• Nie Znaleziono Wyników

Religijność rodziców - Michał Hochman - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Religijność rodziców - Michał Hochman - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MICHAŁ HOCHMAN

ur. 1944; Omsk

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, religijność rodziców, religia, Stany Zjednoczone, PRL, Hochman Genowefa, Hochman Icek, rodzice, religia żydowska, judaizm, szabas, święta żydowskie, jidysz, religia w szkołach, Liceum im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie, ksiądz

Religijność rodziców

Po takich przejściach, co rodzice mieli, [choć] mama była religijna, to chodzili z tatą tylko na główne święta do synagogi, jak było Jom Kippur, czy Nowy Rok – Rosz ha- Szana – czy Passover. Myśmy nie brali udziału w tym. Mama zawsze zapalała świeczkę w piątek na szabas, zakładała chustkę na głowę i modliła się. Nawet w Stanach Zjednoczonych to robiła. I w Stanach Zjednoczonych też chodziła na te święta. Tata w Stanach [częściej] chodził do synagogi, ale pewnie nie ze względów religijnych, tylko towarzyskich, żeby poznać kogoś, żeby mieć z kimś porozmawiać w języku jidysz.

Rodzice nie [wpływali na naszą religijność]. Mnie wychowywało podwórko, ja chciałem być jak wszyscy inni. Jak jechałem na kolonie letnie jako dziecko, to jak zawsze wieczorem wszystkie dzieci paciorek, [to] ja też udawałem, że żegnam się, żeby się nie odróżniać od innych. Starałem się nie być Żydem, tylko chciałem być jak wszyscy. Na podwórku raczej nie miałem żadnych antysemickich [ekscesów]. Jeżeli miałem jakieś przezwiska, to tylko z tego względu, że przyjechaliśmy ze Związku Radzieckiego, to tam ktoś wołał: „Misza, budiesz kaszu rypać”, ale nie „Ty Żydzie”

czy „parszywy”, to nie, tego nigdy nie było tam.

Jak było na przykład Jom Kippur, to [rodzice] prosili, żeby nie jeździć samochodem, nic nie robić, żeby nawet do szkoły nie chodzić. To było przestrzegane, to jest najważniejszy dzień w roku. A czasami jak Wielkanoc się pokrywała z Passover, to nie było problemów. We wczesnych czasach mama raczej nie puszczała nas do szkoły, jak były święta, ale później to już była nasza decyzja. Kiedyś w Zamoyskim ksiądz podszedł do mnie – bo ja zawsze wychodziłem jeszcze z [paroma osobami] z klasy – kiedyś podszedł i mówi: „Słuchaj, jak chcesz, to ja cię będę uczył Starego Testamentu”. Ale powiedziałem mamie o tym, to mama się przestraszyła, że będzie mnie potem starał się na katolicyzm przerobić, tak że nie skorzystałem. Byłem w

(2)

zeszłym roku czy dwa lata temu na zjeździe rocznika w Zamoyskim i był jeszcze ten ksiądz. Trochę żałuję, że jednak nie poddałem się jego lekcjom Starego Testamentu.

I żałuję, że nie miałem okazji z nim porozmawiać, bo koledzy mnie ściągnęli do swojego stolika, a on prosił mnie, żebym z nim porozmawiał; pewnie mnie pamiętał jeszcze z tamtych czasów.

Data i miejsce nagrania 2015-10-23, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedyśmy doszli to zajęliśmy pas w Afryce, gdzie około Suezu to było jakieś trzydzieści kilometrów głębokości w stronę Afryki, on się zwężał... I wtedy Rosja zażądała

Kupiłem telewizor za dwanaście tysięcy złotych, niemiecki telewizor, i wszyscy potem przychodzili do nas na oglądanie telewizji i meczów piłkarskich. To był czarno- biały

Pożyczyłem takiemu chłopakowi, który mieszkał za ścianą, takie męty były, i on w trakcie bójki ze swoją dziewczyną czy narzeczoną rozbił tą gitarę o jej głowę. Jak

Chciała pracować, nawet jeździła do Lublina, ale jak się siostra urodziła, to babcia powiedziała, że nie będzie się nami opiekować, nie chciała już niańczyć małych

Słowa kluczowe Chruślanki Józefowskie, Dzierzkowice, II wojna światowa, wyzwolenie, wejście wojsk radzieckich, Rosjanie.. Rosjanie weszli do wsi, ale to była biedna wieś, nie

Pracował też w firmie „Odbudowa”, na Wodopojnej był budynek, [w którym] były biura; szefowa to była pani [Franciszka].. Gorzel, która potem została zamordowana przez

Słowa kluczowe Lublin, Żydzi lubelscy, Drewniak Adam, ulica Lubartowska 14, hala targowa, Honig Józef, Hochman Genowefa, Hochman Icek, Dorfsman Marysia, II wojna światowa, szkoła

Mama pracowała w latach pięćdziesiątych w sklepie rybnym na Chopina, była tak dobrą pracownicą, że jak powiedziała, że odchodzi, to błagali ją, żeby jeszcze