• Nie Znaleziono Wyników

Działalność Judenratu i policji żydowskiej - Janina Tataj - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Działalność Judenratu i policji żydowskiej - Janina Tataj - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA TATAJ

ur. 1920; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, projekt. Lublin.

Pamięć Zagłady, okupacja niemiecka, Judenrat, policja żydowska

Działalność Judenratu i policji żydowskiej

Co mogę powiedzieć [o Judenracie]? No, w tej sytuacji wszyscy mieli pretensje do Judenratu. Ale teraz ja znam sytuację i wiem jak to wszystko wyglądało. Co Judenrat mógł zrobić? Tylko [Niemcy] przyszli do Judenratu, powiedzieli tak i tak, i wystawić obwieszczenia, że od tego dnia tu i tu i tu, tego i tego nie wolno, te i te ulice zabraniają. Tylko to mogę powiedzieć o Judenracie. Ale Niemcy przyszli, jak dołożyli temu przewodniczącego broń do skroni czy inne, to nie wyda takiego założenia? A jak go zabiją, to ktoś inny to samo zrobi. To o Niemcach mogę powiedzieć.

[Judenrat] nie regulował [życia Żydów w getcie]. Byli policjanci… były dwa rodzaje policjantów: sanitarni i policjanci niby, żeby prowadzili porządek. No, to też dużo poszło tam młodych chłopców, i mężczyźni, i żonaci też. Dostać się tam też nie było tak łatwo. [Ci, którzy] mieli pieniądze, wiedzieli komu zapłacić, żeby [się] tam dostać, żeby nosić tą czapkę, bo tylko czapkę mieli, i ich się nie ruszało, i oni w ten sposób chronili swoje rodziny. I jak kazali wygonić ludzi do pracy, to weszli i wygonili, mieli pałki to bili. Ludzie niechętnie szli przecież na to wszystko. Ale nie robili to, bo oni to chcieli robić.

Trudno mi powiedzieć, że Judenrat współpracował z Niemcami. On nie współpracował. Oni zmuszali Judenrat, żeby robił to, co oni powinni, to co oni chcą.

Ja to teraz tak widzę. Jak [było] jakieś zarządzenie, to nie [było] powiedziane, że to jest na rozkaz Niemców, ale my przecież wiedzieliśmy jak to jest. Oni musieli regulować to życie Żydów. Ale, że to Niemcy dali rozkaz czy coś, to przecież to zrozumiałe.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-11-21, Holon

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Paweł Iwanina

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To, co się działo przed [19]81 rokiem jest dla mnie ciężkie; ciężkie wspomnienia, bo wiele osób zostało aresztowanych, wielu zostało pobitych i ten rok zakończył się bardzo

Jeśli wyprowadzajo nieboszczyka z domu […] to odwraca się krzesła, […] to mówio żeby nie przychodził i żeby nie siadała [dusza]. […] Krzesła poprzewracać, żeby już się

[Jak ktoś zmarł, to] otwierano drzwi w stodole, w oborze, żeby ta dusza wyszła.. Prowadziło się do pierwszej figury, a potem na wóz i jechało się, jak daleko,

Wtedy jeszcze nie trzeba było mieć ciężkich milionów, żeby wygrać; dzisiaj bez tego, to w ogóle nie ma o czym rozmawiać.. Pamiętam, że spotkanie było w Piaskach, nie wiem,

[…] był wity wianek ten na, na polu iii tak zbierany najładniejszy, wybierali naj, jak postawili tego dziesiątka to, to wybierały tam każdy tam po ileś te kłósek wybierał i

Ona mieszkała przed wojną w Łodzi, ale ona z mężem się rozeszła i ona mieszkała z kimś innym z Lublina, i ona miała córeczkę, córeczka wtedy miała może trzy lata, może

A sekretarka tego szefa, to była Polka i ona była jego kochanką, więc jej też dał trochę pieniędzy czy złota, ja nie wiem co jej dał, i ona podpisała to, dała szefowi też

Lubartowska się zaczęła od ulicy Kowalskiej i tam były przeważnie sklepy na Lubartowskiej, i na piętrach też były sklepy.. Tam wszędzie, na ulicy Cyruliczej, na Lubartowskiej,