961, 157— 158. 18 Zob. A. J a n k o w s k i , L i s t y w i ę z i e n n e ś w i ę t e g o P a w i a , P o zn a ń 1962, 498— 499.

(6)

„ C H W A Ł Y ” W L I S T A C H J U D Y I 2 P I O T R A

55 C h ry stu sa ”. S zatan w ty m tekście je s t jed y n ie n a zw an y „bogiem tego św ia ta ” .19 Słusznie zauw aża J. S i c k e n b e r g e r , że an i Ef 6, 12, an i 2 K or 4, 4 niczego nie dowodzą, poniew aż nie m ów ią o k a te ­ gorii bytów duchow ych, zw anych „C hw ałam i”. Jed n ak że te n sam a u to r pisze, że te k sty te nie są w cale decy d ujący m arg u m e n te m , aby w „C hw ałach” u p a try w a ć u p ad ły ch aniołów, ale są jeszcze a rg u ­ m en ty inne, bardziej istotne. Jak o na pierw szy, w skazu je na logicz­ n y zw iązek „C hw ał” z J d 9, u jm u jąc go następ u jąco : h e re ty c y bluź­ n ią „C hw ałom ”, M ichał przeciw nie, nie b lu źn i n ajgorszej istocie — szatanow i. P rzed m io ty b lu źn ierstw a odnoszą się do tej sam ej k a te ­ gorii. S zatan przy n ależy do „C h w ał”, czyli „C h w ały” m uszą ozna­ czać złych duchów , a w ięc szatana. Ju d a chciał p rzeto powiedzieć: h e re ty c y ośm ielają się przez swroje b lu źn ierstw a wobec szatana na coś, n a co nie odw ażył się n a w e t przyw ódca aniołów. J. S i c k e n - b e r g e r je s t św iadom y tego, że arg u m e n t z logiczności tego u k ła ­ du nie może przesądzić o rozw iązaniu, poniew aż m ożna go u jąć in a ­ czej: M ichał p rzyn ależy do „C hw ał” , h e re ty cy zaś b luźnią „C hw a­ łom ”, podczas gdy przed staw iciel „C hw ał” n aw et d iab łu nie bluźni. P rzeciw staw ien ie tak ie też jest logicznie p o p raw n e i czyni zrozu­ m iałym te k st Ju d y .

Za p rzy jęciem in te rp re ta c ji o „C hw ałach” jako o up adły ch anio­ łach przem aw ia p ara leln y te k st do J d 8—9 z a w a rty w 2 P 2, 10— 12. Ten o statn i list jako zależny od J d 20 je s t n a jsta rsz y m św iadkiem te k stu listu J u d y i jak o tak i pow inien być b ra n y pod uw agę przy jego in te rp re ta c ji. P a ra le ln y te k st z 2 P 2, 10— 12 w skazuje, że jego a u to r p rze jął opis J u d y p odając go w krótszej form ie: „... przede w szystkim zaś tych , k tó rz y chodzą za ciałem w nieczystej pożądli­ wości i pogardę okazują W ładzy, zuchw alcy, zarozum ialcy, którzy nie w a h a ją się przed w ypow iadaniem b lu źn ierstw na C hw ały, pod­ czas gdy aniołow ie, k tó ry c h siła i w ładza w iększa jest, nie w noszą przeciw ko n im przek lin ającego w yro k u potępienia. Ci zaś, ja k n ie­ rozum ne zw ierzęta, przeznaczone z n a tu ry na sch w y tan ie i zagładę, w ypow iadają b lu źn ie rstw a n a to, czego nie znają...” Są tu zatem identyczn e m yśli, k tó re zaw iera J d 8— 10a, z w y ją tk ie m p rzy kład u z archan io łem M ichałem . A u to r 2 P m a jed n a k te n p rzy k ła d na uw adze i zam iast niego w staw ił rela cję o postępo w an iu aniołów, k tó ry ch siła i w ładza są w iększe, a k tó rzy nie w y p o w iad ają w yro k u potępienia. A n tyteza brzm i tu kró tk o i w yraźnie: h e re ty c y bluźnią „chw ałom ”, aniołow ie je d n a k im nie bluźnią. Kogo oznacza „im ”? —■ T ych sam ych co „C hw ały” . J e s t rzeczą pew ną, że „C hw ały” m uszą

19 Zob. E. D ą b r o w s k i , L i s t y do K o r y n t i a n , P ozn ań 1965, 419.

20 J est to o g ó ln ie p rzy jm o w a n a opinia przez w sp ó łczesn y ch eg zeg etó w , zob. np. О. К n о с h, D e r z w e i t e P e tr u s b r ie f . D er J u d a s b r ie f, D ü sseld o rf 1967, 13; W. J. H a r r i n g t o n , R e c o r d of t h e F u lf i ll m e n t t h e N e w T e s t a m e n t , C hicago 1965, 379; W. J. D a l t o n , dz. cyt., 1252; J. N. D. K e l l y , d z. cyt.,

(7)

być u p adły m i aniołam i, poniew aż aniołow ie dobrzy nie m ogą w ypo­ w iadać wobec in n y ch aniołów d ob ry ch bluźnierczego w yroku. A utor 2 P podm iot za w a rty w liczbie pojedynczej w Jd , oddał w liczbie m nogiej — relację, że M ichał nie b lu źn i szatanow i zm ienił na: anio­ łow ie nie blu źn ili szatanow i.

Ten gładki i w y ra ź n y tok m y śli w 2 P spraw ił, że ogrom na w ięk ­ szość egzegetów daw n y ch i w spółczesnych p rzy jm u je , że w yrażenie „C h w ały ” oznacza „C hw ały d iab elsk ie” , u p adłe duchy. Z daniem L. J. H u n d h a u s e n a w y jaśn ien ie tak ie w y k lu cza w szelką w ą t­ pliw ość.21 F r. S p i t t a p rzy jm u ją c to w y jaśn ien ie po daje jeszcze in n y arg u m en t. Z w raca m ianow icie uw agę, że a u to r J d w bliskim kontekście przy tacza u ry w e k z apokaliptycznej księgi H enocha, w w ierszach 14— 15. W księdze H enocha (9— 10) je s t opow iedziane o arch an io łach R afale i M ichale, k tó rzy o trzy m ali polecenie od Bo­ ga, by oznajm ić u p ad ły m aniołom k a rę za niew łaściw e zachow anie się wobec córek ludzkich. A niołow ie czuli się onieśm ieleni wobec tych, k tó ry m m ieli przekazać karzący w yrok, dlatego przek azu ją sw oją m isję za pośredn ictw em H enocha.22

J. S i c k e n b e r g e r , k tó ry p rzy z n a je logiczność przeprow ad zo ­ nego w yżej dow odzenia o konieczności ro zu m ien ia przez „C h w ały” u p a d ły c h aniołów i k tó ry pisze w sw oim a rty k u le o stan o w isk u zaję­ ty m pod ty m w zględem przez dw u w sp o m n ian ych w yżej autorów , u siłu je je d n a k term in o w i „C h w ały” n ad ać znaczenia aniołów do­ brych. Uw aża się S i c k e n b e r g e r a za zm uszonego do szukania takiego rozw iązania p rob lem u ze w zględu na konsekw encje, jak ie n a rz u c a ją się w .egzegezie listów po stw ierd zen iu , że chodzi o złych aniołów . W tedy b ow iem należy p rzy jąć, że i w p a ra le ln y m tekście listu J u d y chodzi o u p ad ły ch aniołów , a k o n sek w entnie: „Skoro P io tr słusznie u jm u je doksai jak o u p ad ły ch aniołów , to w y n ik a z te ­ go, że w śród m ało azjaty ck ich fałszy w y ch nauczycieli b y li blu źn iercy szatan a. T rzeba by p rzeto udow odnić ich h isto ry czn e istn ie n ie ”.23 Nie będąc w sta n ie sp ro stać te m u w y m ag an iu J. S i c k e n b e r g e r p ro p o n u je k a t'a u to n w 2 P 2, 11 odnieść do fałszy w y ch nauczycieli a nie do doksai, co d a je zupełnie in n y sens: aniołow ie nie w yp o w ia­ d a ją żadnego b lu ź n ie rstw a przed Bogiem n a fałszy w y ch n auczycieli.24

O m aw iany w yżej a u to r nie zauw ażył, że przez ta k ą propozycję odnośnie rozum ienia „C hw ał” w cale nie w y m in ął trudności, k tórej p rag n ą ł uniknąć. Nie m ając szans — jego zdaniem — na w skazania h istory czny ch h e rety k ó w bluźn iercó w szatana, pow inien te ra z w sk a­ zać n a k o n k retn y c h bluźn iercó w wobec dobrych aniołów , czego nie

21 L. J. H u n d h a u s e n , D as z w e i t e P o n ti f ic a l s c h r e ï b e n d e s A p o s te l ·

f ü r s t e n P e tr u s , M ainz 1878, 314.

22 Zob. A. L о d s, La c h u te d e s anges. O rigin e e t p o r t é e d e c e t t e s p é c u l a ­

tion, R ev u e d’H isto ire et de P h ilo so p h ie R e lig ie u se 7(1927)295— 315, zwł. 296. 23 J. S i c k e n b e r g e r , art. cyt., 635.

(8)

„ C H W A Ł Y ” W L I S T A C H J U D Y I 2 P I O T R A 57

uczynił n a pozostałych stro n ach swego a rty k u łu . P onadto propono­ w ane przez niego o d n iesienie k a t’auton do fałszy w y ch nauczycieli jest niczym nieuspraw iedliw ione.

T ru d no znaleźć k o m en tato ra, k tó ry u w ażałby się za p rzek o nane­ go ta k ą egzegezą J. S i c k e n b e r g e r a. W ielu n ato m ia st jest ta ­ kich, k tó rz y w swoich k o m en tarzach p o d ejm u ją słuszną polem ikę z jego stanow iskiem . I ta k k o m en tarz H. W i n d i s c h a — H. P r e i - s k e r a zw raca uw agę, że w kontekście w yrażenia „C hw ały” w 2 P 2 je st m owa o u pad ły ch aniołach (w. 4) i należy te n te rm in do nich odnieść, a nadto, że „przeciw ko n im ” nie m ożna w y jaśniać o fałszy­ w ych nauczycielach (jak to czyni J. S i c k e n b e r g e r ) , poniew aż p o w staje w ted y p y tan ie — skąd a u to r listu mógł w iedzieć, że anio­ łow ie nie o sk arżają i nie p o tęp iają fałszyw ych nauczycieli, którzy im b lu ź n ią ? 25 F. G r y g l e w i c z in te rp re tu je „C h w ały” w 2 P w sensie up ad ły ch aniołów i ty lk o w spom ina, że J. S i c k e n b e r - g e r tłum aczył ten te rm in w znaczeniu d o bry ch aniołów .20 Także K. H. S c h e l k l e w y jaśn ia te n te k st w sensie b luźnienia aniołom u pad ły m i polem izuje z poglądem J. S i c k e n b e r g e r a pisząc, że odnoszenie „przeciw ko n im ” w 2 P 2, 11 do h erety k ów d aje w y­ m uszoną k o n stru k c ję .27 Rów nież C. S p i с q,28 W. J. D a 1 1 o n,29 i J. N. D. K e l l y 30 zgadzają się na rozum ienie „C hw ał” z 2 P 0 u padłych aniołach.

P rzy jąw szy zatem in te rp re ta c ję , że „C hw ały” oznaczają upadłych aniołów — jak o n ajsłuszn iejszą z m ożliw ych, trzeb a je d n a k ustosun ­ kow ać się do tru d n o śc i w yżej zasygnalizow anych przez J. S i c k e n ­ b e r g e r a : czy je st m ożliw e w skazanie historyczn ie k o n k retn y ch bluźnierców wobec u p ad ły ch aniołów w śród fałszyw ych nauczycieli tam ty c h czasów? U egzegetów k o m en tu jący ch J d i 2 P nie można znaleźć żadnej odpow iedzi n a to p y tan ie. Je d y n ie K. H. S c h e l k -1 e dostrzega częściowo te n problem , ale postaw iw szy kilk a py tań nie p ro p on uje żadnego rozw iązania.31

4. „Chwały” w listach Judy i 2 Piotra w św ietle literatury ąumrańskiej

W ydaję się, że w łaściw e rozw iązanie dla tego p ro b lem u znajduje się w jed n y m z rękopisów lite ra tu ry ą u m ra ń sk ie j, w R egule w o jn y, która je s t „jed n y m z dzieł najlep iej w y rażający ch m entalność esseń­

**H. W i n d i s c h H. P r e i s k e r , D ie k a th o l is c h e n B riefe, T ü b in gen3 1951, 95.

28 F. G r y g l e w i c z , dz. cyt., 290— 291. 27 K. H. S c h e l k l e , dz. c y t., 210, przyp. 2. 28 L e s é p î t r e s d e S a in t P ie r r e , P a ris 1966, 234.

29 W. J. D a l t o n , 2 P e t e r , w : A N e w C ath o lic C o m m e n t a r y on Holy

S c rip tu re , L ondon 1969, 1252— 1256, 1255. 39 Dz. cy t., 338.

(9)

czyków w o statn iej fazie ich p o b y tu w Q u m ran ” .32 Z a w a rte w niej p a ra lele z dziedziny organizacji w ojskow ej pom iędzy ap ok aliptyczną a rm ią a w ojskam i H e r o d a W i e l k i e g o , oraz k ry te ria paleo gra- ficzne sk ła n ia ją do przyjęcia, że została zredagow ana po czasach H e- r o d a.33 W trz y n a sty m rozdziale tejże R e g u ły w o jn y je s t zaw arta pieśń zw ycięstw a synów św iatłości, k tó rzy w ygłosiw szy dw a błogo­ sław ieństw a w w ierszach 2 i 3, w n a stę p u jąc y sposób p rze k lin a ją B eliala i jego zastępy: „P rze k lęty n iech będzie B elial w zam ysłach sw ych w rogich; p rze k lęte jego grzeszne panow anie; niech będą p rz e ­ k lęte w szystkie podległe m u du ch y w złych zam ysłach swoich. Niech b ędą p rze k lęte w e w szy stk im dziele sk alan y m ich nieczystością, gdyż ich udziałem je s t ciem ność, podczas gdy w szystko, co do Boga należy, przeznaczone je s t do w iecznej św iatłości” .34

A d resatem ty c h p rzek leń stw synów św iatłości je s t „Belial... i w szystkie podległe m u d u c h y ”, a zatem odw ieczny w róg ludzi z Q um ran: „Belial, A nioł Ciemności, ze sw oim i zastępam i, ducham i Niegodziwości, czyli du ch am i C iem ności” .35 Nie je s t to je d y n y tek st w ąu m ra ń sk ie j lite ra tu rz e o p rze k lin a n iu złych duchów . J e st o ty m m owa rów nież w R egule zrzeszenia; 38 c h a ra k te ry sty c z n a je s t pod ty m w zględem w ypow iedź J. C a r m i g n a c a : „Te przek leń stw a pod adresem B eliala m u siały być m onetą obiegow ą w śród esseń­ czyków ” .37

Z powyższego w ynika, że h e re ty k am i p rzek lin ający m i up adły ch aniołów b y li fałszyw i p ro ro cy w yw odzący się ze w spólnoty ą u m ra ń ­ skiej, do piśm ien n ictw a k tó rej n aw iązuje J d i zależny od niego 2 P. W ydaje się n aw et, że chodzi tu nie ty lk o o znajom ość d o k try n y m ieszkańców osiedla znad M orza M artw ego, ale raczej o n aw iązanie do R e g u ły w o jn y , jako k o n k retn e j księgi tejże w spó lno ty.38 T aką supozycję zdaje się potw ierd zać k o n te k st J d i 1 QM. J u d a pisze

32 Zob. J. T. M i l i k, D zies ięć la t o d k r y ć n a p u s t y n i J u d z k i e j , W arszaw a 1968, 38.

33 T a m ż e , 39.

84 „Et m au d it (soit) B e lia l d an s (son) d essein h o stile , et qu ’il soit m audit dans sa d om in ation cou p ab le, et que so ie n t m au d its to u s les esp rits de son lo t d an s leu r d essein m a u v a is. Q u’ils so ien t m au d its d a n s tou te l ’oevre im m on d e de leu r im p u reté, car ils so n t le lo t des tén èb res, tan d is que le lot de D ieu e st pour la lu m ière é te r n e lle ” (R e g u la W o j n y 13, 4—5 — J. v a n d e r P 1 о e g, La R o u le a u d e la G u e rre . T r a d u it e t an n o té a v e c u n e in t r o d u c ­

tion, L eid en 1959, 48).

35 Zob. J. T. M i 1 i k, d z. cyt., 124— 125.

36 2, 5— 18, zob. np. WT. T y 1 о c h, R ę k o p i s y z Q u m r a n n a d M o r z e m M a r ­

t w y m , W arszaw a 1963, 73— 74.

37 L a R è g le d e la G u e r r e d e s Fils d e L u m i è r e c o n tr e le s Fils d e T én èb res, P a ris 1958, 190,

38 P. v o n d e r O s t e n - S a c k e n w e w zm ia n ce o M ich ale w Jd 9 u p a­ truje a lu zję do D o k u m e n t u d a m a s c e ń s k ie g o 5, 18; G ott u n d Belial. T r a d it io n s ­

gesc h ic h tlic h e U n te r s u c h u n g e n z u m D u a lis m u s in d e n T e x t e n aus Q u m ran ,

G öttin gen 1969, uw . 3 n a s. 195. Ta su p ozycja zdaje się m n iej narzucać niż n a w ią za n ie Jd do R e g u ł y w o j n y .

(10)

„ C H W A Ł Y ” W L I S T A C H J U D Y I 2 P I O T R A 59

w w ierszu 8 o „C hw ałach” czyli o up adły ch aniołach, k tó ry m bluź- n ili zw alczani h erety cy , a w n astęp n y m w ierszu m ów i o M ichale archan iele, którego p o daje za w zór postępow ania: w alcząc z szata­ n em o ciało M ojżesza nie w ypow iedział bluźnierczego w y ro k u pod ad resem przeciw nika. Rów nież w Regule w o jn y kilk a w ierszy dalej po zacytow anych przek leń stw ach rzu cany ch na złe duchy, czytam y: „Od wieków w yznaczyłeś K sięcia św iatłości,39 ab y nas um acniał w dziele w szystkich synów spraw iedliw ości i w szystkich duchów p ra w d y pod sw oim p an ow aniem ” .40 Skoro zw alczani h e re ty c y tak poczesne m iejsce w sw ej d o k try n ie zapew niali M ichałow i archan io ­ łowi, to jest ja k n ajb ard ziej słuszne pow ołanie się n a niego w sp ra­ wie, w k tó rej n ag an n ie postępow ali przeciw nicy Ju d y . B ardziej n a ­ tu ra ln y m w y jaśnien iem tak iej a rg u m e n ta c ji a u to ra listu J u d y jest założenie znajom ości u niego k o n k retn e j księgi, k tó rej w y ko rzy stan a treść podkreśla paradoksalność postępow ania zw alczanych pseudo- proroków , niż założenie ty lk o ogólnej znajom ości d o k try n y esseń- skiej.41

Ja k o ostateczny w niosek należy przeto stw ierdzić, że „C hw ały” w listach J u d y i 2 P io tra oznaczają up ad ły ch aniołów; b lu źnierstw a przeciw ko „C hw ałom ” w ypow iadali adepci sek ty ą u m ra ń sk ie j, z k tó ­ ry m i — jako fałszyw ym i p ro ro k am i w śród ów czesnych gm in chrze­ ścijańskich — polem izują obydw aj a u to rz y ty ch listów katolickich.

„LES G LO IR ES” D A N S L E S EPÎTR E S DE ST JU D E ET D EU X IEM E D E ST PIER R E

D ans Jude 8 e t 2 P 2, 10 nous liso n s que le s fa u x m a îtr e s b lasp h èm en t „les G lo ir e s”. L ’e x é g è s e ju s q u ’à ce jour n ’a pas en core de rép o n se sur ce que d ésign e l ’ex p ressio n „les G lo ir e s”. L ’e x é g è se p ren n an t en co n sid éra tio n les co n te x te s des d e u x E p îtres co n sta te q u e les m ots „les G lo ires” fo n t désigner

39 „K siążę ś w ia tło ś c i”, k tó ry w y stę p u je ta k że w R e g u le z r z e s z e n i a 3, 20 i w D o k u m e n c ie d a m a s c e ń s k i m 5, 18 jest M ichałem arch an iołem . Za taką id en ty fik a cją p rzem aw ia R e g u ła w o j n y 17, 6— 7 (zob. J. C a r m i g n a c, dz. cyt., 193).

40 R e g u ła w o j n y 13, 10; zob. W. T y 1 о с h, dz. cyt., 229.

44 U trzy m y w a n ie d ok tryn y i ksiąg sek ty w ta jem n icy (n a w et zap rzysię­ żon ej, por. tek st u Józefa F l a w i u s z a , W o j n a ż y d o w s k a 2, 8, 7) przez człon­ k ó w w sp ó ln o ty esse ń sk ie j n ie sta n o w i zarzutu w ob ec podanej w yżej h ip otezy o zn ajom ości R e g u ł y w o j n y przez p iszącego list Judy. T rzeba p rzyjąć, że już w la ta ch czterd ziesty ch I w ie k u po Chr. p ew n a część e sse ń c z y k ó w przyjęła ch rześcija ń stw o (zob. np. J. D a n i é l o u , L e s m a n u s c r i t s d e la M e r M o r te et

le s o rig in e s d u C h r is ti a n is m e , P a ris 1957, 89—91; О. C u 11 m a n n, S e c te de Q u m r â n , H e l lé n i s t e s d e s A c t e e t Q u a t r i è m e E v a n g ile , w: L e s m a n u s c r i t s de la M er M orte . C olloque d e S t r a s b o u r g 25— 27 m ai 1955, P a ris 1957, 61— 74, 73;

M. S i m o n , L e s s e c te s j u i v e s a u t e m p s d e Jésu s, P aris 1960, 126). A u tor listu J u d y m ógł zatem w sw o im o to czen iu m ieć k ogoś z b y ły ch e sseń czy k ó w , kto 'mógł słu ży ć radą przy red a g o w a n iu listu m a ją ceg o zaw ierać p o lem ik ę z es- seń sk im i p seudoprorokam i.

(11)

le s an ges déchus. C ependant le s e x é g è te s ont ab an d on n é ce t’e x p lica tio n , parce q u ’ils co n sid èren t q u ’on n e p eu t p as d ésig n er les h érétiq u es du p rem ier siè c le a p rès le C hrist qui a u ra ien t b la sp h ém é con tre le s e sp r its m a u v a is. C ’est p ou rq u oi la m a jo rité des au teu rs tra d u isa it le s m ots „les G lo ires” par les m ots „les bons a n g e s”.

D an s le s te x te s q u m rân ien s et su rto u t la R èg le de la G uerre et la R ègle d e la C om m u n au té, nous liso n s que le s Q u m rân ien s b la sp h ém a ien t le s anges d échus et le s m a léd ictio n s à B é lia l d e v a ie n t être m o n n a ie co u ra n te chez les E ssén ien s. P ar co n séq u en t „les G lo ir e s” de Jude et 2 P 2. d ésig n en t le s anges déch u s, et le s fa u x m a îtres — le s Q um râniens.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rachunek sekwentów, który tu przedstawimy opiera si˛e na aksjomatach oraz zestawie reguł logicznych, dotycz ˛ acych wprowadzania stałych logicznych, a tak˙ze reguł

Okazuje si˛e, ˙ze relacja ta (dokładniej: relacja mi˛edzy numerami dowodów a numerami formuł) nie jest rekurencyjna, jest jedynie re- kurencyjnie przeliczalna.. W definicji

Zauwa˙zmy, ˙ze badana formuła nie jest tautologi ˛ a KRZ, poniewa˙z nie jest tak, i˙zby ka˙zda alternatywa elementarna wchodz ˛ aca w skład powy˙zszej koniunkcji zawierała

Przyczyny wybuchu postania listopadowego, przebieg i skutki najważniejsze znać bitwy --ruchy konspiracyjne po upadku powstania.

że w dwóch doświadczeniach nie stwierdzono takiego efektu. W ydalanie azotu z moczem, orientacyjny wskaźnik metabolizmu białka, nie zmieniał się w czasie

Z pom iędzy różnych teoryj zdaje się być najbliższą praw dy podana przez M otturę, inżyniera kopalń we W łoszech, a objaśniająca pow stanie siarki reakcyam i

w iadają one tyluż wrylewom skały dyjam en- tonośnćj, różniącym się zarówno pow ierz­.. chownością, jak o też bogactwem i

U 150 pozostałych osób, leczonych albo leczących się obecnie, w szystko odbyw a się dotychczas tak samo, ja k u 200 poprzednich.. O pierając się na