Strach Czechów przed gazetami polskiemi.
r Czesi boją się prawdy. W swoich gazetach i w zdradzieckim
„Slązaku“ , w tysiącach pism ulotnych rozpuszczają potworne kłamstwa, rzucają ohydne potwarze na Polskę.
Nie wierzcie tym czeskim wiadomościom! Gdyby chociaż słówko prawdy w nich było, Czesi nie baliby się tak okropnie polskich gazet, piszących, jak to jest w tej wyśmiewanej i w ykli
nanej przez Czechów —- Polsce.
Gazety polskie piszą prawdę, dlatego się ich kłamcy czescy boją. Dlatego nie przepuszczają ani jednego numeru, czy to
„Dziennika Cieszyńskiego", czy „Robotnika", czy „Gwiazdki Cie
szyńskiej", czy „P osła ewangelickiego", czy „Głosu ludu śląs
kiego", czy innych pism naszych za linię demarkacyjną.
„Na złodzieju czapka gore!" — mówi polskie przysłowie, — Czesi lękają się zarazem gazet polskich i dlatego, że piszą one prawdę o Czechach! . . .
Piszą o tem, jak to Czesi w Pradze, Bernie i innych miastach
„czeskiego raju" głodują, bo rząd czeski wszelką żywność rekwi- ruje i wywozi do Cieszyńskiego, jak tam ludzie krzyczą po ulicach:
„M y nie chcemy Cieszyńskiego, my chcemy jeść!" Jak tam po miastach czeskich legionarze tłuką Niemców, rozmawiających między sobą po niemiecku, jak tam w ykrzykują: „Niemcy albo muszą w domu siedzieć, albo na ulicy, czy w sklepie, czy w po
ciągu mówić po czesku!"
O tych wszystkich rozkoszach czeskich piszą gazety polskie i dlatego Czesi, bojąc się ich, jak ognia, nie przepuszczają ich za demarkacyjną linię.
Polacy mają czyste sumienie i dlatego też czeskich kłamstw i gazet nie lękają się; w Cieszynie, Skoczowie, czy Jabłonkowie każdy może czytać gazety, jakie chce, nawet czeskie.
Lecz cierpliwości, bracia poza linią demarkacyjną, pod Czechem;
prawda zwyciężyć m usi; Czesi, jak przyszli, tak odejdą, a za nimi przyjdą znowu — gazety polskie ! wolność.