• Nie Znaleziono Wyników

W naszej rodzinie były małżeństwa polsko-ukraińskie - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "W naszej rodzinie były małżeństwa polsko-ukraińskie - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WALDEMAR MICHALSKI

ur. 1938; Włodzimierz Wołyński

Miejsce i czas wydarzeń Włodzimierz Wołyński, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Włodzimierz Wołyński, dwudziestolecie międzywojenne,

historia rodzinna,

W naszej rodzinie były małżeństwa polsko-ukraińskie

Dziadkowie mieli pięcioro dzieci. Wszyscy urodzili się w Owadnie. O tym, jak bardzo poważne było nasze zagrożenie w czasie wojny, świadczył także fakt, że w naszej rodzinie były małżeństwa polsko-ukraińskie. We Włodzimierzu Wołyńskim mieszkali kuzyni Sylwester i Anna Zienkiewiczowie: żona Ukrainka, mąż Polak. W ich domu mówiono, że kiedyś, w czasie wojny, trzeba było się ukrywać i uciekać, bo mogli przyjść Ukraińcy i kazać na przykład zamordować męża czy dzieci. Oni też się ukrywali po różnych miejscowościach.

Nie przyjechali do Polski po zmianie granic, dlatego że wujek Sylwester 17 stycznia 1945 roku, w ramach walki o Warszawę, został ranny w głowę i był w szpitalu.

Szczęśliwie z tego wyszedł. Ciocia ciągle czekała, aż wróci z armii. I wrócił, ale granica już była zamknięta. Zresztą nie wiem, czy podjęliby decyzję powrotu do Polski, tym bardziej że ona była Ukrainką. Tam istniała taka umowa, że syna wychowywano na Ukraińca, a dziewczynkę na Polkę.

Dzisiaj we Włodzimierzu Wołyńskim mieszka ich syn Mikołaj Zienkiewicz. Teraz dzwoniłem do nich, żeby złożyć im życzenia świąteczne i noworoczne. Zapytałem:

„My dzisiaj w Polsce mamy Wigilię, a co wy robicie?” „My też mamy Wigilię”

Odparłem: „Jak to? Wy chodzicie do cerkwi” „Tak, chodzimy do cerkwi. Bo widzisz, ja wprawdzie miałem być wychowany na Ukraińca, ale duszę mam polską. A moja żona (również Anna) jest Ukrainką. Za dwa tygodnie będziemy więc obchodzić też święta prawosławne. I nie widzimy w tym żadnego problemu. Dzisiaj u nas jest Wigilia. Jutro jedziemy do kościoła we Włodzimierzu, a za dwa tygodnie do soboru” Tego nie zrozumie ktoś, kto nie zna relacji, jakie panowały na obszarze Wołynia przed i w czasie wojny.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-12-28, Lublin

Rozmawiał/a Anna Zinczuk

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szłam [do nich] z kilometr, przez rzekę, przez łąkę, później taki wąwóz był, i później taki górzysty teren, taki bardzo, takie góry takie jakieś i przy jednej tej górze

[W domu] miałam takie starsze towarzystwo zawsze - babcia i ciocia, no to już starsze osoby, wiec przyjaźniłam się z tymi dziećmi z Wilczego Przewozu.. Miałam bardzo

Nie dziwię się, że ci, którzy jako dorośli to przeżyli, starają się przykryć te wspomnienia współczesnością, żeby nie pamiętać, żeby nie wracać do tych bolesnych

Byliśmy na wyznanie wiary, ksiądz wyszedł i do mojej mamusi powiedział: „Bierz dzieci, idź do domu.”. I wyznania wiary

Uroczystość 3 Maja, defilada zawsze zaczynała się w rynku, tam były jakieś przemowy i dzieci katolickie szły do kościoła, prawosławne do cerkwi, to był

[Syn] skończył studia na Uniwersytecie Przyrodniczym, w tym roku skończył też [studia] podyplomowe, no i on się nosi z zamiarem, żeby teraz zmienić na ule nadstawkowe.. Bo te ule,

Kiedyś właśnie bardzo późno szedłem i visavis mnie idzie Żyd, którego ja z widzenia z tego okresu przedwojennego znam i on mnie też.. I on przechodził koło

Z daleka można było obserwować, jak płonie osada i że dzieją się tam makabryczne rzeczy:. krzyk,