• Nie Znaleziono Wyników

Ciągle się spóźnialiśmy na lektoraty - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ciągle się spóźnialiśmy na lektoraty - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WALDEMAR MICHALSKI

ur. 1938; Włodzimierz Wołyński

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, studia, PRL, KUL, polonistyka,Edward Stachura,

Ciągle się spóźnialiśmy na lektoraty

Przykład Stachury był dla mnie bardzo pouczający. Stachura do Lublina przyszedł ze znajomością języka francuskiego. Zaczął studiować romanistykę. Początkowo górował nad studentami, rówieśnikami na sekcji, ale gdy trzeba było wykonywać konkretne prace zaliczeniowe, nie miał na to ani czasu, ani ochoty, bo pisał wiersze.

Tom „Dużo ognia”w zasadzie cały został napisany w Lublinie. Stachura chodził jakby ciągle zaczadzony swoją poezją i żył tylko poezją. Tak się stało z Andrzejem Babińskim, który studiował w Lublinie. Obaj zostali wyeliminowani ze studiów, bo nie zaliczyli obowiązkowych ćwiczeń i zajęć.

To prawda, że poranne lektoraty, które wówczas się zaczynały o siódmej rano, szczególnie zimą, były nie do przeżycia. Ja się ciągle ratowałem lekarskimi zwolnieniami, że byłem chory, że mam grypę, bo rano człowiek nie mógł się obudzić.

Tym bardziej że szło się spać o godzinie pierwszej w nocy, bo w domu akademickim, jeżeli w pokoju na łóżkach piętrowych mieszka osiem osób, to zawsze jest jakiś ciekawy temat do omówienia. Kwitło różnego rodzaju gadulstwo. W domu akademickim nie było warunków do studiowania. Trzeba było się uczyć w bibliotece albo w świetlicy, natomiast rano nie można było wstać i zdążyć na lektorat. W związku z tym i Stachura, i ja mieliśmy ten sam problem: ciągle się spóźnialiśmy na lektoraty i ciągle nam grożono, że nas wyrzucą za nieobecności na lektoratach.

Data i miejsce nagrania 2008-12-03, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W czasie wędrówek przydarzały się nam też wydarzenia optymistyczne W czasie tych wędrówek czasami zdarzały się nam (szczególnie dla mnie, jak pamiętam)

Widocznie nasza proza i nasze wiersze znowu się nie spodobały ówczesnym decydentom, bo drugi numer, już przygotowany, w ogóle się nie ukazał.. Nie pozwolono

W parku to ja byłam ciągle, bo przecież naprzeciwko naszego domu na Żulinkach była brama, to albo odsuwałyśmy tą bramę i tam można było przejść, albo pod

Że można było dostać dużo łatwiej, no wiadomo, że to było na pożyczkę, prawda, ale nie było tak, że nie było chleba, były wszystkie artykuły, były wędliny, nabiał,

Baobab kojarzy się z wieloma wydarzeniami kulturalnymi i historycznymi Jak się mówi o Lublinie, a szczególnie o placu Litewskim, to widzi się tę wielką piękną sokorę, literacko

Zaczynało się rano, o godzinie czwartej, żeby było chłodniej, i do godziny ósmej, dziewiątej, dziesiątej, to trwało. Nieraz dłużej, bo zależy, jak z

Ja byłam w domu sierot, w sierocińcu i tam było kilkoro dzieci, to znaczy tam była dwunastoletnia dziewczynka, ośmioletni chłopiec i zdaje się tam dziesięcioletnia jeszcze

W tym roku Tadeusz Szkołut, ja i Bohdan Zadura zrzucaliśmy się po dwa i więcej tysięcy, żeby utrzymać „Akcent”.. Miasto tego nie