• Nie Znaleziono Wyników

Tradycja romantyczna w życiu politycznym II Rzeczypospolitej : (w związku z pracą Leszka Kamińskiego, Romantyzm i ideologia. Główne ugrupowania polityczne Drugiej Rzeczypospolitej wobec tradycji romantycznej, Wrocław [etc.] 1980)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Tradycja romantyczna w życiu politycznym II Rzeczypospolitej : (w związku z pracą Leszka Kamińskiego, Romantyzm i ideologia. Główne ugrupowania polityczne Drugiej Rzeczypospolitej wobec tradycji romantycznej, Wrocław [etc.] 1980)"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Stępień, Stanisław

Tradycja romantyczna w życiu

politycznym II Rzeczypospolitej : (w

związku z pracą Leszka Kamińskiego,

Romantyzm i ideologia. Główne

ugrupowania polityczne Drugiej

Rzeczypospolitej wobec tradycji

romantycznej, Wrocław [etc.] 1980)

Przegląd Historyczny 7 4 /1 ,141-146 1983

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

Tradycja romantyczna w życiu politycznym II Rzeczypospolitej

(w zw iązku z p ra c ą L eszka K a m i ń s k i e g o , R o m a n ty zm i ideologia. G łów ne

u g ru p o w a n ia p o lityc zn e D rugiej R zec zy p o sp o lite j w obec tra d y c ji ro m a n ty czn e j,

Z a k ła d N arodow y im. O ssolińskich — W ydaw nictw o, W rocław — W arszaw a — K ra k ó w — G dańsk 1980, s. 131).

Rola ideologii ro m an ty czn e j w procesie k sz ta łto w a n ia się p ro g ra m ó w politycz­ n y ch polsk ich m ia ła niep o śled n ie znaczenie. Idee te bądź ich in te rp re ta c je n a b ra ły szczególnego znaczenia po odzy sk an iu przez P olskę niepodległości w 1918 r. P oś­ w ięcone te j k w estii stu d iu m L eszka K a m i ń s k i e g o je s t ty m b ard z iej godne uw agi, poniew aż dotychczasow e b a d a n ia n a ty m polu są n ie ste ty frag m en tary cz n e. D otyczą one przed e w szy stk im rec ep cji ro m an ty czn y c h h aseł w poezji i dram acie, rzadziej w k ry ty ce lite ra c k ie j, p ro zie czy publicystyce. Poza n ielicznym i w y ją t­ kam i, nie u w zg lę d n ia ją one k o n te k stu politycznego i ideologicznego, w ja k im fu n k cjo n o w a ły w szelkie odw ołania do ro m a n ty z m u *. K am iń sk i s ta ra się ukazać sposoby fu n k cjo n o w a n ia tra d y c ji ro m an ty czn ej w p ro g ra m ac h i ideologii n a jw a ż ­ niejszych u g ru p o w a ń politycznych D rugiej R zeczypospolitej. Z za d an ia tego p ró ­ b u je się w yw iązać poprzez re k o n s tru k c ję „m odeli, ideologicznych i politycznych asp ek tó w tra d y c ji ro m a n ty c z n e j” (s. 13). M odele owe b u d u je na pod staw ie re p re ­ zen ta ty w n y ch w ypowiedzą za w a rty c h p rzede w szystkim w czasopism ach, k tó re — oficjalnie lu b n ie o ficja ln ie — były o rg an am i poszczególnych u g rupow ań.

P ra c a sk ła d a się z pięciu rozdziałów , z k tó ry ch p ie rw sz y z a w iera rozw ażania te o re ty cz p “ n a te m a t zw iązków ro m an ty zm u z polityką. A u to r p re z e n tu je w m m cel, zadania, m etody b adaw cze sw ej pracy, a także rozum ienie podstaw ow ych p o ­ jęć, ta k ich ja k rom antyzm , tra d y c ja ro m an ty czn a itp. R ozdział d ru g i pt. „S p ad k o ­ biercy i pogrobow cy” pośw ięcił u k a ja n iu w p ły w u tra d y c ji ro m an ty czn e j n a ideolo­ gię i p o lity k ę piłsudczyzny, poczynając od obozu legionow ego, a n a sa n ac y jn y m jej odłam ie kończąc. W ro zw aż an ia ch pow yższych op arł się n a czasopism ach „D roga-’ i „ P io n ”, a ta k ż e n a w ypow iedziach Józefa P iłsudskiego, A dam a S kw arczyńskiego, W ilam a H orzycy i innych. R ozdział trzeci, z a ty tu ło w a n y „W w alce z ro m an ty zm em p o lity cz n y m ” , pośw ięcony został enddencji. P o d staw ę do an a liz y sta n o w iła „Myśl N aro d o w a”, szczególnie a rty k u ły i w ypow iedzi R om ana D m ow skiego, Z ygm unta W asilew skiego i A dolfa N ow aczyńskiego.

S to su n ek piłsudczyków i endeków , do ro m an ty zm u był dość jednoznaczny. P ie rw si go agologizow ali, d ru d zy p a trz y li n a ń z uprzedzeniem . J e d n i ja k i drudzy

1 Do rzadkości n ale ż ą p ra c e p o ru sza jąc e zagadnienie w p ły w u tra d y c ji ro m a n ­ tycznej na ideologię i politykę. S zereg ciekaw ych stw ie rd z eń n a pow yższy te m a t m ożna znaleźć w p rac y M. T a t a r a , D ziedzictw o S ło w ackiego w poezji p olskiej

ostatniego półw iecza (1918—1968), W rocław 1973; oraz M. P i w i ń s k i e j , L egenda ro m a n ty czn a i szy d erc y, W arszaw a 1972. Por. też M. S t ę p i e ń , Ze sta n o w isk a le- b ńcy. S tu d iu m jednego z n u rtó w p o lsk ie j m y ś li litera c kie j lat 1919— 1939, K raków

1974; tenże, Sp ó r o spuściznę po S ta n isła w ie B rzo zo w skim , K ra k ó w 1976 oraz Z a­

gadnienia litera ckie w p u b lic y sty c e P olonii rad zieckiej (1918—1939), K rak ó w 1968. P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y , T O M L X X I V , 1983, Z E S Z . 1

(3)

-

142

S T A N IS Ł A W STĘPIE Ń

w y k o rzy sty w ali tra d y c ję ro m a n ty c z n ą do w zajem nego zw alczania się. B ardziej sk om plikow anie p rze d staw ia ły się zw iązki ro m an ty zm u z ideologią polskich p a rtii lew icow ych — p a trz rozdział: „Od neg acji do k ry ty cz n ej a k c e p ta c ji — d ylem aty le w ic y ”. A utor p rze b ad ał p raw ie w szystkie czasopism a k u ltu ra ln o -sp o łec zn e , a n a ­ w e t n ie k tó re polityczne, zw iązane z so c jalista m i i k o m u n istam i. N ad to op arł się na pism ach Ju lia n a B rau n a-B ro n o w icza, A n d rz eja S ta w a ra , Ignacego F ik a, J a n a H em - pla, Leona K ruczkow skiego i innych. O sta tn i z rozdziałów „Idee, sym bole, słow a stan o w i podsum ow anie ro zw ażań au to ra.

B udow a poszczególnych rozdziałów nie je st je d n o ro d n a — o czym zresztą pisze sam a u to r (s. 14). B ardzo szeroko p o tra k to w a ł on obóz P iłsu d sk ieg o pośw ięcając m u ponad je d n ą trze cią książki. S tan o w isk o tego ru c h u politycznego p rz y ją ł ja k o tło porów naw cze w sto su n k u do innych u g rupow ań. Nie bez znaczenia był w tym p rzy p a d k u fak t, że piłsudczycy n ajczęściej i n ajc h ę tn ie j odw oływ ali się do ro m a n ­ tyzm u. Był on dla nich — ja k pisze K am iń sk i — „stałym p u n k te m odniesienia przy ocenie zjaw isk bardzo różnych — od życia m ałżeńskiego po życie relig ijn e, od li­ te ra tu r y po w ęzłow e pro b lem y po lity czn e” (s. 28).

P u n k tem w yjścia w rozw ażaniach n ad sto su n k iem piłsudczyzny do ro m a n ­ tyzm u był dla au to ra okres w alk niepodległościow ych. Ideologia, p o d p orządkow ana bez resz ty sp raw ie niepodległości, n aw iązy w ała n a jb a rd z ie j do m yśli ro m an ty czn ej i rom antycznych koncepcji politycznych. Ju ż w ów czas rozpoczął się spór m iędzy P P S —F ra k c ją R ew olucyjną a N arodow ą D em okracją, dotyczący drogi, k tó ra do tej niepodległości ma doprow adzić. Czy m iała to być k o n ty n u a c ja zryw ów pow ­ stańczych, spiski, te rr o r i d y w ersja, szkolenie bojow e i w odpow iednim m om encie w alk a zbrojna, czy też d ziałanie śro d k am i legalnym i, au to n o m ia za m ia st niepodle­ głości i cyw ilizacyjne w zm ocnienie n aro d u ? Je d n y m słow em re w o lu c y jn a czy ew o­ lu c y jn a droga do niezależnego b y tu u państw ow ego? S porow i te m u to w arzy szy ły w za­ jem n e oskarżenia o nied o jrzało ść polityczną, k a p itu la n c tw o czy n a w e t zdradę s p r a ­ w y n arodow ej. E n d ecja do tra d y c ji ro m an ty czn ej odnosiła się ostrożnie aby przez o dw ołanie się do niej n ie urazić zaborcy. P P S — d em o n strac y jn e, by w łaśn ie u k a ­ zać n ie u g iętą p ostaw ę P olaków . W czasie odsłonięcia w W arszaw ie po m n ik a A dam a M ickiew icza w 1898 r. (s. 19). P iłsu d sk i w y d ał w im ien iu CK R P P S dw ie odezwy, a ta k że b ro szu rę przeznaczoną dla ro botników , w k tó re j n aw o ły w ał do s tr a jk u w w arsza w sk ic h fa b ry k a c h 24 g ru d n ia tzn. w dniu im ienin p o e t y 2. W te n sposób robotnicy m ieli złożyć hołd d la w ieszcza.

P ro g ram polityczny obozu legionow ego został p rze w a rto ścio w a n y po ro k u 1918. W ysuw any dotąd cel — odzyskanie niepodległości — został zrealizow any. Zaszła w ięc potrzeba określenia, w sposób b ard z iej precy zy jn y , w izji przyszłości k raju . P iłsudczycy nie stan o w iący p a rtii, tra c ą c y p o n ad to w p ły w y w e w ładzach p a ń s t­ w ow ych p o djęli p róbę sfo rm u ło w an ia takiego p ro g ra m u . W tym celu pow ołali w 1922 r. d w utygodnik (później m iesięcznik) pod nazw ą „D roga” 3. W piśm ie tym w a rty k u ła c h o treśc i p o litycznej, filozoficznej i ekonom icznej p rz e w ija ła się w ciąż idea polskiego rom antyzm u, ja k o stały p u n k t odniesienia.

K u lm inacyjnym p u n k te m ew olucji ideologicznej piłsudczyków s ta ły się w edług K am ińskiego uroczystości sp ro w ad ze n ia na W aw el w 1927 r. prochów Ju liu sza Sło­ w ackiego. N aszym zdaniem , n ie one je d n a k , aczkolw iek s ta ra n n ie przygotow yw ane i p rzeprow adzone pod n ad zo rem rzą d u , stw a rz a ły re a ln e p rz e sła n k i do w e ry fik a ­ cji sta n o w isk a piłsudczyków w obec ro m an ty zm u . Do ew olucji te j p rzyczynił się p rze d e w szystkim sam zam ach m ajo w y i jego kon sek w en cje. U roczystości ną W a­ w elu były jed y n ie ze w n ętrzn ą m a n ife sta c ją te j ew olucji.

* Zob. J. P i ł s u d s k i , P ism a zbiorow e t. I, W arszaw a 1937, s. 240—255.

3 Zob. D. N a ł ę c z , „Droga" ja k o p la tfo rm a kszta łto w a n ia się ideologii p iłsu d ­

(4)

O sto su n k u do ro m an ty zm u sam ego M arszalk a m ów i p o d rozdział pt. „»S am ot­ n ik z B elw ederu« w »ojczyźnie chochołów «” (s. 51—56). B ył to sto su n ek em ocjo­ n alny. N atchnienie i w sk azó w k i do sw ojej działalności czerp ał P iłsu d sk i szczególnie z M ickiew icza, w łasn e jego p o trze b y duchow e za sp o k a jała tw órczość Słow ackiego. W ierzył głęboko w sw oje posłan n ictw o d z ie jo w e 4. Był p rze k o n an y podobnie ja k m ickiew iczow ski K onrad, że im je d n o stk a w y b itn ie jsz a, ty m w ięk sza ciąży n a niej odpow iedzialność. A je śli dojdzie do sy tu a c ji w k tó rej n a ró d zagrożony nie może zdobyć się na czyn zbaw czy, obow iązek te n spada na w ielkiego człow ieka. W inien on za stą p ć n aró d cały. K ie ru ją c się ty m , choć nie tylko, p o d ją ł decyzję zam achu w 1926 r. Czy z pożytkiem dla n aro d u , to już in n a sp raw a.

Qbóz piłsudczykow ski tr a k to w a ł idee ro m an ty zm u elastycznie. J u ż w 1915 r. P iłsu d sk i zd ając sobie sp raw ę z konieczności zm iany odw ołań do ro m an ty zm u po odzyskaniu niepodległości sk reślił znane słow a: „Id ą czasy, k tó ry c h znam ieniem b ę­ dzie w yścig p rac y ja k p rz e d te m b y ł w yścig żelaza, ja k p rze d tem b y ł w yścig k rw i” 5. N iestety w spom niany k u lt p ra c y n ie zn alazł szerszego zastosow ania w późniejszej p ropagandzie. Ja k o elem e n t p o zytyw istyczny nie był do pogodzenia z ciągłym od­ w o ły w an ie m się do ro m an ty czn e j tra d y c ji. P ro p a g an d a p iłsudczyków g loryfikow ała p rze d e w szystkim czyn zb ro jn y i w odzów , n ato m ia st praca ja k o czy n n ik w ych o w aw ­ czy n ie była należycie doceniana.

S łusznie p o d k reśla K am iń sk i n ie zb y t głębokie podejście piłsudczyków do idei rom an ty czn y ch , ale tw ie rd z en ie , że sta n o w iły one „nie ty le źródło ideow ej in s p ira ­ cji, co p ro p ag a n d o w ą i słow ną otoczkę” (s. 59) ich p ro g ra m u nie je s t zbyt p rec y zy j­ ne. Dla u d o k u m e n to w an ia sw ojego sta n o w isk a p rzy tacza d w a fra g m e n ty Ju lia n a T u ­ w im a ze zbioru pt. „Z w ierszy o p a ń s tw ie ” ·, a ta k ż e list poety do S ta n isła w a B a r­ skiego 7. Je d n a k ż e robi to bez głębszej analizy. L ist T uw im a p isa n y był bow iem w okresie, kied y rozgoryczenie spow odow ane k lę sk ą w rześn io w ą n ie pozostaw iło bez w p ły w u na em ocje piszących. N ato m iast w spom niane fra g m e n ty w ierszy pow stały w czasie, kied y rzeczyw iście odw oływ anie się do ro m an ty zm u było ju ż jed y n ie p u sty m frazesem . W ym ienione te k sty T uw im a św iadczą p rzed e w szystkim o jego w łasn y m , osobistym , choć nie odosobnionym , sto su n k u do p o ru sza n ej kw estii. W nio­ sek K am ińskiego je s t ty m m niej zrozum iały, gdyż z jego p ra c y w y ra ź n ie w yn ik a, że sto su n ek piłsudczyzny do ro m a n ty z m u n ie był niezm ienny, lecz podlegał ew olucji. Od tra d y c ji ro m an ty czn ej odchodziła e lita w ład z y po śm ierci P iłsudskiego, a n aw e t i w cześniej, n ato m ia st szerokie rzesze piłsudczyków , szczególnie d aw n y ch legionis­ tów , p ozostaw ały je j w ie rn e n ie ra z n a całe życie i tra k to w a ły ją ja k o sw oiste credo życiow e *.

4 P o r. A. G a r l i c k i , P rze w ró t m a jo w y , W arszaw a 1978, s. 127: „ P iłsu d sk i nie ra c jo n a liz u je sw oich działań. P rzeciw n ie u w y p u k la ich in tu icy jn o ść, często p o d ­ k re ś la m istyczny c h a ra k te r sw ych decyzji, podejm o w an y ch w ła śn ie w b re w zd ro ­ w em u ro z są d k o w i,1 w b re w tem u, co d y k tu je um ysł. G eniusz w odza n a ty m w łaśnie polega i n ie m ogą go zrozum ieć ludzie zw ykli, w łaśn ie dlatego, że są zw ykli. M u­ szą m u w ierzyć. Bez w zględu n a bieg w y d arze ń . Bez w ah a ń . W legendzie legionow ej te n w łaśn ie elem en t był je d n y m z n ajw ażn iejszy ch . Była ona ro m an ty czn a i od­ działyw ać m ia ła n a em ocje”.

W ta k i sposób p rze m aw ia ł P iłsu d sk i n a zjeździe legionistów w K ra k o w ie w 1922 r. Zob. P ie rw szy Z ja zd L eg io n istó w . P a m ię tn ik Z ja zd u w K ra k o w ie w dniach 5, €, 7 sierpnia 1922 w ósm ą rocznicę w y m a rszu strzelcó w na bój o N iepodległość

O jczyzn y , K ra k ó w 1922, s. 25. _

5 C yt. za: J ó z e f P iłsu d ski m ó w i, w o p rac o w a n iu k p t. A d am a K o w a l s k i e g o , W a rsza w a 1939, s. 86.

e J. T u w i m , D zieła t. I, W arszaw a 1955, cz. 2, s. 172.

7 Zob. A m e r y k a ń s k i list T u w im a , oprać. L. D u b а с к i, „ P o lity k a ” , 1973, n r 51. 8 Z ag ad n ien iem godnym analizy je s t k w estia fu n k cjo n o w a n ia legendy P iłsu d s­ kiego w przeszłości, a ta k ż e i obecnie.

(5)

144 S T A N IS Ł A W STĘPIEŃ

S to su n ek piłsudczyków do ro m a n ty z m u w inno się ro zp a try w a ć , naszym zda- niém , w dw u płaszczyznach. P ierw sza, w in n a ukazyw ać zm ien ia ją c ą się w okresie m iędzyw ojennym , w zależności od sy tu a cji politycznej, p o sta w ę elity obozu. D ruga n ato m ia st, p o w in n a dotyczyć sto su n k u do tra d y c ji ro m an ty czn e j rzeszy daw nych leigonistów i peow iaków , k tó ry rów n ież podlegał ew olucji. W iększość ich, ja k w spom niano, pozostała te j tra d y c ji w iern a , ale część zaw iedziona w n ad z ie jac h na p rze b u d o w ę społeczną Polski, porzu ciła ją całkow icie przechodząc do in n y c h u g ru ­ p o w ań politycznych.

S łuszne je s t stw ie rd z en ie a u to ra , że odw oływ anie się do ro m a n ty z m u nie m o­ gło zastąp ić p ro g ra m u politycznego, ale czy ta k ie zad an ie sta w ia li sobie piłsudczy- cy? T ra n sp la n ta c ja idei ro m an ty czn y c h w życie polityczne sp e łn ia ła d w a zadania. Po pierw sze, stan o w iła źródło in sp ira c ji poczynań obozu. Po drugie, odpow iednio zhie­ rarch iz o w an e idee ro m an ty czn e złożyły się n a w arto śc iu ją c y u k ła d pdniesienia w sto ­ su n k u do sy stem u w ychow aw czego. Dziś sp o ty k am y się z ró żn y m i ocenam i pow yż­ szego zagadnienia. Nie m ożna je d n ak ż e zaprzeczyć, że w p ły n ęły one, m im o w ielu u je m n y c h stron, n a u g ru n to w a n ie w sp ołeczeństw ie ta k ic h cech, ja k : p atrio ty zm , poczucie konieczności istn ien ia p ań stw a , b o h a te rstw o w w alce, n ie p o d atn o ść na ko­ la b o ra c ję z w rogiem i in.

P o lem ik ę z piłsu d czy k am i w k w estii ro m an ty zm u n ajw c ze śn ie j i najm o cn iej p o djęli n arodow i dem okraci. Ju ż tw ó rcy en d e cji dążyli do zm iany p atrio ty zm u , k tó ­ ry uw ażali za zbyt se n ty m e n taln y , an a ch ro n ic zn y i n ie p rz y d a tn y w now oczesnej po­ lityce. S tanow isko to n a jd o b itn ie j w y ra ził R om an D m ow ski w „M yślach now oczesne­ go P o la k a ”. P a trio ty z m — w edług niego — to „rozszerzenie z a k re su narodow ego ży­ cia, pom nażanie m a teria ln eg o i duchow ego d obra n a ro d u ” 9. „M yśli” propagow ały n acjo n alizm i naro d o w y ak ty w izm , solidaryzm klasow y, b ezw zględną w alk ę o byt n aro d u , toczoną n a polu społecznym i politycznym oraz zerw an ie z p a ra liżu jąc y m d ziedzictw em przeszłości.

Dla Z ygm unta W asilew skiego ro m an ty zm je st „w sp an iały m okresem w dzie­ ja c h lite ra tu ry . Jego arty sty c z n e i o byw atelskie w arto śc i s ą b ezdyskusyjne. — Ale ro m an ty zm to ju ż h isto ria . S połeczeństw o polskie, w zorem całej E uropy, poszło n a ­ przód, zm ienił się św ia t, zm ieniły się fo rm y działalności p o litycznej, zm ieniła się lu d z k a psychika. N aw ró t do ro m an ty zm u to dowód niezro zu m ien ia sensu historii, k tó ra n arz u ciła zu pełnie inne rozw iązania i m etody postęp o w an ia. R om antyzm to ep o k a z a m k n ię ta b ez p o w ro tn ie” 10. A u to r zreszitą dostrzega, że n aro d o w i dem o k raci nie b y li całkow icie k o n se k w e n tn i. Z trzech w ieszczów , n ajb liż szy b y ł im Z ygm unt K ra siń sk i. N ajc h ętn iej w sk azy w an o n a jego an ty sem ity zm (w oparciu 9 scenę z P rz e c h rz ta m i z „N ie-B oskiej k o m e d ii”).

R ozdział cz w arty p ra c y tr a k t u je łącznie o sto su n k u do ro m an ty zm u socjalistów i kom unistów . P rzyczyniło to au to ro w i trudności. W p raw dzie w ideologii obu p a rtii m ożna znaleźć w iele elem en tó w w spólnych, ale w p ra k ty c e politycznej D rugiej R zeczypospolitej dzieliły ich w za jem n e u przedzenia, niechęci, a czasem w p ro st to ­ ta ln a n eg a cja p ro g ra m u przeciw n ik a. P ow iązan ia K P P z III M iędzynarodów ką u ­ tru d n ia ły k o m unistom sw obodne określenie się w obec polskiej tra d y c ji. Ja k o p a rtia in te rn a c jo n a listy c z n a K P P u z n a w a ła przez długi czas n aw ią zy w a n ie do tra d y c ji n aro d o w ej za w stecznictw o ideologiczne ” . W szelkie pró b y tego ty p u kończyły się zazw yczaj trag iczn ie dla ich re p re z e n ta n tó w (W era K ostrzew a, A dolf W arsk i i in.).

9 R. D m o w s k i , M yśl now oczesnego Polaka, W arszaw a 1933, w yd. 4, s. 161. 10 Z. W a s i l e w s k i , N a w sch o d n im p o ste ru n ku . K sięga p ie lg rzy m s tw a 1915—

1918, W arszaw a 1919.

11 Zob. R. L u k s e m b u r g , K a r tk i z przeszłości, [w:] W yb ó r p ism t. I. W a r­ szaw a 1959.

(6)

I I R Z E C Z P O S P O L IT A A R O M A N T Y Z M

145

Je śli w ięc odw oływ ano się do ro m an ty zm u , to jedynie ze w zględów k o n iu n k tu ra l­ nych, bądź też szu k ając w nim elem en tó w in te rn a c jo n a listy c z n y c h i klasow ych.

Podobnie ja k w p rz y p a d k u p iłsudczyków i endecji, ró w n ież kom uniści i so c ja­ liści w y k o rzy sty w ali idee ro m an ty czn e do w zajem nej w a lk i politycznej. S tosunek P P S do ro m an ty zm u był b ard z iej skom plikow any. W ydaje się nam , że m ożna zn a­ leźć w nim liczne p u n k ty styczne ze sta n o w isk ie m piłsudczyków . W płynął n a to f a k t w spólnej genezy obu sił politycznych, tra d y c je w a lk niepodległościow ych, a ta k że liczne p ow iązania p erso n a ln e. Z ry w a ją się te zw iązki w dru g im dziesięciole­ ciu P olski niepodległej. Z aczy n ają n a w e t rodzić się w ówczas, szczególnie po śm ierci P iłsudskiego, p rze słan k i „odw rócenia so ju szy ”. D aw ni w sp ó łp raco w n icy M arszałka zaczęli szukać zbliżenia z endecją, a p a rtie P P S i K P P zaczęły u jednolicać sw oje poglądy n a vviele isto tn y ch kw estii. W ty m okresie przed m io tem a ta k u p u b lic y sty k i so cjalistycznej i k o m unistycznej — ja k zauw ażył K am iń sk i — s ta je się „nie tyle sam ro m an ty zm , co stw orzone przez tę poezję, ciągle fu n k c jo n u ją c e m ity i ste re o ­ ty p y p a trio ty c z n e ” (s. 109).

N ato m iast n iezupełnie zgodę się z au to re m , gdy neg u je on w p ły w ro m an ty zm u na p ro g ra m y polityczne polskich s tro n n ic tw i p a r tii (s. 125). P ra w d a , że naiw nością b yłoby tw ie rd z en ie o w pływ ie bezpośrednim , ale istn iał on pośrednio. S p rz y jała te ­ m u u n iw ersa ln o ść lite r a tu ry ro m an ty czn ej, je j podatność na różne in te rp re ta c je . K am iń sk i sam p rzyznaje: „K ażdy m ia ł sw ojego M ickiew icza. Dla „N ap rzo d u ” i „Ro- , b o tn ik a ” był on socjalistą, dla „M yśli N aro d o w ej” — n a c jo n a listą i a n ty sem itą, dla „D rogi” — „a k ty w istą m ilita rn y m ” dla k ato lic k iej ..Tęczy” — n ieom al św iętym . I n ­

I

' n y był M ickiew icz H em pla, inny Boya, a jeszcze inny N ow aczyńskiego. Podobnie było ze S łow ackim , choć w jego w y p a d k u ilość „w cieleń” by ła m niejsza, oscylow ała m iędzy „K rólem — D uchem ” a „D uchem w iecznym re w o lu c jo n istą ” (s. 120).

R ozpraw a K am ińskiego n ie w y cz erp u je pow yższego zagadnienia, co zresztą sam a u to r p odkreśla. Nie p o d ją ł się on podobnej an a liz y w sto su n k u do inn y ch o rie n ta ­ cji społeczno-politycznych, np. ru c h u ludow ego, chrześcijańsko-spolecznego, k le ru katolickiego, czy też ru c h u h arc ersk ieg o . W praw dzie nie sądzi on, ab y k o le jn e a n a ­ lizy przy n io sły now e u sta le n ia , ale w y d a je się, że byłyby ciekaw e.

Nie za jm u je się rów nież a u to r oceną w pływ u ro m an ty zm u n a różne koncepcje polityczne poszczególnych u g ru p o w a ń , np. n a kw estię mniejszośc-iewą >2, czy p o litykę w schodnią I3. Na uw agę zasłu g u ją w tym p rzy p a d k u przede w szy stk im koncepcje piłsudczyków , z nich bow iem w yw odzili się zw olennicy k o n stru k ty w n e j polityki w obec żyjącej w g ran ic ac h 1 R zeczypospolitej ludności litew sk ie j, b ia ło ru sk iej i u- k ia iń sk ie j. Tu zw rócić m ożna uw agę n a elem en ty k reso w e dom inujące w tw ó r­ czości polskich ro m an ty k ó w , szczególnie tzw. szkoły u k ra iń sk ie j (Juliusz Słow acki, J iz e f B ohdan Z alew ski, S ew ery n G oszczyński, A ntoni M alczew ski, a ta k ż e pow ieś- ciopisarz M ichał C zajkow ski). W okresie m iędzyw ojennym p ro b le m a ty k ę m niejszoś­ ci słow iań sk ich pod ejm o w ali ta cy piłsudczycy, ja k A dam S kw arczy ń sk i, T adeusz HołówKo, Leon W asilew ski, P io tr D u n in -B o rk o w sk i i inni. Z ag ad n ien ie to zn ajd o - ■ w ało odbicie n a łam ach „D rogi”, „ P rzy m ierza”, „P ionu”, „S p raw N arodow ościow ych”,

„W schodu”, „W ołynia” a od 1932 r. „B iu lety n u P o lsk o -U k raiń sk ieg o ”.

R ozpraw a „R om antyzm a ideologia” zasługuje n a uw agę b ad aczy życia poli­ tycznego i ideologii u g ru p o w a ń politycznych D rugiej R zeczypospolitej. P ra c a ta pi-12 D opiero w o statn ich czasach h isto ry cy zajęli się an a liz ą polskich k oncepcji J w obec m niejszości n arodow ych. P or. A. C h o j n o w s k i , K o ncepcje p o lity k i naro-I d ow ościow ej rządów polskich w latach 1921—1939, W rocław —W arszaw a—K ra k ó w — ' G d ań sk 1979; T. P i o t r k i e w i с z, K w e stia u k ra iń sk a w Polsce w koncepcjach

:p iłsu d czy zn y 1926—1930, W arszaw a 1981; M. P a p i e r z y ń s k a - T u r e k , S praw a , u k ra iń sk a w D rugiej R zeczyp o sp o litej 1922—1926, K rak ó w 1979.

13 Zob. S. M i k u l i c z , P ro m ete izm w p olityce 11 R zeczyp o sp o litej, W arszaw a 1971.

(7)

146

S T A N IS Ł A W STĘPIEŃ

sa n a przez h isto ry k a lite r a tu r y doskonale o b razu je zw iązki lite r a tu r y z polity k ą, ta k rzadko doceniane w naszej h isto rio g rafii. P o d k re ślić n ależy fa k t, że choć p o ru ­ szan a w książce p ro b le m a ty k a histo ry czn a n ie je s t ła tw a do o b iek ty w n ej oceny, a u ­ to r ro b i to p opraw nie. Z astrzeżen ie bu d zą n ie k tó re sfo rm u ło w an ia , np. w p ro w ad ze­ n ie rządów a u to ry ta rn y c h a u to r nazy w a faszy zacją k r a ju (s. 102), a te rm in „san a­ c ja ” rozciąga n a cały obóz piłsudczykow ski (s. 14), m im o iż o k reślen ie to dotyczy je d y n ie jego części .po ro k u 1926.

Pow yższe uw agi nie u m n ie jsz a ją w arto śc i rozpraw y. J e s t ito p ra c a b ardzo cen­ na, pobud zająca do re fle k sji, ja k te ż przynosząca w iele ogólnych w niosków i sądów dotyczących pow yższej p ro b lem aty k i.

4

Cytaty

Powiązane dokumenty

W ydaje się, że doskonałym odzwierciedleniem postępu w doskonałości jest dziennik duchowy, pa­ m iętnik, pryw atna korespondencja, testam ent i w ogóle pisma

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

J e d ­ nym słowem sobór w prow adza tu ta j zasadę odnoszącą się ogólnie do w szystkich upraw nień: tam się kończy upraw nienie jednostki, czy osoby

Gdzie­ k olw iek się znajdą, niech pamiętają, że oddali się i pośw ięcili swoje ciało Panu Jezusowi C hrystusow i I z m iłości ku Niemu powinni na­ rażać

U dokum entow anie uzdrow ienia w księgach parafialnych Małżeństwo uzdrow ione w zaw iązku w zakresie zew nętrznym powinno być odnotow ane przede w szystkim w

Przez niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków m ałżeńskich wynikającą z przyczyn n a tu ry psychicznej rozum ie sdę niezdol­ ność do zrealizow ania

skopatu dla spraw duchowieństwa, zajm ując się rehabilitacją kapła­ nów, był członkiem K onferencji W yższych Przełożonych Zakonów Mę­ skich, pracując w

Bezpośrednią przyczyną działania sen atu było postępow anie W istyl- li pochodzącej z rodziny pretorsk iej, k tó ra w celu uniknięcia k a r przew idzianych przez