J. Pierłow
W obronie obrońcy
Palestra 3/11(23), 37-41J. PIERŁOW
d o k to r p ra w
W obronie obrońcy*
W iadom o pow szechnie, że ad w d k at p o w ołany je s t do obrony oskarżo nego przed sądem . N ato m iast fu n k cję oskarżenia pełnią oskarżyciele pań stw o w i i społeczni.
Z powyższego w ynika, że działalność ad w o k ata w ro zp a try w a n iu
sp ra w k a rn y c h n ab ie ra w (pewnym stop n iu cech jednostronności. Obo w iązkiem bow iem obrońcy jes<t u w y p u klen ie przed o rg an am i śledczym i i przed sądem w szystkich okoliczności p rzem aw iający ch na korzyść os k a rżo n eg o i łagodzących jego winę. Rola obrońcy zab ran ia ty m sam ym p o d k reśla n ia jakichkolw iek m om entów obciążających oskarżonego.
W ty m założeniu tkw i zasadnicza różnica m iędzy obow iązkam i adw o k a ta a obowiązikami p ro k u ra to ra , k tó ry pow inien w szechstronnie, w ni k liw ie i ob iektyw nie ujaw niać okoliczności zarów no po tw ierd zające
w inę oskarżonego, ja k i w ykazujące jego niew inność lub też okoliczności ob ciążające i (pomniejszające winę.
Od obrońcy nie w ym aga się tego. K odeks postępow ania k a rn e g o
(art. 23) podkreśla, że adw okatow i n :e w olno się zrzec obrony n a tej p odstaw ie, iż w aktach spraw y nie znalazł on okoliczności św iadczących o b ra k u w iny lub łagodzących tę w inę. P ro k u ra to r n ato m iast nie ty lk o m a iprawo, lecz i o>bowiązek zrzec się oskarżenia, jeżeli w tra k c ie roz p ra w y do dzie d o p rzek o n an ia, że o sk arżony je s t n iew inny.
Z daw ałoby się, że zagadnienie to jest jasne. T rzeb a jed n ak z ubole w a n ie m stw ierdzić, że sp otyka się b łęd n e i n iesłuszn e poglądy n a zada
nia i obowiązki adw okatury.
W gazecie „ Izw iestija” ław n ik L eningradzkiego M iejskiego Sądu
B. G usiew w zasadzie słusznie m ów ił o ad w o k a tac h sto su jący ch n ie
38 J. PIERŁOW Nr II'
dozw olone ch w y ty o b ro n y i s ta ra ją c y c h się „w y kręcić“ w ten sposób' przestępcę od odpow iedzialności.
Tafcie fakity m ają jeszcze isto tn ie m iejsce i należy z n im i w alczyć. N ie m ożna jed n a k w ypaczać w łaściw ej roli obrony. B. G usiew uważa,, że najw ażn iejszy m obow iązkiem ad w o kata je s t „w spółdziałać z sądem w w y k ry c iu p raw d y o b iektyw nej i u jaw n ić okoliczności ła g o d 7ące w inę oskarżonego“ . Na p ierw sz y rz u t dka założenie ta k ie w y d aje się słuszne. W rzeczyw istości je d n a k p rz y ta k im założeniu zaciera się różarca m ię dzy p ro k u ra to re m a adw okatem . P ro k u ra to r rów nież je s t obow iązany w sp ółdz'ałać z sądem w celu u sta le n ia p raw d y ob iektyw nej oraz u ja w niać okoliczności n ie ty lk o zresztą obciążające, lecz i łagodzące w in ę
oskarżonego. N ato m iast n a jw a ż n ie jsz y m obow iązkiem ad w o k ata je s t
udzielać oskarżonem u n iezb ędn ej pom ocy p raw n e j, ujaw n iać okolicz ności p rzem aw iające za u n iew in n ien iem lub okoliczności łagodzące jego w inę i odpow iedzialność.
Jeżeli adw ok at w y k o n u je swój obow iązek sum iennie za pom ocą śro d ków legalnych, (to — rzecz ja s n a — w spółdziała on z sądem w w y k ry c iu p ra w d y o b iekty w n ej i w w y d a n iu siluisznego w yroku.
A u to r a rty k u łu o sk arża ad w o k ató w o to, że w jed n ej ze sp raw zgło sili w niosek o w yznaczenie now eg o biegłego, ,,poda'ąc w łsściw ie w w ątpliw ość w y n ik i p a ń stw o w ej e k sp e rty z y ( . . . ) . W niosek ten nie b y ł u zasadniony i sąd go oddalił. Je d n a k ż e ziarno n ieufności do e k sp erty zy zostało posiane w śró d pub liczn o ści“ .
P o w sta je p y tan ie: dlaczego n ie w o ln o podaw ać w w ątpliw ość w y n i ków p ań stw o w ej ek sp erty zy ? Sąd o b ow iązany je s t k ry ty c z n ie oceniać- wszysitkie dow ody z e b ra n e po d czas śledztw a lub w dochodzeniu, w ty m rów nież opdnię biegłych.
Byłoby zasadniczym błędem , gdyfby sąd nie spraw dził w szy stk ich do wodów, albow iem p rzep isy p r a w n e n a k a zu ją , a b y w y ro k był o p a rty na okolicznościach sp raw d zo n y ch n a rozp raw ie sądow ej. Dlaczego w ięc stro n y n ie m iały b y m ieć p ra w a p o d a w a n ia w w ątpliw ość takiego czy innego dowod-u?
N ie n ależy zapom inać, że b a d a n ia d o k o n yw an e przez sędziego śle d czego lu b in n y o rg an k o m p ete n tn y stanow ią czynność w stępną. D ecy dujące i o sta tn ie słow o n ależy w y łączn ie do sądu, k tó reg o rola w p ro cesie je s t rozstrzyg ająca.
N iesłuszne ujęcie zadań i t o 1 i ad w o k ata w sądzie m ożna znaleźć ró w nież w in n y ch w y stąp ien iach p ra s y . „L itieraburnaja G a z ieta “ z dnia 20 g ru d n ia 1958 r . zam ieściła a rty k u ł, w k tó ry m podała:
Nr U W OBRONIE OBROŃCY 39
„W ychow aw cze znaczenie ro zp ra w y sądow ej często obniża stano w isk o adw okata, k tó ry p rz e d sądem n ie u ja w n ia społecznych przy czyn p rze stęp stw a , s ta ra się n a to m ia s t zaciem nić sp raw ę, w ykręcić oskarżonego. K om un i stok a L eń k ow a o p isu je w liście sp ra w ę o dzie- c !obójstw o, popełnione w M iczu riń sk u w p o tw o rn y ch okolicznoś ciach. Nie licząc się w cale z tym , że zb ro d n iarz ten p o p ełnił p rz e d tem identyczne przestępstw o, a d w o k a t pro sił m im o to scd o zacho w a n ie osikarżonemu życia.“
Czyż m ożna potępić adw o k ata za to, że p rosił sąd o d aro w an ie życia klientow i, k tó ry popełnił c ię ż k e przestęp stw o ? Czy iro ż n a w ym agać od adw o k ata, ab y p o p ierał p ro k u ra to ra dom agającego się k a r y śm ierci? G d y by ad w o k at ta k postąpił, dopiero w te d y zasługiw ałby na su ro w e potę pienie.
B yłoby błędem przypuszczać, że w zm ożenie w alk i z niebezpiecznym i przestęp stw am i p ow inno prow ad zić do ograniczenia p ra w a oskarżanego
do obrony.
Z poszczególnych w ypadków , w k tó ry c h n iek tó rzy adw okaci w szelkim i środkam i s ta ra ją się w ybielić kiiienta-przestępcę, nie n a le ż y w ysnuw ać wniocków, żeby pozbawić p rzestęp có w p ra w a do o brany . P rzeciw n ie, w spraw ach o cięi&ie p rze stęp stw a o b ro n a je s t szczególnie p otrzebna. Roz p a try w a n ie sp raw y z udzi ałem o sk arży ciela, ale bez obrońcy byłoby cięż k im i niedopuiszcza’n y m n aru sz e n ie m p raw a .
A dw okat radziecki p o w o łan y je s t do obro ny leg alny ch p r a w o skarżo nego. N ie w olno m u w y ste ro w a ć w o b ro n ie sam ego p rze stęp stw a , proces sądow y bow iem m usi m ieć w p ły w w ychow aw czy n ie (tylko n a o skarżo
nego. N ie oznacza to jed n a k , ż eb y m ożna było pom niejszać rolę
adw ok ata.
P odstaw ow e p raw a dotyczące o rg an izacji sądów oraz przepisy kodeksu postępow ania k arn eg o p rz e w id u ją udział w ro zpraw ach — o b roń có w spo łecznych. NiewątpMwie rozszerza to -udział społeczeństw a w w ym iarze sp ra w e d liw o ic i, dlatego też n ależy z całą troskliw ością i przych y ln o ścią ustosunkow ać się do rozw oju tej in sty tu c ji. T ym czasem sp oty k am y się z fak tam i niechętnego 'ustosunkow ania się do wyzitąpień obrońców spo łecznych.
Przytoczę n astęp u jący przylkład. C zterech robotników F a b ry k i N ew skiej oddano pod sąd za chu lig ań sk i w y stęp ek . Społeczne organ izacje fab ry k i postanow iły w yznaczyć w s p ra w ie ślu sarza w c h a ra k te rz e obrońcy społecznego. Był to n ieja k i N. F . G o sim an ow , członek k o m itetu fab ry cz nego i s e k re ta rz o rg an izacji p a rty jn e j cechu ślusarskiego. N a sp ra w ie p ro
40 J. PIERŁOW N r II
sił on sąd o zastosow anie w aru n k o w ej k ary . Sąd ludow y z g o d z ł się z nim . W ted y rejo n o w a gazeta „M gińska P ra w d a “ w y stąp iła z a rty k u łem , pod d ający m o stre j k ry ty c e wygłoszone p rze d sądem przem ów ienie obrońcy społecznego, ok reślając to przem ów ienie jak o „m iodową m ow ę w obro nie oskarżo n ych “. Po ogłoszeniu tego a rty k u łu p ro k u ra to r w niósł rew izję do S ądu O kręgow ego w L eningradzie, zarzucając w ym ierzen ie zbyt łagodnej k a ry .
N a szczęście, obrońca społeczny n ie stchórzył i b ronił przed Sądem O kręgow ym , k tó ry rew izję p ro k u ra to ra pozostaw ił bez uw zględnienia. S tanow isko obrońcy społecznego zw yc'ężyło, gdyż było ono p raw idłow e i konsekw en tne. S p raw a m ogłaby p rzy ją ć inny obrót, gdyby obrońca spo łeczny w ycofał się i pozostaw ił oskarżonych bez obrony.
O becna organizacja i działalność ad w o k atu ry opiera się na przepisach opraco w an y ch przez L udow y K om isariat Spraw iedliw ości ZSRR i z a tw ie r dzonych p rzez R K L w 1939 r. P rzepisy te w znacznej m ierze są p rz e starzałe, a pon adto stanow ią one rozporządzenie ad m in istracy jn e, a nie a k t ustaw odaw czy. W podstaw ow ych ustaw ach dotyczących organizacji są d ćw przew idziano konieczność uchw alenia now ego p raw a o adw o k a tu rz e p rzez Radę N ajw yższą ZSRR. P ra w o to pow inno ściśle i jasn o sform uło w ać cele i zadania obrony przed sądem oraz ustalić o rgan izację a d w o k a tu ry .
W zw iązku z ty m p o w sta :e zagadnienie u stalenia zasad ko n tro li nad działalnością ad w o k atu ry. W ew nątrz każdego ze;polu adw okackiego k on tro lę w y k o n u je prezy d iu m , w y b ieran e w tajn y m glosow aniu. Ogólny n adzór nad działalnością zespołów adw okackich w ykonuje M inisterstw o
S praw iedliw ości ZSRR. Jed n ak że wobec tego, że n astąp ło skasow anie
m in iste rstw spraw iedliw ości w całym szeregu repub lik (Uzbecka, T ad życka, K irgiska, T urkm eńska, G ruzińska, O rm iańska) zagadnien e kon tro li n a d działalr.ością a d w o k a tu ry rozstrzygano różnie. W T adżyckiej SR ogólny nadzór n ad działalnością a d w o k a tu ry pow ierzono Sądowi N ajw yższem u republiki. Jed n ak że decyzja ta napo ty ka pow ażne sprze ciw y. P rzecież adw okaci w y stę p u ją w sądach, a więc i w Sądzie N a j w yższym , w obec czego nie je s t rzeczą słusziną pow ierzać Sądow i N a j w yższem u k o n tro lę nad ich działalnością. D ecyzja pow yższa może się odbić na poz om ie w ystąp ień adw okatów w poszczególnych spraw ach.
O dm iennie postąpiono w O rm iańskiej SR, w k tó re j nadzoru n a d ad w o k a tu rą n ie pow ierzono Sądow i N ajw yższem u. Zachow ano ją jak o sa m odzielną organizację. Rów nież w G ruzińskiej SR nie pow ierzono S ą dow i N ajw yższem u k o n troli n ad adw o k atu rą.
m 11 W OBRONIE OBROŃCY 41
W ydaje się n a jb a rd zie j celow e, aby w rep u b lik ach zw iązkow ych po dzielonych ma okręgi pow ołać rad ę adw okacką, w y b ie ra n ą w sposób d e m o k raty czn y , ja k to m a juiż m e js c e w in nych organizacjach , k tó re się rząd zą sam e (związki: literató w , kom pozytorów , arch itek tó w , dzien n ik arz y itp.). W y b ran a w ten sposób rad a pow Tnn a k ierow ać działal nością zeapolów adw okackich. W rep u b lik ach zaś, w k tó ry c h nie m a podziału n a okręgi, tak im o rg an em k o n tro ln y m m oże być p rezyd ium lub rad a zeripołów adw okackich danej repu b lik i.
Co się zaś tyczy ogólnej k o n tro li n ad działalnością a d w o k a tu ry , to rea liz a c ja jej po w in n a spoczyw ać na m in isterstw ach spraw iedliw ości w ty ch rep ub lik ach, w k tó ry c h m in iste rstw a takie zachow ano, n a to m ia st w repu b lik ach , w k tó ry c h m in iste rstw a spraw iedliw ości zostały skaso
w ane, k o n tro la pow inna być realizow ana przez ogólnokrajow e lub okrę gow e k o m itety w ykonaw cze R ady delegatów ludu pracującego.
R adziecka a d w o k atu ra od g ry w a w ażną rolę w radzieckim w y m iarze sp ra w ie d l wości. N ależy ją więc otaczać troskliw ością i udzielać jej pom ocy. W ym aga tego konieczność um ocnienia praw o rząd no ści socjali sty c z n e j.